CZEŚNIK
Lubię, chłopcze, żeś mi żwawy -
Lecz nie o tym teraz mowa,
Daj więc baczność na me słowa:
Rejent wykradł narzeczonę
I chce tobie dać za żonę;
Miałby tryumf w tym sposobie,
Lecz ja umiem radzić sobie -
Lub do turmy pójdziesz na dno,
Gdzie, że siedzisz, ciężko zgadną,
Albo - rękę oddasz Klarze. -
A jeżeli Starościanka
Pójść nie zechce do ołtarza,
Jest tu druga, jej bratanka,
Tej za ciebie pójść rozkażę. -
Tobie żonka jakby nimfa,
Podstolinie grochowianka,
Rejentowi tęga fimfa,
A mnie zemsta doskonała -
Tak się skończy sprawa cała.