*01 01 Rodowód Jezusa, Mesjasza, potomka Dawida, potomka Abrahama. 02 Abraham miał syna Izaaka, Izaak miał syna Jakuba, Jakub miał syna Judę i jego braci, 03 Juda miał z Tamarą synów Faresa i Zarę, Fares miał syna Esroma, Esrom miał syna Arama, 04 Aram miał syna Aminadaba, Aminadab miał syna Naassona, Naasson miał syna Salmona. 05 Salmon miał syna Booza z Rahab, Booz miał syna Jobeda z Rut, Jobed miał syna Jesaja, 06 a Jesaj miał syna Dawida-króla. Dawid miał syna Salomona z Uriaszowej, 07 Salomon miał syna Roboama, Roboam miał syna Abiasa, Abias miał syna Asafa, 08 Asaf miał syna Jozafata, Jozafat miał syna Jorama, Joram miał syna Ozjasza, 09 Ozjasz miał syna Joatama, Joatam miał syna Achaza, Achaz miał syna Ezechiasza, 10 Ezechiasz miał syna Manassesa, Manasses miał syna Amosa, Amos miał syna Jozjasza, 11 Jozjasz miał syna Jechoniasza i jego braci przed wysiedleniem do Babilonu. 12 A po wysiedleniu do Babilonu Jechoniasz miał syna Salatiela, Salatiel miał syna Zorobabela, 13 Zorobabel miał syna Abiuda, Abiud miał syna Eliakima, Eliakim miał syna Azora, 14 Azor miał syna Sadoka, Sadok miał syna Achima, Achim miał syna Eliuda, 15 Eliud miał syna Eleazara, Eleazar miał syna Matana, Matan miał syna Jakuba, 16 Jakub miał syna Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus (zwany) Mesjaszem. 17 Tak więc (mamy) czternaście pokoleń od Abrahama do Dawida, od Dawida do wysiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń i od wysiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń. 18 A z narodzeniem Jezusa było tak: Kiedy Jego matka, Maryja, poślubiła Józefa, znalazła się w stanie błogosławionym za sprawą Ducha Świętego, zanim rozpoczęli wspólne życie. 19 Ponieważ jej mąż, Józef, był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał jej zniesławić, zamierzał po cichu z nią się rozstać. 20 Ale kiedy powziął tę myśl, anioł Pański ukazał się mu we śnie i powiedział: - Józefie, synu Dawida, nie bój się przyjąć twojej żony Maryi, bo to, co się w niej poczęło, pochodzi od Ducha Świętego. 21 Urodzi syna i nadasz Mu imię Jezus, albowiem On uwolni swój lud od grzechów. 22 A to wszystko się stało, aby się wypełniło, co Pan powiedział przez proroka: 23 "Oto panna pocznie i porodzi Syna i nadadzą Mu imię Emanuel", to znaczy: "Bóg z nami". 24 Józef przebudziwszy się uczynił tak, jak mu anioł Pański rozkazał, i przyjął swoją żonę. 25 Ale nie żył z nią do czasu, kiedy urodziła syna. I nadał Mu imię Jezus. *02 01 Kiedy Jezus narodził się w Betlejem w Judei, za czasów króla Heroda, zjawili się w Jerozolimie magowie ze Wschodu. 02 I pytali: - Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Bo widzieliśmy Jego wschodzącą gwiazdę i przybyliśmy złożyć Mu hołd. 03 Herod usłyszawszy to przestraszył się bardzo, a z nim cała Jerozolima. 04 Wezwał więc wszystkich arcykapłanów i nauczających lud Prawa i wypytywał ich, gdzie się ma Mesjasz narodzić. 05 A ci mu powiedzieli: - W Betlejem, w Judei, bo tak napisał prorok: 06 "A ty, Betlejem", ziemio Judy, wcale nie "jesteś najmniejsze z książąt Judy. Z ciebie bowiem wyjdzie wódz, który będzie pasterzem mego ludu izraelskiego". 07 Wtedy Herod, wezwawszy potajemnie magów, wypytywał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy 08 i posyłając ich do Betlejem, powiedział: - Idźcie i wypytujcie się dokładnie o to Dziecko, a kiedy Je znajdziecie, dajcie mi znać, żebym i ja mógł pokłonić się Jemu. 09 Wysłuchawszy króla wyruszyli w drogę i (pokazała się im) ta gwiazda, którą widzieli wschodzącą, szła przed nimi, aż zatrzymała się nad miejscem, w którym było Dziecko. I stanęła. 10 Gdy zobaczyli gwiazdę, ogromnie się ucieszyli. 11 Kiedy zaś weszli do domu, zobaczyli Dziecko z Jego matką Maryją. Upadli na twarz i złożyli Mu hołd. I otworzywszy szkatuły ofiarowali złoto, kadzidło i mirrę. 12 A otrzymawszy we śnie polecenie, by nie wracali do Heroda, inną drogą odeszli do swego kraju. 13 Po ich odejściu anioł Pański ukazuje się we śnie Józefowi i mówi: - Wstań, zabierz Dziecko i Jego matkę i uciekaj do Egiptu. Pozostaniesz tam, aż nie dam ci znać, bo Herod będzie szukał Dziecka, żeby Je zabić. 14 Józef wstał w nocy, zabrał Dziecko i Jego matkę i uciekł do Egiptu. 15 Przebywał tam aż do śmierci Heroda, aby się wypełniło to, co Pan powiedział przez proroka: "Z Egiptu wezwałem mojego syna". 16 Herod widząc, że magowie sprawili mu zawód, strasznie się rozgniewał i rozkazał pozabijać w Betlejem i w całej okolicy wszystkich chłopców poniżej dwóch lat, stosownie do czasu, o którym dowiedział się dokładnie od magów. 17 Wtedy wypełniło się to, co powiedział prorok Jeremiasz: 18 "Usłyszano głos w Rama, płacz i jęk wielki: Rachel, opłakująca swoje dzieci, nie dała się pocieszyć po ich stracie". 19 Po śmierci Heroda anioł Pański ukazuje się we śnie Józefowi w Egipcie. 20 I mówi: - Wstań, zabierz Dziecko i Jego matkę i wracaj do ziemi izraelskiej, bo już pomarli ci, którzy czyhali na życie Dziecka. 21 A on wstał, zabrał Dziecko i Jego matkę i przyszedł do ziemi izraelskiej. 22 Ponieważ jednak usłyszał, że Archelaos został po swoim ojcu, Herodzie, królem w Judei, bał się tam iść. A pouczony we śnie udał się do ziemi galilejskiej. 23 I zamieszkał tam w mieście zwanym Nazaret, aby się wypełniło to, co powiedzieli Prorocy: Nazarejczykiem będzie nazwany. *03 01 W tym czasie pojawia się Jan Chrzciciel, nauczając na Pustyni Judzkiej: - 02 Nawróćcie się, bo blisko jest królestwo niebieskie. 03 O nim to właśnie mówił prorok Izajasz: "Głos wołającego na pustyni: przygotujcie drogę Panu, prostujcie Mu ścieżki". 04 A Jan miał odzienie z sierści wielbłądziej i skórzany pas na biodrach. Pokarmem jego była szarańcza i miód leśny. 05 Wtedy schodziła się do niego Jerozolima i cała Judea, i cała okolica nadjordańska. 06 A ci, którzy wyznawali swoje grzechy, byli przez niego chrzczeni w Jordanie, rzece. 07 Zobaczywszy wielu faryzeuszów i saduceuszów, którzy przychodzili do niego po chrzest, powiedział: - Żmije! Któż was zapewnił, że unikniecie zbliżającego się gniewu? 08 Przynoście więc owoc godny nawrócenia, 09 a nie wmawiajcie sobie: Abrahama mamy za ojca, bo powiadam wam: Z tych kamieni Bóg może wywieść synów Abrahamowi. 10 Siekiera już jest przyłożona do korzenia drzew. A każde drzewo, które nie rodzi dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. 11 Ja was chrzczę wodą, abyście się nawrócili, a Ten, który przyjdzie po mnie, jest mocniejszy ode mnie. Ja zaś nie jestem wart nosić za Nim Jego sandałów. On będzie was chrzcił ogniem Ducha Świętego. 12 W Jego ręku sito do czyszczenia zboża! I oczyści swoje zboże. Ziarno zgromadzi w śpichlerzu, a plewy spali w nie gasnącym ogniu. 13 Wtedy Jezus przychodzi z Galilei nad Jordan do Jana, aby przyjąć chrzest od niego. 14 Ale Jan wzbraniał się, mówiąc: - To ja powinienem przyjąć chrzest od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie? 15 Jezus mu odpowiedział: - Zgódź się teraz, bo trzeba, abyśmy przez to wypełnili wszelką sprawiedliwość. Wtedy się zgodził. 16 Jezus wyszedł z wody natychmiast po chrzcie. I rozwarły się nad Nim niebiosa, i zobaczył Ducha Bożego zstępującego jak gołębica i przychodzącego doń. 17 A głos z nieba mówił: - To jest mój Syn ukochany, upodobałem Go sobie. *04 01 Wtedy Duch zaprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. 02 Po czterdziestu dniach i czterdziestu nocach postu poczuł w końcu głód. 03 Kusiciel przystąpiwszy do Niego powiedział: - Jeżeli jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem. 04 On zaś odpowiedział: - Napisano: "Nie samym chlebem będzie żył człowiek, ale każdym słowem, które wychodzi z ust Boga". 05 Wtedy diabeł bierze Go ze sobą do świętego miasta i stawia Go na ganku świątyni, 06 i mówi Mu: - Jeżeli jesteś Synem Bożym, rzuć się na dół. Napisano bowiem: "Rozkazał aniołom swoim" i (napisano też): "będą Cię nosili na rękach, abyś nie uraził swej nogi o kamień". 07 Rzekł mu Jezus: - Napisano także: "Nie będziesz kusił Pana, Boga Twego". 08 Znowu bierze Go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazuje Mu wszystkie królestwa świata z całym ich przepychem, 09 i mówi Mu: - To wszystko dam Tobie, jeżeli upadniesz na twarz i złożysz mi hołd. 10 Wtedy mówi mu Jezus: - Idź precz, szatanie, napisano bowiem: "Panu, Bogu Twojemu, hołd składać będziesz i Jemu tylko będziesz służył". 11 Wtedy diabeł Go opuścił, a przyszli aniołowie i usługiwali Mu. 12 Kiedy (Jezus) usłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. 13 A ominąwszy Nazaret zamieszkał w Kafarnaum nad morzem, na pograniczu (pokoleń) Zabulona i Neftalego, 14 aby się wypełniło to, co powiedział prorok Izajasz: 15 "Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, droga morska, Zajordanie, Galilea pogan. 16 Lud pogrążony w ciemności ujrzał wielkie światło, a przebywającym w kraju i w mroku śmierci zajaśniało światło". 17 Odtąd Jezus zaczął głosić (ewangelię) i mówić: - Nawróćcie się, bo królestwo niebieskie jest blisko. 18 Idąc brzegiem Morza Galilejskiego, zobaczył dwóch braci: Szymona zwanego Piotrem i jego brata Andrzeja, którzy zarzucali sieci w morze; byli bowiem rybakami. 19 I rzekł im: - Chodźcie za Mną, a Ja z was uczynię rybaków ludzi. 20 A oni porzuciwszy zaraz sieci poszli za Nim. 21 Kiedy ruszył dalej, zobaczył dwóch innych braci: Jakuba (syna) Zebedeusza i jego brata Jana, którzy razem z ojcem swoim Zebedeuszem naprawiali sieci. I wezwał ich. 22 A oni pozostawiwszy zaraz łódź i ojca poszli za Nim. 23 I obchodził całą Galileę, nauczając w synagogach i głosząc dobrą nowinę o królestwie, i uwalniając ludzi od wszelkich chorób i dolegliwości. 24 Wieść o Nim rozeszła się po całej Syrii. I przynosili do Niego wszystkich cierpiących na różne choroby i słabości, opętanych i lunatyków, i sparaliżowanych. A On ich uzdrowił. 25 I poszły za Nim wielkie tłumy z Galilei i z Dekapolu, i z Jerozolimy, i z Judei, i z Zajordania. *05 01 (Jezus) widząc tłumy, wszedł na górę. A kiedy usiadł, podeszli do Niego uczniowie. 02 On zaś rozpoczął swoją naukę takimi słowami: 03 - Szczęśliwi ubodzy w duchu, albowiem ich jest królestwo niebieskie. 04 Szczęśliwi, którzy się smucą, albowiem będą pocieszeni. 05 Szczęśliwi łagodni, albowiem odziedziczą ziemię. 06 Szczęśliwi, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem będą nasyceni. 07 Szczęśliwi miłosierni, albowiem dostąpią miłosierdzia. 08 Szczęśliwi czystego serca, albowiem będą oglądali Boga. 09 Szczęśliwi, którzy doprowadzają do pokoju, albowiem nazwani będą synami Bożymi. 10 Szczęśliwi, którzy cierpią prześladowanie za sprawiedliwość, albowiem ich jest królestwo niebieskie. 11 Szczęśliwi jesteście, jeśli z mojego powodu lżą was i prześladują, i kłamliwie przypisują wam wszelkie zło. 12 Cieszcie się i radujcie, bo czeka was sowita zapłata w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy żyli przed wami. 13 Wy jesteście solą ziemi, a jeśli sól utraci swój smak, to czym go przywrócić? Nie przydaje się na nic! Wyrzuca się ją z domu i ludzie będą po niej deptać. 14 Wy jesteście światłem świata; nie da się ukryć miasta, które leży na górze. 15 Nie zapala się też świecy i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku - i świeci wszystkim w domu. 16 Tak wasze światło niech świeci przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre czyny i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. 17 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. 18 Zaprawdę, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą i dopóki się wszystko nie wypełni, jedna jota ani jedna kreska w Prawie nie ulegnie zmianie. 19 Ktokolwiek więc zniósłby jeden z tych przepisów, choćby najmniejszy, i nauczał tego ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto by ich przestrzegał i nauczał tego, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. 20 I powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie przewyższała (sprawiedliwości) nauczycieli Pisma i faryzeuszów, na pewno nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. 21 Słyszeliście, że powiedziano praojcom: "Nie będziesz zabijał", a kto by zabił, winien będzie sądu. 22 A Ja wam powiadam: Każdy, kto gniewa się na swego brata, będzie winien sądu. A kto powie swemu bratu: głupcze, będzie winien Najwyższej Rady. A kto powie: bezbożniku, będzie winien piekła ognistego. 23 Jeżeli więc składasz ofiarę na ołtarzu, a tam przypomnisz sobie, że twój brat ma coś przeciwko tobie, 24 zostaw twoją ofiarę tam przed ołtarzem, a idź pojednać się najpierw z bratem. A potem wróć i złóż swoją ofiarę. 25 Ugódź się szybko z twoim przeciwnikiem, dopóki jeszcze jesteś z nim w drodze do sądu, aby przeciwnik nie oddał cię sędziemu, a sędzia dozorcy. I zostałbyś zamknięty w więzieniu. 26 Zaprawdę, powiadam ci: Nie wyjdziesz stamtąd, zanim nie spłacisz długu co do grosza. 27 Słyszeliście, że powiedziano prajocom: "Nie będziesz cudzołożył". 28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto z pożądaniem patrzy na kobietę, już popełnił cudzołóstwo w sercu. 29 A jeśli twoje oko prawe pobudza cię do złego, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem dla ciebie, abyś stracił jeden ze swoich członków, niż żeby całe twoje ciało wrzucono do piekła. 30 I jeśli twoja prawa ręka pobudza cię do złego, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem dla ciebie, abyś stracił jeden ze swoich członków, niż żeby całe twoje ciało wrzucono do piekła. 31 Powiedziano: "Kto rozwodzi się z żoną, niech da jej list rozwodowy". 32 A Ja wam powiadam: Każdy, kto rozwodzi się z żoną z wyjątkiem przypadku rozpusty, sprawia, że ona dopuszcza się cudzołóstwa. I kto żeni się z rozwiedzioną - dopuszcza się cudzołóstwa. 33 Słyszeliście także, że powiedziano praojcom: "Nie będziesz fałszywie przysięgał, bądź wierny przysięgom danym Panu". 34 A ja wam powiadam: Nie przysięgajcie wcale. Ani na niebo, bo to tron Boga. 35 Ani na ziemię, bo to podnóżek Jego stóp. Ani na Jerozolimę, bo to miasto wielkiego Króla. 36 Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nawet jednego włosa nie możesz uczynić białym albo czarnym. 