1:1 Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama: 1:2 Abraham był ojcem Izaaka, Izaak był ojcem Jakuba, Jakub był ojcem Judy i jego braci. 1:3 Juda i Tamar byli rodzicami Faresa i Zary, Fares był oj cem Ezrona, Ezron był ojcem Arama. 1:4 Aram był ojcem Aminadaba, Aminadab był ojcem Naassona, Naasson był ojcem Salmona. 1:5 Salmon i Rahab byli rodzicami Booza, Booz i Rut byli rodzicami Obeda, Obed był ojcem Jessego. 1:6 Jesse był ojcem króla Dawida, Dawid zaś i [dawna] żona Uriasza byli rodzicami Salomona. 1:7 Salomon był ojcem Roboama, Roboam był ojcem Abiasza, Abiasz był ojcem Azy. 1:8 Aza był ojcem Jozafata Jozafat był ojcem Jorama, Joram był ojcem Ozjasza. 1:9 Ozjasz był ojcem Joatama Joatam był ojcem Achaza, Achaz był ojcem Ezechiasza. 1:10 Ezechiasz był ojcem Manassesa, Manasses był ojcem Amosa, Amos był ojcem Jozjasza. 1:11 Jozjasz był ojcem Jechoniasza i jego braci – były to czasy zesłania do Babilonu. 1:12 A po zesłaniu do Babilonu: Jechoniasz był ojcem Salatiela, Salatiel był ojcem Zorobabela. 1:13 Zorobabel był ojcem Abiuda, Abiud był ojcem Eliakima, Eliakim był ojcem Azora. 1:14 Azor był ojcem Sadoka, Sadok był ojcem Achima, Achim był ojcem Eliuda. 1:15 Eliud był ojcem Eleazara Eleazar był ojcem Mattana, Mattan był ojcem Jakuba. 1:16 Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, a Maryja stała się matką Jezusa, zwanego Chrystusem. 1:17 Zatem wszystkich pokoleń było: od Abrahama do Dawida – czternaście; od Dawida do niewoli babilońskiej – również czternaście i od niewoli babilońskiej do Chrystusa – także czternaście. 1:18 A oto jak było z narodzeniem Jezusa Chrystusa: Kiedy Maryja, Matka Jego, była dana za żonę Józefowi, nim jeszcze zamieszkali razem, poczuła, że stanie się matką za sprawą Ducha Świętego. 1:19 [Wtedy] Józef, mąż jej, ponieważ był człowiekiem prawym i nie chciał jej zniesławiać publicznie, postanowił oddalić ją od siebie po kryjomu. 1:20 Lecz kiedy uczynił to postanowienie, ukazał mu się we śnie anioł Pański i powiedział: Józefie, synu Dawida, nie bój się przyjąć do siebie Maryi, małżonki twojej; to bowiem, co się w niej poczęło, pochodzi od Ducha Świętego. 1:21 Właśnie ona porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus; On to bowiem uwolni lud swój od jego grzechów. 1:22 A wszystko to stało się, aby się wypełniło słowo Pańskie wypowiedziane przez Proroka: 1:23 Oto panna pocznie i porodzi syna, któremu będzie nadane imię Emanuel, to znaczy: Bóg z nami. 1:24 Obudziwszy się Józef uczynił tak, jak mu nakazał anioł Pański: przyjął swoją małżonkę. 1:25 I chociaż żył z nią w dziewictwie, porodziła mu syna, któremu on nadał imię Jezus. 2:1 A kiedy Jezus przyszedł na świat za czasów króla Heroda w Betlejem judzkim, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy 2:2 i pytali: Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Widzieliśmy bowiem gwiazdę jego na wschodzie i przyszliśmy, aby się mu pokłonić. 2:3 Usłyszawszy o tym król Herod przeraził się, a z nim cała Jerozolima. 2:4 Zwołał tedy wszystkich najwyższych kapłanów i uczonych w Piśmie spośród całego ludu i wypytywał ich, gdzie miał się narodzić Mesjasz. 2:5 A oni mu powiedzieli: W Betlejem judzkim, bo tak oto napisał Prorok: 2:6 A ty Betlejem, ziemio judzka, wcale nie jesteś najmniejsze z pokoleń Judy. Z ciebie przecież wyjdzie Władca, który będzie pasterzem Izraela, ludu mojego. 2:7 Wtedy Herod, przywoławszy potajemnie Mędrców, wypytywał ich dokładnie, kiedy się gwiazda ukazała. 2:8 A potem wysłał ich do Betlejem, mówiąc: Idźcie, wypytujcie dokładnie o Dziecię, a gdy tylko Je znajdziecie, dajcie mi znać, ażebym i ja także mógł pójść i złożyć Mu pokłon. 2:9 Usłyszawszy tedy takie polecenie od króla, udali się w drogę. Gwiazda zaś, którą widzieli na wschodzie, poprzedzała ich aż do miejsca, gdzie znajdowało się Dziecię; tam się też zatrzymała. 2:10 Widok tej gwiazdy napełnił ich bardzo wielką radością. 2:11 A gdy weszli do środka, zobaczyli Dziecię z Maryją, Matką Jego. Upadli tedy na kolana i oddali Mu hołd, a potem, otworzywszy swe szkatuły, złożyli w darze: złoto, kadzidło i mirrę. 2:12 A kiedy zostali we śnie pouczeni, by nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny. 2:13 Po odejściu ich anioł Pański ukazał się we śnie Józefowi i powiedział mu: Wstań, weź Dziecię i Jego matkę i uciekaj do Egiptu. Pozostaniesz tam tak długo, aż ci dam znak [powrotu]. Herod będzie bowiem szukał Dziecięcia, aby Je zabić. 2:14 Wstał zatem Józef, wziął jeszcze w nocy Dziecię i Matkę Jego i udał się do Egiptu, 2:15 gdzie też został aż do śmierci Heroda. W ten sposób miało się wypełnić słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. 2:16 Tymczasem Herod, widząc, że został zwiedziony przez Mędrców, popadł w straszną złość i rozkazał pozabijać w Betlejem i w okolicy wszystkie dzieci nie mające jeszcze dwu lat, zgodnie z rachubą czasu podaną mu przez Mędrców. 2:17 I tak wypełniła się przepowiednia proroka Jeremiasza, który mówił: 2:18 Usłyszano w Rama krzyk, lament i płacz przejmujący. To Rachel opłakuje swoich synów i nie chce, by ją pocieszano, bo nie ma ich już. 2:19 A kiedy Herod zakończył swe życie, anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie jeszcze w Egipcie 2:20 i powiedział: Wstań, weź Dziecię i matkę Jego i wróć do ziemi izraelskiej. Nie żyją już bowiem ci, którzy zagrażali życiu Dziecięcia. 2:21 Wstał tedy, wziął Dziecię i matkę Jego i przybył do ziemi izraelskiej. 2:22 Lecz gdy się dowiedział, że w Judei rządzi po śmierci swego ojca, Heroda, Archelaus, bał się tam iść. Na polecenie otrzymane we śnie udał się do Galilei. 2:23 Przybywszy tam, osiadł w mieście zwanym Nazaret. I oto tak miała się spełnić przepowiednia proroków: Będzie nazwany Nazarejczykiem. 3:1 W czasach owych pojawił się Jan Chrzciciel, który nauczał na Pustyni Judzkiej wołając: 3:2 Nawróćcie się, bo królestwo niebieskie jest blisko. 3:3 To właśnie do niego odnosiły się słowa Izajasza proroka, mówiącego: Głos wołajgcego na pustyni: Przygotujcie drogę dla Pana. Prostymi czyńcie Jego ścieżki. 3:4 Jan miał odzienie z sierści wielbłądziej, a na biodrach pas ze skóry. Żywił się szarańczą i miodem leśnym. 3:5 Spieszono do niego z Jerozolimy, z całej Judei i ze wszystkich okolic nadjordańskich. 3:6 Chrzcił [ludzi] w wodach Jordanu, a oni wyznawali swoje grzechy. 3:7 A kiedy widział, że przychodziło także wielu faryzeuszy i saduceuszy, żeby się ochrzcić, począł wołać do nich: Plemię żmijowe, kto wam powiedział, że zdołacie uniknąć zbliżającego się gniewu? 3:8 Zatroszczcie się tedy o to, żeby wydawać owoc godny nawrócenia. 3:9 I nie pocieszajcie się nawzajem mówiąc: Mamy przecież ojca Abrahama. Zapewniam was bowiem, że Bóg z tych oto kamieni może sobie powołać do życia synów Abrahama. 3:10 Siekiera już jest przyłożona do korzeni drzew: każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i wrzucone do ognia. 3:11 Ja chrzczę was wodą, abyście się nawrócili, lecz Ten, który przyjdzie po mnie, jest mocniejszy ode mnie. Ja nie jestem nawet godzien nosić Jego sandałów. On to będzie was chrzcił w Duchu Świętym i w ogniu. 3:12 Ma On w ręku wiejadło, którym oczyści swe klepisko: ziarno zbierze do spichlerza, a plewy wrzuci do ognia, który nigdy nie gaśnie. 3:13 Wtedy to pojawił się Jezus: przyszedł z Galilei nad Jordan do Jana, aby być przezeń ochrzczonym. 3:14 Lecz Jan odradzał Mu to mówiąc: Ty przychodzisz do mnie? To przecież ja powinienem być ochrzczonym przez Ciebie! 3:15 Lecz Jezus odpowiedział: Nie upieraj się teraz. Trzeba nam bowiem uczynić wszystko, co powinno się uczynić. Wtedy zgodził się Jan. 3:16 A Jezus, gdy tylko został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. I oto otworzyły się nad Nim niebiosa: i zobaczył Jezus, jak Duch Boży w postaci gołębicy zstępował na Niego. 3:17 A głos z nieba zabrzmiał:Oto Syn mój umiłowany, w którym mam upodobanie. 4:1 Duch zaprowadził kiedyś Jezusa na pustynię, aby był poddany kuszeniu przez szatana. 4:2 Poszcząc tam przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy, począł Jezus odczuwać głód. 4:3 Zbliżył się wtedy do Niego kusiciel i powiedział Mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rozkaż tym kamieniom, żeby się zamieniły w chleby. 4:4 Lecz On mu odpowiedział: Napisane jest: Człowiek żyje nie samym chlebem, lecz wszelkim słowem, które pochodzi z ust Boga. 4:5 Wtedy zaprowadził Go diabeł do Miasta Świętego, umieścił Go na szczycie świątyni 4:6 i powiedział Mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się na dół; napisane jest przecież: Dla Ciebie wyda On rozkaz swoim aniołom i będą Cię nosili na rękach, abyś nie zranił swej stopy o jakiś kamień. 4:7 A Jezus odpowiedział: Jest także napisane: Nie będziesz kusił Pana, Boga twego. 4:8 Jeszcze raz przystąpił do Niego diabeł i zaprowadził Go na bardzo wysoką górę; pokazał Mu wszystkie królestwa tego świata z całym ich blaskiem 4:9 i powiedział Mu: Dam Ci to wszystko, jeśli tylko upadłszy złożysz mi hołd. 4:10 Wtedy Jezus odpowiedział: Odejdź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Ty będziesz składał hołdy Panu, Bogu twemu, i tylko Jemu będziesz cześć oddawał 4:11 Wówczas dopiero diabeł Go opuścił, a zbliżyli się aniołowie i służyli Mu. 4:12 A kiedy Jezus dowiedział się o uwięzieniu Jana poszedł do Galilei 4:13 i ominąwszy Nazaret, zatrzymał się w Kafarnaum, nad brzegiem jeziora, tam, gdzie graniczą ze sobą Zabulon i Neftali. 4:14 I tak oto miała się wypełnić przepowiednia proroka Izajasza: 4:15 Ziemia Zabulona, ziemia Neftalego, droga nadmorska, kraj zajordański, Galilea pogan. 4:16 Naród, który żył w ciemnościach, ujrzał światłość wielką. Jasność ukazała się nad tymi, którzy mieszkali w mrocznej krainie śmierci. 4:17 Od tego momentu począł Jezus nauczać wołając: Nawróćcie się, bo królestwo niebieskie jest blisko. 4:18 Idąc kiedyś wzdłuż Morza Galilejskiego, zobaczył Jezus dwu braci: Szymona, zwanego Piotrem, i Andrzeja, jego brata, jak zarzucali sieć w morze; byli bowiem rybakami. 4:19 I powiedział do nich: Chodźcie ze Mną, a Ja sprawię, że będziecie łowić ludzi. 4:20 A oni, zostawiwszy sieci swe na miejscu, poszli za Nim. 4:21 Idąc dalej, zobaczył znów dwu braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata jego, jak będąc w łodzi z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali sieci. Ich też przywołał [ku sobie]. 4:22 I natychmiast, zostawiwszy łódź i ojca, poszli za Nim. 4:23 Tymczasem obchodził całą Galileę, nauczał w synagogach, ogłaszał Dobrą Nowinę królestwa i leczył wszelkie choroby i wszystkie ludzkie słabości. 4:24 Wieść o Nim rozchodziła się aż po całej Syrii. Przynoszono Mu wszystkich nieszczęśliwych, dotkniętych chorobami, sparaliżowanych. A On ich uzdrawiał. 4:25 Wielkie tłumy zgromadziły się wokół Niego z Galilei, z Dekapolu, z Jerozolimy, z Judei i z Transjordanii. 5:1 Widząc tłumy, wstąpił Jezus na wzgórze i usiadł, a uczniowie Jego zbliżyli się doń. 5:2 Otworzywszy tedy usta swoje nauczał ich mówiąc: 5:3 Błogosławieni ubodzy duchem albowiem do nich należy królestwo niebieskie. 5:4 Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem będą pocieszeni. 5:5 Błogosławieni cisi, albowiem odziedziczą ziemię. 5:6 Błogosławieni, którzy cierpią głód i odczuwają pragnienie sprawiedliwości, albowiem będą nasyceni. 5:7 Błogosławieni miłosierni albowiem dostąpią miłosierdzia. 5:8 Błogosławieni czystego serca, albowiem zobaczą Boga. 5:9 Błogosławieni, którzy zabiegają o pokój, albowiem będą nazwani synami Boga. 5:10 Błogosławieni, którzy znoszą prześladowania dla sprawiedliwości, do nich bowiem należy królestwo niebieskie. 5:11 Błogosławieni jesteście, gdy was znieważają, prześladują i obrzucają oszczerstwami z mego powodu. 5:12 Cieszcie się i radujcie, bo już macie wielką zapłatę w niebie. To przecież tak właśnie prześladowano proroków, poprzedników waszych. 5:13 Wy jesteście solą ziemi. Jeśli tedy sól zwietrzeje, czym ją samą solić się będzie? Na nic się już więcej nie zda, jak tylko by ją wyrzucić na zewnątrz, gdzie zostanie podeptana przez ludzi. 5:14 Wy jesteście światłem dla całego świata. Nie można ukryć miasta położonego na szczycie góry. 5:15 Nie zapala się też lampy po to, by ją schować pod korcem. Przeciwnie, umieszcza się ją na świeczniku, aby dawała światło tym wszystkim, którzy są w domu. 5:16 Tak też światło wasze niech jaśnieje na oczach wszystkich ludzi po to, żeby widzieli wasze dobre uczynki i wielbili za nie Ojca waszego, który jest w niebie. 5:17 Niech wam się nie wydaje, że przyszedłem, aby znieść Prawo i Proroków. Przyszedłem nie po to, by je znosić, lecz aby je wypełnić. 5:18 Zaprawdę mówię wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, nie będzie też opuszczone ani jedno “i", co więcej, nawet ani jedna kropka nad “i" nie zmieni się, dopóki nie zostanie wypełnione całe Prawo. 5:19 Tak więc kto by sam złamał choćby jedno z najmniejszych przykazań i zachęcał innych, aby podobnie czynili, będzie uważany za najmniejszego w królestwie niebieskim. I przeciwnie, kto będzie sam wypełniał przykazania i innym je głosił, zostanie uznany za wielkiego w królestwie niebieskim. 5:20 Zapewniam was bowiem: Jeśli waszą doskonałością nie będziecie przewyższać uczonych w Piśmie i faryzeuszy, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. 5:21 Słyszeliście, jak mówiono ojcom waszym: Nie zabijaj! A gdyby ktoś dopuścił się zabójstwa, będzie odpowiadał przed sądem. 5:22 Otóż Ja wam mówię, że kto by się rozgniewał na brata swego, ten już stanie przed sądem. A gdyby powiedział na swego brata: “głupcze", będzie odpowiadał przed Sanhedrynem. A gdyby mu powiedział: “bezbożniku", czeka go kara ognia piekielnego. 5:23 Gdy więc będziesz składał dar swój przed ołtarzem i przypomnisz sobie, że brat twój ma jakiś żal do ciebie, 5:24 zostaw twój dar tam przed ołtarzem, a idź i pojednaj się najpierw z bratem twoim. Potem dopiero wrócisz i złożysz twój dar. 5:25 Usiłuj pojednać się z nieprzyjacielem twoim, dopóki jeszcze jesteś z nim w drodze, aby nieprzyjaciel twój nie wydał cię w ręce sędziego, a sędzia w ręce strażnika, i aby cię nie wtrącono w ten sposób do więzienia. 5:26 Zaprawdę mówię ci: nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie wypłacisz się do ostatniego grosza. 5:27 Słyszeliście, że było powiedziane: Nie cudzołóż! 5:28 A ja wam mówię: każdy, kto patrzy pożądliwie na niewiastę, już popełnił z nią grzech cudzołóstwa w sercu swoim. 5:29 Jeśli twe oko prawe jest ci okazją do grzechu, wyłup je i rzuć daleko od siebie; lepiej jest bowiem stracić jeden z członków ciała, niż być wtrąconym z całym ciałem do piekła. 5:30 Jeśli twoja prawa ręka jest ci okazją do grzechu, odetnij ją i rzuć daleko od siebie; lepiej bowiem stracić jeden z członków ciała, niż być wtrąconym z całym ciałem do piekła. 5:31 Było też powiedziane: Kto oddala swoją żoną, powinien jej dać list rozwodowy. 5:32 A Ja wam mówię, iż każdy, kto oddala swoją żonę – wyjąwszy przypadek małżeństwa nieważnego – naraża ją na grzech cudzołóstwa. I kto by oddaloną pojął za żonę, również dopuszcza się cudzołóstwa. 5:33 Słyszeliście również, że powiedziano ojcom: Nie przysięgaj fałszywie. Dotrzymuj względem Pana swoich przyrzeczeń. 5:34 A ja wam mówię: Nie przysięgajcie w ogóle; ani na niebo, bo ono jest tronem Boga; ani na ziemię, bo ona jest podnóżkiem stóp Jego; 5:35 ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. 5:36 Nie przysięgaj na głowę, bo nie możesz sprawić, aby choć jeden włos na niej stał się biały lub czarny. 5:37 Niech mowa wasza będzie: tak – tak, nie – nie. Wszystko, co powie się nadto – pochodzi od złego. 