Magazyn komputerowy PTiKuś
www.ptik.ivg.pl
#3 - Grudzień

Linux - instalacja

Ostatnio bardzo wiele osób narzeka na Windowsy, szczególnie na, że się często zawieszają. Na pewno większość z nich chętnie przesiadłaby się na jakiś stabilniejszy system. Dobrym wyjściem jest Linux. Z tym, że wielu ludzi boi się instalacji tego systemu, która podobno jest strasznie trudna. W tym artykule postaram się obalić ten mit i pokazać, że do zainstalowania Linuxa wcale nie jest potrzebna jakaś tajemna wiedza - wystarczy znajomość angielskiego (to na szczęście jest ostatnio coraz powszechniejsze) i umiejętność czytania w tym języku oraz znajomość własnego sprzętu (tu mogą przyjść z pomocą instrukcje). A więc zaczynamy

Kroimy, czyli podział na partycje

W zasadzie do zainstalowania Linuxa nie jest potrzebna oddzielna partycja. Dużo nowszych dystrybucji ma możliwość instalacji na partycji FAT, czyli standardowej DOS/Win. Możliwe jest to na dwa sposobu: jako jeden plik (tzw. operation system in a file) lub jako normalne pliki z "symulowanymi" prawami dostępu (tzw. UMDOS). Jednak takie rozwiązanie ma dwie zasadnicze wady: po pierwsze szybkość spada co najmniej dwukrotnie, a po drugie stabilność też spada, więc taki sposób instalowania bym odradzał. 
Należy więc podzielić dysk na partycje. Najprostszym sposobem jest użycie Partition Magick. Można również używać innych programów (np. dosowego fdisk'a) jednak ten jest najprostszy w użyciu. Więc dzielimy. Tylko jak? Po pierwsze tworzymy partycję o wielkości równej ilości pamięci RAM lub 128 MB (przy czym wybieramy wartość MNIEJSZĄ!) i formatujemy ją jako Linux Swap. Potem przechodzimy do tworzenia partycji głównej. Jej rozmiar zależy od posiadanej ilości zbędnego miejsca, ale nie polecałbym mniej jak 1 GB. Tą partycję z kolei formatujemy jako ext2 (lub Linux Native - zależy od programu). I jeszcze uwaga dla posiadaczy dużych dysków (powyżej 8 GB). Musicie wydzielić dodatkową partycję ok. 20 MB, która będzie się znajdowała poniżej 1024 cylindra dysku (czyli właśnie tych 8 GB), bo inaczej z uruchamianiem Linuxa z twardziela możecie się pożegnać.

