*01 01 Na pocz¹tku by³o S³owo, a S³owo by³o u Boga, a Bogiem by³o S³owo. 02 Ono by³o na pocz¹tku u Boga. 03 Wszystko przez Nie siê sta³o, a bez Niego nic siê nie sta³o. 04 Co siê sta³o, w Nim by³o ¿yciem, a ¿ycie by³o œwiat³oœci¹ ludzi. 05 A œwiat³oœæ œwieci w ciemnoœci, a ciemnoœæ jej nie ogarnê³a. 06 Cz³owiek imieniem Jan zosta³ pos³any przez Boga. 07 Przyszed³, aby œwiadczyæ o œwiat³oœci, aby przez niego wszyscy uwierzyli. 08 Nie on by³ œwiat³oœci¹, ale (przyszed³), aby œwiadczyæ o œwiat³oœci. 09 Œwiat³oœæ prawdziwa, która oœwieca ka¿dego cz³owieka, przysz³a na œwiat. 10 By³a na œwiecie i œwiat sta³ siê przez Ni¹, a œwiat Jej nie pozna³. 11 Przysz³a do swoich, a swoi Jej nie przyjêli. 12 Tym zaœ, którzy J¹ przyjêli, którzy uwierzyli w Jej imiê, da³a moc, aby siê stali dzieæmi Bo¿ymi. 13 Oni nie narodzili siê z ludzi: ani z po¿¹dliwoœci cia³a, ani z woli mê¿czyzny, ale z Boga. 14 A S³owo sta³o siê cz³owiekiem i zamieszka³o miêdzy nami, i widzieliœmy Jego chwa³ê, chwa³ê, jak¹ otrzyma³ od Ojca Jednorodzony, pe³en ³aski i prawdy. 15 Jan daje o Nim œwiadectwo, wo³aj¹c: Oto (by³) Ten, o którym powiedzia³em: Ten, który przychodzi po mnie, przewy¿szy³ mnie, bo by³ przede mn¹. 16 Z Jego pe³ni wszyscyœmy wziêli ³askê po ³asce. 17 Prawo zosta³o przekazane przez Moj¿esza, ³askê zaœ i prawdê otrzymaliœmy przez Jezusa Chrystusa. 18 Boga nikt nigdy nie widzia³: Jednorodzony Bóg, który jest na ³onie Ojca, da³ nam Go poznaæ. 19 A takie jest œwiadectwo Jana: Kiedy Judejczycy wys³ali do niego z Jerozolimy kap³anów i lewitów, aby go zapytali: Kim jesteœ? - 20 on im oœwiadczy³ bez wahania: - Nie jestem Mesjaszem. 21 I zapyta³ go: - To kim jesteœ, Eliaszem? Powiada: - Nie jestem. - Jesteœ prorokiem? Odpowiedzia³: - Nie. 22 Rzekli wiêc mu: - Kim jesteœ, abyœmy mogli daæ odpowiedŸ tym, co nas wys³ali. Co mówisz sam o sobie? 23 Odrzek³: - Jam "G³os wo³aj¹cego: Na pustyni prostujcie drogê Panu", jak powiedzia³ prorok Izajasz. 24 A wys³añcy byli ze (stronnictwa) faryzeuszów. 25 I zapytali go znowu: - Dlaczego wiêc chrzcisz, skoro nie jesteœ Mesjaszem ani Eliaszem, ani prorokiem? 26 Jan im odpowiedzia³: - Ja chrzczê wod¹, ale jest ju¿ poœród was Ten, 27 który przyjdzie po mnie - wy Go nie znacie - a ja nie jestem wart rozwi¹zaæ rzemienia u Jego sanda³a. 28 Dzia³o siê to w Betanii za Jordanem, gdzie Jan chrzci³. 29 Nazajutrz (Jan) widzi przychodz¹cego Jezusa i mówi: - Oto Baranek Bo¿y, który g³adzi grzech œwiata. 30 To Ten, o którym powiedzia³em. Po mnie przyjdzie M¹¿, który mnie przewy¿szy, bo by³ przede mn¹. 31 Ja Go nie zna³em. Lecz po to przyszed³em chrzciæ wod¹, aby On zosta³ objawiony Izraelowi. 32 Jan da³ œwiadectwo: - Ujrza³em Ducha zstêpuj¹cego z nieba jak go³êbica. I spocz¹³ na Nim. 33 Ja Go nie zna³em, ale Ten, który mnie pos³a³ chrzciæ wod¹, rzek³ mi: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstêpuj¹cego i pozostaj¹cego na Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Œwiêtym. 34 Tak, ja to ujrza³em i oœwiadczam, ¿e On jest Synem Bo¿ym. 35 Nazajutrz Jan znowu sta³ z dwoma uczniami. 36 I spojrzawszy na przechodz¹cego Jezusa, mówi: - Oto Baranek Bo¿y. 37 Obaj uczniowie us³yszeli, jak to mówi³, i poszli za Jezusem. 38 A Jezus odwróci³ siê, a zobaczywszy, ¿e id¹ za Nim, zapyta³: - Czego szukacie? Odpowiedzieli Mu: - Rabbi, to znaczy: Nauczycielu! Gdzie mieszkasz? 39 Mówi im: - ChodŸcie zobaczyæ. Poszli wiêc, zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. By³o to oko³o dziesi¹tej godziny. 40 Andrzej, brat Szymona Piotra, by³ jednym z tych dwóch uczniów, którzy us³yszeli Jana i poszli za Jezusem. 41 On spotyka najpierw swego brata Szymona i mówi mu: - Spotkaliœmy Mesjasza, to znaczy Chrystusa. 42 I zaprowadzi³ go do Jezusa. A Jezus spojrzawszy na niego rzek³: - Ty jesteœ Szymon, syn Jana, ty bêdziesz zwa³ siê Kefas, to znaczy opoka. 43 Nazajutrz Jezus postanowi³ pójœæ do Galilei. Spotyka Filipa i mówi mu: - ChodŸ za Mn¹. 44 A Filip pochodzi³ z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra. 45 Filip spotyka Natanaela i mówi mu: - Spotkaliœmy Tego, o którym pisa³ w Prawie Moj¿esz i Prorocy, Jezusa syna Józefa, z Nazaretu. 46 Powiedzia³ mu Natanael: - Czy mo¿e byæ co dobrego z Nazaretu? Mówi mu Filip: - ChodŸ i zobacz. 47 Jezus ujrza³ Natanaela, który zbli¿a³ siê do Niego. I mówi o nim: - Oto Izraelita, w którym naprawdê nie masz zdrady. 48 Pyta Go Natanael: - Sk¹d mnie znasz? Jezus mu odpowiedzia³: - Widzia³em ciê pod drzewem figowym, zanim ciê Filip zawo³a³. 49 Natanael Mu odrzek³: - Rabbi, Tyœ jest Syn Bo¿y! Tyœ Król Izraela! 50 A Jezus tak mu odpowiedzia³: - Uwierzy³eœ bo ci powiedzia³em, ¿e widzia³em ciê pod drzewem figowym. Zobaczysz wiêcej ni¿ to. 51 I mówi mu: - Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i anio³ów Bo¿ych id¹cych do nieba i przychodz¹cych z nieba do Syna Cz³owieczego. *02 01 Trzeciego dnia odbywa³o siê wesele w Kanie Galilejskiej. I by³a tam matka Jezusowa. 02 Zaproszono te¿ na wesele Jezusa i Jego uczniów. 03 A gdy zabrak³o wina, matka Jezusa mówi do Niego: - Wina nie maj¹. 04 Jezus jej mówi: - Czego chcesz ode Mnie, niewiasto? Czy¿ nie nadesz³a moja godzina? 05 Matka Jego mówi do us³uguj¹cych: - Zróbcie, cokolwiek wam ka¿e. 06 A sta³o tam szeœæ st¹gwi kamiennych przeznaczonych do ¿ydowskich oczyszczeñ. Ka¿da z nich zawiera³a dwa lub trzy wiadra. 07 Mówi im Jezus: - Nalejcie wody do st¹gwi. Nape³nili je po brzegi. 08 Mówi im znowu: - Nabierzcie teraz i zanieœcie gospodarzowi wesela. I zanieœli. 09 Kiedy gospodarz skosztowa³ wody przemienionej w wino - a nie wiedzia³ sk¹d (to wino) siê wziê³o, bo (tylko) us³uguj¹cy, którzy nabrali wody, wiedzieli - wezwa³ pana m³odego 10 i powiedzia³ mu: - Ka¿dy najpierw daje dobre wino, a gorsze, kiedy ju¿ sobie podpij¹. Ty zaœ zachowa³eœ dobre wino a¿ do tej pory. 11 Ten pierwszy znak uczyni³ Jezus w Kanie Galilejskiej i objawi³ swoj¹ chwa³ê. I uwierzyli weñ uczniowie Jego. 12 Potem uda³ siê do Kafarnaum z matk¹, braæmi i uczniami swoimi. I pozostali tam kilka dni. 13 Zbli¿a³a siê Pascha ¿ydowska. Jezus poszed³ do Jerozolimy. 14 W œwi¹tyni zasta³ sprzedaj¹cych wo³y, owce i go³êbice oraz tych, co zmieniali pieni¹dze. 15 Zrobiwszy wiêc bicz z powrozów, wyrzuci³ wszystkich ze œwi¹tyni razem z owcami i wo³ami; a tym, którzy wymieniali pieni¹dze, porozrzuca³ monety i powywraca³ sto³y. 16 A do sprzedawców go³êbi powiedzia³: - Zabierzcie to st¹d, nie róbcie z domu Ojca mojego targowiska. 17 Uczniowie Jego przypomnieli sobie, ¿e napisano: "Gorliwoœæ o Twój dom po¿era mnie". 18 Judejczycy wiêc rzekli Mu: - Jakim znakiem dowiedziesz, ¿e mo¿esz to czyniæ? 19 A Jezus im odpowiedzia³: - Zburzcie tê œwi¹tyniê, a w trzy dni zbudujê j¹ na nowo. 20 A Judejczycy powiedzieli: - Czterdzieœci szeœæ lat budowano tê œwi¹tyniê, a Ty j¹ w trzy nie zbudujesz? 21 Lecz On mówi³ o œwi¹tyni swego cia³a. 22 Kiedy wiêc zmartwychwsta³, uczniowie Jego przypomnieli sobie, ¿e to mówi³, i uwierzyli Pismu i s³owu, które Jezus powiedzia³. 23 Kiedy przebywa³ w Jerozolimie podczas Paschy w dzieñ œwi¹teczny, wielu, widz¹c znaki, które czyni³, uwierzy³o w Jego imiê. 24 Ale Jezus nie zwierza³ siê im, bo zna³ wszystkich, 25 i nie potrzebowa³, aby ktokolwiek œwiadczy³ o cz³owieku. Sam bowiem wiedzia³, co by³o w cz³owieku. *03 01 By³ wœród faryzeuszów pewien cz³owiek, dostojnik judejski, który mia³ na imiê Nikodem. 02 Przyszed³ do Jezusa w nocy i rzek³ Mu: - Rabbi, wiemy, ¿eœ jest nauczycielem, który przyszed³ od Boga, bo nikt nie mo¿e czyniæ takich znaków, jakie Ty czynisz, je¿eli Bóg nie jest z nim. 03 A Jezus mu odpowiedzia³: - Zaprawdê, zaprawdê powiadam ci: Kto nie narodzi siê na nowo, nie mo¿e ujrzeæ królestwa Bo¿ego. 04 Mówi do Niego Nikodem: - Jak mo¿e narodziæ siê cz³owiek bêd¹c starcem? Czy mo¿e wejœæ po raz drugi do ³ona matki i narodziæ siê? 05 Jezus odrzek³: - Zaprawdê, zaprawdê powiadam ci: Kto nie narodzi siê z wody i z Ducha, nie mo¿e wejœæ do królestwa Bo¿ego. 06 Co rodzi siê z cia³a, jest cia³em, a co z Ducha, jest Duchem. 07 Nie dziw siê, ¿e powiedzia³em tobie: musicie narodziæ siê na nowo. 08 Wiatr wieje gdzie chce. Szum jego s³yszysz, lecz nie wiesz, sk¹d przychodzi i dok¹d zmierza. Tak samo bywa z ka¿dym, kto siê z Ducha narodzi³. 09 A Nikodem na to odpowiedzia³: - Jak¿e to mo¿e siê staæ? 10 Jezus odrzek³: - Jesteœ nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? Zaprawdê, zaprawdê powiadam ci, mówimy to, co wiemy, i dajemy œwiadectwo o tym, coœmy widzieli, a nie przyjmujecie naszego œwiadectwa. 12 Je¿eli nie wierzycie, kiedy wam mówiê o rzeczach ziemskich, to jak¿e¿ uwierzycie, gdy bêdê wam mówi³ o sprawach niebieskich? 13 Nikt nie wst¹pi³ do nieba oprócz Tego, który z nieba zst¹pi³ - Syna Cz³owieczego. 14 I jak Moj¿esz podwy¿szy³ wê¿a na pustyni, tak te¿ musi byæ podwy¿szony Syn Cz³owieczy, 15 aby ka¿dy, kto wierzy w Niego, mia³ ¿ycie wieczne. 16 Albowiem Bóg tak umi³owa³ œwiat, ¿e wyda³ swojego Syna Jednorodzonego, aby ka¿dy, kto w Niego wierzy, nie zgin¹³, ale mia³ ¿ycie wieczne. 17 Bóg bowiem pos³a³ Syna na œwiat nie po to, aby œwiat potêpi³, ale po to, aby œwiat by³ przez Niego zbawiony. 18 Kto wierzy w Niego, nie bêdzie potêpiony, a kto nie wierzy, ju¿ jest potêpiony, bo nie uwierzy³ w imiê Jednorodzonego Syna Bo¿ego. 19 A przyczyna potêpienia jest taka: Œwiat³oœæ przysz³a na œwiat, ale ludzie bardziej umi³owali ciemnoœci ani¿eli œwiat³oœæ, bo ich uczynki by³y z³e. 20 Ka¿dy bowiem, kto Ÿle czyni, nienawidzi œwiat³oœci i nie zbli¿a siê do œwiat³a, aby jego uczynki nie zosta³y potêpione. 21 Kto zaœ postêpuje zgodnie z prawd¹, podchodzi do œwiat³a, aby pokazaæ, ¿e dzia³a po Bo¿emu. 22 Potem Jezus poszed³ z uczniami do ziemi judzkiej. Tam przebywa³ z nimi i chrzci³. 23 Jan zaœ chrzci³ w Ainon w pobli¿u Salim, bo tam by³o wiele wody. Przychodzili ludzie i przyjmowali chrzest. 24 A Jan nie by³ jeszcze uwiêziony. 25 Dosz³o wiêc do sporu miêdzy niektórymi uczniami Jana a pewnym Judejczykiem w sprawie oczyszczenia. 26 I przyszli do Jana, i powiedzieli: - Rabbi, ten, który by³ z tob¹ na drugim brzegu Jordanu, o którym ty wyda³eœ œwiadectwo, chrzci i wszyscy przychodz¹ do Niego. 27 Jan im odpowiedzia³: - Cz³owiek nie mo¿e sobie przypisywaæ niczego, co mu nie jest dane z nieba. 28 Przecie¿ wy sami jesteœcie œwiadkami, ¿e powiedzia³em: Nie jestem Mesjaszem, lecz zosta³em pos³any przed Nim. 29 Kto ma oblubienicê, jest oblubieñcem, a przyjaciel oblubieñca, kiedy go s³yszy, cieszy siê bardzo jego g³osem. Takiej w³aœnie radoœci w pe³ni doznajê. 30 On ma wzrastaæ, a ja mam siê umniejszaæ. 31 Kto przychodzi z góry, przewy¿sza wszystkich. Kto z ziemi pochodzi, do ziemi nale¿y i mówi o sprawach ziemskich. Kto pochodzi z nieba (przewy¿sza wszystkich). 32 Daje œwiadectwo o tym, co widzia³ i s³ysza³, lecz nikt jego œwiadectwa nie przyjmuje. 33 Kto zaœ przyj¹³ jego œwiadectwo, ten przy³o¿y³ pieczêæ na dowód, ¿e Bóg mówi prawdê. 34 Ten bowiem, kogo Bóg pos³a³, g³osi s³owa Boga, który udziela Ducha bez miary. 35 Ojciec mi³uje Syna i wszystko z³o¿y³ w Jego rêce. 36 Kto wierzy w Syna, ma ¿ycie wieczne, a kto nie chce wierzyæ Synowi, nie osi¹gnie ¿ycia, lecz œci¹gnie na siebie gniew Bo¿y. *04 01 Kiedy Jezus siê dowiedzia³, ¿e faryzeusze us³yszeli, i¿ On chrzci i zyskuje wiêcej uczniów ani¿eli Jan - 02 chocia¿ œciœle mówi¹c Jezus sam nie chrzci³, lecz Jego uczniowie - 03 opuœci³ Judeê i ponownie uda³ siê do Galilei. 04 Musia³ przejœæ przez Samariê. 