HERMAN

Arcykapłanie, daj mi święcenie zbojeckie

LEONARD

do kapłanów
Podajcie mi olej, sztylet i truciznę.
do Hermana
Olejem, którym dawniej namaszczano królów, na zgubo królom namaszczam cię dzisiaj - broń dawnych rycerzy i panów na zatratę panów kładę w ręce twoje - na twoich piersiach zawieszam medalion pełny trucizny - tam, gdzie twoje żelazo nie dojdzie, niech ona żre i pali wnętrzności tyranów. - Idz i niszcz stare pokolenia po wszech stronach świata.

MĄŻ

Ruszył z miejsca i na czele orszaku ciągnie po wzgórzu.

PRZECHRZTA

Usuńmy się z drogi.

MĄŻ

Nie - chcę tego snu dokończyć.

PRZECHRZTA

Po trzykroć pluję na ciebie.
do Męża
Leonard może mnie poznać, JW. Panie - patrz, jaki nóż wisi na jego piersiach.

MĄŻ

Zakryj się płaszczem moim. - Co to za niewiasty przed nim tańcują?

PRZECHRZTA

Hrabiny i księżniczki, które, porzuciwszy mężów, przeszły na wiarę naszą.