1:1 Początek Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. 1:2 Jak napisane jest u proroka Izajasza: Oto posyłam wysłańca mojego przed Tobą. On przygotuje Ci twoją drogę. 1:3 Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę dla Pana. Prostymi czyńcie Jego ścieżki. 1:4 Tak też stało się z Janem Chrzcicielem na pustyni, [gdzie] głosił chrzest pokuty na odpuszczenie grzechów. 1:5 I spieszyła do niego cała Judea i wszyscy z Jerozolimy. I przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy. 1:6 A Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany na biodrach, jadał zaś szarańczę i miód leśny. 1:7 I nauczał wołając: Idzie za mną mocniejszy ode mnie, Ten, któremu ja nie jestem godzien, schyliwszy się, rozwiązać rzemyka u Jego sandałów. 1:8 Ja chrzczę was wodą, a On będzie was chrzcił Duchem Świętym. 1:9 I przyszedł też w owych dniach Jezus z Nazaretu z Galilei i został ochrzczony w Jordanie przez Jana. 1:10 Właśnie wtedy, kiedy wychodził z wody, zobaczył otwierające się niebo i Ducha jakby w postaci gołębicy zstępującego na Niego. 1:11 A z nieba odezwał się głos: Tyś jest Syn mój umiłowany. W Tobie upodobałem sobie. 1:12 I wkrótce potem Duch uprowadził Go na pustynię. 1:13 Przebywał na pustyni przez czterdzieści dni i był kuszony przez szatana. I był tam ze zwierzętami, aniołowie zaś usługiwali Mu. 1:14 A kiedy Jan został uwięziony, przybył Jezus do Galilei, gdzie głosił Dobrą Nowinę o Bogu, mówiąc: 1:15 Wypełnił się czas i przybliżyło się królestwo Boże. Nawróćcie się i uwierzcie w Ewangelię! 1:16 A kiedy przechodził nad Jeziorem Galilejskim, zobaczył Szymona i Andrzeja, brata Szymona, jak zarzucali w jezioro sieci. Byli bowiem rybakami. 1:17 I powiedział do nich: Pójdźcie za Mną, a Ja uczynię was rybakami ludzi. 1:18 A oni, natychmiast zostawiwszy sieci, poszli za Nim. 1:19 Odszedłszy zaś nieco dalej, zobaczył Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, gdy byli w łodzi i naprawiali sieci. 1:20 I ich także powołał. A oni, zostawiwszy w łodzi ojca swego Zebedeusza z najemnikami, poszli za Nim. 1:21 A gdy weszli do Kafarnaum, zaraz w szabat począł nauczać w synagodze. 1:22 I zdumiewano się Jego nauką, bo uczył jako ten, który ma władzę, a nie tak jak uczeni w Piśmie. 1:23 Niebawem znalazł się też w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. I zaczął wołać: 1:24 Co Tobie do nas, Jezusie Nazareński? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kim jesteś, Święty Boży! 1:25 Tymczasem Jezus rozkazał mu: Zamilcz i wyjdź z niego! 1:26 Wtedy duch nieczysty począł miotać nim i wykrzykując głośno wyszedł z niego. 1:27 Wszystkich tedy ogarnęło zdumienie, tak że pytali jeden drugiego: Cóż to takiego jest? Nowa nauka i taka moc! Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne. 1:28 Rychło też rozeszła się wieść o Nim po całej krainie galilejskiej. 1:29 A zaraz po wyjściu z synagogi poszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. 1:30 Matka żony Szymona zaś leżała w gorączce. I zaraz powiedzieli Mu o niej. 1:31 Przyszedł więc do niej i podniósł ją, ująwszy za rękę. A ona, gdy już opuściła ją gorączka, poczęła im usługiwać. 1:32 A kiedy nastał wieczór i słońce już zaszło, sprowadzono do Niego wszystkich chorych i opętanych. 1:33 W końcu całe miasto zbiegło się przed drzwiami. 1:34 I uleczył wielu cierpiących na różne choroby, i wypędził wiele złych duchów, a nie pozwalał czartom mówić, ponieważ znały Go. 1:35 Wczesnym zaś rankiem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, poszedł na miejsce samotne i tam się modlił. 1:36 Pobiegł też za Nim Szymon ze swymi towarzyszami. 1:37 A kiedy Go znaleźli, powiedzieli Mu, że wszyscy Go szukają. 1:38 I odpowiedział im: Chodźmy gdzie indziej, do sąsiednich okolic, abym i tam mógł nauczać. Po to przecież wyszedłem. 1:39 I chodził po całej Galilei, nauczając w synagogach i wyrzucając złe duchy. 1:40 A oto przyszedł do Niego pewien trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go mówiąc: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. 1:41 A On, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i powiedział: Chcę, bądź oczyszczony. 1:42 I natychmiast ustąpił z niego trąd i został oczyszczony. 1:43 I dałmu surowy nakaz, i odesłał go, 1:44 mówiąc: Pamiętaj, żebyś nikomu nic nie mówił. Idź tylko, przedstaw się kapłanowi i złóż [w dziękczynieniu] za swe oczyszczenie ofiarę przepisaną przez Mojżesza na świadectwo dla nich. 1:45 Ale on, skoro tylko wyszedł, zaczął o tym głośno rozpowiadać, tak że Jezus nie mógł już wejść jawnie do miasta. Przebywał na miejscach samotnych, a ludzie przychodzili do Niego zewsząd. 2:1 A kiedy ponownie przyszedł do Kafarnaum, dowiedziano się, że jest w domu. 2:2 I zebrało się wiele ludzi, tak że nawet przy drzwiach nie było już miejsca. A On ich nauczał. 2:3 I oto przybyli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech [ludzi]. 