05 Przychodzi wiêc do miasta samarytañskiego zwanego Sychar, blisko pola, które Jakub da³ swojemu synowi Józefowi. 06 By³a tam studnia Jakubowa. Jezus zmêczony drog¹ siedzia³ przy studni. By³o to oko³o szóstej godziny. 07 Przychodzi kobieta z Samarii, aby nabraæ wody. A Jezus mówi do niej: - Daj Mi piæ! 08 Bo Jego uczniowie poszli do miasta kupiæ coœ do jedzenia. 09 Mówi Mu kobieta, ta Samarytanka: - Jak to, Ty, Judejczyk, prosisz mnie, Samarytankê, abym da³a Ci piæ? Judejczycy bowiem nie utrzymuj¹ ¿adnych stosunków z Samarytanami. 19 Jezus jej odpowiedzia³: - Gdybyœ wiedzia³a, co to za dar Bo¿y i kim jest Ten, który mówi do ciebie: Daj Mi piæ, to ty byœ Go prosi³a, a On da³by ci wody ¿ywej. 11 Mówi Mu kobieta: - Panie, nie masz nawet czym nabraæ, a studnia jest g³êboka, sk¹d¿e wiêc weŸmiesz wodê ¿yw¹? 12 Czy¿byœ Ty by³ wiêkszy od naszego praojca Jakuba, który da³ nam tê studniê, sam z niej pi³ i synowie jego, i trzody? 13 Jezus jej odpowiedzia³: - Kto tê wodê pije, bêdzie pragn¹³ znowu. 14 Kto zaœ napije siê tej wody, któr¹ Ja mu dam, nigdy ju¿ nie zazna pragnienia. Ale woda, któr¹ Ja mu dam, stanie siê w nim Ÿród³em wody tryskaj¹cej ku ¿yciu wiecznemu. 15 Mówi do Niego kobieta: - Panie, daj mi tej wody, abym nie mia³a pragnienia i nie przychodzi³a tutaj po wodê. 16 Mówi jej: - IdŸ, zawo³aj twego mê¿a i wracaj tutaj! 17 Odrzek³a Mu kobieta: - Nie mam mê¿a. Mówi jej Jezus: - Dobrze powiedzia³aœ, ¿e nie masz mê¿a. 18 Mia³aœ ich piêciu, a ten, którego teraz masz, nie jest twoim mê¿em. To powiedzia³aœ prawdê. 19 Mówi Mu kobieta: - Panie, widzê, ¿eœ prorok! 20 Na tej górze nasi praojcowie oddawali czeœæ Bogu, a wy mówicie, ¿e w Jerozolimie jest miejsce, gdzie nale¿y oddawaæ czeœæ Bogu. 21 Mówi jej Jezus: - Wierz mi, kobieto, ¿e ju¿ nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie bêdziecie oddawali czci Ojcu. 22 Wy czcicie to, czego nie znacie, my zaœ czcimy to, co znamy, bo zbawienie jest od Judejczyków. 23 Ale nadchodzi godzina, w w³aœciwie ju¿ nadesz³a, kiedy prawdziwi czciciele bêd¹ oddawaæ czeœæ Ojcu w sposób prawdziwie duchowy. Bo i Ojciec szuka takich w³aœnie czcicieli. 24 Bóg jest duchem i Jego czciciele powinni oddawaæ Mu czeœæ w sposób prawdziwie duchowy. 25 Mówi do Niego kobieta: - Wiem, ¿e przyjdzie Mesjasz zwany Chrystusem. Ale kiedy On przyjdzie, wszystko nam objawi. 26 Mówi jej Jezus: - To jestem Ja, który z tob¹ rozmawiam. 27 W tej chwili nadeszli Jego uczniowie. I dziwili siê, ¿e rozmawia z kobiet¹. Nikt jednak nie zapyta³: Czego chcesz (od niej)? albo: Dlaczego z ni¹ rozmawiasz? 28 Kobieta zaœ zostawi³a dzban i posz³a do miasta. Tam mówi ludziom: - 29 ChodŸcie, zobaczcie cz³owieka, który mi powiedzia³ wszystko, co zrobi³am. Czy to nie jest Mesjasz? 30 Wyszli wiêc z miasta i zd¹¿ali do Niego. 31 Tymczasem uczniowie prosili Go: - Rabbi, jedz! 32 On im odrzek³: - Mam do jedzenia pokarm, którego wy nie znacie. 33 Uczniowie wiêc mówili miêdzy sob¹: - Czy¿by Mu kto przyniós³ coœ do jedzenia? 34 Mówi im Jezus: - Moim pokarmem jest spe³nienie woli Tego, który Mnie pos³a³, i dokonanie Jego dzie³a. 35 Czy¿ nie mówicie: Jeszcze cztery miesi¹ce, a nadejd¹ ¿niwa? Oto powiadam wam: Rozejrzycie siê - pola bielej¹ ju¿ pod ¿niwa. 36 ¯niwiarz odbiera zap³atê i zbiera plon na ¿ycie wieczne, aby siewca i ¿niwiarz wspólnie siê cieszyli. 37 Bo tu sprawdza siê przys³owie: Jeden sieje, a drugi zbiera. 38 Ja was pos³a³em zbieraæ to, nad czym siê nie utrudziliœcie. Inni siê natrudzili, a wyœcie weszli w ich trud. 39 Wielu Samarytan z tego miasta uwierzy³o w Niego dziêki kobiecie, która oœwiadczy³a: Powiedzia³ mi wszystko, co uczyni³am. 40 Kiedy wiêc Samarytanie przyszli do Niego, prosili Go, aby u nich pozosta³. I pozostali tam dwa dni. 41 I jeszcze wiêcej ich uwierzy³o dziêki Jego nauce. 42 A do kobiety mówili: - Wierzymy ju¿ nie dziêki twojemu opowiadaniu, ale dlatego, ¿eœmy Go sami us³yszeli i przekonaliœmy siê, ¿e On jest naprawdê Zbawicielem œwiata. 43 A po dwóch dniach poszed³ stamt¹d do Galilei. 44 Sam bowiem Jezus oœwiadczy³, ¿e prorok nie ma uznania w swojej ojczyŸnie. 45 Kiedy wiêc przyszed³ do Galilei, Galilejczycy Go przyjêli. Bo i oni przyszli na œwiêto, i widzieli, czego dokona³ podczas œwiêta w Jerozolimie. 46 Przyszed³ wiêc Jezus ponownie do Kany Galilejskiej, gdzie przemieni³ wodê w wino. A w Kafarnaum by³ pewien urzêdnik królewski, którego syn chorowa³. 47 Us³yszawszy, ¿e Jezus przyby³ z Judei do Galilei, poszed³ do Niego i prosi³, aby przyszed³ i uzdrowi³ jego syna, bo ju¿ kona³. 48 A Jezus powiedzia³ do niego: - Jeœli nie ujrzycie znaków i cudów, to nie uwierzycie! 49 Mówi do Niego urzêdnik królewski: - Panie, przyjdŸ, zanim moje dziecko umrze. 50 Mówi mu Jezus: - IdŸ, twój syn ¿yje. Ów cz³owiek uwierzy³ s³owu, które Jezus powiedzia³, i poszed³. 51 Kiedy by³ jeszcze w drodze, s³udzy jego wyszli mu naprzeciw, mówi¹c, ¿e jego syn ¿yje. 52 Zapyta³ siê wiêc, o której godzinie mu siê polepszy³o. Powiedzieli mu: - Wczoraj o siódmej godzinie opuœci³a go gor¹czka. 53 Ojciec wiêc uœwiadomi³ sobie, ¿e by³a to godzina, w której Jezus powiedzia³ mu: Twój syn ¿yje. I sam uwierzy³, i ca³y jego dom. 54 By³ to ju¿ drugi znak, który Jezus uczyni³ po przyjœciu z Judei do Galilei. *05 01 Potem by³o œwiêto ¿ydowskie. Ale Jezus uda³ siê do Jerozolimy. 02 W Jerozolimie przy Owczej Bramie jest sadzawka, która nazywa siê po hebrajsku Bethzatha i ma piêæ kru¿ganków. 03 W tych kru¿gankach le¿a³o mnóstwo chorych: œlepych, kulawych i sparali¿owanych (...). 04 () 05 by³ tam te¿ pewien cz³owiek, który chorowa³ trzydzieœci osiem lat. 06 Kiedy Jezus zobaczy³ go le¿¹cego i dowiedzia³ siê, ¿e ju¿ od dawna choruje, mówi do niego: - Chcia³byœ wyzdrowieæ? 07 Odpowiedzia³ Mu chory: - Panie, nie mam nikogo, kto by mnie zsun¹³ do sadzawki, gdy woda siê poruszy. A zanim ja sam siê przyczo³gam, ju¿ inny schodzi (do wody) przede mn¹. 08 Mówi mu Jezus: - Wstañ, weŸ swoje nosze i chodŸ! 09 I natychmiast ten cz³owiek wyzdrowia³, wzi¹³ nosze i chodzi³. A w ten dzieñ przypada³ szabat. 10 Judejczycy wiêc mówili uzdrowionemu: - Dziœ szabat! Nie wolno ci dŸwigaæ noszy! 11 Odpowiedzia³ im: - Ten co mnie uzdrowi³, rzek³ do mnie: WeŸ swoje nosze i chodŸ! 12 Zapytali go: - Kim jest cz³owiek, który ci powiedzia³: WeŸ i chodŸ. 13 Uzdrowiony jednak nie wiedzia³, kto to by³, bo Jezus oddali³ siê od t³umu, który zebra³ siê w tym miejscu. 14 Potem Jezus spotka³ go w œwi¹tyni i powiedzia³ mu: - Jesteœ zdrów, nie grzesz wiêcej, aby ciê nie spotka³o co gorszego. 15 Poszed³ ów cz³owiek i oœwiadczy³ Judejczykom, ¿e to Jezus go uzdrowi³. 16 Judejczycy przeœladowali Jezusa za to, ¿e uczyni³ to w szabat. 17 Rzek³ im Jezus: - Ojciec mój dzia³a, wiêc i Ja dzia³am. 18 Judejczycy tym bardziej starali siê Go zabiæ; (Jezus) bowiem nie tylko narusza³ szabat, lecz tak¿e Boga nazywa³ swoim Ojcem, czyni¹c siê równym Bogu. 19 Rzek³ im Jezus: - Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Jeœli Syn nie widzi, ¿e Ojciec dzia³a, to nie mo¿e nic czyniæ sam od siebie. Co bowiem On czyni, to i Syn czyni tak samo. 20 Ojciec mi³uje Syna i pokazuje Mu wszystko, co sam czyni. I poka¿e Mu jeszcze wiêksze dzie³a, ¿ebyœcie je podziwiali. 21 Jak bowiem Ojciec wskrzesza i o¿ywia umar³ych, tak i Syn o¿ywia, kogo zechce. 22 Ojciec nie s¹dzi nikogo, ale ca³y s¹d odda³ Synowi, 23 aby wszyscy tak czcili Syna, jak czcz¹ Ojca. Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który Go pos³a³. 24 Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam. Kto s³ucha mojej nauki i wierzy Temu, kto Mnie pos³a³, ma ¿ycie wieczne i nie bêdzie potêpiony, ale ju¿ przyszed³ ze œmierci do ¿ycia. 25 Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Zbli¿a siê godzina - a nawet ju¿ nadesz³a - w której umarli us³ysz¹ g³os Syna Bo¿ego. Ci zaœ którzy us³yszeli, ¿yæ bêd¹. 26 Bo jak Ojciec ma ¿ycie w sobie, tak te¿ da³ Synowi, aby mia³ ¿ycie w sobie. 27 Da³ Mu te¿ w³adzê s¹dzenia, bo jest Synem Cz³owieczym. 28 Nie dziwcie siê temu, bo zbli¿a siê godzina, w której wszyscy spoczywaj¹cy w grobach us³ysz¹ Jego g³os. 29 Wtedy ci, którzy dobrze czynili, wyjd¹ (z grobów). aby zmartwychwstaæ i ¿yæ, a ci, którzy Ÿle postêpowali, aby zmartwychwstaæ (i iœæ) na potêpienie. 30 Sam z siebie nic uczyniæ nie mogê. Os¹dzam wed³ug tego, co s³yszê, a wyrok mój jest sprawiedliwy, bo nie szukam swojej woli, ale woli Tego, który Mnie pos³a³. 31 Jeœli Ja sam dajê œwiadectwo o sobie, to moje œwiadectwo nie jest prawdziwe. 32 Jest ktoœ inny, kto wydaje o Mnie œwiadectwo, i wiem, ¿e œwiadectwo, które On wydaje o Mnie, jest prawdziwe. 33 Wys³aliœcie do Jana poselstwo i on da³ œwiadectwo prawdzie. 34 Ja nie potrzebujê œwiadectwa od ludzi, ale mówiê dlatego, abyœcie byli zbawieni. 35 Jan by³ pochodni¹, która p³onie i jasno œwieci, a wyœcie zechcieli zbawiaæ siê jej œwiat³em przez chwilê! 36 Ja mam œwiadectwo wiêksze od Janowego. Dzie³a, które Ojciec poleci³ Mi wykonaæ, te dzie³a, których dokonujê, œwiadcz¹, ¿e to Ojciec Mnie pos³a³. 37 To w³aœnie Ojciec, który Mnie pos³a³, daje œwiadectwo o Mnie. Wyœcie nigdy nie s³yszeli Jego g³osu i nie widzieliœcie Jego oblicza. 38 I nie zachowujecie w sobie Jego s³owa, bo nie wierzycie Temu, którego On pos³a³. 39 Badacie Pisma, bo s¹dzicie, ¿e one zawieraj¹ s³owa ¿ywota wiecznego. A one daj¹ o Mnie œwiadectwo! 40 I nie chcecie przyjœæ do Mnie, aby mieæ ¿ycie. 41 Nie zabiegam o chwa³ê u ludzi. 42 Lecz wiem, ¿e nie ma w was mi³oœci Bo¿ej. 43 Ja przyszed³em w imiê mojego Ojca, ale wy Mnie nie uznajecie. Gdyby ktoœ inny przyszed³ we w³asnym imieniu, to byœcie go uznali. 44 Jak¿e mo¿ecie uwierzyæ, wy, którzy zabiegacie o chwa³ê jedni u drugich, a o chwa³ê, która pochodzi od samego Boga, nie dbacie? 45 Nie s¹dŸcie, ¿e to Ja bêdê was oskar¿a³ przed Ojcem. Waszym oskar¿ycielem jest Moj¿esz, w którym pok³adacie nadziejê. 46 Bo gdybyœcie wierzyli Moj¿eszowi, wierzylibyœcie i Mnie, o którym on napisa³. 47 Lecz jeœli jego pismom nie wierzycie, to jak¿e¿ uwierzycie moim s³owom? *06 01 Potem Jezus odszed³ na drug¹ stronê Morza Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. 02 I szed³ za Nim wielki t³um, bo widzieli znaki, które czyni³ nad chorymi. 03 Jezus wszed³ na górê i siedzia³ tam z uczniami. 04 Zbli¿a³a siê Pascha, œwiêto ¿ydowskie. 05 Kiedy Jezus zobaczy³, ¿e wielki t³um idzie do Niego, mówi do Filipa: - Gdzie kupimy chleba, aby oni siê najedli? 06 A mówi³ to, wystawiaj¹c Filipa na próbê, sam bowiem wiedzia³, co ma uczyniæ. 07 Odpowiedzia³ Mu Filip: - Za dwieœcie denarów chleba nie starczy, aby ka¿dy dosta³ choæ trochê! 08 Mówi Mu jeden z uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra: - Jest tutaj ch³opiec, który ma piêæ chlebów jêczmiennych i dwie ryby. Lecz co to jest na tylu? 10 Jezus powiedzia³: - Ka¿cie ludziom usi¹œæ. A by³o w tym miejscu du¿o trawy. Siad³o wiêc oko³o piêciu tysiêcy mê¿czyzn. 11 Jezus wzi¹³ chleby i odmówiwszy modlitwê dziêkczynn¹ rozda³ siedz¹cym, podobnie (rozda³) ryby, ile kto chcia³. 12 A kiedy siê najedli, mówi do uczniów: - Zbierzcie resztki, które pozosta³y, ¿eby nic siê nie zmarnowa³o. 13 Zebrali wiêc i nape³nili dwanaœcie koszyków resztkami, które z piêciu chlebów jêczmiennych pozostawili ci, co jedli. 14 A ludzie zobaczywszy znak, który Jezus uczyni³, mówili: - To jest rzeczywiœcie prorok, który ma przyjœæ na œwiat. 15 Jezus zaœ widz¹c, ¿e chc¹ przyjœæ i porwaæ Go, aby obwo³aæ królem, sam jeden odszed³ znowu na górê. 16 Kiedy zapad³ wieczór, uczniowie Jego zeszli nad morze. 