37 Niech wasza mowa będzie: tak - tak, nie - nie, a co ponadto - pochodzi od złego. 38 Słyszeliście, że powiedziano: "Oko za oko, ząb za ząb". 39 A Ja wam powiadam: Nie zwalczajcie (zła) złem! Lecz jeśli ktoś uderzy cię w prawy policzek, nastaw mu drugi. 40 A temu, kto chce procesować się z tobą i zabrać ci suknię, oddaj także płaszcz. 41 A jeśli ktoś zmusza cię do jednego tysiąca (kroków), idź z nim dwa tysiące. 42 Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce od ciebie pożyczyć. 43 Słyszeliście, że powiedziano: "Będziesz kochał bliźniego, a nienawidził wroga". 44 A Ja wam powiadam: Kochajcie waszych wrogów i módlcie się za prześladowców, 45 abyście stali się synami waszego Ojca, który jest w niebie. Bo Jego słońce wschodzi nad złymi i dobrymi, a deszcz spada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. 46 Za cóż was nagradzać, jeśli kochacie tych, którzy was kochają? Czyż i celnicy tego nie czynią? 47 I cóż takiego wielkiego czynicie, jeśli kochacie tylko waszych braci? Czyż i poganie tego nie czynią? 48 Wy zatem bądźcie tak doskonali, jak doskonałym jest wasz Ojciec w niebie. *06 01 Strzeżcie się, abyście dobrych czynów nie spełniali na oczach ludzi, aby was podziwiano. Bo inaczej nie będziecie mieli zapłaty u waszego Ojca w niebie. 02 Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie każ trąbić przed sobą, jak czynią obłudnicy w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: Już odebrali swoją zapłatę. 03 A kiedy dajesz jałmużnę, niech twoja lewa ręka nie wie, co czyni prawa, 04 aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A twój Ojciec, który widzi to, co jest ukryte, odpłaci tobie. 05 A kiedy się modlicie, nie postępujcie jak obłudnicy, bo oni lubią się modlić, wystawając w synagogach i na narożnikach ulic, aby się pokazać ludziom. Zaprawdę, powiadam wam: Już odebrali swoją zapłatę. 06 A ty, kiedy się modlisz, wejdź do komórki i zamknąwszy drzwi, módl się w ukryciu do swego Ojca, a twój Ojciec, który widzi to, co jest ukryte, odpłaci tobie. 07 A modląc się nie mówcie wiele jak poganie. Im się wydaje, że dzięki wielomówności zostaną wysłuchani. 08 Nie upodabniajcie się do nich! Bo wasz Ojciec wie, czego potrzebujecie, zanim Go poprosicie. 09 Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, niech się święci Twoje Imię, 10 niech przyjdzie Twoje królestwo, niech spełnia się Twoja wola na ziemi, tak jak w niebie. 11 Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj 12 i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczyliśmy tym, którzy nam zawinili. 13 I nie dozwól nam ulec pokusie, ale wybaw nas od złego. 14 Bo jeśli przebaczycie ludziom ich przewinienia, to i wam przebaczy wasz Ojciec niebieski. 15 A jeśli ludziom nie przebaczycie, to i wasz Ojciec nie przebaczy waszych przewinień. 16 A kiedy pościcie, nie udawajcie smutnych jak obłudnicy. Oni szpecą twarze, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: Już odebrali swoją zapłatę. 17 A ty, kiedy pościsz, wonnym olejkiem pokrop głowę i umyj twarz, 18 aby było widać, że nie dla ludzi pościsz, ale dla twego Ojca, który jest ukryty. A twój Ojciec, który widzi to, co ukryte, odpłaci tobie. 19 Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczy i gdzie złodzieje podkopują się i kradną. 20 Gromadźcie sobie skarb w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczy i gdzie złodzieje nie podkopują się i nie kradną. 21 Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie też i twoje serce. 22 Światłem dla ciała jest oko. Jeśli więc oko twoje jest zdrowe, to całe twoje ciało będzie miało światło. 23 Lecz jeśli oko twoje będzie chore, całe ciało pogrąży się w ciemności. Jeżeli zatem światło, które masz w sobie, jest ciemnością, to jakaż to (wielka) ciemność! 24 Nikt nie może dwom panom służyć, bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego kochał, albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie! 25 Dlatego wam powiadam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, co będziesz jeść lub co będziecie pić, ani o swoje ciało, w co je ubierzecie - czy życie nie jest ważniejsze od jedzenia a ciało od ubrania? 26 Przypatrzcie się ptakom, które latają w powietrzu, nie sieją i nie żniwują, i nie zbierają do spichlerzy, a wasz Ojciec niebieski żywi je. Czyż wy nie jesteście więcej warci od nich? 27 A któż z was, tak zatroskanych (o wszystko), może dodać jedną chwilkę do swojego życia? 28 I dlaczego martwicie się o ubranie? Przypatrzcie się kwiatom polnym, one nie pracują i nie przędą, 29 a powiadam wam: Nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany, jak jeden z nich. 30 Jeżeli więc Bóg tak przystraja polną trawę, która dziś jest, a jutro w piec będzie wrzucona, to o ileż bardziej was, słabej wiary? 31 Nie troszczcie się zatem, mówiąc: Co będziemy jedli, albo: Co będziemy pili, albo: W co się ubierzemy, 32 bo o to wszystko zabiegają poganie. A Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. 33 Szukajcie najpierw królestwa (Bożego) i jego sprawiedliwości, a to wszystko będzie wam przydane. 34 Nie troszczcie się zatem o jutro, bo jutro samo o siebie będzie się troszczyć. Dosyć ma dzień każdy swojej biedy. *07 01 Nie osądzajcie, abyście nie zostali osądzeni. 02 Bo jaki wyrok wydajecie, taki i na was wydadzą, i jaką miarą mierzycie, taką wam odmierzą. 03 Dlaczego widzisz pyłek w oku brata, a w swoim oku belki nie dostrzegasz? 04 Lub jakżeż powiesz bratu: Pozwól, że ci wyjmę z oka pyłek, a oto belka w twoim oku! 05 Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a potem będziesz lepiej widział, jak wyjąć pyłek z oka brata. 06 Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie pereł przed wieprze, aby ich nie stratowały racicami, a potem was samych nie rozszarpały. 07 Proście, a dadzą wam. Szukajcie, a znajdziecie. Kołaczcie, a otworzą wam. 08 Bo każdy, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, i otwierają temu, kto kołacze. 09 Albo czy jest wśród was człowiek, który dałby swemu synowi kamień, gdy on prosi o chleb? 10 Albo węża, gdy on prosi o rybę? 11 Jeżeli więc wy, będąc złymi, umiecie dawać dobre rzeczy swoim dzieciom, to tym bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy Go proszą. 12 Wszystko więc, co byście chcieli, aby ludzie dla was czynili, i wy dla nich czyńcie. Bo to jest (istota) Prawa i Proroków. 13 Wchodźcie przez wąską bramę, bo szeroka brama i szeroka droga prowadzą na zatracenie i wielu tędy idzie. 14 A jakże ciasna jest brama i jak wąska droga, która prowadzi do życia! I niewielu ją okrywa! 15 Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczych skórach, a w środku są drapieżnymi wilkami. 16 Rozpoznacie ich po owocach: Czyż zbiera się winogrona z ostu, a figi z ciernia? 17 Tak (to jest): Wszelkie drzewo dobre rodzi dobre owoce, a złe drzewo rodzi złe owoce. 18 Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców ani złe drzewo rodzić dobrych owoców. 19 Każde drzewo, które nie rodzi dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. 20 Rozpoznacie ich więc po owocach. 21 Nie każdy, kto mówi do Mnie: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, ale ten, kto spełnia wolę mego Ojca, który jest w niebie. 22 W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż w Twoim imieniu nie prorokowaliśmy? I w Twoim imieniu nie wyrzucaliśmy czartów? I w Twoim imieniu nie dokonywaliśmy wielu cudów? 23 Wtedy im powiem: Ja was nigdy nie znałem. Odejdźcie ode Mnie, zło czyniący! 24 Każdy więc, kto słucha tych moich słów i wprowadza je w czyn, podobny będzie do człowieka rozsądnego, który zbudował swój dom na skale. 25 I spadł ulewny deszcz, i wezbrały rzeki, i zerwały się wichry, i uderzyły na ten dom - a nie zawalił się, bo był osadzony na skale. 26 Każdy zaś, kto słucha tych moich słów, a nie wprowadza ich w czyn, podobny będzie do głupca, który zbudował swój dom na piasku. 27 I spadł ulewny deszcz, i wezbrały rzeki, i zerwały się wichry, i uderzyły na ten dom - i zawalił się. I rozpadł się zupełnie. 28 Kiedy Jezus skończył tę mowę, tłumy podziwiały Jego naukę. 29 Nauczał ich bowiem jak mający władzę, a nie jak nauczyciele Prawa. *08 01 Kiedy zszedł z góry, postępowały za Nim wielkie tłumy. 02 A oto trędowaty upadł przed Nim na twarz, mówiąc: - Panie, Ty możesz mnie oczyścić, jeżeli zechcesz. 03 A Jezus, wyciągnąwszy rękę, dotknął się go, mówiąc: - Chcę, bądź oczyszczony. I natychmiast został oczyszczony z trądu. 04 I mówi mu Jezus: - Uważaj, nie mów nikomu, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż dar, jaki przepisał Mojżesz na świadectwo im. 05 A kiedy wszedł do Kafarnaum, podszedł do Niego setnik i prosił Go: - 06 Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi. 07 I mówi mu (Jezus): - Przyjdę go uzdrowić. 08 A setnik powiedział: - Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod mój dach. Ale wydaj tylko rozkaz, a mój sługa będzie uzdrowiony. 09 Bo i ja mam władzę nad sobą. Mam też pod sobą żołnierzy i mówię temu: Idź - to idzie, a innemu: Przyjdź - to przychodzi, a słudze: Zrób to - a robi. 10 Kiedy Jezus to usłyszał, zdumiał się i powiedział do tych, którzy szli za Nim: - Zaprawdę, powiadam wam, nie znalazłem tak wielkiej wiary w Izraelu. 11 A powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą przy stole w królestwie niebieskim razem z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem, 12 synowie zaś królestwa będą wyrzuceni na zewnątrz, w ciemność. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. 13 A setnikowi Jezus powiedział: - Idź, niech ci się stanie tak, jak uwierzyłeś. I w tejże chwili sługa został uzdrowiony. 14 Kiedy Jezus wszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową leżącą z gorączką. 15 I ujął ją za rękę, i opuściła ją gorączka. I wstała, i usługiwała Mu. 16 A kiedy nastał wieczór, przynieśli Mu wielu opętanych przez czartów, a On słowem wyrzucał (złe) duchy i uzdrawiał wszystkich chorych. 17 Tak wypełniły się słowa proroka Izajasza, który mówi: "On wziął na siebie nasze niemoce i znosił nasze choroby". 18 Kiedy Jezus zobaczył tłum wokół siebie, kazał odpłynąć na drugą stronę. 19 A pewien nauczyciel Pisma powiedział Mu: - Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz. 20 Jezus mu mówi: - Lisy mają jamy i ptaki latające w powietrzu mają gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma dachu nad głową. 21 A ktoś inny, jeden z Jego uczniów, powiedział: - Panie, pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać mojego ojca. 22 Mówi mu Jezus: - Chodź za Mną, a grzebanie umarłych zostaw umarłym. 23 Kiedy wsiadł do łodzi, weszli z Nim uczniowie. 24 A oto rozpętała się na morzu burza tak wielka, że fale zalewały łódź. On zaś spał. 25 I obudzili Go, wołając: - Panie, ratuj, giniemy! 26 Mówi im: - Ludzie słabiej wiary, czemu się boicie? Potem wstał i rozkazał wichrom i morzu. I nastała wielka cisza. 27 A ludzie dziwili się, mówiąc: - Kimże On jest, że wiatry, i morze są Mu posłuszne. 28 Kiedy przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, zabiegli Mu drogę dwaj opętani przez czarta, którzy wyszli z grobowców. A byli tak bardzo niebezpieczni, że nikt nie mógł przejść tą drogą. 29 I naraz krzyknęli: - Czego chcesz od nas, Synu Boży, przyszedłeś tutaj przed czasem, aby nas dręczyć? 30 Z daleka od nich pasło się wielkie stado świń. 31 A czarty prosiły Go - Skoro nas wyrzucasz, poślij nas w to stado świń. 32 Powiedział im: - Idźcie! Wtedy weszły w świnie. A oto całe stado rzuciło się z urwiska do morza i (świnie) zginęły w falach. 33 A pasterze uciekli. A kiedy przyszli do miasta, opowiedzieli wszystko, również to, co stało się z opętanymi. 34 Wtedy całe miasto wyszło Jezusowi naprzeciw, a zobaczywszy Go poprosili, aby odszedł z ich kraju. *09 01 (Jezus) wsiadłszy do łodzi przeprawił się (na drugi brzeg) i przyszedł do swojego miasta. 02 I przynieśli Mu sparaliżowanego, który leżał na noszach. Jezus, widząc ich wiarę, powiedział sparaliżowanemu: - Ufaj, synu, twoje grzechy są odpuszczone. 03 Wtedy niektórzy nauczyciele Pisma pomyśleli sobie: - On bluźni. 04 A Jezus, przejrzawszy ich myśli, powiedział: - Dlaczego wyciągacie złe wnioski? 05 Cóż łatwiej powiedzieć: Twoje grzechy są odpuszczone, czy też: Wstań i chodź? 06 Ale abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma władzę odpuszczania grzechów na ziemi - zwrócił się do sparaliżowanego: - Wstań, weź swoje nosze i idź do domu. 07 A on wstał i poszedł do swego domu. 08 A tłumy, które to widziały, z bojaźnią wielbiły Boga dającego ludziom taką władzę. 09 Jezus odchodząc stamtąd zobaczył człowieka pobierającego opłaty, który nazywał się Mateusz. I mówi mu: - Pójdź za Mną! I poszedł za Nim. 10 A kiedy (Jezus) siedział w domu przy stole, wielu celników i grzeszników posilało się razem z Nim i Jego uczniami. 11 Widząc to faryzeusze mówili Jego uczniom: - Dlaczego wasz Nauczyciel jada z celnikami i grzesznikami? 12 (Jezus) usłyszawszy to powiedział: - Zdrowi nie potrzebują lekarza, tylko chorzy. 13 Zrozumiejcież wreszcie, co to znaczy? "Miłosierdzia chcę bardziej niż ofiary". Bo nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych, ale grzeszników. 14 Wtedy przyszli do Niego uczniowie Jana, pytając: - Dlaczego my i faryzeusze wiele pościmy, a Twoi uczniowie nie poszczą? 15 Jezus im powiedział: - Czyż goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Ale przyjdzie czas, kiedy pan młody zostanie im zabrany - wtedy będą pościć. 16 Nikt nie przyszywa łaty z nowego materiału do starego okrycia, bo taka łata rozdziera okrycie i dziura się powiększa. 17 Nie wlewa się też młodego wina do starych worków skórzanych, bo jeśli się tak zrobi, skórzane worki pękają. I wino się wylewa, i marnują się worki. Ale młode wino wlewa się do nowych worków skórzanych. Wtedy zachowa się i jedno, i drugie. 18 Kiedy to im mówił, jakiś przełożony synagogi przyszedł i padł przed Nim na twarz, mówiąc: - Moja córka właśnie skonała, ale połóż na nią rękę, a ożyje. 19 Jezus powstawszy poszedł za nim z uczniami. 