KANCLERZ
Lechitów ustawa
Śmierć przepisuje na niewdzięczne dzieci.
Niechaj cię księga naszych praw oświeci,
Czytaj... i czytaj we własnym sumnieniu.
A ty, staruszko, nazwij po imieniu
Wyrodną córkę, a kat ją ukarze,
Chociażby z pierwszym grafem państwa w parze
Los ją powiązał... Powiedz grafa miano
I córki imię, a prawa dostaną
Przez mury zamku jej serca i głowy.

WDOWA
Co? śmierć na córkę?... Panie, bądź mi zdrowy.
Żegnaj, królowo, ja wracam do boru,
Będę żyć rosą...

KANCLERZ
Podług ustaw toru,
Kto zaniósł skargę, odstąpić nie może.
Wyznaj...

WDOWA
Nie! nie! nie!

KANCLERZ
Wziąć na tortur łoże,
I wszystkie stawy jej w żelazne kleszcze,
Cóż? Wyznaj, stara...

WDOWA
Nie, panie.

KANCLERZ
Raz jeszcze
Pytam się ciebie o imię złej córy.

WDOWA
Ona niewinna.

KANCLERZ
Wziąć ją na tortury.

WDOWA
wydzierając się straży
Królowo moja, zlituj się! ja stara!
Ja bym być mogła matką twoją... Boże!
Ty nic nie mówisz? Nic?... To jakaś mara
Straszna na tronie. Więc ja się położę
Na tych żelazach i skonam, a w niebie
Bóg wam odpuści.

KANCLERZ
Wygadasz w boleści.

WDOWA
Panie mój! jasny panie! i u ciebie
Żelazne serce.
Odchodzi ze strażą.

KANCLERZ
Praw się trzymam treści.
A za to niech mię wielki Bóg obwini,
Lub uniewinni. A ty, monarchini,
Wiedz, że mam serce pełne łez, goryczy
I przerażenia.
Słychać jęk.
Co to jest?

ŻOŁNIERZ
To krzyczy
Stara kobieta...

KANCLERZ
I nic nie wydała?

ŻOŁNIERZ
Nic...

KANCLERZ
Poczekajmy.

BALLADYNA
Z mego teraz ciała
Kat zrobił sercu torturę... rozciąga...
Wody!...
Podają pić.

ŻOŁNIERZ
Już zdjęta z żelaznego drąga.

BALLADYNA
Już!... Powiedziała co w bolach?

ŻOŁNIERZ
Umarła.

BALLADYNA
Umarła, mówisz?

ŻOŁNIERZ
Jak ją kat położył
Na tortur kleszczach, to oczy zawarła;
A patrząc na nią, kto by się pobożył,
Że to kościany Chrystus był bez ducha.
Każda kosteczka wywiędła i sucha
Przez rozciągniętą skórę wyglądała
Prosząc o litość...

KANCLERZ
I nic nie wydała?

ŻOŁNIERZ
Umarła cicho... A na suchej twarzy
Dwa wykopała dołki śmierć kościana,
I w obu dołkach stoją łzy.

BALLADYNA
Od rana
Siedzę na sądach, a żaden z nędzarzy
Tak nie pracuje długo i tak znojnie.
Już noc, panowie.

KANCLERZ
Nie... to czarna chmura
Wisi nad zamkiem. Poradź się spokojnie
Twego sumnienia, czego wartą córa,
Dla której matka taką śmiercią kona?

BALLADYNA
Wy ją osądźcie.

KANCLERZ
Niech twoja korona
Przybierze blasku sądem sprawiedliwym.
Ona zaprawdę winna ogniem żywym
Być obrócona na węgiel piekielny.
Osądź ją...

WSZYSCY
Osądź!

KANCLERZ
Jak Bóg nieśmiertelny,
Winna jest sądu.

WSZYSCY
Pociąć ją na ćwierci.

KANCLERZ
Radź się sumnienia i sądź.

BALLADYNA
po długim milczeniu
Winna śmierci!
Piorun spada i zabija królowę - wszyscy przerażeni.

KANCLERZ
Król-kobieta piorunem boskim zastrzelony;
Zamiast w koronacyjne bić w pogrzebu dzwony!