17 I wszed³szy do ³odzi p³ynêli na drug¹ stronê morza, do Kafarnaum. Ciemnoœæ ju¿ zapad³a, a Jezus jeszcze do nich nie przyszed³. 18 Morze by³o wzburzone, bo wia³ silny wiatr. 19 Przep³yn¹wszy oko³o dwudziestu piêciu lub trzydziestu stadiów, widz¹ Jezusa id¹cego po morzu i zbli¿aj¹cego siê do ³odzi. I przestraszyli siê. 20 On zaœ mówi³ im: - Nie bójcie siê, to Ja Jestem. 21 Chcieli wzi¹æ Go do ³odzi, lecz ³ódŸ natychmiast znalaz³a siê przy brzegu, do którego zd¹¿ali. 22 Nazajutrz t³um stoj¹cy na brzegu morza zobaczy³, ¿e by³a tam tylko jedna ³ódka i ¿e Jezus nie wsiad³ z uczniami do ³odzi, lecz sami uczniowie odp³ynêli. 23 Tymczasem w pobli¿e tego miejsca, gdzie zjedli chleb po dziêkczynnej modlitwie Pana, przyp³ynê³y inne ³odzie z Tyberiady. 24 Kiedy wiêc t³umy zobaczy³y, ¿e nie ma ani Jezusa ani Jego uczniów, wsiad³y do ³ódek, przyby³y do Kafarnaum i szuka³y Jezusa. 25 Znalaz³szy Go za morzem, zapytali: - Rabbi, kiedyœ tu przyby³? 26 A Jezus im odpowiedzia³: - Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Szukaliœcie Mnie nie dlatego, ¿eœcie widzieli znaki, ale dlatego, ¿eœcie najedli siê chlebem do syta. 27 Nie starajcie siê o pokarm przemijaj¹cy, ale o pokarm pozostaj¹cy na ¿ycie wieczne, który da wam Syn Cz³owieczy. Na Nim bowiem Ojciec, Bóg wycisn¹³ swoj¹ pieczêæ. 28 Rzekli do Niego: - Co mamy czyniæ. aby wykonaæ dzie³o Bo¿e? 29 Odpowiedzia³ im Jezus: - Dzie³o Bo¿e polega na tym, abyœcie uwierzyli w Tego, którego On pos³a³. 30 Powiedzieli Mu: - Jaki Ty nam poka¿esz znak, ¿ebyœmy go ujrzeli i uwierzyli Ci? Czego dokonasz? 31 Praojcowie nasi jedli mannê na pustyni, jak napisano: "Da³ im do jedzenia chleb z nieba". 32 Powiedzia³ im Jezus: - Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: To nie Moj¿esz da³ wam chleb z nieba; to mój Ojciec daje wam prawdziwy chleb z nieba. 33 Bo chlebem Bo¿ym jest Ten, który zstêpuje z nieba i daje ¿ycie œwiatu. 34 Rzekli wiêc do Niego: - Panie, dawaj nam zawsze tego chleba! 35 Powiedzia³ im Jezus: - Ja jestem chlebem ¿ycia. Kto przychodzi do Mnie, nie bêdzie ³akn¹³, kto wierzy we Mnie, nigdy nie bêdzie pragn¹³. 36 Lecz powiedzia³em wam: Widzieliœcie Mnie, a nie wierzycie. 37 Wszystko, co Ojciec Mi daje, przyjdzie do Mnie, a Ja nie odrzucê tego, który do Mnie przychodzi, 38 bo zst¹pi³em z nieba nie po to, aby spe³niaæ w³asn¹ wolê, ale wolê Tego, który Mnie pos³a³. 39 A jest wol¹ Tego, który Mnie pos³a³, ¿ebym nie straci³ nic z tego wszystkiego, co Mi da, ale wskrzesi³ to w dniu ostatecznym. 40 To jest bowiem wol¹ Ojca mojego, aby ka¿dy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, mia³ ¿ycie wieczne; a Ja wskrzeszê w dniu ostatecznym. 41 Szemrali wiêc Judejczycy przeciwko Niemu, ¿e powiedzia³: Ja jestem chlebem, który zst¹pi³ z nieba. 42 I mówili: - Czy¿ to nie jest Jezus, syn Józefa? Znamy Jego ojca i matkê. Jak On teraz mo¿e mówiæ: Zst¹pi³em z nieba?! 43 Jezus im odpowedzia³: - Nie szemrajcie miêdzy sob¹! 44 Nikt nie mo¿e przyjœæ do Mnie, je¿eli nie poci¹gnie go Ojciec, który Mnie pos³a³. A Ja go wskrzeszê w dniu ostatecznym. 45 Napisano u proroków: "Wszyscy bêd¹ uczniami Bo¿ymi". Ka¿dy, kto us³ysza³ od Ojca (wezwanie) i zrozumia³ (je). przychodzi do Mnie. 46 Nie (znaczy to), ¿e ktoœ widzia³ Ojca, bo tylko Ten, który jest (pos³any) od Boga, widzia³ Ojca. 47 Zaprawdê, zaprawdê, powiadam wam: Kto wierzy, ma ¿ycie wieczne. 48 Ja jestem chlebem ¿ycia. 49 Praojcowie wasi jedli mannê na pustyni i pomarali. 50 To jest chleb, który zstêpuje z nieba, aby ten, co go spo¿ywa, nie umar³. 51 Ja jestem chlebem ¿ywym, który zst¹pi³ z nieba. Kto spo¿ywa ten chleb, ¿yæ bêdzie na wieki. A chlebem, który Ja dam, jest moje cia³o za ¿ycie œwiata. 52 Sprzeczali siê wiêc Judejczycy miêdzy sob¹, mówi¹c: - Jak¿e On mo¿e daæ nam swoje cia³o do jedzenia? 53 Wiêc Jezus im powiedzia³: - Zaprawdê, zaprawdê, powiadam wam: Je¿eli nie bêdziecie spo¿ywali cia³a Syna Cz³owieczego i nie bêdziecie pili krwi Jego, nie bêdziecie mieli ¿ycia w sobie. 54 Kto spo¿ywa moje cia³o i pije moj¹ krew, ma ¿ycie wieczne, a Ja go wskrzeszê w dniu ostatecznym. 55 Bo moje cia³o jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spo¿ywa moje cia³o i pije moj¹ krew, pozostaje we Mnie, a Ja w nim. 57 Jak Mnie pos³a³ ¿yj¹cy Ojciec, i Ja ¿yjê przez Ojca, tak i ten, kto spo¿ywa moje cia³o, ¿yæ bêdzie przeze Mnie. 58 To jest chleb, który zst¹pi³ z nieba. Nie jak ten, który jedli praojcowie i pomarli. Kto spo¿ywa ten chleb, ¿yæ bêdzie na wieki. 59 Powiedzia³ to nauczaj¹c w synagodze w Kafarnaum. 60 Wielu Jego uczniów us³yszawszy to powiedzia³o: - Twarda jest ta mowa, któ¿ jej s³uchaæ mo¿e? 61 A Jezus, wiedz¹c, ¿e uczniowie szemraj¹, rzek³ im: - To was gorszy? 62 A jeœli zobaczycie Syna Cz³owieczego wstêpuj¹cego tam, gdzie by³ przedtem? 63 Duch o¿ywia, cia³o nie ma znaczenia. S³owa, które wam powiedzia³em, s¹ duchem i ¿yciem. 64 Ale s¹ wœród was tacy, co nie wierz¹. Jezus bowiem od pocz¹tku wiedzia³, którzy nie wierzyli; wiedzia³ te¿, kto Go wyda. 65 I mówi³: - Dlatego powiedzia³em wam: Nikt nie mo¿e przyjœæ do Mnie, jeœliby to nie by³o mu dane przez Ojca. 66 Odt¹d wielu Jego uczniów odesz³o i ju¿ z Nim nie chodzili. 67 Rzek³ wiêc Jezus do Dwunastu - Czy i wy chcecie odejœæ? 68 Odpowiedzia³ Mu Szymon Piotr: - Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz s³owa ¿ycia wiecznego, 69 a myœmy uwierzyli i poznali, ¿e Ty jesteœ Œwiêty Boga. 70 Odpowiedzia³ mu Jezus: - Czy¿ nie wybra³em was Dwunastu? A jeden z was jest diab³em. 71 A mówi³ to o Judaszu, synu Szymona z Kariotu. On bowiem mia³ Go wydaæ, a by³ jednym z Dwunastu. *07 01 Potem Jezus chodzi³ po Galilei, po Judei zaœ nie chcia³ chodziæ, bo Judejczycy usi³owali Go zabiæ. 02 Zbli¿a³o siê ¿ydowskie Œwiêto Namiotów. 03 Jego bracia rzekli wiêc do Niego: - WyjdŸ st¹d i idŸ do Judei, ¿eby i Twoi uczniowie widzieli dzie³a, jakich dokonujesz. 04 Bo kto chce, ¿eby Go poznano, nie dzia³a w ukryciu. Skoro takich dzie³ dokonujesz, poka¿ siê œwiatu. 05 Ale Jego bracia nie wierzyli w Niego. 06 Mówi wiêc do nich Jezus: - Mój czas jeszcze nie nadszed³, a dla was pora zawsze jest stosowna. 07 Was nie mo¿e œwiat nienawidziæ, a Mnie nienawidzi, bo Ja dajê œwiadectwo, ¿e jego uczynki s¹ z³e. 08 IdŸcie na œwiêto, Ja nie idê na to œwiêto, bo mój czas jeszcze nie nadszed³. 09 Powiedziawszy to pozosta³ w Galilei. 10 A kiedy Jego bracia poszli na œwiêto, On tak¿e poszed³, lecz potajemnie, nie ujawniaj¹c siê. 11 Judejczycy wiêc szukali Go w œwiêto i pytali: - Gdzie On jest? 12 A w t³umie wiele siê o Nim mówi³o. Jedni mówili: Jest dobry, a drudzy mówili: Gdzie¿ tam, zwodzi t³um! 13 Nikt jednak nie mówi³ o Nim jawnie z obawy przed Judejczykami. 14 Ju¿ w po³owie œwi¹t Jezus wszed³ do œwi¹tyni i naucza³. 15 Dziwili siê wiêc Judejczycy: - Sk¹d On zna Pisma, skoro siê nie uczy³? 16 A Jezus im odpowiedzia³: - Moja nauka nie jest moja, ale Tego, który Mnie pos³a³. 17 Kto chce spe³niaæ Jego wolê, ten pozna, czy ta nauka pochodzi od Boga, czy te¿ Ja mówiê od siebie samego. 18 Kto mówi od siebie samego, szuka w³asnej chwa³y, a kto szuka chwa³y Tego, który Go pos³a³, ten mówi prawdê i nie zwodzi nikogo. 19 Czy¿ to nie Moj¿esz da³ wam Prawo? A nikt z was nie postêpuje wed³ug tego Prawa! Dlaczego chcecie Mnie zabiæ? 20 T³um odpowiedzia³: - Czart Ciê opêta³! Kto chce Ciê zabiæ? 21 Jezus im odpowiedzia³: - Jednego dzie³a dokona³em i wszyscy siê zdumiewacie. 22 Moj¿esz da³ wam obrzezanie - chocia¿ nie pochodzi ono od Moj¿esza, ale od praojców - i obrzezujecie cz³owieka w szabat. 23 Jeœli wiêc obrzezuje siê cz³owieka w szabat, aby nie naruszaæ Prawa Moj¿eszowego, to dlaczego oburzacie siê na Mnie, ¿e w szabat uzdrowi³em ca³kowicie cz³owieka? 24 Nie s¹dŸcie z pozorów, ale s¹dŸcie sprawiedliwie. 25 Mówili wiêc niektórzy mieszkañcy Jerozolimy: - Czy to Ten, którego chc¹ zabiæ? 26 A oto przemawia jawnie i nic Mu nie mówi¹. Czy¿by w³adze przekona³y siê, ¿e to jest naprawdê Mesjasz? 27 Ale my wiemy, sk¹d On pochodzi. A kiedy Mesjasz przyjdzie, nikt nie bêdzie wiedzia³, sk¹d pochodzi. 28 Jezus wiêc nauczaj¹c w œwi¹tyni g³oœno zawo³a³: - I Mnie znacie, i wiecie, sk¹d pochodzê. Ale sam od siebie nie przyszed³em. Lecz Ten, który Mnie pos³a³, a którego wy nie znacie, mówi prawdê. 29 Ja Go znam, bo od Niego pochodzê i On Mnie pos³a³. 30 Chcieli wiêc Go pojmaæ, nikt Go jednak nie zatrzyma³, bo nie nadesz³a jeszcze Jego godzina. 31 A z t³umu wielu uwierzy³o w Niego. I mówili: - Czy¿ Mesjasz, kiedy przyjdzie, uczyni wiêcej znaków od Niego? 32 Faryzeusze us³yszeli, ¿e w t³umie tak o Nim mówiono. Arcykap³ani i faryzusze wys³ali s³u¿bê, aby Go pojma³a. 33 Jezus wiêc powiedzia³: - Jeszcze przez krótki czas jestem z wami, a potem idê do Tego, który Mnie pos³a³. 34 Bêdziecie Mnie szukali, a nie znajdziecie, bo tam gdzie Ja bêdê, wy przyjœæ nie mo¿ecie. 35 Wiêc Judejczycy mówili miêdzy sob¹: - Dok¹d On chce pójœæ, ¿e my Go nie znajdziemy? Czy¿by chcia³ udaæ siê do ¯ydów rozproszonych wœród Greków i Greków nauczaæ? 36 Co znacz¹ te s³owa, które powiedzia³: Bêdziecie Mnie szukaæ i nie znajdziecie - i te: Tam, gdzie Ja bêdê, wy przyjœæ nie mo¿ecie? 37 W ostatni wielki dzieñ œwiêta Jezus stan¹³ i g³oœno zawo³a³: - Jeœli kto jest spragniony, niech przyjdzie do Mnie i pije! 38 A z wnêtrza tego, kto wierzy we Mnie - jak powiedziano w Piœmie - p³yn¹ rzeki ¿ywej wody. 39 Mówi³ to o Duchu, którego mieli otrzymaæ ci, co w Niego uwierzyli. A Ducha jeszcze nie by³o, bo Jezus nie by³ jeszcze uwielbiony. 40 Us³yszawszy te s³owa jedni z t³umu mówili: - To rzeczywiœcie jest prorok. 41 Inni mówili: - To jest Mesjasz. A jeszcze inni mówili: - Czy¿ Mesjasz przyjdzie z Galilei? 42 Czy¿ Pismo nie powiada, ¿e Mesjasz przyjdzie z rodu Dawida i z miasteczka Betlejem, z którego pochodzi Dawid? 43 Tak z Jego powodu dosz³o w t³umie do roz³amu. 44 Niektórzy z nich chcieli Go nawet pochwyciæ, lecz nikt Go nie zatrzyma³. 45 Przyszli wiêc s³udzy do arcykap³anów i faryzeuszów. A oni zapytali ich: - Czemuœcie Go nie przyprowadzili? 46 S³udzy odpowiedzieli: - ¯aden cz³owiek nigdy tak nie przemawia³! 47 Faryzeusze wiêc odpowiedzieli im: - Czy i wy daliœcie siê zwieœæ. 48 Czy ktoœ z prze³o¿onych albo z faryzeuszów uwierzy³ w Niego? 49 A ten t³um, który nie zna Prawa, niech bêdzie przeklêty. 50 Mówi do nich jeden z ich (grona), Nikodem, który ju¿ przedtem przyszed³ do Niego: - 51 Czy nasze Prawo potêpia cz³owieka, zanim go przedtem nie wys³ucha i nie rozpatrzy tego, co on czyni? 52 Odpowiedzieli mu: - Czy ty jesteœ z Galilei? Zbadaj (Pisma), a zobaczysz, ¿e prorok nie przyjdzie z Galilei! 53 I rozeszli siê wszyscy do swoich domów. *08 01 Jezus uda³ siê na Górê Oliwn¹. 02 O œwicie zaœ znowu by³ w œwi¹tyni i ca³y lub schodzi³ siê do Niego. I naucza³ ich. 03 Nauczyciele Prawa i faryzeusze przyprowadzaj¹ kobietê pochwycon¹ na cudzo³óstwie. I postawiwszy j¹ na œrodku 04 mówi¹ Mu: - Nauczycielu, tê kobietê pochwycono w³aœnie na cudzo³óstwie. 05 Moj¿esz nakaza³ nam w Prawie takie kamienowaæ, a Ty co powiesz? 06 Mówili to podstêpnie, aby mieli Go o co oskar¿yæ. A Jezus pochyliwszy siê pisa³ coœ palcem na ziemi. 07 Gdy jednak pytali Go natarczywie, wyprostowa³ siê i rzek³ im: - Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w ni¹ kamieniem. 08 I pochyliwszy siê znowu pisa³ na ziemi. 09 Us³yszawszy to wychodzili jeden po drugim, od starszyzny pocz¹wszy. Pozosta³ tylko Jezus i na œrodku kobieta. 10 Jezus wyprostowa³ siê i rzek³: - Gdzie¿ oni s¹, kobieto? Nikt ciê nie potêpi³? - 11 Nikt, Panie - odpowiedzia³a. Rzek³ jej Jezus: - I Ja ciebie nie potêpiam. IdŸ i odt¹d nie grzesz wiêcej. 