5:38 Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko, ząb za ząb. 5:39 A Ja wam mówię: nie buntujcie się przeciwko temu, który wam źle czyni; przeciwnie, jeśli ktoś uderzy cię w prawy policzek, nadstaw mu jeszcze i drugi. 5:40 Jeśli ktoś pozywa cię przed sąd, by wziąć twoje ubranie, zostaw takiemu nawet i płaszcz twój. 5:41 Jeśli ktoś żąda, byś poszedł z nim tysiąc kroków, idź z takim nawet dwa tysiące. 5:42 Temu, który cię o coś prosi, daj; tego, który chce zaciągnąć u ciebie pożyczkę – nie unikaj! 5:43 Słyszeliście że powiedziano: Miłuj bliźniego twego a nieprzyjaciela twego miej w nienawiści. 5:44 A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych, módlcie się za tych, którzy was prześladują. 5:45 W ten sposób okażecie się synami Ojca waszego, który jest w niebie i który sprawia przecież, że słońce wschodzi tak nad złymi, jak i nad dobrymi, a deszcz spada zarówno na sprawiedliwych, jak i niezbożnych. 5:46 Bo jeśli będziecie miłować tylko tych, którzy was miłują, to jakaż czeka was za to nagroda? Czyż nie postępują tak samo nawet celnicy? 5:47 Albo cóż nadzwyczajnego czynicie, jeśli pozdrawiacie tylko braci waszych? Czyż nie czynią tak samo nawet poganie? 5:48 Bądźcie tedy doskonali, tak jak doskonały jest wasz Ojciec Niebieski. 6:1 Pamiętajcie, by nie spełniać dobrych uczynków na oczach ludzi po to, by je podziwiano. W przeciwnym bowiem razie nie otrzymacie zapłaty od Ojca waszego, który jest w niebie. 6:2 Gdy więc będziesz rozdawał jałmużnę, nie rozgłaszaj tego naprzód. Tak bowiem zachowują się w synagogach i na ulicach obłudnicy, którzy chcą, żeby ich ludzie chwalili. Zaprawdę mówię wam, tacy już otrzymali swoją zapłatę. 6:3 Kiedy ty dajesz jałmużnę, niechaj nie wie twoja lewa ręka o tym, co czyni prawa. 6:4 Niech twoja jałmużna pozostanie w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi także to, co ukryte, nagrodzi cię za nią. 6:5 A kiedy się modlicie, nie naśladujcie obłudników, czyli tych, którzy udają się na modlitwę do synagog i na skrzyżowania ulic po to, by ich [lepiej] widziano. Zaprawdę mówię wam: tacy już otrzymali swoją zapłatę. 6:6 Ty zaś, gdy będziesz się modlił, wejdź do swego mieszkania, zamknij za sobą drzwi i módl się do Ojca twego, który jest tam, w skrytości. A Ojciec twój, który widzi także i to, co ukryte, odpłaci ci za to. 6:7 Na modlitwach waszych nie bądźcie gadatliwi jak poganie, którzy sądzą, że gdy będą dużo mówić, prędzej zostaną wysłuchani. 6:8 Nie naśladujcie ich! Ojciec wasz wie przecież dobrze, czego wam potrzeba, nawet nim Go o to poprosicie. 6:9 Módlcie się tedy w ten sposób: Ojcze nasz, któryś jest w niebie. Niech będzie uświęcone imię Twoje, 6:10 niech przyjdzie królestwo Twoje, niech się dzieje wola Twoja, jak w niebie, tak i na ziemi. 6:11 Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. 6:12 Odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom. 6:13 I nie poddawaj nas pokusie ale wybaw nas ode złego. 6:14 Jeśli tedy wy darujecie ludziom ich przewinienia, daruje wam również wasz Ojciec Niebieski. 6:15 A jeśli wy nie przebaczycie ludziom, to i wam nie przebaczy Ojciec wasz przewinień waszych. 6:16 Kiedy pościcie, nie bądźcie smutni jak obłudnicy, którzy przybierają smutny wygląd po to, by ludzie widzieli, że oni poszczą. Zaprawdę mówię wam, już mają swoją zapłatę. 6:17 Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, 6:18 ażeby twój post był widziany nie przez ludzi, lecz przez Ojca twojego, który jest tam, w ukryciu, iktóry widzi to, co ukryte. On to da ci zapłatę. 6:19 Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza je niszczy i skąd złodzieje wykradają je. 6:20 Gromadźcie sobie skarby w niebie. Tam nie zniszczy ich ani mól, ani rdza, ani nie wykradnie złodziej który się przez mur przedziera. 6:21 Gdzie jest bowiem twój skarb, tam, również będzie twoje serce. 6:22 Oko jest światłem ciała. Jeśli tedy oko twoje będzie zdrowe, całe ciało będzie pełne światłości. 6:23 Lecz jeśli oko twoje, będzie chore, całe ciało będzie pogrążone w ciemności. Tak więc gdy światłość w tobie będąca jest w rzeczywistości ciemnością, jakże ta ciemność musi być wielka! 6:24 Nikt nie może służyć dwom panom, gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego kochał, albo przywiąże się do jednego, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie. 6:25 Oto dlaczego mówię wam: Nie troszczcie się o wasze życie; o to, co będziecie jedli i pili, ani o wasze ciało, myśląc, czym byście je przyodziali. Czyż życie nie jest więcej warte niż pokarm, a ciało czyż nie jest czymś więcej niż odzienie? 6:26 Przypatrzcie się ptakom w górze: nie sieją, nie zbierają plonów ani nie gromadzą [ziarna] w spichlerzach, a jednak wasz Ojciec Niebieski żywi je. Czyż nie jesteście warci więcej niż one? 6:27 Zresztą któż z was może, choćby o to najbardziej zabiegał, dorzucić do życia jedną chwilę? 6:28 A czemu się martwicie o odzienie? Popatrzcie na lilie polne, jak rosną! A przecież nie pracują ani przędą. 6:29 Otóż mówię wam, iż mimo to nawet Salomon w całym swoim blasku nie był ubrany jak którakolwiek z nich. 6:30 Jeśli tedy ziele polne, które dziś jest, a jutro będzie wrzucone do ognia, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie uczyni On jeszcze więcej dla was, o ludzie małej wiary! 6:31 Nie martwcie się więc mówiąc: Co będziemy jedli? Co będziemy pili? Czym się przyodziejemy. 6:32 Są to sprawy, o które zabiegają poganie. Ojciec wasz Niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. 6:33 Szukajcie naprzód królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane. 6:34 Nie troszczcie się tedy o dzień jutrzejszy: jutro zatroszczy się samo o siebie. Każdy dzień ma dosyć swojego strapienia. 7:1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. 7:2 Jak bowiem wy innych będziecie sądzić, tak też i was osądzą, a jaką miarą sami mierzyć będziecie, taką i wam odmierzą. 7:3 Jakże to jest, że widzisz w oku brata malutką zadrę, a we własnym oku nie dostrzegasz całej belki? 7:4 Albo jakże ty możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę ci zadrę z oka – podczas gdy sam nosisz we własnym oku całą belkę? 7:5 Obłudniku, usuń najpierw ową belkę z własnego oka, to będziesz lepiej widział, jak usunąć zadrę z oka twego brata. 7:6 Nie dawajcie psom tego, co święte, nie rzucajcie pereł przed wieprze; mogą je bowiem podeptać, a potem rzucą się na was, aby i was rozszarpać. 7:7 Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; stukajcie, a otworzą wam. 7:8 Ktokolwiek bowiem prosi – otrzymuje, kto szuka – znajduje, a kto stuka – temu otwierają. 7:9 Bo czy ktoś z was poda kamień własnemu dziecku, które prosi o chleb? 7:10 Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? 7:11 Jeśli tedy wy, choć tak niedoskonali jesteście, potraficie dawać rzeczy dobre waszym dzieciom, to o ileż bardziej same dobrodziejstwa ześle Ojciec wasz Niebieski tym, którzy Go o to proszą! 7:12 Tak więc to, co chcecie, by wam inni czynili, wy sami innym czyńcie. To jest bowiem Prawo i Prorocy. 7:13 Wchodźcie przez bramę wąską, bo szeroka i przestronna droga prowadzi do zatracenia. A tak wielu nią kroczy! 7:14 Lecz brama, przez którą wchodzi się do życia, jest ciasna, a droga, która tam wiedzie, jest wąska. I tak niewielu ją znajduje ! 7:15 Strzeżcie się fałszywych proroków, tych, co to przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są to wilki drapieżne. 7:16 Po ich owocach rozpoznacie ich. Bo czyż zbiera się winogrona z cierni albo figi z ostu? 7:17 Tak więc każde drzewo dobre – rodzi owoce dobre, a drzewo złe – złe owoce rodzi. 7:18 Dobre drzewo nie może nawet rodzić złych owoców, a złe drzewo nie może rodzić owoców dobrych. 7:19 Wszelkie drzewo, które nie rodzi dobrego owocu, zostanie wycięte i wrzucone do ognia. 7:20 Po ich owocach poznacie ich. 7:21 Do królestwa niebieskiego wejdzie nie ten, kto mówi: Panie, Panie, lecz ten, kto czyni wolę Ojca Niebieskiego. 7:22 Wielu będzie mówić dnia owego: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imię Twoje? Czyż nie w imię Twoje wyrzucaliśmy czarty? Czyż nie dokonaliśmy w imię Twoje wielu cudów? 7:23 A wtedy powiem im otwarcie: Nigdy was nie znałem; odejdźcie ode Mnie, wy, którzy się dopuszczacie nieprawości. 7:24 Tak więc ktokolwiek słucha słów moich i według nich postępuje, podobny jest do człowieka, który buduje sobie dom na skale. 7:25 Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, lecz on się nie zawalił, bo zbudowany był na skale. 7:26 Przeciwnie zaś: kto słucha słów moich, lecz nie wprowadza ich w życie, ten jest podobny do człowieka niemądrego, który buduje swój dom na piasku. 7:27 Przyszła ulewa, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, a on zawalił się i zostało po nim tylko wielkie rumowisko. 7:28 A kiedy Jezus przestał mówić, zdumienie ogarnęło rzeszę, 7:29 bo nauczał jak ktoś, kto ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. 8:1 A kiedy zstąpił z góry, wielkie rzesze ruszyły za Nim. 8:2 A oto podszedł pewien trędowaty i upadłszy przed Nim, powiedział: Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. 8:3 Wtedy Jezus wyciągnął rękę i dotknął go mówiąc: Chcę, bądź oczyszczony. I natychmiast został oczyszczony z trądu. 8:4 Wtedy Jezus powiedział doń: Pamiętaj, żebyś nie mówił o tym nikomu, lecz idź, przedstaw się kapłanowi i złóż ofiarę przepisaną przez Mojżesza, by była dla nich świadectwem! 8:5 A kiedy Jezus wchodził do Kafarnaum, pewien setnik wyszedł Mu naprzeciw i prosił Go, 8:6 mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i strasznie cierpi. 8:7 Powiedział mu Jezus: Pójdę i uzdrowię go. 8:8 Lecz setnik na to: Panie, ja nie jestem godzien, abyś wszedł pod mój dach, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiony mój sługa. 8:9 Bo ja, sam będąc podległy władzy, również mam poddanych mi żołnierzy. I kiedy mówię do jednego: Idź – to on odchodzi. A kiedy mówię drugiemu: Przyjdź – to przychodzi. A do sługi gdy mówię: Zrób to – to on to zrobi. 8:10 Słysząc to Jezus zdziwił się bardzo i powiedział do tych, którzy szli za Nim: Zaprawdę mówię wam, u nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. 8:11 Otóż powiadam wam, że wielu przyjdzie ze wschodu i z zachodu, aby zasiąść na uczcie wspólnie z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim, 8:12 gdy tymczasem poddani królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz, w ciemności, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. 8:13 A potem powiedział do setnika: Idź i niech się stanie tak, jak uwierzyłeś. I właśnie o tej godzinie został uzdrowiony jego sługa. 8:14 A przyszedłszy do domu Piotra, Jezus zobaczył matkę jego żony leżącą w gorączce. 8:15 Dotknął jej ręki i opuściła ją gorączka. Wstała tedy [uzdrowiona] i usługiwała Mu. 8:16 A gdy nadszedł wieczór, przyprowadzono doń bardzo wielu opętanych przez czarta. A On słowem tylko wypędził z nich złe duchy i uleczył wszystkich, którzy byli chorzy. 8:17 I tak miała się wypełnić przepowiednia Izajasza proroka: Słabości nasze wziął na siebie i obciążył się naszymi chorobami. 8:18 A widząc, jak otaczają Go rzesze, kazał Jezus udać się na drugi brzeg. 8:19 Wówczas to pewien uczony w Piśmie, zbliżywszy się do Niego, powiedział: Nauczycielu, pójdę z Tobą, dokąd tylko się udasz. 8:20 A Jezus odpowiedział: Lisy mają swe nory, ptaki, co latają w powietrzu – gniazda, a Syn Człowieczy nie ma gdzie złożyć swej głowy. 8:21 A oto inny, ktoś spośród uczniów, zwrócił się doń ze słowami: Panie, pozwól mi pójść najpierw pogrzebać ojca mego. 8:22 Lecz Jezus odpowiedział: Chodź ze Mną, a grzebanie umarłych zostaw umarłym. 8:23 Potem wszedł do łodzi, a z Nim uczniowie Jego. 8:24 I oto zerwała się burza na morzu tak wielka, że łódź zalewały fale. A On spał. 8:25 Zbliżywszy się tedy do Niego, obudzili Go wołając: Ratuj, Panie, giniemy! 8:26 A On na to: Czemuż się boicie, o wy, małej wiary? A potem, powstawszy, uspokoił wicher i morze. I nastała wielka cisza. 8:27 A ludzie zdumieni mówili między sobą: Kimże On jest, że nawet wichry i morze są Mu posłuszne? 8:28 A kiedy znalazł się na drugim brzegu, w krainie Gadareńczyków, dwaj opętani, wyszedłszy spomiędzy grobów, zagrodzili Mu drogę. Byli pełni takiej dzikości, że nikt nie mógł przejść tą drogą. 8:29 I poczęli krzyczeć: Czego chcesz od nas, Synu Boga? Czy po to przyszedłeś, by nas nękać jeszcze przed czasem? 8:30 Znajdowało się tam również, w pewnej odległości, wielkie stado pasących się świń. 8:31 Mówiły więc demony do Jezusa: Jeśli nas wypędzisz, poślij nas w tę trzodę świń. 8:32 I powiedział im: Idźcie. Ruszyły więc i wstąpiły w świnie. I oto całe stado zwaliło się z urwistego brzegu do morza i zostało pochłonięte przez fale. 8:33 Pasterze zaś uciekli i przybywszy do miasta, opowiedzieli wszystko o tym, jak opętani zostali uleczeni. 8:34 Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa. A gdy Go zobaczyli, prosili, ażeby opuścił ich kraj. 9:1 Wstąpiwszy tedy do łodzi, przeprawił się z powrotem na drugą stronę i przybył do swego miasta. 9:2 I oto przyniesiono Mu paralityka, leżącego na łożu. Widząc ich wiarę, Jezus powiedział do paralityka: Miej ufność, synu! Twoje grzechy są ci odpuszczone. 9:3 A niektórzy spośród uczonych w Piśmie mówili między sobą: On bluźni. 9:4 Lecz Jezus, rozpoznawszy ich myśli powiedział: Po co te złe podejrzenia w sercach waszych? 9:5 Cóż jest łatwiej powiedzieć: “odpuszczają ci się twoje grzechy" czy też: “wstań i chodź"? 9:6 Żebyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów! A potem powiedział do paralityka: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu! 9:7 Wstał tedy i poszedł do swego domu. 9:8 A rzesze, które na to patrzyły, ogarnął strach. I uwielbiali Boga za to, że dał ludziom tak wielką władzę. 9:9 Odszedłszy stamtąd, zobaczył Jezus pewnego człowieka siedzącego przy cle, imieniem Mateusz. I powiedział do Niego: Chodź ze Mną. A on wstał i poszedł za Nim. 9:10 A kiedy znajdował się przy stole w pewnym domu, przyszło wielu celników i grzeszników, aby zasiąść do stołu wspólnie z Jezusem i Jego uczniami. 9:11 Spostrzegłszy to faryzeusze mówili do Jego uczniów: Dlaczego wasz Nauczyciel jada z celnikami i grzesznikami? 9:12 Lecz On, usłyszawszy to, powiedział: Nie zdrowi, lecz chorzy potrzebują lekarza. 9:13 Odejdźcie stąd i pomyślcie, co znaczą słowa: Miłosierdzia pragnę, a nie ofiary. Nie przyszedłem bowiem, by upominać sprawiedliwych, lecz grzeszników. 9:14 Zbliżyli się wtedy doń uczniowie Jana i zapytali: Dlaczego uczniowie Twoi nie poszczą, podczas gdy my – podobnie jak faryzeusze zachowujemy liczne posty? 9:15 Jezus odpowiedział: Czyż goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest jeszcze z nimi? Przyjdą dni, kiedy oblubieniec zostanie zabrany. Wtedy będą pościć. 9:16 Nikt nie przyszywa laty z nowego materiału do starego ubrania, bo [nowa] łata powoduje rozdarcie ubrania i powstaje jeszcze większe uszkodzenie. 9:17 Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków, bo pękają. Wówczas wino wycieknie i bukłaki się zmarnują. Młode wino wlewa się do nowych bukłaków i wtedy wszystko się ocala. 9:18 Kiedy jeszcze to mówił, oto zjawił się pewien przełożony [synagogi] i padając Mu do nóg powiedział: Przed chwilą umarła moja córka. Ale przyjdź, połóż na nią Twą rękę, to ożyje. 9:19 Tedy Jezus powstawszy udał się za nim z uczniami swymi. 9:20 A oto pewna kobieta cierpiąca od dwunastu lat na upływ krwi podeszła z tyłu i dotknęła brzegu Jego płaszcza. 9:21 Mówiła bowiem sobie: Jeśli się tylko dotknę Jego płaszcza, będę uzdrowiona. 9:22 A Jezus odwróciwszy się zobaczył ją i powiedział: Ufaj, córko, twoja wiara uzdrowiła cię. I od tego momentu kobieta była zdrowa. 