1:1 Izajasz, syn Amosa miał widzenie dotyczące Judy i Jerozolimy za czasów panowania królów judzkich Ozjasza, Jotama, Achaza i Ezechiasza. 1:2 Posłuchajcie niebiosa, ziemio nadstaw uszu, bo oto prze– mawia Pan: Wykarmiłem twoich synów i pozwoliłem im wzrastać, ' a oni przeciwko Mnie wystąpili. 1:3 Wół rozpoznaje własnego pana i osioł żłób swego właściciela. Tylko Izrael nie uznaje nikogo, niczego mój lud nie rozumie. 1:4 Ach ty narodzie grzeszny, ludu obciążony winami, plemię pełne złości, przewrotne potomstwo! Wszyscy oni odeszli od Pana, wzgardzili Świętym Izraela i odwrócili się od Niego. 1:5 Gdzież muszę wam zadać cios kolejny, bo nadal mnożycie wasze zdrady? Chora jest cała wasza głowa, wyczerpane zupełnie wasze serce. 1:6 Caliście zepsuci, od stóp aż do głowy pokrywają was opuchnięcia, sińce i otwarte rany; nic nie opatrzone, nie obwiązane niczym, nie zwilżone oliwą. 1:7 Spustoszony cały wasz kraj, wszystkie miasta spalone ziemię waszą na oczach waszych łupią wrogowie. Wszystko wygląda tak, jak kiedyś, po swym nieszczęściu, Sodoma 1:8 Tylko córka Syjonu została jak skromna chatka w winnicy, jak szałas w ogrodzie warzywnym, albo jak oblężone miasto. 1:9 Gdyby Pan Zastępów nie ocalił kilku, bylibyśmy wszyscy jak Sodoma stalibyśmy się do Gomory podobni. 1:10 Posłuchajcie tego, co mówi Pan, o wy przywódcy Sodomy! Weź sobie do serca prawo naszego Boga o ty ludu Gomory! 1:11 Po cóż mi wasze niezliczone ofiary: mówi Pan. Przesyt czuję od całopaleń kozłów i od obfitości tłuszczu upasionych wołów. Odrazą Mnie napełnia krew cielców i baranów. 1:12 Kiedy przyjdziecie, żeby Mnie się pokazać to czy zażąda ktoś od was, by wydeptywać me progi? 1:13 Przestańcie mi już przynosić te niepotrzebne dary, gdyż ich dym napełnia Mnie odrazą. Święto nowiu księżyca, szabaty, zgromadzenia: nie znoszę już więcej tych świąt i uroczystości. 1:14 Wasze nowie miesiąca i pielgrzymowania, znienawidziłem całą moją duszą. Są mi prawdziwym ciężarem i już nie mam siły ich znosić. 1:15 Gdy wyciągacie do Mnie swe ręce, Ja odwracam od was me oczy. Mnożyliście coraz bardziej swe modły, lecz Ja was nie słuchałem, bo wasze ręce całe krwią zbrukane. 1:16 Obmyjcie się więc, oczyśćcie się! Usuńcie waszą złość sprzed mego oblicza, przestańcie nareszcie grzeszyć! 1:17 Starajcie się dobro czynić, szukajcie tego, co prawe! Spieszcie z pomocą uciśnionym bądźcie sprawiedliwi dla sierot, bierzcie w obronę wdowy! 1:18 Przyjdźcie więc, by pospierać się ze Mną – mówi Pan. Jeśli grzechy wasze będą jak szkarłat, ponad śnieg wybieleją; jeśli będą jak purpura czerwone, staną się bielsze od wełny. 1:19 Jeżeli gotowi jesteście słuchać, będziecie się żywić owocami ziemi. 1:20 Lecz jeśli z uporem będziecie się buntować, miecz pożre was wszystkich. 1:21 A czemuż stało się nierządnicą to miasto ongiś tak wierne? Góra Syjon tak kiedyś rozsądna, kiedyś miejscem sprawiedliwości, Jest teraz zamieszkała przez samych morderców. 1:22 Twoje srebra na złom zamieniono a wino pomieszano z wodą. 1:23 Zbuntowali się twoi książęta i stali się wspólnikami złodziei. Wszystkich ogarnęła żądza posiadania każdy pragnie jakiegoś podarku. Nie uznają prawa sieroty, głuchymi się stali na wołanie wdowy. 1:24 Taki więc wydał wyrok Pan Zastępów i Bóg Izraela potężny: Biada moim wrogom, bo teraz się zemszczę, użyję sobie na nieprzyjaciołach moich. 1:25 I skieruję przeciw tobie mą rękę, i roztopię cię jak złom w płomieniach i oddzielę od ciebie ołów. 1:26 I ześlę ci znowu sędziów jak kiedyś, i dam ci jak ongiś doradców. I znowu będą cię nazywać Miastem – Sprawiedliwością i Twierdzą wierności. 1:27 I uratuje się Syjon swoim szacunkiem dla prawa, jego nawróceni – dzięki sprawiedliwości. 1:28 Zbuntowani i grzesznicy zostaną skruszeni i zginą ci wszyscy, co odeszli od Pana. 1:29 I wstyd was ogarnie z powodu terebintów, którymi się rozkoszujecie; czerwienić się będziecie z powodu ogrodów, które was tak oczarowują. 1:30 Sami bowiem będziecie niczym terebinty, o liściach bardzo już uwiędłych albo jak ogród pozbawiony wody. 1:31 Wielcy tego świata staną się podpałką a ich dzieła – zaledwie iskierką. Spłoną razem z dziełami swoimi i nie zdoła ich nikt uratować od ognia. 2:1 Izajasz, syn Amosa takie miał widzenie dotyczące Judy i Jeruzalem. 2:2 Dojdzie kiedyś do tego, że wzgórze Świątyni Pana znów widnieć będzie dumnie ponad gór łańcuchem, przewyższając wszystkie pozostałe szczyty. 2:3 I będą tam przybywać wszystkie narody, ludy rozliczne przybędą wołając: Chodźmy, udajmy się na Górę Pańską! Wejdźmy do świątyni Boga Jakuba, aby nas nauczył dróg swoich i abyśmy mogli chodzić Jego ścieżkami. Z Syjonu bowiem przyjdzie Prawo, z Jeruzalem – wyrocznia Pana. 2:4 Będzie sprawował swą władzę nad ludami i rozsądzał sprawy bardzo wielu narodów, które swoje miecze na lemiesze przekują a włócznie na sierpy zamienią. I nie będą już narody na się mieczy podnosić, ani też zaprawiać się więcej do wojny. 2:5 Przyjdźcie więc, domu Jakuba, zacznijmy chodzić w światłości Pana. 2:6 To prawda, że odrzuciłeś swój lud, cały dom Jakuba. Kraj pełen jest wróżbitów i czarowników jak Filistyni, a pokój zależy od cudzoziemców. 2:7 Kraj jego jest pełen srebra i złota tudzież przeogromnych skarbów. W kraju jest też mnóstwo koni i niezliczone ilości rydwanów. 2:8 Ale pełno w tym kraju także bożków cudzych. Ludzie cześć oddają dziełom ich rąk własnych kłaniają się temu, co zrobiły ich palce. 2:9 Śmiertelnik sam się upokorzy, poniży się człowiek; obyś im więcej nie wybaczał tego. 2:10 Uchodź więc między skały, ukryj się w prochu ziemi przed obliczem strasznego Pana, przed blaskiem Jego majestatu, kiedyś się podniesie, aby drżeniem napełnić całą ziemię. 2:11 I spuści pyszałek swe wyniosłe oczy i będzie upokorzona pycha człowiecza. Jeden Bóg będzie wywyższony w dniu owym. 2:12 A będzie to dzień Pana Zastępów wyznaczony na strącenie wszelkiej wielkości. 2:13 I na połamania wszystkich cedrów Libanu oraz rozłożystych dębów Baszanu. 2:14 Na wyrównanie wszystkich górskich szczytów i wszystkich znaczniejszych wzniesień. 2:15 Na zburzenie wszystkich wież wysokich i murów warownych na skarpach. 2:16 Na zniszczenie wszystkich okrętów Tarszisz i wszystkich cennych przedmiotów. 2:17 I będzie upokorzona wyniosłość człowiecza i poniżona zarozumiałość ludzka i tylko jeden Bóg będzie wywyższony w dniu owym, 2:18 znikną zaś posągi wszystkich obcych bożków. 2:19 Udajcie się wtedy do rozpadlin skalnych szukajcie schronienia w podziemnych jaskiniach przed obliczem Strasznego Pana przed blaskiem Jego Majestatu kiedy się podniesie, aby drżeniem napełnić całą ziemię. 2:20 Za dni owych wyrzuci człowiek kretom i nietoperzom posążki bogów ze srebra, oraz idole ze złota, które zrobił sobie kiedyś po to, żeby im chwałę oddawać. 2:21 I schroni się w rozpadlinach skalnych oraz w podziemnych jaskiniach, schowa się przed obliczem Strasznego Pana, przed blaskiem Jego Majestatu, kiedy się podniesie, aby drżeniem napełnić ziemię. 2:22 Przestańcie więc całą ufność pokładać w człowieku, który ma zaledwie dech w swoich nozdrzach. Jakże więc można liczyć na niego? 3:1 Tymczasem Pan, Bóg Zastępów pozbawia Jerozolimę i Judę wszelkich zapasów: (zapasów chleba i wody); 3:2 a także mężów coś znaczących, sędziów, proroków, wróżbitów i starszych, 3:3 przywódców wojskowych, wysoko urodzonych, doradców, czarowników i zaklinaczy. 3:4 Książętami im ustanowię niedojrzałych chłopców, będą nimi rządzić zwyczajne wyrostki. 3:5 Ludzie gnębić się będą nawzajem, sąsiedzi między sąsiadami. Mali chłopcy będą atakować starców, prostacy rzucać się będą na urodzonych wysoko. 3:6 W końcu chwyci człowiek własnego brata w ich własnym rodzinnym domu i powie: Ty płaszcz posiadasz, zostań więc naszym wodzem, weź w swoje ręce całą tę ruinę. 3:7 Ale on odpowie w dniu owym: Ja nie jestem lekarzem i nie mam u siebie ni chleba ni płaszcza; nie czyńcie mnie więc wcale przywódcą narodu. 3:8 I tak Jerozolima popadła w ruinę, upadła cała ziemia judzka, bo ich słowa i czyny sprzeciwiały się Panu i ubliżały Jego chwale. 3:9 Świadczyły przeciw nim ich rozdarte usta i mówili o swoich grzechach jakby Sodomici. Na swoje nieszczęście z niczym się nie kryli i tak sami sobie szykowali zgubę. 3:10 Powiedzcie więc: Szczęśliwy jest człowiek prawy taki żył będzie z owoców dzieł swoich. 3:11 Biada zaś grzesznikowi, nad którym zło ciąży, gdyż stanie mu się dokładnie według dzieł rąk jego. 3:12 Ach, mój ludu, uciska cię ten wyrostek, i zawładnęły tobą zwyczajne niewiasty. Ach, mój ludu, gubią cię twoi przywódcy i niszczą drogę, którą pragniesz kroczyć. 3:13 Pan powstał wyraźnie na swoim tronie, powstał, aby swój lud osądzać. 3:14 Wprowadza Pan na rozprawę starszych i swego ludu książęta. To wy niszczycie winnice i macie w waszych domach, to coście zabrali ubogim. 3:15 A jakimż to prawem tak miażdżycie mój naród, i macie odwagę uciskać ubogich? Oto wyrocznia Pana, Boga Zastępów. 3:16 Rzekł Pan: Przez zarozumiałość córek Syjonu, dlatego, że noszą głowy wysoko i kuszą oczyma, a chodząc nieustannie się przeciągają i podzwaniają brzękadłami stóp swoich. 3:17 Sprawi Pan przeto, że wyłysieją córki Syjonu i zaczną świecić nagością. 3:18 I zabierze im Pan, w dniu owym, wszystkie ozdoby: brzękadełka u stóp umocowane, małe słoneczka i księżyce, 3:19 kolczyki i bransolety, welony, 3:20 nakrycia głowy, łańcuszki zawieszone na nogach, wstążki, flaszeczki z wonnościami i amulety, 3:21 pierścienie noszone na palcach i ozdoby w nosie, 3:22 drogie suknie, narzuty, szale i torebki; 3:23 a także zwierciadła, kosztowne zasłony na twarze, zawoje, turbany. 3:24 I ześle i, zamiast wonności – zaduch, powróz – zamiast przepaski łysinę – zamiast pukli włosów, wór pokutny – zamiast pięknej szaty a zamiast urody – wstyd gorzko palący. 3:25 Ludzie twoi polegną okrutnie od miecza a młodzi wojownicy – wszyscy legną w boju. 3:26 Bramy Syjonu płakać będą i boleć spustoszona przez wszystkich usiądziesz na ziemi. 4:1 W dniu owym siedem niewiast będzie sobie wydzierać jedynego mężczyznę. I wołać będą głośno: Będziemy się żywiły naszym własnym chlebem, i same ubierać się będziemy. Pozwól nam tylko nosić twoje imię, i zabierz od nas nasze pohańbienie. 4:2 W dniu owym odrośl Pana stanie się ozdobą i chwałą a owoc ziemi – zaszczytem i pięknem dla ocalałych z Izraela. 4:3 Wszyscy ci, którzy pozostaną z Syjonu i przeżyją z Jerozolimy będą nazywani świętymi i zostaną zapisani wśród przeznaczonych do ocalenia w Jerozolimie. 4:4 Kiedy Pan obmyje z brudów córę Syjonu, a Jerozolimę uwolni od plam krwawych jednym tchnieniem sądu i zniszczenia, 4:5 wtedy przyjdzie Pan, aby spocząć – na całej powierzchni Góry Syjon i na wszystkich, którzy się tam zgromadzą – jako obłok z dymu za dnia i jako gorejący płomień ognia w nocy. A nad tym wszystkim unosić się będzie chwała Pańska jako osłona 4:6 i jako namiot chroniący za dnia przed upałem i będący miejscem ucieczki i schronienia, gdy zacznie padać albo przyjdzie burza. 5:1 Śpiewać pragnę przyjacielowi mojemu, pieśń o tym, jak kocha on swoją winnicę. Miał bowiem mój przyjaciel winnicę na urodzajnym zboczu górskim. 5:2 Okopał ją dokoła, usunął z niej kamienie a potem zasadził winne krzewy. W samym środku zbudował wieże, a w skale wydrążył tłocznię. Był pewien, że zbierze winogrona lecz oto zebrał kwaśne jagody. 5:3 Teraz więc Jeruzalem mieszkańcy i wy wszyscy, co żyjecie w Judzie, proszę was, bądźcie sędziami w tym sporze z moją winnicą. 5:4 Co jeszcze mam uczynić winnicy, czego jej nie uczyniłem dotąd? Byłem bowiem pewny, że zbiorę winogrona. Czemuż więc zebrałem tylko kwaśne jagody? 5:5 Skoro tak, powiem wam, co zamierzam z winnicą zrobić: każę rozebrać jej ogrodzenie, niech ją całą rozgrabią, mur rozwalę dokoła, niech ją całą stratują. 5:6 Niech ją całą spustoszą, niech nie będzie podcinana ani oczyszczana z chwastów. Niech ją pokryją osty i ciernie. Powiem chmurom, by już nie spuszczały na nią więcej deszczu. 5:7 Otóż winnicą Pana Zastępów jest nic innego jak dom Izraela, zaś Judy mieszkańcy to Jego krzew wybrany. Spodziewał się po nich niewinności, a znalazł krew; oczekiwał sprawiedliwości a usłyszał krzyk przerażenia. 5:8 Biada tym, którzy stawiają dom koło domu i łączą jedno pole z drugim po to, by z czasem zagarnąć wszystko i pozostać jedynymi mieszkańcami kraju. 5:9 I oto doszły do mnie słowa Pana Zastępów: Wszystkie wasze domostwa zostaną zniszczone te wspaniałe i piękne budowle – będą nie do zamieszkania. 5:10 Z dziesięciu morgów winnicy będzie zaledwie tona, a z jednego chomera zboża będzie nie więcej jak efa. 5:11 Biada tym, którzy krzątają się od rana, szukając sycery i do późna zostają, bo ich napój za mocno rozgrzewa. 5:12 Są tylko harfy i cytry oraz bębny i flety i wina mnóstwo na ich ucztach. Żadnego natomiast starania o dzieła prawdziwie Pańskie; wcale nie widzą tego, co czynią Jego ręce. 5:13 Pójdzie więc mój lud na wygnanie dlatego, że nie był dość mądry, a wszyscy jego wielcy wyginą jak jeden od głodu, a cały lud będzie padał z pragnienia. 5:14 Otchłań zaś gardziel swą rozszerzy, otworzy szeroko swoją paszczę, aby pochłonąć tłum ów cały, wyjący z radości. 5:15 I tak śmiertelnie upokorzony i poniżony będzie, spuści swe oczy ku ziemi pyszałek. 5:16 A Bóg Święty przez sprawiedliwość ukaże swą doskonałość. 5:17 Baranki paść się będą jak na swym pastwisku a tłuste zwierzęta i kozły znajdą coś dla siebie w ruinach. 5:18 Biada tym, co postronkami od wołów ściągają na siebie karę, a rzemieniami od uprzęży wiążą się z grzechami. 5:19 [Biada] tym, którzy mówią: No więc dobrze, szybko, niech się pospieszy ze swym działaniem, żebyśmy mogli zobaczyć, że nadchodzi rzeczywiście, by wypełnić plany Świętego Izraela; żebyśmy poznali Jego dzieła. 5:20 Biada tym, którzy zło nazywają dobrem a dobro złem tylko ciemności w światłość zamieniają a światłość w ciemności, rozgoryczenie – w słodycz, a słodycz w rozgoryczenie. 5:21 Biada tym, którzy uważają się za mądrych, i wydaje się im, że są bardzo przebiegli. 5:22 Biada tym, którzy są bohaterami ale w piciu wina i za mistrzów w przygotowywaniu mocnych napojów. 5:23 [Biada] tym, którzy za upominek uniewinniają winnego i nie przyznają racji człowiekowi prawemu. 5:24 Jak słoma staje się pastwą płomieni a w ogniu całkiem znika siano, tak ich korzenie zmienią się w zgniliznę a ich młode pędy jak pył będą uniesione, ponieważ Prawem Pana Zastępów wzgardzili i nie posłuchali słów Świętego Izraela. 5:25 Rozgniewawszy się tedy Pan na swój naród podniósł już prawicę, aby go wygładzić. Pozabijał przywódców ludu i rozrzucił ich ciała, tak że leżały jak uliczne brudy. Ale On nie ustawał w swym gniewie i ciągle trzymał podniesioną prawicę. 5:26 I dał znak narodom mieszkającym daleko i wezwał je gwizdaniem aż od krańców ziemi a one zaraz przybyły, chętne, gotowe do boju. 5:27 Żaden z nich nie czuje się ni słaby ni zmęczony, nikt nie śpi ani nawet nie drzemie; nikt nie zdejmuje pasa ze swych bioder u sandałów nikt nie ma rozwiązanych rzemyków. 5:28 Strzały ich są dobrze zaostrzone, a łuki mocno napięte, kopyta końskie – twarde jak z krzemienia a koła ich rydwanów pędzą jak huragan. 5:29 Hałas przy tym czynią jakby lwica ryczała, i niespokojni są niczym młode lwiątko. Pomrukując groźnie, chwytają swą zdobycz unoszą ją i nikt im już jej nie wyrwie. 5:30 I szum się wzniesie przeciw napadanym w dniu owym jakby szum morza wzburzonego. Ciemności i przygnębienie gdzie się na kraj spojrzy i nawet światłość w ciemności się zmieni. 6:1 W roku śmierci króla Ozjasza, widziałem Pana Boga siedzącego na wyniosłym tronie, a szata Jego swymi końcami wypełniała całą świątynię. 6:2 Ponad Nim unosiły się serafiny, z których każdy miał sześć skrzydeł: dwoma przykrywał sobie twarz, dwoma zasłaniał stopy a dwa służyły im do latania. 6:3 Wołali oni jeden do drugiego: Święty, Święty, Święty – Pan Zastępów Pełna jest cała ziemia Jego chwały. 6:4 Od ich głosu aż zadrżały wiązania futryn a cała świątynia wypełniła się dymem. 6:5 Wtedy ja powiedziałem: Biada mi, jestem zgubiony, bo jestem człowiekiem o nieczystych wargach i mieszkam pośrodku ludu mającego także nieczyste usta. Tymczasem oczy moje widziały króla, Pana Zastępów. 6:6 Wtedy przyleciał do mnie jeden z serafinów, trzymając w rękach węgiel, który wziął szczypcami z ołtarza. 6:7 Dotknął węglem moich ust i powiedział: Oto zostały dotknięte twoje usta; i jesteś już wolny od grzechu, zmazane są także nieprawości twoje. 6:8 I usłyszałem słowa Pana mówiącego do mnie: Kogo mogę posłać? Kto będzie moim zwiastunem? Wtedy ja odpowiedziałem: Oto jestem, poślij mnie! 6:9 Wówczas on odpowiedział: Idź i powiedz temu ludowi: Będziecie słuchać pilnie – ale nic nie zrozumiecie, będziecie się przypatrywać uważnie – ale nic nie zobaczycie. 6:10 Uczyń twardym serce tego ludu i niech nic nie słyszy jego ucho, zakryj mu dokładnie jego oczy, żeby nic nie widział, żeby też niczego nie usłyszał swoimi uszami i żeby niczego nie pojęło jego serce; żeby się nie nawrócił i nie został uzdrowiony. 6:11 Wtedy ja zapytałem: Jak długo [mam to czynić] Panie? Na to mi odpowiedział: Aż zostaną spustoszone i opuszczone przez ludzi te miasta; kiedy już nikogo nie będzie w żadnym domu a pola ich staną się całkowitym pustkowiem. 6:12 Aż Pan usunie stąd wszystkich ludzi, a cały kraj stanie się jedną wielką pustynią. 6:13 A gdyby jeszcze została choć jedna dziesiątka ludu to i ci będą ograbieni ze wszystkiego jak terebint, z którego, po zwaleniu pień tylko będzie widać i ten pień będzie świętym zaczynem. 7:1 Za czasów Achaza, syna Jotama, syna Ozjasza, króla judzkiego, Resin, król Aramu – razem z Pekachem, synem Remaliasza, królem izraelskim wyruszył na Jerozolimę. Zaczął ją oblegać, lecz nie mógł jej zdobyć. 7:2 Kiedy wiadomość o tym, że Aramejczycy stanęli obozem w Efraimie dotarła do pałacu Dawida, wówczas zadrżało serce króla i serce całego ludu, tak jak drżą drzewa w lesie od wichru. 7:3 Wtedy powiedział Pan do Izajasza: Udaj się do Achaza, razem z twoim synem Szear – Jaszubem, na drugi koniec kanału Sadzawki Górnej na drogę wiodącą [przez] Pola Farbiana. 7:4 Powiesz [Achazowi] tak: Uważaj, nie bój się, nie lękaj się niczego! niech się nie trwoży twoje serce z powodu tych dwu niedopałków dymiącej głowni; [niech cię nie przeraża] wściekłość Resina Aramejczyka i syna Remaliasza. 7:5 To prawda, że Aramejczycy, Efraim oraz syn Remaliasza powzięli przeciwko tobie złe zamiary mówiąc: 7:6 Ruszajmy na mieszkańców Judy; przerazimy ich najprzód a potem zdobędziemy ich kraj a syna Tabeela ogłosimy ich królem. 7:7 Lecz Pan Bóg powiedział tak: Nigdy do tego nie dojdzie, nigdy to się nie stanie. 7:8 Stolicą Aramejczyków jest Damaszek, głową zaś Damaszku – Resin. Ale jeszcze tylko sześćdziesiąt pięć lat i nie będzie śladu po Efraimie. 7:9 Stolicą Efraima jest Samaria, a głową Samarii syn Remaliasza. Jeżeli w to nie uwierzycie, wy również nie ostoicie się. 7:10 I znów zwrócił się Pan do Achaza i powiedział: 7:11 Poproś więc Pana Boga twojego o jakiś znak dla ciebie pochodzący z głębokości ziemi albo z wysokości nieba. 7:12 Odpowiedział na to Achaz: Nie poproszę, bo nie chcę kusić Pana. 7:13 Wtedy rzekł do niego [Izajasz]: Posłuchajże tedy, domu Dawida: Czy nie wystarcza wam to, że udręczyliście ludzi? Czy chcecie niepokoić także i mojego Boga? 7:14 Pan sam ześle wam swój znak. Oto panna jest już brzemienna i porodzi wam syna i nada mu imię Emmanuel. 7:15 Będzie się on odżywiał masłem i miodem dopóki nie zacznie odrzucać zła a wybierać dobro. 7:16 Jak długo dziecko nie zacznie odrzucać zła a wybierać dobra, tak długo będzie pustoszona cała kraina, której dwu królów tak bardzo się lękasz. 7:17 Na ciebie zaś oraz na cały twój naród a także na dom twego ojca Pan ześle takie dni, jakich jeszcze nie było od czasu oddzielenia się Efraima od Judy. 7:18 Za dni owych przywieje Pan komary z egipskich odnóg Nilu i pszczoły z krainy Assur. 7:19 Nadlecą one i wszystkie razem usiądą i pokryją urwiste brzegi potoków a także skalne rozpadliny, cierniste krzaki i wszystkie pastwiska. 7:20 W dniu owym Pan, brzytwą wypożyczoną za Rzeką, ogoli króla Asyrii całą jego głowę oraz wszystkie włosy na ciele a poza tem pozbawi go także brody. 7:21 Za dni owych każdy będzie sobie hodował jedną krowę i dwie owce. 7:22 Dzięki obfitości mleka od nich posiadanego, żywić się będą masłem. Tak masłem i miodem żywić się będą wszyscy, którzy ocaleją w całym kraju. 7:23 Za dni owych winnice liczące tysiąc szczepów i warte co najmniej tysiąc syklów srebra staną się pastwą głogu i cierni. 7:24 Będzie się je przemierzać z bronią i ze strzałami łuku bo cały kraj pokryją ciernie i chwasty. 7:25 W góry, uprawiane mozolnie motyką nikt już się więcej nie uda, bojąc się cierni i chwastów. Zapuszczać się tam będą tylko woły i deptać je będą barany. 8:1 Wtedy powiedział do mnie Pan: Weź dużą tablicę i napisz na niej zwykłymi literami: Maher – Szalal – Chasz – Baz [tzn. szybki łup – gwałtowna zdobycz]. 8:2 Znalazłem sobie dwóch świadków, godnych zaufania: kapłana Uriasza i Zachariasza, syna Jeberekiasza. 8:3 Potem zbliżyłem się do pewnej prorokini, która poczęła i zrodziła mi syna. Wtedy powiedział do mnie Pan: Nazwij go Maher – Szalal – Chasz – Baz! 8:4 Zanim bowiem jeszcze to dziecko zacznie mówić “tata" i “mama", zostaną dostarczone królowi asyryjskiemu wielkie bogactwa z Damaszku i łupy z Samarii. 8:5 Potem zwrócił się do mnie i powiedział: 8:6 Ponieważ lud ten wzgardził płynącymi spokojnie wodami Siloe a drży z przerażenia przed Resinem i przed synem Remaliasza, 8:7 Pan sprawi, że zwrócą się przeciwko wam gwałtowne i potężne wody Wielkiej Rzeki [król asyryjski z całym swoim otoczeniem]. Rzeka owa wystąpi ze swoich brzegów i poprzerywa wszystkie wały. 8:8 Zatopi ziemię judzką, pokryje ją całkowicie i będzie się wierzchem przelewać. Sięgnie ludziom aż po szyję a potem rozwinie swoje skrzydła i nakryje nimi całą twoją ziemie, o Emmanuelu. 8:9 Niech wam będzie wiadomo, o narody, że zostaniecie starte. Posłuchajcie więc ludy daleko mieszkające. Przypaszcie sobie waszą broń, bo zostaniecie zmiażdżone, Przypaszcie sobie waszą broń, bo zostaniecie zmiażdżone. 8:10 Nawet jeśli jakiś plan wymyślicie, to będzie zniweczony, kiedy nawoływać zaczniecie, nikt was nie usłucha, gdyż Bóg jest właśnie z nami. 8:11 Tak, tak mówił do mnie Pan kiedy pochwyciła mnie Jego ręka, by zawrócić mnie z drogi, którą kroczy ten naród. 8:12 Nie nazywajcie spiskiem tego wszystkiego, co ten lud nazywa spiskiem, czego on się boi, wy się tego nie bójcie i nie lękajcie się wcale! 8:13 To Pana Zastępów Jego jak Świętego czcić trzeba, Jego bać się należy, to On winien was przerażeniem napełniać. 8:14 To On będzie przybytkiem i kamieniem obrazy i skałą potknięcia się dla obydwu domów Izraela oraz pułapką i sidłem dla Jeruzalem mieszkańców. 8:15 Wielu z nich tam wpadnie, potknie się i kości sobie połamie zostaną pochwyceni w pułapkę i obezwładnieni. 8:16 Zamykam to świadectwo pieczętuję objawienie i umieszczam je w samym sercu mych uczniów. 8:17 Oczekuję na Pana, który kryje swą twarz przed domem Jakuba, gdyż w Panu całą nadzieję pokładam. 8:18 Ja sam oraz synowie, którymi mnie Pan obdarzył my jesteśmy znakami i przestrogą w Izraelu. Udziela jej Pan Zastępów, który mieszka na Górze Syjon. 8:19 A jeśli wam powiedzą, byście szukali rady u czarowników i wróży oraz zaklinaczy, którzy coś tam szepczą i mruczą jakieś zaklęcia, to czyż wypada by lud radził się bogów a żywi aby pytali o radę zmarłych? 8:20 Pouczenie to i przestroga ; kto nie myśli w ten sposób, dla tego nie będzie żadnej porannej jutrzenki. 8:21 Taki będzie błąkał się po całym kraju, uciśniony i zgłodniały, a cierpiąc głód będzie się uciekał do wszelkiego gwałtu. Będzie bluźnił swojego króla i Boga, wznosząc wysoko swe oczy. 8:22 A potem spoglądając ku ziemi, będzie widział tylko utrapienie, mroki, ciemność i przygnębienie. Ale mroki zostaną z czasem rozproszone. 8:23 Kto znajduje się teraz w ucisku, nie będzie pozostawał w ciemności. Kiedyś upokorzył On kraj Zabulona i Neftalego, ale w przyszłości okryje chwałą drogę prowadzącą w stronę Morza lub poza Jordan, w okolice zamieszkałe przez pogan. 9:1 Lud, który chodził w ciemnościach zobaczył światłość wielką. Nad mieszkańcami krainy ciemności wzeszła światłość ogromna. 9:2 To Ty pomnożyłeś ich radość Ty sprawiłeś, że tak się weselą, cieszą się wszyscy na Twoich oczach, jak zwykli cieszyć się ludzie czasu żniwa, jak się radują ci, co rozdzielają łupy. 9:3 Bo uwolniłeś ich jak za dni Madianu od brzemienia, które ich ugniatało, od jarzma gniotącego ich karki i od kija oprawcy. 9:4 Spalone zostały, strawione w ogniu wszystkie ich wojenne sandały i płaszcz cały we krwi ubroczony. 