ŻONA

Błogosławię cię, Orciu, błogosławię, dziecię moje. - Bądź poetą, aby cię ojciec kochał, nie odrzucił kiedyś.

MATKA CHRZESTNA

Ale pozwólże, moja Marysiu.

ŻONA

Ty ojcu zasłużysz się i przypodobasz - a wtedy on twojej matce przebaczy.

OJCIEC BENIAMIN

Bój się, Pani Hrabina, Boga.

ŻONA

Przeklinam cię, jeśli nie będziesz poetą.
Mdleje - wynoszą ją sługi.-

GOŚCIE

razem
Coś nadzwyczajnego zaszło w tym domu - wychodźmy, wychodźmy !
Tymczasem obrząd się kończy - dziecię płaczące odnoszą do kolebki

OJCIEC CHRZESTNY

przed kolebką
Jerzy Stanisławie, dopiero coś został chrześcijaninem i wszedł do towarzystwa ludzkiego, a później zostaniesz obywatelem, a za staraniem rodziców i łaską Bożą znakomitym urzędnikiem - pamiętaj, że Ojczyznę kochać trzeba i że nawet
za Ojczyznę zginąć jest pięknie...
Wychodzą wszyscy.