20 A oto kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podszedłszy z tyłu dotknęła się kraju Jego okrycia. 21 Mówiła bowiem sobie: - Jeżeli tylko dotknę się Jego okrycia, będę uzdrowiona. 22 A Jezus odwrócił się i zobaczywszy ją powiedział: - Ufaj, córko, twoja wiara cię uzdrowiła. I od tej chwili kobieta była zdrowa. 23 Kiedy Jezus przyszedł do domu przełożonego i zobaczył fletnistów i tłum zawodzący z żalu, 24 mówił: - Idźcie sobie, bo dziewczynka nie umarła, ale śpi. I wyśmiewali się z Niego. 25 Kiedy usunięto tłum, wszedł do wnętrza, ujął ją za rękę i dziewczynka wstała. 26 A wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej ziemi. 27 Za odchodzącym stamtąd Jezusem szli dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: - Synu Dawida, zmiłuj się nad nami! 28 A kiedy wszedł do domu, niewidomi podeszli do Niego. I pyta ich Jezus: - Wierzycie, że mogę to uczynić? Mówią Mu: - Tak, Panie. 29 Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: - Niech się wam stanie według waszej wiary. 30 I odzyskali wzrok. A Jezus nakazał im surowo: - Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie! 31 Oni jednak roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej ziemi. 32 A kiedy odchodzili, przyprowadzono do Niego niemowę opętanego przez czarta. 33 Po wyrzuceniu czarta niemy odzyskał mowę. A tłumy mówiły zdumione: - Nigdy w Izraelu nie widziano czegoś takiego. 34 Lecz faryzeusze mówili: - On mocą przywódcy czartów wyrzuca czarty. 35 Jezus zaś obchodził wszystkie miasta i wioski, nauczając w synagogach, głosząc dobrą nowinę o królestwie i uzdrawiając z wszelkich chorób i wszelkiej niemocy. 36 Kiedy ujrzał tłumy, ulitował się nad nimi, bo były utrudzone i porzucone jak owce bez pasterza. 37 Wtedy mówi swoim uczniom: - Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, ażeby wysłał robotników na swoje żniwo. *10 01 I przywoławszy dwunastu swoich uczniów, dał im taką władzę nad nieczystymi duchami, że je wyrzucali i uzdrawiali wszelkie choroby i wszelką niemoc. 02 A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, i Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan. 03 Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz. 04 Szymon Kananejszyk i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. 05 Jezus wysłał tych dwunastu, dając im takie polecenie: - Nie chodźcie do pogan ani nie wchodźcie do miasta Samarytan. 06 Idźcie raczej do owiec, które zginęły z domu Izraela. 07 Idźcie i głoście: Zbliżyło się królestwo niebieskie! 08 Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie czarty. Darmoście wzięli, darmo dawajcie. 09 Nie bierzcie z sobą złota ani srebra, ani drobnych pieniędzy do trzosów. 10 Ani torby podróżnej na drogę, ani dwóch sukni, ani sandałów, ani laski, bo wart jest robotnik swojej strawy. 11 A kiedy wejdziecie do jakiegoś miasta albo wioski, dowiedzcie się, czy jest tam ktoś godny, i zamieszkajcie u niego aż do waszego odejścia. 12 I wchodząc do domu pozdrówcie go. 13 A jeśli ten dom będzie na to zasługiwał, niech wasz pokój spłynie na niego, a jeśli nie będzie zasługiwał, niech wasz pokój powróci do was. 14 A jeśliby was ktoś nie przyjął i nie słuchał waszych nauk, wyjdźcie z tego domu czy miasta i otrząśnijcie pył z waszych nóg. 15 Zaprawdę, mówię wam: W dzień sądu lżej będzie ziemi Sodomitów i Gomorejczyków aniżeli temu miastu. 16 Oto Ja posyłam was jak owce pomiędzy wilki. Więc bądźcie mądrzy jak węże, a prości jak gołębie. 17 Ale strzeżcie się ludzi, bo będą was stawiać przed sądami i biczować w synagogach, 18 i z mego powodu będą was prowadzać przed namiestników i królów na świadectwo im i poganom. 19 A kiedy was postawią przed sądem, nie troszczcie się, jak albo co macie powiedzieć, bo w tej godzinie dowiecie się, co macie powiedzieć. 20 Bo nie wy będziecie tymi, którzy mówią, ale Duch Ojca waszego, który przez was będzie mówił. 21 Brat wyda na śmierć brata, a ojciec syna; dzieci wystąpią przeciwko rodzicom i będą ich zabijali. 22 I wszyscy was znienawidzą z powodu imienia mojego. Ale kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. 23 Kiedy was będą ścigać w jednym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę, powiadam wam: Wystarczy dla was miast izraelskich do czasu, gdy przyjdzie Syn Człowieczy. 24 Nie jest uczeń nad mistrza ani sługa nad pana. 25 Wystarczy, że uczeń dorówna nauczycielowi, a niewolnik panu. Jeżeli pana domu nazwali Beelzebulem, to o ileż bardziej jego domowników! 26 Więc nie lękajcie się ich, nie ma bowiem nic skrytego, co by nie wyszło na jaw, ani tajemnego, o czym by się nie dowiedziano. 27 Co wam mówię w ciemności, mówcie w świetle, i co słyszycie na ucho, ogłaszajcie na dachach. 28 I nie lękajcie się tych, co zabijają ciało, a duszy nie mogą zabić. Bójcie się raczej tego, który może duszę i ciało zatracić w piekle. 29 Czyż nie sprzedaje się dwóch wróbli za jednego asa, a nawet jeden z nich nie spada na ziemię bez woli Ojca waszego. 30 Nawet wszystkie włosy na waszej głowie są policzone. 31 Więc nie lękajcie się! Wyście więcej warci niż wiele wróbli. 32 A do każdego, kto przyzna się do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed Ojcem moim w niebie. 33 A tego kto by zaparł się Mnie przed ludźmi, zaprę się i Ja przed Ojcem moim w niebie. 34 Nie sądźcie, że przyszedłem na ziemię, aby przynieść pokój. Nie przyszedłem, aby przynieść pokój, ale miecz. 35 Bo przyszedłem poróżnić syna "z ojcem, a córkę z matką i synową z teściową". 36 I (tak): domownicy staną się wrogami człowieka". 37 Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie wart, i kto kocha syna albo córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie wart. 38 I kto nie bierze swego krzyża i nie idzie za Mną, nie jest Mnie wart. 39 Kto zachowa życie - straci je, a kto straci życie z mojego powodu - zachowa je. 40 Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. 41 Kto przyjmuje proroka jako proroka, otrzyma zapłatę za proroka. I kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, otrzyma zapłatę za sprawiedliwego. 42 A jeśliby ktoś podał kubek wody jednemu z tych najmniejszych tylko dlatego, że jest uczniem, to zapewniam was, nie ominie go zapłata. *11 01 Kiedy Jezus skończył dawanie poleceń swoim dwunastu uczniom, odszedł stamtąd, aby nauczać i głosić (ewangelię) w miastach. 02 Jan zaś, usłyszawszy w więzieniu o czynach Jezusa, wysłał do Niego uczniów z zapytaniem: 03 - Czy to Ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też mamy czekać na innego? 04 A Jezus im odpowiedział: - Idźcie, opowiedzcie Janowi, co słyszycie i co widzicie: 05 "Ślepi widzą", ludzie o bezwładnych nogach chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, a głusi słyszą. Umarli zmartwychwstają, "a ubogim głosi się dobrą nowinę". 06 Szczęśliwy ten, kto nie zgorszy się z mojego powodu. 07 Kiedy odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: - Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę chwiejącą się na wietrze? 08 Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka otulonego w miękkie szaty? Ci, co noszą miękkie szaty, mieszkają w królewskich komnatach. 09 Coście więc wyszli zobaczyć? Proroka? O tak! Powiadam wam, więcej niż proroka! 10 To jest Ten, o którym napisano: "Oto ja posyłam przed tobą mojego posłańca, który przygotuje ci drogę". 11 Zaprawdę, mówię wam: Nie narodził się nikt większy od Jana Chrzciciela. 12 A od czasów Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie zdobywa się wielkim wysiłkiem i (tylko) ludzie silni je zagarniają. 13 Wszyscy Prorocy i Prawo prorokowali aż do czasów Jana. 14 A jeśli zechcecie to przyjąć: on jest właśnie Eliaszem, który ma przyjść. 15 Kto ma uszy, niechaj słucha. 16 Do kogo mógłbym przyrównać to pokolenie? Jest ono podobne do dzieci siedzących na rynku, które wołają do swoich rówieśników: 17 Graliśmy wam na flecie, a nie tańczyliście, i zawodziliśmy - a nie płakaliście. 18 Przyszedł Jan, nie je ani nie pije, a mówią: Czarta ma. 19 Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a mówią: Oto obżartuch i pijak, przyjaciel celników i grzeszników. I znalazła mądrość usprawiedliwienie w swoich czynach. 20 Wtedy zaczął czynić wymówki miastom, w których dokonał najwięcej cudów, że się nie nawróciły: - 21 Biada ci, Chorazin, biada ci, Betsaido, bo gdyby w Tyrze albo w Sydonie działy się te cuda, które u was się działy, od dawna by się nawróciły we włosiennicy i w popiele. 22 Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam. 23 A ty, Kafarnaum, czyż "aż do nieba będziesz się wynosić? Aż na dno piekła spadniesz!" Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które działy się u ciebie, przetrwałaby do dzisiaj. 24 Toteż powiadam wam: Ziemi Sodomitów lżej będzie w dzień sądu niż tobie. 25 W tym czasie Jezus powiedział: - Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś to przed mądrymi i uczonymi (w Prawie), a objawiłeś ludziom prostym. 26 Tak, Ojcze, bo tak Ci się podobało. 27 Ojciec dał mi wszystko, i nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić. 28 Pójdźcie do Mnie wszyscy utrudzeni i uginający się pod ciężarem, a Ja wam dam wytchnienie. 29 Weźcie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek dla dusz waszych. 30 Albowiem moje jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie. *12 01 W tym czasie Jezus przechodził w szabat wśród zbóż; uczniowie Jego byli głodni, zaczęli więc zrywać kłosy i jeść. 02 Ujrzawszy to faryzeusze, powiedzieli Mu: - Popatrz, Twoi uczniowie robią to, czego w szabat robić nie wolno. 03 Powiedział im: - Czyście nie czytali o tym, co zrobił Dawid, kiedy był głodny, i jego towarzysze? 04 Jak wszedł do domu Bożego i zjadł chleby złożone w ofierze, których nie wolno było jeść ani jemu, ani jego towarzyszom, lecz tylko kapłanom. 05 Albo czyście nie czytali w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają szabat w świątyni, a są bez winy? 06 A Ja wam powiadam: Tu jest coś więcej niż świątynia! 07 Gdybyście zrozumieli, co to znaczy: "Miłosierdzia chcę bardziej niż ofiary", nie potępialibyście niewinnych. 08 Syn Człowieczy jest Panem szabatu. 09 Kiedy odszedł stamtąd, wszedł do synagogi. 10 A był tam człowiek z uschniętą ręką. (Faryzeusze), aby oskarżyć (Jezusa), zapytali Go, czy w szabat można uzdrawiać. 11 On im powiedział: - Któż z was, będąc właścicielem jedynej owcy, która by w szabat wpadła do dołu, nie chwyciłby jej i nie wyciągnął? 12 A o ileż więcej wart jest człowiek od owcy. Można więc czynić dobrze w szabat! 13 Potem mówi do człowieka: - Wyciągnij twoją rękę. I wyciągnął ją. I była zdrowa jak ta druga. 14 A faryzeusze, wyszedłszy, naradzali się, jak by Go zgładzić. 15 Wiedząc o tym, Jezus usunął się stamtąd. A szło za Nim wielu - i uzdrowił ich wszystkich, 16 i przykazał im surowo, aby tego nie rozgłaszali. 17 Tak wypełniły się słowa proroka Izajasza: 18 "Oto mój sługa, którego wybrałem, ukochany mój, którego sobie upodobałem, dam Mu Ducha mojego, i ogłosi sąd narodom pogańskim. 19 Nie będzie się spierał ani krzyczał i nikt nie usłyszy Jego głosu na ulicach. 20 nadłamanej trzciny nie dołamie i tlejącego się knota nie dogasi, aż nie doprowadzi sądu do końca. 21 A w Jego imieniu narody pogańskie będą pokładały nadzieję". 22 Wtedy przyprowadzono do Niego ślepego niemowę, opętanego przez czarta. I uzdrowił go tak, że niemy mówił i widział. 23 I wszystkie tłumy z najwyższym podziwem mówiły: - Czy ten nie jest synem Dawida? 24 Faryzeusze zaś, usłyszawszy to, powiedzieli: - On wyrzuca czarty mocą Beelzebula, władcy czartów. 25 A Jezus, wiedząc, co mieli na myśli, powiedział: - Każde królestwo, które niezgoda rozdziela, ulega spustoszeniu. I żadne miasto albo dom, które niezgoda rozdziela, nie ostoi się. 26 A jeśli szatan wyrzuca szatana, to rozdzieliła ich niezgoda. Jakżeż więc ostoi się ich królestwo? 27 Jeżeli zaś Ja wyrzucam czarty mocą Beelzebula, to czyją mocą wyrzucają je wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. 28 A jeśli Ja wyrzucam czarty mocą Bożą, to przyszło do was królestwo Boże. 29 A czy ktoś może wejść do domu mocarza i zagrabić jego mienie, jeżeli wpierw go nie zwiąże? Wtedy (dopiero) ograbi jego dom. 30 Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie. I kto nie zbiera ze Mną, rozprasza. 31 Dlatego wam powiadam: Każdy grzech i bluźnierstwo będzie ludziom odpuszczone, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. 32 Jeśli ktoś powie słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym. 33 Albo uznajecie, że drzewo jest dobre i jego owoc dobry, albo uznajecie, że drzewo jest złe i jego owoc zły, bo drzewo poznaje się po owocu. 34 Żmije, jakżeż możecie mówić dobrze o Mnie, kiedy sami jesteście źli? To przecież ciśnie się na usta, co przepełnia serce. 35 Dobry człowiek wydobywa dobre rzeczy ze skarbca, w którym jest dobro, a zły człowiek wydobywa złe rzeczy ze skarbca, w którym jest zło. 36 A Ja wam powiadam: W dniu sądu ludzie zdadzą sprawę z każdego niepotrzebnego słowa. 37 Bo na podstawie tych słów będziesz uznany za sprawiedliwego i na podstawie twoich słów zostaniesz uznany za winnego. 38 Wtedy odpowiedzieli Mu niektórzy nauczyciele Pisma i faryzeusze: - Nauczycielu, domagamy się znaku od Ciebie. 39 On im odpowiedział: - Plemię złe i wiarołomne poszukuje znaku, ale otrzyma tylko znak proroka Jonasza. 40 Jak bowiem "Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrzu wielkiej ryby", tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w sercu ziemi. 41 Mieszkańcy Niniwy staną na sądzie razem z tym pokoleniem i potępią ich, bo nawrócili się na nawoływanie Jonasza, a oto tutaj więcej niż Jonasz. 42 Królowa z Południa stanie na sądzie razem z tym pokoleniem i potępi ich, bo przyszła z krańców ziemi, aby słuchać mądrości Salomona, a oto tutaj więcej niż Salomon. 43 Kiedy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając odpoczynku, lecz nie znajduje. 44 Wtedy mówi: Powrócę do mego domu, z którego wyszedłem. I powróciwszy zastaje dom nie zajęty, zamieciony i przyozdobiony. 45 Wtedy idzie i bierze ze sobą siedem innych duchów gorszych od siebie, i wchodzi tam, i mieszka. I koniec tego człowieka staje się gorszy od początku. Tak też będzie z tym złym pokoleniem. 