“Klacz wyścigowa - głupstwo... Wydam najwyżej tysiąc rubli, z których wróci się przynajmniej część... Dom rs. 60 000, posag panny Izabeli rs. 30 000, razem rs. 90 000. Bagatela... prawie trzecia część mego majątku... W każdym razie za dom wróci mi się ze 60 000 albo i więcej... No!... trzeba skłonić Łęckiego, ażeby te 30 000 mnie powierzył, będę mu płacił 5 000 rubli rocznie jako dywidendę... Chyba im wystarczy?..
Konia oddam berejterowi, niech on zajmie się puszczeniem go na wyścigi... O dziesiątej będzie u mnie Maruszewicz, o jedynastej pojadę do adwokata... Pieniądze dostanę na ósmy procent - 7200 rubli rocznie; a że mam na pewno piętnaście procent... No i dom coś przynosi... A co powiedzą moi wspólnicy?,.. Ach, dużo mnie to obchodzi!... Mam 45 000 rubli rocznie, ubędzie 12-13 000 rubli, zostanie 32 000 rubli... Żona moja nudzić by się nie powinna... W ciągu roku wycofam się z tej kamienicy, choćby ze stratą 30 000 rubli... Wreszcie to nie jest strata, to jej posag..."