9:5 Narodziło się nam bowiem dziecię, syn został dany. Na jego barkach królewska władza i oto Jego imiona: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książe Pokoju. 9:6 Wielkie jest jego królestwo i nic nie zakłóca jego spokoju, gdy na tronie Dawidowym zasiądzie, by rządzić swoim królestwem, które ustanowił na nowo i utwierdził w sprawiedliwości i prawie. Dokonywać tego będzie teraz i po wszystkie czasy miłość zazdrosna Pana Zastępów. 9:7 I wydał Pan wyrok skazujący Jakuba, i dosięgający Izraela także, 9:8 o czym dowie się z czasem cały naród, a także Efraim i Samarytanie, i wszyscy, którzy w swej wyniosłości mówili: 9:9 Zawaliły się mury z cegły, odbudujemy je teraz z kamienia; wycięto już drzewa sykomorowe, teraz zasadzimy cedry. 9:10 Lecz Pan pobudził wrogów Jakuba i nastawił do walki jego nieprzyjaciół. 9:11 Od wschodu Aramejczyków, do zachodu Filistynów i rzucili się na Izraela z ostrymi zębami. Lecz i po tym wszystkim nie ustał gniew Jego a ręka Jego nadal wyciągnięta. 9:12 Lud też nie wracał do tego, co go karał, i nie szukał wcale Pana Zastępów. 9:13 Wtedy Pan odciął Izraelowi głowę i ogon i tego samego dnia gałęzie palmy i wszelkie sitowie. 9:14 [Starsi wysoko urodzeni – to głowa a prorocy głoszący kłamstwa – to ogon]. 9:15 Przywódcy tego narodu wybrali złą drogę, a ich podopieczni poszli na zagładę. 9:16 Dlatego nie oszczędzi Pan tych młodych ludzi nie będzie miał miłosierdzia dla ich wdów i sierot. Cały ten lud bezbożny i przewrotny a szalony w tym wszystkim, co mówi. Ale nie ustał gniew Pana, i wyciągnięta jest nadal Jego ręka. 9:17 A przewrotność pali niczym ogień, który strawia wszelkie ciernie i chwasty, a potem obejmuje także i gąszcz leśny, z którego unoszą się ku górze wielkie kłęby dymu. 9:18 I tak przez gniew Pana Zastępów kraj stanął w płomieniach, zaś cały lud jak mąż jeden stał się pastwą ognia. Nikt nie będzie oszczędzał nawet swego brata. 9:19 Jedni nawzajem pożerają drugich, odgryzają z prawa – ale nadal są głodni odgryzają z lewa – lecz też nie są syci. 9:20 Manasses pożera Efraima, Efraim Manassesa i obaj razem rzucają się na Judę. Ale nie ustał gniew Pana, i wyciągnięta jest nadal prawica Jego. 10:1 Biada tym, co ogłaszają bezbożne prawa, i ustanawiają przepisy krzywdzące. 10:2 Biada tym co uciśnionych nie bronią i pozbawiają praw ubogich mego ludu a wdowy – czynią swoim łupem i ograbiają sieroty. 10:3 Co wy uczynicie, gdy nadejdzie dzień kary, i gdy z dala pocznie się zbliżać zagłada? Dokąd będziecie uciekać, żeby znaleźć pomoc? A gdzie zostawicie wszystkie wasze bogactwa? 10:4 Nie pozostanie wam już nic więcej, jak pochylić się nisko pomiędzy jeńcami i padać razem pośród innych zabitych. Ale i wtedy nie ustał gniew Pana i wyciągnięta jest nadal Jego prawica. 10:5 Biada Assurowi, bo stał się rózgą mego gniewu i biczem, którym chłosta moja zapalczywość. 10:6 Posyłam go przeciw narodowi złemu, kieruję go przeciw ludowi, który i mnie gniewa. Ograbi go i wyniszczy doszczętnie i zdepcze go jak uliczne błoto. 10:7 Lecz Assur nie był tego zdania, i nie tak w sercu swoim sądził. Pragnął on tylko zagłady innych i posiekania na części niezliczonych narodów. 10:8 Mówił bowiem Assur: Czyż moi dowódcy nie są też królami? 10:9 Czyż Kalno nie jest takie jak Karkemisz a Chamat czy nie jest podobne do Arpad, Samaria zaś do Damaszku? 10:10 Ręka moja dosięgła królestwa idolów bogatszych w posągi niż Jeruzalem i Samaria. 10:11 Tak więc co uczyniłem Samarii oraz jej idolom, to uczynię Jerozolimie i jej obrazom. 10:12 Kiedy Pan ukończy całe swoje dzieło na Górze Synaj i w Jerozolimie, unicestwi też zamysły wyniosłego serca króla Asyryjskiego i pewność jego patrzenia na wszystkich z góry. 10:13 Powiedział bowiem tak: Działałem siłą mojego ramienia i moją przebiegłością, gdyż mądry jestem. Odsunąłem dalej granice ludów, złupiłem wszystkie ich skarbce a mieszkańców w proch obróciłem. 10:14 Sięgnąłem mą ręką jak do gniazda po bogactwa wszystkich narodów. I jak zbiera się razem porozrzucane jaja tak ja zebrałem razem całą ziemię. Nikt przy tym nawet nie ruszył skrzydłami nikt dzioba nie otworzył i nikt nawet nie pisnął. 10:15 Czy siekiera przechwala się przed tym, który jej używa? Czy piła czuje się ważniejsza, od tego, który nią pracuje? Czy kij kieruje tym, który go bierze do ręki? Czy można prętem podnieść do góry coś, co nie jest z drzewa? 10:16 Dlatego Pan Zastępów słabością pokarze ich wojowników. I roznieci ogień pod dobrami Assura, płomienie wszystko pochłaniające. 10:17 Światłość Izraela zamieni się w ogień a jego Święty stanie się płomieniem, który ogarnia i trawi wszelkie ciernie i wszystkie chwasty w ciągu dnia jednego, 10:18 a także obfitość lasów z całą ich zielenią. Unicestwi i ciało i duszę; będzie tak, jakby ktoś konał na ciężką chorobę. 10:19 Z lasu zostanie tak mało drew, że łatwo je policzyć; spisać je będzie mogło nawet małe dziecko. 10:20 W dniu owym nawet resztki Izraela i ci co ocaleli z Jakuba nie będą się już opierać na tym, który ich wyniszcza, lecz zaczną polegać na prawdzie o Bogu Świętym całego Izraela. 10:21 Wróci tylko reszta, reszta Jakuba, powróci do Boga Mocnego. 10:22 Ludu mój, izraelski! Choćby was było tak dużo jak piasku nad morzem, wróci tu tylko niewielka reszta. Zapadł już wyrok, który ukaże pełnię sprawiedliwości. 10:23 Bo zniszczenie, które postanowił Pan Bóg Zastępów obejmie kraj cały. 10:24 I dlatego powiedział Pan Zastępów: Ludu mój, który mieszkasz na Syjonie, nie lękaj się tak bardzo Assura, który cię rózgą chłosta i kij na ciebie podnosi! 10:25 Bo już niewiele, bardzo niewiele czasu a złość moja przeminie, ich zaś wytracę w moim gniewie. 10:26 Na niego Pan Zastępów podniesie swoją rózgę i pokarze go tak, jak na skale Oreb Madiana, albo jak wtedy gdy w stronę morza laskę wyciągał, i podnosił ją nad drogą Egiptu. 10:27 Za dni owych zsunie się jego ciężar z twych ramion, jego brzemię przestanie twój kark obciążać. 10:28 Tymczasem on się zbliża od strony Rimmon, przybywa od Ajjat i przekracza Rimmon, tabory zaś zostawia w Mikmasz. 10:29 Przełęczą przechodzą [góry], zatrzymują się na noc w Geba. Poruszyło się wtedy całe Rama, a Gibea Saukowe uciekło. 10:30 Krzycz na cały głos o Bat – Gallim, posłuchaj jej i ty Laisza, odpowiedz im Anatot! 10:31 Uciekają mieszkańcy Madmeny, chronią się wszyscy z Gebim. 10:32 A on jeszcze dzisiaj zatrzyma się w Nob, i podniesie swą rękę na Górę Córki Syjonu i będzie groził wzgórzom Jeruzalem. 10:33 A oto i Pan Bóg Zastępów, który głośno drzewom obcina korony. Zostały już ścięte najwyższe wierzchołki, najpotężniejsze drzewa powalone. 10:34 Pod siekierą pada wielki gąszcz leśny, znika cały Liban i jego wspaniałości. 11:1 Wyrośnie różdżka ze szczepu Jessego, wydadzą odrośl jego korzenie. 11:2 To na nim spocznie duch Pana, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa duch wiedzy i bojaźni Pańskiej. [I upodoba sobie w bojaźni Bożej]. 11:3 Nie będzie sądził według pozorów, nie będzie wyrokował według zasłyszanych wieści, 11:4 lecz o sprawiedliwość pełną zatroszczy się dla biednych, na rzecz potrzebujących zawyrokuje słusznie. Jego słowo jest rózgą gwałtownika karcącą, zaś tchnienie Jego warga niegodziwca zabija. 11:5 Sprawiedliwość jest Mu pasem u bioder, a wierność – przewiązaniem łona. 11:6 Wtedy wilk będzie przebywał razem z barankiem, pantera położy się obok koźlęcia, wół i młody lew paść się będą razem a pilnować ich będzie całkiem młode chłopię. 11:7 Krowa zaprzyjaźni się z niedźwiedziem, ich małe będą leżeć razem. Lew będzie jadł słomę jak bawół, 11:8 niemowlę będzie się zabawiać przy samej jamie kobry, a dzieci wkładać będą ręce do gniazd ze żmijami. 11:9 Nikt już nie będzie czynił zła ani działał podstępnie na całej mej górze świętej, bo kraj jest napełniony mądrością Pana, tak jak morze jest napełnione wodą. 11:10 W dniu owym korzeń Jessego ukaże się jako znak dla narodów Będą o niego wypytywać narody a jego mieszkanie będzie pełne chwały. 11:11 I podniesie Pan, za dni owych, znowu swoją rękę, aby wyzwolić resztę swego ludu; tych co wrócili z niewoli asyryjskiej i egipskiej; z wygnania na Patros i Kusz, z Elamu i Szinearu z Chamat i z wysp na morzu. 11:12 I ukaże znak poganom, i zgromadzi razem wygnańców Izraela, i rozproszonych z Judy pozbiera [pozwołuje ich] z czterech stron świata. 11:13 Wtedy też ustąpią zawiści Efraima, i starci zostaną wrogowie Judy, Efraim nie będzie zazdrościł Judzie a Juda przestanie być wrogiem Efraima. 11:14 Udadzą się na zachód i zaatakują z boku Filistynów a później razem złupią synów Wschodu; rozciągną swoją władzę na Edom i Moab i podbiją także Ammonitów. 11:15 Pan zaś osuszy zatokę Egipskiego Morza i wyciągnie swoją rękę nad Eufrat jednym tchnieniem swego zagniewania groźnego. I na siedem części podzieli jego wody i będą się przezeń przeprawiać w zwyczajnych sandałach. 11:16 I tak utworzy się przejście dla reszty jego ludu dla tych, co wracali z asyryjskiej niewoli, tak jak to kiedyś było z Izraelem kiedy powracał z niewoli egipskiej. 12:1 Ty zaś powiesz w dniu owym: Składam Ci dzięki, o Panie, bo wprawdzie gniewałeś się kiedyś na mnie, lecz uśmierzyłeś Twój gniew i zesłałeś mi pociechę. 12:2 Oto Bóg jest moim zbawieniem, Jemu zaufałem, nie lękam się niczego, Pan jest bowiem moją siłą i pieśnią, On stał się wybawieniem moim. 12:3 A wy, pełni radości, czerpać będziecie wody, z samych źródeł zbawienia. 12:4 I będziecie mówić w dniu owym: Chwalcie Pana, wykrzykujcie Jego imię, ogłaszajcie ludowi Jego wielkie dzieła, przypominajcie, jak wspaniałe jest Jego imię. 12:5 Śpiewajcie na cześć Pana, bo uczynił cuda niech sława o Nim idzie po całej ziemi. 12:6 Cieszcie się i radujcie mieszkańcy Syjonu, bo Wielki stanął wśród was Święty Izraela. 13:1 Wyrok na Babilon. Oto widzenie, które miał Izajasz, syn Amosa. 13:2 Zatknijcie znak na łysej górze, zacznijcie wydawać okrzyki wojenne. Pokazujcie im rękami, żeby przyszli do bram wysoko urodzonych. 13:3 A Ja wydam rozkazy moim wojownikom, bo gniewem uniesiony wezwałem mych rycerzy, wszystkich moich dumnych zwycięzców. 13:4 Posłuchajcież tedy hałasu, który od Gór idzie, jakby się zbliżały niezliczone tłumy. Posłuchajcie odgłosów całych królestw, i nawoływania sprzymierzonych narodów. To Pan Zastępów uroczyście przechodzi i ogląda wojsko gotowe do bitwy. 13:5 Nadchodzą wszyscy z odległej krainy, z okolic, które niebios sięgają, Pan sam i narzędzia Jego gniewu, aby spustoszyć całą ziemię. 13:6 Krzyczcie głośno, bo oto zbliża się już dzień Pański, nadchodzi jako zniszczenie od Najwyższego. 13:7 Dlatego wszystkim opadają ręce, wszyscy ludzie odchodzą od zmysłów, 13:8 wszystkich ogarnia przerażenie, szał prawdziwy i niezwykłe boleści. Ból ich skręca jak niewiasty rodzące, oni zaś spoglądają jeden na drugiego a wszyscy mają rozpalone oblicza. 13:9 Nadchodzi ów nieubłagany Dzień Pana pełen zapalczywości i okrutnego gniewu. Zamieni On całą ziemię w pustkowie i wszystkich grzeszników wygładzi. 13:10 Wszystkie gwiazdy na niebie i Orion nie będą już jaśniały swym blaskiem. Słońce będzie zaćmione już przy swoim wschodzie i księżyc przestanie wydawać światło. 13:11 I ukarzą cały wszechświat za jego przewrotność i bezbożników za ich przewinienia; położę kres pysze rodzaju ludzkiego i bezkarność tyranów ukrócę. 13:12 Ludzi będzie się spotykać rzadziej niż najszczersze złoto a zwykłych śmiertelników nie tak jak złoto z Ofir. 13:13 I dlatego potrząsnę niebiosami a ziemia ruszy się w posadach od gniewu Pana Zastępów, kiedy w dniu owym mój gniew zapłonie. 13:14 Jak zbłąkana gazela lub barany, których nikt nigdy nie zgromadza w stado tak każdy powróci do swego narodu, i schroni się do swojej ojczyzny. 13:15 A wszyscy ci, których jeszcze znaleziono, zostali wygładzeni i kogokolwiek schwytano, musiał zginąć od miecza. 13:16 Małe dzieci będą zabijane na ich własnych oczach w ich domach wszystko zostanie złupione a wszystkie kobiety będą pogwałcone. 13:17 Posyłam dlatego przeciwko nim Medów, dla których nic nie znaczy srebro i wcale nie pociąga ich złoto. 13:18 Wszyscy młodzi chłopcy zostaną roztrzaskani, zmiażdżone będą także ich dziewczęta. Nie ulitują się nawet nad noworodkami, nie znajdą w ich oczach miłosierdzia także niemowlęta. 13:19 Babilon, ta perła dawniej wszystkich królestw klejnot i duma Chaldejczyka każdego stanie się jak Sodoma i Gomora kiedy Bóg go ukarze. 13:20 Nigdy już nie będzie zamieszkały, nie będzie tam ludzi po wszystkie pokolenia. Arabowie nie rozbiją już tam swych namiotów nie pojawią się tam już więcej pasterze. 13:21 Będzie się tam gnieździć pustynna zwierzyna a w domach ukryją się sowy. Będzie się tam spotykać strusie i harcujące swobodnie kozły. 13:22 W zamkach nawoływać się będą hieny a szakale – w bogatych pałacach. Nadchodzi już jego godzina, nie opóźnią się również dnie jego. 14:1 A nad Jakubem ulituje się Pan, znów upodoba sobie w Izraelu i zamieszka na ich ziemi. Będą tam też przybywać cudzoziemcy, aby się przyłączyć do domu Jakuba. 14:2 Przychodzić będą różne ludy, żeby odprowadzić ich na miejsce ich pochodzenia. A wtedy dom Izraela weźmie ich do siebie na ziemi Pańskiej i będą mu służyć za niewolników i sługi. I tak oto staną się poddanymi do tych, których kiedyś trzymali w niewoli a ci będą teraz panować nad swoimi ciemiężycielami. 14:3 Dzień Pana będzie ci dany dla twojego wytchnienia po wszystkich tych uciskach i udręczeniach, po całej owej niewoli, której byłeś poddany. 14:4 W dniu owym zanucisz taką oto pieśń przeciwko królowi Babilonu: Oto nadszedł wreszcie tyrana kres, skończyła się jego zuchwałość. 14:5 Złamał Pan laskę bezbożnych i skruszył berło władców, 14:6 którzy boleśnie dręczyli narody rozlicznymi ciosami i gwałtem nad nimi sprawowali władzę, prześladując ich bez żadnego miłosierdzia. 14:7 Odetchnie wreszcie cała ziemia w spokoju i wszyscy zaczną krzyczeć z radości. 14:8 Cieszyć się będą tobą nawet cyprysy oraz wszystkie cedry Libanu: “Od czasu jak cię powalono, nikt już nie przychodzi aby nas ścinać". 14:9 Przez ciebie poruszyły się całe podziemia, aby wyjść tobie na spotkanie. Na twoją cześć wzbudził cienie zmarłych, wszystkich dawnych możnowładców ziemi. Sprawił też, że podnieśli się z tronów wszyscy królowie ziemscy. 14:10 Wszyscy otworzą swoje usta i tak zaczną mówić do ciebie: I ciebie też, jak nas, obezwładnili, i stałeś się do nas podobny. 14:11 Strącono cię z twym przepychem do szeolu przy wtórze muzyki harf twoich. Za łoże służy ci teraz robactwo, robactwo cię także okrywa. 14:12 Jakże ty spadłeś aż z niebios, ty gwiazdo poranna i synu jutrzenki? Jak się to stało, że leżysz na ziemi ty, któremu służyły wszystkie narody? 14:13 Ty, któryś sobie mówił: Wstąpię na niebiosa i przejdę ponad gwiazdami Bożymi i tam sobie tron mój ustawię. I zasiądę na wzgórzu zgromadzenia, aż na północnych krańcach. 14:14 Wstąpię na wierzchołek chmur czarnych i stanę się podobnym do Najwyższego. 14:15 Jakże więc? To ty i aż do szeolu strącony na samo dno otchłani? 14:16 Ci, którzy cię spostrzegli, przypatrują się tobie patrzą na ciebie z uwagą. Czy to ten sam, co trząsł kiedyś całą ziemią i wywracał największe królestwa? 14:17 Który świat cały zamieniał w pustynię miasta z ziemią równał a więźniów nigdy nie obdarzał wolnością? 14:18 Wszyscy władcy narodów ze czcią spoczywają każdy jeden we własnym grobie. 14:19 A ty zostałeś wyrzucony daleko z twego grobu jakbyś był odrażającą padliną. Leżą na tobie pobici, mieczem pomordowani, w rowach na kamienie rzuceni jak zbezczeszczone trupy. 14:20 Ty nie znajdziesz się z nimi we wspólnym grobowcu. Bo tyś doprowadził do zagłady twoją własną ojczyznę; to ty wymordowałeś sam twój własny naród. Nigdy już nie będzie nawet wspomniane to pokolenie złoczyńców. 14:21 Przygotujcie na rzeź jego synów muszą zginąć wskutek przewrotności ojców. Oby już nie podnieśli się nigdy, by podbijać ziemię i wypełniać ją własnymi miastami. 14:22 Ja sam powstanę przeciwko nim – wyrocznia Pana Zastępów – i wymażę nawet imię Babilonu oraz tych, co pozostali. 14:23 I oddam ich we władanie jeżom a kraj cały zamienię w bagno. I wymiotę go miotłą zagłady. Oto wyrok Pana Zastępów. 14:24 Pan zastępów poprzysiągł mówić: Zaprawdę stanie się wszystko tak, jak obmyśliłem; wypełni się wszystko tak, jak postanowiłem: 14:25 Otóż zniszczę Asyrię w moim własnym kraju w proch ją zamienię na moich własnych wzgórzach. Spadnie wreszcie jarzmo z mojego ludu zdjęty zostanie dokuczliwy ciężar z ich ramion. 14:26 Tak już postanowiłem przeciwko całej ziemi i już wyciągnąłem mą prawicę przeciwko wszystkim narodom. 14:27 Jeżeli Pan Zastępów tak postanowił, to któż zdoła Mu się sprzeciwić? Jeżeli On wyciągnął swoją rękę, to któż będzie w stanie ją cofnąć? 14:28 W roku śmierci króla Achaza, został ogłoszony taki wyrok: 14:29 Czy nie cieszy cię to, cały filistyński ludu, że oto została połamana rózga, którą byłeś chłostany? Bo oto z nasienia węża zrodzi się jeszcze żmija, a jej owocem będzie smok skrzydlaty. 14:30 Ubodzy paść będą swe trzody na moich pastwiskach, biedni będą sobie odpoczywać bezpiecznie a twoje potomstwo ja sam głodem wytracę a tych, co ocaleją pozabijam mieczem. 14:31 Wołajcież tedy bramy, krzycz głośno całe miasto! Drżyj wszystek filistyński ludu! Bo oto dym zbliża się od północy a z jego oddziałów nikt się nie cofa. 14:32 Cóż więc odpowiedzieć należy wysłannikom tego narodu? To Pan założył cały Syjon i tam znajdą schronienie uciśnieni Jego ludu. 15:1 Oto wyrok na Moab: W ciągu jednej nocy Ar zostało spustoszone, uległ też zagładzie [cały] Moab. W ciągu jednej nocy Kir zostało spustoszone uległ też zagładzie [cały] Moab. 15:2 Córa Dibonu wstąpiła na wyżyny, aby się tam użalać; na górze Nebo i w Madaba wszędzie rozpacza Moab. Wszyscy maja ostrzyżone głowy, wszyscy pogolili sobie brody. 15:3 W worach pokutnych chodzą po ulicach lamentują głośno na dachach domów. Na wszystkich placach boleśnie zawodzą i wylewają swe łzy obficie. 15:4 Cheszbon i Eleale tak głośno krzyczą, że słychać ich aż w Jahas. Dlatego drżą już wnętrzności Moabu i lęk ogarnia ich duszę. 15:5 Jęczy w swym sercu Moab a ich uchodźcy aż do Soar dochodzą [Eglat Szeliszijja]. Ach, to sławne zbocze Luchit wstępują na nie i gorzko płaczą. Na drodze zaś do Choronaim podnoszą rozpaczliwe krzyki. 15:6 Ach, te sławne wody Nimrim dziś całkowite pustkowie: trawa tam wyschła zupełnie, brak jakiejkolwiek murawy nic się tam już nie zieleni. 15:7 Dlatego robią sobie zapasy i wloką resztki swego mienia na drugą stronę wierzbowego potoku. 15:8 Ach, ten krzyk rozchodzący się z wieży, z ziemi moabskiej lament aż po Eglaim a z Beer Elim głośne zawodzenie. 15:9 Ach, te wody Dimonu tak ze krwią zmieszane! Na Dimon spada nadmiar zła wszelkiego lew groźny już czyha na resztki Moabitów i na tych, którzy jeszcze ocaleli w kraju. 16:1 Poślijcie baranki w darze dla władcy tej krainy od skały w kierunku pustyni aż do wzgórza córki Syjonu. 16:2 Latają tu i tam jak ptaki od gniazd, z których wzięto pisklęta córki Moabu przeprawiające się przez Arnon. 16:3 Daj nam jakąś radę, bądź naszym rozjemcą. Okryj nas swoim cieniem jak nocą ale w pełne południe. Ukryj tych, którzy są w rozproszeniu, nie ujawniaj tych, którzy zbiegli. 16:4 Pozwól pozostać u Ciebie rozproszonym Moabu! Niech u Ciebie znajdą schronienie przed niszczycielem. A kiedy już ustanie ucisk i nie będzie ciemiężyciela, i pójdą sobie ci, co łupią kraj cały, 16:5 znów stanie mocno tron w swej łaskawości a na nim zasiądzie w całej swej wierności pod Dawidowym namiotem sędzia zatroskany o prawo i dbały o sprawiedliwość. 16:6 Poznaliśmy już pychę Moabu, i wyniosłość nigdzie nie spotykaną i zuchwałość i dumę i zarozumiałość i wszystkie niesłuszne przechwałki. 16:7 Boleją więc Moabici nad Moabem, głośno lamentują wszyscy razem. Za rodzynkowymi plackami z Qir – Chareset tęsknią wszyscy bardzo zmartwieni. 16:8 Bo zmarniały już Cheszbonu pola a także winnice Sibmy, których owoce rozrzucili, ci co narodami rządzą. Sięgały one kiedyś aż Jazeru i wchodziły aż w środek pustyni i aż poza morze ich krzewy. 16:9 Dlatego płakał będę tak jak płacze Yazer nad tobą, o Sibmy winnico. Zraszam was łzami własnymi wy Cheszbonie i Eleale. Bo nad twym owocem i nad winobraniem rozlega się krzyk przeraźliwy. 16:10 Radości i wesela nie ma już wcale w sadach, w winnicach nie słychać już śpiewów ni krzyku. Winogron nie wygniata się w tłoczarniach, ustały nawoływania wszelkie. 16:11 Tak więc całe me wnętrze nad Moabem z bólu jęczy jak cytra a i ból ma wielki w sobie z powodu Kir – Chares. 16:12 Może się więc pokazywać Moab i męczyć na wysokich wzniesieniach lub do świątyni na modły przybywać. Nic już osiągnąć nie zdoła. 16:13 Takie to słowa wypowiedział kiedyś Pan przeciw Moabowi. 16:14 Teraz zaś Pan oznajmia: Za trzy lata, takie jak lata najemnego robotnika, ta dumna potęga Moabu, przestanie istnieć, mimo, że składa się z tak wielu ludów. Jej resztki będą bardzo niewielkie, słabe i bez żadnego znaczenia. 17:1 Oto wyrok na Damaszek: Damaszek przestanie być miastem, wkrótce stanie się kupą gruzów. 17:2 Jego domostwa opustoszeją na zawsze, i w miejscach tych będą się pasły trzody. Spokojnie będą tam odpoczywać i nikt ich już nie spłoszy. 17:3 Efraim będzie pozbawiony swych umocnień, Damaszek zaś władzy królewskiej. A z resztą Aramu stanie się to samo co kiedyś z chwałą całego Izraela. Oto wyrok Pana Zastępów. 17:4 W dniu owym zmniejszy się chwała Jakuba, a jego tłustość zamieni się w nędzę. 17:5 I będzie tak, jak kiedy żniwiarz bierze do ręki jeszcze nie ścięte kłosy a potem ścina je po kolei; albo jak kiedy zbiera się kłosy w dolinie Refaim. 17:6 Na polu zostają już tylko pojedyncze kłosy; albo tak jak po zbiorze oliwek: zostaną jeszcze dwie lub trzy oliwki na samym wierzchołku drzewa; albo cztery czy pięć na gałęziach drzewa. Oto wyrok Pana, Boga Izraela. 17:7 W dniu owym zacznie człowiek spoglądać w stronę swego Stwórcy i zwróci swe oczy ku Świętemu Izraela. 17:8 Nie będzie się już oglądał na ołtarze, dzieła rąk własnych; nie będzie się przypatrywał temu, co uczyniły jego palce: aszerom i stelom budowanym na cześć słońca. 17:9 Za dni owych opustoszeją twe miasta tak jak ongiś miasta Amorytów i Chiwwitów, którzy uciekli przed Izraelitami. Wszystkie będą opuszczone, ponieważ ty zapomniałeś 17:10 o Bogu, Wybawieniu twoim i nie pamiętałeś o Tym, który jest skałą twojej siły. Bo ty ciągle zasadzasz rozkoszne drzewka i rozsiewasz obce nam rośliny. 17:11 Za dni, w których je zasadzasz sprawiasz, że rosnąć zaczynają; kwitną pięknie od pierwszych poranków, lecz cały plon zniknie w dniu twojej choroby, która okaże się nie do uleczenia. 17:12 A cóż to za wrzawa jakby niezliczonych rzesz ludzkich albo jak szum morskiej nawałnicy! Cóż to za zgiełk czynią ludzie jakby się przewalały ogromne fale? 17:13 [Szumią całe narody tak, jak szumią wezbrane wody] Lecz Pan już je upomniał i natychmiast odchodzą wyrzucone daleko, jak plewa uniesione wichrem aż na szczyty górskie lub jak tuman kurzu przez burzę. 17:14 Wieczorem wszystkich ogarniał strach ale rano nie było już nikogo. Oto, co czeka naszych łupieżców oto los zgotowany dla naszych napastników. 18:1 Kraino, w której szumią skrzydła, ziemio sięgająca poza rzeki Kusz! 18:2 Ty, która wysyłasz swych ludzi przez morze na łódkach papirusowych! Idźcie, wy pospiesznie wysłani posłowie do mężów rosłych o brązowych twarzach, do ludu, który zawsze budził lęk dokoła, do pokolenia potężnie władającego, do ziemi poznaczonej rzekami. 18:3 O wy wszyscy mieszkańcy wszechświata wszyscy wy, którzy zaludniacie ziemię, patrzcie, już na górach ukazują się znaki słuchajcie, jak rozlega się głoś rogu! 18:4 Pan tak bowiem powiedział do mnie: Stąd, gdzie się znajduję patrzę na wszystko i jestem jak jasne promienie ciepła wysyłane przez światło, albo jak nasycone wilgocią obłoki czasu żniwa. 18:5 Bo nim jeszcze nadejdzie winobranie, kiedy już opadną wszystkie kwiaty i pojawią się dojrzewające kiście winnych jagód, wtedy odcina się grona winne nożycami a odrośla zbiera się i odrzuca na stronę. 18:6 I będą pozostawione na żer dla górskiego ptactwa i dla różnych drapieżników polnych. Ptactwo żywić się będzie nimi przez lato a wszystkie drapieżniki polne – przez zimę. 18:7 Za dni owych ofiary Panu Zastępów będą przynosić mężowie rośli o brązowych twarzach, ludzie, którzy zawsze budzili lęk dokoła, pokolenia potężnie władzę sprawujące na ziemi poznaczonej rzekami. Wszyscy ciągnęli tam, gdzie przebywa imię Pana Zastępów, to jest na Górę Syjon. 19:1 Oto wyrok na Egipt: Pan, wstąpiwszy na lekki obłok przybył do Egiptu. Drżą przed Nim wszyscy egipscy bogowie, mdleją serca Egipcjan w ich piersiach. 