12 Jezus wiêc znowu przemówi³ do nich: - Ja jestem œwiat³oœci¹ œwiata. Kto idzie za Mn¹, nie bêdzie chodzi³ w ciemnoœci, lecz bêdzie mia³ œwiat³o ¿ycia. 13 Powiedzieli wiêc Mu faryzeusze: - Ty dajesz œwiadectwo sam o sobie, Twoje œwiadectwo nie jest prawdziwe. 14 A Jezus im odpowiedzia³: - Jeœli nawet Ja sam dajê œwiadectwo o sobie, moje œwiadectwo jest prawdziwe, bo wiem, sk¹d przyszed³em i dok¹d idê. Wy zaœ nie wiecie, sk¹d przychodzê ani dok¹d idê. 15 Wy os¹dzacie po ludzku. Ja nikogo nie s¹dzê. 16 A kiedy ju¿ bêdê s¹dzi³, s¹d mój bêdzie prawdziwy, bo nie jestem sam, ale (jest nas dwóch), Ja i Ojciec, który Mnie pos³a³. 17 A i w Prawie waszym napisano, ¿e œwiadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. 18 Ja œwiadczê o sobie, i Ojciec, który Mnie pos³a³, te¿ œwiadczy o Mnie. 19 Zapytali Go wiêc: - Gdzie jest Twój Ojciec? Jezus odrzek³: - Ani Mnie nie znacie, ani mojego Ojca. Gdybyœcie Mnie znali, znalibyœcie te¿ mojego Ojca. 20 Te s³owa powiedzia³ przy skarbcu, nauczaj¹c w œwi¹tyni. I nikt Go nie pojma³, bo jeszcze nie nadesz³a Jego godzina. 21 Powiedzia³ wiêc im znowu: - Ja odchodzê i bêdziecie Mnie szukaæ, i poumieracie w waszym grzechu. Wy nie mo¿ecie przyjœæ tam, dok¹d Ja idê. 22 Powiedzieli wiêc Judejczycy: - Czy¿by chcia³ siê zabiæ? Bo mówili: Wy nie mo¿ecie przyjœæ tam, gdzie Ja idê. 23 I powiedzia³ im: - Wy jesteœcie z do³u, a Ja z góry. Wy jesteœcie z tego œwiata, a Ja nie jestem z tego œwiata. 24 Powiedzia³em wam wiêc, ¿e pomrzecie w waszych grzechach, bo je¿eli nie uwierzycie, ¿e JA JESTEM, pomrzecie w waszych grzechach. 25 Zapytali Go wiêc: - Kim¿e Ty jesteœ? Jezus im powiedzia³: - Jestem tym, o którym wam mówiê. 26 Móg³bym o was wiele powiedzieæ i w wielu sprawach potêpiæ. Ten, który mnie pos³a³, jest wiarogodny. Ja zaœ mówiê wobec œwiata to, co od Niego us³ysza³em. 27 Nie poznali, ¿e mówi im o Ojcu. 28 Jezus wiêc powiedzia³: - Gdy podwy¿szycie Syna Cz³owieczego, wtedy poznacie, ¿e JA JESTEM i ¿e nic od siebie nie czyniê, ale mówiê to, czego Mnie Ojciec nauczy³. 29 A ten, który Mnie pos³a³, jest ze Mn¹. Nie zostawi³ Mnie samego, bo Ja zawsze czyniê to, co siê Jemu podoba. 30 Kiedy to mówi³, wielu uwierzy³o w Niego. 31 A do Judejczyków, którzy Mu uwierzyli, Jezus mówi³: - Je¿eli trwacie przy mojej nauce, jesteœcie naprawdê moimi uczniami. 32 I poznacie prawdê, a prawda was wyzwoli. 33 Odpowiedzieli Mu: - Jesteœmy potomkami Abrahama i nigdy nie byliœmy niczyimi niewolnikami! Jak¿e mo¿esz mówiæ, ¿e bêdziemy wolni? 34 Jezus im odpowiedzia³: - Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Ka¿dy, kto grzeszy, jest niewolnikiem, 35 a niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze. Syn pozostaje na zawsze. 36 Je¿eli wiêc Syn wyzwoli was, bêdziecie naprawdê wolni. 37 Wiem, ¿e jesteœcie potomkami Abrahama, ale chcecie Mnie zabiæ, bo s³owa mojego nie przyjmujecie. 38 Ja mówiê to, co ujrza³em u Ojca, wiêc i wy czyñcie, coœcie us³yszeli od Ojca. 39 Odpowiedzieli Mu: - Naszym ojcem jest Abraham. Mówi im Jezus: - Gdybyœcie byli dzieæmi Abrahama, wype³nialibyœcie dzie³o Abrahama. 40 A tymczasem wy chcecie zabiæ Mnie, cz³owieka, który wam powiedzia³ prawdê us³yszan¹ od Boga. Abraham tego nie uczyni³. 41 Postêpujcie wiêc tak, jak wasz ojciec. Powiedzieli Mu: - My nie przyszliœmy na œwiat z nierz¹du. Mamy jednego Ojca - Boga. 42 Powiedzia³ im Jezus: - Gdyby Bóg by³ waszym Ojcem, kochalibyœcie Mnie, bo ja wyszed³em i przychodzê od Boga. Nie przyszed³em od siebie, ale On mnie pos³a³. 43 Dlaczego nie przyjmujecie mojej mowy? Bo nie potraficie s³uchaæ mojego s³owa. 44 Diabe³ jest waszym ojcem i chcecie spe³niaæ jego ¿yczenia. On by³ od pocz¹tku zabójc¹ i nie wytrwa³ w prawdzie, bo nie ma w nim prawdy. Kiedy k³amie, mówi ze swego, bo jest k³amc¹ i ojcem k³amstwa. 45 A wy Mi nie wierzycie, bo Ja mówiê prawdê. 46 Któ¿ z was udowodni Mi, ¿e grzeszê? A jeœli mówiê prawdê, dlaczego Mi nie wierzycie? 47 Kto jest z Boga, s³ucha s³ów Bo¿ych. Wy dlatego nie s³uchacie, ¿e nie jesteœcie z Boga. 48 Odpowiedzieli Mu Judejczycy: - Czy nie mam racji, ¿eœ Samarytanin i opêtany przez czarta? 49 Jezus odrzek³: - Ja nie jestem opêtany, ale czczê mojego Ojca, a wy Mnie zniewa¿acie. 50 Ja nie szukam swojej chwa³y. Jest ktoœ, kto szuka i s¹dzi. 51 Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Jeœli kto zachowa moj¹ naukê, nigdy nie umrze. 52 Powiedzieli Mu Judejczycy: - Teraz widzimy, ¿eœ opêtany. Abraham umar³ i prorocy umarli, a Ty powiadasz: Jeœli kto zachowa moj¹ naukê, nigdy nie umrze. 53 Czyœ Ty (jest) wiêkszy od naszego ojca Abrahama, który umar³? I prorocy poumierali! Za kogo siê uwa¿asz? 54 Jezus odrzek³: - Gdybym Ja chwali³ samego siebie, to moja chwa³a by³aby niczym. Tym jednak, który Mnie chwali, jest mój Ojciec, o którym wy mówicie: On jest naszym Bogiem. 55 Ale nie poznaliœcie Go. A Ja Go znam! I gdybym powiedzia³: Nie znam Go, by³bym podobnym do was k³amc¹. Ale Ja Go znam i Jego naukê zachowujê. 56 Ojciec wasz, Abraham, cieszy³ siê, ¿e ujrzy mój dzieñ. I ujrza³, i uradowa³ siê. 57 Judejczycy wiêc rzekli do Niego: - Nie masz jeszcze piêædziesiêciu lat, a Abrahama widzia³eœ? 58 Powiedzia³ im Jezus: - Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Zanim Abraham siê narodzi³, JAM JEST! 59 Porwali wiêc kamienie, aby rzuciæ na Niego, ale Jezus ukry³ siê i wyszed³ ze œwi¹tyni. *09 01 Przechodz¹c ujrza³ cz³owieka œlepego od urodzenia. 02 I zapytali Go uczniowie: - Rabbi, kto zgrzeszy³, ¿e siê narodzi³ œlepy, on czy jego rodzice? 03 Jezus odrzek³: - Ani on nie zgrzeszy³, ani jego rodzice, lecz (urodzi³ siê œlepy), aby przez niego objawi³y siê dzie³a Bo¿e. 04 Musimy dokonaæ dzie³a Tego, który Mnie pos³a³, dopóki jest dzieñ. Nadchodzi noc, a wtedy nikt nie mo¿e dzia³aæ. 05 jak d³ugo jestem na œwiecie, jestem œwiat³em œwiata. 06 To powiedziawszy spun¹l na ziemiê; zrobi³ b³oto ze œliny, pomaza³ mu oczy b³otem 07 i rzek³: - IdŸ, obmyj siê w sadzawce Siloam - to znaczy: pos³any. Poszed³ wiêc, obmy³ siê i wróci³ widz¹c. 08 A s¹siedzi i ci, którzy dawniej widywali go ¿ebrz¹cego, pytali siê: - Czy to ten, co siedzia³ i ¿ebra³? 09 Jedni mówili: To ten, a drudzy: Ale¿ nie, jest tylko podobny do tamtego. On sam zaœ mówi³: - Tak, to ja. 10 Pytali go wiêc: - Ja to siê sta³o, ¿e widzisz? 11 Odpowiedzia³: - Ten cz³owiek, którego nazywaj¹ Jezusem, zrobi³ b³oto, pomaza³ moje oczy i rzek³ mi: IdŸ do Siloam i obmyj siê. Poszed³em wiêc i obmy³em siê, i widzê. 12 Zapytali go: - Gdzie On jest? Powiada: - Nie wiem. 13 Prowadz¹ tego (cz³owieka), niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. 14 A w dniu, w którym Jezus zrobi³ b³oto i otworzy³ mu oczy, by³ szabat. 15 Faryzeusze wiêc wypytywali go znowu, jak przejrza³. On zaœ im powiedzia³: - Po³o¿y³ mi b³oto na oczy i obmy³em siê i widzê! 16 Niektórzy faryzeusze powiedzieli wiêc: - Ten cz³owiek nie jest od Boga, bo nie przestrzega szabatu! Ale inni mówili: - Jak¿e¿ cz³owiek grzeszny mo¿e czyniæ takie znaki? I dosz³o miêdzy nimi do roz³amu. 17 Mówi¹ wiêc znowu œlepemu: - Co ty s¹dzisz o Nim, jako ¿e ci otworzy³ oczy? A on powiedzia³: - To prorok. 18 Ale Judejczycy nie uwierzyli, ¿e on by³ œlepy i ¿e przejrza³, dopóki nie przywo³ali rodziców tego, co przejrza³. 19 I zapytali ich: - Czy to jest ten wasz syn, o którym mówicie, ¿e urodzi³ siê œlepy? Jak wiêc (to siê sta³o, ¿e) widzi? 20 A rodzice jego odpowiedzieli: - Wiemy, ¿e to jest nasz syn i ¿e urodzi³ siê œlepy. 21 Lecz jak (to siê sta³o, ¿e) teraz widzi, tego nie wiemy. Nie wiemy te¿, kto otworzy³ mu oczy. Spytajcie go. Ma swoje lata, sam powie o sobie. 22 Rodzice powiedzieli to z obawy przed Judejczykami, bo Judejczycy ju¿ postanowili wy³¹czyæ z synagogi tego, kto uzna Jezusa za Mesjasza. 23 Dlatego rodzice jego powiedzieli: Ma swoje lata, spytajcie go. 24 Przywo³ali wiêc po raz drugi cz³owieka, który by³ œlepy, i powiedzieli mu: - Powiedz prawdê! (Bo) my wiemy, ¿e Ten cz³owiek jest grzesznikiem. 25 Wiêc on odpowiedzia³: - Nie wiem, czy On jest grzesznikiem, jedno wiem, ¿e by³em œlepy, a teraz widzê. 26 Wiêc mu powiedzieli: - Co z tob¹ zrobi³? Jak otworzy³ ci oczy? 27 Odrzek³ im: - Ju¿ wam powiedzia³em, czy¿byœcie nie s³yszeli? Co jeszcze chcecie s³yszeæ? Czy i wy chcielibyœcie zostaæ Jego uczniami? 28 Nawymyœlali mu i powiedzieli: - Ty b¹dŸ Jego uczniem, a my jesteœmy uczniami Moj¿esza. 29 My wiemy, ¿e Bóg przemówi³ do Moj¿esza, a sk¹d Ten jest, nie wiemy. 30 A cz³owiek odpowiedzia³: - To bardzo dziwne: Wy nie wiecie sk¹d On jest, a otworzy³ mi oczy. 31 Przecie¿ wiemy, ¿e Bóg nie wys³uchuje grzeszników, ale tego, kto czci Boga i spe³nia Jego wolê, wys³uchuje. 32 Jak œwiat œwiatem nie s³yszano, aby ktoœ przywróci³ wzrok œlepemu od urodzenia. 33 Gdyby On nie by³ od Boga, nie móg³by nic uczyniæ. 34 Odpowiedzieli mu: - Narodzi³eœ siê pe³en grzechów i nas œmiesz pouczaæ?! I wyrzucili go. 35 Jezus dowiedzia³ siê, ¿e go wyrzucili, a spotkawszy go rzek³: - Czy ty wierzysz w Syna Cz³owieczego? 36 A on odpowiedzia³: - Kto to jest, Panie, ¿e mia³bym w Niego wierzyæ? 37 Powiedzia³ mu Jezus: - Widzisz Go, to Ten, który z tob¹ mówi! 38 On zaœ rzek³: - Wierzê, Panie. I odda³ Mu pok³on. 39 A Jezus powiedzia³: - Ja na ten œwiat przyszed³em na s¹d, aby ci, którzy nie widz¹, widzieli, a ci, którzy widz¹, stali siê œlepcami. 40 Us³yszawszy to faryzeusze, którzy z Nim byli, i zapytali Go: - Czy my tak¿e jesteœmy œlepi? 41 Powiedzia³ im Jezus: - Gdybyœcie byli œlepi, nie mielibyœcie grzechu. Lecz teraz mówicie: Widzimy! - trwacie w grzechu. *10 01 - Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramê, ale dostaje siê inn¹ drog¹, jest z³odziejem i rozbójnikiem. 02 Kto zaœ wchodzi przez bramê, jest pasterzem owiec. 03 Jemu odŸwierny otwiera i owce s³uchaj¹ jego g³osu. On zaœ wo³a swoje owce po imieniu i wyprowadza je. 04 A kiedy wyprowadzi wszystkie swoje owce, idzie przed nimi, a owce id¹ za nim, bo znaj¹ jego g³os. 05 A za obcym nie pójd¹, lecz bêd¹ ucieka³y od niego, bo nie znaj¹ g³osu obcych. 06 Jezus powiedzia³ im tê przypowieœæ, lecz oni nie zrozumieli, o czym im mówi. 07 Jezus wiêc powiedzia³ znowu: - Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Ja jestem bram¹ do owiec. 08 Wszyscy, którzy przyszli przede Mn¹, to z³odzieje i rozbójnicy. Lecz owce ich nie pos³ucha³y. 09 Ja jestem bram¹, kto wejdzie przeze Mnie, bêdzie zbawiony: bêdzie przebywa³ ze Mn¹ i znajdzie pastwisko. 10 Z³odziej przychodzi tylko po to, aby kraœæ, zabijaæ i niszczyæ. Ja przyszed³em, aby (owce) mia³y ¿ycie, i to w ca³ej pe³ni. 11 Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz oddaje ¿ycie swoje za owce. 12 A najemnik, który nie jest pasterzem i do którego owce nie nale¿¹, widz¹c skradaj¹cego siê wilka, porzuca owce i ucieka, a wilk porywa je i rozprasza. 13 (Najemnik) nie troszczy siê o owce, bo jest najemnikiem. 14 Ja jestem dobrym pasterzem. Znam moje owce, a moje owce znaj¹ Mnie tak, 15 jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. I moje ¿ycie oddajê za owce. 16 Mam te¿ inne owce, które nie s¹ z tej owczarni, muszê je te¿ przyprowadziæ. I bêd¹ s³uchaæ mojego g³osu, i powstanie jedna owczarnia i jeden pasterz. 17 Ojciec dlatego Mnie mi³uje, ¿e Ja oddajê moje ¿ycie, aby je znowu otrzymaæ. 18 Nikt Mi go nie odbiera, lecz Ja sam oddajê je z w³asnej woli. W mojej mocy jest oddaæ ¿ycie i w mojej mocy otrzymaæ je znowu. Taki rozkaz otrzyma³em od Ojca. 19 Wœród Judejczyków dosz³o do roz³amu z powodu tych s³ów. 20 Wielu z nich mówi³o: - Jest opêtany i mówi od rzeczy. Czemu Go s³uchacie? 