46 Kiedy On to jeszcze mówił do tłumu, matka Jego i bracia stanęli z boku, chcąc z Nim porozmawiać. 47 A ktoś Mu powiedział: - Matka i bracia Twoi stanęli z boku, chcąc porozmawiać z Tobą. 48 On zaś odpowiedział mówiącemu doń: - Kto jest moją matką i kto moimi braćmi? 49 I wskazując na swoich uczniów, powiedział: - Oto moja matka i moi bracia, 50 bo kto wypełnia wolę Ojca mego, który jest w niebie, ten jest moim bratem i siostrą, i matką. *13 01 Tego dnia Jezus wyszedł z domu i siedział nad morzem. 02 I zgromadziły się wokół Niego tak wielkie tłumy, że wszedł do łodzi i usiadł. A cały tłum stał na brzegu. 03 I mówił im wiele w przypowieściach: - Oto siewca wyszedł, aby siać (ziarno). 04 A kiedy siał, jedne padły przy drodze i ptaki nadleciały i zjadły je. 05 A inne upadły na grunt skalisty, gdzie nie miały wiele ziemi i zaraz powschodziły, bo nie było głęboko. 06 Skoro jednak wzeszło słońce, wypaliło je i uschły, bo nie miały korzenia. 07 A inne padły między osty i osty wyrosły wysoko, i zadusiły je. 08 Inne zaś padły na ziemię, na dobrą, i wydały owoc: jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. 09 Kto ma uszy, niechaj słucha. 10 Uczniowie podszedłszy do Niego zapytali: - Dlaczego mówisz do nich w przypowieściach? 11 Odpowiedział: - Wam dano poznać tajemnicę królestwa niebieskiego, a im tego nie dano. 12 Temu bowiem, kto ma, będzie (więcej) dodane i będzie miał w nadmiarze. A temu, kto nie ma, i to, co ma będzie zabrane. 13 Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że patrząc nie widzą, a słuchając nie słyszą ani nie rozumieją. 14 I spełnia się na nich proroctwo Izajasza, które mówi: "Będziecie słuchać, a nie zrozumiecie, będziecie patrzeć, a nie zobaczycie, 15 bo skamieniało serce tego ludu; z trudem słyszeli i przymknęli oczy, aby nie zobaczyli i nie usłyszeli, i nie zrozumieli, i nie nawrócili się, i abym ich nie uleczył". 16 A wasze oczy szczęśliwe, że widzą, i uszy, że słyszą! 17 Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło zobaczyć, co wy widzicie, a nie zobaczyli, i słyszeć to, co wy słyszycie, a nie słyszeli. 18 Wy zatem słuchajcie przypowieści o siewcy: 19 Do każdego, kto słucha słów o królestwie i nie rozumie ich, przychodzi zły i porywa to, co było zasiane w jego sercu. To jest ten posiany obok drogi. 20 A posiany na gruncie skalistym to ten, co słucha słów i zaraz z radością je przyjmuje. 21 Nie ma jednak w sobie korzenia, lecz jest niestały, i kiedy przychodzi ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. 22 A posiany między ostami to ten, co słucha słów, ale troska tego świata i ułuda bogactwa zaduszają słowo. I nie wydaje owocu. 23 Posiany zaś na dobrej ziemi to ten, co słucha słów i rozumie je. Ten oczywiście przynosi owoc i daje: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, a inny trzydziestokrotny. 24 Opowiedział im inną przypowieść: Królestwo niebieskie jest podobne do człowieka obsiewającego swoje pole dobrym ziarnem. 25 A kiedy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel i nasiał między zboże kąkolu, i odszedł. 26 Kiedy zboże urosło i wydało owoc, ukazał się i kąkol. 27 Słudzy gospodarza zapytali: Panie, czyż nie obsiałeś swego pola dobrym ziarnem? Skąd zatem wziął się kąkol? - 28 On odpowiedział: Nieprzyjazny człowiek to uczynił. - A słudzy mu mówią: Jeśli chcesz, pójdziemy go zebrać. - 29 On zaś na to: Nie, abyście zbierając kąkol nie powyrywali razem z nim pszenicy. 30 Pozwólcie obojgu róść aż do żniw. A w czasie żniw powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw kąkol i zwiążcie w snopki na spalenie, a pszenicę znieście do spichrza. 31 Opowiedział im inną przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które człowiek zasiał na swoim polu. 32 Jest ono mniejsze od wszystkich nasion, ale kiedy wyrośnie, jest większe od jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki latające w powietrzu przylatują i wiją sobie gniazda w jego gałęziach. 33 Inną przypowieść opowiedział im: Królestwo niebieskie jest podobne do kwasu, który kobieta zaczyniła w trzech miarach mąki, aż się wszystka zakwasiła. 34 To wszystko powiedział Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. 35 Tak wypełniły się słowa proroka: "Będę mówił w przypowieściach, powiem rzeczy ukryte" od założenia świata. 36 Potem, pozwoliwszy odejść tłumom, poszedł do domu. Podeszli do Niego uczniowie, prosząc: - Wyjaśnij nam przypowieść o kąkolu na roli. 37 On odpowiedział: - Ten, który sieje dobre ziarno, to Syn Człowieczy. 38 A polem jest świat, dobrym nasieniem synowie królestwa, kąkolem synowie złego. 39 A nieprzyjacielem, który posiał kąkol, jest diabeł. Żniwem jest koniec świata, a żeńcami aniołowie. 40 Jak więc zbiera się kąkol i spala w ogniu, tak będzie na końcu świata. 41 Syn Człowieczy wyśle swoich aniołów i zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, 42 i wrzucą ich do rozpalonego pieca. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. 43 Wtedy "sprawiedliwi będą jaśnieć jak słońce w królestwie swego Ojca". Kto ma uszy, niechaj słucha! 44 Królestwo niebieskie jest podobne do skarbu ukrytego w ziemi. Człowiek, który go znalazł, ukrył go znowu. Uradowany idzie i sprzedaje wszystko, co ma, i kupuje tę ziemię. 45 Królestwo Boże podobne jest również do kupca, który poszukuje pięknych pereł. 46 A kiedy znalazł jedną drogocenną perłę, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją. 47 Królestwo niebieskie podobne jest także do niewodu zarzuconego w morze i zagarniającego wszelkiego rodzaju ryby. 48 Kiedy się napełnił, wyciągnęli go na brzeg i wybrali dobre ryby do naczyń, a złe wyrzucili. 49 Tak będzie przy końcu świata. Wyjdą aniołowie i wyłączą złych spośród sprawiedliwych. 50 I wrzucą ich do rozpalonego pieca. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. - 51 Czyście to wszystko zrozumieli? Mówią Mu: - Tak. 52 A On im powiedział: - Dlatego każdy nauczyciel Pisma, który stał się uczniem w królestwie niebieskim, podobny jest do gospodarza, wydobywającego ze swego skarbca nowe i stare rzeczy. 53 Kiedy Jezus skończył te przypowieści, odszedł stamtąd. 54 A przyszedłszy do swojej ojczyzny tak ich nauczał w synagodze, że byli zdumieni i pytali: - Skąd u Niego ta mądrość i nadziemskie moce? 55 Czyż to nie jest syn cieśli? Czyż Jego matka nie nazywa się Maryja, a Jego bracia Jakub i Józef, i Szymon, i Juda? 56 I czyż wszystkie jego siostry nie żyją wśród nas? Skądże więc u Niego to wszystko się bierze? 57 I gorszyli się Nim. A Jezus im powiedział: - Tylko w swojej ojczyźnie i swoim domu prorok nie zaznaje czci. 58 I dla ich niedowiarstwa niewiele razy okazał tam nadziemską moc. *14 01 W tym czasie tetrarcha Herod usłyszał o Jezusie. 02 I powiedział do swoich dworzan: - To jest Jan Chrzciciel. On zmartwychwstał i dlatego działają przez niego nadziemskie moce. 03 Herod ujął Jana, zakuł go w kajdany i wtrącił do więzienia z powodu Herodiady, żony jego brata, Filipa. 04 Jan mówił mu bowiem: - Nie wolno ci jej mieć za żonę. 05 I chciał (Herod) go zabić, ale bał się tłumu, bo mieli go za proroka. 06 W dzień urodzin Heroda córka Herodiady tańczyła dla gości. I spodobała się Herodowi. 07 Toteż obiecał jej pod przysięgą, że spełni wszystko, o cokolwiek by poprosiła. 08 Ona zaś namówiona przez swoją matkę powiedziała: - Daj mi tu zaraz na półmisku głowę Jana Chrzciciela. 09 Król zasmucił się, ale kazał dać ze względu na przysięgę i współbiesiadników. 10 I kazał ściąć Jana w więzieniu. 11 I przyniesiono jego głowę na półmisku, i dano dziewczynie, a ona zaniosła ją matce. 12 A uczniowie Jana zabrali ciało i pochowali je, i donieśli o tym Jezusowi. 13 Jezus usłyszawszy o tym odpłynął stamtąd łodzią na miejsce pustynne i ustronne. Lecz tłumy dowiedziawszy się o tym pociągnęły za Nim z miast pieszo. 14 Kiedy wysiadł z łodzi, zobaczył wielki tłum. I ulitował się nad nimi, i uzdrowił chorych. 15 A kiedy nastał wieczór, podeszli do Niego uczniowie, mówiąc: - Miejsce jest odludne i pora już spóźniona. Rozpuść tłumy, niech idą do wsi i kupią sobie chleba. 16 A Jezus im powiedział: - Nie muszą odchodzić, wy dajcie im jeść! 17 Mówią Mu: - Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby. 18 Odpowiedział: - Przynieście mi je tutaj. 19 A gdy rozkazał tłumom usiąść na trawie i wziął pięć chlebów i dwie ryby, i podniósł oczy w niebo, wielbił Boga i połamawszy chleby dawał uczniom, a uczniowie rozdawali je tłumom. 20 I wszyscy zjedli, i najedli się do syta. I zebrali resztki: dwanaście koszyków pełnych okruchów. 21 A tych, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. 22 Zaraz też nakłonił swoich uczniów, aby weszli do łodzi i popłynęli przed Nim, a On tymczasem rozpuści tłumy. 23 Rozpuściwszy je wszedł na górę, aby się pomodlić w samotności. A kiedy nastał wieczór, był tam zupełnie sam. 24 Łódź zaś rzucona przez fale - bo wiał przeciwny wiatr - oddaliła się już od brzegu o wiele stadiów. 25 O czwartej straży nocnej przyszedł do nich po morzu. 26 Uczniowie zaś, ujrzawszy Go idącego po falach morskich, przestraszyli się, sądząc, że to zjawa, i krzyknęli ze strachu. 27 A Jezus zaraz przemówił do nich: - Odwagi, to Ja, nie bójcie się! 28 Piotr Mu odpowiedział: - Jeśliś to Ty, Panie, każ mi przyjść do siebie po wodzie. 29 On zaś powiedział: - Chodź! A Piotr wyszedł z łodzi i szedł po wodzie. I przyszedł do Jezusa. 30 Ale widząc gwałtowną wichurę, przestraszył się i zaczął tonąć. I krzyknął: - Panie, ratuj mnie! 31 A Jezus zaraz wyciągnąwszy rękę pochwycił go. I mówi mu: - Słabej wiary, czemuś zwątpił? 32 A kiedy wsiedli do łodzi, wiatr ustał. 33 A siedzący w łodzi oddali Mu pokłon, mówiąc: - Ty naprawdę jesteś Synem Bożym. 34 Przeprawiwszy się na drugi brzeg, przybyli do ziemi Genezaret. 35 Kiedy tamtejsi mieszkańcy rozpoznali Go, rozesłali gońców po całej okolicy i poznosili do Niego wszystkich chorych. 36 I prosili Go, aby mogli się dotknąć choćby kraju Jego okrycia. A ci, którzy się dotknęli, odzyskiwali zdrowie. *15 01 Wtedy przyszli do Jezusa z Jerozolimy faryzeusze i nauczyciele Pisma, mówiąc: - 02 Dlaczego Twoi uczniowie nie zachowują nakazu starszych: Nie obmywają rąk, kiedy mają jeść chleb? 03 Odpowiedział im: - A dlaczegoż to i wy nie zachowujecie przykazania Bożego dla zachowania waszych nakazów? 04 Bóg bowiem powiedział: "Czcij ojca i matkę, a temu, kto złorzeczy ojcu lub matce, śmierć!" 05 A wy twierdzicie: Jeśli ktoś powie ojcu albo matce: to, co tobie miałem dać na utrzymanie, ofiarowałem Bogu, 06 ten już nie potrzebuje czcić swego ojca lub matki. W ten sposób przekreślacie przykazanie Boże dla (zachowania) waszego nakazu. 07 Obłudnicy! Słusznie powiedział o was prorok Izajasz: 08 "Ten lud czci mnie wargami, ale jego serce daleko jest ode mnie; 09 i czczą mnie na próżno, głosząc nauki, które są nakazami ludzkimi". 10 I przywoławszy tłum powiedział: - Słuchajcie i zapamiętajcie to sobie: 11 Nie to plami człowieka, co wchodzi do ust, ale to go plami, co z ust wychodzi. 12 A uczniowie podszedłszy do Niego zapytali: - Czy wiesz, że faryzeusze byli oburzeni, słysząc te słowa? 13 On zaś odpowiedział: - Każda roślina, której nie zasadził mój Ojciec niebieski, będzie wyrwana z korzeniem. 14 Zostawcie ich w spokoju. To ślepi przewodnicy! A jeśli ślepy prowadzi ślepego, to obaj wpadną do dołu. 15 Piotr Mu odpowiedział: - Wyjaśnij nam tę przypowieść. 16 On zaś rzekł: - To i wy jeszcze nie pojmujecie? 17 Nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, idzie do brzucha i zostaje wydalone na zewnątrz, 18 a co wychodzi z ust, z serca wychodzi, i to plami człowieka? 19 Bo z serca wychodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, nieczystości, kradzieże, fałszywe zeznania. 20 To one plamią człowieka! A jedzenie nie obmytymi rękami nie plami człowieka. 21 I wyszedłszy stamtąd usunął się w okolice Tyru i Sydonu. 22 A pochodząca z tamtejszych stron Chananejka wyszła i zawołała: - Panie, Synu Dawida, zmiłuj się nade mną! Czart bardzo dręczy moją córkę! 23 On zaś ani słowem nie odezwał się do niej. A uczniowie podszedłszy do Niego prosili: - Odpraw ją, bo krzyczy za nami. 24 On odpowiedział: - Zostałem posłany tylko do tych owiec, które zginęły z domu Izraela. 25 Ona zaś oddała Mu pokłon, mówiąc: - Panie, pomóż mi. 26 On zaś odpowiedział: - Nie godzi się odejmować chleba od ust dzieciom, a rzucać go szczeniętom. - 27 Tak, Panie! - odpowiedziała - ale i szczenięta jadają resztki spadające ze stołów ich panów. 28 Wtedy Jezus odpowiedział jej: - Niewiasto, wielka jest twoja wiara, niech spełni się twoja prośba! I od tej chwili jej córka wyzdrowiała. 29 A Jezus odszedł stamtąd i przyszedł nad Morze Galilejskie, wszedł na górę i tam usiadł. 30 I przyszły do Niego wielkie tłumy, prowadzące ze sobą kulawych, ślepych, kalekich, głuchych, niemych i wielu innych. Pokładli ich u Jego stóp. I uzdrowił ich. 31 A tłum dziwił się widząc, że niemi mówią, kalecy wracają do zdrowia, kulawi chodzą, a ślepi widzą. I wielbili Boga Izraela. 32 A Jezus przywoławszy swoich uczniów powiedział: - Żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie i nie mają co jeść. A nie chcę ich puścić głodnych, aby nie ustali w drodze. 33 Mówią Mu uczniowie: - Skąd na tym pustkowiu weźmiemy tyle chleba, aby taki tłum najadł się do syta? 34 A Jezus na to? - Ile macie chlebów? Odpowiedzieli: - Siedem i kilka rybek. 35 I rozkazał tłumowi usiąść na ziemi. 36 Wziął siedem chlebów i ryby i, odmówiwszy modlitwę dziękczynną, połamał chleb i podał uczniom, a uczniowie rozdali tłumom. 37 I wszyscy jedli, i najedli się do syta. I zebrali resztki: siedem koszyków pełnych okruchów. 38 A tych, którzy jedli, było około czterech tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. 39 Rozpuściwszy tłumy wszedł do łodzi i przybył na granice Magedan. *16 01 Faryzeusze i saduceusze prosili Go podstępnie, aby dał im znak z nieba. 02 On zaś odpowiedział: - Kiedy zapada wieczór, mówicie: Będzie pogoda, bo niebo się czerwieni, 03 a rano: Dzisiaj będzie deszcz, bo czerwieni się zachmurzone niebo. Pogodę po wyglądzie nieba umiecie rozpoznawać, a znaków czasu nie potraficie? 