Nie taki diabeł straszny, czyli instalator

Partycje już wydzieliliśmy, więc możemy wziąć się do właściwej instalacji. Ja opiszę ją na przykładzie trybu graficznego RedHat'a 6.2, bo jest on dość prosty (ważne dla początkujących), a jednocześnie mamy nad wszystkim pełną kontrolę. A więc - wkładamy płytkę do napędu i uruchamiamy z niej komputer. Jeśli nie mamy takiej możliwości (np. instalujemy Linuxa z dysku sieciowego lub nasz BIOS nie obsługuje tej funkcji) to tworzymy dyskietkę startową (np. programem rawrite dołączonym do RedHat'a; należy użyć obrazu boot.img, bootnet.img - dla instalacji przez sieć lub pcmcia.img - jeśli posiadamy karty PCMCIA) i z niej włączamy komputer. 
Po uruchomieniu pojawi się menu. Jeśli chcemy, przejść do trybu instalacji graficznej (a chyba chcemy?) to wciskamy [Enter]. Instalator spróbuje uruchomić podsystem graficzny, zapyta się język, typ myszki (jeśli naszej nie ma, to wybieramy którąś z Generic) i klawiatury. Później dokonujemy wyboru typu instalacji. Pierwsze dwa to typowe stacje robocze różniące się menedżerem okien. Server zainstaluje przede wsystkim programy potrzebne do postawienia serwerów różnego typu: WWW, pocztowych itp. O ile pierwsze dwa tryby usuną z dysku tylko partycje linuxowe, to trzeci wymaże wszystko co znajdowało się na dysku i przejmie całość dla siebie. Czwarty tryb to Custom, w którym to my decydujemy jakie grupy programów (lub nawet konkretne programy) zainstalować, na której partycji nasz system ma się znaleźć itp. Ten tryb proponuję wybrać, bo mamy największą kontrolę nad tym co się w systemie znajdzie, a co nie i pewność, że przypadkowo żadna partycja nie zostanie usunięta. Jest jeszcze tryb Upgrade, ale zakładamy, że instalujemy Linuxa po raz pierwszy, więc to nas nie interesuje. 
Kolejnym krokiem jest podział na partycje. Tego dokonaliśmy już wcześniej, więc wybieramy tylko interesującą nas partycję główną i nadajemy jej Mount point /. Możemy również nadać partycjom FAT jakieś Mount point'y, wtedy dane partycje będą dostępne pod określoną ścieżką (np. C: można nadać Mount point /mnt/c). Mount point'y dla dysków FAT są dość dowolne, jednak niektóre nazwy są zastrzeżone dla katalogów systemowych Linuxa (np. /tmp, /usr, /var, /home, /etc itd.) więc lepiej trzymać się podkatalogów /mnt. Jeśli wcześniej utworzyliśmy dodatkową partycję startową (ta 20 MB) to nadajemy jej teraz Mount point /boot. Teraz instalator zapyta się o to które partycje mają być sformatowane. Swap'a formatujemy obowiązkowo, powinniśmy również wybrać partycje Linuxowe. 
Następnie będziemy musieli podjąć decyzje związane z uruchamianiem systemu. Jeśli nie mamy jeszcze żadnego bootmanager'a to instalujemy LILO (LInux LOader - domyślny bootmager w większości Linuxów) w Master Boot Record. Jeśli mamy już jakiegoś lub chcemy uruchamiać Linuxa z dyskietki, to wybieramy First sector of boot partition. Poza tym koniecznie tworzymy dyskietkę startową (tak na wszelki wypadek). Nadajemy również etykietki partycjom głównym innych systemów operacyjnych zainstalowanych na komputerze, wybieramy system domyślnie uruchamiający się, a partycje z danymi pozostawiamy bez etykiet.
Jeśli posiadamy kartę sieciową to teraz zostaniemy poproszeni o ustawienie parametrów sieci. Podajemy nazwę komputera, nazwę domeny, numer IP, maskę sieci, adres bramki i serwerów DNS lub deklarujemy, że system ma uzyskać je za pomocą serwera DHCP.
Teraz następuje konfiguracja X-Windows, czyli podsystemu graficznego. Możemy skorzystać z ustawień wykrytych przez instalatora, ale ja proponuje zaznaczyć Customize X configuration i podać ręcznie parametry monitora i karty graficznej oraz wybrać rozdzielczość (dla większości managerów okien - w tym KDE i Gnome - polecam 1024x768).
Kolejnym krokiem jest ustawienie strefy czasowej. Jeśli używamy jeszcze innych systemów nie zaznaczamy opcji dotyczącej używania GMT przez zegar systemowy, bo może to spowodować błędne wyświetlanie czasu np. w Windowsie.
Następny ekran służy do zakładania kont użytkowników i haseł. Koniecznie musimy podać hasło root'a (którego konta używamy TYLKO do konfiguracji systemu!) oraz utworzyć konto co najmniej jednego użytkownika (do pracy codziennej). Później określamy opcje haseł. Pierwsza z nich umożliwia stosowanie haseł 256-znakowych. Druga dodatkowo zabezpiecza i ukrywa plik z hasłami.
Ostatnim krokiem jest wybór pakietów do zainstalowania. Generalnie wybieramy, co nam się wydaje przydatne, ale koniecznie zaznaczmy Kernel development i Development tools - przyda się przy instalowaniu programów rozpowszechnianych jako kody źródłowe. Powinniśmy też zaznaczyć X-Windows i któryś z najpopularniejszych managerów okien - Gnome lub KDE. Możemy również zaznaczyć Select individual packages i wybrać tylko to, co nam naprawdę jest potrzebne. Proponuję zaznaczyć w grupie dotyczącej X-Windows wszystkie czcionki z kodowaniem ISO-8859-2. Zapewni to poprawne wyświetlanie polskich znaków.
Teraz następuje kopiowanie pakietów i ponowne uruchomienie komputera. 

Pierwsze uruchomienie

Po reboocie wita nas LILO. Aby zobaczyć listę dostępnych systemów operacyjnych wciskamy [TAB]. Wybieramy któryś z nich i wciskamy [Enter]. Aby wybrać system domyślny wciskamy [Enter] nic nie wpisując. Po uruchomieniu systemu zostaniemy poroszeni o zalogowanie się. Zazwyczaj logujemy się na konto zwykłego użytkownika, które utworzyliśmy podczas instalacji. Możemy się również zalogować jako root jednak ten login wykorzystujemy tylko do konfiguracji itp., ponieważ root ma uprawnienia do dokonywania w systemie wszelkich zmian, często bez konieczności potwierdzania i bardzo łatwo można coś zepsuć.

Teraz nasz system jest gotowy do użytku. Mam nadzieję, że wszystko zostało przedstawione na tyle jasno, że nikt nie będzie miał problemów, a mit o tym jaka to instalacja Linuxa jest trudna zostanie obalony. Jeśli ktoś miałby jeszcze jakieś pytania związane (lub nie) z instalacją proszę o kontakt na adres poniżej.

Golish
golish@inbox.pl

Copyright (C) 2000 by PTiK
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie tekstów i grafiki bez zgody autora zabronione !