21 Inni mówili: - To nie s¹ s³owa opêtanego, czy czart mo¿e otwieraæ œlepym oczy? 22 W Jerozolimie obchodzono wtedy uroczystoœæ Poœwiêcenia Œwi¹tyni. By³a zima. 23 Jezus przechadza³ siê po œwi¹tyni w kru¿ganku Salomona. 24 Otoczyli Go Judejczycy i zapytali: - Jak d³ugo bêdziesz nas trzyma³ w niepewnoœci? Odpowiedz nam jasno: Czy Ty jesteœ Mesjaszem? 25 Jezus im odrzek³: - Powiedzia³em wam, lecz wy nie wierzycie. Dzie³a, których dokonuje w imieniu mojego Ojca, œwiadcz¹ o Mnie. 26 Ale wy nie wierzycie, bo nie nale¿ycie do moich owiec. 27 Moje owce s³uchaj¹ g³osu mojego. Ja znam je, a one id¹ za Mn¹. 28 Ja dajê im ¿ycie wieczne i one nie zgin¹ na wieki, i nikt nie wyrwie ich z mojej rêki. 29 Mój Ojciec, który Mi je da³, jest wiêkszy od wszystkich i nikt nie mo¿e wyrwaæ (ich) z rêki mojego Ojca. 30 Ja i Ojciec jedno jesteœmy! 31 Judejczycy znowu chwycili kamienie, aby Go ukamienowaæ. 32 Jezus im powiedzia³: - Pokaza³em wam wiele dobrych dzie³ (pochodz¹cych) od Ojca, za które z nich chcecie Mnie ukamienowaæ? 33 Judejczycy odrzekli: - Nie kamienujemy Ciê za dobre dzie³a, ale za bluŸnierstwo, ¿e bêd¹c cz³owiekiem czynisz siê Bogiem. 34 Odrzek³ im Jezus: - Czy¿ w waszym Prawie nie napisano: "Rzek³em: Bogami jesteœcie"? 35 Pismo wiêc nazwa³o bogami tych, do których skierowane by³o s³owo Bo¿e - a Pisma nie mo¿na zmnieniæ - 36 wy zaœ do Mnie, którego Ojciec uœwiêci³ i pos³a³ na œwiat, mówicie: BluŸnisz, bo powiedzia³em: Jestem Synem Bo¿ym. 37 Je¿eli wiêc nie dokonujê dzie³ mojego Ojca, nie wierzcie Mi! 38 Ale je¿eli ich dokonujê, to choæbyœcie Mi nie wierzyli, wierzcie dzie³om i przekonajcie siê, ¿e Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu. 39 I znowu chcieli Go pochwyciæ. Ale im uszed³. 40 I odszed³ znowu za Jordan, na miejsce, gdzie dawniej Jan chrzci³. Tam pozosta³. 41 A wielu przychodzi³o do Niego. I mówili: - Jan nie uczyni³ ¿adnego znaku, ale wszystko, co Jan o Nim powiedzia³, by³o prawd¹. 42 I tam wielu uwierzy³o w Niego. *11 01 Chorowa³ £azarz z Betanii, miasteczka Marii i jej siostry Marty. 02 By³a to ta Maria, która skropi³a Pana olejkiem i wytar³a Jego nogi swoimi w³osami. W³aœnie jej brat £azarz chorowa³. 03 Siostry wiêc przes³a³y Jezusowi wiadomoœæ: - Panie, ten, którego mi³ujesz, jest chory. 04 Us³yszawszy to Jezus powiedzia³: - Ta choroba nie skoñczy siê œmierci¹, ale przyniesie chwa³ê Bogu. Dziêki niej Syn Bo¿y bêdzie uwielbiony. 05 Jezus mi³owa³ Martê, jej siostrê i brata. 06 Ale chocia¿ us³ysza³, ¿e £azarz choruje, pozosta³ dwa dni tam, gdzie by³. 07 Dopiero potem mówi uczniom: - IdŸmy do Judei. 08 Mówi¹ Mu uczniowie: - Rabbi, dopiero co Judejczycy chcieli Ciê ukamienowaæ i znowu tam idziesz? 09 Jezus odrzek³: - Czy¿ dzieñ nie ma dwunastu godzin? Kto chodzi za dnia, nie potknie siê, bo widzi œwiat³o s³oneczne. 10 Kto zaœ chodzi w nocy, potyka siê, bo nie ma œwiat³a. 11 To rzek³. A potem mówi im: - Nasz przyjaciel £azarz zasn¹³, ale idê go obudziæ. 12 Powiedzieli Mu uczniowie: - Panie, je¿eli zasn¹³, wyzdrowieje. 13 Jezus mówi³ o jego œmierci, im zaœ siê wydawa³o, ¿e mówi o zwyk³ym zaœniêciu. 14 Wtedy wiêc Jezus powiedzia³ im otwarcie: - £azarz umar³. 15 I cieszê siê, ¿e nas tam nie by³o. A to ze wzglêdu na was, abyœcie uwierzyli. Ale chodŸmy do niego. 16 A Tomasz, zwany BliŸniakiem, powiedzia³ do wspó³uczniów: - I my chodŸmy, aby umrzeæ z Nim. 17 Kiedy Jezus przyszed³, zasta³ (£azarza) le¿¹cego od czterech dni w grobie. 18 Betania by³a blisko Jerozolimy, oko³o piêtnastu stadiów. 19 Wielu Judejczyków przyby³o do Marty i Marii pocieszaj¹c je po œmierci brata. 20 Kiedy wiêc Marta us³ysza³a, ¿e Jezus Nadchodzi, wysz³a Mu naprzeciw. A Maria siedzia³a w domu. 21 Marta wiêc rzek³a do Jezusa: - Panie, gdybyœ tu by³, mój brat by nie umar³, 22 ale nawet teraz wiem, ¿e Bóg da Ci wszystko, o co Go poprosisz. 23 Mówi jej Jezus: - Brat twój zmartwychwstanie. 24 Mówi Mu Marta: - Wiem, ¿e powstanie z martwych przy zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym. 25 Powiedzia³ jej Jezus: - Ja jestem zmartwychwstaniem i ¿yciem! Kto wierzy we Mnie, chocia¿by nawet umar³, ¿yæ bêdzie. 26 A ka¿dy, kto ¿yje i wierzy we Mnie, nigdy nie umrze. Czy wierzysz w to? 27 Mówi Mu: - Tak, Panie. Ja uwierzy³am, ¿e Ty jesteœ Mesjaszem, Synem Bo¿ym, który ma przyjœæ na œwiat. 28 Po tych s³owach posz³a i po cichu wezwa³a swoj¹ siostrê Mariê, mówi¹c: - Jest Nauczyciel i wo³a ciê. 29 Kiedy (Maria) to us³ysza³a, wsta³a szybko i posz³a do Niego. 30 Jezus jeszcze nie wszed³ do miasteczka, ale sta³ w miejscu, gdzie Marta zabieg³a Mu drogê. 31 A Judejczycy, którzy byli z Mari¹ w domu i pocieszali j¹, widz¹c, ¿e szybko wsta³a i wysz³a, poszli za ni¹ przekonani, ¿e idzie p³akaæ do grobu. 32 Kiedy wiêc Maria dosz³a do Jezusa i ujrza³a Go, pad³a Mu do nóg, mówi¹c: - Panie, gdybyœ tu by³, mój brat by nie umar³. 33 Kiedy Jezus zobaczy³ j¹ zap³akan¹ i p³acz¹cych Judejczyków, którzy z ni¹ przyszli, wzruszy³ siê g³êboko i wstrz¹œniêty 34 zapyta³: - Gdzieœcie go pochowali? Mówi¹ Mu: - ChodŸ, Panie, i zobacz! 35 Jezus zap³aka³. 36 Mówili wiêc Judejczycy: - Jak On go mi³owa³! 37 A niektórzy z nich powiedzieli: - Czy Ten, który otworzy³ oczy œlepemu, nie móg³ sprawiæ, aby i ten nie umar³? 38 Jezus wiêc ponownie wstrz¹œniêty przychodzi do grobu. By³a to jaskinia, a zamyka³ j¹ kamieñ. 39 Mówi Jezus: - Odsuñcie kamieñ. Mówi Mu siostra zmar³ego, Marta: - Panie, ju¿ cuchnie, bo od czterech dni tu le¿y! 40 Mówi jej Jezus: - Czy¿ ci nie powiedzia³em, ¿e je¿eli uwierzysz, ujrzysz chwa³ê Bo¿¹? 42 Odsunêli wiêc kamieñ, a Jezus podniós³ oczy w górê i rzek³: - Ojcze, dziêkujê Ci, ¿eœ Mnie wys³ucha³. 42 Ja wiedzia³em, ¿e zawsze Mnie wys³uchujesz, ale (powiedzia³em to) ze wzglêdu na t³um, który wokó³ Mnie stoi, aby uwierzyli, ¿eœ Ty Mnie pos³a³. 43 Po tych s³owach zawo³a³ donoœnym g³osem: - £azarzu, wyjdŸ z grobu! 44 Umar³y wyszed³ z nogami i rêkami powi¹zanymi taœmami, a twarz jego by³a owiniêta chust¹. Mówi im Jezus: - Rozwi¹¿cie go i pozwólcie mu odejœæ. 45 Wielu wiêc z tych Judejczyków, którzy przyszli do Marii i ujrzeli, co Jezus uczyni³, uwierzy³o w Niego. 46 A niektórzy z nich poszli do faryzeuszów i opowiedzieli im, co Jezus uczyni³. 47 Arcykap³ani i faryzeusze zwo³ali wiêc najwy¿sz¹ radê i mówili: - Có¿ mamy pocz¹æ, bo ten cz³owiek czyni wiele znaków. 48 Jeœli Mu na to pozwolimy, wszyscy uwierz¹ w Niego. I przyjd¹ Rzymianie, zniszcz¹ nasze miejsce œwiête i naród. 49 A jeden z nich, Kajfasz, który tego roku by³ najwy¿szym kap³anem powiedzia³ im: - Niczego nie rozumiecie. 50 Nie myœlicie te¿ o tym, ¿e lepiej dla nas, aby jeden cz³owiek umar³ za naród, ni¿by ca³y naród mia³ zgin¹æ. 51 Tego jednak nie powiedzia³ sam z siebie, ale bêd¹c tego roku najwy¿szym kap³anem wypowiedzia³ proroctwo, ¿e Jezus mia³ umrzeæ za naród, 52 nie tylko za naród, lecz tak¿e, aby zebraæ razem rozproszone dzieci Bo¿e. 53 Tego wiêc dnia postanowili Go zabiæ. 54 Jezus wiêc ju¿ nie naucza³ jawnie wœród Judejczyków, ale odszed³ stamt¹d w okolicê s¹siaduj¹c¹ z pustyni¹, do miasta o nazwie Efraim. I przebywa³ tam z uczniami. 55 Zbli¿a³a siê Pascha ¿ydowska. A przed Pasch¹ wielu z tej okolicy uda³o siê do Jerozolimy, aby odbyæ rytualne oczyszczenia. 56 Szukali wiêc Jezusa i stoj¹c w œwi¹tyni mówili miêdzy sob¹: - Jak myœlicie? Czy nie przyjdzie na œwiêto? 57 Najwy¿si kap³ani zaœ i faryzeusze wydali nakaz, aby ka¿dy, kto wie, gdzie On jest doniós³ im, aby mogli Go pojmaæ. *12 01 Szeœæ dni przed Pasch¹ Jezus przyszed³ do Betani, gdzie mieszka³ £azarz, którego Jezus wskrzesi³ z martwych. 02 Przygotowali tam dla Niego przyjêcie: Marta us³ugiwa³a, £azarz zaœ by³ jednym z biesiadników. 03 A Maria wziê³a funt czystego kosztownego olejku nardowego, wyla³a na Jego nogi i wytar³a je swoimi w³osami. I po ca³ym domu rozszed³ siê zapach olejku. 04 A jeden z Jego uczniów, Judasz Iskariota, który mia³ Go wydaæ, mówi: - 05 Czemu nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? 06 A powiedzia³ to nie dlatego, ¿e troszczy³ siê o ubogich, ale dlatego, ¿e by³ z³odziejem i maj¹c trzos, podkrada³ z tego, co doñ wk³adano. 07 Powiedzia³ wiêc Jezus: - Daj jej spokój. Zachowa³a ten olejek na dzieñ mojego pogrzebu. 08 Ubogich zawsze macie miêdzy sob¹, Mnie zaœ nie zawsze macie. 09 Wielki t³um Judejczyków dowiedzia³ siê, ¿e tam jest, i przyszli nie tylko dla samego Jezusa, lecz tak¿e aby zobaczyæ £azarza, którego wskrzesi³. 10 A najwy¿si kap³ani postanowili zabiæ równie¿ £azarza, 11 bo przez niego wielu od³¹czy³o siê od Judejczyków i uwierzy³o w Jezusa. 12 Nazajutrz wielkie t³umy, które przysz³y na œwiêta, us³yszawszy, ¿e Jezus przychodzi do Jerozolimy, 13 wziê³y ga³êzie palmowe, wysz³y Mu naprzeciw i wo³a³y: - "Hosanna, b³ogos³awiony, który przychodzi w imiê Pana" i: Król Izraela. 14 A Jezus znalaz³szy osio³ka wsiad³ na niego zgodnie z tym, co napisano: 15 " Nie bój siê, córko syjoñska! Oto twój król przybywa siedz¹c na oœlêciu". 16 Z pocz¹tku uczniowie Jego tego nie zrozumieli. Kiedy jednak Jezus zosta³ uwielbiony, wtedy przypomnieli sobie, ¿e ludzie post¹pili, jak by³o o Nim napisane. 17 T³um zatem, który by³ z Nim, kiedy wywo³a³ z grobu i wskrzesi³ £azarza, dawa³ œwiadectwo. 18 I dlatego t³um wyszed³ mu naprzeciw, bo us³ysza³, ¿e On dokona³ tego znaku. 19 A faryzeusze mówili sobie: - Patrzcie, nic nie osi¹gnêliœcie, oto ludzie poszli za Nim. 20 A wœród tych, którzy przybyli pok³oniæ siê Bogu w œwiêto, byli jacyœ Grecy. 21 Oni to podeszli do Filipa z Betsaidy Galilejskiej i poprosili go: - Panie, chcemy zobaczyæ Jezusa. 22 Przychodzi Filip i mówi to Andrzejowi. Andrzej z Filipem przychodz¹ i mówi¹ o tym Jezusowi. 23 A Jezus odpowiedzia³ im: - Nadesz³a godzina, aby zosta³ uwielbiony Syn Cz³owieczy. 34 Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam. Jeœli ziarno pszenicy nie zostanie wrzucone w ziemiê i nie umrze, zostanie samo, jeœli zaœ umrze, przyniesie obfity plon. 25 Kto kocha swoje ¿ycie, straci je, a kto nie ceni swego ¿ycia na tym œwiecie, zachowa je dla ¿ycia wiecznego. 26 Kto chce Mi s³u¿yæ, niech idzie za Mn¹, a gdzie Ja jestem, tam te¿ bêdzie mój s³uga. A mój Ojciec uczci tego, który Mi s³u¿y. 27 Teraz lêk ogarn¹³ moj¹ duszê. I czy¿ mam powiedzieæ: Ojcze, uwolnij Mnie od tej godziny? Ale po to przyszed³em, dla tej w³aœnie godziny! 28 Ojcze, uwielbij imiê Twoje! A z nieba odezwa³ siê g³os: - Ju¿ uwielbi³em i znowu uwielbiê. 29 T³um, który to us³ysza³, mówi³, ¿e zagrzmia³o. Inni zaœ mówili: Anio³ przemówi³ do Niego. 30 A Jezus odpowiedzia³: - Ten g³os odezwa³ siê nie dla Mnie, ale dla was. 31 Teraz odbywa siê s¹d nad tym œwiatem. Teraz w³adca tego œwiata zostanie wyrzucony. 32 Ja zaœ, kiedy bêdê podniesionny nad ziemiê, wszystkich przyci¹gnê do siebie. 33 A mówi³ to, aby zaznaczyæ, jak¹ œmierci¹ mia³ umrzeæ. 34 T³um zaœ Mu odpowiedzia³: - My dowiedzieliœmy siê z Prawa, ¿e Mesjasz pozostanie na zawsze. Jak wiêc mo¿esz mówiæ: Trzeba, aby Syn Cz³owieczy zosta³ podniesiony nad ziemiê? Kto to jest ten Syn Cz³owieczy? 35 Powiedzia³ im Jezus: - Jeszcze przez krótki czas macie œwiat³oœæ. ChodŸcie, dopóki macie œwiat³oœæ, aby was ciemnoœæ nie ogarnê³a. Kto chodzi w ciemnoœci, nie wie, dok¹d idzie. 36 Gdy macie œwiat³oœæ, wierzcie w œwiat³oœæ, abyœcie stali siê synami œwiat³oœci. Jezus powiedzia³ to i ukry³ siê przed nimi. 37 A chocia¿ uczyni³ na ich oczach tak wiele znaków, nie wierzyli w Niego. 