19:2 A ja nastawię Egipcjan jednych przeciwko drugim i bracia poczną walczyć z rodzonymi braćmi, przyjaciele z przyjaciółmi, miasto przeciw miastu a jedno królestwo przeciw drugiemu. 19:3 I potracą Egipcjanie głowy i nie będą już sprawni jak dotąd. Będą szukać rady u bożków i u czarnoksiężników u różnych jasnowidzów i u zaklinaczy. 19:4 A Ja wydam Egipcjan w ręce władcy twardego rządził nimi będzie król bardzo okrutny. Tak jak wyrok Pana, Boga Zastępów. 19:5 Wody z mórz gdzieś odpłyną, rzeka opadnie i wyschnie. 19:6 Kanały zaczną cuchnąć, odpływy Nilu opadną i wyschną powiędną sitowia i trzciny, 19:7 Zarośla nad Nilu brzegami wyschną i wszelka roślinność w Nilu zniknie, nie będzie jej więcej. 19:8 I poczną narzekać rybacy lamentują ci, co wędkę do Nilu wrzucają i ci co siecie zastawiają na wodzie. 19:9 Poczują się zawiedzeni ci, co przy lnie pracują, gręplarze i tkacze białego płótna. 19:10 Prządki będą zakłopotane i wszyscy robotnicy złamani. 19:11 Książęta Soanu – to prawdziwi głupcy zaś najwięksi doradcy faraona zasiadają do głupich narad. Jakże któryś z was może mówić do faraona: Jestem uczniem mędrców i wychowankiem sławnych królów? 19:12 Gdzież są ci twoi mędrcy? Niech objawią przynajmniej tobie niech wszystkim pozwolą poznać to, co w sprawie Egiptu postanowił Pan Zastępów. 19:13 Prawdziwi głupcy – ci książęta Soanu głowy potracili możnowładcy z Nof, przywódcy pokoleń oszukali Egipt. 19:14 A Pan wylał na nich ducha obłędu i oszukiwali Egipt w każdym jego czynie, tak jak się oszukuje wymiotującego pijaka. 19:15 I nic już nie mogło się udać Egiptowi z tego, co czyni głowa i ogon, palma i sitowie. 19:16 Za dni owych Egipcjanie będą jak słabe niewiasty: ogarnie ich lęk i przerażenie na widok ręki, którą podniesie na nich Pan Zastępów. 19:17 Ziemia judzka stanie się postrachem dla Egiptu. Ile razy sobie ją przypomni, ogarnia go przerażenie, z powodu zamiarów, jakie powziął przeciw niemu Pan Zastępów. 19:18 Za dni owych będzie jeszcze w Egipcie pięć miast mówiących językiem kanaańskim. Otóż mieszkańcy owych miast będą składać przysięgę na Pana Zastępów. Jednym z tych miast okaże się Ir – Hahares. 19:19 Za dni owych będzie się jeszcze znajdował w samym środku krainy egipskiej ołtarz na cześć Pana w pobliżu granicy – stela na cześć Pana. 19:20 Będą to znaki świadczące o obecności Pana Zastępów na ziemi egipskiej. Gdy doznając ucisku zaczną wołać Pana, ześle im wybawiciela, który ich będzie bronił i ratował. 19:21 I tak objawi się Pan Egipcjanom, którzy poznają Pana w dniu owym a potem zaczną Mu służyć składając na Jego cześć dary ofiarne. I śluby uczynią Panu i wypełnią je. 19:22 I wtedy to uleczy Pan tych spośród Egipcjan, których doświadczył zbyt surowo, a oni nawrócą się do Pana, który ich wysłucha i uzdrowi. 19:23 Za dni owych będzie znana droga, prowadząca z Egiptu do Asyrii. I tak Asyryjczycy przybędą do Egiptu a Egipcjanie do Asyrii. Lecz Egipcjanie staną się sługami Asyryjczyków. 19:24 W dniu owym Izrael jako trzeci obok Egiptu i Asyrii dostąpi błogosławieństwa pośrodku ziemi. 19:25 Pan zastępów będzie ich błogosławił mówiąc: Niech będzie błogosławiony mój lud egipski oraz Asyria, dzieło rąk moich, a także Izrael, dziedzictwo moje. 20:1 Kiedy Sargo, król asyryjski wysłał do Aszdodu naczelnego wodza, który zaatakował miasto i zdobył je. 20:2 Otóż w tym samym czasie Pan tak przemówił do Izajasza, syna Amosa: Pójdź, zdejmij wór, który na sobie nosisz, i zdejm sandały, które masz na nogach. I uczynił tak i zaczął chodzić całkiem nago i boso. 20:3 Wtedy powiedział mu Pan: Jak sługa mój Izajasz będzie chodził przez trzy lata nago i boso, będąc w ten sposób znakiem i przepowiednią dla Egiptu i Kusz, 20:4 tak też król asyryjski uwolni wszystkich więzionych w Egipcie i wygnanych do Kusz, wszystkich: młodych i starych, nagich i bosych, z obnażonymi częściami ciała – znakiem hańby, jaką okryli się Egipcjanie. 20:5 To czego dokonano w Kusz oraz to, czym się tak chlubili w Egipcie napełni ich bojaźnią i wstydem. 20:6 Zaś mieszkańcy krainy nadmorskiej tak powiedzą w dniu owym: “Oto, co spotkało tego, któremu zaufaliśmy tak bardzo i u którego szukaliśmy schronienia i opieki przed królem asyryjskim. Jakże więc teraz sami zdołamy się ocalić?" 21:1 Wyrok na pustynię nadmorską. Jak huragan przeciągający nad górą Negeb, tak on pojawi się od strony pustyni z owych okolic budzących grozę. 21:2 I miałem straszne widzenie: łupieżca zabiera się do grabieży, niszczyciel zaczyna wszystko niszczyć. Medowie, przystąpcież wreszcie do oblężenia! Pragnę położyć kres wszystkim lamentom! 21:3 Dlatego przeszły po mnie całym dreszcze. Ogarnęły mnie bóle tak wielkie, jak niewiastę, która rodzić poczyna. Byłem zbyt poruszony, by coś słyszeć, zbyt przerażony, by coś zobaczyć. 21:4 Całkiem zbolałe jest moje serce, drżę cały z przerażenia wielkiego. Zmierzch, do którego wzdychałem grozą mnie napawa. 21:5 Stół się zastawia, rozściela obrusy, już jedzą wszyscy i piją. Powstańcie książęta, namaśćcie wasze tarcze! 21:6 Pan bowiem tak do mnie powiedział: Idź i postaw wartownika, który doniesie ci o wszystkim, co ujrzy. 21:7 A kiedy już zobaczy konnicę, jeźdźców na koniach ustawionych parami, wojowników zasiadających na osłach, jeźdźców dosiadających wielbłądy. 21:8 I nagle strażnik zawołał: “Na wieży strażniczej, o Panie, przebywam przez prawie cały dzień na miejscu, z którego patrzę, stoję wytrwale noc całą. 21:9 Lecz oto zbliża się konnica jeźdźcy na koniach ustawionych parami. I wszyscy tak do mnie wołają: Upadł już, upadł już Babilon, a podobizny wszystkich jego bogów roztrzaskane walają się po ziemi. 21:10 O ty, mój [ludu] wymłócony, ty jakże zmiażdżony cały! Ogłaszam ci to, co się dowiedziałem od Pana Zastępów i od Boga Izraela. 21:11 A oto wyrok przeciwko Edomitom: Z Seiru zaś tak do mnie krzyczano: Strażniku, która to nocy godzina? Strażniku, która to godzina nocy? 21:12 A strażnik tak odpowiada: Przychodzi poranek, przychodzi i noc. Jeżeli chcecie pytajcie, nawróćcie się i znów przychodźcie. 21:13 Oto wyrok pochodzący z pustkowia: Wy, którzy spędzacie noce w zaroślach stepowych, wy karawany Dedanu! 21:14 Spragnionemu wyjedźcie na spotkanie z wodą, chleba wynieście mieszkańcom Tema, wyjdźcie na spotkanie uchodźcom! 21:15 Wszyscy oni bowiem uciekają przed mieczem, przed mieczem bardzo wyostrzonym przed łukiem mocno napiętym przed gotowością do zbrojnego starcia. 21:16 I tak również Pan do mnie mówił: Jeszcze jeden rok, taki jak rok pracy najemnego robotnika, i to samo spotka ową potęgę synów Kedaru. 21:17 Nie pozostanie prawie żaden z ich łuczników, bo Pan Bóg Izraela tak postanowił. 22:1 Oto wyrok przeciwko Dolinie Hinnonu: A cóż ci to jest, że całe na tarasy wylegasz, 22:2 miasto pełne zgiełku, wrzawy i radości? wszyscy twoi pomordowani nie od miecza polegli, twoi zmarli nie zginęli na wojnie. 22:3 Wszyscy twoi dowódcy razem pouciekali; wszyscy są w niewoli nie wypuściwszy ani jednej strzały. Najdzielniejsi z twych wojowników stali się jeńcami choć bardzo daleko uciekli. 22:4 Dlatego powiedziałem, odwróćcie się ode mnie, bym sobie gorzko zapłakał. Nawet nie usiłujcie mnie pocieszać z powodu zagłady córki. 22:5 Nastał bowiem dzień upadku, przerażenia i grozy, z woli Pana i Boga Zastępów. Mur w dolinie Hinnonu został już zburzony, wołanie o pomoc rozległo się na wzgórzach. 22:6 Elamici chwycili za swe kołczany, Aram pozaprzęgał konie, a Kir odsłonił swe tarcze. 22:7 Twe najpiękniejsze doliny wypełniły się rydwanami a przed bramami stanęli jeźdźcy. 22:8 I tak pozbawił Judę wszelkiej osłony, a wy zwróciliście wasze oczy w dniu owym na składy broni, co jest w Domu Leśnym. 22:9 Widzieliście liczne wyłomy w murach Miasta Dawida i gromadziliście u siebie wody z sadzawki dolnej. 22:10 I policzyliście wszystkie Jeruzalem domy i zburzyliście część z nich, żeby umocnić mury. 22:11 Pomiędzy dwoma murami zbudowaliście zbiornik, by zgromadzić w nim wodę ze starej sadzawki. Lecz wcale nie zważaliście na Twórcę ani nie dostrzegliście Tego, który to wszystko czynił od początku. 22:12 I wezwał was w dniu owym Bóg Pan Zastępów, żebyście smucić się i płakać zaczęli; żebyście włosy ostrzygli i przywdzieli pokutne wory. 22:13 Tymczasem w was radość i wesele: zabija się woły i barany wszyscy jedzą mięso i pija wino zachęcając się nawzajem: Jedzmy i pijmy bo jutro pomrzemy. 22:14 I oto co usłyszałem sam od Pana Zastępów: Za grzech ten nie zdołacie odpokutować aż do śmierci waszej powiedział Bóg, Pan Zastępów! 22:15 Oto, co mówi Pan Zastępów: Udaj się do tego urzędnika, do Szebny, przełożonego pałacu! 22:16 Przygotowuje on sobie teraz grobowiec na wyżynach, i drąży dla siebie komnatę w skale. [Zapytasz go tedy]: Jak to doszło do tego kogo ty posiadasz, żeś sobie przygotował już taki grobowiec? 22:17 Otóż Bóg strąca cię teraz, zrzuca cię w dół jednym pchnięciem, powala cię jednym lecz potężnym ciosem. 22:18 I będzie cię toczył po ziemi jak zwinięty kłębek, jak piłkę po miejscu gdzie się bawią [dzieci]. I tam, gdzie umrzesz zjawią się rydwany, twoja dawna chluba o ty, któryś jest hańbą domu twego pana. 22:19 Zrzucam cię z twego urzędu wyrywam cię z twego miejsca. 22:20 I tego samego dnia powołuję mego sługę Eliakima, syna Chilkiasza. 22:21 Jego przyodzieję w twój płaszcz, i twoim pasem przepaszę jemu przekażę władzę, którą miałeś, i będzie on ojcem dla Jeruzalem mieszkańców i dla całego domu Judy. 22:22 Klucz domu Dawida kładę mu na ramię. Co on otworzy, nikt nie zdoła zamknąć a co on zamknie, nikt już nie otworzy. 22:23 I wbiję go mocno, jak pal na twardym gruncie i stanie się on tronem chwały dla domu ojca swojego. 22:24 Na nim zawieszę wszelką chwałę całego ojcowskiego domu: wszystkie jego dzieci, i całe potomstwo, wszystkie naczynia, od pucharów aż po wielkie dzbany. 22:25 Otóż w dniu owym – taki jest wyrok Pana Zastępów – stąpi pal wbity w twardą ziemię. Spadnie wszystko, co na nim wisiało i roztrzaska się, bo Pan tak postanowił. 23:1 Oto wyrok na Tyr: Zacznijcie ubolewać okręty z Tarsziszu; legła bowiem w gruzach wasza silna warownia. Wieść ta dotarła do statków, kiedy z Kittim wracały. 23:2 Niech was zadziwi to, o mieszkańcy wybrzeża, i wy wszyscy Sydonu kupcy, których wysłańcy przemierzają morza; 23:3 i przepływają niezmierzone wody. Zboże z nad Nilu, żniwa z nad rzeki to były twoje bogactwa; to je sprzedawaliście całemu światu. 23:4 Zaczerwień się ze wstydu Sydonie, bo oto mówi morze: Nie poczęłem, nie urodziłem i nie wychowałem żadnego młodzieńca, nie czuwałem nad wzrastaniem ani jednej dziewczyny. 23:5 Na wieść o tym zadrżą Egipcjanie i przerazi ich to, co Tyr spotkało. 23:6 Udajcie się więc do Tarszisz i krzyk podnieście mieszkańcy wybrzeża. 23:7 Czy tak wygląda to ongiś rozbawione miasto, o początkach sięgających dalekiej przeszłości? Którego mieszkańcy tak daleko poszli, aby się wreszcie osiedlić? 23:8 A któż taki wyrok wydał już Tyrowi, który sam kiedyś rozdzielał korony? Na Tyr, którego kupcy byli książętami a handlarze – wielkimi tego świata? 23:9 To Pan Zastępów tak zawyrokował, aby poniżyć wyniosłość piękna tego miasta, i upokorzyć najmożniejszych świata. 23:10 Weź się za uprawę pola córko Tarsziszu, przestały już bowiem istnieć twe porty. 23:11 I wyciągnął Pan swoją rękę nad morze, by potrząsnąć w ten sposób królestwami wszystkimi. To Pan zarządził zniszczenie wszystkich twierdz Kanaanu. 23:12 I powiedział Pan również: Nie oddawaj się już radościom, któraś została zgwałcona, o ty, córo Sydonu. Wstań i idź sobie do Kittim, ale tam również nie będzie dla ciebie odpocznienia. 23:13 Oto kraina Kittim [Chaldejczycy – a nie Asyryjczycy – byli tym narodem, który założył Sydon jako schronienie dla pustynnej zwierzyny]. To Chaldejczycy zbudowali liczne wieże oblężnicze, zburzyli zamki [Sydonu] i całe miasto obrócili w gruzy. 23:14 Zacznijcie więc ubolewać okręty z Tarsziszu, bo nie ma już waszych warownych portów. 23:15 I dojdzie wtedy do tego, że w ciągu siedemdziesięciu lat Tyr będzie zapomniany przez wszystkich. Ale kiedy władzę obejmie inny król, po upływie owych lat siedemdziesięciu, Tyr stanie się jak ta nierządnica, o której śpiewa się: 23:16 Weź swoją cytrę i biegnij przez miasto ty zapomniana przez wszystkich nierządnico. Graj najlepiej jak umiesz, śpiewaj twe dawne pieśni żeby cię znów wspomniano. 23:17 I znowu, po upływie lat siedemdziesięciu, Pan nawiedzi Tyr. I wtedy znów zaczną uprawiać swój płatny nierząd. Będą cudzołożyć ze wszystkimi królestwami świata, gdzie tylko są na ziemi. 23:18 Ale wtedy wszystko, co zarobią, wszelkie swoje zyski będą oddawać Panu. Niczego nie będą gromadzić ani przechowywać u siebie. Wszystkie ich zyski będą przekazane tym, którzy są przed obliczem Pana po to, aby mieli jedzenia pod dostatkiem i należyte odzienie. 24:1 Oto Pan już pustoszy ziemię niszczy ją całą, zmienia jej oblicze i rozprasza wszystkich jej mieszkańców. 24:2 Kapłanów i lud zwykły, panów i niewolników, panie oraz ich niewolnice, sprzedawców i kupujących, udzielających pożyczki i biorących ją, wierzycieli i dłużników. 24:3 Spustoszona, spustoszona ziemia, cała też będzie złupiona, złupiona tak jak to Pan postanowił. 24:4 Cała ziemia w żałobie i lamentuje wszystkie stworzenia giną jęcząc w bólu, zagłada przychodzi na niebo i ziemię. 24:5 Zbezczeszczona została ziemia stopami swoich mieszkańców, bo prawa nie zachowali, złamali nakazy zerwali odwieczne przymierze. 24:6 Przekleństwo pożera całą ziemię i cierpią przez to wszyscy jej mieszkańcy. Zagłada spotyka mieszkańców ziemi, z których pozostaje tylko bardzo niewielu. 24:7 Wino stało się cierpkie, winnica w żałobie, jęczą wszystkie serca kiedyś tak radosne. 24:8 Radosne odgłosy bębnów ustały, skończyły się okrzyki szczęścia, nie słychać już żadnej cytry. 24:9 Nie pije się już wina wśród śpiewów, mocne napoje źle smakują pijakom. 24:10 Legło już w gruzach nikczemne miasto, zamknięte są wejścia do każdego domu. 24:11 Na ulicach narzekają wszyscy na brak wina, znikła też wszelka radość, wygnano z kraju wesele. 24:12 W mieście – głucha pustka dokoła, drzwi domu roztrzaskane w kawałki. 24:13 I będzie wśród narodów na ziemi tak, jak kiedy otrząsa się z drzewa oliwki, lub resztki jagód zbiera tuż po winobraniu. 24:14 A oni podniosą swój głos i wołać będą z radością i wysławiać wielkość Pana krzycząc od strony morza. 24:15 Na wyspach również sławić będą Pana na wyspach morskich imię Pana, Boga Izraela. 24:16 Aż z krańców ziemi dochodzą pieśni wychwalające sprawiedliwego. Ale ja zawołałem: Dosyć już, dosyć. Biada tym gwałtownikom, którzy używają przemocy, tym, co wiarołomnie dopuszczają się gwałtu. 24:17 Groza, zasadzki i sidła czekają na was mieszkańcy ziemi. 24:18 Kto zdoła się ukryć przed krzykiem grozy, ten wpadnie natychmiast w wykopaną zasadzkę. A kto już wydostanie się nareszcie z dołu wpadnie w zastawione gdzie indziej sidła. Zaprawdę, otworzą się niebieskie upusty i zatrzęsą się groźnie fundamenty ziemi. 24:19 I rozpadnie się ziemia na drobne części, trzeszczeć będzie i wybuchać dokoła drżeć będzie i chwiać się cała. 24:20 Ziemia słaniać się będzie jak pijak, będzie się kołysać jak łódka na wodzie. Zaciąży nad nią jej grzech, tak że upadnie i nie będzie się już mogła podnieść. 24:21 I stanie się w dniu owym, że Pan ukarze tak armię niebieską jak i wszystkich możnowładców ziemi. 24:22 Wszyscy zostaną zebrani razem i zamknięci w jednym bardzo wielkim lochu, uwięzieni w miejscu zamkniętym i po wielu latach – ukarani surowo. 24:23 Wtedy zaczerwieni się księżyc, wstyd okryje słońce bo Pan Zastępów jako król zasiądzie na górze Syjon w Jeruzalem i ukaże swój majestat wszystkim swoim starszym. 25:1 O Panie, Tyś jest moim Bogiem, uwielbiam i sławię Twe Imię, bo wypełniłeś Twe przedziwne wyroki od dawna zamierzone, prawdziwe, niezmienne. 25:2 Zamieniłeś bowiem miasto w jedno gruzowisko, a warownię potężną – w rozległą ruinę. Twierdza pyszałków przestała być miastem i nigdy nie będzie już odbudowana. 25:3 I oto wysławia Cię naród potężny, miasto narodów strasznych wykrzykuje na Twoją cześć. 25:4 Ty bowiem jesteś schronieniem dla zgnębionych, ucieczką dla biedaków w ucisku. Ty jesteś osłoną przed deszczem i cieniem, gdy upał przychodzi, bo tchnienie gwałtowników jest jak deszcz w czas zimy 25:5 lub jak susza niszcząca wyschłą ziemię. Ty wyciszasz zgiełk zarozumialców; jak cień chmury łagodzi upały, Ty sprawiasz, że zmilknie pieśń tyranów. 25:6 Na Górze tej przygotuje Pan dla wszystkich ludów ucztę z mięs tłustych i dobrego wina, z mięsa najlepszego, z wina najczystszego. 25:7 I zerwie z tej Góry zasłonę żałobną, którą dotąd nosiły wszystkie ludy, i całun, który dotąd okrywał narody. 25:8 I sprawi On, że śmierć zniknie na zawsze, i łzę otrze z wszelkiego oblicza ten, który jest Panem moim. A lud swój, gdziekolwiek jest na ziemi, uwolni od wszelkiej hańby, gdyż tak Pan postanowił. 25:9 I będzie się mówić w dniu owym: Patrzcie, oto nasz Bóg! Jemu zaufaliśmy, że nas wybawi, w Panu złożyliśmy nasze nadzieje, cieszmy się więc i radujmy, bo On nas wybawił. 25:10 Ręka bowiem Pana spoczęła na tej Górze, Moab zaś będzie u siebie starty na proch, tak jak depce się słomę i na gnój zamienia. 25:11 I wyciągnie przed siebie swoje ręce, jak pływak je wyciąga, by płynąć. Ale Pan poskromi zaraz jego pychę i cofnie jego ramiona. 25:12 Twoje mury wspaniałe, wysokie zburzy i w gruzy rozsypie, i w proch je przemieni. 26:1 W dniu owym tę oto pieśń śpiewać będą mieszkańcy Judy: Mamy potężne miasto z murem i przedmurzem dla naszej obrony. 26:2 Otwórzcie bramy, niech wejdzie ów lud sprawiedliwy, naród, który dochował wierności; 26:3 Mocny ma on charakter i pokój nad wszystko miłuje, dlatego że Tobie zaufał. 26:4 Zaufajcie Panu na zawsze, bo Pan jest wieczną Skałą. 26:5 To On poniżył tych, co przebywali na szczytach, zamknięci w twierdzy o urwistych zboczach; wywrócił wszystko, rozrzucił po ziemi i w drobny pył pozamieniał. 26:6 I będą po nich deptać stopy maluczkich i ubogich. 26:7 Prosta jest ścieżka sprawiedliwego, to Ty wyrównujesz jego drogę. 26:8 Zaprawdę, z drogą Twoich wyroków, wiążą się, Panie, wszystkie nasze nadzieje. Pragnieniem duszy jest Imię Twoje i pamięć o Tobie. 26:9 Moja dusza nocą wciąż wzdycha do Ciebie, duch mój szuka Cię w moim własnym wnętrzu. Gdy ziemia posłyszy o Twoich wyrokach, jej mieszkańcy ujrzą, czym jest sprawiedliwość. 26:10 Złoczyńca doznający łaski, nie nauczy się sprawiedliwości. Na ziemi sprawiedliwych on nadal zło czyni i nie dostrzega wcale chwały Pana. 26:11 Podniesiona jest Twoja prawica, o Panie, ale ci, co czynią zło, wcale jej nie widzą. Oby dostrzegli wreszcie Twoją troskę o lud cały i chociaż się zawstydzili; niech strawi ich ogień zgotowany wrogom. 26:12 A Ty nas, Panie, pokojem obdarzasz i postępujesz z nami według czynów naszych. 26:13 O Panie nasz i Boże! Nie Ty zawładnąłeś nami, lecz inni panowie, ale my nie znamy nikogo prócz Ciebie ani, poza Twoim, innego imienia. 26:14 Umarli już nie ożyją, już nie wskrzesi nikt ludzkiego cienia, bo Tyś sam ich pokarał i unicestwił i zatarłeś wszelką pamięć o nich. 26:15 Spraw, o Panie, niech wzrasta Twój naród, niech wzrasta; zechciej przydać sławy narodowi Twemu, i poszerz granice kraju! 26:16 Szukamy Cię, o Panie, w utrapieniu naszym, zgnębieniem i uciskiem Ty nas ukarałeś. 26:17 Jak brzemienna, gdy rodzić zaczyna, wije się i krzyczy w boleściach, tacy i my jesteśmy, Panie, przed Tobą. 26:18 To myśmy poczęli, my jesteśmy w bólach, jakbyśmy sami rodzili. Lecz nie obdarzyliśmy ziemi duchem wyzwolenia i nie przybyło mieszkańców na ziemi. 26:19 Ożyją Twoi umarli z martwych powstaną ich ciała. Obudźcie się więc i radujcie wy wszyscy, co leżycie w prochu. Bo rosa Twoja jest pełna światłości, ziemia zaś sama wyda swoich zmarłych. 26:20 Idź więc, mój ludu, wróć do swoich domostw, i pozamykaj wszystkie drzwi za sobą – ukryj się na czas jakiś, póki mój gniew nie przeminie. 26:21 Bo oto Pan zstąpi wkrótce z miejsca swego, by karę zesłać na ludzi za ich przewinienia. A ziemia pomści krew, tę, która wciąż w nią wsiąka, i nie będzie już więcej okrywać zgładzonych. 27:1 W dniu owym Pan zacznie karać swoim mieczem twardym, wielkim i mocnym, smoka – węża, co pierzcha, smoka – węża chytrego; zabije tego morskiego potwora. 27:2 W dniu owym [mówić będą]: Ach, ta wspaniała winnica, ją opiewajcie! 27:3 To Ja, Pan, sam ją uprawiam, to Ja podlewam ją co chwila, by nie opadły jej liście. To Ja jej pilnuję we dnie i w nocy. 27:4 Już więcej nie odczuwam gniewu. Jeśli pojawia się w niej cierń lub chwasty, Ja wypowiem im wojnę, Ja wszystkie do końca spalę. 27:5 Niech wszyscy u Mnie szukają schronienia, niech zabiegają o pokój ze Mną niech ze Mną zawrą przymierze. 27:6 A kiedy czas nadejdzie, na nowo Jakub zapuści korzenie, a Izrael zakwitnie i wyda owoce, które napełnią świat cały. 27:7 Ale czy dotknął go tak, jak dotknął kiedyś jego oprawców? Czy zgładził go tak okrutnie, jak kiedyś gładził jego morderców? 27:8 Ukarał go wygnaniem, skazał na wypędzenie wygnał go jednym swym mocnym tchnieniem jak podmuch wschodniego wichru. 27:9 I tak zostanie odpokutowane przewinienie Jakuba, a za grzech jego – złożony okup. Wszystkie kamienie z ołtarzy pokruszy jak wapienne skały. I nie będą już wznoszone aszery ni słoneczne stele. 27:10 Na miejscu dawnej twierdzy jest teraz pustynia i opuszczone są wszystkie domostwa; sama pustka dokoła. Trzody się tam pasą, tam polegują i skubią gałązki. 27:11 Odłamuje się uschłe już drzew różnych gałęzie, kobiety przychodzą i robią z nich ognisko. Cały ten lud jest pozbawiony mądrości i dlatego nie okaże im miłosierdzia Stwórca, nie ulituje się nad nimi Ten, który ich stworzył. 27:12 W dniu owym Pan przeprowadzi młockę od szybkiego strumyka aż do rzeki w Egipcie, a wy, synowie Izraela, wszyscy się razem zbierzecie. 27:13 W dniu owym zabrzmi potężna trąba, i zjawią się wszyscy, co zaginęli w Asyrii i ci, którzy byli rozproszeni po całym Egipcie. I znów wielbić będą swego Pana na Górze Świętej w Jeruzalem mieście. 28:1 Biada dumnej koronie pijaków Efraima, biada uwiędłym kwiatom jego wyszukanych ozdób wypełniających żyzną dolinę. Biada tym, którzy upijają się winem. 28:2 Oto siłacz i potężny wysłannik Pana idzie jak burza gradowa, jak huragan, który wszystko niszczy. Jak sztorm na wodach rozległych, które wystąpiły, powalających wszystko swą siłą na ziemię. 28:3 Będzie stopami zdeptana ta dumna korona pijaków Efraima, 28:4 i kwiaty uwiędłe jego drogich ozdób, co wypełniają tę żyzną dolinę. Będzie jak przedwcześnie dojrzała figa, którą każdy, gdy tylko ją dojrzy, zrywa i zjada natychmiast po wzięciu do ręki. 28:5 W dniu owym sam Pan Zastępów będzie koroną chwały i wieńcem wspaniałym dla reszty narodu; 28:6 duchem sprawiedliwości dla ich trybunałów i źródłem mocy dla odpierających ataki na bramy. 28:7 Chodzą krokiem chwiejnym, bo upili się winem, słaniają się, bo pili zbyt mocne napoje. Chwieją się i kapłani i prorocy, bo pili jedni i drudzy i padli ofiarą wina, zgubiły ich zbyt mocne napoje. Słaniając się, mają przywidzenia, potykają się, nawet gdy odbywają sądy. 28:8 Na wszystkich stołach pełno wymiotów i brudu, nie ma czystego miejsca. 28:9 Kogóż to chciałby on pouczać? Komu zamierza wyjaśniać swoje napomnienia? Dzieciom, które jeszcze niedawno karmiono, niemowlętom ledwie odstawionym od piersi? 28:10 I przedrzeźniają: Saw lasaw, saw lasaw; Kaw lakaw, kaw lakaw; zeer szam, zeer szam. 28:11 Zaiste, ustami jąkałów i obcym językiem będzie musiał przemawiać do tego narodu 28:12 Ten, Który kiedyś powiedział: Nadszedł czas odpoczynku, pozwólcie znękanemu odpocząć! Oto pora wytchnienia! Lecz nie chcieli Go słuchać. 28:13 Mówi więc Pan do nich: Saw lasaw, saw lasaw; kaw lakaw, kaw lakaw; zeer szam, zeer szam, – żeby idąc, upadli do tyłu i się rozbili żeby się zaplątali w sidła i nie mogli już dalej ruszyć. 28:14 Posłuchajcie słów Pana, wy, którzy sobie drwicie, wy, którzy rządzicie tym ludem mieszkającym od dawna w mieście Jeruzalem. 28:15 Pocieszacie się mówiąc: Zawarliśmy przymierze ze śmiercią, podpisaliśmy umowę z Szeolem. I choć popłynie wróg szeroką falą, nas nie dosięgnie, na pewno, bo naszym schronieniem jest kłamstwo, a fałsz wszelki – osłoną. 28:16 Dlatego tak mówi Pan Bóg: Kładę na Syjonie węgielny kamień szczególnie trwały, wyszukany kamień, fundament kładę pewny, niewzruszony. Kto wierzy, zaprawdę nie upadnie nigdy, 28:17 Ja zaś wezmę sobie prawo za miarę, sprawiedliwość za pion i będę do wszystkiego przykładał. Ale grad przyjdzie i zniszczy schronienie z kłamstwa, a wody uniosą kryjówki wasze. 