GUSTAW
Kocham - nie kocham, ale tu mną gardzą.

KLARA
Ach, nie wierz temu.

GUSTAW
Choćbym słuchał stryja,
Aniela nie chce.

KLARA
Aniela ci sprzyja.

GUSTAW
Sprzyja! - I komuż nie sprzyja jej dusza?
Ale to tylko do wdzięczności zmusza.

KLARA
zniecierpliwiona
Domyśl się reszty.

GUSTAW
Chyba się domyślę;
Bo nadto świeżo mam jeszcze w pamięci,
Jak panna Klara wypełniła ściśle
Te, które teraz chce obudzić, chęci.

KLARA
Okoliczności niechaj mnie tłumaczą.

GUSTAW
Okoliczności naglą pannę Klarę,
Lecz dla Anieli czyż to samo znaczą?
Z jakichże względów mam dać teraz wiarę
Temu, co może pociąga mnie skrycie.

KLARA
coraz porywczej
Zatem Aniela?...

GUSTAW
sens kończąc
Godna przywiązania.

KLARA
I chciałbyś szczerze?...

GUSTAW
jak wyżej
Poświęcić jej życie.

KLARA
Czegóż się wahasz, cóż ci jeszcze wzbrania?

GUSTAW
Niepewność...

KLARA
Znikła.

GUSTAW
A wzajemność...

KLARA
Czeka.

GUSTAW
I to Aniela...

KLARA
sens kończąc, porywczo
Mym głosem wyrzeka!

GUSTAW
na stronie
Ha! tegom czekał - mam więc pewność przecie;
Jestem u celu, wy róbcie, co chcecie!
chce odejść i wraca
Nie bierz mi za złe, że spytam zbyt śmiele,
Ale czas nagli, ale Radost czynny,
z przyciskiem
A jeszcze mógłby ubiec go kto inny;
Powiedz mi zatem, słów nie tracąc wiele:
ciszej, pokazując przez ramię na Albina
I w tamtę stronę lękasz się zamęścia?
Milczysz - mam zgadnąć? - Życzę zatem szczęścia,
Ale Albin... wiesz?

KLARA
coraz z większą niecierpliwością
Wiem, wiem.

GUSTAW
Lecz jest droga...