9:23 A kiedy przyszedł Jezus do domu przełożonego i zobaczył fletnistów oraz tłum zawodzący, powiedział: 9:24 Wyjdźcie stąd! Dziewczynka nie umarła. Ona śpi. A oni wyśmiewali się z Niego. 9:25 Lecz kiedy usunięto tłum z wnętrza, On wszedł, wziął dziewczynkę za rękę, a ona wstała. 9:26 I rozeszła się o tym wieść po całym tamtejszym kraju. 9:27 A kiedy Jezus odchodził stamtąd, szli za Nim dwaj ślepcy wołając: Synu Dawida, zmiłuj się nad nami! 9:28 Gdy zaś Jezus już wszedł do domu, przystąpili do Niego niewidomi. Wtedy Jezus zapytał: Czy wierzycie, że Ja mogę to uczynić? A oni odpowiedzieli: Tak, Panie. 9:29 Dotknął tedy ich oczu i powiedział: Niech wam się stanie według wiary waszej. 9:30 I otworzyły się ich oczy. Wówczas Jezus nakazał im surowo: Pamiętajcie: nikt nie powinien o tym wiedzieć. 9:31 Ale oni, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtej okolicy. 9:32 A gdy tamci wyszli, przyprowadzono mu opętanego, który był niemową. 9:33 Czart został wyrzucony, a niemy przemówił. Wtedy rzesze, podziwem zdjęte, poczęły wykrzykiwać: Nigdy nie widziano czegoś podobnego w Izraelu! 9:34 Lecz faryzeusze mówili: On przez księcia czartowskiego wyrzuca czarty. 9:35 A Jezus obchodził wszystkie osiedla i miasta, nauczając w synagogach, głosząc Dobrą Nowinę o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszystkie dolegliwości. 9:36 A widząc tłumy [ludzi], litował się nad nimi, bo byli umęczeni i pozbawieni opieki jak owce, które nie mają pasterza. 9:37 Powiedział więc do swoich uczniów: Żniwo jest obfite, ale jakże mało robotników! 9:38 Proście Pana żniwa, aby posłał robotników na swoje żniwo. 10:1 Wezwawszy swych dwunastu uczniów, dał im Jezus władzę nad duchami nieczystymi, tak aby mogli je wypędzać i leczyć wszelkie choroby oraz niemoce. 10:2 A oto imiona dwunastu Apostołów: jako pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i Andrzej, brat jego. Potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan; 10:3 Filip i Bartłomiej; Tomasz i Mateusz celnik; Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz; 10:4 Szymon Kananejczyk i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. 10:5 Tych Dwunastu posłał Jezus na misję, dając im takie oto polecenie: Nie wchodźcie na drogę, która wiedzie do pogan, i nie wstępujcie do miasta Samarytan. 10:6 Idźcie raczej do owiec, zagubionych spośród ludu izraelskiego. 10:7 Wędrując ogłaszajcie, że królestwo niebieskie jest tuż. 10:8 Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wyrzucajcie złe duchy. Darmoście otrzymali, darmo rozdawajcie. 10:9 Nie bierzcie do swych trzosów ani złota, ani srebra, ani miedzianych pieniędzy. 10:10 Nie zabierajcie w drogę ani torby podróżnej, ani dwu ubrań, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik strawy swojej. 10:11 Gdy wejdziecie do jakiegoś miasta lub osiedla, dowiedzcie się, kto tam jest godny, i u tego zostańcie aż do waszego odejścia. 10:12 Wchodząc do jego domu, pozdrówcie go. 10:13 Jeśli dom jest tego godny, niech zstąpi nań pokój wasz; jeśli nie, niech wasz pokój powróci do was. 10:14 A gdzie nie zechcą was przyjąć ani słuchać słów waszych, wyjdźcie z takiego domu lub miasta, strząsając kurz ze stóp waszych. 10:15 Zaprawdę mówię wam, że w dzień sądu Sodomę i Gomorę spotka los mniej przykry niż to miasto. 10:16 Oto posyłam was jak owce między wilki. Bądźcie roztropni jak węże, a niewinni jak gołębie. 10:17 Miejcie się na baczności przed ludźmi: będą was bowiem stawiać przed sądami, będą was biczować w swych synagogach. 10:18 Będą was też prowadzić – z mojego powodu – przed namiestników i królów, abyście składali zeznania przed nimi i przed poganami. 10:19 Lecz kiedy was pozwą, nie martwcie się w niepokoju, co i jak będziecie mówić: będzie wam dane w owej chwili, co i jak trzeba mówić. 10:20 Bo to nie wy będziecie mówić, lecz Duch Ojca waszego przemówi przez was. 10:21 Brat wyda na śmierć własnego brata, a ojciec własne dziecko; dzieci wystąpią przeciwko własnym rodzicom i doprowadzą ich do zguby. 10:22 A wy będziecie przedmiotem nienawiści dla wszystkich z powodu mojego imienia, lecz kto wytrwa do końca, będzie zbawiony. 10:23 Gdy was zaczną prześladować w jednym mieście, schrońcie się do drugiego, a jeśli i w tym będą was poszukiwać, uchodźcie do trzeciego. Zaprawdę mówię wam, że nie skończycie nawet z miastami Izraela – zanim przyjdzie Syn Człowieczy. 10:24 Uczeń nie jest ponad mistrzem ani sługa nie przewyższa swego pana. 10:25 Wystarczy, że uczeń będzie dorównywał swemu nauczycielowi, a sługa panu. A jeżeli Pana domu uznali za Belzebuba, to o ileż bardziej uczynią to samo z domownikami Jego! 10:26 A zatem nie lękajcie się ich! Nic bowiem nie jest zakryte, co by nie miało być odsłonięte, nic też nie pozostaje w takiej tajemnicy, by nie miało być ujawnione. 10:27 Co mówię wam w ciemności, opowiadajcie w pełni dziennego światła, a co posłyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach. 10:28 Nie bójcie się więc tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą! Bójcie się raczej Tego, który może wtrącić do piekła i duszę, i ciało. 10:29 Czyż nie sprzedaje się dwu wróbli za jednego asa? A jednak żaden z nich nie spada na ziemię bez woli Ojca. 10:30 A wy? Przecież wszystkie włosy wasze są policzone! 10:31 Nie bójcie się więc: jesteście warci więcej niż mnóstwo wróbli. 10:32 Ktokolwiek opowie się za Mną wobec ludzi, Ja ze swej strony opowiem się za nim przed Ojcem moim, który jest w niebie. 10:33 Lecz kto się Mnie wyprze przed ludźmi, tego i Ja wyprę się przed Ojcem moim, który jest w niebie. 10:34 Nie myślcie, że przyszedłem, by zaprowadzić pokój na ziemi. Nieprzyszedłem, by przynieść pokój, ale – miecz. 10:35 Przyszedłem bowiem, aby przeciwstawić człowieka jego własnemu ojcu, córkę – jej własnej matce, a synową – matce jej męża. 10:36 I tak (staną się] nieprzyjaciółmi człowieka domownicy jego. 10:37 Kto kocha swego ojca lub swoją matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha swego syna lub swoją córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. 10:38 Kto nie bierze swego krzyża i nie idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. 10:39 Kto znajdzie swoje życie, straci je; a kto straci swoje życie ze względu na Mnie, znajdzie je. 10:40 Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. 10:41 Kto przyjmuje proroka jako proroka, otrzyma zapłatę proroka, a kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, otrzyma zapłatę sprawiedliwego. 10:42 Ktokolwiek poda kubek zimnej wody jednemu z tych maluczkich, jako że jest uczniem moim, zaprawdę powiadam wam, nie minie go nagroda. 11:1 A kiedy Jezus skończył udzielanie tych pouczeń swym dwunastu uczniom, wyruszył stamtąd, by nauczać i głosić [Dobrą Nowinę] w ich miastach. 11:2 Tymczasem Jan, dowiedziawszy się w więzieniu o czynach Jezusa, posłał do Niego swych uczniów z takim oto zapytaniem: 11:3 Czy Ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też winniśmy oczekiwać na innego? 11:4 A Jezus odpowiedział im: Idźcie i opowiedzcie Janowi o tym, co słyszycie i co oglądacie: 11:5 ślepi widzą, chromi chodzą, trędowaci są oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, a ubogim opowiada się Dobrą Nowinę. 11:6 Błogosławiony zaś ten, kto się ze Mnie nie zgorszy. 11:7 A kiedy wysłannicy odeszli, począł Jezus mówić do rzesz o Janie: Coście wyszli oglądać na pustyni: Trzcinę chwiejącą się na wietrze? 11:8 No więc, co wyszliście oglądać: Człowieka ubranego w miękkie szaty?... Ależ ci, co się ubierają w miękkie szaty, mieszkają w pałacach królewskich... 11:9 Po coście więc wyszli? Żeby zobaczyć proroka? O tak! Zapewniam was – nawet więcej niż proroka. 11:10 On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mojego wysłannika, który będzie przygotowywał drogę przed Tobą. 11:11 Zaprawdę mówię wam: wśród narodzonych z niewiasty nie pojawił się nikt, kto byłby większy od Jana Chrzciciela. A tymczasem najmniejszy w królestwie Bożym jest od niego większy. 11:12 Od czasów Jana Chrzciciela aż dotychczas królestwo niebieskie gwałt cierpi i gwałtownicy zdobywają je siłą. 11:13 W rzeczywistości bowiem wszyscy prorocy i Prawo prorokowali aż do czasów Jana. 11:14 A on – jeśli chcecie mi wierzyć – on jest Eliaszem, który ma przyjść ponownie. 11:15 Kto ma uszy, niech słucha! 11:16 Do czegóż mam przyrównać to pokolenie? Jest ono podobne do dzieci, które znalazłszy się na placu, czynią innym wymówki: 11:17 Graliśmy wam na flecie, a wyście nie tańczyli; śpiewaliśmy pieśni smutne, a wy nie uderzaliście się w piersi! 11:18 Kiedy bowiem przyszedł Jan, nie jadł i nie pił – to powiedziano: Opętany. 11:19 A kiedy przyszedł Syn Człowieczy, kiedy jadł i pił, to powiedziano: Oto obżartuch i pijak, przyjaciel celników i grzeszników! Ale przyznano rację mądrości ze względu na jej czyny. 11:20 A potem zaczął wyrzekać na miasta, które były świadkami Jego najliczniejszych cudów, a jednak nie nawróciły się. 11:21 Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Gdyby bowiem cuda, które się u was zdarzyły, miały miejsce w Tyrze i w Sydonie, dawno już czyniłyby skruchę w worze pokutnym i w popiele. 11:22 Otóż mówię wam, że w dzień sądu Tyr i Sydon spotka los mniej surowy niż was. 11:23 A ty, Kafarnaum? Czy sądzisz, że będziesz wyniesione aż pod niebiosa? Aż do piekła będziesz strącone! Bo gdyby cuda, które się u ciebie dokonały, miały miejsce w Sodomie, istniałaby do dnia dzisiejszego. 11:24 Otóż mówię wam, że w dzień sądu ziemię Sodomy spotka los mniej surowy niż was. 11:25 Tego czasu Jezus rzekł: Uwielbiam Cię, Ojcze, Władco nieba i ziemi, iżeś zakrył to wszystko przed mądrymi i uczonymi, a objawiłeś całkiem maluczkim. 11:26 Tak, Ojcze! Tak sobie upodobałeś. 11:27 Wszystko zostało Mi oddane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, podobnie jak nikt nie zna Ojca, tylko Syn oraz ten, któremu On chce to objawić. 11:28 Przyjdźcie do Mnie wy wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i uginacie się pod ciężarem, a Ja wam sprawię ulgę. 11:29 Włóżcie na siebie moje jarzmo i bądźcie podobni do Mnie. Ja jestem cichy i pokornego serca. A wówczas znajdziecie ulgę dla dusz waszych. 11:30 Moje jarzmo jest słodkie, a brzemię moje lekkie. 12:1 W tym czasie przechodził Jezus pewnego szabatu przez pola między zbożami. Uczniowie Jego, ponieważ byli już głodni, poczęli zrywać kłosy i jeść [ziarna]. 12:2 Widząc to faryzeusze powiedzieli: Popatrz, uczniowie twoi czynią to, czego nie wolno czynić w szabat! 12:3 Lecz On im odpowiedział: Czyż nie czytaliście, co czynił Dawid i jego towarzysze, gdy im głód dokuczał? 12:4 O tym, jak wszedł do domu Bożego i jak zjedli chleby pokładne, właśnie te chleby, których nie wolno było spożywać ani jemu, ani towarzyszom jego, lecz tylko kapłanom? 12:5 Albo czy nie czytaliście również w Prawie, że właśnie w dzień szabatu kapłani łamią szabat, i to w świątyni, będąc przy tym bez winy? 12:6 Otóż oświadczam wam, że jest tu ktoś większy od świątyni. 12:7 Gdybyście zrozumieli, co znaczą słowa: Miłosierdzia pragnę, a nie ofiary, nie potępialibyście ludzi, którzy są bez winy. 12:8 Syn Człowieczy jest bowiem panem szabatu. 12:9 I udał się stamtąd do ich synagogi. 12:10 Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. I postawiono Mu pytanie – po to, by Go potem oskarżyć: Czy wolno w szabat uzdrawiać? 12:11 Lecz On im odpowiedział: Gdyby ktoś z was miał jedną jedyną owcę i ta wpadłaby mu w jakiś dół właśnie w dzień szabatni, czy nie poszedłby, żeby ją wyciągnąć? 12:12 Otóż o ile ważniejszy jest od owcy człowiek! Tak więc wolno jest spełnić w szabat dobry uczynek. 12:13 A potem powiedział do człowieka [z uschłą ręką]: Wyciągnij rękę. I wyciągnął ją. I okazała się tak zdrowa, jak druga. 12:14 Wówczas faryzeusze, wyszedłszy, zastanawiali się, jak by Go mogli zgładzić. 12:15 Lecz Jezus, wiedząc to, odszedł stamtąd. Wielu poszło za Nim, a On uzdrawiał wszystkich, 12:16 nakazując jednak, aby Go nie wyjawiali. 12:17 I tak miała się wypełnić przepowiednia proroka Izajasza: 12:18 Oto sługa mój, którego sobie wybrałem, mój umiłowany, w którym ma upodobanie moje serce. Na Niego sprowadzę mojego Ducha, a On będzie głosił sprawiedliwość poganom. 12:19 Nie będzie On wszczynał kłótni ani podnosił głosu i na publicznych drogach nikt Go nie usłyszy. 12:20 nadłamanej trzciny – nie złamie i nie dogasi knota, który jeszcze dymi dopóki nie przeprowadzi sprawiedliwości aż do chwalebnego zwycięstwa. 12:21 W Jego imieniu narody będą pokładać nadzieję. 12:22 Przyprowadzono Mu wtedy opętanego, który był też ślepcem i niemową. I uzdrowił go tak, że niemowa mógł mówić i widzieć. 12:23 A ludzie, stojący tam całą rzeszą, podziwem zdjęci pytali: Czyż nie jest to Syn Dawida? 12:24 Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: On wypędza złe duchy tylko przez Belzebuba, księcia demonów. 12:25 A Jezus znając ich myśli powiedział: Każde królestwo podzielone samo w sobie – pustoszeje. I żadne miasto ani dom, gdy w nim zapanuje rozdwojenie, nie będzie mogło się ostać. 12:26 Otóż jeżeli szatan wypędza szatana, to sam ze sobą jest skłócony. Wobec tego jakże zdoła on utrzymać swoje królestwo? 12:27 A jeśli Ja wyrzucam złe duchy przez Belzebuba, to przez kogo wyrzucają je wasi synowie? Tak więc oni będą waszymi sędziami. 12:28 Lecz jeśli Ja wyrzucam złe duchy przez Ducha Bożego, to rzeczywiście już przyszło do was królestwo Boże. 12:29 Albo jak może ktoś wejść do domu jakiegoś siłacza i zabrać jego rzeczy, nie obezwładniwszy go przedtem? Dopiero wtedy będzie mógł złupić jego dom. 12:30 Kto nie jest ze Mną, przeciwko Mnie jest, a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza. 12:31 Dlatego mówię wam, że każdy grzech i każde bluźnierstwo będzie ludziom przebaczone, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. 12:32 I nawet jeśli ktoś powie jakieś słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie mu to przebaczone, lecz jeśli będzie mówił przeciwko Duchowi Świętemu, nie zostanie mu to przebaczone ani w tym życiu, ani w przyszłym. 12:33 Dokonajcie tego, żeby jakieś drzewo było dobre, a wówczas i jego owoc będzie dobry; uczyńcie to drzewo złym, a wtedy i jego owoc będzie niedobry. Bo drzewo poznaje się po owocu. 12:34 Plemię żmijowe! Jakże wy możecie powiedzieć coś dobrego, skoro jesteście złymi? Przecież to z obfitości serca usta mówią. 12:35 Człowiek dobry wydobywa ze swego skarbca dobrego rzeczy dobre, a człowiek zły wydobywa rzeczy złe ze swego skarbca złego. 12:36 Otóż zapewniam was, że w dzień sądu będą ludzie odpowiadać za każde próżne słowo, które wypowiedzą kiedykolwiek. 12:37 Bo właśnie według słów twoich będziesz usprawiedliwiony i według słów twoich będziesz potępiony. 12:38 Na to kilku uczonych w Piśmie i faryzeuszy powiedziało do Niego: Nauczycielu, chcemy, żebyś nam pokazał jakiś znak. 12:39 A On im odpowiedział: To plemię złe i wiarołomne żąda znaku, lecz nie będzie mu dany inny, jak tylko znak proroka Jonasza. 12:40 Jak bowiem Jonasz przebywał we wnętrzu wielkiej ryby przez trzy dni i trzy noce, tak też Syn Człowieczy będzie się znajdował w łonie ziemi trzy dni i trzy noce. 12:41 Mieszkańcy Niniwy powstaną na sąd razem z tym pokoleniem i potępią je, bo oni czynili pokutę na wezwanie Jonasza, a tu jest przecież ktoś o wiele większy niż Jonasz. 12:42 Królowa z Południa powstanie na sąd z tym pokoleniem i również je potępi. Bo oto ona przyszła z krańców ziemi, ażeby przysłuchiwać się mądrości Salomona, a tu jest przecież ktoś o wiele większy od Salomona! 12:43 Kiedy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, krąży po miejscach bezwodnych i szuka odpoczynku. A gdy go nie znajduje, 12:44 mówi sobie: Wrócę do tego domu, z którego wyszedłem. I przybywając tam, znajduje wszystko wolne, umocnione i uporządkowane. 