04 Pokolenie złe i wiarołomne domaga się znaku, ale nie otrzyma innego znaku oprócz znaku Jonasza. I odszedł. 05 Uczniowie, przeprawiając się na drugi brzeg, zapomnieli zabrać chleb. 06 A Jezus im powiedział: - Strzeżcie się pilnie kwasu faryzeuszów i saduceuszów. 07 Oni zaś mówili między sobą: - Nie zabraliśmy chleba. 08 A Jezus, poznawszy to, powiedział: - Słabej wiary, dlaczego mówicie między sobą, że nie macie chleba? 09 Czyż jeszcze nie rozumiecie i nie pamiętacie tych pięciu chlebów dla pięciu tysięcy i tego, ileście koszyków wtedy zebrali? 10 Ani o siedmiu chlebach dla czterech tysięcy i tego, ileście wtedy koszyków zebrali? 11 Jak możecie nie rozumieć, że nie miałem na myśli chlebów (mówiąc): Strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów. 12 Wtedy zrozumieli, że nie kazał im wystrzegać się kwasu chlebowego, ale nauki faryzeuszów i saduceuszów. 13 Przyszedłszy w okolice Cezarei Filipowej, Jezus spytał swoich uczniów: - Za kogo ludzie mają Syna Człowieczego? 14 Odpowiedzieli: - Jedni za Jana Chrzciciela, drudzy za Eliasza, a jeszcze inni za Jeremiasza albo za jakiegoś innego proroka. 15 Pyta ich: - A wy za kogo Mnie macie? 16 Szymon Piotr odpowiedział: - Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. 17 A Jezus mu odrzekł: - Szczęśliwy jesteś, Szymonie, synu Jana, dlatego że nie człowiek ci to objawił, ale mój Ojciec, który jest w niebie. 18 A Ja tobie mówię: Ty jesteś opoką i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne nie zwyciężą go. 19 I tobie dam klucze królestwa niebieskiego i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. 20 Wtedy surowo nakazał uczniom, żeby nikomu nie mówili o tym, że On jest Mesjaszem. 21 Odtąd Jezus zaczął otwarcie mówić swoim uczniom, że musi iść do Jerozolimy, że ma wiele wycierpieć od starszyzny i arcykapłanów, i nauczycieli Pisma i umrzeć, a na trzeci dzień zmartwychwstać. 22 A Piotr, wziąwszy Go na bok, zaczął Go strofować: - Miej litość nad sobą, Panie, to Cię nie może spotkać! 23 A (Jezus) odwróciwszy się powiedział Piotrowi: - Zejdź mi z oczu, kusicielu, nakłaniasz Mnie do złego, bo nie po Bożemu myślisz, ale po ludzku. 24 A swoim uczniom powiedział: - Kto chce iść ze Mną, niech wyrzecze się samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech postępuje jak Ja.. 25 Kto chciałby zachować swoje życie, straci je. A kto straciłby swoje życie dla Mnie, odzyska je. 26 Bo cóż pomoże człowiekowi, że cały świat zdobędzie, jeśli życie utraci? Albo czegóż by człowiek nie oddał za swoje życie? 27 A Syn Człowieczy przyjdzie w chwale swego Ojca z aniołami swymi i wtedy odda każdemu według jego uczynków. 28 Zaprawdę, powiadam wam: Wśród obecnych tutaj są tacy, którzy nie umrą, zanim nie ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w swoim królestwie. *17 01 A po sześciu dniach Jezus bierze Piotra, Jakuba i jego brata Jana i prowadzi ich na wysoką, ustronną górę. 02 I na ich oczach zmienił się Jego wygląd: twarz Jego zajaśniała jak słońce, a szaty stały się białe jak blask (słoneczny). 03 I ukazali się im Eliasz i Mojżesz rozmawiający z Jezusem. 04 Wtedy Piotr odezwał się do Jezusa: - Dobrze nam tu, Panie. Jeśli chcesz, rozbiję tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. 05 Kiedy jeszcze mówił, okrył ich świetlisty obłok, a z obłoku odezwał się głos: - To jest mój Syn ukochany, upodobałem Go sobie, Jego słuchajcie! 06 Usłyszawszy to uczniowie upadli na twarz i bardzo się przestraszyli. 07 A Jezus podszedł i dotknąwszy ich powiedział: - Wstańcie, nie bójcie się! 08 A podniósłszy oczy nikogo oprócz Jezusa nie zobaczyli. 09 Kiedy schodzili z góry, Jezus nakazał im: - Nie mówcie nikomu o tym widzeniu, zanim Syn Człowieczy nie zmartwychwstanie. 10 Uczniowie zapytali Go: - Dlaczego to nauczyciele Pisma mówią, że najpierw ma przyjść Eliasz? 11 On zaś odpowiedział: - Eliasz przyjdzie i wszystko naprawi. 12 Ale powiadam wam, że Eliasz już przyszedł, lecz go nie poznali i postąpili z nim, jak chcieli. A także Synowi Człowieczemu nie oszczędzą cierpień. 13 Wtedy uczniowie zrozumieli, że to, co im powiedział, odnosiło się do Jana Chrzciciela. 14 A kiedy przyszli do tłumu, podszedł do Niego człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, 15 powiedział: - Panie, zmiłuj się nad moim synem, bo jest lunatykiem i cierpi z tego powodu. Często wpada w ogień lub wodę. 16 Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, ale nie mogli go uzdrowić. 17 Jezus odpowiedział: - Przewrotne pokolenie niedowiarków, jak długo będę z wami? Jak długo was będę znosił? Przyprowadźcie mi go tutaj! 18 Jezus nakazał mu surowo (wyjść z chłopca) i czart wyszedł z niego. I od tej chwili chłopiec był zdrowy. 19 Wtedy uczniowie na osobności zapytali Jezusa: - Dlaczegoż to my nie mogliśmy go wyrzucić? 20 On zaś im mówi: - Z powodu waszej słabej wiary. Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli macie wiarę jak ziarnko gorczycy, a powiecie tej górze: Przesuń się tam - to się przesunie, i nie ma rzeczy, która byłaby dla was niemożliwa. 21 () 22 Kiedy byli razem w Galilei, Jezus im powiedział: - Syn Człowieczy zostanie wydany w ręce ludzi. 23 I zabiją Go, i na trzeci dzień zmartwychwstanie. A oni zasmucili się bardzo. 24 Kiedy przybyli do Kafarnaum, podeszli do Piotra ludzie, którzy pobierali didrachmy, i rzekli: - Czy wasz nauczyciel nie płaci didrachmy? 25 A on mówi: - Tak. A kiedy wszedł do domu, Jezus pierwszy go zapytał: - Jak myślisz, Szymonie, od kogo królowie na ziemi ściągają daniny lub podatki? Od swoich synów czy od obcych? 26 Kiedy odpowiedział: Od obcych - Jezus mu rzekł: - A więc synowie są wolni? 27 Abyśmy jednak nie dali złego przykładu, idź nad morze, zarzuć wędkę, weź pierwszą rybę, którą złowisz, i otworzywszy jej pysk znajdziesz stater. Daj go im za Mnie i za siebie. *18 01 Wówczas uczniowie podeszli do Jezusa, pytając: - Kto też jest największy w królestwie niebieskim? 02 A przywoławszy do siebie dziecko, postawił je na środku 03 i powiedział: - Zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli się nie nawrócicie i nie staniecie się jak dziatki, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. 04 Kto zatem uniży się jak to dziecię, ten będzie największy w królestwie niebieskim. 05 I kto by przyjął takie jedno dziecię w imię moje, Mnie przyjmuje. 06 A kto by doprowadził do złego jednego z tych maluczkich, którzy we Mnie wierzą, lepiej dla niego, aby zawieszono mu na szyi kamień młyński i utopiono w głębokościach morza. 07 Biada światu z powodu zgorszenia! Zgorszenie przyjść musi, ale biada człowiekowi, który je sieje. 08 Jeśli twoja ręka lub noga pobudza cię do złego, odetnij ją i wyrzuć. Lepiej dla ciebie wejść do żywota bez ręki lub nogi, aniżeli z dwiema rękami i z dwiema nogami wpaść w ogień wieczny. 09 I jeśli twoje oko pobudza cię do złego, wyłup je i wyrzuć. Lepiej dla ciebie wejść do żywota bez jednego oka, aniżeli z dwojgiem oczu być wyrzuconym do piekła ognistego. 10 Uważajcie, abyście nie pogardzali żadnym z tych maluczkich. Powiadam wam bowiem, że ich aniołowie zawsze widzą twarz mego Ojca w niebie. 11 () 12 Jak myślicie? Jeśli człowiekowi, który ma sto owiec, zginie jedna z nich, to czyż nie zostawi w górach dziewięćdziesięciu dziewięciu i nie ruszy na poszukiwanie zabłąkanej? 13 A gdy mu się uda ją znaleźć, zaprawdę powiadam wam, że cieszy się nią więcej niż dziewięćdziesięciu dziewięcioma, które nie zbłądziły. 14 Tak też Ojciec wasz w niebie nie chce, aby zginął choćby jeden z tych maluczkich. 15 Jeśliby twój brat zgrzeszył, to idź upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskałeś brata. 16 A jeśli cię nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, aby "na zeznaniu dwóch albo trzech świadków opierała się cała sprawa". 17 A jeśli ich nie posłucha, powiedz Kościołowi, a jeśli Kościoła nie posłucha, to niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik. 18 Zaprawdę powiadam wam, że cokolwiek zwiążecie na ziemi będzie związane w niebie, a cokolwiek rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. 19 I powiadam wam: Jeśli dwóch z was zgodnie o coś poprosi na ziemi, Ojciec mój w niebie da im. 20 A gdzie dwóch albo trzech zbierze się w imię moje, tam Ja jestem pośród nich. 21 Wtedy Piotr powiedział Mu: - Panie, ile razy mam przebaczyć bratu, jeśli mi zawini? Czyż aż siedem razy? 22 Powiada mu Jezus: - Nie mówię ci: aż siedem razy, ale aż siedemdziesiąt siedem razy. 23 Dlatego królestwo niebieskie podobne jest do człowieka-króla, który chciał zrobić obrachunek ze swymi sługami. 24 Kiedy zaczął robić obrachunek, przyprowadzono do niego jednego sługę, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. 25 Ponieważ nie mógł ich oddać, pan kazał sprzedać jego i żonę, i dzieci, i wszystko, co miał, i tak oddać dług. 26 A sługa upadłszy do nóg oddał mu pokłon, mówiąc: Bądź cierpliwy, a oddam ci wszystko. - 27 Pan ulitował się nad tym sługą, zostawił go na wolności i dług mu darował. 28 A kiedy ów sługa wyszedł, spotkał jednego ze swoich towarzyszy, który był mu winien sto denarów. I pochwycił go, i zaczął dusić wołając: Oddaj, coś winien! - 29 A jego towarzysz upadłszy do nóg prosił go: Bądź cierpliwy, a oddam ci. - 30 On jednak nie chciał, tylko odszedłszy wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. 31 Towarzysze jego widząc, co się stało, zasmucili się bardzo i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. 32 Wtedy pan wezwawszy go powiedział mu: - Sługo niegodziwy, cały dług ci podarowałem dlatego, żeś mnie prosił. 33 A czyż i ty nie powinieneś zlitować się nad twoim towarzyszem, tak jak ja się nad tobą zlitowałem? 34 I rozgniewawszy się, pan oddał go oprawcom, dopóki nie odda długu. 35 Tak też Ojciec mój niebieski uczyni z wami, jeżeli z serca nie przebaczycie każdy swojemu bratu. *19 01 Kiedy Jezus skończył to nauczanie, usunął się z Galilei i przybył za Jordan na teren Judei. 02 Poszły za Nim wielkie tłumy i tam ich uzdrowił. 03 Podeszli do Niego faryzeusze i zapytali Go podstępnie: - Czy wolno mężowi rozwieść się z żoną z jakiegokolwiek powodu? 04 Odpowiedział: - Czy nie czytaliście, że "Stwórca na początku stworzył ich mężczyzną i kobietą"? 05 I powiedział: "Dlatego mężczyzna opuści ojca i matkę i połączy się z żoną i oni dwoje staną się jednym ciałem". 06 Tak że już nie są dwojgiem (ludzi), ale jednym człowiekiem. Tak więc co Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. 07 Mówią Mu: - To dlaczego Mojżesz kazał "dać list rozwodowy i rozwieść się"? 08 Mówi im: - Mojżesz pozwolił wam rozwodzić się z powodu waszego zatwardziałego serca, ale na początku tak nie było. 09 Powiadam wam, że każdy, kto rozwodzi się z żoną z wyjątkiem przypadku rozpusty, a żeni się z inną, cudzołoży. 10 Mówią mu Jego uczniowie: - Jeśli tak się ma sprawa męża z żoną, to nie warto się żenić. 11 On zaś powiedział: - Nie wszyscy to pojmują, ale tylko ci, którym to jest dane. 12 Bo są tacy, którzy już z łona matki wyszli niezdolni do małżeństwa, i są tacy, których ludzie uczynili niezdolnymi do małżeństwa. Są wreszcie tacy, którzy sami siebie uczynili niezdolnymi do małżeństwa dla królestwa niebieskiego. Kto może pojąć, niech pojmuje. 13 Wtedy przyprowadzono do Niego dzieci, aby położył na nie ręce i pomodlił się. Lecz uczniowie strofowali je. 14 A Jezus powiedział: - Pozwólcie dzieciom przyjść do Mnie i nie powstrzymujcie ich, bo do takich (jak one) należy królestwo niebieskie. 15 I położywszy na nie ręce odszedł stamtąd. 16 Pewien człowiek przystąpiwszy do Niego powiedział: - Nauczycielu, co dobrego mam uczynić, aby posiąść życie wieczne? 17 Odpowiedział mu: - Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest dobry. Jeśli chcesz wejść do życia, to zachowuj przykazania. 18 Pyta Go: - Które? - "Nie będziesz zabijał - odpowiedział Jezus - nie będziesz cudzołożył, nie będziesz kradł, nie będziesz fałszywie zeznawał, 19 czcij ojca i matkę i będziesz kochał bliźniego jak samego siebie". 20 Mówi Mu młodzieniec: - Przestrzegałem tego wszystkiego, czegoż mi jeszcze brakuje? - 21 Jeśli chcesz być doskonałym - rzekł mu Jezus - idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną. 22 Usłyszawszy to młodzieniec odszedł zasmucony. Miał bowiem wielkie bogactwa. 23 Jezus zaś powiedział swoim uczniom: - Zaprawdę powiadam wam: Bogaty z trudem wejdzie do królestwa niebieskiego. 24 Powtarzam: Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, aniżeli bogaty wejdzie do królestwa niebieskiego. 25 Usłyszawszy to uczniowie bardzo się dziwili, mówiąc: - Któż więc może być zbawiony? 26 A Jezus spojrzawszy (na nich) powiedział: - Ludzie nie mogą, ale Bóg może wszystko. 27 Wtedy Piotr Go zapytał: - Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy? 28 Jezus im powiedział: - Zaprawdę powiadam wam: W nowym istnieniu, kiedy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie w całej swojej chwale, wy, którzyście poszli za Mną, zasiądziecie również na dwunastu krzesłach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. 29 A każdy, kto opuścił dom albo braci, albo siostry, albo ojca, albo matkę, albo dzieci, albo zagrody dla mojego imienia, otrzyma stokroć więcej: odziedziczy życie wieczne. 30 Wielu z pierwszych będzie ostatnimi, a (wielu) z ostatnich pierwszymi. *20 01 Bo królestwo niebieskie jest podobne do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem najmować robotników do swojej winnicy. 02 Ugodziwszy się z robotnikami za denara dziennie, wysłał ich do swojej winnicy. 03 I wyszedłszy około trzeciej godziny zobaczył innych, stojących bezczynnie na rynku. 04 Powiedział im również: Idźcie i wy do winnicy, dam wam, co się należy. 05 Oni poszli. Wyszedł jeszcze o szóstej i o dziewiątej godzinie i uczynił to samo. 06 A kiedy wyszedł około jedenastej godziny, zastał innych stojących. I mówi do nich: Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie? - 07 Mówią mu: Bo nikt nas nie najął. - Mówi im: Idźcie i wy do winnicy. 