2:4 Ponieważ z powodu tłumu nie mogli się do Niego dostać, rozebrali nad Nim dach i przez otwór spuścili nosze, na których leżał sparaliżowany. 2:5 Widząc ich wiarę, powiedział Jezus do paralityka: Synu, twoje grzechy są ci odpuszczone. 2:6 Lecz siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli sobie w duchu: 2:7 Jakim prawem On to mówi? Przecież to bluźnierstwo! Któż może odpuszczać grzechy prócz jednego tylko Boga? 2:8 A Jezus, rozpoznawszy natychmiast w duchu, że właśnie tak myśleli, powiedział do nich: Czemuż to poddajecie się takim myślom? 2:9 Cóż jest łatwiej zrobić: Powiedzieć paralitykowi: Twoje grzechy są ci odpuszczone, czy też rozkazać, aby wstał, zabrał swoje łoże i poszedł? 2:10 Wiedzcie, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów! I rzekł wtedy do paralityka: 2:11 Rozkazuję ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do domu! 2:12 A on wstał, natychmiast wziął swoje nosze i w obecności wszystkich wyszedł, tak że byli bardzo zdumieni i wielbiąc Boga mówili: Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego. 2:13 A potem znów wyszedł nad morze. I zbiegli się do Niego wszyscy ludzie, a On ich nauczał. 2:14 Przechodząc zaś zobaczył Lewiego, syna Alfeusza, gdy siedział przy cle. I powiedział do niego: Pójdź za Mną. A on powstawszy poszedł za Nim. 2:15 Gdy zaś siedzieli przy stole w jego domu, było z Nim i z Jego uczniami wielu celników i grzeszników. Wielu bowiem było takich, którzy przyszli za Nim. 2:16 Uczeni zaś w Piśmie, ci spośród faryzeuszów, widząc, że je razem z celnikami i grzesznikami, mówili do Jego uczniów: Dlaczego On je i pije razem z grzesznikami i celnikami? 2:17 A Jezus, usłyszawszy to, powiedział: Nie zdrowi, lecz chorzy potrzebują lekarza. Przyszedłem nie po to, żeby wzywać do siebie sprawiedliwych, lecz grzeszników. 2:18 Gdy pewnego razu uczniowie Jana i faryzeusze pościli, zwrócono się do Niego z pytaniem: Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą? 2:19 A Jezus odpowiedział im: Czyż goście na uczcie godowej mogą pościć, gdy jeszcze jest z nimi pan młody? Nie mogą pościć, jak długo jest z nimi pan młody. 2:20 Przyjdzie jednak czas, że zabiorą im pana młodego. I wtedy będą pościć. 2:21 Nikt nie przyszywa łaty z nowego sukna do starego ubrania, bo nowa łata odrywa część starego ubrania i powstaje jeszcze większe rozdarcie. 2:22 Nikt też nie wlewa nowego wina do starych bukłaków, bo rozsadzi ono bukłaki i zmarnuje się w ten sposób i wino, i bukłaki. Na nowe wino potrzebne są nowe bukłaki. 2:23 A kiedy pewnego szabatu przechodził wśród zbóż, Jego uczniowie idąc poczęli zrywać i wyłuskiwać kłosy. 2:24 Wtedy powiedzieli faryzeusze: Dlaczego oni robią w szabat to, czego nie wolno robić? 2:25 A On ich zapytał: Czy nigdy nie czytaliście o tym, co uczynił Dawid, gdy znalazł się w potrzebie, i był głodny, on sam i jego towarzysze? 2:26 Jak wszedł do świątyni Pańskiej, wtedy gdy najwyższym kapłanem był Abiatar, jak spożywał chleby pokładne, co jest dozwolone tylko kapłanom, i jak dawał nawet swoim towarzyszom? 2:27 I powiedział im także: Szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. 2:28 Otóż Syn Człowieczy jest Panem nawet szabatu. 3:1 I znów wszedł kiedyś do synagogi, i zastał tam człowieka, który miał uschłą rękę. 3:2 A oni podpatrywali Go, czy dokona uzdrowienia w szabat, żeby móc Go potem oskarżyć. 3:3 I powiedział do człowieka z uschłą ręką. Stań tu wobec wszystkich. 3:4 A potem rzekł do nich: Czy w szabat wolno czynić dobro czy zło, ocalić życie czy zabić je? Lecz oni nic nie odpowiedzieli. 3:5 Wtedy spojrzawszy na nich gniewnie zasmucił się z powodu zatwardziałości ich serca i rzekł do owego człowieka: Wyciągnij rękę. I wyciągnął rękę, i została uzdrowiona. 3:6 Wtedy faryzeusze, wyszedłszy wspólnie z herodianami, udali się na naradę, jak by Go zgładzić. 3:7 Jezus tymczasem oddalił się razem ze swymi uczniami nad jezioro. Szło z Nim wiele ludzi z Galilei, z Judei, 3:8 z Jerozolimy, z Idumei, z Transjordanii, z okolic Tyru i Sydonu. Mnóstwo ludzi schodziło się do Niego na wieść o Jego czynach. 3:9 Wtedy powiedział uczniom, żeby była dlań wolna jedna łódka, ze względu na tłum, iżby nie napierał zbyt mocno. 3:10 Uzdrowił tam bowiem wielu i dlatego cisnęli się, by Go dotknąć, wszyscy, którzy cierpieli na jakieś dolegliwości. 3:11 Co więcej, nawet duchy nieczyste na Jego widok padały wołając: Tyś jest Synem Bożym. 3:12 Lecz On nakazywał im surowo, żeby Go nie ujawniano. 3:13 A potem wszedł na górę i wezwał do siebie tych, których chciał. I przyszli do Niego. 3:14 I ustanowił Dwunastu, ażeby z Nim byli po to by mógł ich posłać głosić naukę 3:15 i aby mieli władzę wypędzania złych duchów. 3:16 Tak więc ustanowił Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; 3:17 Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakubowego, nadając im imię Boanerges, to znaczy: Synowie Gromu. 