28:18 I zerwie się wasze przymierze ze śmiercią, i wasza umowa z Szeolem. Kiedy wróg nadpłynie szeroką falą, wszystkich was swoim ciężarem przygniecie. 28:19 I dosięgnie was każdy przypływ. Nadpływać zaś będzie każdego ranka, będzie się pojawiał i we dnie, i w nocy. Wszystkich ogarnie przerażenie wielkie, na wieść o nim każdy truchleć będzie. 28:20 Posłanie będzie za krótkie, żeby się na nim wyciągnąć, przykrycie zbyt wąskie, by okryć ciało. 28:21 Zaprawdę, pojawi się Pan, jak na Perasim górze, powstanie jak kiedyś w dolinie Gibeon i zacznie dokonywać swego dzieła, swego niezwykłego dzieła, i wypełni swe plany, tajemnicze plany. 28:22 Tak więc przestańcie już drwić sobie, żeby się wam nie zacisnęły pętle; sam słyszałem wyrok zniszczenia całej ziemi, ogłoszony przez Boga i Pana Zastępów. 28:23 Nadstawcie uszu, posłuchajcie głosu mego, zechciejcie dobrze zrozumieć każde moje słowo. 28:24 Czyż rolnik nic nie robi, tylko ciągle orze, wciąż tylko przewraca i bronuje swe pole? 28:25 Czyż nie jest prawdą, że gdy spulchni i wyrówna zaoraną ziemię zasiewa koper i kminek, a potem pszenicę i jęczmień, i wreszcie po obrzeżach orkisz? 28:26 A tym, który uczy go tak postępować, jest Bóg, prawdziwy jego nauczyciel. 28:27 Kopru nie kruszy się młockarskimi saniami, nie przetacza się walców młockarskich po kminku, ale koper okrusza się specjalnym bijakiem, a kminek młóci cepem. 28:28 A czy miażdży się zboże aż na mąkę przy młóceniu? Ależ nie! nie jeździ się bez końca saniami po zbożu. Puściwszy po nim pojazd młockarski wraz z zaprzęgiem nie pozwala się zwierzętom chodzić, aż kopytami wszystko wyniszczą. 28:29 Tego też naucza Pan Zastępów; Jego rady są godne podziwu i dzięki nim osiągnąć można wiele. 29:1 Arielu, ach Arielu, biada ci! Biada tobie, miasto, w którym Dawid miał obóz. Niech rok za rokiem wam płynie, niech w swym porządku będą odprawiane święta. 29:2 Wtedy Ja ześlę ucisk na Ariela, i zaczną się jęki, wielkie narzekania. I ty będziesz jakby Arielem dla Mnie, 29:3 a Ja oblegać cię zacznę jak Dawid. Otoczę cię szańcami i zbuduję przeciw tobie wieże oblężnicze. 29:4 Zburzone zupełnie – spod ziemi przemówisz, ale głos twój zdusi proch ziemi. Będzie cię słychać jak szept upiora co z zaświatów niewyraźnie przemawia; z prochu ziemi dobywać się będzie bolesne zawodzenie. 29:5 Tłum oblegających ciebie będzie jak drobny pył; twoich oprawców zgraja liczna jak rozwiane plewy. A stanie się to wszystko tak nagle, tak bardzo niespodziewanie. 29:6 Pan Zastępów nawiedzi cię grzmotami, poruszeniem ziemi i niezwykłym hukiem, wichurą, trąbami powietrznymi i ogromnymi płomieniami ognia trawiącego wszystko. 29:7 Rzesze ludów ruszających na wojnę przeciw Arielowi, wszyscy, którzy okrążają miasto, oblegają je i atakują, będą jak przywidzenie senne i nocne widziadła. 29:8 Z niezliczonymi tłumami ludów idących na wojnę przeciwko Górze Syjon będzie jak z człowiekiem, który głód cierpiąc śni nocą, że je do syta, ale gdy się przebudzi, znów jest głodny; albo jak z tym, który odczuwa pragnienie i we śnie wydaje mu się, że pije do woli, lecz budzi się omdlały i wciąż męczy go pragnienie. 29:9 Obyście więc popadli w zatwardziałość i w niej trwali, oby was ogarnęło i nie opuszczało zaślepienie, upijajcie się, byle tylko nie winem, odurzajcie się – ale nie sycerą! 29:10 Bo Pan ześle na was ducha niemocy, i oto On zamknie wam oczy [waszych proroków], to On zasłoni wam głowy [waszych jasnowidzów]. 29:11 Całe to proroctwo będzie jak słowa zawarte w opieczętowanej księdze. Przekazuje się tę księgę komuś, kto potrafi czytać, prosząc, by zaczął czytać. Ale on odpowiada, że nie może, bo księga jest zapieczętowana. 29:12 Albo podaje się księgę takiemu, który nie potrafi czytać, prosząc go, żeby czytał, ale on odpowiada, że czytać nie umie. 29:13 Powiedział też Pan: Ponieważ lud ten zbliża się do Mnie tylko słowami, ponieważ czci Mnie tylko wargami, sercem zaś jest daleko ode Mnie, ponieważ czci Mnie tylko z ludzkiego nakazu i według ludzkich pouczeń, 29:14 będę więc nadal zadziwiał ten lud niezwykłymi czynami. Wtedy mądrość jego mędrców okaże się krótka, a dociekliwość przezornych zaniknie. 29:15 Biada tym, którzy się ukrywają przed Panem ażeby zataić zamysły swoje. Planują w mrokach swe czyny pocieszając się przy tym, że nikt ich nie widzi i że nikt ich nie pozna. 29:16 Cóż to za przewrotność! Czy garncarz i glina znaczyć mogą równo? Czy dzieło rzec może twórcy, że go nie stworzył? Czy garnek powie do garncarza: Jesteś głupi? 29:17 Czy wkrótce już Liban nie zmieni się w ogród? A ogród czy nie stanie się po prostu lasem? 29:18 W dniu owym nawet głusi posłyszą słowa księgi oczy zaś ślepców wywiedzionych z ciemności znów będą mogły wszystko dobrze widzieć. 29:19 A pokorni znów będą radować się w Panu, i najubożsi weselić się w Świętym Izraela. 29:20 Bo nie będzie już więcej tyrana, zniknie raz na zawsze szyderca i złoczyńcy zostaną zgładzeni. 29:21 Wszyscy ci, co słowem swoim innych przywodzą do grzechu, ci, którzy na sędziego po bramach czyhają, a sprawiedliwemu nie chcą przyznać prawa. 29:22 I dlatego tak mówi Pan, Bóg całego [Domu] Jakuba, ten, który kiedyś Abrahama wyzwolił: Odtąd Jakub już nie będzie się wstydził, jego smutne oblicze już więcej nie zblednie. 29:23 Bo ujrzy dzieło rąk moich i zacznie uwielbiać moje Imię. I będą wysławiać Świętego [Boga] Jakuba, i bać się będą Boga Izraela. 29:24 Dostrzegą wtedy mądrość umysły zbłąkane, zostaną też pouczeni ci, co dotąd szemrali. 30:1 Biada wam, synowie zbuntowani, oto wyrok Pański! Czynicie ciągle to, czego Ja nie postanowiłem, i przymierza zawieracie, których wam nie doradzałem. W ten sposób dorzucacie przestępstwo do przestępstwa. 30:2 Przygotowali się i wyruszyli do Egiptu, wcale mnie nie pytając o radę. Szukacie opieki u faraona i schronienia w cieniu Egiptu. 30:3 Lecz opieka faraona wstyd wam tylko przyniesie, a schronienie w cieniu Egiptu – będzie wam pohańbieniem. 30:4 Nawet gdy wasi książęta dotrą do Soanu, a posłowie będą przyjęci w Chanes, 30:5 wszystkich spotka zawód od ludu, po którym nie spodziewajcie się niczego. Żadnej nie będzie od niego pomocy i korzyści, a tylko wstyd wam przyniesie i wielkie pohańbienie. 30:6 A oto wyrok na zwierzęta Negebu: Poprzez ziemię smutku i przygnębienia, przez okolice lwicy i lwa ryczącego oraz żmij, tudzież latającego smoka niosą swoje bogactwa na karkach osłów i skarby na grzbietach wielbłądów, by złożyć to wszystko w darze ludowi nieużytecznemu, 30:7 Egiptowi, który będzie dla nich samą pustką i niczym. Dlatego nazwałem go: Rahabem bezczynnym. 30:8 A teraz idź już i tak napisz na tabliczce, napisz to samo w księdze, aby była dla czasów przyszłych wiecznotrwałym świadectwem: 30:9 Otóż są oni zbuntowanym ludem i synami samego kłamstwa, dziećmi krnąbrnymi nie chcącymi słuchać żadnego polecenia Pańskiego. 30:10 To oni mówią do swych jasnowidzów: Zaprzestańcie swych jasnowidzeń, a do proroków: Nie przedstawiajcie nam całej nagiej prawdy. Powiedzcie nam coś miłego, nie pozbawiajcie nas wszelkich złudzeń. 30:11 Zejdźcie z waszej drogi, opuśćcie wasze ścieżki i zabierzcie sobie od nas Świętego Izraela. 30:12 A oto, co mówi Święty Izraela: Ponieważ odrzuciliście moją przestrogę, a całą waszą ufność w krzywdzie złożyliście i zdradzie i na nich tylko chcecie się opierać, 30:13 to wasz upadek będzie jak rysa zwiastująca ruinę wysokiego muru; nagle, w okamgnieniu rozsypie się wszystko, 30:14 tak jak rozpada się gliniane naczynie roztrzaskane tak mocno, że już nie ma ani jednej skorupy, w której by można przenieść węgielki z ogniska albo nabrać ze zbiornika wody. 30:15 Bo tak oto mówi Pan Bóg, Święty Izraela: Wasze ocalenie w nawróceniu i pokoju, a wasza siła – w całkowitej ufności, w takiej, jakiej nie chcieliście dotąd. 30:16 A wyście powiedzieli na to: Nie, uciekniemy na koniach! Dobrze, uciekajcie więc! A potem dodaliście: I na szybkich rydwanach! Dobrze, ale ruszy za wami jeszcze szybszy pościg. 30:17 Tysiąc będzie uciekać zląkłszy się pogróżki jednego, pod groźbą pięciu – uciekniecie wszyscy. I zostanie z was tylu, co jedna żerdź na górze, albo jak na pagórku jakiś znak ostrzegawczy. 30:18 Pan zaś czeka, by okazać wam łaskę, i powstaje, by się ulitować nad wami. Bo Pan jest Bogiem sprawiedliwym, błogosławieni, którzy zaufali Jemu. 30:19 Ludu Syjonu i wy wszyscy, którzy mieszkacie w Jerozolimie, nie będziecie już więcej waszych łez wylewać. Pan okaże wam swoją dobroć, dojdzie do Niego wasze wołanie, a On wysłucha próśb waszych. 30:20 Kiedy zaś Pan będzie wam zsyłał chleb ucisku i napój goryczy, nie będzie się już dłużej ukrywał ten, który was poucza, i na własne oczy zobaczycie Nauczyciela waszego. 30:21 A uszy wasze posłyszą dochodzące spoza waszych pleców słowa: Oto droga, którą powinniście pójść, gdy będziecie mieli zboczyć w lewo lub w prawo. 30:22 Uznacie za nieczyste srebrne ozdoby waszych bożków i złote suknie rozmaitych posągów. Odrzucicie je jak brudne szmaty, wołając przy tym: Precz mi stąd! 30:23 Pan ześle deszcz na ziarna, które w czasie zasiewów rzuciliście w ziemię, a chleb, który zrodzi wasza ziemia, będzie pożywny i smaczny. Wasze stada będą się pasły za dni owych na rozległych pastwiskach. 30:24 Woły i osły pracujące na roli będą miały pod dostatkiem paszy dobrze przyprawionej, wymieszanej szuflą i widłami. 30:25 Z każdej góry wysokiej, z każdego wzniesienia płynąć będą strumyki i rwące potoki nawet za dni wielkiej rzezi, kiedy już upadną wszystkie warownie. 30:26 Wtedy światło księżyca stanie się jak jasność słońca, a słońce będzie siedemkroć silniejsze w swej jasności – jak światło aż siedmiu dni – za dni, w których Pan opatrzy rany swojego ludu i uleczy wszystkie sińce po otrzymanych razach. 30:27 Popatrzcie, oto nadchodzi z daleka imię Pana. Rozpalony jest gniew Jego, ogromny jest Jego ciężar. Na wargach Jego słowa oburzenia, Jego język – jak płonąca głownia. 30:28 Jego tchnienie – jak występujący z brzegów potok, który sięga aż po szyję. Przychodzi On, aby przesiać narody sitem niszczyciela i włożyć niczym wędzidło między szczęki narodów. 30:29 I pieśń śpiewać będziecie jak przy obchodach nocnych, kiedy to serca wszystkich są rozradowane, lub jak ten co idzie przy dźwiękach fletu, aby wejść na Górę Pańską, w pobliże Izraela Skały. 30:30 Pan zaś sprawi, że posłyszą głos Jego potężny, i pokaże, jak opuszcza swe ramię w zapalczywości gniewu wielkiego, w samym środku wszystko trawiącego ognia, wśród nawałnicy deszczu i gradu. 30:31 Na głos Pana Asyria będzie starta i rózgą wysmagana zostanie. 30:32 I każde uderzenie rózgą, będzie dlań karą wymierzoną przez Pana, [choć] przy dźwięku bębnów i cytr wielu, i wśród rozbawienia tańczących. 30:33 Bo w Tofet dawno już przygotowano i przewidziano również dla króla miejsce głębokie i obszerne, a także stos węgli, ogień i wiele drzewa. Tchnienie zaś Pana jak potok siarki wszystko, co przygotowane, obejmie. 31:1 Biada tym, którzy udają się do Egiptu, aby tam szukać pomocy i w koniach całą nadzieje pokładać. [Biada tym], którzy ufają tylko licznym rydwanom, oraz sile niezliczonej konnicy, a Świętemu Izraela nie ufają wcale i Pana nie pytają o radę. 31:2 A On też jest w stanie zło zesłać i słowa raz wypowiedzianego nie cofa. Powstanie więc przeciwko domowi niegodziwców i przeciwko opiece nad źle czyniącymi. 31:3 Tymczasem Egipt – to tylko ludzie, a nie żadne bóstwa, to tylko ich konie i ciała – ale duch to żaden. Pan wyciągnie swą prawicę, by opiekuna ukarać, zagłada spotka i podopiecznego; zginą, zarówno jeden, jak i drugi. 31:4 Zaprawdę, tak oto powiedział mi Pan: Podobnie jak lew albo lwiątka pomrukują nad swą zdobyczą i nie odstępują od niej, nawet gdy nadejdą pasterze krzyczący i głośno hałasujący – tak Pan Zastępów zstąpi, by stanąć do boju na Górze Syjon i na jej wzniesieniach. 31:5 Jak ptak rozpościerający swe skrzydła, tak Pan Zastępów osłania Jerozolimę; będzie ją chronił i ratował, będzie ją oszczędzał i w końcu ją wyzwoli. 31:6 Wróćcie do Tego, któregoście zdradzili, o wy, synowie Izraela! 31:7 Otóż w dniu owym każdy porzuci swoje bóstwa, tak te ze srebra, jak i te ze złota, uczynione waszymi grzesznymi rękami. 31:8 Asyryjczycy polegną od miecza nie człowieka, wyginą od miecza nie śmiertelnego! A jeśli już zdołają uciec przed mieczem, to ich młodzi wojownicy pójdą do niewoli. 31:9 Przerażeni będą opuszczać swe twierdze, ich dowódcy uciekną zląkłszy się zwycięzców. Oto wyrok Pana z Jego ognia na Syjonie i z pieca rozpalonego w Jeruzalem Jego. 32:1 Sprawiedliwością w swych rządach kierują się królowie, książęta zaś pełnią swą władzę, jak nakazuje prawo. 32:2 Każdy z nich będzie jakby schronieniem przed wichrem i miejscem ucieczki przed nadchodzącym huraganem. Są jak potężne strumienie na wyschniętej ziemi albo jak cień ogromnej skały w upalnych godzinach 32:3 Nie będą już wtedy zamknięte oczy tych, co widzą, znów słuchać zaczną uważnie uszy słuchających. 32:4 Serca nie rozumiejących będą chciały zrozumieć, a języki jąkających się mówić będą swobodnie. 32:5 I głupiec nie będzie już nazywany szlachetnie urodzonym, a krętacz nie będzie uważany za wielką osobistość. 32:6 Głupi bowiem opowiada o swoich głupstwach, a jego serce ciągle zło tylko obmyśla po to, by dopuścić się kolejnej zbrodni; by wypowiadać słowa bluźniercze o Panu i sprawiać, aby głodny pozostawał głodnym, a spragniony nie mógł ugasić pragnienia. 32:7 Krętactwa krętacza są zawsze przewrotne. Swoimi kłamstwami chce on zniszczyć biedaków, nawet jeśli sprawiedliwość byłaby po ich stronie. 32:8 Zaś człowiek szlachetny ma szlachetne zamiary' i postępuje zawsze z całą uczciwością. 32:9 Posłuchajcie mego głosu, o wy, zbyt beztroskie kobiety, posłuchajcie słów moich, zbyt pewne siebie córy! 32:10 Za rok i kilka dni wy, zbyt pewne siebie, trząść się będziecie. Skończy się bowiem winobranie, nie będzie już więcej żadnych nowych zbiorów. 32:11 Niech was lęk ogarnie, o wy, lekkomyślne niewiasty, drżyjcie, wy, dotąd zbyt pewne siebie córy! Rozbierzcie się, zdejmijcie wierzchnie szaty i wszystkie przepaszcie biodra wasze! 32:12 Bijcie się w piersi, smućcie się, na widok pól roześmianych, tudzież urodzajnych winnic; 32:13 patrząc na ziemię mojego ludu, na której pomieszane rosną i ciernie, i chwasty; na cały ten dom rozradowany i na miasto pełne wesela. 32:14 Pałac już bowiem opustoszał, miasto tak głośne dotąd stało się pustynią. Ofel i jego wieża strażnicza zamieniły się w jaskinie i w miejsce radości dla zdziczałych osłów, i pastwiskiem się stały dla trzód niezliczonych. 32:15 I znów zostanie na nas wylany Duch przychodzący z wysoka. I znów pustynia będzie owocowym sadem, a sad niebawem zmieni się w cały gaj. 32:16 I zamieszka na pustyni prawo, a sprawiedliwość – w owocowym sadzie. 32:17 Ze sprawiedliwości zaś zrodzi się z czasem pokój, a z prawa – bezpieczeństwo na zawsze. 32:18 I cały mój lud będzie żył spokojnie w osiedlach całkowicie bezpiecznych i w zacisznych mieszkaniach, 32:19 choć lasy będą wycięte i miasta zrównane z ziemią. 32:20 Wy zaś, szczęśliwi, posiejecie swe ziarno nad wodami, a woły i osły – wolno puścicie. 33:1 Biada ci, niszczycielu, któryś sam jeszcze nie został zniszczony, i tobie, łupieżco, któryś sam jeszcze nie został złupiony. Kiedy tylko zakończysz niszczenie innych, sam zostaniesz zniszczony; gdy zaś innych złupisz, wtedy złupią także i ciebie. 33:2 O, Panie, zmiłuj się nad nami, gdyż w Tobie pokładamy nadzieję. Bądź naszą prawicą każdego poranka i naszym wybawieniem, gdy dni ucisku przyjdą. 33:3 Kiedy ty zaczynasz grozić, narody uciekają, kiedy się podnosisz, chowają się ludy. 33:4 Zbierać się będzie łupy, tak jak się zbiera szarańczę, rzucać się będą na wszystko, jak mrowie polnych koników. 33:5 Pan został wyniesiony i mieszka wysoko, napełnia On Syjon prawem i sprawiedliwością. 33:6 Twoje trwanie jest nienaruszone, bogactwami zaś, co ocalają – mądrość i wiedza, a Jego skarbem – jest bojaźń Pańska. 33:7 Zobaczcie, jak Ariel rozpacza na ulicach, płaczą gorzko głosiciele pokoju. 33:8 Opustoszały już drogi, nikt nie zmierza ścieżkami. Sprzeniewierzono się układom, wzgardzono świadkami, i nikt już na nikogo nie zważa. 33:9 Cała ziemia jęczy w żałobie, z upokorzeń schnie Liban. Saron w step się zamienił, ogołocone są Basza i Karmel. 33:10 A teraz powstaję już, mówi Pan, podnoszę się na moich wyżynach. 33:11 Wy zaś, ponieważ poczęliście siano, zrodzicie słomę, a moje tchnienie strawi was jak ogień. 33:12 Ludy zamienią się w wapno wypalone, będą jak ciernie wycięte i wrzucone do ognia. 33:13 Wy, najdalej będący, posłuchajcie, com zrobił: i wy, co najbliżej jesteście, zobaczcie, jaka jest moja siła. 33:14 Grzesznicy Syjonu znaleźli się w rozterce, drżenie ogarnęło wszystkich bezbożników. Któż więc nas uratuje przed niszczeniem ognia, kto zdoła wytrzymać żar wiecznych płomieni? 33:15 Ten, kto uczciwie żyje i jest prawdomówny, i kto gardzi wszelkim wymuszonym zyskiem; kto ręką daje znak, że nie chce żadnych podarków, a uszy sobie zatyka, gdy jest namawiany do zbrodni, i kto oczy zamyka, by na zło nie patrzeć. 33:16 Taki zamieszka kiedyś na wyżynach i znajdzie schronienie w twierdzy zbudowanej na skale; będzie miał chleba, ile zechce i nigdy nie zbraknie mu wody. 33:17 Twoje oczy podziwiać będą królów piękno i radować się wielkością kraju. 33:18 A twoje serce będzie pytać przerażone: Gdzież jest ten, który liczył? Gdzie ten, który ważył? Gdzie ten, który stawiał na obronne wieże? 33:19 Nie zobaczysz już więcej tego pyszniącego się ludu, pokolenia mówiącego niejasno i niezrozumiale, barbarzyńców wydających różne dźwięki bez sensu. 33:20 Popatrz na Syjon, miasto świąt naszych! Twoje oczy ujrzą Jeruzalem, miasto bezpieczne, namiot, którego już nie będzie się przenosić gdzie indziej; nie będzie się już więcej wyjmować jego kołków, żaden z jego sznurów nie będzie zerwany. 33:21 To tam Pan okazał nam swoją wspaniałość, jak nad brzegami rzek o wielkiej szerokości. Nie pływają tam czółna poruszane wiosłami, nie porusza się po nich żaden większy statek. 33:23a Obwisają luźno wszystkie liny, już nie podtrzymują masztu żadnego i nie rozwijają już żadnego żagla. 33:22 Pan wymierza sprawiedliwości ustanawia nam prawa, Pan jest naszym i królem, i wybawcą. 33:23b Rozdzielą wówczas między siebie łupy przeogromne i nawet chromi rzucą się do grabieży. 33:24 Nikt spośród ludzi nie powie, że chory, wszystkim tam mieszkającym będą darowane winy. 34:1 Przyjdźcie, narody, posłuchajcie, ludy, nadstawcie swoich uszu! Niech ziemia posłucha i co ją napełnia, i cały wszechświat, i wszystkie jego dzieci. 34:2 Bo oto rozgniewał się Pan na wszystkie swe narody i złością zapłonął przeciwko ich wojskom. I wszystkich ich skazał na zagładę, wszystkich ich wydał na rzeź pewną. 34:3 Polegli ich walają się na ulicach, zaduch trupów rozchodzi się wszędzie, ze wzgórz spływają krwi potoki. 34:4 Rozsypały się jakby zastępy niebieskie, niebiosa zwinęły się jak zwój zapisany, rozpadają się oddziały niebieskie, jak opadają liście z winnego krzewu albo jak przejrzałe owoce z figi. 34:5 A na niebie miecz mój krwią cały opływa, popatrz, jak już się na Edom kieruje, ku ludowi, co jest na zagładę wydany. 34:6 Na mieczu zaś Pana pełno krwawych śladów i cały pokryty jest tłuszczem. Krew jest to jagniąt i kozłów, a tłuszcz – z nerek baranów. Składają Panu ofiarę w Borsa, rzezi dokonują dla Niego w krainie Edomu. 34:7 Niczym bawoły padają ludzie, jak cielce – idą na rzeź narody. Ziemia ich jest już od krwi pijana, a proch ziemi – nasiąknięty tłuszczem. 34:8 Jest to bowiem dzień pomsty dla Pana i rok odwetu dla obrońcy Syjonu. 34:9 Ich potoki zamieniają się w smołę, a jej pył stawał się pyłem siarki, cała zaś ziemia – jest jak kocioł smoły. 34:10 Ogień pod nim nie wygasa ani za dnia, ni w nocy, i dym spod niego wydobywa się ciągle. Kraj będzie pustoszał z pokolenia na pokolenie i nikt się już po nim nie będzie poruszał. 34:11 Pelikan i jeż wezmą go w posiadanie, puchacze i kruki zamieszkiwać go będą. I rozciągnie Pan nad nim sznur zwany “pustkowie" i linię poziomą, która zwie się “nicość". 34:12 I rozmnażać się tam będą także dzikie kozły, a nikt się tam nie pojawi z urodzonych wysoko. Nie będzie się tam już więcej ustanawiać królów, a wszyscy książęta wytraceni zostaną. 34:13 W ich pałacach wyrastać zaczną dzikie ciernie, ciernie i chwasty także w ich warowniach. Będzie to miejsce kryjówek dla szakali i pole, po którym przechadzają się strusie. 34:14 Koty dzikie spotykać się tam będą z hienami, kozły będą się nawoływać nawzajem. Tam również Lilit znajdzie swe schronienie i będzie odpoczywał spokojnie. 34:15 Żmije się tam zagnieżdżą i złożą swoje jaja, będzie je [Lilit] wysiadywał i jak skrzydłem okryje młode. Tam również zlecą się sępy, wszystko się tam będzie spotykać razem. 34:16 W księdze Pana odszukajcie i przeczytajcie te słowa: Ani jednego z nich nie zabraknie, bo to usta Jego tak nakazały, to Jego Duch zgromadza wszystkich. 34:17 To On sam rzucił dla nich losy, w rękę własną wziął sznur, którym im ziemię rozmierzał. Będzie w ich posiadaniu poprzez wszystkie czasy i mieszkać tam będą po wszystkie pokolenia. 35:1 Niech się cieszy pustynia i wysuszona ziemia, niech się uradują i zazielenią stepy. 35:2 Niech rosną na nich kwiaty jak lilie, niech wszystko się raduje i woła ze szczęścia. Pan zsyła na nich chwałę jak ongiś na Liban, jak majestat na Karmel i na ziemię Saron. I ukaże się im chwała Pańska, i wielkość Boga naszego. 35:3 Umocnijcie znów już omdlałe ręce, opanujcie wasze chwiejące się kolana. 35:4 Powiedzcie ludziom o zbolałych sercach: Odwagi, nie bójcie się! Popatrzcie, oto wasz Bóg, oto już pomsta nadchodzi, oto zapłata, którą Bóg niesie, to On przychodzi, aby was zbawić. 35:5 I otworzą się wtedy oczy niewidomych, i znów będą słyszały uszy niesłyszących, 35:6 kulawi biegać znów zaczną jak jelenie, a języki oniemiałych będą krzyczeć ze szczęścia. Bo oto z pustyni popłyną strumyki i źródła wytrysną na stepach. 35:7 Ziemia dotąd spalona w jeden staw się zmieni, spragnioną wody krainę same źródła pokryją. Okolice, po których biegały szakale, zaczną dawać obfitość trzcin papirusowych. 35:8 I będzie tam wiodła droga zawsze czysta, którą nazywać będą Drogą Świętą. Nikt, kto nieczysty, nie może wejść na nią, nie znajdzie się na niej nigdy żaden głupiec. 35:9 Nie będzie już więcej lwa ani jednego, nie będzie drogi przebiegać żadne dzikie zwierzę, kroczyć zaś nią będą tylko odkupieni 35:10 i wracać nią będą uwolnieni przez Pana. I przybędą na Syjon ciesząc się i radując, a od szczęścia wiecznego zmienią się ich oblicza. Będą im towarzyszyć radość i wesele, a ból i narzekania skończą się na zawsze. 36:1 W czternastym roku panowania króla Ezechiasza, Sennacheryb, król asyryjski, wyruszył na warowne miasta judzkie i zaatakował je. 36:2 Z Lakisz wysłał król asyryjski rabsaka z silnym oddziałem wojska do Ezechiasza, króla, który był w Jerozolimie. Rabsak rozbił swoje obozowisko w pobliżu kanału Sadzawki Górnej, przy drodze na Pole Farbiarza. 36:3 Wyruszył też i przyłączył się do niego przełożony pałacu [królewskiego] Eliakim, syn Chilkiasza, oraz sekretarz Szebna i pełnomocnik Joach, syn Asafa. 36:4 Rzekł do nich rabsak: Powtórzcie Ezechiaszowi te oto słowa wielkiego króla asyryjskiego: A w czymże ty tak nadzieje pokładasz? 36:5 Ty myślisz, że słowa na wiatr rzucane zastąpią dobrą radę i siłę do walki? Na kogóż ty tak liczysz, że się buntujesz przeciwko mnie? 36:6 Zastanów się dobrze! Przecież ty się opierasz na Egipcie, który jest jak z trzciny laska złamana, wbijająca się w dłoń każdemu, kto wesprze się na niej. Otóż tą laską jest faraon, król egipski, dla wszystkich, którzy szukają pomocy u niego. 36:7 Powiecie mi może: Zaufaliśmy Panu, Bogu naszemu. Ale czy to nie temu samemu Bogu poniszczył Ezechiasz wszystkie miejsca święte na wyżynach oraz ołtarze, mówiąc przy tym do mieszkańców Judy i Jerozolimy: Tylko przed tym ołtarzem w Jerozolimie będziecie cześć oddawać waszemu Bogu? 36:8 Radzę ci więc zawrzeć układ z Panem moim, królem asyryjskim. Dam ci dwa tysiące koni, a ty dostarczysz jeźdźców, którzy ich dosiądą. 36:9 Jakże ty zmusisz do ucieczki choćby jednego z najmniejszych sług mojego pana? Ale ty liczysz na to, że Egipt dostarczy ci i rydwanów, i koni. 36:10 A zresztą, czy wbrew woli Bożej dzieje się to, że ja wyruszyłem przeciwko tej krainie, żeby ją zniszczyć? To sam Pan powiedział do mnie: Wyruszaj na ten kraj i zniszcz go zupełnie. 36:11 Wtedy Eliakim, Szebna i Joach powiedzieli do rabsaka: Mów, jeśli łaska, do sług twoich, po aramajsu. Zrozumiemy cię. Nie mów do nas po hebrajsku, bo wszystko dochodzi do uszu tego ludu, który jest na murach. 