38 I spe³ni³y siê s³owa proroka Izajasza, który rzek³: "Panie, któ¿ uwierzy³ temu, coœmy us³yszeli, i ramiê Pañskie komu siê objawi³o:" 39 A nie mogli uwierzyæ, bo Izajasz powiedzia³ znowu: 40 "Zaœlepi³ ich oczy i zatwardzi³ serce, ¿eby nie widzieli oczami, i nie zrozumieli sercem, i nie nawrócili siê, i ¿ebym ich nie uzdrowi³". 41 Izajasz to rzek³, bo ujrza³ chwa³ê Jezusa i w³aœnie o Nim powiedzia³. 42 A jednak i wielu z prze³o¿onych uwierzy³o w Niego, ale z obawy przed faryzeuszami nie wyznawali tego, aby ich nie wy³¹czono z synagogi. 43 Bo umi³owali bardziej chwa³ê u ludzi ani¿eli chwa³ê Boga. 44 Jezus zaœ g³oœno zawo³a³: - Kto wierzy we Mnie, ten wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie pos³a³. 45 A kto Mnie widzi, widzi i Tego, który Mnie pos³a³. 46 Ja, œwiat³oœæ, przyszed³em na œwiat, aby nikt z wierz¹cych we Mnie nie pozostawa³ w ciemnoœci. 47 A jeœli ktoœ us³yszy moj¹ naukê, a nie bêdzie jej przestrzega³, to Ja go nie potêpiê, bo nie przyszed³em, aby œwiat potêpiæ, lecz aby go zbawiæ. 48 A kto Mn¹ gardzi i mojej nauki nie przyjmuje, ten ma swego sêdziego: Nauka, któr¹ g³osi³em, os¹dzi go w dniu ostatecznym. 49 Bo Ja nie mówi³em sam z siebie, ale Ojciec, który Mnie pos³a³, nakaza³ Mi, co mam mówiæ i g³osiæ. 50 A wiem, ¿e Jego nakaz - to ¿ycie wieczne. To wiêc, co mówiê, mówiê tak, jak Mi powiedzia³ Ojciec. *13 01 Przed Œwiêtem Paschy Jezus wiedz¹c, ¿e nadesz³a ju¿ godzina Jego przejœcia z tego œwiata do Ojca, umi³owawszy swoich na tym œwiecie, okaza³ im najwiêksz¹ mi³oœæ. 02 W czasie wieczerzy, kiedy diabe³ nak³oni³ ju¿ Judasza Iskariotê, syna Szymona, aby Go wyda³, 03 Jezus wiedz¹c, ¿e Ojciec wszystko z³o¿y³ w Jego rêce i ¿e od Boga wyszed³ i do Boga odchodzi, 04 wsta³ od sto³u, zdj¹³ wierzchnie okrycie, wzi¹³ rêcznik i przepasa³ siê nim. 05 Potem nala³ wody do miednicy i zacz¹³ myæ nogi uczniom i wycieraæ rêcznikiem, którym by³ przepasany. 06 Przychodzi wiêc do Szymona Piotra. (Piotr) mówi Mu: - Panie, Ty mnie myjesz nogi? 07 A Jezus mu odpowiedzia³: - Ty teraz tego nie rozumiesz, co Ja robiê, ale potem zrozumiesz. 08 Mówi Mu Piotr: - Nie, nigdy nie bêdziesz umywa³ mi nóg. Jezus mu odrzek³: - Jeœli ciebie nie umyjê, nie bêdziesz mia³ wiêzi ze Mn¹. 09 Mówi Mu Szymon Piotr: - Panie, (myj) nie tylko nogi, ale i rêce i g³owê. 10 Mówi mu Jezus: - Temu, kto siê wyk¹pa³, wystarczy umyæ nogi, bo ca³y jest czysty. I wy jesteœcie czyœci, ale nie wszyscy. 11 Wiedzia³ bowiem, kto Go wyda, i dlatego powiedzia³: Nie wszyscy jesteœcie czyœci. 12 Kiedy wiêc umy³ im nogi, w³o¿y³ okrycie, usiad³ znowu przy stole i powiedzia³: - Czy wiecie, co uczyni³em? 13 Wy nazywacie Mnie Nauczycielem i Panem i dobrze mówicie, bo jestem nim. 14 Je¿eli wiêc Ja, Pan i Nauczyciel, umy³em wam nogi, to i wy powinniœcie umywaæ sobie nogi nawzajem. 15 Da³em wam przyk³ad, abyœcie tak czynili, jak Ja wam uczyni³em. 16 Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: S³uga nie jest wiêkszy od pana ani pos³aniec wiêkszy od tego, który go posy³a. 17 Czy wy to rozumiecie? A jeœli tak bêdziecie czyniæ, szczêœliwi bêdziecie. 18 Nie mówiê o was wszystkich. Ja wiem, kogo wybra³em, lecz Pismo musi siê spe³niæ: "Kto jada³ mój chleb, kopn¹³ mnie nog¹". 19 Mówiê wam o tym teraz, zanim to nast¹pi, abyœcie gdy to nast¹pi, uwierzyli, ¿e JA JESTEM. 20 Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Kto przyjmuje tego, kogo Ja posy³am, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie pos³a³. 21 Po tych s³owach Jezus wzruszy³ siê g³êboko i oœwiadczy³: - Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam, ¿e jeden z was Mnie wyda. 22 Uczniowie, nie wiedz¹c, o kim mówi, spogl¹dali jeden na drugiego. 23 A jeden z uczniów, ten którego Jezus mi³owa³, siedzia³ przy boku Jezusa. 24 Wiêc Szymon Piotr da³ mu znak, aby siê dowiedzia³, kto to jest. 25 Ten opar³ g³owê na piersi Jezusa i zapyta³: - Panie, kto to? 26 Jezus odpowiada: - Ten, któremu podam kawa³ek (chleba) umoczony (w sosie). Umoczywszy wiêc kawa³ek podaje Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. 27 A po zjedzeniu tego kawa³ka szatan opanowa³ Judasza. Jezus mu mówi³: - Rób szybko, co zamierzasz. 28 Nikt jednak z siedz¹cych przy stole nie rozumia³, po co mu to mówi³. 29 A ¿e Judasz mia³ trzos, niektórzy myœleli, ¿e Jezus mówi do niego: Zrób zakupy potrzebne na œwiêta, albo kaza³ mu daæ coœ ubogim. 30 Judasz wyszed³ zaraz po zjedzeniu kawa³ka (chleba). A by³a noc. 31 Kiedy on wyszed³, Jezus powiedzia³: - Teraz Syn Cz³owieczy zosta³ uwielbiony i Bóg zosta³ uwielbiony w Nim. 32 Je¿eli Bóg zosta³ w Nim uwielbiony, to i Bóg uwielbi Go w sobie samym - i uwielbi Go niebawem. 33 Dzieci, nied³ugo ju¿ pozostanê z wami. Bêdziecie Mnie szukaæ, ale - jak ju¿ powiedzia³em Judejczykom - tak teraz i wam mówiê: Tam, dok¹d Ja idê, wy pójœæ nie mo¿ecie. 34 Daje wam nowe przykazanie, abyœcie siê wzajemnie mi³owali. Mi³ujcie siê wzajemnie, jak Ja was umi³owa³em. 35 Po tej mi³oœci, któr¹ bêdziecie mieæ jedni do drugich, wszyscy poznaj¹, ¿eœcie uczniami moimi. 36 Mówi Mu Szymon Piotr: - Panie, dok¹d idziesz? Odrzek³ mu Jezus: - Tam, gdzie Ja idê, ty teraz pójœæ za Mn¹ nie mo¿esz, ale pójdziesz za Mn¹ póŸniej. 37 Mówi Mu Piotr: - Panie, dlaczego ju¿ teraz nie mogê pójœæ za Tob¹? ¯ycie moje oddam za Ciebie. 38 Jezus odpowiedzia³: - ¯ycie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdê, zaprawdê powiadam ci: Jeszcze kogut nie zapieje. a ty trzykroæ siê Mnie zaprzesz. *14 01 Niech serce wasze siê nie trwo¿y. Wierzcie w Boga - i we Mnie wierzcie! 02 W domu Ojca mego jest mieszkañ wiele. Gdyby tak nie by³o powiedzia³bym wam o tym, bo idê przygotowaæ wam miejsce. 03 A kiedy odejdê i przygotujê wam miejsce, przyjdê znowu i zabiorê was do siebie, abyœcie i wy tam byli, gdzie Ja jestem. 04 A drogê, dok¹d Ja idê, znacie. 05 Mówi Mu Tomasz: - Panie, nie wiemy, dok¹d idziesz. Jak wiêc mo¿emy znaæ drogê? 06 Mówi mu Jezus: - Ja jestem drog¹ prawdziw¹ do ¿ycia. Ka¿dy dochodzi do Ojca tylko przeze Mnie. 07 Jeœli Mnie znacie, to poznacie te¿ mojego Ojca. Od tej chwili znacie Go i widzieliœcie Go. 08 Mówi Mu Filip: - Panie, poka¿ nam Ojca i to nam wystarczy. 09 Mówi mu Jezus: - Tak dawno ju¿ jestem z wami i jeszcze Mnie nie znasz, Filipie? Kto Mnie widzi, widzi te¿ Ojca. Jak ty mo¿esz mówiæ: Poka¿ nam Ojca? 10 Czy nie wierzysz, ¿e ja jestem w Ojcu i ¿e Ojciec jest we Mnie? To, co wam mówiê, nie mówiê od siebie. Ojciec, który mieszka we Mnie, dokonuje swoich dzie³. 11 Wierzcie Mi, ¿e Ja jestem w Ojcu, a Ojciec jest we Mnie. Jeœli zaœ nie (wierzycie s³owom), to wierzcie dla samych dzie³. 12 Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Kto wierzy we Mnie, dokona te¿ dzie³, których Ja dokonujê, a nawet wiêkszych od tych dokona, bo Ja odchodzê do Ojca. 13 I o cokolwiek poprosicie w imiê moje, spe³niê, aby Ojciec zosta³ uwielbiony w Synu. 14 O cokolwiek Mnie poprosicie w imiê moje, Ja to spe³niê. 15 Jeœli Mnie mi³ujecie, bêdziecie przestrzegali moich przykazañ. 16 A Ja poproszê Ojca, a da wam innego obroñcê, aby by³ z wami na zawsze. 17 Ducha prawdy, którego œwiat przyj¹æ nie mo¿e, bo go nie widzi ani nie zna. A wy Go znacie, bo mieszka i jest w was. 18 Nie zostawiê was sierotami. Powrócê do was. 19 Ju¿ nied³ugo, a œwiat bêdzie Mnie ogl¹da³, lecz wy zobaczycie Mnie, bo Ja ¿yjê i wy ¿yæ bêdziecie. 20 Owego dnia poznacie, ¿e Ja jestem w moim Ojcu i wy we Mnie, i Ja w was. 21 Kto ma moje przykazania i przestrzega ich, ten Mnie mi³uje. A tego, kto Mnie mi³uje, umi³uje mój Ojciec i Ja go umi³ujê, i objawiê mu siebie. 22 Judasz - ale nie ten Iskariota - mówi mu: - Panie, co siê sta³o, ¿e masz objawiæ siê nam, a nie œwiatu? 23 A Jezus mu odpowiedzia³: - Jeœli kto Mnie mi³uje, bêdzie przestrzega³ mojej nauki. A Ojciec mój umi³uje go i przyjdziemy do niego i bêdziemy mieszkaæ u niego. 24 Kto Mnie nie mi³uje, nauki mojej nie przestrzega. A nauka, któr¹ s³yszeliœcie, nie jest moja, ale Ojca, który Mnie pos³a³. 25 To powiedzia³em wam, bêd¹c z wami. 26 A obroñca, Duch Œwiêty, którego Ojciec poœle w moim imieniu, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedzia³em. 27 Pokój wam zostawiam, pokój mój wam dajê. Ja dajê go wam nie jak œwiat daje. Niech siê nie trwo¿y serce wasze ani siê nie lêka. 28 S³yszeliœcie, ¿e wam powiedzia³em: Odchodzê, ale powrócê do was. Gdybyœcie mi³owali Mnie, cieszylibyœcie siê, ¿e idê do Ojca, bo Ojciec jest wiêkszy ode Mnie. 29 A teraz powiedzia³em wam, zanim to nast¹pi, abyœcie uwierzyli, gdy to nast¹pi. 30 Nie bêdê ju¿ z wami wiele mówi³, nadchodzi bowiem w³adca tego œwiata, nie ma on we Mnie nic swego. 31 Lecz (trzeba), aby œwiat pozna³, ¿e mi³ujê Ojca i ¿e czyniê tak, jak Ojciec Mi nakaza³. Wstañcie, chodŸmy st¹d. *15 01 Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a mój Ojciec jest ogrodnikiem. 02 Ka¿d¹ moj¹ latoroœl, która nie przynosi owocu, odcina. Ka¿da zaœ, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynios³a (jeszcze) wiêcej owocu. 03 Wy ju¿ jesteœcie oczyszczeni przez naukê, któr¹ wam przekaza³em. 04 Pozostañcie z³¹czeni ze Mn¹, a Ja z wami. Jak latoroœl sama nie mo¿e przynosiæ owocu, jeœli nie jest z³¹czona z winnym krzewem, tak i wy (nie mo¿ecie przynosiæ owocu), jeœli nie jesteœcie ze Mn¹ z³¹czeni. 05 Ja jestem krzewem winnym, a wy latoroœlami. Kto pozostaje we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi wiele owocu. Beze Mnie nic nie mo¿ecie uczyniæ. 06 Kto nie pozostaje z³¹czony we Mnie, zostanie odrzucony jak latoroœl i uschnie. Pozbieraj¹ j¹, wrzuc¹ do ognia i sp³onie. 07 Je¿eli bêdziecie z³¹czeni ze Mn¹ i moje s³owa w was pozostan¹, proœcie, o co chcecie, a proœba wasza zostanie spe³niona. 08 To, ¿e przynosicie wiele owocu i jesteœcie moimi uczniami, szerzy chwa³ê mojego Ojca. 09 Jak Ojciec Mnie umi³owa³. tak i Ja was umi³owa³em. Wytrwajcie w mojej mi³oœci! 10 Je¿eli bêdziecie przestrzegali moich przykazañ, wytrwacie w mojej mi³oœci, tak jak Ja przestrzega³em przykazañ mego Ojca i trwam w Jego mi³oœci. 11 To wam powiedzia³em, abyœcie dzielili ze Mn¹ moj¹ radoœæ i aby wasza radoœæ by³a pe³na. 12 A to jest moje przykazanie: Mi³ujcie siê wzajemnie, jak Ja was umi³owa³em. 13 Nikt nie ma wiêkszej mi³oœci od tego, kto oddaje ¿ycie za przyjació³. 14 Jeœli czynicie to, co Ja wam nakazujê, jesteœcie moimi przyjació³mi. 15 Ju¿ nie nazywam was s³ugami, bo s³uga nie wie, co pan jego czyni. Nazywam was przyjació³mi, bo wszystko, co us³ysza³em od Ojca, przekaza³em wam. 16 Nie wyœcie Mnie wybrali, ale Ja was wybra³em i sprawi³em, ¿e pójdziecie i bêdziecie przynosili owoc, i owoc wasz bêdzie trwa³. A Ojciec da wam wszystko, o co Go tylko poprosicie w imiê moje. 17 A to wam nakazujê: Mi³ujcie siê wzajemnie. 18 A kiedy œwiat was nienawidzi, wiedzcie, ¿e Mnie pierwej ni¿ was znienawidzi³. 19 Gdybyœcie byli ze œwiata, œwiat kocha³by to, co jest jego. Poniewa¿ jednak nie jesteœcie ze œwiata - bo Ja was wybra³em ze œwiata - œwiat was nienawidzi. 20 Zapamiêtajcie sobie s³owa, które wam powiedzia³em: S³uga nie jest wiêkszy od swego pana. Je¿eli Mnie przeœladowali, i was bêd¹ przeœladowaæ. Je¿eli przestrzegali moich nauk, to i waszych bêd¹ przestrzegali. 21 Ale to wszystko bêd¹ czynili przeciwko wam dla mojego imienia, bo nie znaj¹ Tego, który Mnie pos³a³. 22 Gdybym nie przyszed³ i nie mówi³ do nich, nie mieliby grzechu. Lecz teraz nie maj¹ usprawiedliwienia dla swojego grzechu. 