3:18 Ponadto Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba – syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego 3:19 i Judasza Iskariotę – tego, który Go zdradził. 3:20 Kiedy przyszedł do domu, tłum znów tak się cisnął, że nawet nie mogli się posilić. 3:21 A gdy dowiedzieli się o tym Jego bliscy, poszli, żeby Go upomnieć. Mówili bowiem między sobą: Postradał zmysły. 3:22 Tymczasem uczeni w Piśmie, ci, którzy przybyli z Jerozolimy, mówili: Ma Belzebuba i wyrzuca złe duchy przez przywódcę złych duchów. 3:23 Przywoławszy ich tedy do siebie, mówił do nich w przypowieściach: Jakżeż szatan może wyrzucać szatana? 3:24 Jeżeli jakieś królestwo jest rozdarte samo w sobie, to nie może ono ostać się długo. 3:25 Podobnie jeśli jakiś dom jest podzielony sam w sobie, to też nie ostanie się długo. 3:26 Jeśli więc szatan występuje przeciwko sobie samemu i sam się rozdziela, to nie może trwać długo. Już z nim koniec. 3:27 Lecz nikt nie może wejść do domu człowieka silnego i zagrabić jego majętność, chyba że wpierw zwiąże owego mocarza, a potem dopiero złupi jego dom. 3:28 Zaprawdę powiadam wam: wszystko będzie ludziom wybaczone, wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się dopuścili. 3:29 Lecz jeśli ktoś bluźni przeciwko Duchowi Świętemu, nigdy nie będzie mu to odpuszczone: na wieki winien jest grzechu. 3:30 To dlatego [tak oświadczył], iż mówili: Ma ducha nieczystego. 3:31 Przybyła też matka Jego i bracia i stanąwszy na zewnątrz posłali do Niego, aby Go przywołać. 3:32 Wokół Niego siedziało właśnie mnóstwo ludzi, kiedy Mu doniesiono: Twoja matka i bracia twoi są na dworze i pytają się o Ciebie. 3:33 Wtedy Jezus odpowiedział: Któż to jest moja matka i kto to są moi bracia? 3:34 A potem, patrząc na siedzących dokoła, rzekł: Oto moja matka i moi bracia. 3:35 Kto bowiem pełni wolę Bożą, ten jest moim bratem, moją siostrą i matką. 4:1 I znów począł nauczać nad jeziorem. Zebrało się wokół Niego tak bardzo wiele ludzi, że aż wszedł do łodzi i usiadł w niej na jeziorze, a rzesze stały na brzegu jeziora. 4:2 I nauczał ich wiele w przypowieściach i mówił nauczając: 4:3 Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. 4:4 Gdy siał, jedno [ziarno] padło koło drogi; nadleciały ptaki i wydziobały je. 4:5 Inne padło na grunt skalisty i nie miało wiele ziemi. Wzeszło też zaraz, bo gleba nie była głęboka, 4:6 lecz z nastaniem słońca zostało przypalone i nie mając korzenia – uschło. 4:7 Inne z kolei wpadło między ciernie, które wyrósłszy szybko, zagłuszyły je – i nie wydało żadnego owocu. 4:8 Inne wreszcie padły na ziemię dobrą. Wzeszły, wyrosły i wydały plon: jedne trzydziestokrotny, inne sześćdziesięciokrotny, a jeszcze inne stokrotny. 4:9 I powiedział: Kto ma uszy do słuchania, niech słucha. 4:10 A kiedy znalazł się sam, zapytali Go uczniowie razem z Dwunastoma, co znaczą te przypowieści. 4:11 A On powiedział do nich: Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, lecz dla tych, którzy są spoza waszego grona, wszystko dokonuje się w przypowieściach, 4:12 tak iżby patrzyli oczyma, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie słyszeli i żeby się nie nawrócili i nie była im wydana tajemnica. 4:13 I powiedział do nich: Nie rozumiecie więc nawet tej przypowieści? Jakże zdołacie zrozumieć wszystkie inne? 4:14 Siewcą jest ten, który sieje słowo. 4:15 Tymi, którzy znajdują się obok drogi, gdzie sieje się słowo, są ci, co słuchają słowa, lecz zaraz przychodzi szatan i zabiera zasiane w nich słowo. 4:16 Podobni do nich są ci, którzy zostali posiani na gruncie skalistym: ci również, skoro tylko posłyszą słowo, przyjmują je z radością, 4:17 lecz nie mają w sobie korzenia, są niestali. Gdy przyjdzie z czasem ucisk albo prześladowanie z powodu słowa, natychmiast poczynają się chwiać. 4:18 Są i tacy, którzy zostali posiani wśród cierni. Ci słuchają wprawdzie słowa, 4:19 lecz troski świata tego, ułuda bogactw oraz różne żądze przychodzą na nich i zagłuszają słowo, które staje się bezpłodne. 4:20 Tymi zaś, którzy zostali posiani na ziemię uprawną, są ci, co słuchają słowa, przyjmują je i wydają plon – trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny. 4:21 I mówił do nich: Czy lampę wynosi się po to, by ją umieścić pod korcem lub pod łóżkiem? Czyż nie po to raczej, by ją ustawić na świeczniku? 4:22 Nie ma przecież nic tak tajemnego, co by nie miało być ujawnione, i nic nie jest tak ukryte, żeby nie miało wyjść na jaw. 4:23 Kto ma uszy do słuchania, niech słucha. 4:24 Powiedział im również: Zastanówcie się nad tym, co słyszycie: Jaką miarą wy mierzycie, taką też wam odmierzą i jeszcze wam dołożą. 4:25 Kto bowiem ma, temu będzie dodane, a kto nie ma, temu zabiorą nawet i to, co już ma. 4:26 I mówił dalej: Z królestwem Bożym jest tak, jak z kimś, kto wrzuca nasienie w ziemię: 4:27 Czy śpi, czy nie śpi, we dnie i w nocy nasienie wschodzi i rośnie, a on nawet nie wie jak. 4:28 Ziemia sama z siebie owocuje: wydaje naprzód łodygę, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. 