Tyle o czarnym rycerzu wiedziano.
Dziś w tymże płaszczu, na tymże rumaku;
Lecz po co przybył? skąd ród? jakie miano? -
Stójcie i patrzcie: uchyla szyszaku,.
Uchyla twarzy; on! Litawor! książę!
Dziw nagły zmysły i mowę zabiera,
Na koniec radość skrzepły głos rozwiąże;
Opłakanego widząc bohatera
Wrzasną i klasną, wrzask o gwiazdy bije:
“Litawor żyje! Książę, pan nasz żyje!"