12:45 Odchodzi więc, aby wziąć ze sobą siedmiu innych duchów, gorszych od siebie. Przychodzą tam i zamieszkują. I to, co spotka człowieka na końcu, jest gorsze od tego, co było na początku. Tak też będzie i z tym pokoleniem przewrotnym. 12:46 A kiedy On jeszcze przemawiał do tłumów, przyszła do Niego matka i bracia. Zatrzymawszy się na zewnątrz, chcieli coś powiedzieć. 12:47 I mówi Mu ktoś: Oto Twoja matka i Twoi bracia stoją na zewnątrz i chcą Ci coś oznajmić. 12:48 Lecz Jezus odpowiedział tak człowiekowi który Mu o tym doniósł: Kto jest moją matką i kto to są moi bracia? 12:49 I wskazawszy ręką na swoich uczniów dodał: Oto moja matka i bracia. 12:50 Ktokolwiek bowiem spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie, ten jest moim bratem, siostrą i matką. 13:1 A dnia tego wyszedł Jezus z domu i usiadł na brzegu morza. 13:2 I zgromadziły się wokół Niego tak wielkie rzesze, że aż wstąpił do łodzi i tam usiadł, a tłum został nad brzegiem. 13:3 I mówił im wiele przez przypowieści w te słowa: Oto wyszedł siewca siać. 13:4 A kiedy siał, niektóre ziarna padły na drogę, a ptaki nadleciawszy wydziobały je. 13:5 Inne padły na grunt skalisty, tam, gdzie nie miały wiele ziemi. Niebawem wzeszły, bo nie były na dużej głębokości, 13:6 ale gdy ukazało się słońce, zostały spalone i uschły – bo nie miały korzenia. 13:7 Jeszcze inne padły między ciernie. A ciernie wybujały i zagłuszyły je. 13:8 I wreszcie inne padły na dobrą ziemię i wydały plon stokrotny, sześćdziesięciokrotny i trzydziestokrotny. 13:9 Kto ma uszy, niech słucha. 13:10 A uczniowie zbliżywszy się do Niego zapytali: Dlaczego nauczasz ich w przypowieściach? 13:11 I odpowiedział im: Wam dane jest poznać tajemnice królestwa niebieskiego, a im nie. 13:12 Bo temu, który ma, będzie dodane i będzie posiadał aż w nadmiarze, a temu, który nie ma, będzie zabrane nawet to, co ma. 13:13 To właśnie dlatego mówię do nich w przypowieściach: patrzą bowiem, a nie widzą, i słuchają, a nie słyszą i nie rozumieją. 13:14 I tak to wypełnia się na nich przepowiednia Izajasza, który mówił: Będziecie się wsłuchiwać, ale nic nie zrozumiecie i będziecie się przyglądać bardzo, ale nie zobaczycie. 13:15 Skamieniało bowiem serce tego ludu, ciężko im było usłyszeć coś uszami, a oczy swoje zamknęli po to, aby przypadkiem nie zobaczyli oczyma i nie usłyszeli uszami; żeby nie pojęli umysłem i nie nawrócili się, i żebym ich nie uleczył. 13:16 Wasze zaś oczy błogosławione, bo widzą; błogosławione uszy wasze, bo słyszą. 13:17 Zaprawdę bowiem mówię wam, że wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło widzieć to, co wy widzicie, ale nie zobaczyło, i słyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszało! 13:18 Posłuchajcie zatem przypowieści o siewcy: 13:19 Gdy ktoś słucha nauki o królestwie, ale nie rozumie jej, wtedy przychodzi zły [duch) i zabiera to, co zostało zasiane w sercu tego człowieka. Taki człowiek – to inaczej ziarno, zasiane przy drodze. 13:20 A ziarno zasiane na gruncie skalistym – to człowiek, który słucha nauki i przyjmuje ją natychmiast z radością. 13:21 Nie ma jednak w sobie korzenia, jest człowiekiem chwiejnym. Kiedy przychodzi ucisk albo prześladowanie z powodu owej nauki, natychmiast upada. 13:22 Ziarno zasiane między ciernie – to człowiek, który słucha nauki, ale troski tego świata i zwodnicze bogactwa zdusiły słowo tak, że nie może wydać owocu. 13:23 Ziarno rzucone na glebę dobrą oznacza człowieka, który słucha nauki i rozumie ją. Taki przynosi owoc już to stokrotny, już to sześćdziesięciokrotny, już to trzydziestokrotny. 13:24 Opowiedział im też inną przypowieść: Podobne jest królestwo niebieskie do człowieka, który zasiał na swoim polu dobre ziarno. 13:25 Lecz kiedy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał kąkolu między pszenicę i odszedł. 13:26 A kiedy zboże podrosło i wypuściło kłosy, ukazał się także i kąkol. 13:27 Wówczas słudzy przyszli do właściciela i powiedzieli mu: Panie, czyż nie zasiałeś na twoim polu dobrego ziarna? Skąd się w nim wziął kąkol? 13:28 A on odpowiedział: Człowiek nieprzyjazny uczynił to. Tedy zapytali słudzy: Czy chcesz, żebyśmy poszli i powyrywali kąkol. 13:29 Lecz On odpowiedział: Nie, żebyście wyrywając kąkol nie zniszczyli przypadkiem i pszenicy. 13:30 Pozwólcie jednemu i drugiemu rosnąć aż do żniwa. A podczas żniw powiem robotnikom: Zbierzcie naprzód kąkol i powiążcie go w snopki na spalenie, a potem zniesiecie pszenicę do mojego spichlerza. 13:31 Powiedział im też inną przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do ziarenka gorczycy, które wziął człowiek i zasiał na swym polu. 13:32 Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz kiedy wyrośnie, okazuje się największym wśród krzewów i staje się nawet drzewem, tak że ptaki, co żyją w powietrzu, nadlatują i zakładają gniazda na jego gałęziach. 13:33 Powiedział im jeszcze inną przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do kwasu, który wzięła pewna kobieta i włożyła w trzy miary mąki, aby się wszystko zakwasiło. 13:34 Wszystko to mówił Jezus do tłumów w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. 13:35 I tak miała się wypełnić przepowiednia Proroka: Otworzę me usta, aby głosić przypowieści, będę ogłaszał rzeczy zakryte od założenia świata. 13:36 A potem zostawiając rzesze, przybył do domu. Wtedy uczniowie przyszli do Niego i powiedzieli: Wytłumacz nam przypowieść o kąkolu na roli. 13:37 A On odpowiadając im rzekł: Tym, który zasiewa dobre ziarno, jest Syn Człowieczy. 13:38 Rolą jest świat, dobrym ziarnem są poddani królestwa, a kąkolem synowie czarta. 13:39 Ów nieprzyjaciel, który zasiał kąkol – to szatan, żniwem jest koniec świata, a żniwiarzami aniołowie. 13:40 Podobnie jak zbiera się kąkol i spala w ogniu, tak też będzie przy końcu świata. 13:41 Syn Człowieczy wyśle swoich aniołów, a ci zgromadzą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i wszystkich, którzy się dopuszczają nieprawości. 13:42 I wrzucą ich do ognistego pieca, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. 13:43 Tymczasem sprawiedliwi zajaśnieją jak słońce w królestwie ich Ojca. Kto ma uszy, niech słucha. 13:44 Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w ziemi. Znalazł go pewien człowiek i ponownie ukrył. A potem, uradowany bardzo, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę ziemię. 13:45 Królestwo niebieskie jest też podobne do kupca, poszukującego rzadkich pereł. 13:46 Gdy znajdzie jakąś bardzo cenną, idzie, sprzedaje wszystko, co ma, i kupuje tę perłę. 13:47 Królestwo niebieskie jest nadto podobne do sieci, które rzuca się w morze i zagarnia różne rodzaje ryb. 13:48 Kiedy się napełnią, rybacy wyciągają je na brzeg. A potem siadają i wybierają dobre ryby do koszów, a złe wyrzucają. 13:49 Tak też będzie i przy końcu świata: zjawią się aniołowie, oddzielą złych od sprawiedliwych 13:50 i wrzucą do rozpalonego pieca. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. 13:51 Czy zrozumieliście to wszystko? A oni odpowiedzieli: Tak. 13:52 Tedy rzekł do nich: Tak więc każdy uczony w Piśmie, gdy staje się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do pana domu, który wydobywa ze swego skarbca to, co nowe, i to, co stare. 13:53 A kiedy skończył nauczać w przypowieściach, odszedł z tamtych okolic. 13:54 Przyszedł w swe ojczyste strony i nauczał ludzi w ich synagogach tak, że wszyscy pełni podziwu [pytali]: Skąd u Niego taka mądrość i te cuda? 13:55 Czyż nie jest to syn cieśli? Czyż Jego matka nie nazywa się Maryja, a bracia Jego Jakub, Józef, Szymon i Juda? 13:56 A Jego siostry – czy nie są wszystkie wśród nas? Skąd więc Mu to wszystko? 13:57 I byli nawet Nim zgorszeni. Lecz Jezus powiedział: Prorok nie bywa znieważany inaczej, jak tylko w swojej ojczyźnie i we własnym domu. 13:58 I z powodu ich niedowiarstwa nie uczynił tam wielu cudów. 14:1 A wieści o Jezusie dotarły w owym czasie do uszu Heroda tetrarchy. 14:2 Dlatego powiedział on do swych dworzan: Ten [człowiek] to Jan Chrzciciel. To on zmartwychwstał i stąd te moce, które w nim działają cuda. 14:3 W rzeczywistości Herod [kazał] pochwycić Jana i skrępowanego wtrącić do więzienia, ze względu na Herodiadę, która była żoną jego brata Filipa i o której 14:4 Jan mówił do niego: Nie wolno ci jej mieć. 14:5 Chciał go nawet zgładzić, ale bał się ludu, który uważał Jana za proroka. 14:6 Lecz gdy Herod obchodził dzień swoich urodzin, córka Herodiady tańcząc na oczach wszystkich tak mu się spodobała, 14:7 że poprzysiągł, iż o cokolwiek poprosi go, otrzyma. 14:8 Wówczas ona, pouczona przez swoją matkę, powiedziała: Daj mi tu na misie głowę Jana Chrzciciela. 14:9 Zasmucił się tedy król, lecz ze względu na przyrzeczenie i współbiesiadników kazał jej dać [głowę Jana]. 14:10 Wydał więc rozkaz, żeby ścięto Jana w więzieniu. 14:11 I przyniesiono na misie głowę Jana, i dano dziewczynie, a ta zaniosła ją swojej matce. 14:12 Wtedy uczniowie Jana przyszli, by zabrać ciało i pogrzebać je. Potem poszli i powiadomili o tym Jezusa. 14:13 Wówczas Jezus oddalił się łodzią w stronę okolicy pustynnej, na ubocze. Lecz tłumy, usłyszawszy o tym, ruszyły za Nim z miasta pieszo. 14:14 A kiedy wychodził z łodzi, zobaczył wielką rzeszę. Wzruszyło Go to i uzdrowił chorych. 14:15 Kiedy zaś nastał wieczór, przyszli do Niego uczniowie i powiedzieli: Miejsce tu bezludne i godzina już późna; roześlij ludzi, niech pójdą do miasta i kupią sobie pożywienia. 14:16 Lecz Jezus odpowiedział: Nie muszą odchodzić. Wy dajcie im jeść. 14:17 A oni na to: Ależ my mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby. 14:18 Przynieście Mi je – mówi Jezus. 14:19 A potem, rozkazawszy rzeszom usiąść na trawie, wziął pięć chlebów i dwie ryby, wzniósł oczy ku niebu i odmówił błogosławieństwo. A potem łamiąc chleb rozdawał go uczniom, a ci dawali go rzeszom. 14:20 I jedli wszyscy aż do syta. A potem pozbierano ułomki i napełniono nimi dwanaście koszów. 14:21 Tych zaś, którzy jedli, było pięć tysięcy, nie licząc kobiet i dzieci. 14:22 I zaraz potem nakazał uczniom wsiąść do łódki, by pospieszyli jeszcze przed Nim na drugi brzeg. A On tymczasem powiedział, żeby się rozeszły rzesze. 14:23 A kiedy je odesłał, samotnie udał się na górę, aby się modlić. Wieczór już nadszedł, a On jeszcze tam był sam. 14:24 Łódź zaś znajdowała się sporo stadiów od brzegu i miotały nią fale, ponieważ wiatr wiał z przeciwnej strony. 14:25 I oto o czwartej straży nocnej zbliżył się do nich krocząc po morzu. 14:26 A uczniowie, gdy Go zobaczyli idącego ku nim po morzu, przerazili się i mówili do siebie: To jakaś zjawa! I z przerażenia poczęli krzyczeć. 14:27 Lecz Jezus powiedział do nich zaraz: Odwagi, to Ja jestem, nie bójcie się! 14:28 Wtedy Piotr powiedział: Panie, jeśli to rzeczywiście Ty jesteś, spraw, żebym przyszedł do Ciebie po wodzie. 14:29 Rzekł tedy Jezus: Przyjdź! Wyszedł więc z łódki i zaczął iść do Jezusa po wodzie. 14:30 Lecz odczuwając silny wiatr, przeląkł się. I kiedy począł tonąć, zawołał: Panie, ratuj mnie! 14:31 Natychmiast wyciągnął Jezus rękę i uchwycił go mówiąc: Czemuś zwątpił, człowieku małej wiary? 14:32 A kiedy wstąpili do łodzi, wiatr ustał. 14:33 Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim mówiąc: Ty naprawdę jesteś Synem Bożym! 14:34 I przepłynąwszy na drugi brzeg, wylądowali w Genezaret. 14:35 A ludzie z tamtych okolic rozpoznali Go. I rozesłali wieść o Nim po całej okolicy, i sprowadzono do Niego wszystkich chorych. 14:36 Proszono Go, żeby chociaż pozwolił im dotknąć się skraju swego płaszcza. A wszyscy, którzykolwiek się Go dotknęli, całkowicie wracali do zdrowia. 15:1 Wtedy przyszli do Jezusa faryzeusze i uczeni w Piśmie z Jerozolimy i powiedzieli Mu: 15:2 Dlaczego uczniowie Twoi łamią tradycje ojców, nie myjąc rąk przed jedzeniem? 15:3 A On odpowiedział: A wy dlaczego – powołując się na wasze tradycje – łamiecie przykazania Boże? 15:4 Przecież powiedział Bóg: Czcij ojca twego i matkę twoją; albo: Ktokolwiek złorzeczy ojcu lub matce, będzie ukarany śmiercią. 15:5 A wy sądzicie, że jeśli ktoś mówi do swojego ojca albo do swojej matki: To, co ci się należało jako wsparcie ode mnie, ja oddaję Bogu 15:6 to ten już nie musi czcić ani swego ojca, ani matki? I tak to dla waszych zwyczajów uczyniliście nieważnym słowo Boże. 15:7 Obłudnicy, Izajasz słusznie o was prorokował mówiąc: 15:8 Lud ten czci Mnie wargami, lecz serce jego daleko jest ode Mnie: 15:9 próżna jest cześć, którą Mi oddają. A nauka, którą głoszą – to nakazy tylko ludzkie. 15:10 A potem przywołał ku sobie rzesze i powiedział: Posłuchajcie i zrozumcie! 15:11 Człowieka plami nie to, co wchodzi do jego ust, lecz to, co z ust jego wychodzi, to właśnie czyni człowieka nieczystym. 15:12 Wtedy uczniowie przystąpiwszy do Niego powiedzieli: Czy wiesz, że faryzeusze byli zgorszeni, gdy usłyszeli to, co powiedziałeś? 15:13 A On odpowiedział: Każda roślina, której nie zasadził Ojciec mój Niebieski, będzie wyrwana z korzeniami. 15:14 Zostawcie ich: sami są ślepcami i ślepym wskazują drogę. Otóż jeśli ślepy będzie przewodnikiem ślepego, obaj wpadną do dołu. 15:15 Wtedy Piotr, zabierając głos, powiedział: Wyjaśnij nam tę przypowieść. 15:16 A Jezus odpowiedział: I wy też jeszcze ciągle tak niedomyślni jesteście? 15:17 Czyż nie rozumiecie, że wszystko, co wkłada się do ust, przechodzi następnie do żołądka, a potem jest wydalane na zewnątrz, 15:18 podczas gdy to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to właśnie czyni człowieka nieczystym? 15:19 Z serca bowiem pochodzą złe zamysły, morderstwa, grzechy nieczyste, wyuzdania, kradzieże, fałszywe świadectwa, oszczerstwa. 15:20 Oto, co czyni człowieka nieczystym; nie czyni zaś człowieka nieczystym to, że nie umywszy rąk zasiada do jedzenia. 15:21 Wychodząc stamtąd, udał się Jezus w okolice Tyru i Sydonu. 15:22 A oto jakaś kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, zaczęła wołać: Zlituj się nade mną, Panie, synu Dawida! Moja córka jest bardzo nękana przez złego ducha. 15:23 Lecz On nie odpowiedział na to ani słowem. Uczniowie zaś Jego, zbliżywszy się do Niego, mówili: Odpraw ją, bo prześladuje nas swym krzykiem. 15:24 Wtedy On powiedział: Zostałem posłany tylko do owiec zaginionych z domu Izraela. 15:25 Lecz kobieta podeszła i upadła Mu do nóg mówiąc: Panie, dopomóż mi! 15:26 A On jej odpowiedział: Nie wypada zabierać chleba dzieciom po to, by go rzucać szczeniętom! 15:27 Litości, Panie! – powiedziała kobieta. – Przecież i szczenięta żywią się okruchami, które spadają z pańskich stołów. 15:28 Wtedy Jezus odpowiedział: Kobieto, jakże wielka jest twoja wiara! Niech więc stanie się, jak chcesz. I od tej chwili była zdrowa jej córka. 15:29 Stamtąd wyruszył Jezus nad brzeg Morza Galilejskiego. Wstąpił na górę i usiadł. 15:30 A ludzie przyszli do Niego tłumnie, prowadząc ze sobą chromych, ułomnych, ślepych, niemych i wielu innych jeszcze. Wszystkich zostawiali u stóp Jego, a On ich leczył 15:31 I dziwiły się rzesze widząc, jak niemi mówią, ułomni odzyskują siły, chromi chodzą, a ślepi widzą. I oddawali chwałę Bogu Izraela. 15:32 Tymczasem Jezus przywołał swoich uczniów i powiedział im: Żal mi tego ludu. Oto już trzy dni są ze Mną i nie mają co jeść. Nie chcę zostawiać ich dalej o głodzie. Mogliby zasłabnąć w drodze. 15:33 A na to uczniowie: Skądże weźmiemy tu, na pustyni, chleba, żeby nakarmić taki tłum? 15:34 Zapytał tedy Jezus: Ile chlebów macie? A oni odpowiedzieli: Siedem i kilka rybek. 15:35 I kazał ludziom usiąść na ziemi. 15:36 Potem wziął te siedem chlebów i ryby, a złożywszy dziękczynienie, łamał, dając uczniom, a uczniowie rozdzielali ludziom. 