4:29 A gdy plon jest już dojrzały, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo. 4:30 I powiedział im: Do czegóż mamy przyrównać królestwo Boże i w jakiej przypowieści je przedstawimy? 4:31 Otóż jest ono jak ziarno gorczycy: gdy się je rzuca w ziemię, mniejsze jest od wszystkich nasion na ziemi, 4:32 a gdy się je zasieje, wyrasta i staje się większe od innych krzewów, i obfituje w silne pędy, tak, że w jego cieniu mogą zakładać gniazda ptaki powietrzne. 4:33 I nauczał ich w wielu podobnych przypowieściach, jak tylko mogli zrozumieć. 4:34 Bez przypowieści w ogóle nie przemawiał do nich. Oddzielnie zaś objaśniał wszystko swoim uczniom. 4:35 I tego samego dnia, gdy nastał wieczór, powiedział im: Przepłyńmy na drugi brzeg. 4:36 Pozostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Płynęły z Nim także inne łodzie. 4:37 I oto nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale nacierały na łódź, tak że poczęła się napełniać [wodą]. 4:38 A On spał na końcu łodzi mając opartą głowę. Obudzili go tedy wołając: Nauczycielu, czyż wcale Cię to nie obchodzi, że giniemy? 4:39 Wtedy On wstał, uciszył wicher i zawołał do jeziora: Zamilknij i uspokój się. I ustał wicher i zapanowała głęboka cisza. 4:40 Wówczas powiedział do nich: Czemu się tak boicie? Jakże wam brak wiary! 4:41 A oni, przerażeni bardzo, mówili jeden do drugiego: Kimże On jest, że nawet wicher i morze są Mu posłuszne? 5:1 I przeprawili się na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków. 5:2 A gdy tylko wyszedł z łodzi wybiegł naprzeciw Niemu z grobowca człowiek pewien, opętany przez ducha nieczystego. 5:3 Przebywał on ciągle między grobowcami i nie mógł go już nikt związać nawet łańcuchami. 5:4 Często krępowano go sznurami i łańcuchami, lecz on rwał łańcuchy, zrzucał z siebie pęta i nikt nie potrafił go obezwładnić. 5:5 Nocą i dniem, ciągle przebywał między grobowcami lub w górach, krzycząc i tłukąc sam siebie kamieniami. 5:6 A kiedy zobaczył Jezusa jeszcze z daleka, przybył do Niego, upadł przed Nim i zawołał głośno: 5:7 Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, abyś mnie nie dręczył. 5:8 Powiedział mu bowiem: Duchu nieczysty, wyjdź z tego człowieka? 5:9 I zapytał go: Jakie jest twoje imię? A on odpowiedział: Legion mi na imię, bo jest nas wielu. 5:10 I prosił Go bardzo, żeby ich nie wypędzał z tej krainy. 5:11 A właśnie tam na górze pasło się wielkie stado świń. 5:12 Zaczęli Go tedy prosić: Poślij nas między te świnie, żebyśmy mogli w nie wejść. 5:13 I pozwolił im. Wtedy duchy nieczyste wyszły i wstąpiły w świnie. I tak stado liczące około dwóch tysięcy zwaliło się po spadzistym brzegu do morza i utonęło w nim. 5:14 A pasterze uciekli i rozpowiedzieli o wszystkim w mieście i po całej okolicy. Wychodzili tedy ludzie, żeby zobaczyć, co się stało. 5:15 Przyszedłszy do Jezusa, zobaczyli opętanego, w którym był legion. Siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. I ogarnęło ich przerażenie. 5:16 Ci zaś, którzy wszystko widzieli, opowiedzieli, co się działo z opętanym, [wspominając] także o świniach. 5:17 Wtedy zaczęli Go prosić usilnie, żeby odszedł poza granice ich kraju. 5:18 A kiedy wsiadł do łodzi, opętany dopraszał się, żeby mógł zostać przy Nim. 5:19 Lecz On, nie zgodziwszy się, powiedział: Wróć do domu, do swoich, i opowiedz im wszystko, co ci Pan uczynił i jak się nad tobą ulitował. 5:20 Wtedy odszedł i zaczął opowiadać w Dekapolu o tym, co Jezus uczynił z nim. I dziwili się wszyscy. 5:21 A kiedy Jezus przybył w łodzi znów na drugi brzeg, zgromadziło się koło Niego bardzo wielu ludzi. A On pozostawał jeszcze nad jeziorem. 5:22 I oto przystąpił do Niego jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair, upadł Mu do nóg i tak Go prosił: 5:23 Moja córka właśnie teraz kona. Przyjdź, włóż na nią ręce, żeby wyzdrowiała i pozostała przy życiu. 5:24 I poszedł z nim. Towarzyszyła Mu wielka rzesza ludzi, którzy tłoczyli się zewsząd na Niego. 5:25 A była tam pewna kobieta, która od lat dwunastu chorowała na upływ krwi 5:26 i wiele wycierpiała od różnych lekarzy; wydała [na nich] już wszystko, co miała, a wcale nie czuła się lepiej, lecz przeciwnie, nawet gorzej. 5:27 Gdy tedy usłyszała o Jezusie, wmieszana w tłum zbliżyła się do Niego z tyłu i dotknęła Jego płaszcza. 5:28 Mówiła sobie bowiem: Jeżeli tylko dotknę się Jego płaszcza, będę zdrowa. 5:29 I rzeczywiście ustał krwotok i poczuła swym ciałem, że została uleczona od tej choroby. 5:30 Jezus odczuł natychmiast, że wyszła moc od Niego. Odwrócił się tedy do tłumu i powiedział: Kto się dotknął mojego płaszcza? 5:31 A uczniowie odpowiedzieli: Widzisz przecież, jaki tłum ciśnie się zewsząd na Ciebie, i pytasz: Kto się Mnie dotknął? 