08 A kiedy zapadł wieczór, pan winnicy mówi do swego rządcy: Zwołaj robotników i daj im zapłatę, zaczynając od ostatnich a kończąc na pierwszych. - 09 I przyszli (którzy zostali najęci) około jedenastej godziny, i dostali po denarze. 10 A pierwsi sądzili, że dostaną więcej. Ale i oni otrzymali po denarze. 11 A wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, 12 mówiąc: Ci ostatni przepracowali tylko jedną godzinę, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy przez cały dzień znosili trud i upał. - 13 Pan zaś odpowiedział jednemu z nich: Przyjacielu, nie wyrządzam ci krzywdy. Czyż nie zgodziłeś się ze mną za denara? 14 Zabieraj, co twoje, i idź. Chcę i temu ostatniemu dać (tyle), co tobie. 15 Czyż nie wolno mi uczynić, co chcę ze swymi pieniędzmi? Albo czyżbyś krzywo patrzył, że jestem dobry? - 16 Tak to ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi. 17 Idąc do Jerozolimy Jezus wziął Dwunastu osobno i w drodze im powiedział: - 18 Oto idziemy do Jerozolimy, a Syn Człowieczy będzie wydany arcykapłanom i nauczycielom Pisma, i skażą Go na śmierć. 19 I wydadzą Go poganom, aby Go wydrwili, ubiczowali i ukrzyżowali; a na trzeci dzień zmartwychwstanie. 20 Wtedy podeszła do Niego matka synów Zebedeusza razem z synami, oddając Mu pokłon i prosząc Go o coś. 21 On ją zapytał: - Czego chcesz? Mówi Mu: - Rozkaż, aby ci dwaj moi synowie siedzieli w Twym królestwie jeden po Twojej prawej stronie a drugi po lewej. 22 Jezus odpowiedział: - Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie wypić kielich, który ja pić będę? Mówią Mu: - Możemy! 23 Mówi im: - Kielich mój wprawdzie wypijecie, nie do mnie jednak należy dać wam miejsce po mojej prawej i lewej stronie. Te miejsca zajmą ci, dla których przygotował je mój Ojciec. 24 Dziesięciu usłyszawszy to oburzyło się na dwóch braci. 25 Lecz Jezus przywołał ich do siebie i powiedział: - Wiecie, że władcy panują nad narodami, a wielmoże dają im odczuć swoją władzę. 26 U was tak nie będzie. Lecz kto chciałby być wielkim wśród was, niech będzie sługą wszystkich. 27 A kto by chciał być pierwszym, niech będzie waszym sługą. 28 Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł po to, aby Mu służono, ale by służyć i oddać swoje życie na okup za wielu. 29 Kiedy wychodzili z Jerycha, szedł za nimi wielki tłum. 30 A kiedy dwaj ślepcy siedzący przy drodze usłyszeli, że to Jezus przechodzi, krzyknęli: - Zmiłuj się nad nami, Synu Dawida! 31 Z tłumu kazano im milczeć, lecz oni jeszcze bardziej krzyczeli: - Panie, Synu Dawida, zmiłuj się nad nami! 32 A Jezus przystanąwszy zawołał ich i powiedział: - Co mam zrobić dla was? 33 Mówią Mu: - Panie, niech otworzą się nasze oczy! 34 A Jezus ulitowawszy się dotknął ich oczu i natychmiast przejrzeli i poszli za Nim. *21 01 A kiedy zbliżyli się do Jerozolimy i przyszli do Betfage na Górze Oliwnej, Jezus wysłał dwóch uczniów, 02 mówiąc im: - Idźcie do wsi (leżącej) naprzeciwko was, a zaraz znajdziecie uwiązaną oślicę z oślęciem. Odwiążcie ją i przyprowadźcie mi. 03 A gdyby was ktoś zapytał, odpowiedzcie: Pan ich potrzebuje, ale zaraz je odeśle. 04 A to się stało, aby wypełniły się słowa proroka, który mówi: 05 "Powiedzcie córce syjońskiej: Oto twój król przychodzi do ciebie, łagodny, siedzi na ośle, na oślęciu, młodym zwierzęciu jucznym". 06 Uczniowie poszli i wykonali to, co im Jezus polecił. 07 Przyprowadzili oślicę z oślęciem i położyli na nich okrycia, a On usiadł na nich. 08 Ogromny zaś tłum rozpościerał swoje okrycia na drodze. Inni zaś obłamywali gałęzie z drzew i rzucali je na drogę. 09 A tłumy idące przed Nim i za Nim wołały głośno: "Hossanna" Synowi Dawidowemu! Chwała temu, który przychodzi w imię Pana, "Hosanna" na wysokościach! 10 A kiedy wszedł do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto: - Kto to jest? - pytano. 11 A tłumy odpowiadały: - To prorok, Jezus z Nazaretu Galilejskiego. 12 Jezus wszedł do świątyni i wyrzucił wszystkich sprzedających i kupujących w świątyni, poprzewracał stoły wymieniających pieniądze i ławki sprzedawców gołębi. 13 I mówi im: - Napisano: "Mój dom będzie domem modlitwy", a wy robicie z niego "jaskinę zbójców". 14 W świątyni podeszli do Niego ślepi i kulawi. I uzdrowił ich. 15 Arcykapłani zaś i nauczyciele Pisma ujrzawszy zdumiewające czyny, których dokonał, i dzieci wołające głośno: Hosanna Synowi Dawidowemu, oburzyli się. 16 I powiedzieli Mu: - Czy słyszysz, co one wołają? A Jezus im mówi: - Tak! Czyż nie czytaliście nigdy: "Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę"? 17 I zostawiwszy ich wyszedł z miasta do Betanii, i tam zanocował. 18 Wracając wczesnym rankiem do miasta, poczuł głód. 19 A ujrzawszy przy drodze drzewo figowe, podszedł do niego, ale nic na nim nie znalazł oprócz liści. I mówi mu: - Już nigdy nie wydasz owocu. I figa natychmiast uschła. 20 Zobaczywszy to uczniowie mówili zdziwieni: - Dlaczego ta figa natychmiast uschła? 21 A Jezus odpowiedział: - Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieli wiarę niezachwianą, zrobicie nie tylko to, (co zrobiłem) z tą figą, ale kiedy powiecie tej górze: Unieś się i rzuć się do morza - to tak się stanie. 22 I wszystko, o co poprosicie, modląc się z wiarą, otrzymacie. 23 Kiedy wszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi (ludu), pytając: - Jakim prawem to czynisz i kto Ci dał to prawo? 24 Jezus im odpowiedział: - Ja też was o jedno zapytam; jeśli mi odpowiecie, to i Ja wam powiem, jakim prawem to czynię. 25 Skąd pochodził chrzest Jana: z nieba czy od ludzi? Oni zaś naradzali się między sobą, mówiąc: - Jeśli odpowiemy: Z nieba, powie nam: To dlaczegoście mu nie uwierzyli? 26 Jeżeli zaś powiemy: Od ludzi, będziemy musieli obawiać się tłumu, bo wszyscy mają Jana za proroka. 27 I odpowiedzieli Jezusowi: - Nie wiemy. A On im odrzekł: - To i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię. 28 - A jak myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. I powiedział pierwszemu z nich: Idź, chłopcze, dzisiaj pracować w winnicy. - 29 A on odpowiedział: Nie chcę! - Ale później poczuł wyrzuty sumienia i poszedł. 30 I powiedział drugiemu to samo. A ten odrzekł: Dobrze, panie! - Ale nie poszedł. 31 Który z tych dwóch spełnił wolę ojca? Mówią: - Ten pierwszy. Jezus im na to: - Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa Bożego. 32 Bo Jan przyszedł do was drogą sprawiedliwości, ale wyście mu nie uwierzyli, a celnicy i nierządnice uwierzyli mu. Wyście na to patrzyli, lecz nawet później nie mieliście wyrzutów sumienia i nie uwierzyliście mu. 33 Posłuchajcie innej przypowieści: Był pewien gospodarz, który "zasadził winnicę, otoczył ją murem, wykuł w niej dół na prasę, zbudował wieżę", wydzierżawił winnicę rolnikom i wyjechał. 34 A kiedy nadszedł czas winobrania, wysłał do rolników swoich służących, aby odebrali należną mu część zbiorów. 35 Lecz rolnicy pochwyciwszy służących jednego pobili, drugiego zabili, a trzeciego obrzucili kamieniami. 36 Posłał znowu innych służących w większej liczbie niż pierwej - i zrobili z nimi to samo. 37 Na koniec posłał do nich swego syna, mówiąc: Syna mojego uszanują. - 38 A rolnicy zobaczywszy syna powiedzieli do siebie: To jest dziedzic, chodźmy, zabijmy go, a zabierzemy jego dziedzictwo. - 39 I pochwyciwszy go wyrzucili poza winnicę i zabili. 40 Kiedy więc pan winnicy przyjdzie, co zrobi z tymi rolnikami? 41 Mówią Mu: - Wytraci ich jak złoczyńców, a winncę wydzierżawi innym rolnikom, którzy oddadzą mu zbiory we właściwym czasie. 42 Jezus im mówi? - Czyście nigdy nie czytali w Pismach: "Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący dom, stał się kamieniem węgielnym. Pan to sprawił, a nas to zdumiewa". 43 Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie wam zabrane i dane narodowi, który przyniesie owoce. 44 A kto na ten kamień upadnie, rozbije się, a na kogo on upadnie, ten będzie zmiażdżony. 45 Wysłuchawszy Jego przypowieści arcykapłani i faryzeusze zrozumieli, że o nich mówi. 46 I starali się Go pojmać, ale bali się tłumów, bo miały Go za proroka. *22 01 Jezus odpowiedział im znowu w przypowieściach: - 02 Podobne jest królestwo niebieskie do człowieka - króla, który wyprawił wesele swojemu synowi. 03 I wysłał swoje sługi, aby wezwali zaproszonych na wesele. Ale oni nie chcieli przyjść. 04 Wysłał jeszcze raz inne sługi, mówiąc: Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem ucztę, utuczone woły zabite i wszystko gotowe. Przybywajcie na wesele. 05 Lecz oni nie dbając o to odeszli: jeden na swoje pole, a drugi do swego kupiectwa. 06 Pozostali zaś ujęli przemocą jego sługi, znieważyli je i pozabijali. 07 Rozgniewał się król i wysławszy wojska zgładził owych zabójców, a miasto ich spalił. 08 Potem mówi swoim sługom: Wesele wprawdzie gotowe, ale zaproszeni nie byli godni. 09 Wyjdźcie więc na skrzyżowania dróg i zaproście na wesele wszystkich spotkanych. - 10 Słudzy wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których spotkali, i złych, i dobrych. I sala napełniła się biesiadnikami. 11 A kiedy król wszedł, aby przyjrzeć się biesiadnikom, ujrzał tam człowieka, który nie przywdział odświętnego stroju. 12 I mówi: Przyjacielu, jak tutaj wszedłeś bez weselnego stroju? - A on zamilkł. 13 Wtedy król powiedział usługującym: Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go stąd w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. 14 Bo wielu jest wezwanych, lecz mało wybranych. 15 Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali się, jak podejść Go w słowie. 16 I wysyłają do Niego swoich uczniów razem z herodianami, mówiąc: - Nauczycielu, wiemy, że mówisz prawdę i nauczasz prawdziwej drogi Bożej, i nie zależy Ci na nikim, bo nie oglądasz się na osoby. 17 Powiedz nam zatem, co sądzisz: Wolno płacić podatek cesarzowi czy nie? 18 A Jezus poznawszy ich przewrotność powiedział: - Obłudnicy, czemu mnie podstępnie pytacie? 19 Pokażcie mi monetę podatkową. A oni podali Mu denara. 20 I pyta ich: - Czyj to wizerunek i napis? 21 Mówią Mu: - Cesarski. Wtedy mówi im: - Oddajcie więc to, co cesarskie, cesarzowi, a co Boskie - Bogu. 22 Kiedy to usłyszeli, podziwiali Go. I odeszli. 23 Owego dnia podeszli do Niego saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zapytali Go: - 24 Nauczycielu, Mojżesz powiedział: "Jeśli ktoś umrze bezdzietnie, brat jego ożeni się z jego żoną i da potomstwo swemu bratu". 25 Było wśród nas siedmiu braci i pierwszy ożeniwszy się umarł, a nie mając dzieci pozostawił swoją żonę bratu. 26 Podobnie też drugi i trzeci aż do siódmego. 27 Na końcu umarła żona. 28 Który z tych siedmiu będzie ją miał za żonę, kiedy zmartwychwstanie? Bo wszyscy ją mieli. 29 A Jezus im odpowiedział: - Na tym polega wasz błąd, że nie znacie Pism ani mocy Bożej. 30 Bo po zmartwychwstaniu ludzie nie będą się żenić ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie w niebie. 31 Nie czytaliście, co Bóg powiedział o zmartwychwstaniu? 32 "Ja jestem Bogiem Abrahama i Bogiem Izaaka, i Bogiem Jakuba" - nie jest Bogiem umarłych, ale żywych. 33 A tłumy usłyszawszy to były pełne podziwu dla Jego nauki. 34 Faryzeusze zaś dowiedziawszy się, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się przy Nim, 35 a jeden z nich, biegły w Prawie, zapytał Go podstępnie: - 36 Nauczycielu, jakie przykazanie jest największe w Prawie? 37 On zaś odrzekł: - "Będziesz miłował Pana Boga swego z całego serca i z całej duszy" i wszystkich myśli. 38 To jest największe i pierwsze przykazanie. 39 A drugie jemu podobne: "Będziesz miłował bliźniego, jak siebie samego. 40 Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy. 41 A kiedy faryzeusze zebrali się razem, Jezus ich zapytał: - 42 Co sądzicie o Mesjaszu? Czyim jest synem? Mówią Mu: - Dawida. 43 Mówi im: To czemuż Dawid nazywa Go panem mówiąc z natchnienia Ducha: 44 "Rzekł Pan mojemu Panu: Siądź po mojej prawicy, aż Twych nieprzyjaciół rzucę pod Twoje stopy"? 45 Jeśli więc Dawid nazywa Go Panem, to jakżeż On może być jego synem? 46 I nikt nie umiał Mu na to odpowiedzieć. Nikt też od tego dnia nie odważył się zadawać Mu pytań. *23 01 Wtedy Jezus przemówił do tłumu i do swoich uczniów: - 02 Prawo Mojżeszowe objaśniają nauczyciele Pisma i faryzeusze. 03 Róbcie więc wszystko i zachowujcie, czego was uczą, ale nie naśladujcie ich uczynków, bo mówią, ale nie czynią. 04 Wiążą wielkie ciężary i obarczają nimi ludzi, a sami palcem nie chcą ich ruszyć. 05 Wszystko czynią po to, aby ich ludzie widzieli. Rozszerzają filakterie i wydłużają frędzle. 06 Lubią pierwsze miejsca przy stole i pierwsze krzesła w synagogach, 07 i pozdrowienia na rynkach, i to, że ich ludzie nazywają : rabbi. 08 Leczy wy nie nazywajcie się: rabbi, bo macie tylko jednego Nauczyciela, a wy (wszyscy) braćmi jesteście. 09 I nikogo na ziemi nie nazywajcie ojcem, bo macie tylko jednego Ojca - w niebie. 10 Nie nazywajcie się też: mistrzami, bo macie jednego tylko Mistrza - Chrystusa. 11 A największy z was będzie waszym sługą. 12 A kto się będzie wywyższał, będzie poniżony, a kto się będzie uniżał, ten będzie wywyższony. 13 Biada wam, nauczyciele Pisma i faryzeusze, obłudnicy! Bo zamykacie królestwo Boże przed ludźmi. Nie wchodzicie do niego sami i wchodzącym do niego wejść nie pozwalacie. 14 () 15 Biada wam, nauczyciele Pisma i faryzeusze, obłudnicy! Bo przemierzacie lądy i morza, aby pozyskać choć jednego prozelitę, a kiedy wam się to udaje, skazujecie go na piekło dwa razy częściej niż siebie samych. 16 Biada wam, ślepi przewodnicy, którzy mówicie: Przysięga na świątynię nie ma znaczenia, ale przysięga na złoto świątynne obowiązuje. 17 Głupi i ślepi! Co jest ważniejsze: złoto czy świątynia, która uświęca złoto? 18 I (mówicie): Przysięga na ołtarz nie ma znaczenia, ale przysięga na ofiarę złożoną na ołtarzu obowiązuje. 19 Ślepcy! Co jest ważniejsze: ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę? 20 Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga i na ołtarz, i na wszystko, co na nim leży. 21 A kto przysięga na świątynię, przysięga na nią i na Tego, który w niej mieszka. 22 A kto przysięga na niebo, przysięga na Tron Boży i na Tego, który na nim zasiada. 