15:37 Wszyscy się najedli do syta, a ułomkami napełniono siedem koszów. 15:38 Tych zaś, co jedli, było cztery tysiące mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. 15:39 A gdy Jezus już rozpuścił rzesze, wstąpił do łodzi i udał się do krainy Magedan. 16:1 Przyszli do Niego faryzeusze z saduceuszami i, wystawiając Go na próbę, prosili o pokazanie im jakiegoś znaku z nieba. 16:2 Wtedy im odpowiedział: Wieczorem mówicie: Będzie ładna pogoda, bo niebo czerwone. 16:3 Rano zaś stwierdzacie: Dziś będzie niepogoda, bo niebo się czerwieni i jest pochmurno. Tak więc wygląd nieba potraficie ocenić, ale znaków czasu – nie potraficie. 16:4 Pokolenie przewrotne i wiarołomne! Domagają się znaku, ale nie będzie im dany żaden inny znak, tylko znak Jonasza. I zostawiwszy ich, odszedł. 16:5 Kiedy przeprawili się na drugi brzeg, uczniowie zapomnieli wziąć ze sobą chleba. 16:6 Powiedział im tedy Jezus: Uważajcie, strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów. 16:7 A oni zastanawiali się między sobą, mówiąc: To dlatego, że nie wzięliśmy chleba. 16:8 Wówczas Jezus, spostrzegłszy to, powiedział: O wy ludzie małej wiary! Czemuż o tym [tylko] myślicie, że nie macie chleba? 16:9 Jeszcze [nic] nie rozumiecie? Czyż nie pamiętacie owych pięciu chlebów dla pięciu tysięcy ludzi oraz tego, ile [nadto] napełniliście koszów? 16:10 Albo tych siedmiu chlebów dla czterech tysięcy ludzi oraz liczby koszów, któreście jeszcze stamtąd wzięli? 16:11 O, jakże ciągle nie możecie pojąć, że moje słowa nie odnosiły się do chlebów. Mówię wam, strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów! 16:12 Wtedy zrozumieli, iż kazał im strzec się nie tego kwasu, którym zaczynia się chleb, lecz że przestrzegał ich przed nauką faryzeuszów i saduceuszów. 16:13 A kiedy przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, wtedy zapytał Jezus uczniów: Za kogo mają ludzie Syna Człowieczego? 16:14 A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, a jeszcze inni za Jeremiasza lub za któregoś z proroków. 16:15 Zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? 16:16 Odpowiadając na to Szymon Piotr rzekł: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. 16:17 A Jezus oświadczył: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony, gdyż nie ciało ani nie krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. 16:18 A oto Ja mówię ci: Ty jesteś Piotr [skała], i na tej skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. 16:19 Tobie dam klucze królestwa niebieskiego: Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. 16:20 A potem nakazał uczniom aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem. 16:21 Od tego czasu począł Jezus ujawniać uczniom swoim, że trzeba aby się udał do Jerozolimy, by tam wycierpiał wiele od starszych ludu, od arcykapłanów i od uczonych w Piśmie, aby był skazany na śmierć i aby trzeciego dnia zmartwychwstał. 16:22 Wtedy Piotr, odprowadziwszy Go na bok, począł Go upominać mówiąc: Niech Cię Bóg zachowa, Panie! Nie to nigdy nie może Ci się przydarzyć! 16:23 Lecz On, odwróciwszy się powiedział do Piotra: Odejdź ode Mnie, szatanie! Jesteś mi zawadą dlatego, że twoje myśli nie pochodzą od Boga, lecz od ludzi! 16:24 Wtedy Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech zaprze się siebie samego niech weźmie krzyż swój na ramiona i niech Mnie naśladuje. 16:25 Kto bowiem pragnie ocalić swe życie, straci je; a ten, kto straci swe życie ze względu na Mnie, znajdzie je. 16:26 Cóż pomoże człowiekowi, jeśli nawet cały świat posiądzie, a na duszy swojej poniesie szkodę? Cóż może dać człowiek w zamian za własne życie? 16:27 A Syn Człowieczy ma przyjść w chwale Ojca, z aniołami swymi, i wtedy da zapłatę każdemu według tego, co kto czynił. 16:28 Zaprawę mówię wam, są wśród tu obecnych tacy, którzy nie zaznają śmierci póki nie zobaczą Syna Człowieczego zstępującego razem z królestwem swoim. 17:1 W sześć dni potem Jezus wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana jego brata, i zaprowadził ich na górę wysoką, na osobność. 17:2 I przemienił się przed nimi. Oblicze Jego zajaśniało jak słońce, a Jego szaty stały się olśniewające jak światło. 17:3 I oto ukazali się im Mojżesz i Eliasz, jak rozmawiali z Nim. 17:4 Wtedy Piotr odezwał się do Jezusa w te słowa: Panie! Jak to dobrze, że tu jesteśmy! Jeżeli chcesz postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. 17:5 A kiedy on jeszcze to mówił, oto zakrył ich obłok pełen światła, a z obłoku dał się słyszeć głos: Oto mój Syn umiłowany. W Nim całe moje upodobanie. Jego słuchajcie. 17:6 Słysząc [ten głos] uczniowie upadli na twarz, bardzo przerażeni. 17:7 Lecz Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i powiedział: Wstańcie, nie bójcie się! 17:8 A oni, podniósłszy oczy, nie widzieli nikogo, tylko samego Jezusa. 17:9 Kiedy zaś schodzili z góry, nakazał im Jezus mówiąc: Nikomu nie mówcie o tym widzeniu, dopóki Syn Człowieczy nie zmartwychwstanie! 17:10 Wtedy zapytali Go uczniowie: Dlaczego uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz? 17:11 A On odpowiedział: Tak, Eliasz przyjdzie i przywróci znów porządek. 17:12 Lecz mówię wam, że Eliasz już przyszedł, ale oni go nie przyjęli i postąpili z nim tak, jak im się podobało. Syn Człowieczy tak samo będzie od nich cierpiał. 17:13 Wtedy zrozumieli, że to, co mówił, odnosiło się do Jana Chrzciciela. 17:14 A kiedy wrócili do tłumu, pewien człowiek zbliżył się do Jezusa i upadłszy na kolana powiedział: 17:15 Panie, zlituj się nad moim synem, który jest chory na epilepsję i bardzo cierpi: często rzuca się albo w ogień, albo do wody. 17:16 Zaprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz oni nie potrafili go uleczyć. 17:17 A Jezus na to: O plemię niewierne i przewrotne! Jakże długo muszę jeszcze być z wami? Jak długo mam was jeszcze znosić? Przyprowadźcie go do Mnie! 17:18 I zagroził mu Jezus, i wyszedł demon z chłopca, który od tej chwili był zdrów. 17:19 Wówczas zbliżyli się do Jezusa uczniowie i spytali Go na osobności: Dlaczego myśmy nie mogli go wyrzucić? 17:20 Bo macie mało wiary – odpowiedział im. – Zaprawdę mówię wam, jeśli będziecie mieli wiarę tak dużą jak ziarno gorczycy, to powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam – i przesunie się. I nic nie będzie dla was niemożliwe. 17:21 (Tego rodzaju [czarta] nie wyrzuca się bowiem inaczej, jak tylko przez modlitwę i post). 17:22 A pewnego dnia, gdy byli razem w Galilei, powiedział im Jezus: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi, 17:23 którzy Go zabiją, lecz On trzeciego dnia zmartwychwstanie. A oni bardzo się zasmucili. 17:24 Kiedy wchodzili do Kafarnaum, przyszli do Piotra poborcy dwudrachmy [podatkowej] i zapytali: Czy wasz nauczyciel nie płaci dwudrachmy? 17:25 Ależ tak – odpowiedział. Gdy zaś przyszedł do domu, uprzedził go Jezus, mówiąc: Szymonie, jak ci się wydaje? Od kogo powinni pobierać daniny królowie ziemscy: od swych synów czy od obcych? 17:26 A kiedy on odpowiedział: od obcych, wtedy rzekł Jezus: Wobec tego synowie wolni są. 17:27 Żeby jednak nie gorszyć tych ludzi, pójdź nad morze i zarzuć wędkę. Weź pierwszą rybę, którą złapiesz, i otwórz jej pysk. Znajdziesz tam statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie. 18:1 Wtedy przyszli do Jezusa uczniowie i zapytali: Kto jest największy w królestwie niebieskim? 18:2 [A Jezus] zawołał dziecko, postawił je pomiędzy nimi 18:3 i powiedział: Zaprawdę mówię wam, jeśli się nie staniecie ponownie jako dzieci, nie będziecie mogli wejść do królestwa niebieskiego. 18:4 Kto będzie mały jak to dziecko, ten okaże się największym w królestwie niebieskim. 18:5 Ktokolwiek przygarnie w moje imię takie oto dziecię, Mnie samego przygarnie. 18:6 Lecz kto by miał zgorszyć jedno z tych małych, którzy wierzą we Mnie, lepiej byłoby dla niego, aby mu uwiązano u szyi kamień młyński i utopiono go w głębinie morskiej. 18:7 Biada światu z powodu zgorszenia. Zgorszenia przyjść muszą, lecz biada człowiekowi, przez którego przychodzi zgorszenie. 18:8 Jeśli, okazją do grzechu są dla ciebie ręka lub noga, odetnij je i odrzuć daleko od siebie: lepiej jest bowiem dla ciebie, żebyś jako kaleka lub chromy wszedł w posiadanie życia, niż żebyś mając obydwie ręce i nogi był wrzucony do ognia wiecznego. 18:9 A jeśli okazją do grzechu jest dla ciebie twoje oko, wyłup je i rzuć daleko od siebie: lepiej jest bowiem dla ciebie, żebyś z jednym okiem wszedł do życia, niż żebyś mając dwoje oczu był wrzucony do piekła ognistego. 18:10 Pamiętajcie, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych, bo mówię wam, że ich aniołowie niebiescy są ciągle przed obliczem Boga, który jest w niebie. 18:11 (Albowiem Syn Człowieczy po to przyszedł, aby ratować to, co zginęło). 18:12 Jak się wam wydaje: Jeśli komuś, kto posiada sto owiec, zabłąka się jedna owca, to czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu w górach i nie pójdzie, aby szukać tej, która zginęła? 18:13 A jeśli ją znajdzie, to, zapewniam was, będzie się z niej cieszył bardziej niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu, które się nie zabłąkały. 18:14 Tak przeto nie pragnie Ojciec wasz, który jest w niebie, aby zginął którykolwiek z tych małych. 18:15 Jeśli brat twój zawini przeciwko tobie, idź i upomnij go sam na sam. Jeżeli cię usłucha, zdobędziesz brata twego. 18:16 Jeżeli cię nie usłucha, weź ze sobą jeszcze jednego lub dwóch innych, ażeby wszystko, cokolwiek będzie powiedziane, oparło się na słowach dwóch lub trzech świadków. 18:17 A jeśli i ich nie usłucha, powiedz całej społeczności. Jeżeli zaś nie posłucha nawet całej społeczności, niech będzie dla ciebie niczym poganin i celnik. 18:18 Zaprawdę mówię wam: Cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a cokolwiek rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. 18:19 Zaprawdę mówię wam również: Jeśli dwóch spośród was będzie o coś prosić jednozgodnie, to sprawi im to Ojciec mój, który jest w niebie. 18:20 Bo jeśli dwóch lub trzech zbierze się w imię moje, to i Ja tam będę wśród nich. 18:21 Wtedy Piotr wysunąwszy się naprzód powiedział: Panie, ile razy mam przebaczać memu bratu, gdy zawini wobec mnie? Czy aż siedem razy. A Jezus odpowiedział 18:22: Nie mówię, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. 18:23 Dlatego też królestwo niebieskie podobne jest do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. 18:24 Kiedy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był winien dziesięć tysięcy talentów. 18:25 A ponieważ nie miał z czego oddać, Pan kazał go sprzedać razem z żoną, z dziećmi i ze wszystkim, co miał, i zapłacić dług. 18:26 Wtedy sługa ów rzucił się przed nim na ziemię i prosił go mówiąc: Panie, miej cierpliwość nade mną, a oddam ci wszystko. 18:27 I ulitowawszy się pan sługi tego, puścił go i darował mu jego długi. 18:28 A wychodząc sługa ów spotkał jednego ze swych towarzyszy, który był mu winien sto denarów; chwycił go i począł go dusić mówiąc: Oddaj wszystko, coś winien. 18:29 Wtedy ten upadł na ziemię i błagał mówiąc: Miej cierpliwość nade mną, a oddam ci wszystko. 18:30 Ale on nie zgodził się: poszedł, wtrącił go do więzienia [i zamierzał trzymać go tam], dopóki nie spłaci swego długu. 18:31 A jego współtowarzysze, widząc to, bardzo się zasmucili. Poszli do swego pana i opowiedzieli mu wszystko. 18:32 Wtedy kazał tamtemu przyjść i powiedział: Sługo niedobry, darowałem ci cały twój dług, ponieważ mnie prosiłeś. 18:33 Czyż i ty nie powinieneś był ulitować się nad towarzyszem twoim tak, jak ja ulitowałem się nad tobą? 18:34 I rozgniewawszy się pan jego wydał go katom [na tortury], dopóki nie odda całego długu. 18:35 Tak też uczyni wam Ojciec mój, który jest w niebie, jeśli każdy nie przebaczy całym sercem swojemu bratu. 19:1 A kiedy Jezus zakończył te pouczenia, opuścił Galileę i przybył w okolice Judei na drugi brzeg Jordanu. 19:2 Tłumy ludzi wielkie szły za Nim, a On ich uzdrawiał. 19:3 Wtedy faryzeusze przyszli do Niego i wystawiając Go na próbę, zapytali: Czy wolno odrzucić żonę dla jakiejkolwiek przyczyny? 19:4 A On odpowiedział: Czyż nie czytaliście, że Stwórca stworzył na początku mężczyznę i kobietę, 19:5 i powiedział: Tak więc opuści mężczyzna swego ojca i swoją matkę, aby się połączyć ze swoją żoną. I będą we dwoje niczym jedno ciało. 19:6 Przeto nie są już dwoje, lecz stanowią jedno ciało. Co tedy złączył Bóg, tego niech nie rozdziela człowiek. 19:7 A oni powiedzieli: Dlaczegóż tedy Mojżesz nakazał dać list rozwodowy i [zezwalał] oddalić [żonę]? 19:8 A On powiedział im: To ze względu na zatwardziałość waszych serc pozwolił wam Mojżesz oddalić żony wasze, lecz na początku tak nie było. 19:9 Otóż Ja wam mówię: ktokolwiek oddala swoją żonę – chyba że chodzi o małżeństwo nieważne – i bierze inną, popełnia cudzołóstwo, a ten, który oddaloną bierze za żonę, również popełnia cudzołóstwo. 19:10 Powiedzieli Mu tedy uczniowie: Jeżeli tak ma się sprawa mężczyzny z jego żoną, to lepiej [w ogóle] się nie żenić. 19:11 Lecz On odpowiedział: Nikt nie rozumie tego pouczenia, jeno ci, którym to jest dane. 19:12 Są bowiem ludzie od urodzenia niezdolni do małżeństwa, są też tacy, których ludzie uczynili niezdolnymi, są wreszcie i tacy, którzy sami, ze względu na królestwo niebieskie, uczynili się niezdolnymi. Kto może to pojąć, niech pojmuje. 19:13 Wtedy przyprowadzono do Niego małe dzieci, żeby włożył na nie swe ręce i żeby się pomodlił. Ale uczniowie surowo zabraniali. 19:14 Wówczas Jezus powiedział: Puśćcie dzieci i nie zabraniajcie im przyjść do Mnie. Do takich właśnie należy królestwo niebieskie. 19:15 Potem, włożywszy na nie ręce, poszedł stamtąd dalej. 19:16 A oto zbliżył się do Niego pewien człowiek i powiedział: Nauczycielu, co dobrego powinienem uczynić, żeby osiągnąć życie wieczne? 19:17 Jezus odpowiedział: Czemu Mnie pytasz o to, co dobre? Jest tylko jeden Dobry. A jeśli chcesz wejść w posiadanie życia, zachowuj przykazania. 19:18 A on zapytał: Które? Jezus zaś odpowiedział: Te oto: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie dawaj fałszywego świadectwa. 19:19 Czcij ojca twego i matkę twoją, a bliźniego twego kochaj jak siebie samego. 19:20 A młodzieniec ów powiedział: Wszystko to czyniłem. Czegóż mi jeszcze brak? 19:21 Jeśli chcesz być doskonałym – powiedział Jezus – idź, sprzedaj, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. A potem przyjdź i pójdź za Mną. 19:22 Usłyszawszy te słowa, młodzieniec odszedł zasmucony, jako że posiadał wielkie dobra. 19:23 Wtedy Jezus powiedział do swych uczniów: Zaprawdę mówię wam, że człowiekowi bogatemu trudno będzie wejść do królestwa niebieskiego. 19:24 Tak, mówię wam po raz drugi: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogaczowi wejść do królestwa niebieskiego. 19:25 Na takie słowa zdumieli się bardzo uczniowie i mówili: Któż więc może być zbawiony. 19:26 A Jezus wpatrując się w nich powiedział: Wśród ludzi – to niemożliwe, ale u Boga wszystko jest możliwe. 19:27 Wtedy Piotr odpowiadając rzekł do Niego: Oto my właśnie zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą: cóż więc otrzymamy za to? 19:28 A Jezus odpowiedział: Zaprawdę mówię wam, którzyście poszli za Mną, że przy odrodzeniu, kiedy to już Syn Człowieczy zasiądzie na tronie swej chwały, wy również zasiądziecie na dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście pokoleń Izraela. 19:29 Każdy, kto dla mego imienia zostawi własny dom, swych braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, otrzyma stokroć więcej i będzie miał udział w życiu wiecznym. 19:30 Wielu bowiem pierwszych będzie ostatnimi i wielu ostatnich pierwszymi. 20:1 Z królestwem niebieskim jest tak jak z pewnym gospodarzem, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. 