5:32 Lecz On patrzył dokoła, aby zobaczyć tę, która to uczyniła. 5:33 Wówczas kobieta owa, drżąc z przerażenia – bo wiedziała przecież, co się z nią stało – podeszła do Niego, upadła na ziemię i wyznała Mu całą prawdę. 5:34 A On rzekł do niej: Córko, uzdrowiła cię twoja wiara. Idź w pokoju i pozostań już wolna od twoich cierpień. 5:35 Gdy jeszcze to mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi oznajmiając: Umarła twoja córka; po co jeszcze trudzisz Nauczyciela? 5:36 Ale Jezus, nie zwracając uwagi na to, co powiedziano, rzekł do przełożonego synagogi: Nie bój się, tylko wierz! 5:37 I nie pozwolił iść ze sobą nikomu oprócz Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. 5:38 I przyszli do domu przełożonego synagogi, gdzie zastał zamieszanie, płacz wielki i zawodzenie. 5:39 A gdy wszedł do środka, powiedział: Czemuż tak zawodzicie i płaczecie? Przecież dziecko nie umarło, tylko śpi. 5:40 A oni śmiali się z Niego [nie dowierzając]. Lecz On usunął wszystkich z domu i wziąwszy ze sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz swych towarzyszy, wszedł tam, gdzie leżało dziecko. 5:41 Potem ujął je za rękę i powiedział: Talitha kum, co się tłumaczy: Dziewczyno, mówię ci, wstań! 5:42 I natychmiast wstała dziewczyna i zaczęła chodzić. A miała już dwanaście lat. I ogarnęło wszystkich wielkie zdumienie. 5:43 A On nakazał im surowo, żeby nikt się o tym nie dowiedział. I polecił dać jej jeść. 6:1 I wyszedł stamtąd, i udał się do swojej ojczyzny, a uczniowie Jego szli za Nim. 6:2 Gdy zaś nadszedł szabat, począł nauczać w synagodze. I przysłuchując się Mu, wielu pytało ze zdziwieniem: Skąd u Niego to wszystko? Co za niezwykła mądrość jest Mu dana? Jakież wielkie cuda dokonują się przez Jego ręce ! 6:3 Czyż nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? A siostry Jego czyż nie żyją także tu u nas? I wątpili w Niego. 6:4 A Jezus oznajmił im, że prorok nie doznaje czci tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i we własnym domu. 6:5 I nie mógł tam zdziałać już więcej żadnego cudu. Tylko na kilku chorych włożył ręce i uzdrowił ich. 6:6 I dziwił się także ich niedowiarstwu. I obchodził okoliczne wsie i nauczał. 6:7 A potem, przywoławszy do siebie Dwunastu, zaczął ich wysyłać po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi 6:8 i nakazał, żeby, prócz laski, nic ze sobą nie brali w drogę: ani chleba, ani torby podróżnej, ani pieniędzy w schowkach u pasa. 6:9 Idźcie jednak – powiedział – obuci w sandały, lecz nie ubierajcie się w dwie szaty. 6:10 I polecił im również: Gdziekolwiek wejdziecie do jakiegoś domu, pozostańcie tam, dopóki stamtąd nie będziecie odchodzić. 6:11 A gdyby was w jakimś miejscu nie przyjęto i nie chciano was słuchać, to wychodząc stamtąd otrząśnijcie pył z nóg waszych na świadectwo dla nich. 6:12 Tak więc wyszli i nawoływali [wszystkich] do nawrócenia. 6:13 Wyrzucili też mnóstwo złych duchów i wielu chorych uzdrowili, namaszczając ich przedtem olejem. 6:14 I nawet sam król Herod dowiedział się o Nim – bo imię Jego stało się głośne – i mówił, że to Jan Chrzciciel zmartwychwstał i działają w nim cudowne moce. 6:15 A inni mówili: To jest Eliasz; a jeszcze inni tłumaczyli, że to prorok, jak każdy inny prorok. 6:16 Lecz Herod, słysząc to, twierdził: To Jan, ten, którego kazałem ściąć, zmartwychwstał. 6:17 Herod bowiem przez swoich wysłanników pochwycił Jana i zakuwszy go w kajdany trzymał w więzieniu. Powodem zaś była Herodiada, którą pojął za żonę, choć była żoną brata jego Filipa. 6:18 Otóż Jan upomniał Heroda mówiąc: Nie wolno ci mieć za żonę żony twego brata. 6:19 Tak więc Herodiada zapłonęła gniewem przeciwko niemu i chciała go zgładzić, ale nie mogła. 6:20 Herod bowiem lękał się Jana, wiedząc, że jest on człowiekiem prawym i świętym. Dlatego też brał go w obronę. A kiedy go słuchał, odczuwał wewnętrzny niepokój, ale słuchał go chętnie. 6:21 Lecz oto nadarzyła się dobra sposobność wtedy, kiedy to Herod, z okazji swoich urodzin, wyprawił ucztę dla swoich urzędników, dowódców wojskowych i znakomitych osobistości galilejskich. 6:22 Otóż gdy córka Herodiady, ukazawszy się poczęła tańczyć i przypadła do gustu Herodowi oraz współucztującym, powiedział król do dziewczyny: Zażądaj ode mnie, czego tylko chcesz, a dam ci. 6:23 I nawet zaklinał się mówiąc: O co tylko poprosisz, dam ci, choćby nawet połowę mojego królestwa. 6:24 Tedy ona wyszedłszy zapytała swej matki: O co powinnam poprosić? A ta odpowiedziała: O głowę Jana Chrzciciela. 6:25 Wróciła więc czym prędzej do króla i poprosiła go mówiąc: Chcę, żebyś natychmiast dał mi na misie głowę Jana Chrzciciela. 6:26 Wówczas król zasmucił się bardzo, lecz ze względu na daną przysięgę oraz z powodu współucztujących nie chciał jej odmówić. 6:27 Posłał więc kata i nakazał mu przynieść głowę Jana Chrzciciela. Poszedł tedy [kat], ściął go w więzieniu, 6:28 przyniósł na misie jego głowę i dał ją dziewczynie, a dziewczyna oddała ją matce. 