23 Biada wam, nauczyciele Pisma i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty i z kopru, i z kminku, a zaniedbujecie to, co ważniejsze w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. Tamto trzeba czynić, ale tego nie wolno zaniedbywać. 24 Ślepi przewodnicy, przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda! 25 Biada wam, nauczyciele Pisma i faryzeusze, obłudnicy! Bo oczyszczacie zewnętrzną stronę kubka i misy, a w środku są one pełne zdzierstwa i niewstrzemięźliwości. 26 Ślepy faryzeuszu, oczyść najpierw wnętrze kubka, aby i to, co jest na zewnątrz, stało się czyste. 27 Biada wam, nauczyciele Pisma i faryzeusze, obłudnicy! Bo jesteście jak groby pobielane, które na zewnątrz pięknie wyglądają, a wewnątrz są pełne trupich kości i wszelkiej zgnilizny. 28 Tak i wy na zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz jesteście pełni obłudy i nieprawości! 29 Biada wam, nauczyciele Pisma i faryzeusze, obłudnicy! Bo budujecie grobowce prorokom i ozdabiacie pomniki sprawiedliwych. 30 I mówicie: Gdybyśmy żyli za czasów naszych przodków, nie przelewaliśmy razem z nimi krwi proroków. 31 W ten sposób dajecie świadectwo o sobie, żeście potomkami tych, co zabijali proroków. 32 I wy dopełnicie miary waszych przodków. 33 Gady, żmije, jak ujdziecie wyroku skazującego was na piekło? 34 Dlatego też posyłam do was proroków i mędrców, i nauczycieli Pisma, a wy jednych z nich zabijecie i ukrzyżujecie, a innych ubiczujecie w synagogach i będziecie ścigać z miasta do miasta. 35 I odpowiecie za krew wszystkich sprawiedliwych rozlaną na ziemi, od krwi sprawiedliwego Abla aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którego zamordowaliście pomiędzy Przybytkiem a ołtarzem. 36 Zaprawdę powiadam wam, wasze pokolenie odpowie za to wszystko! 37 Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy zostali posłani do ciebie! Ileż to razy chciałem zebrać twoje dzieci, jak kokosz zbiera pisklęta pod swoje skrzydła, a nie chcieliście! 38 Oto "dom wasz opustoszeje". 39 Powiadam wam: Nie zobaczycie Mnie, dopóki nie powiecie: "Chwała temu, który przychodzi w imię Pana. *24 01 Jezus wyszedł ze świątyni. W drodze (na Górę Oliwną) podeszli do Niego uczniowie, żeby Mu pokazać świątynne zabudowania. 02 On odpowiedział: - Widzicie, to wszystko? Zaprawdę, powiadam wam: Nie zostanie tu kamień na kamieniu - ani jeden nie zostanie na swoim miejscu. 03 A kiedy usiadł na Górze Oliwnej, podeszli do Niego uczniowie na osobności prosząc: - Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twojego przyjścia i końca (tego) czasu? 04 Jezus im odpowiedział: - Uważajcie, aby was kto nie zwiódł. 05 Bo wielu przyjdzie w moim imieniu mówiąc: Ja jestem Mesjaszem. - I wielu zwiodą. 06 I dotrą do was słuchy o wojnach i wieści wojenne. Uważajcie, nie lękajcie się, tak musi się stać. Lecz to jeszcze nie koniec. 07 Bo powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu, a w niektórych miejscach nastanie głód i będą trzęsienia ziemi. 08 To wszystko początek boleści. 09 Wtedy będą was uciskać i zabijać, i z powodu mojego imienia będą was nienawidzić wszystkie narody. 10 Wtedy wielu się załamie i jedni drugich będą wydawać i nienawidzić. 11 I wystąpi wielu fałszywych proroków, i wielu zwiodą. 12 A ponieważ rozszerzy się nieprawość, oziębnie miłość wielu. 13 Lecz kto wytrwa do końca, zostanie zbawiony. 14 A ta ewangelia o królestwie głoszona będzie na całej ziemi na świadectwo dla wszystkich narodów. I wtedy nastąpi koniec. 15 Kiedy więc ujrzycie "obrzydliwość spustoszenia" na miejscu świętym, o której mówił prorok Daniel - kto czyta, niech rozważy - 16 wtedy mieszkańcy Judei niech uciekają w góry. 17 Kto jest na dachu, niech nie schodzi do domu po swoje rzeczy. 18 A kto na polu, niech nie wraca po swoje okrycie. 19 A biada brzemiennym i karmiącym w owe dni. 20 A módlcie się, aby ucieczka wasza nie przypadła w zimie albo w szabat. 21 Bo nastanie wtedy "udręka" tak wielka, "jakiej od początku świata aż do dziś nie było" i nie będzie. 22 I gdyby tych dni nie skrócono, nikt by nie ocalał, ale ze względu na wybranych dni te będą skrócone. 23 Wtedy jeśli ktoś wam powie: Mesjasz jest tu albo tam - nie wierzcie! 24 Pojawią się bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy, i będą czynić znaki tak wielkie, że zwiedliby, gdyby to było możliwe, i wybranych. 25 To wam przepowiedziałem. 26 Jeśli więc będą wam mówić: Oto jest na pustyni - nie wychodźcie! Oto w mieszkaniu - nie wierzcie! 27 Bo jak błyskawica zapala się na wschodzie a widać ją aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. 28 Gdziekolwiek jest padlina, tam zbiorą się i sępy. 29 A zaraz po udręce tych dni "słońce się zaćmi i księżyc nie da światła, i gwiazdy będą spadać" z nieba i "moce niebieskie" będą wstrząśnięte. 30 Wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego. I "płakać będą wszystkie pokolenia ziemi, i ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach niebieskich" z wielką mocą i chwałą. 31 I pośle swoich aniołów z wielkim trąbieniem, i zgromadzą ze wszystkich stron świata Jego wybranych od jednego krańca nieba do drugiego. 32 Uczcie się z przypowieści o drzewie figowym. Kiedy jego gałąź staje się już miękka i wypuszcza liście, widzicie, że lato już blisko. 33 Tak i wy, kiedy zobaczycie to wszystko, wiedzcie, że jest blisko już w drzwiach. 34 Zaprawdę, mówię wam: Jeszcze nie przeminie to pokolenie, a to wszystko się stanie. 35 Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. 36 Nikt nie zna tego dnia i godziny, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec. 37 A z nadejściem Syna Człowieczego będzie tak jak za czasów Noego. 38 Jak przed potopem (ludzie) jedli i pili, żenili się i wydawali za mąż do dnia, w którym Noe wszedł do arki, 39 i nie domyślali się niczego, aż przyszedł potop i wszystkich pochłonął, tak też będzie z przyjściem Syna Człowieczego. 40 Wtedy dwóch będzie na polu: jednego zabiorą, a drugiego zostawią. 41 Dwie będą mleć na żarnach: jedną zabiorą, a drugą zostawią. 42 Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan przyjdzie! 43 A to miejcie na uwadze, że gdyby pan domu wiedział, o jakiej porze złodziej przyjdzie, to czuwałby i nie pozwoliłby mu włamać się do swego domu. 44 Dlatego i wy bądźcie gotowi, aby Syn Człowieczy nie nadszedł w godzinie, w której się Go nie spodziewacie. 45 Jestże taki sługa wierny i roztropny, którego pan postawił nad swoją służbą, aby wydzielał jej żywność w określonym czasie? 46 Szczęśliwy ten sługa, którego pan, nadszedłszy, zostanie przy tym zajęciu! 47 Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad całym swoim majątkiem. 48 Lecz jeśli jakiś zły sługa powie sobie w myśli: Pan mój odwleka swoje przyjście - 49 i zacznie bić swoich towarzyszy, i będzie jadł, i upijał się z pijakami - 50 pan takiego sługi przyjdzie w dniu, w którym się go nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. 51 I usunie go. I podzieli on los obłudników. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. *25 01 Wtedy z królestwem niebieskim będzie jak z dziesięcioma pannami, które wzięły lampy i wyszły naprzeciw pana młodego. 02 Pięć z nich było głupich, a pięć mądrych. 03 Głupie wziąwszy lampy nie zabrały ze sobą oliwy. 04 A mądre wzięły razem z lampami naczynia z oliwą. 05 Kiedy pan młody się spóźniał, ogarnęła je senność i wszystkie zasnęły. 06 O północy rozległo się wołanie: Pan młody nadchodzi, wyjdźcie mu naprzeciw. - 07 Wtedy wszystkie panny zerwały się ze snu i przygotowały lampy. 08 A głupie powiedziały do mądrych: Dajcie nam trochę waszej oliwy, bo lampy nasze gasną. - 09 Lecz mądre odpowiedziały: O nie! Nie wystarczyłoby dla was i dla nas. Idźcie raczej do sprzedawców i kupcie sobie. - 10 A kiedy tamte poszły kupować, nadszedł pan młody i te, które były gotowe, weszły razem z nim na wesele. A drzwi zamknięto. 11 W końcu przychodzą i pozostałe panny, mówiąc: Panie, panie, otwórz nam! - 12 On zaś odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam: Nie znam was. 13 Czuwajcie zatem, bo nie znacie dnia ani godziny. 14 Bo to jest tak jak z człowiekiem, który udając się w podróż, wezwał sługi i powierzył im swój majątek. 15 Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden, każdemu według zdolności, i wyjechał. 16 Ten, który otrzymał pięć talentów, zaraz puścił je w obieg i uzyskał drugie pięć. 17 Podobnie ten, który otrzymał dwa talenty, uzyskał drugie dwa. 18 A ten, który otrzymał jeden talent, wykopał w ziemi dół i schował pieniądze swego pana. 19 Po długim czasie pan powraca i rozlicza się ze sługami. 20 Ten, który otrzymał pięć talentów, przyniósł drugie pięć, mówiąc: Dałeś mi, panie, pięć talentów. Oto zyskałem pięć dalszych - 21 Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny, byłeś wierny w małych sprawach, więc postawię cię nad wielkimi. Raduj się z twoim panem!. 22 Również ten, który otrzymał dwa talenty, powiedział: Dałeś mi, panie, dwa talenty, oto zyskałem dwa dalsze. 23 Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny, byłeś wierny w małych sprawach, więc postawię cię nad wielkimi. Raduj się z twoim panem! 24 Także ten, który otrzymał jeden talent, powiedział: Wiem, panie, żeś człowiek twardy, sprzątasz, czegoś nie zasadził, i zbierasz, czegoś nie posiadał. 25 Toteż bojąc się ciebie, schowałem twój talent w ziemi. Masz tu twoją własność. - 26 A pan mu odpowiedział: Sługo zły i leniwy, wiedziałeś, że sprzątam, czego nie zasadziłem, i zbieram, czego nie zasiałem. 27 Należało więc dać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie z zyskiem odebrałbym moją własność. 28 Zabierzcie mu więc talent i dajcie temu, który ma dziesięć talentów. 29 Każdemu bowiem, kto ma, będzie (więcej) dodane i będzie miał w nadmiarze. A temu, kto nie ma, i to, co ma, będzie zabrane. 30 A sługę, z którego nie mam pożytku, wyrzućcie na zewnątrz w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. 31 Kiedy Syn Człowieczy przyjdzie w chwale, a z Nim wszyscy Jego aniołowie, wtedy zasiądzie na tronie w całej swojej chwale. 32 I zgromadzą się przed Nim narody całego świata, a On oddzieli jedne od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. 33 Owce ustawi po prawej stronie, a kozły po lewej. 34 Wtedy król powie tym po prawej stronie: Chodźcie, błogosławieni mojego Ojca, weźcie w posiadanie królestwo przygotowane dla was od stworzenia świata. 35 Bo byłem głodny, a nakarmiliście Mnie, byłem spragniony, a daliście Mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście Mnie. 36 Byłem nagi, a przyodzialiście Mnie, byłem chory, a odwiedziliście Mnie, byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie. 37 Wtedy sprawiedliwi odpowiedzą Mu: Panie, kiedyż to widzieliśmy Ciebie głodnym, a nakarmiliśmy Cię? Spragnionym, i daliśmy Ci pić? 38 I kiedyż to widzieliśmy, żeś przybył, i przyjęliśmy Cię? Albo żeś był nagi, i przyodzialiśmy Cię? 39 Kiedyż to widzieliśmy Cię chorego albo w więzieniu, i przyszliśmy do Ciebie? 40 A król im odpowie: Zaprawdę, powiadam wam: Coście uczynili dla jednego z tych najmniejszych moich braci, uczyniliście dla Mnie. - 41 Wtedy powie tym po lewej stronie: Precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany dla diabła i jego aniołów! 42 Bo byłem głodny, a nie nakarmiliście Mnie. Byłem spragniony, a nie daliście Mi pić. 43 Byłem przychodniem, a nie przyjęliście Mnie. Byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie. Byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie. 44 Wtedy i oni powiedzą: Panie, kiedyż to widzieliśmy Cię głodnego albo spragnionego, albo przybysza, albo nagiego, albo chorego, albo w więzieniu, i nie usłużyliśmy Ci? 45 Wtedy On odpowie im: Zaprawdę, powiadam wam: Czegoście nie zrobili dla jednego z tych najmniejszych, nie zrobiliście dla Mnie. 46 I pójdą ci na mękę wieczną, a sprawiedliwi wejdą do życia wiecznego. *26 01 Kiedy Jezus skończył te wszystkie pouczenia, powiedział swoim uczniom: - 02 Wiecie, że za dwa dni nadejdzie Pascha, a Syn Człowieczy zostanie wydany na ukrzyżowanie. 03 Wtedy zebrali się arcykapłani i starsi ludu w pałacu najwyższego kapłana zwanego Kajfaszem 04 i postanowili podstępem ująć Jezusa i zabić. 05 Ale mówili: - Nie w święto, żeby nie doszło do rozruchów wśród ludu. 06 Kiedy Jezus przebywał w Betanii w domu Szymona Trędowatego, 07 podeszła do Niego niewiasta z alabastrowym słoikiem kosztownego olejku i wylała Mu na głowę. 08 Uczniowie ujrzawszy to oburzali, się mówiąc: - Po co to marnotrawstwo? 09 Przecież można to było drogo sprzedać i rozdać pieniądze ubogim. 10 Widząc to Jezus odezwał się do nich: - Dlaczego sprawiacie przykrość tej niewieście? Przecież spełniła dla Mnie dobry uczynek. 11 Bo ubogich macie zawsze wśród siebie, ale Mnie nie zawsze macie. 12 Ona zaś, skropiwszy tym olejkiem moje ciało, oddała Mi ostatnią posługę. 13 Zaprawdę, powiadam wam: Na całym świecie, wszędzie, gdzie będzie głoszona ewangelia, będzie się opowiadać również o tym, co ona uczyniła, na jej pamiątkę. 14 Wtedy jeden z Dwunastu zwany Judaszem Iskariotą udał się do arcykapłanów 15 i powiedział: - Ile mi dacie, jeśli Go wam wydam? "Oni zaś postanowili dać" mu "trzydzieści srebrników". 16 I od tej chwili szukał sposobności, aby Go wydać. 17 W pierwszy Dzień Przaśników uczniowie podeszli do Jezusa, pytając: - Gdzie mamy poczynić przygotowania do spożycia paschy? 18 On im odpowiedział: - Idźcie do miasta, do znanego wam człowieka, i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój nadchodzi. Czy mógłbym spożywać u ciebie paschę razem z moimi uczniami? 19 Uczniowie zrobili, jak im Jezus kazał, i przygotowali paschę. 20 Kiedy nastał wieczór, zajął miejsce za stołem razem z dwunastoma uczniami. 21 A kiedy jedli, powiedział: - Zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie wyda. 22 Zasmucili się bardzo i jeden przez drugiego zaczęli Go pytać: - Chyba nie ja, Panie? 23 On zaś odpowiedział: - Ten Mnie wyda, który umoczył razem ze Mną rękę w misie. 24 Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim napisano, lecz biada temu człowiekowi, który Go wyda. Lepiej by było dla niego, żeby się nie narodził. 