HESIA
Posłałam. I powiedziałam, żeby stróż prosił, że mamcia prosi, żeby ciocia zaraz przyszła. (Dulska siada, zgnębiona.) Proszę mamci, może prochy pościerać? (Dulska robi gest, że jej wszystko jedno. Chwila milczenia.) Proszę mamci, czy Zbyszko naprawdę się z tym czymś ożeni?

DULSKA
Daj ty mi spokój.

HESIA
Ja też myślałam, że to niemożliwe. Choćby ze względu na nas. Czy kto porządny później starałby się o mnie albo o Melę?

DULSKA
Daj ty mi spokój!

HESIA
Zresztą Mela to mniejsza, bo ona i tak idzie na starą pannę, ale ja...

DULSKA
A ja ci mówię, daj ty mi spokój, bo się na tobie skrupi:

HESIA
Tylko proszę mamy... ja nie rozumiem, jak mamcia tego nie widziała. Ja to już od dawna wypenetrowałam! Ja...

SCENA TRZECIA
Dulska, Hesia, Zbyszko


ZBYSZKO
ubrany jak do wyjścia, kręci się chwilę po pokoju
Gdzie Hanka?
Milczenie.
Pytam się: gdzie Hanka?

HESIA
Oblubienica z Lammermooru rondle myje.

ZBYSZKO
Proszę więcej jej nie używać do kuchennych posług. Gdzie Hanka dziś spała? (milczenie) Pytam się, gdzie Hanka dziś spała?

HESIA
Na stołeczku pod piecem, ręce w małdrzyk, a buzia w ciup.

ZBYSZKO
Trzeba inaczej się nią zająć. (milczenie) Bo... jeżeli... no... zresztą, ja wychodzę, za chwilę wrócę. Muszę jakiś porządek zrobić.

HESIA
śmieje się
Postaw łoże pod baldachimem w salonie...

ZBYSZKO
Milcz!

HESIA
Nie chce mi się! Nie chce mi się... Cake-walk! Cake-walk! (robi kilka pas) Hanuś, słodka narzeczona... dziewczę z buzią jak malina...

ZBYSZKO
Idź, ty...
Wychodzi szybko.

HESIA
Strach! jeszcze czegoś podobnego, jak długo żyję, nie widziałam. (nadsłuchuje) Stróż jest w kuchni. Dowiem się. Tylko, wie mamcia, ja wątpię, czy ciocia przyjdzie, bo strasznie była wczoraj naindyczona.