GOSPODARZ
To jak ze snu prawda żywa,
chwila dziwnie osobliwa.
Jakiż rozkaz?

WERNYHORA
Trzy zlecenia.

GOSPODARZ
Chwila dziwnie osobliwa:
żem niejako jest wezwany.

WERNYHORA
Roześlesz wici przed świtem,
powołasz gromadzkie stany.

GOSPODARZ
To jak ze snu prawda żywa;
prawie że są wszyscy społem
u mnie przez to weselisko.

WERNYHORA
Ma być jawne, co jest krytem;
co dalekie było - blisko.
Dziś u Waści weselisko;
prawie że są wszyscy społem;
roześlesz wici przed świtem;
niech jadą we cztery strony.

GOSPODARZ
Porozsełam konno gońce,
roześlę wici przed świtem;
zaraz się poradzę żony -
ona swoim chłopskim sprytem...

WERNYHORA
Niech jadą we cztery strony!
Bądź gotów, nim wstanie słońce.
Skoro porozsełasz gońce,
zgromadzisz lud przed kościołem,
jak są zdrowi, prości, mali;
ażeby godność poznali,
Bogiem powitasz ich kołem,
a wtedy przykaż im ciszą,
niech żaden brzeszczot nie szczęknie,
a skoro rzesza uklęknie,
niech wszyscy natężą słuch:
czy tętentu nie posłyszą
od Krakowskiego gościńca - ?

GOSPODARZ
Wytężam, wytężam słuch.

WERNYHORA
Ja wiem, żeś jest Asan zuch --
Od Krakowskiego gościńca
czy tętentu nie posłyszą,
czy już jadę z Archaniołem - ?

GOSPODARZ
Wytężam, wytężam słuch-
choćby i największy zuch,
jak to, co to, rozpoczęcie - - ?

WERNYHORA
Słuchać ślepo, wierzyć święcie;
ja wiem, żeś jest Asan zuch.

GOSPODARZ
Ja mam stanąć przed kościołem?
to jak we śnie prawda żywa.
Któż mnie darzy tym zaszczytem;
któż śle ku mnie dawne gońce:
chwila dziwno osobliwa.

WERNYHORA
Bądź gotów, nim wstanie Słońce.

GOSPODARZ
Wstaną kosy w słońca świcie;
będę gotów!

WERNYHORA
Przysiąż Słowo.

GOSPODARZ
Rzekłem:

WERNYHORA
Przysiąż.

GOSPODARZ
Rośnie życie:
Czyli marą Wy widmową,
czyliś Waść jest upiór grobów,
czy ty próchno, czy ty czarem,
żeś ze słowem przyszedł starem,
żeś na mnie użył sposobów
i co we mnie tajemnicą,
ty mówisz, jak rzecz prawdziwą;
jako żywo, jako żywo -!

WERNYHORA
Mówię Słowo - rzecz prawdziwą;
chwila, chwila osobliwa:
wybrałem dziś weselisko,
twój dworek, dróżkę, zagrodę. - -
Słyszysz, jaki wicher wyje!
Słyszysz, wielki deszcz się pluszcze ?
Słyszysz, chrzęszczą wielkie drzewa
i jako trzaskają kuszcze:
to tam moja drużba śpiewa,
tysiąc koni grudy bije
ze złotymi podkowami!

GOSPODARZ
Jezus, zmiłuj się nad nami - -

WERNYHORA
Leć kto pierwszy do Warszawy
z chorągwią i hufcem sprawy,
z ryngrafem Bogarodzicy;
kto zwoła sejmowe stany,
kto na sejmie się pojawi
Sam w stolicy - ten nas zbawi!

GOSPODARZ
Jako żywo, jako żywo;
Waść mi takie dziwa prawi,
i to jako rzecz prawdziwą.

WERNYHORA
Wszystko święte, wszystko żywo;
z daleka, a miałem blisko;
wybrałem twój dom, zagrodę
i wybrałem Weselisko:
Waszmość rękę miej szczęśliwą:
Daję Waści złoty róg.

GOSPODARZ
Złoty róg.

WERNYHORA
Możesz nim powołać chór.

GOSPODARZ
Bratni zbór.

WERNYHORA
Na jego rycerny głos
spotężni się Duch,
podejmie Los.
Daję w twoje ręce róg.

GOSPODARZ
Dziękuj Bóg.

WERNYHORA
Waść masz porozsełać wici,
lud zgromadzić przed kaplicą.

GOSPODARZ
Jutro ? - skoro się zgromadzą ?
mają radzić ? - co uradzą ?

WERNYHORA
Jutro: wielką tajemnicą,
jutro skoro się zgromadzą,
niech nie radzą, nic nie radzą,
jednoś niechaj w ciszy staną.
Jutro wielką tajemnicą.
A ty wstawszy bardzo rano,
skoro zejdzie pierwsze słońce,
ku drogom natężaj słuch.

GOSPODARZ
Jutro ?!

WERNYHORA
Jutro!!!

GOSPODARZ
Wszelki duch!!!