23 Kto Mnie nienawidzi, nienawidzi te¿ mojego Ojca. 24 Gdybym wœród nich nie dokona³ dzie³, których nikt inny nie dokona³, nie mieliby grzechu, lecz teraz ujrzeli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i mojego Ojca. 25 Tak siê wype³ni³o s³owo zapisane w ich Prawie: "Znienawidzili Mnie bez powodu". 26 Kiedy przyjdzie obroñca, którego wam poœlê od Ojca, Duch prawdy, który pochodzi od Ojca, da o Mnie œwiadectwo. 27 Wy tak¿e bêdziecie dawaæ œwiadectwo, bo jesteœcie od pocz¹tku ze Mn¹. *16 01 To wam powiedzia³em, abyœcie siê nie za³amali. 02 Wy³¹cz¹ was z synagogi, a nawet przyjdzie godzina, kiedy ka¿dy, kto was zabije, bêdzie s¹dzi³, ¿e oddaje czeœæ Bogu. 03 A bêd¹ to czynili, bo nie poznali Ojca ani Mnie. 04 Ale powiedzia³em wam, abyœcie, gdy przyjdzie ich godzina, przypomnieli sobie, ¿e Ja wam to powiedzia³em. Dzia³alnoœæ Ducha Œwiêtego Od pocz¹tku nie mówi³em wam tego, bo by³em z wami. 05 A teraz odchodzê do Tego, który Mnie pos³a³. A nikt z was nie pyta Mnie: Dok¹d idziesz? 06 Ale dlatego, ¿e wam to powiedzia³em smutek nape³ni³ wasze serca. 07 Lecz Ja mówiê wam prawdê: Lepiej dla was, ¿e Ja odchodzê, bo jeœlibym nie odszed³, Obroñca nie przyszed³by do was, jeœli zaœ nie odejdê, poœlê Go do was. 08 A kiedy On przyjdzie, przekona œwiat o grzechu, o sprawiedliwoœci i o s¹dzie. 09 O grzechu - bo nie wierz¹ we Mnie. 10 O sprawiedliwoœci - bo odchodzê do Ojca i Mnie wiêcej nie zobaczycie. 11 O s¹dzie - bo w³adca tego œwiata zosta³ os¹dzony. 12 Wiele mam jeszcze wam do powiedzenia, ale teraz nie mo¿ecie tego znieœæ. 13 A kiedy On, Duch prawdy przyjdzie, bêdzie waszym przewodnikiem w drodze do pe³nej prawdy. Nie bêdzie bowiem mówi³ od siebie, ale powie, co us³yszy, i oznajmi wam to, co ma nast¹piæ. 14 On Mnie uwielbi, bo weŸmie z mojego i wam oznajmi. 15 Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedzia³em: Z mojego weŸmie i wam oznajmi. 16 Jeszcze chwila a nie zobaczycie Mnie, a potem znowu chwila i zobaczycie Mnie. 17 A niektórzy Z Jego uczniów mówili miêdzy sob¹: - Co to znaczy, co nam mówi: Jeszcze chwila a nie zobaczycie Mnie, a potem znowu chwila i zobaczycie Mnie. i: Bo idê do Ojca? 18 Pytali wiêc: - Co znaczy chwila? Nie rozumiemy, o czym mówi. 19 Jezus wiedzia³, ¿e chcieli Go zapytaæ, i powiedzia³ im: - Zastanówcie siê miêdzy sob¹ nad tym, ¿e powiedzia³em: Jeszcze chwila i nie zobaczycie Mnie, a potem znowu chwila i zobaczycie Mnie? 20 Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam, ¿e bêdziecie p³akaæ i zawodziæ, a œwiat siê bêdzie weseli³, bêdziecie siê smuciæ, ale smutek wasz w radoœæ siê obróci. 21 Kiedy kobieta rodzi, smuci siê bo nadesz³a jej godzina. Ale kiedy urodzi dzieci¹tko, ju¿ nie pamiêta o smutku z radoœci, ¿e cz³owiek przyszed³ na œwiat. 22 Tak te¿ i wy teraz jesteœcie smutni, ale zobaczê was znowu i serce wasze siê rozraduje, a waszej radoœci nikt wam nie odbierze. 23 W owym dniu o nic Mnie pytaæ nie bêdziecie. Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: O cokolwiek poprosicie Ojca w imiê moje, da wam. 24 Dot¹d o nic nie prosiliœcie w moje imiê. Proœcie, a otrzymacie, aby wasza radoœæ by³a pe³na. 25 Mówi³em wam o tym w przypowieœciach. Nadchodzi godzina, kiedy nie bêdê ju¿ mówi³ w przypowieœciach, ale wyraŸnie opowiem wam o Ojcu. 26 W tym dniu bêdziecie prosiæ w imiê moje. I nie mówiê, ¿e Ja bêdê wstawa³ siê do Ojca za wami. 27 Ojciec bowiem sam was mi³uje, bo wyœcie Mnie umi³owali i uwierzyliœcie, ¿e Ja wyszed³em od Ojca. 28 Wyszed³em od Ojca i przyszed³em na œwiat. Teraz znowu opuszczam œwiat i idê do Ojca. 29 Mówi¹ Jego uczniowie: - Oto teraz wyraŸnie mówisz i nie opowiadasz ¿adnej przypowieœci. 30 Teraz wiemy, ¿e wiesz wszystko i nie trzeba, ¿eby ktoœ Ciê pyta³. Dlatego wierzymy, ¿eœ wyszed³ od Boga. 31 Odrzek³ im Jezus: - Teraz wierzycie? 32 Oto nadchodzi godzina, a nawet ju¿ nadesz³a, ¿e rozproszycie siê, ka¿dy w swoj¹ stronê, a Mnie zostawcie samego. Ale nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mn¹. 33 Pozwiedza³em wam to, abyœcie we Mnie mieli pokój. Œwiat bêdzie was uciska³, lecz ufajcie, Jam zwyciê¿y³ œwiat. *17 01 Po tych s³owach Jezus, podniós³wszy oczy w niebo, rzek³: - Ojcze, nadesz³a godzina. Ws³aw swego Syna, aby i Syn wys³awi³ Ciebie 02 stosownie do w³adzy, jak¹ Mu da³eœ nad ka¿dym cz³owiekiem, aby da³ ¿ycie wieczne ka¿demu, którego Mu da³eœ. 03 A to jest ¿ycie wieczne: poznaæ Ciebie, jedynego, prawdziwego Boga, i Tego, którego pos³a³eœ, Jezusa Chrystusa. 04 Ja ws³awi³em Ciebie na ziemi, doprowadziwszy do koñca dzie³o, które Mi da³eœ, abym wykona³. 05 A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie sw¹ wielk¹ chwa³¹, któr¹ mia³em u Ciebie, zanim œwiat powsta³. 06 Objawi³em Twoje imiê ludziom, których Mi da³eœ ze œwiata. Twoimi byli, a Tyœ Mnie ich odda³. Oni zachowali Twoj¹ naukê 07 Teraz wiedz¹, ¿e wszystko, co Mi da³eœ pochodzi od Ciebie. 08 Bo s³owa, które Mi da³eœ, da³em im i oni je przyjêli i naprawdê poznali, ¿e od Ciebie wyszed³em, i uwierzyli, ¿eœ Ty Mnie pos³a³. 09 Ja proszê za nimi. Nie proszê za œwiatem, ale za tymi, których Mi da³eœ, bo s¹ Twoimi. 10 Wszystko, co moje, jest Twoje, a co Twoje, jest moje, i w nich zosta³em wys³awiony. 11 Nie jestem ju¿ na œwiecie, ale oni s¹ na œwiecie. Ja idê do Ciebie. Ojcze Œwiêty, zachowaj ich w imiê Twoje, które Mi da³eœ, aby byli jedno jak my. 12 Kiedy by³em z nimi, Ja strzeg³em w imiê Twoje tych, których Mi da³eœ. I ustrzeg³em ich. Nikt z nich nie zgin¹³ oprócz syna zatracenia. Tak wype³ni³o siê Pismo. 13 A teraz idê do Ciebie, mówiê zaœ to bêd¹c na œwiecie, aby w pe³ni zaznali mojej radoœci. 14 Ja przekaza³em im Twoje s³owo, a œwiat ich znienawidzi³, bo nie s¹ ze œwiata, tak jak Ja nie jestem ze œwiata. 15 Nie proszê (o to), abyœ ich zabra³ ze œwiata, ale abyœ ich zachowa³ od z³ego. 16 Nie s¹ ze œwiata, jak i Ja nie jestem ze œwiata. 17 Poœwiêæ ich prawdzie. Twoje s³owo jest prawd¹. 18 Jak Ty Mnie pos³a³eœ na œwiat, tak Ja ich pos³a³em na œwiat. 19 I za nich poœwiêcam siebie, aby i oni byli poœwiêceni prawdzie. 20 A nie tylko za nimi proszê, lecz tak¿e za tymi, którzy wierz¹ we Mnie dziêki ich nauczaniu. 21 Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, ze Mn¹, a Ja z Tob¹, aby i oni byli z nami, aby œwiat uwierzy³, ¿eœ Ty mnie pos³a³. 22 Tê zaœ chwa³ê, któr¹ Mi da³eœ, im przekazywa³em, aby byli jedno, jak my jedno (jesteœmy). 23 Ja w nich, a Ty we Mnie. Aby byli tak dokona³¹ jednoœci¹, ¿eby œwiat pozna³, ¿eœ Ty Mnie pos³a³ i umi³owa³eœ ich tak, jak Mnie umi³owa³eœ. 24 Ojcze, chcê, aby ci, których Mi da³eœ, byli ze Mn¹ tam, gdzie Ja jestem. Aby ogl¹dali moj¹ chwa³ê, któr¹ Mi da³eœ, bo umi³owa³eœ Mnie, zanim œwiat powsta³. 25 Ojcze sprawiedliwy! Œwiat Ciebie nie pozna³, a Ja Ciebie pozna³em i oni poznali, ¿eœ Ty Mnie pos³a³. 26 Objawia³em im Twoje imiê i nadal bêdzie objawia³, aby by³a w nich mi³oœæ, któr¹ Mnie obdarza³eœ, i Ja w nich. *18 01 Po tych s³owach Jezus wyszed³ z uczniami na drugi brzeg potoku Cedron, gdzie by³ ogród. I wszed³ do niego z uczniami. 02 Miejsce to zna³ tak¿e Judasz, który Go wyda³, bo Jezus i uczniowie czêsto siê tam zbierali. 03 Judasz wiêc, wzi¹wszy oddzia³ i stra¿ od najwy¿szych kap³anów i faryzeuszów, przychodzi tam z latarniami, pochodniami i broni¹. 04 A Jezus, wiedz¹c o wszystkim, co mia³o Go spotkaæ, wyszed³ i pyta ich: - Kogo szukacie? 05 Odpowiedzieli Mu: - Jezusa Nazarejczyka. Mówi im: - Ja nim jestem. A by³ te¿ z nimi Judasz, który Go wyda³. 06 Kiedy wiêc Jezus powiedzia³: Ja nim jestem - cofnêli siê i upadli na ziemiê. 07 Zapyta³ wiêc ponownie: - Kogo szukacie? - Jezusa Nazarejczyka - odpowiedzieli. 08 Jezus odrzek³: - Powiedzia³em wam, ¿e Ja nim jestem. Je¿eli wiêc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejœæ. 09 Tak wype³ni³y siê s³owa, które (Jezus) wypowiedzia³: Nie straci³em nikogo z tych, których Mi da³eœ. 10 A Szymon Piotr, który mia³ przy sobie miecz, wyci¹gn¹³ go i uderzy³ s³ugê najwy¿szego kap³ana, i uci¹³ mu prawe ucho. S³uga mia³ na imiê Malchos. 11 A Jezus rzek³ Piotrowi: - Schowaj miecz do pochwy, czy mam nie piæ kielicha, który Mi da³ Ojciec. 12 Oddzia³ wiêc, dowódca i s³udzy Judejczyków wziêli ze sob¹ Jezusa. Zwi¹zali Go 13 i zaprowadzili najpierw do Annasza. By³ on teœciem Kajfasza, który w owym roku by³ najwy¿szym kap³anem. 14 To w³aœnie Kajfasz doradzi³ Judejczykom, ¿e lepiej, aby jeden cz³owiek umar³ za naród. 15 A za Jezusem szed³ Szymon Piotr i inny uczeñ. Uczeñ ten by³ znany najwy¿szemu kap³anowi i wszed³ razem z Jezusem na dziedziniec najwy¿szego kap³ana. 16 A Piotr zatrzyma³ siê na zewn¹trz, pod bram¹. Wyszed³ wiêc ten drugi uczeñ, znany najwy¿szemu kap³anowi, pomówi³ z odŸwiern¹ i wprowadzi³ Piotra. 17 A s³u¿¹ca, która by³a odŸwiern¹, mówi do Piotra: - Czy i ty jesteœ uczniem tego cz³owieka? Mówi jej: - Nie jestem. 19 A stali tam s³u¿¹cy i stra¿nicy, którzy rozpalili ognisko - by³o bowiem zimno - i grzali siê. Piotr te¿ sta³ z nimi i grza³ siê. 19 A najwy¿szy kap³an pyta³ Jezusa o Jego uczniów i naukê. 20 Jezus mu odrzek³: - Ja jawnie przemawia³em do ludzi. Zawsze naucza³em w synagogach albo w œwi¹tyni, gdzie zbieraj¹ siê wszyscy ¯ydzi, a potajemnie nic nie powiedzia³em. 21 Czemu Mnie pytasz? Pytaj s³uchaczy, co im powiedzia³em. Oni wiedz¹, co Ja powiedzia³em. 22 Kiedy to rzek³, jeden z s³u¿¹cych uderzy³ Jezusa w twarz, mówi¹c: - Tak odpowiadasz najwy¿szemu kap³anowi? 23 Jezus mu odrzek³: - Jeœli Ÿle odpowiedzia³em, udowodnij to! A jeœli dobrze - dlaczego Mnie bijesz? 24 Annasz zatem odes³a³ zwi¹zanego Jezusa do najwy¿szego kap³ana, Kajfasza. 25 Szymon Piotr sta³ i grza³ siê. Mówili do niego: - Czy i ty jesteœ Jego uczniem? A on zaprzeczy³: - Nie jestem. 26 Mówi jeden z s³u¿by najwy¿szego kap³ana, krewny tego, któremu Piotr obci¹³ ucho. - Czy nie widzia³em ciê z Nim w ogrodzie? 27 Piotr ponownie zaprzeczy³. I zaraz kogut zapia³. 28 Od Kajfasza prowadz¹ Jezusa do pretorium. By³ wczesny ranek. Ale nie weszli do pretorium, aby siê nie skalaæ, lecz aby mogli spo¿ywaæ Paschê. 29 Pi³at wiêc wyszed³ do nich (z pretorium) i mówi: - O co oskar¿acie tego cz³owieka? 30 Odpowiedzieli Mu: - Gdyby On nie by³ przestêpc¹, nie wydalibyœmy Go Tobie. 31 Powiedzia³ im Pi³at: - Zabierzcie Go i os¹dzicie wed³ug waszego Prawa. Judejczycy mu odrzekli: - Nam nie wolno zabiæ. 32 Tak wype³ni³y siê s³owa, które wypowiedzia³ Jezus, wskazuj¹c, jak¹ œmierci¹ mia³ umrzeæ. 33 Pi³at wiêc wszed³ znowu do pretorium, zawo³a³ do Jezusa i zapyta³ Go: - Czy Ty jesteœ królem ¿ydowskim? 34 Jezus odrzek³: - Czy ty mówisz to sam od siebie, czy te¿ inni powiedzieli ci o Mnie? 35 Pi³at odrzek³: - Czy ja jestem ¯ydem?! Twój naród i najwy¿si kap³ani wydali mi Ciebie. Coœ uczyni³? 36 Jezus odrzek³: - Królestwo moje nie jest z tego œwiata. Gdyby moje królestwo by³o z tego œwiata, s³udzy moi walczyliby, abym nie zosta³ wydany Judejczykom, a przecie¿ moje królestwo nie jest st¹d. 37 Powiedzia³ Mu Pi³at: - Jesteœ wiêc królem? - Tak, jestem królem - odrzek³ Jezus. - Jam siê po to narodzi³ i po to przyszed³em na œwiat, aby daæ œwiadectwo prawdzie. Ka¿dy, kto jest z prawdy, s³ucha mojego g³osu. 38 Mówi Mu Pi³at: - Co to jest prawda? Po tych s³owach wyszed³ znowu do Judejczyków i mówi im: - Ja nie stwierdzam ¿adnej Jego winy. 39 Ale jest zwyczaj u was, ¿e na Paschê uwalniam wam jednego (wiêŸnia). Je¿eli wiêc chcecie, uwolniê wam króla ¿ydowskiego. 30 Krzyknêli wiêc znowu: - Nie Jego, lecz Barabasza! A Barabasz by³ zbrodniarzem. *19 01 Wtedy Pi³at kaza³ zabraæ Jezusa i ubiczowaæ. 02 ¯o³nierze upletli koronê z cierni, w³o¿yli Mu na g³owê i narzucili na Niego purpurowy p³aszcz. 