36:12 Ale rabsak rzekł na to: Czyż pan mój posłał mnie, żebym to wszystko powiedział [tylko] twojemu panu i tobie? Czyż nie raczej tym ludziom, którzy obsiedli te mury, skazując się na jedzenie razem z wami własnego kału i picie swojego własnego moczu? 36:13 Potem wstał rabsak i na cały głos zaczął krzyczeć po hebrajsku: Posłuchajcie, co mówi wam wielki król asyryjski! 36:14 Oto słowa króla: Nie dajcie się oszukiwać przez Ezechiasza! On na pewno was nie ocali! 36:15 Nie dajcie się zwodzić Ezechiaszowi, który zachęca was do zaufania Panu mówiąc: Pan nas ocali z pewnością, a to miasto nie dostanie się w ręce króla asyryjskiego. 36:16 Nie słuchajcie Ezechiasza! Oto, co mówi wam król asyryjski: Zawrzyjcie ze mną pokój; 36:17 przyjdźcie do mnie, a każdy z was będzie mógł spokojnie spożywać jagody ze swojej winnicy oraz figi z figowych gajów; każdy będzie pił wodę z własnych zbiorników. A potem ja sam przybędę i wprowadzę was do krainy takiej jak wasza, do kraju zboża i moszczu winnego, na ziemię chleba i winnic. 36:18 Niech więc nie oszukuje was Ezechiasz powtarzając ciągle, że Pan was ocali. Czyż bogowie innych narodów wybawili ich ziemie z rąk króla asyryjskiego? 36:19 Gdzież są bogowie Chamatu i Arpadu? Gdzie bogowie Sefarwaimu? Gdzie bóstwa Samarii? Czy wyzwolili Samarię z rąk moich? 36:20 Jacyż to bogowie spośród wszystkich bóstw tej ziemi zdołali wyrwać choć jedną krainę z rąk moich, by można było się spodziewać, że Pan wybawi również Jerozolimę? 36:21 A oni milczeli, nie odpowiedzieli mu ani jednym słowem, bo tak nakazał im król. Powiedział im: Nie odpowiadajcie mu wcale. 36:22 Tak więc przełożony pałacu Eliakim, syn Chilkiasza, pisarz Szebna i pełnomocnik Joach, syn Asafa, z rozdartymi szatami wrócili do Ezechiasza i powtórzyli mu wszystko, co powiedział rabsak. 37:1 Na słowa ich król Ezechiasz rozdarł swoje szaty, wdział na siebie wór pokutny i udał się do świątyni Pańskiej. 37:2 Potem rozkazał przełożonemu pałacu Eliakimowi, sekretarzowi Szebnie, oraz starszym spośród kapłanów, żeby przyodziali się w wory pokutne i poszli do proroka Izajasza, syna Amosa. 37:3 Mieli mu powiedzieć tak: Oto, co mówi Ezechiasz: Przyszły na nas dni ucisku, kary i pohańbienia. Dzieci [w łonie matek] dojrzały już do tego, by się narodzić, ale [matki] nie mają sił, żeby je wydać na świat. 37:4 Obyż Pan i Bóg twój zechciał usłyszeć słowa rabsaka, którego król asyryjski wysłał, aby znieważał Boga żywego! Obyż Pan i Bóg twój raczył go pokarać za słowa, które wypowiedział! Zechciej zanieść twoje modły za tę Resztę, która ocalała. 37:5 Kiedy słudzy króla Ezechiasza przybyli do Izajasza, 37:6 powiedział im tak: Donieście waszemu panu: Oto, co mówi Bóg: Nie bój się słów, które usłyszałeś, ani tych bluźnierstw, rzucanych przeciw Mnie przez owych sługusów króla asyryjskiego. 37:7 Usposobię go tak, że na wiadomość, którą posłyszy, uda się w drogę powrotną do swego kraju, a Ja już sprawię, że we własnym kraju polegnie od miecza. 37:8 Wrócił tedy rabsak i zastał króla asyryjskiego przy ataku na Libnę. Dowiedział się rabsak, że tymczasem król odstąpił od oblężenia Lakisz. 37:9 Otrzymał bowiem wiadomość, że król Kuszytów, Tirhaka, wyruszył przeciw niemu na wojnę. I wtedy to właśnie Sennacheryb wysłał swoich ludzi do Ezechiasza, żeby mu powiedzieli: 37:10 Tak powiecie Ezechiaszowi, królowi judzkiemu: Nie daj się zwieść przez twojego Boga, któremu tak zaufałeś, ponieważ cię zapewniał, że Jerozolima nie dostanie się w ręce króla asyryjskiego. 37:11 Wiesz już przecież, co królowie asyryjscy uczynili wszystkim krainom, które obrzucili klątwami. Czemuż więc tylko ty miałbyś ocaleć? 37:12 Czy bogowie pomogli w jakikolwiek sposób narodom wyniszczonym przez moich ojców? [Przypomnij sobie] Gozan, Charan, Resef oraz Edanitów, którzy mieszkali w Telassar. 37:13 A gdzież są dziś królowie Chamatu, Arpadu, Sefarwaimu, Heny oraz Iwwy? 37:14 Wziął Ezechiasz z rąk wysłanników list i przeczytał go. Potem udał się do świątyni Pańskiej i rozłożył list przed Panem. 37:15 I tak zaczął się modlić do Pana: 37:16 Panie Zastępów, Boże Izraela, który zasiadasz na cherubach! Ty jesteś jedynym Bogiem wszystkich królestw świata, to Ty uczyniłeś niebo i ziemię. 37:17 Nakłoń Twoich uszu, o Panie, i racz mnie wysłuchać. Otwórz Twoje oczy i wejrzyj na mnie. Posłuchaj, co mówi Sennacheryb, który posłał swoich ludzi, aby bluźnili Bogu żywemu. 37:18 To prawda, o Panie, że królowie asyryjscy wyniszczyli wszystkie narody dokoła, a także ich ziemie. 37:19 Posągi ich bogów powrzucali do ognia, ale to byli nie prawdziwi bogowie, lecz dzieła rąk ludzkich, wykonane z drzewa i kamienia. Dlatego mogły być zniszczone. 37:20 Ale teraz, Panie nasz i Boże, błagam Cię broń nas przed nim! Niech wszystkie królestwa ziemi dowiedzą się, że tylko Ty, o Panie, jesteś Bogiem. 37:21 Polecił tedy Izajasz, syn Amosa, tak powiedzieć Ezechiaszowi: Oto, co odpowiada Pan, Bóg Izraela, na modlitwę, którą zanosiłeś do niego w sprawie Sennacheryba, króla asyryjskiego. 37:22 Oto wyrok, który Pan już wydał na niego: Pogardza tobą, drwi sobie z ciebie dziewica, Córa Syjonu. Głową nad tobą potrząsa Córa Jeruzalem. 37:23 [Czy wiesz], komuś tak ubliżał i bluźnił? [Czy wiesz], do kogoś tak wyniośle przemawiał i na kogo tak z góry patrzyłeś? Otóż na Świętego Izraela! 37:24 Przez twoich służących obrażałeś Pana, gdy się przechwalałeś tak oto wołając: Moimi rydwanami licznymi wdarłem się na górskie szczyty i na najwyższe wzgórza Libanu. Wyciąłem jego najwynioślejsze cedry i powaliłem najpiękniejsze cyprysy. Dotarłem do jego najspokojniejszych zakątków, wdarłem się w najgęstsze zarośla. 37:25 Drążyłem studnie i piłem z wód obcych tyle, ile chciałem, a stopami nóg moich wysuszyłem Nil z dopływami w Egipcie. 37:26 Czy ty słyszysz, co mówię? Z dawna już przygotowywałem to wszystko. Od dni najdawniejszych zamierzałem to, co zacznę teraz wypełniać. Ty kiedyś postanowiłeś w gruzy zamienić przygraniczne miasta. 37:27 Ich mieszkańcy, ludzie bezbronni, przerażeni i pozbawieni nadziei, czuli się jak rośliny na polu albo jak trawa dopiero wschodząca; jak nasiona kiełkujące na dachu, wysuszane wiatrem wiejącym od wschodu. 37:28 Wiem bobrze, kiedy wstajesz i siadasz, wiem, kiedy wychodzisz i wracasz. 37:29 Ponieważ przeciwko Mnie występujesz i zuchwałość twa doszła aż do moich uszu, przeto przebiję ci nozdrza żelazem i w usta wędzidło założę, żebyś mógł wrócić na tę samą drogę, którą tu kiedyś przybyłeś. 37:30 A oto znak, który będzie ci dany: W tym roku żywić się będziecie tylko ziarnem opadłym, a w roku przyszłym – tym, co samo wzejdzie, ale w roku trzecim siać już będziecie i zbierać, winnice uprawiać zaczniecie i ich owoce pożywać. 37:31 Reszta zaś, która przeżyje z judzkiego Domu, znów w głąb zapuści korzenie i zaowocuje w górze. 37:32 Wyjdzie bowiem z Jeruzalem Reszta, a z góry Syjon ci, co ocaleli. Wszystko zaś to sprawi miłość zazdrosna Pana Zastępów. 37:33 A oto, co Pan powiedział o asyryjskim królu. Nie wejdzie do tego miasta, nie wypuści ani jednej strzały! Nie nastawi przeciw niemu swej tarczy, nie usypie wokół niego wału. 37:34 Wróci tą samą drogą, którą przyszedł, a do miasta tego nie wejdzie nigdy. Taki jest wyrok Pana. 37:35 Ja sam będę bronił tego miasta: Ja je ocalę ze względu na Mnie i przez wzgląd na mego sługę, Dawida. 37:36 Jeszcze tej samej nocy anioł Pański wyruszył i wygładził w obozie asyryjskim sto osiemdziesiąt pięć tysięcy ludzi. Rankiem, gdy słońce wzeszło, widać było jedynie same trupy. 37:37 Zwinął tedy Sennacheryb swój obóz i odszedł z powrotem do Niniwy, gdzie pozostawał jakiś czas. 37:38 Pewnego dnia, gdy był w świątyni i modlił się do swego boga Nisroka, dwaj jego synowie, Adramelek i Sereser, zgładzili go mieczami, a sami zbiegli do krainy Ararat. Z czasem władzę po nim objął syn jego Asarhaddon. 38:1 W owych dniach Ezechiasz zapadł na śmiertelną chorobę. Przyszedł tedy prorok Izajasz, syn Amosa, żeby mu powiedzieć: Oto, co mówi Pan: Sporządź testament dla całego domu twojego, bo umrzesz i nie będziesz już żył. 38:2 Odwrócił się więc Ezechiasz do ściany i tak zaczął się modlić do Pana: 38:3 Ach, Panie, zechciej wspomnieć na to, że w całej prostocie mego serca zawsze byłem wierny Tobie i czyniłem to wszystko, co było miłe w oczach Twoich. I zaczął Ezechiasz rzewnie płakać. 38:4 Wtedy Pan tak odezwał się do Izajasza: 38:5 Idź i powiedz Ezechiaszowi: Oto, co mówi Pan, Bóg praojca twojego, Dawida: Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Postanowiłem cię uleczyć. Za trzy dni udasz się do Świątyni Pańskiej. Do twojego życia dorzucę jeszcze piętnaście lat. 38:6 Uwolnię cię też z rąk króla asyryjskiego i będę się opiekował tym miastem. 38:7 Odpowiedział tedy Izajasz: Oto znak od Pana, że wypełni On to, co powiedział: 38:8 Cofnę cień [wskazówki zegara] o dziesięć stopni od tego miejsca, na które już zstąpił on dla Achaza. I cofnął się cień o dziesięć stopni od tego miejsca, do którego już doszedł. 38:9 Pieśń Ezechiasza, króla judzkiego, gdy znalazł się w chorobie, lecz został z niej uleczony: 38:10 W pośrodku dni moich mówiłem, że już sobie odejdę i u bram Szeolu będę zachowany na resztę lat moich. 38:11 Mówiłem też sobie: Już nie ujrzę Pana na ziemi wśród żywych, nie zobaczę już więcej nikogo spośród mieszkańców tego świata. 38:12 Namiot mój będzie porwany i rzucony daleko niczym namiot wędrownych pasterzy; jak tkacz [płótno], tak zwijam moje życie, by odciąć w końcu nitkę, która mnie z nim łączy. A Ty unicestwiasz mnie w ciągu dnia i nocy. 38:13 Ja zaś jęczę aż do rana w bólu. On zdruzgotał mi jak lew wszystkie kości, Ty unicestwiasz mnie w ciągu dnia i nocy. 38:14 A ja jak jaskółka kwilę i wzdycham jak gołębica. Oczy me wznoszę ku górze i proszę, byś się mną zajął i otoczył mnie swoja opieką. 38:15 I cóż ja Mu teraz powiem? Jak rozmawiać będziemy? Przecież to On sam wszystko czyni. Sen więc ulatuje ode mnie, bo moja dusza jest pełna goryczy. 38:16 Całą tedy ufność w Tobie, Panie, pokładam! Tyś mnie już wypróbował, zechciej mnie więc uleczyć i racz mi przywrócić me życie; niech moja słabość zamieni się w zdrowie! 38:17 To Ty ocaliłeś mą duszę przed zejściem do otchłani nicości, gdyż zechciałeś rzucić poza siebie wszystkie moje grzechy. 38:18 Otchłań Cię bowiem nie wysławia, śmierć też Cię nie uwielbia, a ci, co do dołów wstępują, nie ufają już także Twej wierności. 38:19 Żywi, żywi – tylko oni Cię sławią, tak jak ja to również dziś czynię; o Twej wierności mówi ojciec swym synom. 38:20 O Panie, pośpiesz mi na pomoc, a grać będziemy na harfach przez wszystkie dni naszego życia, przed wejściem do Pańskiej Świątyni. 38:21 Powiedział tedy Izajasz: Weźcie placek figowy, przyłóżcie mu do rany, a na pewno będzie żył. 38:22 Ezechiasz zaś zapytał: Po czym poznam, że będzie mi dane udać się do Świątyni Pana? 39:1 W owym czasie Merodak– Baladan, syn Baladana, króla babilońskiego, wysłał listy oraz dary do Ezechiasza, bo dowiedział się o jego chorobie i wyzdrowieniu. 39:2 Ezechiasz bardzo się ucieszył i pokazał wysłannikom cały swój skarbiec: złoto, srebro, kosztowne wonności, drogie olejki, a także składy broni i w ogóle wszystko, co posiadał. Niczego przed nimi nie ukrył z rzeczy, które posiadał w swoich pomieszczeniach. 39:3 Wtedy przybył do Ezechiasza prorok Izajasz i zapytał: Co mówią ci ludzie i skąd do ciebie przyszli? A Ezechiasz odpowiedział: Przyszli z dalekiej krainy, aż z Babilonu. 39:4 A Izajasz na to: Co oni widzieli już w twoim domu? Odpowiedział Ezechiasz: Widzieli wszystko, co tylko znajduje się w domu. Niczego, co posiadam, nie ukryłem przed nimi. 39:5 Wtedy Izajasz powiedział do Ezechiasza: Posłuchaj, co mówi ci Pan Zastępów. 39:6 Przyjdą dni, kiedy to wszystko, co znajduje się w twoim domu, a co tak mozolnie gromadzą aż dotąd twoi kapłani, zostanie wywiezione do Babilonu. Nie zostanie nic – mówi Pan. 39:7 Twoich zaś własnych synów, tych, których ty zrodziłeś, zabiorą i jako rzezańców umieszczą w pałacu króla babilońskiego. 39:8 Wtedy Ezechiasz tak powiedział do Izajasza: Dobra jest ta wieść, którą mi przynosisz od Pana. A w duchu pomyślał sobie: Przynajmniej za mego życia będzie bezpieczeństwo i spokój. 40:1 Pocieszcie, pocieszcie mój lud, mówi to wasz [Pan] Bóg! 40:2 Przemówcie do serca Jerozolimie, wołajcie do niej na głos cały: Oto skończył się już czas jej zniewolenia, zostały już odpokutowane jej winy, otrzymała już także z rąk Pana podwójną karę za wszystkie swe grzechy. 40:3 Oto głos wołający: Przygotujcie dla Pana waszego drogę szeroką na pustkowiu! Wytyczajcie poprzez pustynię drogę prostą dla [Pana] i Boga naszego. 40:4 Niech będą wypełnione wszystkie doliny, niech będą zrównane wszystkie wzgórza i szczyty. Niech wszelka przepaść stanie się równiną, a gwałtowne urwiska tylko dolinami. 40:5 I wtedy objawi się chwała Pana, i ujrzy ją wszelkie stworzenie, bo Pan przemówił swoimi ustami. 40:6 A wtedy głos dał się słyszeć: Wołaj! Zapytałem więc: Co mam wołać? Wszelkie ciało jest niby trawa, a cały wdzięk jego jest jak kwiat polny. 40:7 Trawa z czasem usycha, a kwiaty więdną, gdy przejdzie nad nimi tchnienie Pana. [Zaprawdę, tylko trawą jest cały naród.] 40:8 Trawa z czasem usycha, a kwiaty więdną, lecz słowa Boga naszego trwać będą na wieki. 40:9 Wstępuj na górę wysoką, zwiastunie nowiny dobrej dla Syjonu. Wołaj głośno, jak możesz, zwiastunie dobrej nowiny dla Jeruzalem. Podnoś głos, niczego się nie bój i donoś wszystkim miastom judzkim, że oto nasz Bóg nadchodzi. 40:10 Oto Pan i Bóg idący z całą potęgą, wszystko sobie poddający swoją własną prawicą. A z Nim już idzie nagroda za Jego wielkie zwycięstwo. 40:11 Jest On jak pasterz, co swej trzody pilnuje i nosi jagnięta na swych własnych rękach, i sam je układa na swych własnych piersiach, i matki karmiące do spoczynku układa. 40:12 Kto zdołał czerpać garścią wody morza, kto zmierzył tylko piędzią długość całych niebios, kto włożył całą ziemię w jedną tylko miarkę? Kto zdołał zważyć góry lub umieścić na szalach wagi pagórki? 40:13 Komu udało się zgłębić Ducha samego Pana i kto jako doradca mógłby Go pouczyć? 40:14 Od kogóż On rad zasięgał, komu pouczać się pozwalał, aby mógł wejść na drogę prawości i dowiedzieć się tego, co prawe? 40:15 Zaprawdę, całe narody są jak kropla wody w wiadrze. Znaczą one tyle, co jeden pyłek na wadze, całe wyspy ważą nie więcej niż jedno ziarenko piasku. 40:16 Drzewa z lasów Libanu nie starczy na ogień ani jego zwierząt – na całopalne ofiary. 40:17 I wszystkie narody niczym są wobec Niego, znaczą dlań tyle, co nicość i próżnia. 40:18 Jak więc możecie przedstawić sobie Boga, czyim mógłby być dla was obrazem? 40:19 Kowal wykuwa posąg, który złotnik złotem pokrywa i przyozdabia go łańcuszkami ze srebra. 40:20 Kto jest ubogi i nie może zakupić ofiarnego daru, drzewa szuka, które nie próchnieje, i przekazuje je rzemieślnikowi biegłemu, prosząc, by mu wykonał trwałą podobiznę bożka. 40:21 Czy nie wiedzieliście o tym? Czy nigdy nie słyszeliście tego? Czy nie mówiono wam tych rzeczy od samego początku? Czy nie zrozumieliście, jak ziemia powstała? 40:22 Przebywa On ponad okręgiem ziemi, tej ziemi, której mieszkańcy są niby szarańcza. To On rozciągnął niebiosa jak płótno i uczynił z nich jakby namiot, pod którym się mieszka. 40:23 W nicość zamienił możnych tego świata i unicestwił wszystkich sądzących ziemię. 40:24 Ledwie ich zasadzono, zaledwie ich posiano, kiedy już zaczęli zakorzeniać się w ziemi, powiał na nich swym tchnieniem. I pousychali od razu wszyscy, i uniósł ich wiatr niczym ździebło słomy. 40:25 Jak więc Mnie sobie wyobrażacie i z kim Mnie porównać chcecie? – zapyta sam Święty. 40:26 Podnieście wasze oczy ku górze i popatrzcie: Któż to stworzył te wszystkie gwiazdy jak nie Ten, który je ustawił w wojskowe szyki i wszystkim ponadawał imiona? Jego potęga jest tak ogromna i tak wielka Jego siła, że nikt oprzeć Mu się nie zdoła. 40:27 Dlaczego mówisz, Jakubie, czemu twierdzisz Izraelu, że twoja droga zakryta przed Panem, Bóg twój nie widzi ścieżki, którą idziesz? 40:28 Czy ty jeszcze nawet tego nie wiesz? Czy nie nauczyłeś się jeszcze niczego? Pan jest Bogiem odwiecznym. nic Go nie męczy ani nie nuży, a Jego mądrość jest nie do zbadania. 40:29 To On dodaje sił tym, co są zmęczeni, i umacnia tych, którzy już osłabli. 40:30 Młodzi ludzie męczą się i chwieją, zdarza się, że mdleją młodzieńcy. 40:31 A tym, co ufają Panu, przybywa sił nowych i skrzydeł dostają jak orły. Biegną naprzód nie czując zmęczenia, poruszają się ciągle i nie są znużeni. 41:1 Wyspy, uciszcie się na mój widok, niech ludy odnowią swe siły! Niech podejdą bliżej, by przemówić, wszyscy razem chcemy stanąć przed sądem. 41:2 A któż to wzbudził na wschodzie tego, za którym krok w krok idzie sprawiedliwość? Kto wydał w jego ręce narody i kto poniżył wszystkich władców? Jego mieczem zostali na proch starci, a Jego łuk rozproszy ich jak plewy. 41:3 Rozpędzi ich i będzie szedł bezpiecznie, jakby stopami nie dotykał drogi. 41:4 Któż zdoła coś takiego uczynić? Tylko Ten, co od początku wzywa pokolenia, Ja, Pan, który jestem pierwszy i który też będę z ostatnimi. 41:5 Widząc to wyspy przeraziły się bardzo, zadrżały krańce ziemi, potem zbliżyły się i podeszły do przodu. 41:6 Pomaga on przy innym i braci do odwagi zachęca. 41:7 Kowal zachęca złotnika, a szlifierz – tego, co na kowadle kuje. I mówią czasem, że dobre ich dzieło. Potem całość gwoździami zbiją, żeby się nic nie ruszało nigdzie. 41:8 Ty zaś, Izraelu, sługo mój, Jakubie, którego sobie wybrałem, pokolenie Abrahama, przyjaciela mego. 41:9 Ty, którego wziąłem w posiadanie już na krańcach ziemi i którego wezwałem z samego końca świata; ty, któremu powiedziałem: Sługą moim jesteś, wybrałem ciebie, a nie odrzuciłem. 41:10 Nie bój się, bo Ja jestem z tobą, nie trwóż się tak bardzo, bom Ja twoim Bogiem. Ja cię umocnię i będę cię wspierał, i podtrzymywał zwycięsko moją własną prawicą. 41:11 Zaprawdę, tamtych wstyd i hańba okryją, wszystkich tych, co tobie złość okazują. Wszyscy zostaną pognębieni i zginą, ci, co odważają się spór prowadzić z tobą. 41:12 W końcu sam będziesz szukał, lecz nie znajdziesz twych wrogów, bo zostaną pokonani i unicestwieni ci wszyscy, co krwawe prowadzą wojny. 41:13 Ja bowiem Pan i Bóg – twoim jestem; to Ja ująłem cię za twoją rękę prawą i rzekłem: Nie lękaj się, bo oto Ja sam już spieszę ci na pomoc. 41:14 Nie bój się więc, Jakubie nieboraku, nie bój się, Izraelu, moje maleństwo, bo oto Ja sam spieszę ci na pomoc, – taki jest wyrok Pana – a twoim wybawcą – Święty Izraela. 41:15 Oto Ja zamieniam cię w młockarskie sanie nowe, uzbrojone w podwójne zęby. Wymłócisz i skruszysz nimi całe góry, a pagórki zamienisz w rozdrobnioną sieczkę. 41:16 Ty zaś przewiejesz to, co omłócone, a plewy puścisz, niech ulecą z wiatrem i wszystkie rozniesie wichura. I będziesz się w Panu radował, i chlubił się będziesz w Świętym Izraela. 41:17 Biedacy, wynędzniali wody szukają, lecz na próżno; wyschły im już od pragnienia języki. Otóż Ja, Pan, Ja ich wysłucham. Ja, Bóg Izraela, Ja ich nie opuszczę. 41:18 Ja sprawię, że z nagich gór wytrysną strumienie, a ze środka dolin popłyną potoki. Ja zamienię pustynię w stawy pełne wody, a ziemię wysuszoną – w krainę wodotrysków. 41:19 Na pustkowiu cedry zasadzę, drzewa akacjowe, mirty i oliwki. Na stepach wyhoduję jałowce i platany tuż obok cyprysów. 41:20 Niech w końcu zobaczą sami i wiedzą, niech się przypatrują i zrozumieją wszyscy, że sprawiła to Pańska prawica i że wszystko to stworzył Święty Izraela. 41:21 Spróbujcie się tedy bronić, Pan mówi, przedłużcie swoje racje, mówi Król Jakuba. 41:22 Niech przyjdą tu, niech powiedzą, co musi się zdarzyć! Niech powiedzą, co znaczy to, co już się stało, byśmy sami mogli to również osądzić. Albo powiedzcie, co ma jeszcze nastąpić, żebyście zobaczyli sami, czy się wypełni? 41:23 Odkryjcie już to, co ma się stać później, żebyśmy się przekonali, czy jesteście bogami. Zróbcie zresztą cokolwiek, ale tak, byśmy to widzieli, byśmy tego doświadczyli, czy złe jest, czy dobre. 41:24 Tymczasem wy mi jesteście niczym, nic też nie znaczą wasze czyny, budzi odrazę to, w czym się kochacie. 41:25 Wzbudziłem kogoś na północy i przyszedł, wezwałem go po imieniu ze wschodu. A on możnowładców zdeptał jak błoto i wymieszał ich jak garncarz glinę. 41:26 A kto objawił to wcześniej, by można było wiedzieć? Kto zapowiedział przed czasem, byśmy rzec mogli, że to słusznie? Otóż, nikt nic nie powiedział, nikt też niczego nie ogłaszał wcześniej i nikt nigdzie słów waszych nie słyszał. 41:27 A Ja pierwszy powiedziałem Syjonowi: To one! Jerozolimie posłałem też dobrą nowinę. 41:28 Patrzyłem dokoła, lecz nie było nikogo, nikogo, kto mógłby jakiejś rady udzielić, nikogo, kto by mi odpowiedział. 41:29 Wszyscy razem nic oni nie znaczą, niczym jest także wszystko to, co czynią, ulotne są i puste wszystkie ich posągi. 42:1 Oto Sługa mój, którego wspieram, wybrany, w którym mam upodobanie. Tchnąłem w Niego mojego Ducha, aby mógł zanieść narodom Prawo. 42:2 Nie krzyczy on i nie podnosi głosu, i na ulicach też nikt go nie słyszy. 42:3 Nie złamie do końca trzciny nadłamanej i nie zagasi choć trochę tlejącego knota, lecz wierny wszystkim ogłasza Prawo. 42:4 Nie zachwieje się nigdy ani się nie złamie, dopóki Prawa nie wprowadzi na ziemi, bo wszystkie wyspy Jego rad wyczekują. 42:5 Oto, co mówi Pan i Bóg. Ten, który stworzył niebiosa i rozciągnął je; Ten, który umocnił ziemię i okrył roślinami; Ten, który przekazał swe tchnienie wszelkiemu ludowi i życiem obdarzył wszystko, co się rusza. 42:6 To Ja, Pan, wezwałem cię w sprawiedliwości, Ja wziąłem cię za rękę i uformowałem, i przeznaczyłem cię na przymierze dla narodów, i Światłością ustanowiłem dla wszystkich ludów. 42:7 Przez ciebie mają się otworzyć niewidomym oczy, dzięki tobie na wolność wyjdą więźniowie, a z miejsc zamknięcia ci, co są w ciemności. 42:8 Ja, któremu “Pan" jest na imię, nie odstąpię nikomu mej chwały, a bożkom nigdy nie dam mego szczęścia. 42:9 Oto już się spełniły pierwsze zapowiedzi, teraz zaś nowe zwiastuję zdarzenia. Nim jeszcze na dobre dziać się wśród was poczną, ogłoszę wam wszystkie dokładnie. 42:10 Zaśpiewajcie Panu pieśń nową, niech chwała Jego popłynie aż od krańców ziemi. Niech Go wysławia morze ze wszystkim, co je wypełnia, oraz wyspy ze wszystkimi ich mieszkańcami. 42:11 Niech pustkowia i miasta podniosą swe głosy, i osiedla, w których zamieszkuje Kedar. Niech wznoszą okrzyki mieszkańcy Sela, niech z górskich szczytów nadchodzi wołanie. 42:12 Niech wszyscy Panu oddają chwałę, Niech Go opiewają na wszystkich wyspach. 42:13 A Pan nadchodzi jak wielki bohater, wzmaga się Jego zapał do walki jak u wojownika. Potem okrzyki wojenne wydaje i woła, i rusza odważnie przeciwko swym wrogom. 42:14 Przez długi czas trwałem w ciszy, milczałem w mej powściągliwości, lecz teraz zacznę krzyczeć jak rodząca niewiasta i gniewem będę zionąć ciężko oddychając. 42:15 Sprawię też, że wyschną góry i wzniesienia, i wszystko, co zielone, uwiędnie; rzeki przemienią się w stawy, w jeziorach wody zanikną. 42:16 Lecz Ja też sprawię, że ślepcy sami wyruszą na drogi, i Ja ich poprowadzę wąskimi ścieżkami. Na ich oczach w światłość ciemności zamienię, a szlaki kamieniste – w wyrównane drogi. Oto, czego dla nich dokonam i nie zaniedbam niczego. 42:17 Wtedy się wycofają w wielkim zawstydzeniu ci wszyscy, co zaufali idolom i do ich posągów mówili: Wyście bogami naszymi. 42:18 Głusi, posłuchajcie, ślepi, spójrzcie i zobaczcie! 42:19 A któż jest tym ślepcem, jeśli nie mój sługa, kto bardziej głuchy od posłańca mego? Kto jest aż tak ślepy, jak ten mój wysłannik, a kto aż tak głuchy, jak ów sługa Pański? 42:20 Widzi on bardzo wiele, lecz puszcza w niepamięć, ma uszy otwarte, ale nic nie słyszy. 42:21 A Pan pragnie w swej sprawiedliwości uczynić prawo wielkim i wspaniałym. 42:22 Lecz naród ten odarto i doszczętnie złupiono, wszystkich powrzucano do jaskiń i więzień i umieszczono w miejscach całkiem niedostępnych. Nęka się ich, a nikt im nie śpieszy na pomoc, zabiera się im wszystko, a nikt nie powie: Oddaj! 42:23 A któż z was wogóle tego raczy słuchać, kto słuchając myśli o własnej przyszłości? 42:24 A któż wydał Jakuba w ręce łupieżcy? Kto pozwolił rabować to, co ma Izrael? Czy to nie Pan, któregośmy obrazili? Którego drogami nie chcieliśmy chodzić i za nic Jego prawo mieliśmy? 42:25 Dlatego wylał na nich całe swoje zagniewanie, i dopuścił wszelkie okropności wojny: spadły na nich i objęły wszystkich, zanim On to sam jeszcze zobaczył, zgładziły ich całkowicie, a On na to nie zważał. 