6:29 Dowiedziawszy się o tym uczniowie Jana przyszli, wzięli jego ciało i złożyli je w grobie. 6:30 Apostołowie zaś znów zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu o wszystkim, czego dokonali i czego nauczali. 6:31 A On rzekł do nich: Odejdźcie sami na osobność i odpocznijcie trochę. Było tam bowiem wielu przychodzących i odchodzących, tak że nie mieli nawet czasu, by się posilić. 6:32 Wstąpiwszy tedy do łodzi udali się sami na osobność. 6:33 Lecz zauważono ich, gdy odpływali. I rozpoznało [ich] wielu. Ściągnęli tedy pieszo ze wszystkich miast, a niektórzy nawet ich uprzedzili. 6:34 A Jezus, wysiadłszy, ujrzał tłum wielki. I ulitował się nad nimi, bo byli jakby owce nie mające pasterza. I począł im głosić liczne nauki. 6:35 Gdy zaś było już bardzo późno, przyszli do Niego uczniowie mówiąc: Miejsce tu puste i pora już spóźniona. 6:36 Pozwól im odejść, niech się udadzą do pobliskich osad i wsi i niech sobie kupią coś do jedzenia. 6:37 Lecz On odpowiadając rzekł do nich: To wy dajcie im jeść. A oni mówią na to: Czyż mamy pójść, by za dwieście denarów kupić chleba i dać im jeść? 6:38 Wtedy ich zapytał: Ile macie chlebów? Pójdźcie i zobaczcie! Gdy zobaczyli, powiedzieli: Pięć i dwie ryby. 6:39 Wtedy powiedział, żeby kazali usiąść wszystkim grupami na zielonej trawie. 6:40 I usiedli jedna grupa koło drugiej po stu i po pięćdziesięciu. 6:41 A potem wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby wejrzał w niebo, pobłogosławił i połamawszy [chleby] dawał je uczniom, aby kładli przed nimi. I dwie ryby również kazał rozdzielić między wszystkich. 6:42 Jedli tedy wszyscy i nasycili się. 6:43 A z resztek chleba i ryb zebrano jeszcze dwanaście pełnych koszów. 6:44 Tych, co jedli chleb, było pięć tysięcy mężczyzn. 6:45 Zaraz też przynaglił swoich uczniów, żeby wsiedli do łodzi i popłynęli przed Nim na drugi brzeg naprzeciw Betsaidy, podczas gdy On miał rozesłać ludzi. 6:46 Kiedy ich więc odprawił, wyszedł na górę, żeby się pomodlić. 6:47 Był już wieczór. Łódź znajdowała się na środku jeziora i tylko On sam jeden na lądzie. 6:48 A kiedy widział, jak bardzo męczyli się przy wiosłowaniu – wiatr bowiem był im przeciwny – zbliżył się do nich, około czwartej straży nocnej, idąc po jeziorze. I chciał ich minąć. 6:49 A oni, zobaczywszy Go, jak szedł po jeziorze, myśleli, że to jakieś widmo. I zaczęli krzyczeć. 6:50 Wszyscy Go bowiem zobaczyli i bardzo się przelękli. Lecz On odezwał się do nich w te słowa: Odwagi, to Ja jestem; nie bójcie się! 6:51 I wsiadł do nich do łodzi, a wiatr się uciszył 6:52 I jeszcze więcej dziwili się między sobą, bo nic nie rozumieli ze sprawy chleba, ponieważ umysły ich były zaślepione. 6:53 A gdy przeprawili się na ląd, przybyli do Genezaret i zatrzymali się przy brzegu. 6:54 I gdy tylko wysiedli z łodzi, zaraz Go poznano. 6:55 Zaczęto więc biegać po całej okolicy, znosząc chorych na miejsce, w którym, jak sądzono, przebywał. 6:56 I gdzie tylko się pojawił: we wsi, w mieście lub w jakiejś osadzie, zaraz wynoszono na miejsca publiczne chorych, prosząc Go, żeby pozwolił dotknąć się choć skraju swego płaszcza. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie. 7:1 I zeszli się u Niego razem faryzeusze oraz kilku spośród uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. 7:2 I zobaczyli, jak niektórzy z Jego uczniów nieczystymi, to znaczy nie umytymi przedtem, rękami brali chleb i jedli. 7:3 Faryzeusze bowiem i w ogóle wszyscy Żydzi nie zasiadają do jedzenia, jeśli przedtem nie umyją sobie dokładnie rąk. 7:4 Podobnie [gdy wracają] z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest zresztą wiele innych [zwyczajów], które przyjęli po to, by ich przestrzegać, jak na przykład obmywanie kielichów, dzbanów, naczyń miedzianych. 7:5 Zapytali Go tedy faryzeusze i uczeni w Piśmie: Dlaczego uczniowie Twoi nie przestrzegają zwyczajów ojców, lecz zasiadają do jedzenia z nie umytymi rękami? 7:6 A On odpowiedział na to: Obłudnicy, słusznie prorokował o was Izajasz. Napisane jest bowiem u niego: Lud ten czci Mnie wargami, ale swym sercem jest daleko ode Mnie. 7:7 Na próżno bowiem cześć Mi oddają głosząc nauki, które są tylko ludzkimi nakazami. 7:8 Zaniedbawszy przykazania Boże, troszczycie się o przestrzeganie zwyczajów ludzkich, obmywacie dzbany, kielichy i czynicie wiele innych, podobnych rzeczy. 7:9 I powiedział im nadto: Dobrze potraficie obchodzić przykazania Boże po to, aby zachować wasze zwyczaje. 7:10 A przecież Mojżesz powiedział: Czcij ojca twego i matkę twoją oraz Niech zginie ten, kto złorzeczy ojcu lub matce. 7:11 A wy mówicie: Jeśli ktoś powie ojcu lub matce: korban – co oznacza, że jako dar już zostało złożone to, co ci się należy ode mnie – 7:12 nie pozwalacie już nic więcej zrobić dla ojca lub matki. 