25 I Judasz, który Go wydał, zapytał: - Chyba nie ja, Rabbi? Mówi mu: - Tak, to ty. 26 A podczas wieczerzy, kiedy Jezus wielbiąc Boga wziął chleb, połamał go i podając uczniom rzekł: - Bierzcie, jedzcie, to jest moje ciało. 27 I wziął kielich, odmówił modlitwę dziękczynną i podał im, mówiąc: - Pijcie z niego wszyscy. 28 To jest bowiem moja krew przymierza, która będzie wylana za wielu na odpuszczenie grzechów. 29 Powiadam wam, że odtąd nie będę już pił tego napoju z winogron aż do tego dnia, w którym będę razem z wami pił nowy napój w królestwie mojego Ojca. 30 Kiedy odmówili hymn, wyszli na Górę Oliwną. 31 Wtedy mówi im Jezus: - Wy wszyscy opuścicie Mnie tej nocy. Napisano bowiem: "Uderzę Pasterza i stado owiec się rozproszy". 32 A po moim zmartwychwstaniu pójdę przed wami do Galilei. 33 Na to Piotr Mu powiedział: - Choćby wszyscy opuścili Ciebie, ja nigdy Cię nie opuszczę. 34 Rzekł mu Jezus: - Zaprawdę, powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, ty trzykroć się Mnie zaprzesz. 35 Mówi Mu Piotr: - Chociaż miałbym umrzeć z Tobą, nie zaprę się Ciebie. To samo mówili wszyscy uczniowie. 36 Jezus przyszedł z nimi do posiadłości zwanej Gethsemani. I mówi uczniom: - Zostańcie tutaj, aż Ja tam się pomodlę. 37 I wziął ze sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza. Wtedy zaczął się smucić i niepokoić. 38 I mówi do nich: - Wielki smutek ogarnął moją duszę. Zostańcie tutaj i czuwajcie ze Mną. 39 I odszedłszy nieco dalej upadł na twarz i tak się modlił: - Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech ominie Mnie ten kielich. Lecz niech się stanie nie to, co Ja chcę, ale co Ty chcesz. 40 Przychodzi do uczniów, zastaje ich śpiących i mówi Piotrowi: - Jak to? Jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? 41 Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. Duch wprawdzie jest ochoczy, ale ciało słabe. 42 I po raz drugi odszedł i tak się modlił: - Ojcze mój, jeśli muszę go wypić, niech spełnia się Twoja wola. 43 I przyszedłszy znowu zastał ich śpiących, bo oczy im się kleiły do snu. 44 Zostawił ich i znowu modlił się po raz trzeci, powtarzając te same słowa. 45 A potem przychodzi do uczniów i mówi im: - Wy nadal śpicie i odpoczywacie? Oto nadeszła godzina - Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. 46 Wstańcie, chodźmy, zbliża się ten, który mnie wyda. 47 A kiedy On jeszcze mówił, nadszedł Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim wielki tłum od arcykapłanów i starszych ludu z mieczami i kijami. 48 Ten, który Go wydał, ustalił z nimi taki znak, mówiąc: - Ten, którego pocałuję, to On. Pochwyćcie Go. 49 I zaraz podszedłszy do Jezusa powiedział: - Witaj, Rabbi! I pocałował Go. 50 A Jezus powiedział mu: - Przyjacielu, po coś przyszedł? Wtedy podszedłszy zatrzymali Jezusa i ujęli Go. 51 A oto jeden z tych, co byli z Jezusem, wydobył miecz i zadawszy cios słudze arcykapłana odciął mu ucho. 52 Mówi mu Jezus: - Włóż miecz na swoje miejsce, bo wszyscy, którzy chwytają za miecz, od miecza giną! 53 Czy myślisz, że nie mógłbym wezwać na pomoc mego Ojca, a dałby Mi zaraz więcej niż dwanaście legionów anielskich? 54 Jakżesz więc wypełniłyby się Pisma, (które mówią), że tak ma się stać? 55 W tejże chwili Jezus powiedział tłumom: - Wyszliście z mieczami i kijami jak na rozbójnika, aby Mnie pochwycić. Codziennie siadywałem w świątyni nauczając i nie ujęliście Mnie. 56 Ale to wszystko się stało po to, aby wypełniły się Pisma proroków. Wtedy wszyscy uczniowie opuściwszy Go uciekli. 57 A ci, co ujęli Jezusa, zaprowadzili Go do najwyższego kapłana Kajfasza, gdzie zebrali się nauczyciele Pisma i starsi (ludu). 58 Piotr zaś szedł za nimi z daleka aż na dziedziniec arcykapłański. I wszedłszy do środka usiadł razem ze sługami, aby widzieć koniec. 59 Arcykapłani zaś z całym sanhedrynem starali się zdobyć fałszywe zeznania przeciwko Jezusowi, aby Go skazać na śmierć. 60 Ale nie zdobyli, chociaż zeznawało wielu fałszywych świadków. Na koniec dwaj podszedłszy (do Jezusa) 61 zeznali: - On powiedział: Mogę zburzyć świątynię i w trzech dniach ją odbudować. 62 A najwyższy kapłan zapytał Go: - Nic nie odpowiadasz? Cóż to oni zeznają przeciwko Tobie? 63 Lecz Jezus milczał. Najwyższy kapłan rzekł do Niego: - Zaklinam Cię na Boga Żywego, powiedz nam, czy Ty jesteś Mesjaszem, Synem Bożym? 64 Mówi mu Jezus: - Tak, to Ja. A powiadam wam, odtąd zobaczycie "Syna Człowieczego siedzącego po prawicy Mocy" i przychodzącego na obłokach nieba". 65 Wtedy najwyższy kapłan rozdarł szaty, mówiąc: - Zbluźnił, na co nam jeszcze świadkowie! Otoście teraz usłyszeli bluźnierstwo, 66 co myślicie? A oni odpowiedzieli: - Winien jest śmierci. 67 Wtedy pluli Mu w twarz i bili Go, a inni policzkowali Go, 68 mówiąc: - Prorokuj nam, Mesjaszu, kto Cię uderzył? 69 A Piotr siedział na zewnątrz, na dziedzińcu. I podeszła do niego jedna służąca, i powiedziała: - Ty też byłeś z Jezusem Galilejczykiem. 70 Lecz on zaprzeczył wobec wszystkich: - Nie wiem, co mówisz! 71 A kiedy szedł w stronę bramy, zobaczyła go inna służąca. I mówi tym, co tam byli: - Ten był z Jezusem Nazareńczykiem. 72 I znowu zaprzeczył pod przysięgą: - Nie znam tego człowieka. 73 Wkrótce potem stający tam powiedzieli Piotrowi: - Naprawdę, ty też jesteś (jednym) z nich, bo i twoja wymowa cię zdradza. 74 Wtedy zaczął się zaklinać i przysięgać: - Nie znam tego człowieka. I zaraz zapisał kogut. 75 A Piotr przypomniał sobie słowa Jezusa, który powiedział: "Zanim kogut zapieje, ty trzykroć się Mnie zaprzesz". I wyszedłszy za bramę gorzko zapłakał. *27 01 A kiedy nastał ranek, wszyscy arcykapłani i starsi ludu powzięli uchwałę skazującą Jezusa na śmierć. 02 Związali Go, wyprowadzili i wydali namiestnikowi Piłatowi. 03 Kiedy Judasz, który Go wydał, zobaczył, że Go skazano, poczuł wyrzuty sumienia i odniósł trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym, 04 mówiąc: - Zgrzeszyłem, wydając człowieka niewinnego. Lecz oni odpowiedzieli: - Cóż nam do tego? To twoja rzecz! 05 Wrzucił więc pieniądze do świątyni, odszedł stamtąd i powiesił się. 06 Arcykapłani zaś wziąwszy pieniądze orzekli: - Nie wolno ich kłaść do skarbony, bo są zapłatą za (wydanie na) śmierć człowieka. 07 A po naradzie kupili za nie Pole Garncarza na cmentarz dla pielgrzymów. 08 Dlatego to pole nazywa się polem Krwi aż do dnia dzisiejszego. 09 Wtedy wypełniło się to, co powiedział prorok Jeremiasz: "Wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę za oszacowanego, którego oszacowali niektórzy synowie Izraela. 10 I dali je za Pole Garncarza, jak mi Pan rozkazał". 11 Jezus stanął przed namiestnikiem. I zapytał Go namiestnik: - Czy Ty jesteś królem żydowskim? - Jezus odrzekł: Tak, to Ja. 12 A kiedy arcykapłani i starsi stawiali Mu (różne) zarzuty, nic nie odpowiadał. 13 Wtedy Piłat pyta Go: - Czy słyszysz, o jak wiele rzeczy Cię oskarżają? 14 I nie odpowiedział mu na żaden zarzut, co bardzo zdziwiło namiestnika. 15 Ze względu na święto namiestnik zwykł zwalniać jednego z więźniów, którego lud chciał. 16 A mieli wtedy znacznego więźnia, zwanego Barabaszem. 17 Kiedy więc się zebrali, powiedział im Piłat: - Kogo wam wypuścić: Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem? 18 Bo wiedział, że Go wydali z nienawiści. 19 A kiedy siedział na podwyższeniu, żona powiedziała mu przez posłańca: - Nie wdawaj się w sprawę tego niewinnego człowieka, bo dziś we śnie wiele przez Niego wycierpiałam. 20 Arcykapłani zaś i starsi podburzyli tłumy, aby zażądały Barabasza, a Jezusa wydały na śmierć. 21 Namiestnik zapytał: - Którego z tych dwóch mam wypuścić? Oni zaś odpowiedzieli: - Barabasza! 22 A Piłat pyta: - A co wobec tego mam zrobić z Jezusem, zwanym Mesjaszem? Wszyscy krzyczą: - Na krzyż z Nim! 23 Piłat rzekł: - Co On zrobił złego? Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: - Na krzyż z Nim! 24 Piłat widząc, że nic nie osiąga, lecz tylko powstaje większe zamieszanie, wziął wodę, na oczach tłumu umył ręce i powiedział: - Nie ja odpowiadam za krew (tego człowieka). To wasza sprawa. 25 A cały lud na to: - Krew Jego na nas i na dzieci nasze. 26 Wtedy wypuścił im Barabasza, a Jezusa ubiczował i wydał na ukrzyżowanie. 27 Żołnierze namiestnika zabrali Jezusa do pretorium, zwołali do niego cały oddział 28 i zdjąwszy z Niego szaty okryli Go czerwonym płaszczem, 29 włożyli Mu na głowę koronę z cierni, do prawej ręki dali trzcinę i bijąc przed Nim pokłony szydzili z Niego: - Bądź pozdrowiony, królu żydowski! 30 Pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie. 31 A po tych szyderstwach zdjęli z Niego płaszcz, ubrali Go w Jego szaty i odprowadzili na ukrzyżowanie. 32 Wychodząc spotkali Cyrynejczyka imieniem Szymon i zmusili go do niesienia krzyża. 33 A kiedy przyszli na miejsce zwane Golgota, to jest Miejsce Czaszki, 34 dali Mu do picia wino zmieszane z żółcią, lecz skosztowawszy go nie chciał pić. 35 A kiedy Go ukrzyżowali, podzielili się Jego szatami rzucając losy. 36 A siedząc tam pilnowali Go. 37 Nad Jego głową wypisano Jego winę: To jest Jezus, król żydowski. 38 Razem z Nim ukrzyżowali dwóch łotrów: jednego po Jego prawej stronie, a drugiego po lewej. 39 A przechodzący obok lżyli Go, kiwając głowami 40 i mówiąc: - Ty, co rozwalasz świątynię i w trzy dni ją odbudowujesz, wybaw siebie samego! Jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża! 41 Podobnie arcykapłani z nauczycielami Pisma i starszymi szydzili: - 42 Innych wybawiał, a siebie samego wybawić nie może! Jest królem Izraela, niech teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego. 43 "Zaufał w Bogu, niech teraz Go wyrwie, jeśli Go miłuje". Powiedział przecież: Jestem Synem Bożym! 44 Tak samo ubliżali Mu złoczyńcy, którzy byli z Nim ukrzyżowani. 45 A od szóstej godziny aż do dziewiątej godziny ciemność okryła całą ziemię. 46 A około dziewiątej godziny Jezus zawołał donośnym głosem: - "Eli, Eli, lema sabachtani?" To jest: "Boże, mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?" 47 A niektórzy ze stojących tam usłyszawszy to mówili: - Eliasza woła. 48 I zaraz jeden z nich podbiegł, wziął gąbkę, napełnił ją octem, zatknął na trzcinę i dał Mu pić. 49 A pozostali mówili: - Poczekaj, zobaczymy, czy Eliasz przyjdzie Go wybawić. 50 A Jezus wydał znowu głośny okrzyk i wyzionął ducha. 51 I oto zasłona w świątyni rozdarła się na dwie części od samej góry do dołu i ziemia się zatrzęsła, i skały popękały. 52 I pootwierały się grobowce, i ciała wielu świętych spoczywających w grobach zmartwychwstały. 53 I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu weszli do miasta świętego i pokazali się wielu (ludziom). 54 A setnik i ci, którzy z nim pilnowali Jezusa, widząc trzęsienie ziemi i to, co się stało, w wielkim strachu mówili: - To naprawdę był Syn Boży. 55 Także wiele niewiast przyglądało się temu z daleka. Towarzyszyły one Jezusowi od Galilei i usługiwały Mu. 56 Była wśród nich Maria Magdalena i Maria, matka Jakuba i Józefa, i matka synów Zebedeusza. 57 Kiedy zapadł wieczór, przyszedł bogaty człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa. 58 Udał się do Piłata i prosił o ciało Jezusa. Wtedy Piłat kazał (mu) je wydać. 59 Józef zawinął ciało w czyste płótno pogrzebowe 60 i złożył je w swoim grobie, który wykuł w skale. A zatoczywszy na wejście do grobowca wielki kamień odszedł. 61 A Maria Magdalena i druga Maria siedziały tam naprzeciwko grobu. 62 A w dzień, który następuje po Przygotowaniu, zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata, 63 i powiedzieli: - Panie, przypomnieliśmy sobie, że ten oszust jeszcze za życia powiedział: "Po trzech dniach zmartwychwstanę". 64 Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, aby Jego uczniowie nie wykradli Go i nie rozpowiadali wśród ludu: "Powstał z martwych". To ostatnie oszustwo byłoby gorsze od pierwszego. 65 Rzekł im Piłat: - Macie straż. Idźcie, zabezpieczcie grób, jak umiecie. 66 Oni zabezpieczyli grób, pieczętując kamień i ustawiając straż. *28 01 Dopiero po szabacie, w pierwszy dzień tygodnia o świcie, Maria Magdalena i druga Maria przyszły zobaczyć grób. 02 A oto nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi, albowiem anioł Pański zstąpił z nieba i odsunął kamień. I siedział na nim. 03 Wyglądał jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. 04 Strażnicy zatrzęśli się ze strachu przed nim i jakby zmartwieli. 05 Anioł zaś powiedział do niewiast: - Wy się nie lękajcie. Wiem, że szukacie Jezusa ukrzyżowanego. 06 Nie ma Go tutaj, zmartwychwstał, jak powiedział, chodźcie, oglądajcie miejsce, gdzie leżał. 07 Idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Zmartwychwstał, a teraz idzie przed wami do Galilei. Tam Go zobaczycie. 08 One zaś przestraszone spiesznie odeszły od grobowca i z wielką radością pobiegły oznajmić to Jego uczniom. 09 A oto Jezus zastąpił im drogę, mówiąc: - Witajcie! Podeszły do Niego, objęły Go za nogi i złożyły Mu pokłon. 10 Wtedy Jezus im mówi: - Nie bójcie się, idźcie i oznajmijcie moim braciom, żeby szli do Galilei, tam Mnie zobaczą. 11 Kiedy były w drodze, niektórzy strażnicy poszli do miasta i zawiadomili arcykapłanów o wszystkim, co się stało. 12 Ci zaś zebrali się ze starszymi i po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy, 13 przykazując im: - Rozpowiadajcie: "W nocy, kiedyśmy spali, Jego uczniowie wykradli Go". 14 A jeżeli to dojdzie do uszu namiestnika, my mu wytłumaczymy, a was uchronimy od przykrości. 15 Żołnierze wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. Tak rozeszła się ta wieść wśród Żydów i trwa do dziś. 16 A jedenastu uczniów wyruszyło do Galilei na górę, którą im wskazał Jezus. 17 Ujrzawszy Go złożyli Mu pokłon. Niektórzy jednak wahali się. 18 A Jezus powiedział im: - Otrzymałem wszelką władzę na niebie i na ziemi. 19 Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody. Chrzcijcie je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. 20 Uczcie je zachowywać wszystko, co wam nakazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do końca (tego) czasu.