43:1 A teraz oto, co mówi Pan, Stwórca twój, Jakubie, Ten, który utworzył i ciebie, Izraelu: Nie lękaj się niczego, bo Ja cię wykupiłem, przywołałem cię po imieniu i należysz do Mnie. 43:2 Będę z tobą, gdy zaczniesz wielkie wody przemierzać, nie pochłoną cię rzeki, gdy będziesz je przekraczał. Nie sparzysz się, gdy będziesz przechodził przez ogień, nie będą się ciebie imać płomienie. 43:3 Bo Ja jestem Panem twoim i Bogiem Świętym Izraela, Wybawcą twoim. Jako okup za ciebie oddaję Egipt, zamieniam cię także na Kusz i na Sabę. 43:4 Znaczysz bowiem wiele w moich własnych oczach, jesteś mi drogi i kocham cię bardzo. I tak oto ludzi za ciebie oddaję i narody całe za twe życie na okup. 43:5 Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą i sprawię, że ród twój przyjdzie ze wschodu i od zachodu wszyscy się zgromadzą. 43:6 Będę mówił na północy, żeby Mi ich wydano, będę się na południu domagał, by ich nie zatrzymywano. I sprowadzę stamtąd wszystkich moich synów i córki moje aż od krańców ziemi. 43:7 Wszystkich tych, co noszą moje Imię, tych, których stworzyłem na moją chwałę; tych, których sam uczyniłem i są moim dziełem. 43:8 Spraw, by przyszedł tu ten lud ślepy, choć przecież ma oczy, by przyszli tu ci, co nic nie słyszą, chociaż mają uszy. 43:9 Niech zbiorą się razem tu wszystkie narody, niech ludy się razem spotkają. Który z nich ujawnił to wszystko, który już kiedyś przepowiedział? Niech przedstawią świadków, iżby ich obronili, byśmy mogli ich słuchać i przyznać im rację. 43:10 To wyście moimi świadkami – zgodnie z wyrokiem Pana– i sługami, w których upodobałem sobie. To wy powinniście Mnie znać i słowom moim wierzyć, wy powinniście być przekonani, że Ja prawdziwie jestem. Nie był przede Mną żaden bóg przedtem stworzony, nie będzie też istniał i żaden bóg po Mnie. 43:11 Ja, Ja, Ja tylko jestem Panem i oprócz Mnie nie ma żadnych wybawców. 43:12 To Ja objawiłem, ocalałem i ogłaszałem – nie ma wśród was żadnego obcego [boga]. Wyście moimi świadkami zgodnie z wyrokiem Pana – i Ja tylko jeden jestem waszym Bogiem i Panem. 43:13 Ja od wieków istniejąc nie chcę, by z rąk moich wydostał się ktokolwiek. I tego, co Ja uczynię, nikt już nie może odwołać. 43:14 Oto, co mówi Pan, Odkupiciel wasz, Święty Izraela: To dla was posyłam do Babilonu mych ludzi, i sprawię, że spadną więzienne rygle, a Chaldejczycy zaczną ubolewać. 43:15 Ja jestem waszym Panem i Świętym, Jam jest Izraela Stwórcą i Królem! 43:16 Oto, co mówi Pan, który drogę przez morza wytyczył, szlak przez sam środek wód niezwykle groźnych. 43:17 To On wyprawił na wojnę rydwany i konie, On także zebrał przeogromną armię. Otóż wszyscy legli, by się już nie podnieść, zgaśli, skończyli się jak tlejący knotek. 43:18 Nie wracajcie pamięcią do tego, co przeszło, przestańcie już marzyć o czasach minionych, 43:19 Oto, co zamierzam teraz znów uczynić. To już się pojawia. Nie widzicie tego? Zaiste, pragnę wytyczyć drogę przez pustynię i szlaki przez bezludne ziemie. 43:20 Cześć Mi będą oddawać wszystkie dzikie zwierzęta, a wśród nich i szakale, i strusie. Ja bowiem nawadniam pustynie, [rzeki] na bezludzia kieruję, aby napoić znowu mój naród wybrany. 43:21 lud, który dla siebie uczyniłem i który będzie Mi śpiewał na chwałę. 43:22 Jakubie, ty Mnie jednak nie wzywałeś i ty, Izraelu, wcale nie trudziłeś się dla Mnie. 43:23 Nie dawałeś Mi twoich jagniąt na ofiary całopalne, nie czciłeś Mnie też nigdy żadnymi darami. I Ja cię też nie zmuszałem do składania ofiar, nie żądałem nigdy, byś palił kadzidło. 43:24 Nie kupowałeś Mi za pieniądze żadnych ofiar wonnych i nie sprawiałeś, bym opływał tłuszczem całopaleń, ale męczyłeś Mnie ciągle twoimi grzechami i dręczyłeś Mnie występkami twoimi. 43:25 Otóż to Ja, to Ja miałem zgładzić twe przewiny i nie pamiętać już twych grzechów. 43:26 Przypomnij sobie dobrze to wszystko, byśmy razem dokonali osądu; sam porachuj się z sobą, byś mógł się jakoś wytłumaczyć. 43:27 Zgrzeszyli już twoi najstarsi przodkowie, przeciw Mnie występowali twoi pośrednicy, 43:28 a książęta mój przybytek zniszczyli. Obłożyłem tedy klątwą Jakuba oraz Izraela, by ich znieważono. 44:1 A teraz posłuchaj Jakubie, mój sługo, 44:2 oraz ty, Izraelu, którego sam wybrałem. Oto, co mówi Pan, który cię uczynił, który cię uformował w łonie matki i który nadal cię wspiera. Nie bój się niczego, sługo mój, Jakubie, Jeszurunie, którego wybrałem. 44:3 To Ja wodę wylałem na spragnioną ziemię, całe potoki na glebę spieczoną. Ducha mego wylałem na pokolenie twoje, moim błogosławieństwem obdarzyłem całe twoje potomstwo. 44:4 Rozrosną się jak zieleń otoczona wodą, jak topole nad brzegami potoków. 44:5 Jeden wtedy powie: Należę do Pana, drugi sam się nazwie imieniem Jakuba. Inny “Pan" sobie wypisze na dłoni, jeszcze inny nazwie się “Izraelem". 44:6 Oto, co mówi Izraela Władca i Wybawca jego, sam Pan Zastępów: Ja jestem pierwszy i ostatni i oprócz Mnie nie ma żadnych bogów. 44:7 Jeśli jest ktoś Mi równy, niech wstanie i mówi, niech się ukaże, niech tego dowiedzie. Któż to od wieków przepowiadał przyszłość? Niech nam ktoś objawi rzeczy, które mają się wydarzyć! 44:8 Nie dajcie się przerazić, nie bójcie się niczego! Czy już dawno nie słyszeliście o tym ode Mnie? Czy Ja sam nie objawiłem wam już kiedyś tego? Wyście moimi świadkami, [powiedzcie tedy]: Czy jest prócz Mnie bóg jakiś? Nie ma na pewno żadnej innej Skały, żadna nie jest Mi znana. 44:9 Wszyscy oni [rzeźbiarze bożków] wykonują rzeźby swoich bożków, ale i oni sami za nic są uważani i żadnego pożytku nie ma z ich wyrobów. Ich czciciele nawet nie widzą i nie rozumieją, że i sami okrywają się hańbą. 44:10 Ale kto rzeźbi bożka albo odlewa jego posąg, nie licząc przy tym na jakieś korzyści? 44:11 Lecz sami czciciele tego posągu hańbą się okryją, a jego wykonawcy będą się czerwienić ze wstydu. Niech więc spotkają się razem, niech się wspólnie pokażą. Przerażą się i równocześnie zawstydzą. 44:12 Kowal [wykonujący bożka] pracuje przy rozżarzonych węglach i młotem formuje swoje dzieło. Zużywa siłę swoich mięśni, doznając nieraz głodu i wyczerpania; nie przerywa pracy nawet, żeby się napić wody, i dlatego jest bardzo zmęczony. 44:13 Rzeźbiarz zaś bierze kawałek drzewa, mierzy je, nakreśla, obrabia dłutem i oznacza cyrklem; kształtuje, by stało się podobne do ludzkiego ciała, nadaje mu ludzki wygląd, aby następnie umieścić posąg w świątyni. 44:14 Użył do tego drzewa cedrowego albo cyprysowego lub dębu, który sobie upatrzył pośród innych drzew w lesie. Czasem specjalnie w tym celu hoduje cedr, który wielki wyrasta dzięki opadom deszczu. 44:15 Zwykli ludzie używają wszystkich tych drzew na opał: by się ogrzać przy ogniu, by na nim upiec chleb. Ale on, rzeźbiarz, on robi z tego drzewa bóstwo, przed którym pada na twarz, oraz idole, którym kłania się nisko. 44:16 Połowę z tego drzewa zużywa na opał. Na rozżarzonych węglach piecze mięso, którym pożywia się do syta. Równocześnie grzeje się i mówi: Ach, jak miło grzać się patrząc na płomienie! 44:17 Z reszty drzewa zrobi sobie bożków, idole, którym cześć oddaje, kłaniając się nisko. Modli się także do nich mówiąc: Wybaw mnie, boś przecież moim bogiem! 44:18 Tymczasem oni nic nie wiedzą i nie rozumieją niczego. Zamknięte są ich oczy na wszystko, co można widzieć, a ich serce nie przyjmuje żadnych racji. 44:19 Taki wcale nie zastanawia się nad sobą, nie ma żadnego rozeznania, nie jest na tyle roztropny, by pomyśleć: Połowę [drzewa] zużyłem na opał. Na rozpalonych węglach upiekłem sobie chleb i przyrządziłem mięso, którym się potem pożywiłem. Z reszty wykonam rzeczy obrzydliwe i będę bił pokłony przed kawałkiem drzewa! 44:20 Taki miłośnik popiołu, człowiek o sercu rozwiązłym, nadal schodzi na manowce. Nie zdoła on ocalić swojej duszy i nigdy nie powie, że to, co trzyma w ręku, jest tylko złudzeniem. 44:21 Jakubie, przypomnij sobie to wszystko, i ty, Izraelu, że jesteś moim sługą. To Ja cię uczyniłem, tyś jest moim sługą! Izraelu, Ja o tobie nie zapomnę nigdy. 44:22 Grzechy twe rozproszyłem jak poranną mgiełkę, a twoje występki – jak ulotny obłok. Wróć do Mnie, bo Ja cię odkupiłem. 44:23 Wołajcie z radością, niebiosa, bo Pan zaczął działać, zwycięstwo opiewajcie, głębokości ziemi! Weselcie się, wszystkie góry, i wy, lasy, z wszystkimi drzewami. Bo oto Pan zechciał wykupić Jakuba i objawić swoją chwałę w całym Izraelu. 44:24 Oto, co mówi Pan twój, i Odkupiciel, Ten, co cię utworzył już w matczynym łonie: To Ja, Pan, uczyniłem wszystko, to Ja rozciągnąłem niebiosa, a gdym ziemię umacniał, czy mi ktoś pomagał? 44:25 To Ja na czarodziejów bezradność zesłałem, to dzięki Mnie wróżbitów uznano za głupców. To Ja odrzuciłem precz mędrców i uczyniłem zawiłą ich mądrość. 44:26 To Ja umacniam słowa mego sługi i sprawiam, że mym wysłannikom wszystko się udaje. To Ja mówię Jerozolimie, żeby się zaludniła. To Ja również obiecuję podźwignąć ją z ruin. 44:27 To Ja nakazuję oceanom, żeby całkiem wyschły, i wszystkie ich rzeki pozbawiam wody. 44:28 To Ja nazwałem Cyrusa “mym pasterzem", a on wypełni moją wolę nakazując, aby Jerozolima była odbudowana i żeby na nowo stanęła Świątynia. 45:1 Oto, co mówi Pan do swego pomazańca Cyrusa, którego prawicę ujął mocno, aby na jego oczach pokonać narody, a królom odjąć broń od pasa; aby przy jego obecności sforsować bramy, tak że bramy już nigdy nie będą zamknięte. 45:2 Ja zaś będę szedł przed tobą i wyrównywał wszelkie wzniesienia. I skruszę brązowe podwoje, połamię żelazne rygle. 45:3 Przekażę ci ukryte skarby i bogactwa starannie schowane, żebyś się przekonał, że Ja jestem Panem i Bogiem Izraela, który cię po imieniu wezwał. 45:4 To ze względu na sługę mojego, Jakuba, i dla mojego wybranego Izraela wezwałem cię po imieniu i bardzo cię zaszczyciłem, choć ty sam o tym wcale nie wiedziałeś. 45:5 Ja jestem Panem i nie mam sobie równego, i oprócz Mnie żaden bóg nie istnieje. Ja każę ci za broń chwycić, choć Mnie jeszcze nie znasz, 45:6 ażeby poznano od wschodu aż do zachodu, że oprócz Mnie wszystko jest nicością. Ja jestem Panem i nie mam sobie równego. 45:7 To Ja stworzyłem światłość, ale i ciemności, to Ja zsyłam dobrobyt, ale i nieszczęścia, to Ja, Pan, Ja robię to wszystko. 45:8 Niebiosa, spuśćcie jak rosę sprawiedliwość, niech ją wyleją obłoki wraz z deszczem. Niech się otworzy ziemia i wyda owoc zbawienia! Niech wzejdzie sprawiedliwość, którą Ja, Pan, postanawiam zesłać! 45:9 Biada temu, kto się spiera ze swym własnym Stwórcą, temu, który jest jak naczynie wzięte spośród naczyń! Czy garnek pyta garncarza: Co czynisz? Lub zarzuci garncarzowi, że jest tępy? 45:10 Biada temu, kto mówi do ojca: Kogo żeś ty spłodził? Albo do niewiasty: Kogóż urodziłaś? 45:11 Oto, co mówi Pan, Święty, Stwórca Izraela: Czy to do was należy pytać Mnie o moje dzieci lub pouczać Mnie, jak mam działać własnymi rękami? 45:12 To Ja stworzyłem ziemię i dałem życie ludziom, którzy ją zamieszkują. To Ja moimi rękami rozciągnąłem niebiosa; to Ja wydaję rozkazy wszystkim ich zastępom. 45:13 To Ja pobudziłem go do zwycięstwa, to Ja wyrównałem mu drogę. To on odbuduje moje miasto i moich wygnańców sprowadzi do kraju, nie dając żadnego okupu ni odszkodowania. Oto, co mówi Pan Zastępów. 45:14 Pan również powiedział: Chłopi egipscy, kupcy Kuszyci i Sabejczycy olbrzymi, wszyscy udadzą się do ciebie i z tobą zostaną, i skrępowani wszędzie pójdą z tobą. Będą też bić ci pokłony i modlić się będą, mówiąc: Bóg jest tylko u ciebie i nie ma sobie równego. Nie ma też nigdzie żadnych innych bogów. 45:15 Tak, Ty zaprawdę jesteś skrytym Bogiem, Bogiem Izraela i Odkupicielem. 45:16 Ci, co się na Ciebie gniewają, będą poniżeni i okryją się wstydem, odejdą poniżeni wytwórcy idolów. 45:17 Izrael zaś przez Pana będzie ocalony, ocalony będzie na zawsze. A wy nie będziecie ani zawstydzeni, ani poniżeni przez wszystkie pokolenia i pokolenia. 45:18 Zaprawdę, tak oto mówi Pan, Stwórca niebios i Bóg, który uformował i uczynił ziemię; który ją umocnił i uporządkował, i sprawił, że można ją było zamieszkać: Ja jestem Panem i nie mam sobie równego. 45:19 Przecież Ja nie mówiłem w ukryciu ani w miejscu spowitym mrokami. Nigdy nie powiedziałem pokoleniu Jakuba, żeby Mnie szukano w ogólnym bezładzie. Ja, Pan, mówię tylko to, co prawe, i posługuję się tylko słowami prawdy. 45:20 Zbierzcie się razem i przyjdźcie, przybliżcie się wszyscy, wy, coście ocaleli z narodów. Niczego nie rozumieją ci, co noszą ze sobą swe drewniane bóstwa, oraz ci, co modlą się do bogów, którzy nie mogą ich zbawić. 45:21 Przedłużcie tu i oceńcie dowody wasze, razem trzymajcie się zdania tego samego: Kto to już wszystko dawno przepowiedział, kto objawił to wszystko we właściwym czasie? Czyż Ja nie jestem Panem? Czy jest oprócz Mnie jakiś inny bóg? Jam Bogiem sprawiedliwym i Zbawcą i nie ma oprócz Mnie żadnego. 45:22 Nawróćcie się do Mnie, a będziecie zbawieni, mieszkańcy wszystkich krańców naszej ziemi, bo Ja jestem Bogiem i nie mam sobie równego! 45:23 To Ja sam, Ja sam poprzysięgam, że prawdą jest wszystko, co z mych ust pochodzi, i nie odwołuję tego, co raz powiedziałem. To przede Mną zegnie się z czasem wszelkie kolano i na Mnie będzie przysięgał wszelki język. 45:24 I mówić będą, że tylko przez Pana dane nam będą zwycięstwo i siła. Do Niego śpieszyć będą pełni zawstydzenia wszyscy, co się kiedyś na Niego gniewali. 45:25 Dzięki Panu okryje się zwycięstwem i chwałą całe Izraela plemię. 46:1 Ugiął się wreszcie Bel, rozsypał się Nebo, ich posągi ładuje się już na zwierzęta; na zwykłe pociągowe bydlęta włożono te ciężary, na umęczone zwierzęta. 46:2 Przygniotły je swym ciężarem aż do ziemi nie mogąc ocalić tych, co je dźwigały. I one same też poszły w niewolę. 46:3 Posłuchajcież Mnie, wy, z [Domu] Jakuba. Wy, których nosiłem od dnia narodzenia i od matczynego łona piastowałem. 46:4 Taki sam pozostanę do waszej starości, będę was podtrzymywał aż do dni siwizny. Dotąd to czyniłem, niosłem was na rękach i będę nadal was wspierał, będę was ochraniał 46:5 Do kogóż więc Mnie przyrównacie, z kim Mnie zestawicie, do kogo Mnie uczynicie podobnym, kto miałby Mi być równy? 46:6 Tamci hojnie dobywają ze swych skarbców złoto i na wagę obficie kładą swoje srebro. Opłacają sowicie złotnika, by im bożka uczynił, potem mu cześć oddają i pokłony biją. 46:7 Biorą go na ramiona i z trudem dźwigają, potem stawiają na placu, gdzie zostaje. Nie ruszają go z miejsca, na którym już stanął. I choć wołają do niego głośno, on nie odpowiada, nikogo nie wybawia z żadnego nieszczęścia. 46:8 Przypomnijcie sobie to wszystko, grzesznicy, i nawróćcie się całym waszym sercem! 46:9 Przypomnijcie sobie to wszystko, co się już dawno zdarzyło! Ja jestem Bogiem i nie mam sobie równego, Bogiem jestem i drugi taki nigdzie nie istnieje. 46:10 Ja od dawna objawiłem to, co ma się zdarzyć, dawno mówiłem o tym, co się jeszcze nie stało. Ciągle mówię, że to, co zamierzam, nastąpi i że zrobię to wszystko, co uznam za słuszne. 46:11 Ze wschodu przywołam pewnego drapieżcę, z ziemi bardzo odległej męża wybranego. I ledwie tylko coś powiem, zaraz wszystko się staje, tylko swój zamiar wyjawię, a zaraz jest spełniany. 46:12 Posłuchajcie Mnie, wy, coście potracili ducha, wy, którym do ocalenia daleko. 46:13 Otóż ja sam przyniosę ocalenie, które już nie jest daleko, nie będę się ociągał z zesłaniem zbawienia. Na Syjonie złożę wybawie nie wasze i cała chwała moja spłynie na Izrael. 47:1 Zstąp wreszcie nisko, połóż się w prochu ziemi, o ty, dziewico, córo Babilonu. Usiądź sobie na ziemi, strącona z tronu, o ty, Córo Chaldejska! Nikt nie będzie już mówił, żeś wspaniała i słodka. 47:2 Weź się za żarna i umiel zboża na mąkę, zdejmij z twarzy zasłonę, podkasz suknię i obnaż nogi i nie wahaj się wstąpić zaraz do wody. 47:3 Ukaż całą swą nagość, niech wszyscy widzą twą hańbę. Zacznę się bowiem mścić na tobie i nikt ci nie przyjdzie z pomocą. 47:4 Odkupiciel nasz, któremu na imię Pan Zastępów i Święty Izraela, tak do nas powiedział: 47:5 Usiądź sobie, umilknij i zaszyj się gdzieś w cieniu, ty Córo Chaldejska, bo nikt cię już nie nazwie władczynią wielu królestw. 47:6 I rozgniewałem się na mój lud, i zmarnowałem moje dziedzictwo. I wydałem ich w twoje ręce, a ty się okazałaś okrutna. Bo nawet na słabych starców włożyłaś twoje bardzo dokuczliwe brzemię. 47:7 I przechwalałaś się, że na zawsze już posiadłaś władzę. Nie rozważałaś sobie w sercu wszystkich tych wydarzeń ani nie pomyślałaś, co z nich kiedyś wyniknie. 47:8 A teraz posłuchaj, ty próżna kobieto, ty, która siedzisz sobie spokojnie, ty, która sobie powtarzasz w sercu: Ja, i tylko ja jedna! Ja nigdy nie owdowieję, nigdy też nie utracę mych dzieci! 47:9 Otóż spadną na ciebie oba te nieszczęścia równocześnie, dnia tego samego. I utrata dzieci i wdowieństwo zwalą się na ciebie, mimo twych czarów rozlicznych, i całej potęgi wielu twoich zaklęć. 47:10 Lecz ty, ufając swej przewrotności, mówiłaś: Nikt mnie przecież nie widzi. Otóż zgubiły cię twoja wiedza i mądrość. Ciągle powtarzałaś w sercu, że tylko ty, i tylko ty jedna. 47:11 Spadnie na ciebie nieszczęście, przed którym nie zdołasz się schronić. Klęskę poniesiesz ogromną i nikt już odwrócić jej nie zdoła. Otrzymasz niespodziewanie cios bardzo dotkliwy. 47:12 Zostań więc sobie z twoimi czarami i z zaklęciami licznymi, dla których tak się trudziłaś od samej młodości. Może odniesiesz z nich korzyść? Może zdołasz nimi innych przerazić? 47:13 Umęczyło cię już mnóstwo różnych doradców. Niech więc przyjdą tu, by cię uratować, ci, co tak dokładnie badają niebo, ci, co przypatrują się gwiazdom i wróżą co miesiąc przyszłe wydarzenia. 47:14 Okaże się, że są jak słoma, którą ogień trawi; nie ujdą cało z życiem, gdy ich ogarną płomienie. Nie będzie z nich żaru dającego ciepło ani ogniska, przy którym się siada. 47:15 Oto, czym będą dla ciebie owi czarodzieje, dla których tak się trudzisz od młodości swojej. Będą uciekać na twych oczach, i żaden nie zdoła uratować ciebie. 48:1 Posłuchajcież tego, o wy, z [Domu] Jakuba, i wy wszyscy, co nosicie Izraela imię oraz którzyście wyszli z nasienia Judy! Wy wszyscy, którzy przysięgacie na Imię Pańskie i wzywacie Imienia Boga Izraela, lecz wiary wam brakuje i sprawiedliwości. 48:2 Powołujecie się bowiem na wasze Miasto Święte, opieracie się także na Bogu Izraela, który zwie się inaczej Panem wszystkich Zastępów. 48:3 A Ja już dawno objawiłem rzeczy przeszłe; wyszły z ust moich, Ja je ogłosiłem. Raz tylko zadziałałem i wszystko się stało. 48:4 Albowiem znałem twoją zatwardziałość i twój kark twardy jakby drąg z żelaza, a czoło – jakby z brązu utoczone. 48:5 Tak więc przepowiedziałem ci to wszystko, co miało nastąpić. Nim się stało cokolwiek, Ja już to ogłosiłem, żebyś nie mógł powiedzieć, że bóg twój to sprawił, że to rzeźba lub odlany posąg bożka tak zarządził. 48:6 Wszystko to przecież widziałeś i dawno słyszałeś. Czy nie powinieneś przyznać, że tak właśnie jest? A teraz ukażę ci rzeczy nowe, ukryte i dotąd nie znane. 48:7 Będą w jednej chwili stworzone rzeczy, o których dotąd nigdy nie słyszałeś, i nie będziesz mógł powiedzieć: Ja już znam to wszystko. 48:8 Nigdy nie słyszałeś, żeby o tym mówiono i nigdy przedtem nie wiedziałeś o tym, i nie były na to otwarte twoje uszy. Wiedziałem bowiem dobrze, że jesteś zdrajcą i że od urodzenia zwą cię buntownikiem. 48:9 Przez wzgląd na moje Imię wstrzymam oburzenie, dla chwały mojej odłożę twą zgubę. 48:10 I wrzuciłem cię do ognia jak srebro i wypróbowałem w piecu różnych utrapień. 48:11 Tylko ze względu na Mnie i z mojego powodu działam, bo czyż mam bezcześcić moje własne Imię? Chwały Mnie należnej nie odstąpię nikomu. 48:12 Posłuchajcie Mnie, wy, z [Domu] Jakuba, oraz ty, Izraelu, którego wezwałem. To Ja jestem dla was Pierwszy i Ostatni. 48:13 To moje ręce uczyniły ziemię, to moja prawica rozciągnęła niebo. Wzywam je po imieniu, – gromadzą się wszystkie. 48:14 Zbierzcie się wszyscy i posłuchajcie: kto z was przepowiedział to wszystko? Mój umiłowany spełni me zamiary przeciw Babilonowi i wszystkim Chaldejczykom. 48:15 To Ja, to Ja mówiłem o tym i powołałem jego, to Ja sprowadziłem go i kazałem tego dokonać. 48:16 Zbliżcie się do mnie, posłuchajcie, co mówię: Od początku niczego nie mówiłem skrycie, zaraz też byłem tam, gdzie to wszystko się działo. A teraz oto Pan mój i Bóg i Duch Jego – posyła mnie. 48:17 Oto, co mówi Pan, Odkupiciel twój, Święty Izraela: Ja Pan i Bóg twój, Ja nauczam cię tego, co zbawienne dla ciebie, to Ja prowadzę cię drogą, którą teraz kroczysz. 48:18 Ach, gdybyś chciał był słuchać moich nakazów! Twoje szczęście byłoby wielkie jak potężna rzeka, a twoja sprawiedliwość – niczym morskie fale! 48:19 Twoje potomstwo byłoby liczne jak piasek i jak ziarna jego ci, co z ciebie wyszli. Nigdy by nie zatarto twojego imienia i nie usunięto sprzed mego oblicza. 48:20 Wychodźcie z Babilonu, uciekajcie z Chaldei! Wołajcie z radością, opowiadajcie wszystko, rozgłaszajcie to aż po krańce ziemi! Mówcie wszyscy: Oto Pan odkupił sługę swego Jakuba. 48:21 Nie czuli pragnienia ci, co szli przez pustynię, wtedy sprawił, że woda popłynęła ze skały, uderzył w skałę i popłynęła woda. 48:22 Powiedział zaś Pan wyraźnie, że nie ma szczęścia dla bezbożnych. 49:1 Posłuchajcie mnie, wyspy, nadstawcie uszu, odległe narody! Pan wezwał mnie już w łonie mojej matki, gdy byłem jeszcze w jej wnętrzu, wezwał mnie po imieniu. 49:2 Z ust moich uczynił miecz obosieczny i ukrył mnie w cieniu rąk swoich. Stałem się z Jego woli strzałą zaostrzoną, a On mnie umieścił w swoim kołczanie. 49:3 I powiedział: [Izraelu], tyś moim Sługą, to właśnie w tobie będę uwielbiony. 49:4 Kiedy więc powtarzałem sobie, żem się próżno trudził i że bez potrzeby zużywałem siły, to nawet wtedy imię moje było u Pana i zapłata u Boga mojego. 49:5 I oto teraz rozkazał mi Pan, Ten, który mnie w łonie matki uczynił swym Sługą, bym sprowadził do Niego Jakuba i zgromadził przy Nim synów Izraela. I tak wsławiłem się w oczach Pana a Bóg mój stał się moja siłą. 49:6 I powiedział: To za mało, żebyś był dla mnie tylko Sługą, żebyś podźwignął ród Jakuba i zgromadził Resztę Izraela. Ja cię uczynię Światłem dla narodów, by moje zbawienie dosięgło wszystkich krańców ziemi. 49:7 Oto, co mówi Pan, Odkupiciel i Święty Izraela, do tego, którego życiem gardzą wszyscy i którym brzydzą się narody, który jest także w niewoli u bezdusznych władców: Królowie cię dostrzegą i z miejsc swych powstaną, książęta kłaniać ci się będą, przez wzgląd na Pana, który jest ci wierny, i na Świętego Izraela, który ciebie wybrał. 49:8 A oto, co mówi Pan: Gdy dni pomyślne przyjdą, wysłucham cię, gdy przyjdzie czas zbawienia, wspomogę cię. (To Ja cię ukształtowałem i przeznaczyłem, byś stał się przymierzem dla całego ludu). Ja znów wydźwignę kraj ten z poniżenia i zwrócę ci ponownie spustoszone dziedzictwo. 49:9 Więźniom rozkażę, żeby wyszli na wolność, a tym, co trwają w ciemnościach, by stanęli w świetle. I paść się zaczną przy wszystkich drogach, i znajdą dla siebie pastwiska nawet na gołych wzgórzach. 49:10 Nie będą już doznawać głodu ni pragnienia, nie będzie ich smagał wiatr gorący ani palić słońce. Weźmie ich bowiem w swą opiekę Ten, co ich prowadzi i poprowadzi ku ożywczym wodom. 49:11 Z każdego wzgórza będą wiodły drogi, a wszystkie drogi zostaną wyrównane. 49:12 Jedni przybywają z daleka, inni zaś z północy i z Zachodu, a jeszcze inni z kraju Sinitów. 49:13 Weselcie się tedy, niebiosa, raduj się, cała ziemio! Wzgórza, krzyczcie ze szczęścia, bo Pan zesłał pociechę swojego ludowi i wziął w opiekę najbardziej uciśnionych. 49:14 Syjon bowiem narzekał, że Bóg go opuścił i że Pan o nim na zawsze zapomniał. 49:15 Czyż niewiasta może zapomnieć o dziecku, które karmi? Czy może przestać kochać owoc swego łona? Ale nawet gdyby gdzieś była taka, co o swym dziecku zapomni, to Ja o tobie nie zapomnę nigdy! 49:16 Wycisnąłem twe imię na dłoniach rąk obu, ciągle mam przed oczyma twe obronne mury. 49:17 Śpieszą się ci, co cię odbudowują, uchodzą precz ci, co cię kiedyś niszcząc łupili. 49:18 Rozejrzyj się więc dokoła i popatrz, wszyscy znów się gromadzą i do ciebie idą. Na życie moje! – takie są wyroki Pana, zaiste, są to klejnoty, którymi się przyozdobisz, i opaszesz się nimi jak oblubienica. 49:19 Bo miejsca opuszczone i ruiny zniszczonego kraju teraz już nie pomieszczą mieszkańców twoich, a twoi niszczyciele będą już daleko. 49:20 I znów szeptać ci będą do ucha synowie, których za pomarłych uznałaś: Za małe jest dla mnie to miejsce, zrób coś, żebym mógł się rozłożyć. 49:21 A ty zaczniesz sobie mówić w twym sercu: A któż ich wszystkich mi na świat wydał? Przecież ja byłam bezdzietna i bezpłodna! A któż wychował ich wszystkich? Przecież byłam zostawiona sama, skąd więc się oni wzięli? 