20:2 Zgodził się z nimi na denara za cały dzień i posłał ich do winnicy. 20:3 Wyszedł znów około godziny trzeciej i zobaczył innych, jak stali na placu bez zajęcia. 20:4 Powiedział więc do nich: Idźcie i wy do mojej winnicy, a ja dam wam, co się będzie należało. 20:5 I poszli. I znów wyszedł około godziny szóstej, potem około dziewiątej, i uczynił podobnie. 20:6 [Wreszcie] wyszedł około godziny jedenastej i spotkał [jeszcze] innych stojących, i zapytał: Dlaczego stoicie tu cały dzień nic nie robiąc? 20:7 A oni odpowiedzieli: Bo nas nikt nie najął. Powiedział im tedy: Idźcie i wy do winnicy mojej. 20:8 A kiedy nastał wieczór, powiedział gospodarz winnicy do zarządcy swego: Zwołaj robotników i wypłać im ich należność, rozpoczynając od ostatnich aż do pierwszych. 20:9 Przyszli tedy ci z jedenastej godziny i otrzymali każdy po denarze. 20:10 A gdy potem przyszli pierwsi, sądzili, że otrzymają więcej: ale oni również otrzymali po denarze. 20:11 A wziąwszy [zapłatę] szemrali przeciwko gospodarzowi, mówiąc: 20:12 Ci ostatni pracowali tylko jedną godzinę, a mimo to zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar [całego] dnia i spiekoty. 20:13 A On powiedział do jednego z nich: Przyjacielu, nie wyrządzam ci krzywdy. Czyż nie zgodziłeś się ze mną na jednego denara? 20:14 Weź tedy, co twoje, i odejdź! Chcę i temu ostatniemu dać tyle, co tobie. 20:15 Czyż nie mam prawa rozporządzać moimi dobrami tak, jak mi się podoba? Albo czy wypada, byś ze złością patrzył na to, że ja jestem dobry? 20:16 Tak oto ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi. 20:17 A kiedy wstępował Jezus do Jerozolimy, wziął ze sobą na stronę Dwunastu i powiedział im w drodze: 20:18 Oto idziemy do Jerozolimy, Syn Człowieczy będzie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. 20:19 I zostanie przez nich skazany na śmierć, i wydadzą Go poganom na pośmiewisko, na biczowanie i na ukrzyżowanie. Lecz On trzeciego dnia zmartwychwstanie. 20:20 Wtedy przyszła do Niego matka synów Zebedeusza razem ze swymi synami i upadłszy na ziemię chciała o coś prosić. 20:21 A On spytał: Czego chcesz? I odpowiedziała: Oto dwaj moi synowie. Spraw, żeby zasiedli w Twym królestwie obok Ciebie, jeden po prawej stronie, a drugi po lewej. 20:22 A Jezus na to: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić z kielicha, który Ja mam pić? Możemy – odpowiedzieli. 20:23 A Jezus odrzekł: Z kielicha mojego, co prawda, pić będziecie, lecz przyznawanie miejsc po mej prawicy i lewicy nie należy do Mnie; są bowiem tych, którym przeznaczył je mój Ojciec. 20:24 A dziesięciu innych, gdy to usłyszało, poczęło szemrać przeciwko dwu braciom. 20:25 Przywoławszy ich tedy ku sobie, Jezus powiedział: Wiecie, że ci, którzy są przywódcami narodów, panują nad nimi i że możnowładcy ciążą nad nimi [swą władzą]. 20:26 Nie powinno być tak wśród was; przeciwnie, ten, kto chce być wśród was wielkim, niech będzie waszym sługą, 20:27 a kto chciałby być pierwszym między wami, niech stanie się waszym niewolnikiem. 20:28 Tak właśnie Syn Człowieczy nie przyszedł, by Mu służono, lecz żeby służyć i dać życie swoje na okup za wielu. 20:29 A kiedy wychodzili z Jerycha, wielka rzesza szła za Nim. 20:30 I oto dwaj niewidomi siedzieli przy drodze. A gdy dowiedzieli się, że przechodzi [tamtędy] Jezus, zawołali: Panie, Synu Dawida, ulituj się nad nami! 20:31 A rzesza nastawała na nich, żeby umilkli; lecz oni tym głośniej wołali: Panie, Synu Dawida, ulituj się nad nami! 20:32 Zatrzymawszy się tedy Jezus przywołał ich i zapytał: Co chcecie, żebym wam uczynił? 20:33 A oni odpowiedzieli: Panie, żeby się otworzyły nasze oczy. 20:34 Zdjęty litością Jezus dotknął ich oczu i natychmiast odzyskali wzrok. I poszli za Nim. 21:1 Kiedy się zbliżyli do Jerozolimy i przybyli do Betfage na Górę Oliwną, wtedy posłał Jezus dwu spośród swoich uczniów 21:2 i powiedział im: Idźcie do wsi, która jest przed wami. Znajdziecie tam zaraz z brzegu oślicę uwiązaną razem z oślęciem. Odwiążcie je i przyprowadźcie do Mnie. 21:3 A gdyby wam coś mówiono, odpowiedzcie: Pan ich potrzebuje, ale zaraz je zwróci. 21:4 Stało się to, ażeby się wypełniła przepowiednia Proroka: 21:5 Powiedzcie córce Syjonu: Oto król twój przychodzi do ciebie, skromny, zasiadający na oślicy i na źrebięciu oślicy. 21:6 Poszli tedy uczniowie i uczyniwszy tak, jak im kazał Jezus, 21:7 przyprowadzili oślicę i oślę. Potem rozłożyli na nich swoje płaszcze, na których Jezus usiadł. 21:8 Ogromny zaś tłum ludzi rozściełał płaszcze na drodze, a inni obcinali gałęzie z drzew i układali [przed Nim]. 21:9 Tłumy, które szły na przedzie i z tyłu, wołały: Hosanna Synowi Dawidowemu! Błogosławiony, który przychodzi w imię Pana, Hosanna na wysokościach! 21:10 A kiedy wkroczył do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto i pytano: Któż to jest? 21:11 A tłumy odpowiadały: Jest to prorok Jezus z Nazaretu w Galilei! 21:12 Potem wszedł Jezus do świątyni i począł wypędzać wszystkich sprzedawców i kupujących, którzy się tam znajdowali: powywracał stoły zmieniających pieniądze i stoiska sprzedawców gołębi. 21:13 I powiedział im: Napisane jest: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy, a wy uczyniliście zeń jaskinię zbójców! 21:14 I przyszli do Niego, gdy był już w świątyni, ślepi i chromi, a On ich uzdrowił. 21:15 Widząc tedy arcykapłani i uczeni w Piśmie cuda, które uczynił [Jezus], i słysząc głos dzieci wołających: Hosanna Synowi Dawida, unieśli się gniewem 21:16 i powiedzieli do Niego: Czy słyszysz, co one mówią? A Jezus odpowiedział: Tak. Czy nigdy nie czytaliście tych oto słów: Poprzez usta niemowląt i ssących przygotowałeś sobie chwalę? 21:17 Potem zostawił ich tak i wyszedł z miasta, aby udać się do Betanii, gdzie spędził noc. 21:18 A kiedy wczesnym rankiem wszedł do miasta, poczuł głód. 21:19 I widząc obok drogi drzewo figowe, zbliżył się doń, ale nie znalazł na nim nic prócz liści. Powiedział tedy: Nigdy już nie będziesz rodzić owoców. I natychmiast uschło drzewo figowe. 21:20 A widząc to uczniowie zdumieni pytali: Jak mogło tak natychmiast uschnąć to drzewo figowe? 21:21 A Jezus odpowiedział: Zaprawdę mówię wam: jeśli będziecie mieli wiarę silną, będziecie mogli dokonywać nie tylko tego, czego Ja dopiero co dokonałem z tą figą, ale nawet, gdy powiecie tej górze: Podnieś się i rzuć się do morza – to tak się stanie. 21:22 I wszystko otrzymacie, o co tylko prosić będziecie z wiarą na modlitwie. 21:23 A gdy wszedł do świątyni i nauczał, przyszli arcykapłani i starsi ludu i zapytali: Jakim prawem to czynisz? Kto Ci dał takie prawo? 21:24 A Jezus odpowiedział: Zapytam i Ja was o coś. Jeśli Mi odpowiecie, to i Ja wam powiem, jakim prawem to czynię: 21:25 Czy chrzest Jana Chrzciciela pochodzi z nieba czy od ludzi? A oni tak sobie myśleli: Jeśli Mu odpowiemy, że z nieba, to zapyta nas: Czemuż więc nie uwierzyliście mu? 21:26 A jeśli Mu odpowiemy, że od ludzi, to musimy się obawiać tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka. 21:27 Odpowiedzieli tedy Jezusowi tak: Nie wiemy. To Ja też wam nie powiem – odrzekł im jakim prawem to czynię. 21:28 Powiedzcie: co się wam wydaje? Pewien człowiek miał dwu synów. Zwracając się do jednego z nich, powiedział: Synu mój, idź dziś popracować w winnicy. 21:29 A on odpowiedział: Dobrze, panie – ale nie poszedł. 21:30 Potem zwracając się do drugiego powiedział to samo. A ten odpowiedział: Nie chcę ! Ale potem, odczuwając niepokój, poszedł. 21:31 Który z tych dwóch wypełnił wolę ojca? Odpowiedzieli: Ten drugi. A Jezus rzekł: Zaprawdę mówię wam: celnicy i nierządnice pierwej niż wy wchodzą do królestwa Bożego. 21:32 Przyszedł bowiem do was Jan [krocząc] drogą sprawiedliwości, wy jednak nie uwierzyliście mu, ale celnicy i nierządnice – ci uwierzyli; wy zaś, patrząc na to wszystko, nawet potem nie odczuwaliście niepokoju, aby mu uwierzyć. 21:33 A oto posłuchajcie innej przypowieści: Pewien człowiek, posiadacz majętności, założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał prasę i zbudował wieżę, a potem oddał winnicę w dzierżawę rolnikom. 21:34 Kiedy nadszedł czas winobrania, posłał swoich służących do dzierżawców po należne plony. 21:35 Ale ci napadli na służących, jednego pobili, innego zabili, a jeszcze innego obrzucili kamieniami. 21:36 Potem posłał innych służących, w liczbie większej niż za pierwszym razem. Ale i z nimi postąpili tak samo. 21:37 Wreszcie posłał do nich własnego syna, myśląc sobie: Uszanują [przynajmniej] mojego syna. 21:38 Ale dzierżawcy, widząc syna, zaczęli mówić między sobą: On jest dziedzicem. Chodźcie, zabijemy go i tak posiądziemy dziedzictwo jego. 21:39 I napadli na niego, wypędzili go z winnicy i zabili. 21:40 Gdy przyjdzie właściciel winnicy, co uczyni tym rolnikom? 21:41 A oni odpowiedzieli: Wygładzi doszczętnie tych nędzników, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy oddadzą mu plony w swoim czasie. 21:42 Wtedy powiedział Jezus: Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: Kamień odrzucony przez budujących – to ten, który się stał kamieniem węgielnym. I to jest dzieło Pana, i ono jest godne podziwu w oczach naszych. 21:43 Tak też mówię wam: królestwo Boże będzie od was zabrane i zostanie powierzone ludowi, który wyda zeń owoce. 21:44 Ktokolwiek upadnie na ten kamień, rozbije się, a on zmiażdży każdego, na kogo spadnie. 21:45 Arcykapłani i faryzeusze, słuchając tych słów, zrozumieli dobrze, że odnoszą się one właśnie do nich. 21:46 Ale gdy usiłowali Go pochwycić, ogarnęła ich obawa przed tłumem, który uważał Go za proroka. 22:1 A odpowiadając Jezus znów począł nauczać ich w przypowieściach mówiąc: 22:2 Z królestwem niebieskim jest tak jak z królem, który wyprawił ucztę weselną synowi swemu. 22:3 Posłał służących, aby zwołali zaproszonych na ucztę. Ale ci nie chcieli przyjść. 22:4 Posłał potem znów innych służących i kazał powiedzieć zaproszonym: Przygotowałem już moją ucztę: woły i zwierzęta utuczone są już pobite i wszystko gotowe. Przyjdźcie na ucztę! 22:5 Ale oni zlekceważyli to [wezwanie] i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, 22:6 a inni napadli na służących i skatowawszy ich, pozabijali. 22:7 Wtedy król rozgniewał się; posłał swoje wojsko, wytrącił tych zabójców i spalił ich miasto. 22:8 A potem powiedział do służących: Uczta jest gotowa, ale zaproszeni nie okazali się godnymi. 22:9 Idźcie tedy na rozstaje dróg i zwołujcie na ucztę wszystkich, których tylko tam znajdziecie. 22:10 Rozeszli się słudzy na drogi i zgromadzili wszystkich, których spotkali, złych i dobrych, i sala godowa wypełniła się ucztującymi. 22:11 Wtedy wszedł na salę król, żeby zobaczyć ucztujących. I oto ujrzał tam człowieka, który nie był ubrany w szaty weselne. 22:12 I powiedział do niego: Przyjacielu, jakżeś tu wszedł nie będąc ubranym w szaty weselne? A on nic nie odpowiedział: 22:13 Rzekł tedy król do służących: Związawszy mu ręce i nogi, wyrzućcie go na zewnątrz w ciemności, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. 22:14 Wielu jest bowiem wezwanych, lecz mało 22:15 Wówczas faryzeusze odeszli i zastanawiali się, jak by Go pochwycić na słowie. 22:16 I posłali do Niego swoich uczniów razem ze zwolennikami Heroda. A ci powiedzieli: Nauczycielu, wiemy, że jesteś szczery i że nauczasz drogi Bożej w prostocie, nie wyróżniając nikogo, bo nie zważasz na godności ludzkie. 22:17 Powiedz nam, jak Ci się zdaje: Czy należy płacić podatek cesarzowi, czy nie? 22:18 Lecz Jezus, poznawszy ich przewrotność, powiedział: Obłudnicy, czemu Mnie kusicie? 22:19 Pokażcie Mi monetę podatkową. I podali Mu denara. 22:20 A On powiedział: Czyja jest ta podobizna i napis? 22:21 A oni odpowiedzieli: Cesarza. Rzekł im tedy: Oddajcie więc cesarzowi to, co jest cesarza, a Bogu to, co Boskie. 22:22 A oni byli tym bardzo zaskoczeni. I zostawiwszy Go, odeszli. 22:23 Tego też dnia przyszli do Niego saduceusze, ci, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i postawili Mu takie oto pytanie: 22:24 Nauczycielu! Mojżesz powiedział, że jeśli ktoś umiera nie mając dzieci, to brat zmarłego winien poślubić jego żonę, żeby zrodzić potomka swemu bratu. 22:25 Otóż było u nas siedmiu braci. Pierwszy z nich ożenił się i umarł nie mając dzieci, zostawiając przy tym żonę swemu bratu. 22:26 Podobnie stało się z drugim, potem z trzecim i tak aż do siódmego. 22:27 W końcu po wszystkich już, zmarła także kobieta. 22:28 Jakże więc będzie w chwili zmartwychwstania? Którego z tych siedmiu będzie żoną, skoro wszyscy byli jej mężami? 22:29 A Jezus odpowiedział im: Jesteście w błędzie, nie znając ani Pisma, ani mocy Bożej. 22:30 Gdy nastąpi zmartwychwstanie, nikt nie będzie ani żenił się, ani za mąż wychodził. Wszyscy będą jak aniołowie w niebie. 22:31 A o zmartwychwstaniu umarłych – czyż nie czytaliście proroctwa, w którym Bóg tak oto mówi: 22:32 Ja jestem Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba? Nie jest On tedy Bogiem umarłych, ale żywych. 22:33 A rzesze, które to słyszały, były poruszone do głębi Jego nauką. 22:34 Faryzeusze zaś, dowiedziawszy się, jak zamknął usta saduceuszom zeszli się w gromadzie 22:35 i jeden z nich, aby Go podejść, postawił takie pytanie: 22:36 Nauczycielu, który nakaz Prawa jest największy? 22:37 A Jezus powiedział: Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca twego, całą duszą twoją i całym umysłem twoim. 22:38 Oto największy i pierwszy nakaz. 22:39 A drugi jest mu podobny: Będziesz miłował bliźniego twego jak siebie samego. 22:40 Na tych dwu nakazach spoczywa całe Prawo i Prorocy. 22:41 A kiedy faryzeusze byli razem, zapytał ich Jezus: 22:42 Co wy sądzicie o Mesjaszu? Czyim jest synem? A oni odpowiedzieli: Dawida. 22:43 I odrzekł: Jakże tedy Dawid, przemawiając w Duchu, może Go nazywać Panem mówiąc: 22:44 Powiedział Pan do Pana mego: Zasiadaj po prawicy mojej, aż położą twoich nieprzyjaciół pod stopy twoje? 22:45 Jeśli Dawid nazywa Go Panem, to jakże on może być synem Dawida? 22:46 I nikt nie potrafił Mu odpowiedzieć na to nawet jednym słowem. Nikt też od tego dnia nie odważył się stawiać Mu więcej pytań. 23:1 Wtedy powiedział Jezus do rzesz i uczniów swoich: 23:2 Uczeni w Piśmie i faryzeusze zasiedli na miejscu skąd nauczał Mojżesz. 23:3 Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co tylko będą wam nakazywać, lecz nie naśladujcie ich w tym, co czynią. Mówią oni bowiem, ale sami nie czynią. 23:4 Przygotowują ciężary ogromne i przytłaczające i wkładają je na barki ludzi, ale sami nie chcą ich nawet palcem poruszyć. 23:5 Wszystko robią tak, żeby się podobać ludziom. Dlatego też sporządzają sobie okazalsze filakterie i przedłużają frędzle u płaszczy. 23:6 Lubią zajmować pierwsze miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. 23:7 Pragną, żeby ich pozdrawiano na miejscach publicznych i żeby ich ludzie nazywali Rabbi. 23:8 Ale wy nie pozwólcie, by do was mówiono Rabbi. Macie bowiem tylko jednego Nauczyciela, a wy wszyscy jesteście braćmi. 23:9 I nikogo nie nazywajcie ojcem tu na ziemi. Jeden bowiem jest tylko Ojciec wasz, Ten w niebie. 23:10 I nie nazywajcie się również mistrzami. Waszym Mistrzem jest tylko Chrystus. 23:11 Największy spośród was niech się stanie sługą waszym. 23:12 Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. 23:13 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! To wy zamykacie królestwo Boże dla ludzi. Sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy doń zmierzają. (14) 23:15 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Przemierzacie morza i ziemie, żeby zdobyć jednego współwyznawcę, a kiedy go już zdobędziecie, sprawiacie, że jest godzien potępienia dwa razy bardziej niż wy. 23:16 Biada wam, przewodnicy ślepi! Mówicie: Jeśli ktoś przysięga na świątynię, to przysięgi nie ma, lecz jeśli ktoś przysięga na złoto świątyni, to musi zachować przysięgę. 