03 I podchodzili do Niego i mówili: - Witaj, królu ¿ydowski. I bili Go po twarzy. 04 Pi³at wyszed³ znowu z pretorium i mówi im: - Oto wyprowadzi³em Go do was, ¿ebyœcie wiedzieli, ¿e nie stwierdzam ¿adnej Jego winy. 05 Jezus wiêc wyszed³ z pretorium w koronie cierniowej i purpurowym p³aszczu. I mówi im Pi³at: - Oto cz³owiek. 06 Kiedy arcykap³ani i s³udzy ujrzeli Go, krzyknêli: - Ukrzy¿uj, ukrzy¿uj! Pi³at im mówi: - Wy Go weŸcie i ukrzy¿ujcie, bo ja nie stwierdzam Jego winy. - 07 My mamy Prawo - odrzekli mu Judejczycy - a wed³ug tego Prawa musi umrzeæ, bo czyni³ siê Synem Bo¿ym. 08 Kiedy Pi³at us³ysza³ te s³owa bardziej zaniepokoi³ siê. 09 Wszed³ znowu do pretorium i mówi do Jezusa: - Sk¹d Ty jesteœ ? A Jezus nie da³ mu odpowiedzi. 10 Mówi Mu Pi³at: - Mnie nie odpowiadasz? Czy nie wiesz, ¿e mam w³adzê Ciê uwolniæ i mam w³adzê Ciê ukrzy¿owaæ? 11 Jezus mu odrzek³: - Nie mia³byœ ¿adnej w³adzy nade Mn¹, gdyby ci jej z góry nie dano. Dlatego ten, który Mnie tobie wyda³, bardziej zgrzeszy³. 12 Od tej chwili Pi³at stara³ siê Go uwolniæ. A Judejczycy krzyczeli: - Jeœli Go uwolnisz, nie jesteœ przyjacielem cesarza. Bo kto czyni siê królem, wystêpuje przeciw cesarzowi! 13 Pi³at us³yszawszy te s³owa, wyprowadzi³ Jezusa z pretorium i zasiad³ na podwy¿szeniu na miejscu zwanym Lithostrotos, a po hebrajsku Gabbatha. 14 By³ to dzieñ przygotowania Paschy, godzina mniej wiêcej szósta. (Pi³at) mówi Judajczykom: - Oto wasz król! - 15 Precz, precz z Nim, ukrzy¿uj Go, ukrzy¿uj Go - krzyknêli. Mówi im Pi³at: - Waszego króla mam ukrzy¿owaæ? - Tylko cesarz jest naszym królem! - odrzekli najwy¿si kap³ani. 16 Wtedy (Pi³at) wyda³ Go im na ukrzy¿owanie. 17 Zabrali wiêc Jezusa. I dŸwigaj¹c krzy¿ wyszed³ na tak zwane Miejsce Czaszki, a po hebrajsku Golgotha. 18 Tam Go ukrzy¿owali i razem z Nim po obu stronach dwóch innych, a Jezusa w œrodku. 19 Pi³at kaza³ sporz¹dziæ te¿ napis i umieœciæ na krzy¿u. A by³o napisane. Jezus Nazarejczyk, król ¿ydowski. 20 Wielu Judejczyków czyta³o ten napis, bo miejsce ukrzy¿owania Jezusa znajdowa³o siê blisko miasta, a napis by³ po hebrajsku, po ³acinie i po grecku. 21 Najwy¿si zaœ kap³ani ¿ydowscy mówili Pi³atowi: - Nie pisz: Król ¿ydowski, ale ¿e powiedzia³: Jestem królem ¿ydowskim. 22 Pi³at odrzek³: - Co napisa³em, to napisa³em. 23 Kiedy ¿o³nierze ukrzy¿owali Jezusa wziêli Jego odzie¿ i podzielili na cztery czêœci, dla ka¿dego ¿o³nierza czêœæ. Wziêli te¿ chiton, który nie by³ szyty, ale tkany w ca³oœci. 24 Mówili wiêc miêdzy sob¹: - Nie dzielmy go, ale losujmy komu przypadnie. Tak wype³ni³o siê Pismo, które mówi: "Podzielili siê moimi szatami, a o sukniê moj¹ los rzucili". Tak w³aœnie uczynili ¿o³nierze. 25 A pod krzy¿em Jezusa sta³a Jego matka i siostra Jego matki, Maria Kleofasowa, i Maria Magdalena. 26 Jezus zobaczywszy matkê i ucznia, którego mi³owa³, mówi do matki: - Niewiasto, oto syn twój. 27 Potem mówi uczniowi: - Oto twoja matka. I od tej chwili wzi¹³ j¹ uczeñ do siebie. 28 Potem Jezus wiedz¹c, ¿e ju¿ wszystko siê dokona³o i ¿e wype³ni³o siê Pismo, mówi: - Pragnê! 29 Sta³o tam naczynie nape³nione octem. Zatkn¹wszy wiêc g¹bkê pe³n¹ octu na w³óczni, podali Mu od ust. 30 Kiedy Jezus zwil¿y³ octem wargi, rzek³: - Dokona³o siê. I sk³oniwszy g³owê odda³ ducha. 31 Poniewa¿ by³ Dzieñ Przygotowania, Judejczycy (nie chc¹c), aby cia³a pozostawa³y przez szabat na krzy¿u, bo dzieñ tego szabatu by³ wielkim œwiêtem, poprosi³ Pi³ata, aby po³amano golenie skazañcom i zdjêto ich. 32 Przyszli wiêc ¿o³nierze i po³amali golenie tym, którzy byli z Nim ukrzy¿owani - jednemu i drugiemu. 33 Lecz kiedy podeszli do Jezusa zobaczyli, ¿e ju¿ nie ¿yje, nie po³amali Mu goleni, 34 lecz jeden z ¿o³nierzy przebi³ Mu bok w³óczni¹. I zaraz wyp³ynê³a krew i woda. 35 A ten, który to widzia³, daje o tym œwiadectwo. A œwiadectwo jego jest prawdziwe i on wie, ¿e mówi prawdê, byœcie i wy uwierzyli. 36 Bo to siê sta³o, aby wype³ni³o siê Pismo: "Koœci Jego ³amaæ nie bêdziecie". 37 I znowu inne Pismo mówi: "Dowiedz¹ siê, kogo przebodli". 38 Potem Józef z Arymatei - który by³ uczniem Jezusa, ale ukrytym z obawy przed Judejczykami - poprosi³ Pi³ata, ¿eby móg³ zabraæ cia³o Jezusa. Pi³at siê zgodzi³. Przyszed³ wiêc i zabra³ Jego cia³o. 39 Przyby³ te¿ Nikodem, który niegdyœ przyszed³ do Jezusa w nocy. Przyniós³ oko³o stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. 40 Wziêli wiêc cia³o Jezusa i owinêli je p³óciennymi taœmami razem z wonnoœciami, stosownie do ¿ydowskich zwyczajów pogrzebowych. 41 A w miejscu, gdzie Go ukrzy¿owano, by³ ogród, a w ogrodzie zaœ nowy grób, w którym nikt jeszcze nie by³ pochowany. 42 Tam wiêc pochowali Jezusa ze wzglêdu na ¿ydowski Dzieñ Przygotowania. Bo grób by³ blisko. *20 01 W pierwszy dzieñ tygodnia, wczesnym rankiem, kiedy jeszcze by³o ciemno, Maria Magdalena przychodzi do grobu i widzi kamieñ odsuniêty od grobu. 02 Biegnie wiêc, przychodzi do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus mi³owa³, i mówi im: - Zabrali Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go po³o¿yli. 03 Wyszed³ wiêc Piotr i ten drugi uczeñ i szli do grobu. 04 Obydwaj biegli razem, lecz ten drugi uczeñ wyprzedzi³ Piotra i pierwszy przyby³ do grobu. 05 I nachyliwszy siê widzi le¿¹ce p³ócienne taœmy. Nie wszed³ jednak do œrodka. 06 Przychodzi te¿ Szymon Piotr, który bieg³ za nim. I wszed³ do grobowca, i widzi le¿¹ce p³ócienne taœmy 07 i chustê, która by³a na Jego g³owie, le¿¹ca nie razem z p³óciennymi taœmami, ale osobno zwiniêta na innym miejscu. 08 Wtedy wyszed³ te¿ drugi uczeñ, który by³ pierwszy przyby³ do grobowca. I zobaczy³, i uwierzy³. 09 Jeszcze bowiem nie rozumieli Pisma (które mówi), ¿e On ma powstaæ z martwych. 10 Potem uczniowie odeszli do domu. 11 A Maria sta³a na zewn¹trz grobowca i p³aka³a. P³acz¹c nachyli³a siê w stronê grobu. 12 I widzi dwóch anio³ów w bieli siedz¹cych tam, gdzie le¿a³o cia³o Jezusa: jednego przy g³owie, a drugiego przy nogach. 13 Mówi¹ do niej: - Niewiasto, czemu p³aczesz? Mówi im: - Pana mego zabrali i nie wiem gdzie Go po³o¿yli. 14 Po tych s³owach odwróci³a siê i ujrza³a Jezusa, a nie wiedzia³a, ¿e to jest Jezus. Mówi jej Jezus: - Niewiasto, czemu p³aczesz? Kogo szukasz? 15 Ona s¹dz¹c, ¿e to ogrodnik, mówi Mu: - Panie, jeœli to ty Go zabra³eœ, powiedz mi, gdzieœ Go po³o¿y³, a ja Go wezmê. 16 Mówi jej Jezus: - Mario! Ona odwróciwszy siê mówi Mu po hebrajsku: - Rabbuni! - To znaczy: Nauczycielu. 17 A Jezus jej mówi: - Nie zatrzymuj Mnie, bo jeszcze nie wst¹pi³em do Ojca. Ale idŸ do moich braci i powiedz im, ¿e wstêpujê do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mojego i Boga waszego. 18 Przychodzi wiêc Maria Magdalena i oznajmia uczniom, ¿e widzia³a Pana i to jej powiedzia³. 19 Wieczorem, w ten pierwszy dzieñ tygodnia, tam gdzie uczniowie przebywali, zamkn¹wszy drzwi z obawy przed Judejczykami, Jezus przyszed³, stan¹³ na œrodku i mówi: - Pokój wam. 20 Po tych s³owach pokaza³ im rêce i bok. Uradowali siê wiêc uczniowie ujrzawszy Pana. 21 Powiedzia³ im znowu: - Pokój wam! Jak Mnie pos³a³ Ojciec, tak i ja was posy³am. 22 Po tych s³owach tchn¹³ na nich i mówi: - WeŸcie Ducha Œwiêtego. 23 Komu grzechy odpuœcicie, temu s¹ odpuszczone, a komu zatrzymacie, temu s¹ zatrzymane. 24 A Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany BliŸniakiem, nie by³ z nimi, kiedy Jezus przyszed³. 25 Mówili mu wiêc inni uczniowie: - Ujrzeliœmy Pana. A on im powiedzia³: - Je¿eli nie zobaczê œladów gwoŸdzi na Jego rêkach i nie w³o¿ê palca w Jego bok, nie uwierzê. 26 Po oœmiu dniach uczniowie znowu byli w domu i Tomasz z nimi. Przychodzi Jezus , chocia¿ drzwi by³y zamkniête, stan¹³ na œrodku i rzek³: - Pokój wam! 27 Potem mówi Tomaszowi: - W³ó¿ tutaj palec i ogl¹daj moje rêce, w³ó¿ tak¿e rêkê do mojego boku i nie b¹dŸ niedowiarkiem, ale wierz¹cym. 28 A Tomasz Mu odpowiedzia³: - Pan mój i Bóg mój! 29 Mówi mu Jezus: - Uwierzy³eœ, boœ Mnie ujrza³. Szczêœliwi ci, którzy nie ujrzeli, a uwierzyli. 30 Jezus dokona³ jeszcze wielu innych znaków na oczach swoich uczniów. Nie zosta³y one zapisane w tej ksiêdze. 31 Te zaœ spisano, abyœcie uwierzyli, ¿e Jezus jest Mesjaszem, Synem Bo¿ym, i abyœcie wierz¹c mieli ¿ycie w imiê Jego. *21 01 Potem ukaza³ siê znowu uczniom nad Morzem Tyberiadzikim. A ukaza³ siê tak: 02 Byli razem Szymon Piotr i Tomasz, zwany BliŸniakiem, i Natanael z Kany Galilejskiej, i synowie Zebedeusza, i dwaj inni Jego uczniowie. 03 Mówi im Szymon Piotr: - Idê ³owiæ ryby. Mówi¹ mu: - My te¿ idziemy z tob¹. Wyszli i wsiedli do ³odzi. Ale tej nocy nic nie z³owili. 04 A kiedy ju¿ nasta³ ranek, Jezus stan¹³ na brzegu. Uczniowie jednak nie wiedzieli, ¿e to jest Jezus. 05 Mówi im Jezus: - Dzieci, macie coœ do jedzenia: - Nie - odpowiedzieli Mu. 06 On zaœ rzek³ im: - Zarzuæcie sieæ po prawej stronie ³odzi, a znajdziecie! Zarzucili wiêc, ale nie mogli jej w ¿aden sposób wyci¹gn¹æ z powodu wielkiej iloœci ryb. 07 Mówi do Piotra ten uczeñ, którego Jezus mi³owa³: - To jest Pan! A Szymon Piotr us³yszawszy, ¿e to jest Pan, odzia³ siê, bo by³ rozebrany, i rzuci³ siê do morza. 08 Inni zaœ uczniowie przyp³ynêli ³odzi¹, ci¹gn¹c sieæ z rybakami, bo byli niedaleko od brzegu, tylko oko³o dwunastu ³okci. 09 Kiedy wiêc wyszli na brzeg, widz¹ ¿arz¹ce siê wêgle i le¿¹c¹ na nim rybê i chleb. 10 Mówi im Jezus: - Przynieœcie z ryb, któreœcie teraz z³owili. 11 Poszed³ wiêc Szymon Piotr i wyci¹gn¹³ na brzeg sieæ pe³n¹ wielkich ryb - by³o ich sto piêædziesi¹t trzy. A chocia¿ by³o ich tak wiele, sieæ siê nie zerwa³a. 12 Mówi im Jezus: - ChodŸcie i jedzcie! A ¿aden z uczniów nie œmia³ zapytaæ: Kto Ty jesteœ - wiedz¹c, ¿e to jest Pan. 13 Jezus zaœ zbli¿a siê, bierze chleb i podaje im. Tak samo i rybê. 14 To ju¿ po raz trzeci ukaza³ siê Jezus uczniom po zmartwychwstaniu. 15 Kiedy wiêc zjedli, Jezus mówi do Szymona Piotra: - Szymonie, synu Jana, czy mi³ujesz Mnie wiêcej ni¿ ci? Mówi Mu (Piotr): - Tak, Panie, Ty wiesz, ¿e Ciê kocham. Mówi mu: - Paœ moje baranki. 16 Mówi mu znowu: - Szymonie, synu Jana, mi³ujesz Mnie? - Tak Panie, ty wiesz, ¿e ciê kocham - odpowiada (Piotr). Mówi mu: - Paœ moje owce. 17 Mówi mu po raz trzeci: - Szymonie, synu Jana, kochasz Mnie? Zasmuci³ siê Piotr, ¿e po raz trzeci go zapyta³. Kochasz Mnie? - i mówi Mu: - Panie, Ty wiesz wszystko, Ty wiesz, ¿e Ciê kocham. Mówi mu: - Paœ moje owce. 18 Zaprawdê, zaprawdê powiadam ci: Gdy by³eœ m³odszy, przepasywa³eœ siê sam i chodzi³eœ gdzie chcia³eœ. Lecz kiedy siê zestarzejesz, wyci¹gniesz rêce i ktoœ inny ciê przepasze i poprowadzi, dok¹d nie chcesz. 19 A powiedzia³ to, aby wskazaæ, jak¹ œmierci¹ Piotr uwielbi Boga. Po tych s³owach mówi mu: - PójdŸ za Mn¹. 20 Piotr widzi id¹cego za nim ucznia, którego Jezus umi³owa³ i który w czasie wieczerzy opar³ g³owê na Jego piersi i powiedzia³: Panie, kto Ciê wyda? 21 Zobaczywszy go Piotr mówi Jezusowi: - Panie, a co z nim? 22 Mówi mu Jezus: - A jeœli zechcê, aby pozosta³ dopóki nie przyjdê? Co tobie do tego? Ty pójdŸ za Mn¹! 23 Rozesz³a siê wiêc wœród braci taka wieœæ, ¿e ten uczeñ nie umrze. Ale Jezus nie powiedzia³ Piotrowi, ¿e (ten uczeñ) nie umrze, ale: A jeœli zechcê, aby pozosta³, dopóki nie przyjdê? (Co tobie do tego?) 24 To jest w³aœnie ten uczeñ, który daje œwiadectwo i który spisa³. I wiemy, ¿e jego œwiadectwo jest prawdziwe. 25 Jezus dokona³ jeszcze wielu innych rzeczy. Gdyby je chciano opisaæ, ka¿d¹ z nich, to s¹dzê, ¿e (ca³y) œwiat nie pomieœci³by ksi¹g, które by zosta³y napisane.