49:22 A oto, co mówi Pan Bóg: znak dam ręką narodom i podniosę mój sztandar pomiędzy ludami. Odniosą ci twych synów w swoich własnych płaszczach i na ręce brać będą wszystkie twoje córki. 49:23 Królowie staną się przybranymi ojcami, a ich księżniczki twoimi niańkami. Przed tobą twarzą zaczną padać na ziemię i ze stóp twoich pył zdmuchiwać będą. I wtedy poznasz, że Ja jestem Panem ci zaś, co Mi ufają, nie będą zawstydzeni. 49:24 Czy odbiera się kiedykolwiek łup bohaterowi? Lub czy udaje się uciec jeńcowi z niewoli? 49:25 Zaiste, tak oto Pan mówi: Jeniec nawet bohaterowi zostanie odebrany, wymknie się również żołnierzowi zdobycz. Z twoim zaś przeciwnikiem Ja sam zacznę się spierać, Ja sam ocalę również twoje dzieci. 49:26 Sprawię, że twoi oprawcy jeść będą własne ciało, krwią własną się upiją jakby młodym winem. A wtedy pozna też wszelkie ciało, że Ja jestem Bogiem i Panem twoim i że twoim Odkupicielem jest Wszechmocny [Bóg] Jakuba. 50:1 Oto, co mówi Pan: A gdzież jest ten list rozwodowy waszej matki, list, z którym Ja ją rzekomo odprawiłem? Albo gdzie jest ten wierzyciel, któremu was zaprzedałem? To z powodu win waszych zostaliście zaprzedani, a wasza matka odrzucona – bo była wiarołomna. 50:2 A czemuż to gdy przybyłem do was, nie znalazłem nikogo? Czemuż to na moje wezwanie nikt nie odpowiedział? Czym miał rękę za krótką, żeby was ocalić? Czy sił mi zabrakło, by was uratować? Jedną groźbą potrafię osuszyć całe morze, a rzeki zamienić w wypaloną pustynię. Ich ryby leżą na dnie suchym i giną z pragnienia. 50:3 Niebiosa zaszły ciemnościami, okrywam je jak worem. 50:4 Pan i Bóg dał mi język ucznia swojego i słowo właściwe, bym mógł odpowiedzieć temu, kto będzie utrudzony życiem. Każdego ranka pobudza me ucho, abym mógł słuchać tak, jak słucha uczeń. 50:5 Pan i Bóg otworzył mi uszy, a ja wcale się temu nie sprzeciwiłem ani nie cofnąłem się z miejsca, na którym już byłem. 50:6 Nadstawiłem me plecy tym, którzy mnie bili, twarzą zwróciłem się do tych, co szarpali mą brodę. I nie chowałem mojego oblicza przed tymi, co mnie obrażali i na mnie pluli. 50:7 Lecz Pan i Bóg mój przyszedł mi z pomocą, dlatego nie czuję owych obelg. Twarz moja stała się twarda jak skała i wiem, że nigdy zawstydzony nie będę. 50:8 Już blisko jest Ten, co mnie uniewinni. Któż więc się odważy stawiać mnie przed sądem? A może lepiej będzie, gdy staniemy razem? Kto sądzi, że w sporze ze mną będzie miał rację, niech ma odwagę przybliżyć się do mnie. 50:9 Pan mój i Bóg przychodzi mi z pomocą. Któż więc potępiał mnie będzie? Wszyscy rozpadną się jak odzież w strzępy i mole zniszczą ich wszystkich. 50:10 Ktokolwiek wśród was boi się Pana, niech głosu Jego sługi posłucha! Kto chodził dotąd w ciemnościach, bez żadnego światła przebłysku, niech w imieniu Pana całą ufność złoży i niech się oprze tylko na swym Bogu! 50:11 Lecz wy wszyscy, co ogień wzniecacie, wy, co zapalacie ogniste strzały, sami się rzućcie w środek tego ognia i na strzały ogniste, któreście zapalili. Z mojej ręki tak się z wami stanie i wszyscy wić się będziecie w męczarniach. 51:1 Posłuchajcie mnie wy wszyscy, sprawiedliwości spragnieni, i wy wszyscy, co szukacie Pana. Przypatrzcie się skale, z której was wyciosano, przypatrzcie się przepaści, z której was wydobyto. 51:2 Popatrzcie na ojca waszego, Abrahama, oraz na Sarę, która was urodziła. On był sam jeden, kiedy go powołałem, lecz Ja go pobłogosławiłem i bardzo rozmnożyłem. 51:3 Zaiste, Pan zmiłował się nad Syjonem, ulitował się nad wszystkimi ruinami jego. Jego opuszczone osiedla przemieni w Edom a stepy – w ogrody Pańskie. Rozbrzmiewać tam będą głosy radości oraz pieśni dziękczynne przy wtórze muzyki. 51:4 Zechciejcie wysłuchać mnie, ludy, uszu swych nakłońcie, narody! Ode Mnie wychodzi Prawo a sąd przeze Mnie wydany będzie światłem ludów. 51:5 Ja sprawię, że nadejdzie moja sprawiedliwość, a zbawienie moje wzejdzie jako światłość. Prawica moja będzie sądzić ludy, Wyspy we Mnie nadzieję pokładać będą i liczyć zaczną na moje ramię. 51:6 Podnieście wasze oczy ku niebu, a potem spójrzcie także w dół na ziemię. Niebiosa jak dym się rozproszą, a ziemia rozpadnie się jak płaszcz zużyty, zaś jej mieszkańcy jak komary wyginą. Lecz moje zbawienie trwać będzie na wieki, a moja sprawiedliwość końca mieć nie będzie. 51:7 Posłuchajcie mnie, wy, którzy znacie Prawo, i ty, ludu, co bierzesz sobie do serca moje przykazania! Nie bójcie się zniewag pochodzących od ludzi i nie dajcie się złamać nawet ich obelgami! 51:8 Bo mól ich strawi jak odzież, zniszczy ich jak odzienie z wełny. A moja sprawiedliwość trwać będzie na wieki i z pokolenia na pokolenie zbawienie moje. 51:9 Podnieś się, podnieś się i przyodziej w moc swoją, o prawico Pana! Powstań jak kiedyś za dni minionych pokoleń! Czyż to nie Ty rozgromiłaś Rahaba, czy nie Ty przebiłaś Smoka? 51:10 Czy to nie Ty wysuszyłaś morze i wyczerpałaś wody z bezdennej otchłani, by z dna morskiego uczynić przestronny gościniec, którym przejść by mogli wszyscy odkupieni? 51:11 Wracając ci wszyscy, których Pan wyzwolił, przybywają na Syjon z okrzykami radości. Nad głowami ich pojawia się szczęście wiecznotrwałe, towarzyszy im wesele i spokój, narzekania i troski opuszczą ich na zawsze. 51:12 Otóż Ja, Ja jestem twoim pocieszycielem, ty zaś kim jesteś, że miałbyś się lękać człowieka śmiertelnego i syna człowieczego, którego los jest taki jak i polnej trawy? 51:13 Zapomniałeś o Panu, który cię uczynił, który niebiosa rozciągnął i umocnił ziemię. A ty nic, tylko drżysz nieustannie na myśl o gniewie twojego ciemięzcy, który nic, tylko czyha ciągle na twą zgubę. Lecz tak naprawdę, gdzie jest ten gniew ciemięzcy? 51:14 Otóż jeńcy już wkrótce uwolnieni zostaną i żaden z nich nie umrze w niewoli, i nikomu z nich nie zabraknie chleba. 51:15 Ja jestem twoim Panem i Bogiem, Ja morze umiem poskromić, choć burzą się jego fale, i jestem nazwany Panem Zastępów. 51:16 Ja moje słowa włożyłem w twe usta, ukryłem cię w cieniu mej prawicy, kiedy rozciągałem niebiosa i umacniałem ziemię, i do Syjonu mówiłem, że jest moim ludem. 51:17 Przebudź się i powstań, o Jerozolimo, ty, któraś piła z rąk samego Pana; kielich pełen Jego zagniewania, czarę oszołomienia wypiłaś, opróżniłaś do dna. 51:18 Nie masz już nikogo, kto byłby ci przewodnikiem, żadnego z synów, których urodziłaś; nikogo, kto by cię za rękę uchwycił, żadnego z tych synów, których wychowałaś. 51:19 Spadły na ciebie dwa wielkie nieszczęścia, lecz czy ktoś się użali nad tobą? Złupiono cię i zburzono, miecz cię ugodził i klęska głodu; czy znajdzie się ktoś, kto by cię pocieszył? 51:20 Bez oznak życia są twoi synowie wszędzie, na rogu każdej ulicy. Są niczym antylopy w sidłach, gniewem Pańskim powaleni na ziemię i groźbami samego Boga twojego. 51:21 Posłuchaj tedy, moja ty nieszczęsna, upojona, lecz wcale nie winem! 51:22 Oto, co Pan twój i Bóg ci mówi, twój Bóg, obrońca twojego ludu: Zobacz, cofam mą rękę z czarą zagniewania, nie będę ci już dawał mego gniewu do picia, nie będziesz już musiała pić tego więcej. 51:23 Włożę zaś go w ręce tych, co cię nękali, tych, co mówili do ciebie: Pochyl się, żebyśmy przejść mogli. I czyniłaś z twych pleców jakby pomost dla nich i jakby drogę dla przechodzących. 52:1 Przebudź się i powstań, przyodziej się w twą siłę, Syjonie! Wdziej na siebie twoje najwspanialsze szaty. O ty, Jerozolimo, Miasto Święte! Już bowiem nigdy nie przyjdzie do ciebie nieobrzezany lub jakiś nieczysty. 52:2 Strząśnij już z siebie proch wszelki i powstań, Jerozolimo, ty do niedawna uwięziona. Zdejmij z szyi krępujące cię sznury, Córko Syjonu, pozbawiona wolności, więziona! 52:3 Bo tak oto mówi Pan: Zostaliście kiedyś oddani za darmo, bez pieniędzy będziecie też zaraz wykupieni. 52:4 Zaprawdę, tak mówi Pan i Bóg: Lud mój udał się kiedyś do Egiptu, aby tam osiąść na dłużej. Potem zaś uciskała go srodze Asyria. 52:5 Ale teraz cóż, Ja tu jestem – słowo Pana. Mój lud został uprowadzony bezprawnie, a jego oprawcy wznoszą okrzyki triumfu – wyrocznia Pana – zaś moje Imię jest bezczeszczone dnia każdego. 52:6 Pozna tedy lud mój moje Imię i zrozumie w dniu owym, że Ja jestem Tym, który mówi: Oto jestem! 52:7 O, jakże piękne są tam, na wzgórzach, stopy tego, co niesie dobrą nowinę, co pokój zwiastuje i sprowadza szczęście! Co zbawienie ogłasza, a do Syjonu woła: Twój Bóg już zaczął królować. 52:8 Lecz oto głos! Głos podnoszą twoi strażnicy, wszyscy razem wołają radośnie, bo oto widzą na własne oczy, jak Pan powraca na Syjon. 52:9 Wznoście tedy wszyscy radosne okrzyki, wy, resztki zburzonej Jerozolimy, bo oto Pan pociesza swój lud, to On wyzwala Jerozolimę. 52:10 Pan już obnażył swoje święte ramię na oczach wszystkich narodów. I ujrzą wszystkie krańce ziemi zbawienie Boga naszego. 52:11 Dalej, dalej, wychodźcie stąd! Nie dotykajcie niczego, co nieczyste! Wyjdźcie stąd i oczyśćcie się, wy, którzy nosicie naczynia Pana! 52:12 Nie będziecie już wychodzili z pośpiechem, nie będziecie uchodzili jak uciekinierzy. Pan sam będzie szedł przed wami i Bóg Izraela za wami jako wasza osłona. 52:13 I oto powiedzie się mojemu Słudze, podniesie się, wzbije ku górze i urośnie bardzo! 52:14 Wielu przeraziło się na Jego widok, tak bardzo zmieniona była Jego postać. Nie miał już nawet wyglądu ludzkiego. 52:15 I dziwić się temu będą rozliczne narody, w Jego obecności królowie zamkną swoje usta, bo ujrzą to, o czym nikt nigdy nie mówił, ukaże się im coś, czego nie widzieli. 53:1 Ale któż uwierzy temu, cośmy słyszeli, i komuż to Pan okazał swą prawicę? 53:2 Wyrósł On przed nami niczym młode drzewo, ukazał się jak korzeń tkwiący w wyschłej ziemi. Nie widzieliśmy w Nim piękna ni blasku, a widok Jego był odrażający. 53:3 U wszystkich wzbudził odrazę i wzgardę ów Mąż boleści tak dotknięty bólem, a na Jego widok zwykło się twarz zasłaniać. Gardzono Nim dokoła i za nic Go miano. 53:4 Otóż On wziął na siebie boleści nas wszystkich, to nasze cierpienia tak go przywaliły. Sami uznaliśmy Go za pokonanego, za doświadczonego i upokorzonego przez Boga. 53:5 A On został tak przebity z powodu naszych grzechów i zdruzgotany za nasze winy. Kara, którą wziął na siebie, nam pokój przynosi i dzięki Jego ranom my uleczeni będziemy. 53:6 Wszyscyśmy się jak owce pogubili, każdy poszedł swoją własną drogą, a wszystkie nasze winy Pan włożył na Niego. 53:7 Obchodzono się z Nim okrutnie, ale się nie wzbraniał i nawet nie zamierzał otworzyć ust swoich. Był jak baranek na zabicie wiedziony, jak owieczka nie opierająca się tym, którzy ją strzygą, tak On nie otwierał ust swoich. 53:8 Po udręce i sądzie wyrok nań wydano, lecz czy się ktoś losem Jego przejmuje? I tak został zabrany, od żyjących, i za grzechy nasze aż na śmierć skazany. 53:9 Miejsce pogrzebania dano Mu wśród bezbożnych, a grób tam, gdzie bogaczy się chowa. Nie zdarzyło się, by za życia kiedyś nie miał racji, a ust Jego nigdy nie splamiło kłamstwo. 53:10 A Panu spodobało się zmiażdżyć Go cierpieniem. Jeśli odda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy swoje potomstwo, przedłużą się dnie Jego i wypełni się przez Niego to, w czym Pan ma upodobanie. 53:11 Po doświadczeniach, jakie przeszła Jego dusza, ujrzy światłość i będzie się nią cieszył. Przez swoje cierpienia Sługa mój usprawiedliwi wielu, biorąc na siebie wszystkie ich przewinienia. 53:12 Dlatego oddam Mu we władanie tłumy, przy podziale łupów będzie z potężnymi, dlatego że sam Siebie zechciał na śmierć wydać i do grzeszników został zaliczony. A On wziął na siebie grzechy bardzo wielu i orędować chciał za przestępcami. 54:1 Wołaj z radością, ty, coś bezpłodna i któraś nigdy nie rodziła, krzycz z radości i szczęścia, ty, któraś nigdy nie doznawała bólów porodu! Liczniejsi są bowiem synowie żony porzuconej niż dzieci prawowitej małżonki. Tak mówi Pan. 54:2 Zrób więcej miejsca pod twoim namiotem, nie obawiaj się, rozciągnij twoje płótna nad głową, poprzedłużaj sznury, powbijaj mocniej paliki! 54:3 Będzie cię bowiem coraz więcej i z prawa, i z lewa. Twe pokolenie zawładnie wielu narodami, Synowie twoi zaludnią opuszczone miasta. 54:4 Nie bój się, nikt cię już więcej nie poniży; nie wstydź się, bo już nigdy nie będziesz się rumienić! Zapomnisz raz na zawsze o hańbie twej młodości i nie będziesz już pamiętać nędzy swego wdowieństwa. 54:5 Bo oblubieńcem dla ciebie będzie twój Stworzyciel, któremu na imię jest Władca Zastępów. Twoim wybawcą – Święty Izraela, zwany inaczej Bogiem całej ziemi. 54:6 Zaprawdę Pan cię wezwał, gdyś była jak niewiasta opuszczona i złamana na duchu. Bóg zaś twój pyta, czy godzi się porzucać żonę pierwszej młodości? 54:7 Zostawiłem cię jedynie na krótko, lecz wzruszony do głębi znowu cię przyjmę. 54:8 Gdy byłem bardzo zagniewany przez chwilę, twarz moją ukryłem przed tobą. Ale odwieczna miłość sprawiła, że znów się nad tobą ulitowałem, tak mówi Pan twój i Odkupiciel. 54:9 Jest ze Mną dziś tak, jak z innymi za dni Noego, kiedy to zapewniałem pod przysięgą, że wody Noego nigdy już nie pokryją ziemi. Tak też i teraz tobie poprzysięgam, że mój gniew i moja srogość nigdy już nie spadną na ciebie. 54:10 Bo góry mogą ruszyć się z miejsca, mogą się też rozproszyć wzniesienia, ale moja miłość do ciebie nigdy się nie skończy, nigdy nie przestanie być ważne zawarte z tobą przymierze pokoju. Tak oznajmił Pan, który lituje się zawsze nad tobą. 54:11 O ty, nieszczęsna, wichrami smagana i niepocieszona przez nikogo! Na samym malachicie położę ci kamienie węgielne a fundamenty – na czystych szafirach. 54:12 Z rubinów uczynię występy twych murów, a ich bramy będą z samego kryształu, zaś cały obwód murów – z najdroższych kamieni. 54:13 Wszyscy twoi synowie słuchać będą Pana i cieszyć się będą niewymownym szczęściem. 54:14 Na sprawiedliwości będziesz zbudowana, z dala od wszelkiej udręki, bo nie będziesz się bała, z dala od lęku wszelkiego, bo nic cię już nie przerazi. 54:15 Jeśli cię ktoś zaatakuje, Ja nie będę stał za tym, a ktoś się rzuci na ciebie, ten sam przez ciebie zginie. 54:16 To Ja stworzyłem kowala, tego, co dmucha na płonące węgle i broń z nich wydobywa, potem ją wykańcza. Ale Jam także niszczyciela stworzył po to, by ową broń niszczył. 54:17 Wszelka broń przeciw tobie robiona będzie bezskuteczna, wszelki język oskarżający cię przed sądem od ciebie zawstydzenia dozna. Oto los, który będzie udziałem każdego sługi Pana, oto zwycięstwa, które im przyrzekam wedle wyroków Pańskich. 55:1 Wszyscy wy, spragnieni, przychodźcie do wody, przychodźcie, nawet jeśli nie macie pieniędzy. Zboża sobie nakupcie i jedzcie – nawet nic nie płacąc, i wino, mleko bierzcie także bez pieniędzy! 55:2 Po co macie kupować coś innego prócz chleba, a zarobki wydawać na rzeczy zbyteczne? Posłuchajcie Mnie, a jeść będziecie, co dobre, i rozkoszować się bez końca potrawami tłustymi. 55:3 Nadstawcie swoich uszu i zechciejcie przyjść do Mnie, posłuchajcie, a na pewno ocalicie swe dusze. Ja zaś chcę zawrzeć z wami przymierze odwieczne, przymierze dobrodziejstw obiecanych Dawidowi. 55:4 Ciebie zaś biorę za świadka dla narodów, czynię cię wodzem i władcą dla ludów. 55:5 A ty zawezwiesz naród, którego nie znałeś, i wszyscy ci nieznani przybędą do ciebie przez wzgląd na Pana, twego Boga i świętego Izraela, który cię rozsławi. 55:6 Szukajcie Pana, dopóki pozwala się znaleźć, wzywajcie Go, póki jeszcze jest blisko. 55:7 Niechaj bezbożny zejdzie ze swej drogi, a przestępca niech odejdzie od swoich złych myśli. Niech wróci do Pana, który się lituje, i do Boga, który w nieskończoność przebacza. 55:8 Bo wasze myśli nie są myślami moimi a wasze drogi nie są moimi, mówi Pan. 55:9 Niebo jest w górze, a ziemia na dole, a moje drogi są ponad waszymi i myśli moje wyższe są niż wasze. 55:10 Jak deszcze i śniegi spadają z niebios, i tam nie wracają bez zwilżenia ziemi i użyźnienia jej po to, by się zazieleniła i plony wydała na chleb użyteczne, 55:11 tak słowo raz wypowiedziane do mych ust już nie wraca, póki nie spowoduje skutków i tego, co chciałem, i nie wypełni swego posłannictwa. 55:12 Naprawdę ruszycie w drogę z radością i bezpiecznie dojdziecie na miejsce. Góry i wzniesienia cieszyć się będą i wołać wesoło a wtórować im będą wszystkie drzewa polne. 55:13 I zamiast cierni wyrosną cyprysy, a w miejsce pokrzyw – całe krzaki mirtu. A wszystko to Panu naszemu na chwałę, znak odwieczny, niczym niezniszczalny. 56:1 Oto, co mówi Pan: Zachowujcie Prawo, przestrzegajcie sprawiedliwości, bo nadchodzi już moje zbawienie, a moja sprawiedliwość wkrótce się objawi. 56:2 Szczęśliwy człowiek, który tak postępuje i usilnie stara się obchodzić szabat, nigdy go nie bezczeszcząc i strzegąc się wszelkiego złego. 56:3 A cudzoziemiec, który przyłączył się do Pana, niech przestanie wreszcie mówić, że Pan zapewne usunie go ze swej społeczności. Niech przestanie też powtarzać rzezaniec, że jest jak uschłe drzewo. 56:4 Oto bowiem, co mówi Pan: Rzezańcom, którzy przestrzegają szabatu, gotowi są czynić to, co Mnie się podoba, i wierni są mojemu przymierzu, 56:5 każę w moim domu, wewnątrz moich murów postawić pomnik, imię im dam takie, jak moim synom i córkom, imię wiecznotrwałe, takie, które nigdy im nie będzie odjęte. 56:6 Cudzoziemców zaś, którzy przyłączyli się do Pana, żeby Mu służyć, okazywać miłość imieniu Pana i być na Jego służbie, przestrzegać szabatów, nie bezczeszcząc ich, i stać wiernie przy moim przymierzu, 56:7 tych wszystkich zaprowadzę na moją Górę Świętą i sprawię, że będą się radować w domu modlitwy. Ich całopalenia i ofiary będą przyjmowane na moim ołtarzu, bo dom mój będzie się nazywał domem modlitwy dla wszystkich narodów. 56:8 Oto, co zawyrokował Pan, który gromadzi wszystkich rozproszonych Izraela: Także innych przyłączę do tych, którzy już zostali zgromadzeni. 56:9 Przyjdźcie, by paść się tu, wszystkie zwierzęta polne, przyjdź także, wszelka zwierzyno leśna! 56:10 Oślepli wszyscy nasi strażnicy, niczego już nie pojmują. Są jak psy, które zamilkły i wcale szczekać nie mogą. Marzą sobie tylko i ciągle leżą, i śpią bez przerwy z wielką przyjemnością. 56:11 Są to psy żarłoczne, wciąż nienasycone, i pasterze nie rozumiejący niczego. Wszyscy chodzą własnymi drogami i każdy szuka tylko własnych zysków. 56:12 Chodźcie tu, przyniosę wam wina, upijemy się mocnym napojem. A jutro będzie tak jak dzisiaj, wszystkiego pod dostatkiem i aż ponad miarę. 57:1 Sprawiedliwy ginie i nikt się tym nie przejmuje. Odchodzą ludzie pobożni i nikt na to nie zważa. Zaprawdę, to zło sprawia, że sprawiedliwy ginie, 57:2 ale po to, aby zażywać pokoju. Leżą teraz na swoich posłaniach ci, co za życia szli drogą prawości. 57:3 Wy zaś, synowie czarownicy, przybliżcie się tutaj, wy, potomkowie wiarołomnej i nierządnicy! 57:4 Z kogóż to się tak wyśmiewacie? Na kogo usta otwieracie i wystawiacie język? Czyż sami nie jesteście dziećmi grzechu i pokoleniem kłamstwa? 57:5 Wy, którzy swym rządom służycie pod terebintami i zielonym drzewem, a w rozpadlinach górskich z dzieci własnych ofiary składacie, zostawiając je w jaskiniach skalnych. 57:6 Wygładzone kamienie potoków – oto twoja cząstka, one to stanowić będą dziedzictwo twoje. Im także składasz ofiary z płynów i różne potrawy przynosisz im w darze. I mam Ja spokojnie na to wszystko patrzeć? 57:7 Na górze wielkiej i wysokiej urządziłaś swoje posłanie. Tam także po to wchodziłaś, by składać ofiary. 57:8 Zaraz za bramą, za słupami odrzwi wzniosłaś pomniki dla siebie. Będąc z dala ode Mnie odkrywasz wszystkim swe łoże, wstępujesz na nie i każesz poszerzać. Wchodziłaś w układy z tymi, do których łoża lubiłaś wstępować. I pomnażałaś z nimi twe nierządne czyny, spoglądając przy tym spokojnie na stele. 57:9 Dla Molocha olejkiem się upiększałaś, używając obficie rozmaitych wonności. Swoje sługi wysyłałaś daleko i kazałaś im schodzić do samego Szeolu 57:10 Umęczyłaś się w końcu podróżami licznymi, lecz nigdy nie mówiłaś, że masz ich już dosyć. Znajdowałaś w sobie ciągle nowe siły i nigdy nie byłaś zmęczona. 57:11 A kogóż się tak boisz, kogo się tak lękasz, że nawet Mnie pragniesz oszukać? I nie chcesz już o Mnie pamiętać, a w twoim sercu nie ma miejsca dla Mnie. A Ja, przecież widzisz, że zamilkłem i oczy zamknąłem. Czy dlatego wcale się Mnie nie boisz? 57:12 Lecz postanowiłem pokazać twoją sprawiedliwość i bezużyteczność wszystkich twoich czynów. 57:13 Gdy zaczniesz wołać o pomoc, niech cię ocalą twoje obrzydliwe bóstwa! Wszystkie one będą przez wiatr uniesione, jeden podmuch je zabierze. Ten zaś, kto mnie zaufał, ziemię posiądzie i na własność weźmie Świętą Górę. 57:14 Wtedy zaczną mówić: Otwórzcie, otwórzcie i uprzątnijcie drogi, usuńcie wszystkie przeszkody ze ścieżek mojego ludu. 57:15 Oto bowiem, co mówi Najwyższy przebywający w miejscu wiecznego zamieszkania, i którego imię – Święty: Przebywam na miejscu wyniosłym i świętym, lecz jestem też człowiekiem cichym i pokornym, po to by ożywić wszystkich poniżonych i podnieść na duchu skruszonych sercem. 57:16 I nie będę się też opierał bez końca ani wiecznie trwał przy swoim gniewie, bo musiałby zginąć sprzede Mnie duch wszelki i dusze wszystkie, które sam uczyniłem. 57:17 Gniew Mnie ogarnął z powodu twych nieprawości i gwałtów i ukrywając się ugodziłem go w mym zagniewaniu. Ale on, zbuntowawszy się, chodził dalej własnymi drogami, 57:18 Ja jego drogi widziałem. Lecz uleczę go i ześlę mu pocieszenie, podniosę na siłach jego samego i wszystkich jego uciśnionych. 57:19 Na usta ich sprowadzę pieśni uwielbienia, Pokój, pokój dla tych, co są daleko i blisko. Pan mówi: Ja cię na pewno uzdrowię. 57:20 A bezbożni są niczym morze pełne wirów, niezdolne do tego, by się uspokoić. Jego fale wyrzucają ciągle muł i błoto. 57:21 Lecz nie ma pokoju, mówi Bóg, dla tych, którzy są bezbożni. 58:1 Wołaj, ile masz sił, nie ukrywaj się nigdzie! Podnoś swój głos jak dźwięk trąby, ujawnij mojemu ludowi jego grzechy, a domowi Jakuba wszystkie jego winy. 58:2 Szukają Mnie dzień po dniu i chcieliby poznać me drogi, jak naród pragnący żyć tylko sprawiedliwie, bez zaniedbywania praw swojego Boga. Mnie wypytują o prawa sprawiedliwości i chcieliby, aby Pan Bóg przybliżył się do nich. 58:3 Lecz po co pościć, skoro Ty tego nie widzisz, po co się umartwiać, skoro Ty o tym nie wiesz? Otóż, kiedy pościcie, własnych spraw pilnujecie i uciskacie tych, co dla was pracują. 58:4 Co prawda, pościcie, lecz wśród kłótni i swarów i bicia pięściami waszych najuboższych. Nie pośćcie już więcej tak, jak to teraz czynicie, po to tylko by głos wasz było słychać wysoko. 58:5 Czyż ma Mi się podobać post człowieka dokładnie w tym dniu, kiedy się umartwia? Czy post na tym polega, by się jak trzcina pochylać lub wór pokutny wkładać i nurzać się w popiele? Czy to nazywasz postem, a dzień nim wypełniony – miłym dla twego Pana? 58:6 Czy wy nie wiecie, w jakim to poście mam upodobanie? Oto, co Pan i Bóg zawyrokował: zerwijcie pęta niesprawiedliwości, odwiążcie sznury mocujące brzemię, wypuśćcie na wolność uwięzionych i wszystkie jarzma połamcie. 58:7 Chlebem swoim podzielcie się z głodnymi, udzielcie schronienia ubogim, bez dachu nad głową, przyodziejcie nagiego, gdy go zobaczycie, i nie odwracajcie się od kogoś, w kim wasza krew płynie. 58:8 Wtedy twoja światłość zabłyśnie jak jutrznia, a twoje rany zabliźnią się szybko. Twoja sprawiedliwość będzie szła przed tobą a chwała Pana iść będzie za tobą. 58:9 Gdy zaczniesz wtedy wołać, Pan ci odpowie, i na głos twój rzeknie: Oto jestem. Jeśli zdejmiesz z innych twe jarzmo i gróźb zaprzestaniesz, i odejdziesz od twoich wszystkich złych zamiarów, 58:10 jeśli podzielisz się twoim chlebem z głodnymi, jeśli nakarmisz do syta wszystkich uciskanych, twoja światłość ukaże się w ciemnościach, a mrok, w którym trwałeś, rozjaśni się światłem południa. 58:11 Pan będzie ci nieustannie przewodził i karmił cię do syta nawet na pustyni. On ci przywróci siły i staniesz się jak świeżo podlany ogród albo jak źródło wody nie dającej się nigdy wyczerpać. 58:12 I zaczniesz wznosić budowle na dawnych ruinach, budował będziesz śmiało na starych fundamentach. Będą cię nazywać odnowicielem wyłomów i budowniczym domów niedawno zburzonych. 58:13 Jeśli się powstrzymasz od deptania szabatu i oddawania się w dni święte swoim zwykłym sprawom; jeśli znów szabat nazywać będziesz Rozkoszą, a dniem czcigodnym święto na cześć Pana; jeśli je uszanujesz nie udając się w podróż i nie załatwiając spraw zwykłych, i rozmów nie prowadząc żadnych, 58:14 to znajdziesz samą słodycz w Panu, a Ja cię poprowadzę zwycięsko po wyżynach kraju i karmił cię będę dziedzictwem twego ojca, Jakuba, bo tak zawyrokował Pan własnymi ustami. 59:1 O nie! Ręka Pana nie jest za krótka, żeby nas ocalić, ani ucho Jego zbyt nieczułe, aby nas wysłuchać. 