7:13 I tak lekceważycie sobie słowo Boże wskutek zwyczajów, które przekazaliście sami sobie. Czynicie zresztą wiele innych, podobnych rzeczy. 7:14 A potem znów przywołał do siebie rzesze ludzi i powiedział im: Słuchajcie wszyscy i zechciejcie zrozumieć: 7:15 Nie czyni człowieka nieczystym to, co wchodzi doń z zewnątrz, lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. 7:16 Kto ma uszy do słuchania, niech słucha. 7:17 A gdy przyszedł od ludzi do domu, Jego uczniowie pytali o znaczenie tej przypowieści. 7:18 A On rzekł do nich: Tak więc nawet i wy nic nie rozumiecie. Nie wiecie, że nie może uczynić człowieka nieczystym to, co wchodzi doń z zewnątrz, 7:19 gdyż nie przenika aż do jego serca, ale dostaje się do żołądka, a potem już wydalane jest na zewnątrz. W ten sposób uznał wszystko, co się je, za czyste. 7:20 I mówił także: Nieczystym czyni człowieka to, co zeń wychodzi. 7:21 Z wewnątrz bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, 7:22 cudzołóstwa, chciwość, złośliwość, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. 7:23 Wszelkie to zło z wewnątrz pochodzi i ono właśnie czyni człowieka nieczystym. 7:24 A wyruszywszy stamtąd udał się w granice Tyru i Sydonu. Kiedy zaś wstąpił do pewnego domu, chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie był w stanie się ukryć. 7:25 Zaraz bowiem dowiedziała się o Nim kobieta, której córka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, padła Mu do nóg – 7:26 a była to poganka, Syrofenicjanka z pochodzenia – i prosiła, żeby wyrzucił złego ducha z jej córki. 7:27 A On jej powiedział: Niech wpierw najedzą się dzieci; byłoby przecież niesprawiedliwe zabierać chleb dzieciom i rzucać go psom. 7:28 Wtedy ona odrzekła: Tak, Panie, ale przecież i szczenięta żywią się pod stołem okruszynami z tego, co jedzą dzieci. 7:29 I powiedział jej: Dlatego, żeś to powiedziała, idź: zły duch wyszedł z twej córki. 7:30 Wówczas wróciła do domu i zastała dziewczynkę leżącą na łóżku, ale zły duch już z niej wyszedł. 7:31 A potem, wyszedłszy z granic Tyru, przeszedł Sydon i poprzez środek krainy Dekapolu przybył nad Jezioro Galilejskie. 7:32 Wtedy przyprowadzono głuchoniemego, prosząc, żeby włożył nań rękę. 7:33 A On, wziąwszy go na bok od tłumu, włożył palce w jego uszy i dotknął śliną jego języka. 7:34 Potem zaś, spojrzawszy w niebo, westchnął i powiedział do niego: Effetha – to znaczy: Otwórz się. 7:35 I natychmiast otworzyły się jego uszy i rozwiązały się więzy jego języka, tak że mógł poprawnie mówić. A Jezus nakazał im, żeby nikomu nic o tym nie mówili. 7:36 Lecz im bardziej im nakazywał, tym więcej oni to rozgłaszali. 7:37 Pełni zdziwienia mówili: Wszystko dobrze uczynił: sprawił, że głusi słyszą, i niemym przywrócił mowę 8:1 A za dni owych, gdy wielka rzesza ludzi znów była z Nim i nie mieli co jeść, wezwał uczniów swoich i powiedział do nich: 8:2 Żal mi tego ludu! Już bowiem trzy dni pozostają ze Mną, a nie mają co jeść. 8:3 Jeżeli zaś rozpuszczę ich głodnych do domu, upadną w drodze, bo niektórzy spośród nich przyszli z daleka. 8:4 I powiedzieli Mu na to uczniowie Jego: Jakże na tym odludziu będzie ktoś mógł nakarmić ich chlebem? 8:5 Wtedy zapytał ich: Ile chlebów macie? A oni odpowiedzieli: Siedem. 8:6 Wtedy polecił ludowi usiąść na ziemi. I wziąwszy siedem chlebów dzięki czynił, łamał [chleb] i dawał uczniom, aby go rozdzielali. I rozdali chleby ludowi. 8:7 Mieli także kilka rybek. Te również pobłogosławiwszy, kazał rozdać. 8:8 Jedli tedy i nasycili się. A z ułomków, jakie pozostały, zebrali jeszcze siedem koszów. 8:9 Było zaś ich około czterech tysięcy. Potem rozpuścił ich. 8:10 Zaraz też wstąpił z uczniami swymi do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty. 8:11 Wtedy nadeszli faryzeusze i zaczęli rozmawiać z Nim. Chcąc zaś wystawić Go na próbę, kusili Go domagając się od Niego jakiegoś znaku z nieba. 8:12 A On westchnąwszy głęboko w duszy powiedział: Czemuż to plemię szuka znaku? Zaprawdę powiadam wam, iż żaden znak nie będzie dany temu pokoleniu. 8:13 A potem zostawiwszy ich, znowu wstąpił do łodzi i przeprawił się na drugą 8:14 Tymczasem uczniowie zapomnieli wziąć ze sobą chlebów. A mieli przy sobie tylko jeden chleb w łodzi. 8:15 On zaś wydał im taki oto nakaz: Bądźcie uważni i strzeżcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda! 8:16 A oni zaczęli mówić między sobą o tym, że nie mieli chleba. 8:17 Jezus zaś, zauważywszy to, powiedział do nich: Cóż tak rozprawiacie o tym, że nie macie chleba? Czy aż tak otępiałe są wasze serca? 8:18 Mając oczy nie widzicie i mając uszy nie słyszycie! 8:19 Czyż nie pamiętacie, ile koszów napełniliście ułomkami, gdy połamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy [ludzi)? I odpowiedzieli: Dwanaście. 8:20 – A kiedy połamałem siedem chlebów dla czterech tysięcy ludzi, to ile koszów napełniliście ułomkami? A oni powiedzieli: Siedem. 