23:17 O głupi i ślepi! Cóż jest zatem ważniejsze: złoto czy świątynia, która i złoto czyni świętym? 23:18 Mówicie także: Jeśli ktoś przysięga na ołtarz, to przysięgi nie ma, lecz jeśli ktoś przysięga na ofiarę, która jest na ołtarzu, to musi zachować przysięgę. 23:19 O ślepcy! Cóż jest zatem ważniejsze: ofiara czy ołtarz, który czyni świętą samą ofiarę? 23:20 Tak więc przysięgać na ołtarz – to znaczy przysięgać na niego i na wszystko, co się na nim znajduje. 23:21 Przysięgać zaś na świątynię to znaczy przysięgać na nią i na Tego, który w niej mieszka. 23:22 Przysięgać na niebo – to znaczy przysięgać na tron Boży i na Tego, który na owym tronie zasiada. 23:23 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Dajecie dziesięcinę z mięty, z kopru i z kminku, zaniedbując przy tym to, co najważniejsze w prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To trzeba zachowywać, nie zaniedbując zresztą tamtego. 23:24 Ślepi przewodnicy! Przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda. 23:25 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Troszczycie się o zewnętrzną stronę kubka i misy, a tymczasem wewnątrz nich pełno jest zdzierstwa i niepowściągliwości! 23:26 Ślepy faryzeuszu! Oczyść najpierw wnętrze kielicha po to, aby i jego zewnętrzna strona była czysta. 23:27 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Jesteście podobni do pobielanych grobów, które wyglądają pięknie na zewnątrz, ale wewnątrz pełne są trupich kości i wszelkiej zgnilizny. 23:28 Wy również na zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwymi, ale wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości. 23:29 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Wznosicie grobowce dla proroków i upiększacie mogiły sprawiedliwych, 23:30 mówiąc przy tym: Gdybyśmy żyli w czasach naszych ojców, nie przyłączylibyśmy się do nich podczas przelewu krwi proroków. 23:31 W ten sposób sami przyznajecie, że jesteście synami tych, którzy mordowali proroków. 23:32 Tak więc dopełniacie miary ojców waszych. 23:33 Węże, plemię żmijowe! Jakże wy będziecie mogli uniknąć potępienia piekielnego? 23:34 Dlatego właśnie posyłam do was proroków i mędrców, i uczonych w Piśmie. Lecz wy jednych zabijecie i ukrzyżujecie, innych będziecie biczować w waszych synagogach i przepędzać z miasta do miasta. 23:35 I tak spłynie na was wszelka krew sprawiedliwych, przelana na ziemi od krwi Abla sprawiedliwego aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którego zamordowaliście pomiędzy przybytkiem a ołtarzem. 23:36 Zaprawdę mówię wam, wszystko to spadnie na to pokolenie. 23:37 Jeruzalem, Jeruzalem! To ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy są do ciebie posłani! Ileż razy chciałem zgromadzić twe dzieci, jak kokosz gromadzi swe kurczęta pod skrzydła... Aleś nie chciało. 23:38 Tak tedy dom wasz stanie się wam pustym. 23:39 Mówię wam bowiem, że odtąd już Mnie nie ujrzycie więcej, aż powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie. 24:1 A gdy Jezus wyszedł ze świątyni i oddalał się, dołączyli doń uczniowie Jego i zwrócili Jego uwagę na zabudowania świątynne. 24:2 Lecz Jezus odpowiedział im: Widzicie to wszystko? Otóż mówię wam: nie pozostanie tu kamień na kamieniu. Wszystko będzie zwalone. 24:3 A kiedy usiadł na Górze Oliwnej, przyszli uczniowie i pytali Go na osobności: Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak Twojego przyjścia oraz końca świata? 24:4 A Jezus odpowiedział: Uważajcie, żeby was ktoś nie oszukał. 24:5 Przyjdzie bowiem wielu, [rzekomo] w imię moje, i będzie mówić: Ja jestem Mesjaszem. I uwiodą wiele ludzi. 24:6 Będziecie również słyszeli o wojnach i o wieściach z wojen. Nie dajcie się tym zastraszyć. To musi co prawda nastąpić, ale nie będzie jeszcze oznaczać końca. 24:7 Naród stanie przeciwko narodowi, a królestwo przeciwko królestwu. Tu i ówdzie zapanuje głód i zaraza i zdarzą się trzęsienia ziemi. 24:8 Ale wszystko to – to dopiero początek boleści. 24:9 Wtedy wydadzą was na cierpienia i na śmierć. I będą was nienawidzić wszystkie narody z powodu mojego imienia. 24:10 Wówczas wielu upadnie. I będą się wzajemnie wydawać i nienawidzić. 24:11 Powstanie wielu fałszywych proroków i uwiodą wiele ludzi. 24:12 A ponieważ spotęguje się nieprawość, u wielu osłabnie miłość 24:13 Lecz kto wytrwa aż do końca, będzie zbawiony. 24:14 Ta zaś Dobra Nowina o królestwie będzie głoszona po całym świecie na świadectwo dla wszystkich narodów. I wtedy przyjdzie koniec. 24:15 Kiedy więc ujrzycie brzydotę spustoszenia – jak przepowiedział prorok Daniel – wypełniającą miejsce święte – kto czyta, niech rozumie! – 24:16 wówczas ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry. 24:17 A kto będzie na dachu, niech nie schodzi do domu, żeby zabrać swe rzeczy. 24:18 A kto będzie na polu, niech nie wraca, by zabrać swój płaszcz 24:19 Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni! 24:20 Módlcie się, ażeby ucieczka wasza nie wypadła w zimę lub w szabat, 24:21 bo nastąpi wtedy ucisk tak wielki, jakiego nie było od początku świata aż dotąd i jakiego nigdy nie będzie. 24:22 I gdyby dni owe nie miały być skrócone, nikt by nie ocalał. Lecz ze względu na wybranych będą te dni skrócone. 24:23 Jeśli wam tedy powiedzą: Patrzcie, oto Mesjasz tu albo tam – nie wierzcie. 24:24 Pojawią się bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy, tacy, którzy będą nawet czynić wielkie cuda i znaki, aby wprowadzić w błąd, gdyby to było możliwe, nawet wybranych. 24:25 Tak więc zapowiedziałem wam to z góry. 24:26 Jeśli wam powiedzą: Oto jest na pustyni – nie chodźcie tam; Oto wewnątrz domu – nie wierzcie wcale. 24:27 Podobnie jak błyskawica ukazując się na wschodzie jest widoczna aż na zachodzie, tak też będzie i z przyjściem Syna Człowieczego. 24:28 Gdzie jest padlina, tam zbierają się sępy. 24:29 A wkrótce po ucisku dni owych słońce się zaćmi, księżyc straci swój blask, gwiazdy poczną spadać z nieba, a moce niebieskie będą zachwiane. 24:30 I wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, wtedy też poczną narzekać wszystkie narody ziemi. I ujrzą Syna Człowieczego zstępującego na obłokach z mocą wielką i chwałą. 24:31 I wyśle On swoich aniołów z trąbą potężną, ażeby zgromadzili wszystkich wybranych z czterech stron świata, od jednego krańca nieba do drugiego. 24:32 Uczcie się przez podobieństwo od drzewa figowego. Kiedy jego gałęzie ożywiają się nabrzmiałe i ukazują liście, wiecie, że blisko jest lato. 24:33 Podobnie też gdy zobaczycie to wszystko, wiedzcie, że On już blisko jest, we drzwiach. 24:34 Zaprawdę mówię wam, nie przeminie to pokolenie, nim się to wszystko stanie. 24:35 Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. 24:36 Lecz dnia tego ani godziny owej nikt nie zna: ani aniołowie w niebie, ani Syn – tylko jeden Ojciec. 24:37 Podobnie jak za dni Noego tak też będzie z przyjściem Syna Człowieczego: 24:38 jak przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do momentu wejścia Noego do arki 24:39 i nawet nie spostrzegli, że przyszedł potop i pochłonął wszystkich – tak też będzie i z przyjściem Syna Człowieczego. 24:40 Wtedy gdy dwóch będzie w polu, to jeden zostanie zabrany, a drugi ocaleje; 24:41 gdy dwie kobiety będą obracały żarna, jedną wezmą, a druga zostanie. 24:42 Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia, w którym Pan wasz przyjdzie. 24:43 I nad tym się też zastanówcie: Gdyby gospodarz domu wiedział, o której godzinie w nocy przyjdzie złodziej, czuwałby i nie dopuściłby do tego, by się włamano do jego mieszkania. 24:44 Dlatego też i wy bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie w chwili, której nie przewidujecie. 24:45 Któż jest owym sługą wiernym i mądrym, którego pan postawił nad ludźmi swojego domu po to, by im dawał pożywienie w odpowiednim czasie? 24:46 Szczęśliwy ten sługa, którego pan, wracając, spotka przy tym zajęciu. 24:47 Zaprawdę mówię wam: uczyni go zarządcą wszystkich swoich majętności. 24:48 Lecz jeśli ów sługa powie sobie w duchu: Mój pan opóźnia się – 24:49 a potem zacznie bić swoich towarzyszy oraz jeść i pić w towarzystwie pijaków, 24:50 to pan takiego sługi, przyszedłszy w dzień, kiedy ten się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna, 24:51 każe go dotkliwie ukarać i wyrzuci między obłudników. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. 25:1 Wówczas z królestwem niebieskim będzie tak, jak z dziesięcioma pannami, które wziąwszy swe lampy wyszły na spotkanie oblubieńca. 25:2 Pięć z nich było mądrych, a pięć głupich. 25:3 Otóż owe głupie, wziąwszy ze sobą lampy, nie zabrały oleju; 25:4 mądre zaś, biorąc lampy, zabrały również i olej w naczyniach. 25:5 A gdy oblubieniec się opóźniał, wszystkie ogarnęło znużenie i posnęły. 25:6 Lecz o północy dał się słyszeć krzyk: Oto oblubieniec! Wychodźcie naprzeciw. 25:7 Obudziły się tedy wszystkie panny i poczęły opatrywać swoje lampy. 25:8 I powiedziały panny głupie do mądrych: Dajcie nam oleju, bo gasną nam lampy. 25:9 Ale te odpowiedziały: Nie, bo może nie starczyć ani dla nas, ani dla was. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie. 25:10 A gdy one odeszły, nadszedł oblubieniec. Wówczas te, które były gotowe, weszły z nim do sali biesiadnej i zamknięto drzwi. 25:11 Przyszły wreszcie pozostałe panny i zaczęły wołać: Panie, Panie, otwórz nam. 25:12 Lecz on odpowiedział: Zaprawdę mówię wam, nie znam was. 25:13 Czuwajcie więc, bo nie znacie ani dnia, ani godziny. 25:14 [Z królestwem niebieskim jest] tak jak z człowiekiem, który udając się w podróż, wezwał swoich służących i powierzył im całą swoją majętność. 25:15 Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden – każdemu [zresztą] według jego zdolności – i odjechał. Zaraz też 25:16 ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, obracał nimi i zarobił pięć innych. 25:17 Podobnie postąpił ten, który otrzymał dwa talenty, zarabiając dwa inne. 25:18 Lecz ten, który otrzymał tylko jeden, poszedł, wykopał dół w ziemi i schował tam pieniądze swojego pana. 25:19 Po dłuższym czasie wrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. 25:20 Ten, który otrzymał pięć talentów, przyniósł drugie pięć mówiąc: Panie, dałeś mi pięć talentów. Oto pięć innych, które zarobiłem. 25:21 Dobrze, sługo prawy i wierny – powiedział jego pan. – Ponieważ byłeś wierny w małym, postawię cię nad wieloma. Wejdź do radości pana twego. 25:22 A potem przyszedł ten, który otrzymał dwa talenty, i powiedział: Panie, dałeś mi dwa talenty – oto inne dwa, które zarobiłem. 25:23 A pan jego powiedział: Dobrze, sługo prawy i wierny. Ponieważ byłeś wierny w małym, postawię cię nad wieloma. Wejdź do radości pana twego. 25:24 Przyszedł wreszcie ten, który otrzymał jeden talent, i powiedział: Panie, wiedziałem, że jesteś człowiekiem surowym, że chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzie nie rozsypałeś. 25:25 Obawiając się tedy ciebie, poszedłem i zakopałem twój talent w ziemi. A teraz oto masz go! 25:26 Ale jego pan odpowiedział mu: Sługo zły i leniwy! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdzie nie rozsypałem? 25:27 Powinieneś był tedy powierzyć moje pieniądze bankierom, a ja, po powrocie, otrzymałbym, co moje, razem z należnym zyskiem. 25:28 Dlatego odbierzcie mu ten talent i oddajcie temu, który ma dziesięć talentów! 25:29 Każdemu bowiem, kto ma, będzie jeszcze dodane, żeby posiadał nadmiar; temu zaś, kto nie ma, będzie zabrane nawet to, co ma. 25:30 Tego zaś sługę, który nic nie wart, wyrzućcie na zewnątrz, w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. 25:31 Kiedy Syn Człowieczy przyjdzie w chwale w otoczeniu wszystkich aniołów swoich, zasiądzie na tronie chwały 25:32 i wszystkie narody zgromadzą się przed Nim. A On oddzieli jednych ludzi od drugich, tak jak pasterz zwykł oddzielać owce od kozłów. 25:33 I zbierze owce po prawej stronie, a kozły po lewej. 25:34 A potem powie Król do tych, co są po prawej stronie: Przyjdźcie, błogosławieni Ojca mego, weźcie w posiadanie królestwo, które dla was było przygotowane od początku świata. 25:35 Byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem obcy, a przyjęliście Mnie. 25:36 Byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a nawiedziliście Mnie; byłem więźniem, a przyszliście do Mnie. 25:37 Wtedy odpowiedzą Mu sprawiedliwi: Panie, kiedyż to widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Cię, spragnionym i daliśmy Ci pić? 25:38 Kiedyż widzieliśmy Cię obcym i przyjęliśmy Cię, nagim i przyodzialiśmy Cię, 25:39 albo chorym i w więzieniu i poszliśmy Cię odwiedzić? 25:40 A Król odpowie im tak: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu spośród najmniejszych braci moich, uczyniliście Mnie samemu. 25:41 A potem powie do tych z lewej strony: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i aniołom jego. 25:42 Byłem bowiem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić. 25:43 Byłem bez domu, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i uwięziony, a nie przyszliście do Mnie. 25:44 A wtedy ci znów zapytają Go: Panie, kiedyż widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, bezdomnym albo nagim, chorym lub uwięzionym, a nie przyszliśmy Ci z pomocą? 25:45 A On im odpowie: Zaprawdę mówię wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu spośród najmniejszych, nie uczyniliście tego i Mnie. 25:46 I pójdą stamtąd: ci na wieczne potępienie, a sprawiedliwi do życia wiecznego. 26:1 A gdy Jezus dokończył wszystkich tych pouczeń, powiedział do swoich uczniów: 26:2 Wiecie, że za dwa dni będzie Pascha i Syn Człowieczy zostanie wydany na ukrzyżowanie. 26:3 Wtedy to arcykapłani i starsi ludu zebrali się w pałacu najwyższego kapłana, imieniem Kajfasz, 26:4 i naradzali się, jak by podstępnie ująć Jezusa i Go zabić. 26:5 Mówili jednak: Byle nie podczas święta, żeby nie doszło do wzburzenia wśród ludu. 26:6 A kiedy Jezus znajdował się w Betanii, w domu Szymona Trędowatego, 26:7 zbliżyła się do Niego pewna niewiasta z naczyniem alabastrowym pełnym drogiego olejku i wylała Mu [olejek] na głowę, gdy był przy stole. 26:8 Widząc to uczniowie poczęli sarkać, mówiąc: Po co takie marnotrawstwo? 26:9 Można było to sprzedać drogo, a pieniądze rozdać ubogim. 26:10 Lecz Jezus, spostrzegłszy to, powiedział do nich: Dlaczego sprawiacie przykrość tej kobiecie? Przecież ona spełniła dobry uczynek dla Mnie. 26:11 Ubogich zawsze będziecie mieli wśród was, lecz Mnie nie zawsze będziecie mieć. 26:12 Wylewając ten olejek na moje ciało, zrobiła to na moje pogrzebanie. 26:13 Zaprawdę mówię wam, gdziekolwiek na całym świecie będzie głoszona ta Dobra Nowina, będzie również opowiadane na jej pamiątkę to, co uczyniła. 26:14 Wtedy jeden spośród Dwunastu, ten, który się nazywał Judasz Iskariota, poszedł do arcykapłanów 26:15 i powiedział im: Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam. A oni postanowili [dać] mu trzydzieści srebrników. 26:16 Od tego momentu szukał już tylko dogodnej sposobności, żeby Go wydać. 26:17 W pierwszy dzień Przaśników przyszli do Jezusa uczniowie i zapytali Go: Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali spożywanie Paschy? 26:18 A On odpowiedział: Idźcie do miasta, do pewnego człowieka, i powiedzcie mu: Nauczyciel kazał ci oznajmić: Mój czas jest bliski. U ciebie chcę spożyć Paschę razem z uczniami moimi. 26:19 I uczynili uczniowie tak, jak im nakazał Jezus. I przygotowali Paschę. 26:20 A gdy nadszedł wieczór, siedział już przy stole razem z Dwunastu [uczniami]. 