59:2 Ale wasze występki wykopały przepaść pomiędzy wami i waszym Bogiem. To wasze grzechy sprawiły, że zakrywa On swoje oblicze i dlatego nie może was słyszeć. 59:3 Wasze ręce całe krwią splamione a palce wasze – zbrodniami. Wasze usta mówią tylko kłamstwa, a język szepcze obłudne słowa. 59:4 Skargi nie są wnoszone sprawiedliwie, nikt nie przedstawia swojej sprawy szczerze. Każdy opiera się przede wszystkim na obłudzie i kłamstwie, powszechnie knuje się podstęp i planuje zbrodnie. 59:5 Rozbijają żmijowe jaja i osnuwają je dokoła nićmi pajęczyny. Ginie każdy, kto zjada te jaja, gdy ktoś je rozbija, wykluwają się z nich żmije. 59:6 Tkaniną z pajęczyny nie można się przyodziać ani okryć tym, co zostało utkane. To, co czynią, jest samą niegodziwością, a ich ręce pełne są krzywdy. 59:7 Ich stopy ciągle do zła zmierzają i zawsze skorzy są do krwi niewinnej rozlewu. Ich zamiary są zawsze zbrodnicze, na drogach ich – tylko grabieże i zgliszcza. 59:8 Droga zaś pokoju jest im zupełnie nie znana i we wszystkim, co czynią, nie ma żadnej prawości. Najchętniej lubią chodzić drogami krętymi i nikt, kto pójdzie za nimi, nie zazna spokoju. 59:9 Dlatego tak dalekie jest od nas prawo i sprawiedliwość od nas odeszła. Czekaliśmy na światło, a oto przyszły ciemności, spodziewaliśmy się jasności, a chodzimy w mrokach. 59:10 Chodzimy po omacku jak ślepi wzdłuż ściany, dotykamy wszystkiego, jakbyśmy oczu nie mieli. I w samo południe potykamy się jak w nocy, i już za życia w ciemnościach jesteśmy jak zmarli. 59:11 Wszyscy mruczymy groźnie jak niedźwiedzie i jak gołębice zawodzimy żałośnie. Spodziewamy się przyznania nam racji – lecz na próżno, i daleko jest od nas zbawienie. 59:12 Bardzośmy bowiem grzeszyli przeciw Tobie i nasze winy przeciwko nam świadczą. My dobrze wiemy, jakie są nasze występki, i znamy wszystkie nasze winy: 59:13 bunty przeciw Panu i zapieranie się Go i odchodzenie daleko od naszego Boga; mowy obłudne i nieposłuszeństwa, wypowiadanie z głębi serca słów pełnych zakłamania. 59:14 Prawo znalazło się bardzo daleko, a dla sprawiedliwości wcale nie ma miejsca. Uczciwość słania się na miejscu publicznym, a prawość nawet pokazać się nie może. 59:15 Nikt już nie troszczy się o wierność, a kto zła unika, jest przez innych krzywdzony. Pan dojrzał to wszystko i gniewem zapłonął, bo nie widział już żadnego prawa. 59:16 I z ludzi także nie widział nikogo, i dziwił się, że nikt w ich obronie nie stawał. Posłużył się wtedy swoim własnym ramieniem i prawo stało się dla Niego oparciem. 59:17 Sprawiedliwość włożył na siebie jak zbroję, i hełm zbawienia nałożył na głowę. Wdział na siebie chęć zemsty jak suknię i okrył się zazdrością jak płaszczem. 59:18 I odda każdemu, co się mu należy, gniew okaże swym przeciwnikom, pomstę swoim wrogom. 59:19 Imię Pana będzie widać o zachodzie słońca, a o wschodzie słońca – Jego wielką chwałę. Przyjdzie On bowiem jak gwałtowny potok, pędzony samym tchnieniem Pana. 59:20 Lecz przyjdzie On jako Odkupiciel Syjonu i jako wybawiciel Jakubowych synów, którzy od grzechów swoich daleko odeszli. Tak bowiem Pan zawyrokował. 59:21 A oto moje przymierze z nimi – mówi Pan. – Duch mój, którego zesłałem na ciebie, oraz słowa, które włożyłem w twoje usta, nigdy twoich ust nie opuszczą. Nie opuszczą też ust wszystkich z jego pokolenia ani ust potomków twoich synów, teraz i po wszystkie czasy. Tak mówi Pan. 60:1 Dalejże, zróbcie miejsce, bo światłość nadchodzi, nad tobą zaś pojawia się chwała Pana. 60:2 Gdy całą ziemię zalegają mroki, a nad ludami widać tylko ciemności, wtedy to ukaże się Pan ponad tobą, i Jego chwała zajaśnieje w górze. 60:3 Narody zmierzają ku twojemu światłu, a królowie – ku powstającej jasności. 60:4 Podnieś oczy i rozejrzyj się dokoła: oto wszyscy się gromadzą i śpieszą do ciebie. Twoi synowie przybywają z daleka, córki zaś twoje niesione są na ramionach. 60:5 Na ten widok uradujesz się bardzo i wzruszenie przepełni twe serce. Do ciebie napływać będą różne morskie skarby, ofiarowywać ci będą swe bogactwa narody. 60:6 Twój kraj pokryją stada wielbłądów, przybędą dromadery z Madianu i z Efy. Z Saby będą nadciągać, przynosząc kadzidło i złoto i pieśni na cześć Pana śpiewając. 60:7 Zbiorą się też przy tobie wszystkie stada Kedaru, tobie zostaną wydane barany Nebajotu. Zostaną wprowadzone na górę, aby mogły być złożone na moim ołtarzu i aby blasku dodały świątyni mej chwały. 60:8 A któż to są ci, co jak obłoki lecą albo jak gołębice w stronę swoich klatek? 60:9 Zaprawdę, dla Mnie gromadzą się okręty, z okrętami Tarszisz na czele, aby sprowadzić z daleka twoich synów, razem z ich złotem i srebrem – dla Imienia Pana i Boga twojego, dla Świętego Izraela, który ci blasku dodaje. 60:10 Cudzoziemcy odbudują twoje mury, a ich królowie będą ci usługiwali. Bo ugodziłem cię boleśnie w moim zagniewaniu, lecz w mojej dobroci miałem litość nad tobą. 60:11 Twoje bramy będą zawsze otwarte, nie będą zamknięte ni we dnie, ni w nocy, by mogły do ciebie trafić bogactwa narodów oraz ich królowie niosący swe dary. 60:12 Narody zaś i królestwa, które ci służyć nie będą, na pewno zaginą, a ludy wytracone zostaną. 60:13 I przyjdzie do ciebie chwała Libanu, jego cyprysy, platany i jesion, by blasku dodać miejscu mojego przybytku i chwałą okryć miejsce mojego zamieszkania. 60:14 Przyjdą do ciebie pochyleni synowie ciemięzców, padną ci do nóg wszyscy, co cię znieważali. Będą cię nazywać wielkim “Miastem Pana" oraz “Syjonem Świętego [Boga] Izraela". 60:15 Kiedy jeszcze byłaś opuszczona, znienawidzona i zapomniana przez wszystkich, już wtedy stałaś się przyczyną dumy wiecznotrwałej i powodem radości dla wszystkich pokoleń. 60:16 Ssać będziesz mleko od wszystkich narodów, przyjmować będziesz bogactwa od królów. I poznasz wtedy, że Ja jestem Panem i Wybawcą twoim i że Mocny Jakuba jest twym Odkupicielem. 60:17 Zamiast miedzi złoto ci będę sprowadzał, a zamiast żelaza – srebro, zamiast drzewa – brąz czysty, żelazo zaś w miejsce kamieni. Pokój będzie twym strażnikiem i wszystkim rządzić będzie sprawiedliwość. 60:18 Nie usłyszy już nikt o gwałcie w twym kraju, o grabieżach lub zniszczeniach na twojej ziemi. Mury twoje nazwiesz swoim “Ocaleniem" a twoje bramy – [prawdziwą] “Chwałą". 60:19 Już nie słońce będzie ci za dnia światłością i nie jasność księżyca będzie cię oświecać, ale Pan będzie twoją światłością na zawsze, a Bóg twój – całą twą ozdobą. 60:20 Twoje słońce nie będzie już więcej zachodzić, i nigdy nie zniknie twój księżyc, gdyż Pan będzie twoją światłością na zawsze, skończą się też na zawsze dni twojej żałoby. 60:21 Lud twój będzie ludem samych sprawiedliwych, którzy ziemię posiądą na wieczność. Ty zaś, jako odrośl ze szczepu Pańskiego, będziesz dziełem rąk moich i znakiem mego piękna. 60:22 Najmniejsi spośród twoich rozmnożą się w tysiące, nic nie znaczący staną się narodem potężnym. Ja, Pan, dokonam tego szybko, gdy tylko czas właściwy nadejdzie. 61:1 Duch Pana Boga jest nade mną, gdyż Pan sam mnie namaścił. Posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim i opatrywał rany serc okaleczonych; abym zapowiadał darowanie kary więźniom i wolność – pozostającym w zamknięciu; 61:2 bym ogłaszał rok łaski od Pana, i dzień zemsty, której nasz Bóg dokona; by przynieść przez to uciśnionym pociechę, 61:3 [by napełnić otuchą płaczących na Syjonie] i dać im wieniec chwały, a nie popiół; olejek wesela zamiast szat pokutnych, i miast rozpaczy – pieśni uwielbienia. Terebintami sprawiedliwości nazywać ich będą i ogrodem uprawianym przez Pana dla Jego własnego blasku. 61:4 Odbudują starożytne ruiny, znów wzniosą budowle zburzone w przeszłości. Postawią na nowo miasta leżące w gruzach i domy nie istniejące od wieków. 61:5 Cudzoziemcy przybędą tu paść swoje trzody, obcy przyjdą uprawiać wasze winnice i pola. 61:6 A wy, wy będziecie nazywani kapłanami Pana i uchodzić będziecie za sługi samego Boga naszego. Będziecie korzystać z bogactw wszystkich ludów i chwalić się będziecie ich wielkim dobrobytem. 61:7 Podwójna już bowiem była ich hańba, znieważono ich powszechnie i obelgi na nich rzucano. Przeto w kraju swoim wszystko w dwójnasób posiądą i cieszyć się będą radością bez końca. 61:8 Bo Ja, Pan, kocham to, co prawe, a nienawidzę grabieży i zbrodni. Przekażę im zapłatę sprawiedliwą i zawrę z nimi wieczne przymierze. 61:9 Ród ich będzie czczony między narodami, a ich potomstwo pośród wszystkich ludów. I wszyscy, którzy ich zobaczą, przyznają, że są pokoleniem błogosławionym przez Pana. 61:10 Raduję się tedy w Panu, cieszy się w moim Bogu ma dusza, bo przyodział mnie w szaty zbawienia i okrył mnie płaszczem sprawiedliwości. Jestem jak oblubienica w pięknym wieńcu na głowie, jak dopiero co poślubiona przybrana w klejnoty. 61:11 Albowiem tak jak ziemia sprawia, że wschodzą zasiewy, a ogród – że pną się ku górze rośliny, tak plon wyda z woli Pana Boga sprawiedliwość i wielka będzie Jego chwała wobec wszystkich narodów. 62:1 O Syjonie nigdy mówić nie przestanę i nigdy nie spocznę w Jerozolimy sprawie. Aż zajaśnieje jej sprawiedliwość jak jutrzenka, a jej zbawienie płonąć będzie jak pochodnia. 62:2 I wtedy wszystkie narody ujrzą sprawiedliwość, a wszyscy królowie twoja pochwałę. I będą cię nazywać twym nowym imieniem, które wypowiedzą usta samego Pana. 62:3 Będziesz jak lśniąca korona w palcach twojego Pana, wspaniałym turbanem w rękach twego Boga. 62:4 Nie będą cię już nazywać “Porzuconą", a o twojej ziemi nie powiedzą, że jest opuszczona. Ciebie nazywać będą teraz “Moje umiłowanie", a całą twoją ziemię Oblubienicą. Pan bowiem znalazł w tobie upodobanie i poślubiona zostanie cała twoja kraina. 62:5 Jak młodzieniec bierze za żonę dziewicę, tak twój Budowniczy poślubi ciebie. Jak małżonek cieszy się swą oblubienicą, tak twój Bóg będzie się radował tobą. 62:6 Na murach twoich, o Jerozolimo, postawię strażników, którzy nie spoczną ni we dnie, ni w nocy. Wy, co wszystko przypominacie Panu, wy nigdy nie będziecie mieć dla siebie wytchnienia! 62:7 A wy Jemu też nie dawajcie spokoju, dopóki Jeruzalem nie odbuduje i nie uczyni powodem do chluby w samym środku ziemi. 62:8 A Pan poprzysiągł na swoją prawicę i na swoje potężne ramię: Nigdy już nie oddam twojego zboża na pożywienie dla wrogów. Cudzoziemcy nie będą już pić twego wina, tego wina, nad którym sam tak się trudziłeś. 62:9 Zboże spożywać będą ci, co je zbierali, i jednogłośnie chwalić będą Pana. Pracujący przy winobraniu własne wino pić będą, zasiadając na progu mojego przybytku. 62:10 Przechodźcie, przechodźcie przez bramy, zróbcie miejsce dla ludu, wyrównajcie i wygładźcie drogę, pousuwajcie z niej wszystkie kamienie, podnieście sztandary na znak dla narodów. 62:11 Oto głos Pana rozbrzmiewa aż po wszystkie krańce ziemi. Powiedzcie Córce Syjonu, że oto jej Wybawiciel nadchodzi. Towarzyszy Mu nagroda za Jego zwycięstwo, a przed Nim niosą wszystkie Jego łupy. 62:12 Będą ich nazywać “Ludem świętym" i “Odkupionym przez Pana". Ty imię otrzymasz “Poszukiwanej" oraz “Miasta nie opuszczonego". 63:1 A któż to jest Ten, co przychodzi z Edomu, co zbliża się z Bosry w tak szkarłatnych szatach? Kim jest Ten wspaniały, odziany w szkarłat i kroczący z taką wielką mocą? To Ja, który głoszę sprawiedliwość i wielkość swoją okazuję, zbawiając. 63:2 A czemuż się tak przybierasz w szkarłat i odziewasz jak ten, co wygniata winne grona? 63:3 W tłoczni Ja sam wygniatałem grona, nie było ze Mną nikogo spośród mego ludu. Wówczas w gniewie moim kazałem je podeptać i deptałem je z całą moją zapalczywością. Wyciskany z nich sok obryzgał Mi szaty i tak poplamiłem całe moje odzienie. 63:4 Planowałem w mym sercu jeden dzień na pomstę, tymczasem przyszedł cały rok wybawienia. 63:5 Rozglądałem się wokół, lecz żadnej pomocy, dziwiłem się bardzo, ale nikt Mnie nie wsparł. Pośpieszyło Mi na pomoc moje własne ramie, podtrzymywała Mnie moja zapalczywość. 63:6 Więc w Moim gniewie miażdżyłem narody i deptałem je w mojej wielkiej zapalczywości, i sprawiłem, że krew ich płynęła po ziemi. 63:7 Pragnę wysławiać dobrodziejstwa Pana, wszystkie chwalebne dzieła Pańskie; wszystko to, co Pan uczynił dla nas, i całą przeogromną dobroć Jego okazaną nam w Jego miłosierdziu i w niezmierzonej dobroci Jego. 63:8 Powiedział: Zaprawdę, są oni wszyscy moim ludem i tymi, którzy Mnie nigdy nie zawiodą. On zaś był Wybawicielem ich wszystkich, 63:9 we wszystkich utrapieniach, które ich spotykają. Wybawiał ich nie jakiś wysłannik lub anioł, lecz On sam przez swoje oblicze. Przez swoją miłość i dobroć wszystkich zbawił, wziął ich na siebie i niósł przez dni ich minionego życia. 63:10 Lecz oni buntując się zasmucali Jego Świętego Ducha; stał się więc dla nich nieprzyjacielem i sam wypowiedział im wojnę. 63:11 Wtedy przypomnieli sobie swoje dni minione oraz Mojżesza, sługę Jego. Gdzie jest Ten, co wyprowadził z morza pasterza swej trzody? Gdzie jest Ten, co tchnął w Mojżesza swego Świętego Ducha? 63:12 Gdzie Ten, którego chwalebne ramię było zawsze po prawicy Mojżesza? Gdzie Ten, co wody rozdzielał przed nimi dla swej chwały, która nigdy nie przeminie? 63:13 Gdzie Ten, co przeprowadził ich po dnie przepaści jak konia po wyschłej pustyni, tak iż nikt z nich nie utonął? 63:14 Jak bydło schodzi na niziny, tak Duch Pański ich ku wytchnieniu prowadził. W ten sposób Ty prowadzisz Twój naród, sobie samemu gotując chwałę. 63:15 Racz spojrzeć z nieba i na nas popatrzeć z Twojego świętego i wspaniałego Przybytku! Gdzież są Twoja potęga i zazdrość, gdzie są Twoje uczucia? Nie ociągaj się już dłużej z Twoim miłosierdziem, 63:16 bo przecież Ty, zaprawdę, jesteś Ojcem naszym. Abraham już nas bowiem nie uznaje, Izrael już także o nas nie pamięta. A Ty, o Panie, jesteś naszym Ojcem i Odkupicielem naszym nazywaliśmy Cię zawsze. 63:17 Czemuż więc, Panie, błądzimy z dala od dróg Twoich? Czemu nasze serca nie czują bojaźni przed Tobą? Wróć znowu ze względu na Twoje sługi i na pokolenia, co są dziedzictwem Twoim. 63:18 Dlaczego bezbożni napadli na Twój przybytek, czemu nasi wrogowie bezczeszczą Twą Świątynię? 63:19 Ty już od dawna rządzić nami przestałeś, my zaś nie nosimy już Twojego Imienia. Zechciej więc rozedrzeć niebiosa i zstąpić do nas, a na pewno nawet góry znikną sprzed Twego oblicza, 64:1 tak jak gałęzie suchego drzewa w płomieniach lub jak woda gotująca się na ogniu. Uczyń to i ukaż swoje Imię wrogom i spraw, by narody drżeć poczęły przed Twoim obliczem, 64:2 gdy będziesz dokonywał swoich dzieł niezwykłych, 64:3 Ty, którego słowa nikt nigdy nie słyszał. Żadne ucho nie słyszało, żadne oko nie widziało, żeby jakiś bóg działał tak, jak Ty zwykłeś działać dla dobra tych, którzy Ci zaufali. 64:4 Idziesz wciąż przed tymi, co sprawiedliwie żyją, i pamiętają o Twoich drogach. Słusznie gniewałeś się na nas, bośmy ciężko zgrzeszyli od dawna i buntowaliśmy się przeciw Tobie. 64:5 Wszyscy byliśmy jakoby nieczyści, a wszystkie nasze czyny sprawiedliwe – jak skrwawione szmaty. Wszyscyśmy opadli niczym zwiędłe liście, a nasze zbrodnie – jak wiatr nas unoszą. 64:6 Nikt już nie wzywa Twojego Imienia, nikt też nie powstał, by uchwycić się Ciebie. Odwróciłeś bowiem od nas Twoje oblicze i wydałeś nas na pastwę naszych własnych zbrodni. 64:7 A przecież Ty, Panie, jesteś naszym Ojcem, myśmy tylko gliną – a Tyś jest garncarzem, wszyscyśmy dziełem rąk jedynie Jego. 64:8 Niech nie ogarnia Cię gniew tak wielki, o Panie, i racz nie pamiętać już przewinień naszych! Popatrz, przecież my wszyscy jesteśmy Twym ludem. 64:9 Opustoszały wszystkie Twoje święte miasta, Syjon jest opuszczony, Jerozolima – bezludna. 64:10 Wspaniała była nasza Świątynia święta, miejsce, na którym modlili się ojcowie. Ogniem spalone wszystko, co nas tak zachwycało, wszystko wokół stało się ruiną. 64:11 Czy może Ci być to obojętne, o Panie? Czy możesz w milczeniu patrzeć, jak nas poniżają? 65:1 Pozwoliłem zbliżać się do Mnie tym, co wcale o Mnie nie dbali, i sprawiłem, że znajdowali Mnie ci, którzy Mnie wcale nie szukali. I do narodu, co nie wzywał mojego Imienia, po wielekroć wołałem: Tu jestem, tu jestem! 65:2 I każdego dnia rękę wyciągałem do krnąbrnego ludu, który kroczył złą drogą, według własnej woli. 65:3 Do narodu, który mój gniew wzbudzał dnia każdego i na moich oczach, w ogrodach swe ofiary składał, i rozmaite wonności palił na kamieniach. 65:4 Całe dnie zwykli spędzać sami w grobowcach, a na noce udawali się w zakamarki różne, mięso wieprzowe spożywali i kładli na swych misach potrawy nieczyste. 65:5 Mówili przy tym wyraźnie: Idź stąd, nie zbliżaj się do nas, bo inaczej uczynimy ciebie “poświęconym". To oni, którzy przez dzień cały ognie swoje palą, wywołują dym z moich nozdrzy. 65:6 Mam to wszystko przed sobą, jest zapisane dokładnie, nie odejdę stąd, póki nie wyrównam z nimi swych rachunków. 65:7 Są to ich własne zbrodnie i zbrodnie ich ojców, wszystkich tych, jak mówi Pan, którzy kadzidła palili na wzgórzach, Mnie zaś na wzniesieniach lżyli. Ja im za to wszystko odpłacę – pełną miarą. 65:8 Oto, co mówi Pan: Gdy jest już sok w winnych jagodach, powiada się: nie marnować ich, bo to błogosławieństwo! Tak też postąpię z moimi sługami: nie pozwolę, by wszystko zostało zniszczone. 65:9 I sprawię, że Jakub zrodzi swe potomstwo, a z Judy wyjdzie dziedzic moich wzniesień. I posiądą je niebawem moi wybrani, i zamieszkają na nich wszyscy moi słudzy. 65:10 Saron zamieni się w pastwisko dla owiec, a dolina Akor – w legowisko dla bydła. I będzie tam mieszkał lud, który Mnie szukał. 65:11 A wy wszyscy, co odeszliście od Pana, wy, coście zapomnieli o mej Górze Świętej, wy, którzy nakrywacie stół dla rodu Gada i napełniacie winem puchar dla Meniego, 65:12 otóż, wy wszyscy pod miecz pójdziecie niebawem, wszyscy padniecie podczas strasznej rzezi. Wołałem bowiem do was, aleście nie odpowiedzieli; przemawiałem po wielekroć, aleście nie słuchali. I czyniliście wszystko, co Ja za zło miałem, i mieliście upodobanie w tym, czego nie znosiłem. 65:13 I dlatego tak oto mówi wasz Pan Bóg: Moi słudzy jeść będą do syta, a wy będziecie głodni; moi słudzy pić będą, ile zechcą, a was dręczyć będzie pragnienie. Moi słudzy weselić się będą, a was spotka pohańbienie. 65:14 Moi słudzy śpiewać będą z serc przepełnionych radością, wy zaś jęczeć będziecie nosząc boleść w sercu i zawodzić głośno w przygnębieniu ducha. 65:15 Imię swe przekażecie wszystkim moim wybranym, aby wypowiadając je zawsze wam złorzeczyli: Oby Pan Bóg śmierć na ciebie sprowadził! Moi zaś słudzy dostaną nowe imię. 65:16 Kto chciałby być błogosławiony na ziemi, niech pragnie błogosławieństwa od Boga prawdy; kto będzie składał przysięgę na ziemi, niech poprzysięgnie na Boga prawdy. Dawne nieszczęścia będą zapomniane i zakryte przed mymi oczyma. 65:17 Ja zaś stworzę wam nowe niebo i ziemię; i nie będzie się już wspominać tego, co minęło, ani przywodzić tego na pamięć. 65:18 Niech więc wszystkich już ogarnie radość, niech cieszą się zawsze tym, co Ja im stworzę. Ja zaś stworzę Jerozolimę – Radość i nowy jej lud – prawdziwe Wesele. 65:19 I będę się radował Jerozolimą i cieszył się będę swym ludem. Nikt już nie będzie nigdzie słyszał płaczu ani też odgłosów narzekania. 65:20 Nie będzie już noworodków, które by parę dni żyły, ani starców, którzy by nie dopełnili lat swoich. Umierać mając lat sto będzie znaczyło młodo umierać, nie dożyć stu lat – będzie oznaką przekleństwa. 65:21 Będą sobie budować domy, w których zamieszkają, uprawiać będą winnice i owoc z nich spożywać. 65:22 Nie będą zaś już budować mieszkań dla innych i pól nie będą uprawiać po to, by obcy z nich żyli. Bo lud żył będzie tak długo, jak najstarsze drzewa, a moi wybrani korzystać będą z tego, co uczynią ich ręce. 65:23 Nie będą już więcej trudzić się na próżno, nie będą rodzić dzieci przeznaczonych na zgubę, bo będą pokoleniem błogosławionym przez Pana i błogosławione będzie także ich potomstwo. 65:24 I zanim Mnie zaczną wzywać, Ja już im odpowiem; oni jeszcze nie skończą mówić, Ja już ich wysłucham. 65:25 Wilk i baranek paść się będą razem, a lew będzie jadł słomę jak zwyczajny bawół; wąż będzie się żywił marnym prochem ziemi. Nikt nie będzie już źle czynił ani grabił na całej mej Górze Świętej – Pan tak mówi. 66:1 Oto, co mówi Pan: Niebiosa są moim tronem, a ziemia – dla mych stóp podnóżkiem! Jakiż to dom zbudować Mi możecie? Gdzie też będzie miejsce odpocznienia dla Mnie? 66:2 Wszystko to uczyniły moje ręce i wszystko to do Mnie należy – tak Pan wyrokuje. Lecz Ja oczy kieruję ku temu, który jest cichy i skruszony w sercu i drży cały, kiedy słyszy me słowo. 66:3 Składa się na ofiarę wołu i zabija człowieka, ofiaruje się młodego baranka, a psa okrutnie zabija. Składa się ofiarę z pokarmów, ale i ze krwi wieprza. Pali się różne kadzidła, ale też czci się idole. Jak oni z upodobaniem kroczą swymi drogami, a obrzydliwość ich bożków jest dla nich rozkoszą, 66:4 tak Ja z upodobaniem zacznę ich uciskać i sprowadzę na nich to wszystko, czego tak bardzo się boją. Wołałem bowiem do nich, ale nikt nie odpowiedział, przemawiałem do nich po wielekroć, ale nikt nie słuchał. Czynili też to wszystko, co Ja za złe miałem, znajdowali upodobanie w tym, czego Ja nie znosiłem. 66:5 Posłuchajcie tedy, co mówi Pan do was, wy wszyscy, co drżycie, słysząc Jego słowa; ci zaś niewidzący was bracia wasi, ci, co was odrzucają z mojego powodu, oni tak często mówią: Niech Pan okaże swą chwałę i niech sprawi, byśmy też radość waszą ujrzeli. Ale oni pohańbieni zostaną. 66:6 Lecz oto głosy i zgiełk jakiś z miasta, a ze Świątyni słychać wołanie. Otóż, to głos Pana, który swoim wrogom począł właśnie wymierzać zapłatę. 66:7 Zanim odczuła skurcz ciała, już porodziła, zanim naszły ją bóle, już na świat syna wydała. 66:8 Kiedy ktoś słyszał o czymś takim, kto kiedyś coś podobnego widział? Czy można cały kraj zrodzić w ciągu dnia jednego? Czy można za jednym razem zrodzić cały naród? Bo Syjon tylko poczuł bóle, a już zrodził swych synów. 66:9 Czyż otwierałbym łona, mówi Pan, po to, by dziecko się nie urodziło? Albo czyżbym miał zamknąć łono – mówi twój Bóg, Ja, który sprawiam, że rodzi się człowiek? 66:10 Ciesz się więc, Jerozolimo, radujcie się z jej powodu, wy, którzy ją kochacie! Napełnijcie się z jej powodu weselem wy wszyscy, którzyście się nad nią smucili. 66:11 Abyście ssać mogli, ile zechcecie, z piersi jej prawdziwego pocieszenia. Abyście trwali z wielką rozkoszą tuż przy piersiach jej chwały. 66:12 Oto bowiem, co mówi Pan: Ja sprawię, że popłynie ku niej pokój jak potężna rzeka i jak strumień występujący z brzegów zmierzać ku niej będzie chwała wszystkich narodów. Na rękach będą noszone ich niemowlęta i na kolanach będzie się je pieścić. 66:13 Jak matka pociesza własnego syna, tak Ja sam was będę pocieszał. [Przez Jeruzalem pocieszeni będziecie]. 66:14 Na ten widok rozraduje się wasze serce a wasze ciało – jak krzew piękny zakwitnie. Prawica Pana objawi się Jego sługom, a Jego gniew – wszystkim jego wrogom. 66:15 Bo oto Pan już w ogniu nadchodzi, Jego rydwany pędzą jak burza, aby w pożodze gniew Jego uśmierzyć i groźby stłumić w płomieniach ognia. 66:16 Pan bowiem ogniem będzie sądził wszystkich, rozliczne będą ofiary Pana. 66:17 Ci, co się uświęcają i oczyszczają, aby wejść do ogrodu idąc za tym jednym, który już jest w środku; ci, co jedzą wieprzowinę, różne płazy i myszy: Wszyscy ci zginą – tak Pan przepowiedział. 66:18 A Ja przychodzę, aby zebrać różnojęzyczne narody, które przyjdą, żeby zobaczyć moją chwałę. 66:19 Dam im znak i niektórych ocalałych z nich wyślę do takich narodów, jak Tarszisz, Put, Lud, Meszek, Rosz, Tubal i Jawan, oraz do wysp odległych, gdzie o Mnie jeszcze wcale nie słyszano i gdzie nikt nie widział mojej chwały. To oni właśnie objawią tym narodom moją chwałę. 66:20 I ze wszystkich narodów sprowadzą jako ofiarę dla Pana wszystkich waszych braci: jedni będą na koniach, inni na wozach, w lektykach, na grzbietach mułów i wielbłądów. Wszyscy przybędą na moją Górę świętą do Jerozolimy – mówi Pan. I będą nieśli jako synowie Izraela w swoich pięknych naczyniach dary dla Świątyni Pana. 66:21 A Ja niektórych spośród nich uczynię kapłanami i lewitami – mówi Pan. 66:22 Bo jak nowe niebo i ziemia nowa uczyniona przeze Mnie istnieją w moich oczach, mówi Pan, tak istnieć będzie wasze pokolenie i wasze imię. 66:23 Każdego też nowiu księżyca i w szabat każdy przybędzie wszelkie ciało, by się pokłonić przed moim obliczem – tak Pan powiedział. 66:24 A gdy wyjdą, ujrzą wokół zwłoki tych ludzi, którzy się przeciw Mnie buntowali; ich robak nigdy nie umrze i nigdy nie zgaśnie ich ogień, i brzydzić się nimi będzie wszelkie stworzenie.