JULIASIEWICZOWA
Rozumiem. Ciocia przypuszcza, że nie będziemy płacili.
DULSKA
Ja tam nic nie przypuszczam. Tylko wiem, że żyjecie nad stan.
JULIASIEWICZOWA
No, no!
DULSKA
Chodzicie do teatru. (surowo) I to na same masowe sztuki.
JULIASIEWICZOWA
Trudno przecież...
DULSKA
Prenumerujecie pisma...
JULIASIEWICZOWA
To już ciocia daruje, ale...
DULSKA
Ja zawsze pożyczę i wystarcza. Nie pożyczę, to się świat nie zawali, że tam drukowanych bajd nie będę czytała. Przyjmujecie gorącą kolacją...
JULIASIEWICZOWA
To konieczne.
DULSKA
Ha! No, jak konieczne, to się nie skarż, że ci nie wystarcza.
JULIASIEWICZOWA
Nie możemy żyć jak...
DULSKA
ironicznie
Jak my? Zobaczymy, jak będziecie śpiewali na starość. Ja i Felicjan mamy inne pod tym względem zasady.
JULIASIEWICZOWA
Mój mąż nie umie się oszczędzać, ja także.
DULSKA
Skoro miałaś takie usposobienie, trzeba było iść za tego aptekarza z Bóbrki, co się o ciebie starał. Namawiałam cię.
JULIASIEWICZOWA
Przecież on rok temu umarł na suchoty.
DULSKA
Właśnie! Miałabyś kamienicę i byłabyś wdową.
JULIASIEWICZOWA
O!...
DULSKA
Nie ma co: “o!...", byt zabezpieczony to podstawa życia. A co do męża, można go uchodzić. Pensję zabierać, gdy zafasuje - co dzień dwie szóstki na kawę do łapy, a cygara samej kupować i suszyć na piecu. Inaczej taki pan może cię zrujnować.