26:21 W czasie wieczerzy zaś powiedział: Zaprawdę mówię wam, jeden z was Mnie zdradzi. 26:22 A oni, zasmuciwszy się bardzo, poczęli jeden po drugim pytać: Czy to ja, Panie? 26:23 I odpowiedział: Ten, który macza ze Mną rękę w misie, ten Mnie zdradzi. 26:24 Syn Człowieczy odchodzi, tak jak jest o Nim napisane, lecz biada człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy jest wydany. Lepiej byłoby dla tego człowieka, żeby się nie narodził. 26:25 Wtedy Judasz, ten, który miał Go zdradzić, zapytał: Czy to ja, Rabbi? A Jezus odrzekł: Tyś powiedział. 26:26 A kiedy jedli, wziął Jezus chleb i odmówiwszy błogosławieństwo połamał go i rozdał uczniom mówiąc: Bierzcie i jedzcie! To jest ciało moje. 26:27 A potem biorąc kielich, odmówił dziękczynienie i podał im mówiąc: Pijcie z niego wszyscy. 26:28 To jest bowiem krew moja, krew Przymierza, która będzie wylana za wielu na odpuszczenie grzechów. 26:29 Powiadam wam, odtąd już nie będę pił z tego owocu winnego aż do dnia, w którym zacznę pić z wami nowe wino w królestwie mojego Ojca. 26:30 I odśpiewawszy psalmy, udali się na Górę Oliwną. 26:31 I wtedy powiedział do nich Jezus: Tej nocy wszyscy wy zwątpicie we Mnie. Jest bowiem napisane: Uderzę pasterza i rozproszą się owce trzody. 26:32 Lecz po zmartwychwstaniu uprzedzę was do Galilei. 26:33 A Piotr odpowiadając rzekł: Jeśli nawet wszyscy zwątpią w Ciebie, ja nie zwątpię nigdy. 26:34 Jezus zaś odpowiedział: Zaprawdę mówię ci, że tej nocy, zanim jeszcze kur zapieje, trzy razy się Mnie zaprzesz. 26:35 A Piotr odpowiedział: Choćbym miał umrzeć z Tobą, nie zaprę się Ciebie. I wszyscy uczniowie mówili to samo. 26:36 Potem przybył Jezus z nimi do ogrodu zwanego Getsemani i powiedział do uczniów: Zostańcie tu tak długo, jak długo Ja, odszedłszy tam, będę się modlił. 26:37 Potem wziął ze sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza i zaczął odczuwać smutek i bojaźń. 26:38 I powiedział im: Smutna jest moja dusza aż do śmierci. Zostańcie tu i czuwajcie ze Mną. 26:39 A odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i tak się modlił: Ojcze mój! Jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Lecz [niech się stanie] nie jak Ja chcę, ale jak Ty. 26:40 A kiedy wrócił do uczniów, zastał ich śpiących. I powiedział do Piotra: Tak więc nie potrafiliście nawet jednej godziny czuwać ze Mną! 26:41 Czuwajcie i módlcie się; abyście nie popadli w pokusę, bo duch jest wprawdzie pełen gorliwości, ale ciało słabe. 26:42 I po raz drugi odszedł, aby się modlić. I mówił: Ojcze mój! Jeśli ten kielich nie może Mnie ominąć i muszę go wypić, niech się dzieje wola Twoja. 26:43 A potem wrócił i znów zastał ich śpiących – bo oczy ich jeszcze były senne. 26:44 Zostawił ich i po raz trzeci poszedł się modlić, powtarzając te same słowa. 26:45 A potem przyszedł i powiedział uczniom swoim: Teraz już śpijcie i odpoczywajcie. Oto nadchodzi godzina. Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. 26:46 Wstańcie, chodźmy! Oto zbliża się już mój zdrajca. 26:47 A gdy On to jeszcze mówił, nadszedł Judasz, jeden z Dwunastu, a za nim duża zgraja uzbrojonych w miecze i kije, wysłana przez arcykapłanów i starszych ludu. 26:48 A zdrajca dał im taki oto znak: To jest ten, którego pocałuję. Jego chwytajcie. 26:49 I natychmiast zbliżył się do Jezusa mówiąc: Bądź pozdrowiony, Nauczycielu. I pocałował Go. 26:50 Lecz Jezus powiedział: Przyjacielu, po coś przyszedł? Wówczas rzucili się na Jezusa i pochwycili Go. 26:51 A oto jeden z towarzyszących Jezusowi wyciągnął rękę, chwycił miecz, uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu ucho. 26:52 Lecz Jezus mu powiedział: Schowaj twój miecz, bo wszyscy ci, którzy chwytają za miecz, od miecza poginą. 26:53 Czy myślisz, że nie mógłbym prosić Ojca, a On przysłałby Mi zaraz na pomoc więcej niż dwanaście legionów aniołów? 26:54 Jakże więc wypełnią się Pisma, według których tak musi się stać? 26:55 Wtedy też powiedział Jezus do rzesz: Wyszliście uzbrojeni w miecze i kije, by Mnie ująć jak zbójcę? A przecież każdego dnia zasiadałem w świątyni, aby was nauczać, i nie zatrzymaliście Mnie. 26:56 Otóż stało się to, żeby się wypełniły Pisma Proroków. Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli. 26:57 A ci, którzy pochwycili Jezusa, zaprowadzili Go do najwyższego kapłana, Kajfasza, gdzie zgromadzili się wszyscy uczeni w Piśmie i starsi ludu. 26:58 Piotr zaś szedł za Nim z daleka aż do pałacu najwyższego kapłana. Znalazłszy się we wnętrzu, usiadł razem ze służącymi, żeby zobaczyć, jak się to wszystko skończy. 26:59 Tymczasem najwyżsi kapłani i cały Sanhedryn szukali jakiegoś fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go skazać na śmierć. 26:60 Nic jednak nie znaleźli, mimo że przedstawiano wielu fałszywych świadków. W końcu wystąpili dwaj 26:61 i zeznali: On powiedział: Mogę zburzyć świątynię Bożą i odbudować ją w ciągu trzech dni. 26:62 Wtedy powstawszy najwyższy kapłan zapytał Go: Nie odpowiadasz wcale? Cóż to zeznają ci przeciwko Tobie? 26:63 Lecz Jezus milczał. Powiedział Mu tedy najwyższy kapłan: Zaklinam Cię na Boga żywego: Powiedz nam, czy Ty jesteś Mesjaszem, Synem Bożym? 26:64 A Jezus odrzekł: Tyś powiedział. Lecz mówię wam: Odtąd oglądać będziecie Syna Człowieczego zasiadającego po prawicy Wszechmocnego i zstępującego w obłokach niebieskich. 26:65 Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swe szaty i zawołał: Zbluźnił ! Czyż potrzebujemy jeszcze świadków? Przecież dopiero co słyszeliście bluźnierstwo! 26:66 Co wam się zdaje? A oni zawołali: Winien jest śmierci! 26:67 I poczęli pluć Mu w twarz, i policzkowali Go, a inni bili Go pięściami 26:68 i krzyczeli: Prorokuj nam, Mesjaszu: kto Cię uderzył? 26:69 Piotr zaś siedział z zewnątrz na dziedzińcu. W pewnej chwili zbliżyła się doń jakaś służąca i powiedziała: Ty też byłeś z Jezusem z Galilei. 26:70 Lecz on zaprzeczył wobec wszystkich oświadczając: Nie wiem, co mówisz. 26:71 A kiedy wycofał się w stronę wyjścia, zobaczyła go inna [służąca] i powiedziała do ludzi, którzy tam byli: Ten był z Jezusem z Nazaretu. 26:72 A on znów zaprzeczył przysięgając: Ja nie znam tego człowieka! 26:73 Wkrótce potem ci, którzy tam byli, zbliżyli się do Piotra i powiedzieli: Oczywiście jesteś też jednym z nich. Przecież zdradza cię twoja mowa. 26:74 Wtedy on zaczął się zaklinać i przysięgać [mówiąc]: Nie znam tego człowieka! I zaraz kur zapiał. 26:75 Wtedy Piotr przypomniał sobie słowa Jezusa, który powiedział mu: Zanim jeszcze kur zapieje, trzy razy się Mnie zaprzesz. I wyszedłszy na dwór, począł gorzko płakać. 27:1 A gdy nastał ranek, wszyscy najwyżsi kapłani i starsi ludu postanowili zgładzić Jezusa. 27:2 Związali Go tedy, wyprowadzili i wydali namiestnikowi Piłatowi. 27:3 A Judasz, ten, który Go zdradził, widząc, że został skazany, poczuł żal. Odniósł tedy trzydzieści srebrników najwyższym kapłanom i starszym ludu mówiąc: 27:4 Zgrzeszyłem wydając krew niewinną. A oni odpowiedzieli: Co nam do tego? To twoja sprawa. 27:5 Rzuciwszy tedy srebrniki do przybytku, oddalił się, a potem poszedł i powiesił się. 27:6 A najwyżsi kapłani, wziąwszy pieniądze, powiedzieli: Nie można włożyć ich do skarbca, bo to zapłata za krew. 27:7 I naradziwszy się, kupili za te pieniądze pole garncarzowe [przeznaczone] na cmentarz dla cudzoziemców. 27:8 Dlatego pole to nazywa się aż po dzień dzisiejszy “Polem Krwi". 27:9 I tak wypełniła się przepowiednia proroka Jeremiasza: Wzięli trzydzieści srebrników jako zapłatę za Oszacowanego, za Oszacowanego przez synów Izraela. 27:10 I dali je za pole garncarza, tak jak mi rozkazał Pan. 27:11 A Jezusa stawiono przed namiestnikiem, który Go zapytał: Czy Ty jesteś królem żydowskim? Odpowiedział Jezus: Ty mówisz. 27:12 A potem, gdy Go oskarżali najwyżsi kapłani i starsi ludu, nie odpowiadał wcale. 27:13 Wtedy zapytał Go Piłat: Czy nie słyszysz, co zeznają przeciwko Tobie? 27:14 Lecz On nie odpowiedział mu ani słowem, tak że namiestnik bardzo się dziwił. 27:15 A na każde święto namiestnik miał zwyczaj wypuszczać ludowi jednego więźnia, którego chcieli. 27:16 Był wówczas pewien osławiony więzień, imieniem Barabasz. 27:17 Powiedział tedy Piłat do zebranych: Którego chcecie, żebym wam wypuścił: Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem? 27:18 Wiedział bowiem, że skazali Go przez zawiść. 27:19 A kiedy on badał sprawę, przesłano mu taką oto prośbę od jego żony: Nie miej nic wspólnego z tym Sprawiedliwym. Dziś we śnie wiele wycierpiałam z Jego powodu. 27:20 Tymczasem najwyżsi kapłani i starsi ludu doradzili ludziom z tłumu, aby się domagali [uwolnienia] Barabasza i zguby dla Jezusa. 27:21 Zapytał tedy namiestnik: Którego z tych dwóch chcecie, żebym wam wypuścił? A oni odpowiedzieli: Barabasza! 27:22 Zapytał ich tedy Piłat: Co mam zrobić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem? A oni wszyscy: Niech będzie ukrzyżowany! 27:23 I powiedział: Cóż On złego uczynił? Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: Niech będzie ukrzyżowany! 27:24 Widząc tedy Piłat, że nic nie może osiągnąć i że zamieszanie robi się przy tym coraz większe, wziął wodę i na oczach tłumu umył sobie ręce, mówiąc: Ja nie odpowiadam za krew tego Sprawiedliwego; to wasza rzecz. 27:25 A cały lud zawołał: Niech krew Jego spłynie na nas i na nasze dzieci! 27:26 Wówczas uwolnił im Barabasza a Jezusa, po ubiczowaniu, wydał na ukrzyżowanie. 27:27 Wtedy żołnierze namiestnika wzięli Jezusa ze sobą do pretorium i zebrali wokół Niego całą kohortę. 27:28 Potem zdjąwszy zeń odzienie, ubrali Go w płaszcz szkarłatny. 27:29 Wreszcie upletli koronę z cierni i włożyli Mu ją na głowę. Dali Mu też w prawą rękę trzcinę i klękając przed Nim drwili z Niego mówiąc: Bądź pozdrowiony, królu żydowski! 27:30 I plując na Niego, brali do rąk trzcinę i bili Go po głowie. 27:31 A potem, gdy się już zeń naszydzili, zdarli z Niego płaszcz szkarłatny, włożyli nań znów Jego odzienie i odprowadzili Go na ukrzyżowanie. 27:32 Wychodząc zaś spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon, i kazali mu nieść Jego krzyż. 27:33 A kiedy przybyli na miejsce zwane Golgotą, to znaczy Miejscem Czaszki, 27:34 dali Mu do picia wino zmieszane z żółcią. Skosztował i nie chciał pić. 27:35 A kiedy Go ukrzyżowali, podzielili między siebie Jego odzienie, rzucając o nie losy. 27:36 I usiadłszy, pilnowali Go. 27:37 A nad głową Jego umieszczono napis zawierający powód skazania Go na śmierć: To jest Jezus, król żydowski. 27:38 Wtedy ukrzyżowano wspólnie z Nim dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie. 27:39 A ci, którzy przechodzili obok, bluźnili Mu potrząsając głowami 27:40 i mówiąc: Ty, który burzysz świątynię i odbudowujesz ją w ciągu trzech dni, wybaw samego siebie! Skoro jesteś Synem Bożym, zstąp z krzyża! 27:41 Podobnie też najwyżsi kapłani, szydząc, wołali razem z uczonymi w Piśmie i ze starszymi: 27:42 Innych ocalał, a siebie samego nie może ocalić. Jest przecież królem Izraela. Niech zstąpi z krzyża, to uwierzymy Mu! 27:43 Liczył na Boga, niech więc teraz Bóg Go ocali, jeśli Go miłuje Przecież powiedział: Jestem Synem Boga. 27:44 Złorzeczyli Mu nawet złoczyńcy razem z Nim ukrzyżowani. 27:45 A od godziny szóstej ciemność zapanowała nad całą ziemią aż do godziny dziewiątej. 27:46 Około godziny dziewiątej zawołał Jezus donośnym głosem: Eli, Eli, lamma sabachtani, to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? 27:47 Słysząc to, niektórzy ze stojących mówili między sobą: On woła Eliasza. 27:48 Natychmiast też przybiegł jeden z nich, wziął gąbkę, namoczył ją w occie i umocowawszy na trzcinie podał Mu do picia. 27:49 A inni wołali: Poczekaj, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, żeby Go wybawić? 27:50 Jezus zaś, zawoławszy ponownie donośnym głosem, oddał ducha. 27:51 A oto zasłona świątyni rozdarła się na dwoje, od góry aż do dołu; ziemia zadrżała, a skały zaczęły pękać. 27:52 Grobowce pootwierały się i wiele ciał świętych, którzy już pomarli, odzyskało życie; 27:53 wyszły z grobów po Jego zmartwychwstaniu, przyszły do miasta i były oglądane przez wielu. 27:54 A setnik i ci, którzy z nim pilnowali Jezusa, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, przerazili się bardzo i mówili: On naprawdę jest Synem Bożym. 27:55 Było tam wiele kobiet, które przypatrywały się z daleka, te same, które szły za Jezusem aż do Galilei, posługując Mu. 27:56 Wśród nich znajdowały się: Maria z Magdali, Maria, matka Jakuba i Józefa, i matka synów Zebedeuszowych. 27:57 A gdy nastał wieczór, przybył pewien bogaty człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który był również uczniem Jezusa. 27:58 Poszedł on do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. I rozkazał Piłat, aby mu je wydano. 27:59 Wziął tedy Józef ciało, owinął je w czyste płótno 27:60 i złożył w grobie, zupełnie nowym, wykutym na jego polecenie w skale. Przed wejściem do grobu wtoczył wielki kamień i odszedł. 27:61 A Maria z Magdali i druga Maria, siedząc, pozostały przy grobie. 27:62 Nazajutrz zaś, to jest po dniu Przygotowania, najwyżsi kapłani i faryzeusze poszli wszyscy razem do Piłata 27:63 i powiedzieli: Panie, przypominamy sobie, że ten oszust, gdy jeszcze żył, powiedział: Zmartwychwstanę po trzech dniach. 27:64 Rozkaż więc, żeby pilnowano grobowca aż do trzeciego dnia, by czasem nie przyszli uczniowie Jego, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludziom: Zmartwychwstał. Wówczas to ostatnie oszustwo byłoby gorsze niż pierwsze. 27:65 A Piłat odpowiedział: Oto macie straż. Idźcie i pilnujcie, jak możecie. 27:66 Poszli tedy, opieczętowali kamień, postawili straż. 28:1 A kiedy minął szabat, wczesnym rankiem pierwszego dnia tygodnia Maria z Magdali i druga Maria przyszły zobaczyć grób. 28:2 I oto nagle silnie zadrżała ziemia, anioł Pański zaś zstąpił z nieba. Potem, zbliżywszy się, odwalił kamień i usiadł na nim. 28:3 Jego twarz lśniła jak błyskawica, a odzienie miał białe jak śnieg. 28:4 Na jego widok strażnicy przerażeniem zdjęci stali się jak umarli. 28:5 Lecz anioł powiedział do niewiast: Nie bójcie się! Ja wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. 28:6 Nie ma Go tu! Zmartwychwstał, tak jak to zapowiedział Chodźcie i zobaczcie miejsce, na którym spoczywał. 28:7 A potem idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Zmartwychwstał i idzie przed wami do Galilei. Tam Go zobaczycie. Oto, co miałem wam powiedzieć. 28:8 Odeszły tedy szybko, przerażone i uradowane bardzo, i biegły, żeby powiadomić uczniów Jego. 28:9 A oto sam Jezus wyszedł im na spotkanie i powiedział: Witajcie! Wtedy one zbliżyły się, upadły Mu do nóg i złożyły Mu pokłon. 28:10 A Jezus powiedział: Nie bójcie się! Idźcie i powiedzcie moim braciom, żeby się udali do Galilei. Tam Mnie spotkają. 28:11 Gdy one odeszły, niektórzy spośród strażników przyszli do miasta i opowiedzieli najwyższym kapłanom o wszystkim, co się zdarzyło. 28:12 Ci zebrali się więc ze starszymi i po naradzie dali żołnierzom dużo pieniędzy, 28:13 nakazując przy tym: Będziecie mówić tak: Uczniowie Jego przyszli nocą, gdy myśmy spali, i wykradli Go. 28:14 Gdyby się to doniosło do namiestnika, to my postaramy się go uspokoić tak, żebyście byli bezpieczni. 28:15 Wziąwszy pieniądze zrobili [żołnierze] tak, jak im kazano. I tak powtarza się tę bajkę między Żydami aż po dzień dzisiejszy. 28:16 A jedenastu uczniów udało się do Galilei w stronę góry wyznaczonej przez Jezusa. 28:17 Kiedy Go zobaczyli, upadli na ziemię. Niektórzy jednak wątpili. 28:18 A Jezus, przybliżywszy się do nich, powiedział: Dana Mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi. 28:19 Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,