8:21 Tedy rzekł do nich: Czy nadal nie rozumiecie? 8:22 A potem przybyli do Betsaidy, gdzie przyprowadzono doń pewnego ślepca, prosząc, aby się go dotknął. 8:23 A On wziął ślepca za rękę i wyprowadził go za wieś. Potem pomazał oczy jego śliną, włożył nań swe ręce i zapytał go: Czy widzisz coś? 8:24 A on, rozejrzawszy się, powiedział: Patrzę na ludzi i widzę ich niby chodzące drzewa. 8:25 A potem położył mu jeszcze raz ręce na oczy. Wtedy przejrzał i został uzdrowiony, tak że widział wszystko całkiem wyraźnie. 8:26 Wtedy odesłał go do domu, mówiąc: Żebyś przypadkiem nie wstępował do wsi! 8:27 A potem poszedł Jezus z uczniami swymi w okolice Cezarei Filipowej. Podczas drogi zapytał uczniów: Za kogo ludzie Mnie uważają? 8:28 Odpowiedzieli: Za Jana Chrzciciela, inni – za Eliasza, [a jeszcze] inni – za jednego z proroków. 8:29 Wtedy zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? A Piotr odpowiadając rzekł do Niego: Ty jesteś Mesjaszem! 8:30 A On nakazał im, żeby nikomu o Nim nie mówili. 8:31 I zaczął ich pouczać o tym, że Syn Człowieczy będzie musiał wiele cierpieć, że będzie wzgardzony przez starszych, przez arcykapłanów i uczonych w Piśmie, że będzie zabity, lecz po trzech dniach zmartwychwstanie. 8:32 I mówił to całkiem otwarcie. Wtedy Piotr odprowadził Go na stronę i począł upominać. 8:33 A On odwrócił się i zobaczywszy swych uczniów zgromił Piotra, mówiąc: Odejdź stąd, szatanie! Nie myślisz o tym, co Boże, tylko o tym, co ludzkie. 8:34 A potem wezwał ku sobie lud razem ze swymi uczniami i powiedział do nich: Jeżeli ktoś chce iść za Mną, niech się wyrzeknie siebie samego, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje. 8:35 Kto bowiem pragnie uratować swoje życie, straci je; a kto straci swoje życie dla Mnie i dla Ewangelii, ten je ocali. 8:36 Bo cóż pomoże człowiekowi, jeśli nawet cały świat pozyska, ale własną duszę zatraci? 8:37 Cóż może człowiek oddać w zamian za swoją duszę? 8:38 Kto tedy zaprze się Mnie i nauki mojej przed tym plemieniem wiarołomnym i grzesznym, tego również Syn Człowieczy wyrzeknie się, gdy przyjdzie w chwale swego Ojca wespół z aniołami świętymi. 9:1 I mówił do nich nadto: Za– prawdę powiadam wam, iż niektórzy spośród stojących tu nie zaznają śmierci, dopóki nie ujrzą królestwa Bożego przychodzącego w mocy. 9:2 A po sześciu dniach wziął Jezus ze sobą Piotra, Jakuba i Jana i wyprowadził, ich tylko, na górę wysoką, na osobność. I tam przemienił się wobec nich. 9:3 Jego odzienie stało się tak lśniąco białe, że żaden farbiarz na ziemi [niczego] nie potrafi tak wybielić. 9:4 I ukazał się im Eliasz i Mojżesz, rozmawiający z Jezusem. 9:5 Wtedy Piotr odezwał się do Jezusa: Nauczycielu, dobrze, że tu jesteśmy; zbudujmy tu trzy namioty: dla Ciebie jeden, dla Mojżesza jeden i dla Eliasza jeden. 9:6 Nie wiedział bowiem, co miał powiedzieć, tak byli przerażeni. 9:7 I oto ukazał się obłok, który ich okrywał, a z obłoku odezwał się głos: To jest Syn mój najmilszy, słuchajcie Go! 9:8 A gdy się nagle obejrzeli, nikogo już nie widzieli koło siebie prócz samego Jezusa. 9:9 Kiedy zaś schodzili z góry, nakazał im, żeby nikomu nie mówili o tym, co widzieli, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie. 9:10 Zachowali tedy ten nakaz i tylko między sobą zastanawiali się, co to znaczy: powstać z martwych. 9:11 Zapytali Go więc o to, dodając, iż uczeni w Piśmie twierdzą, że wpierw musi przyjść Eliasz. 9:12 A On odpowiedział im tak: Tak, zapewne, Eliasz przyszedłszy wpierw odnowi wszystko. Lecz o Synu Człowieczym napisane jest, że będzie musiał wiele cierpieć i że będzie odrzucony! 9:13 Otóż powiadam wam, że Eliasz już przyszedł, lecz postąpili z nim tak, jak sami chcieli, jak o nim napisane. 9:14 A kiedy przyszli do uczniów, zobaczyli wielką rzeszę wokół nich i uczonych w Piśmie, którzy im zadawali podstępne pytania. 9:15 A gdy tylko Go zobaczyli, zdumienie ogarnęło wszystkich. I zbliżając się, zaczęli Go pozdrawiać. 9:16 A On zapytał ich: O co się z nimi spieracie? 9:17 I odpowiedział Mu jeden z tłumu: Nauczycielu! Oto przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który jest w mocy ducha niemoty. 9:18 Ten, gdy go uchwyci, ciska nim na wszystkie strony; a on pieni się wtedy, zgrzyta zębami i drętwieje. Prosiłem już Twoich uczniów, żeby go wyrzucili, ale nie mogli. 9:19 A On odpowiadając im rzekł: O, plemię niewierne! Jak długo mam jeszcze przebywać wśród was? Dokądże mam was jeszcze znosić? Przyprowadźcie go do Mnie! 9:20 I przyprowadzili go do Niego. A duch, skoro tylko ujrzał Jezusa, począł rzucać chłopcem tak gwałtownie, że upadł na ziemię i wił się pokryty pianą. 9:21 Zapytał tedy Jezus jego ojca: Od jak dawna mu się to przydarza? Od dzieciństwa – odpowiedział. – 9:22 Często wrzucał go już nawet w ogień i do wody, żeby go zgubić. Jeżeli więc masz jakąś moc, ulituj się nad nami i dopomóż nam. 9:23 A Jezus odpowiedział: Jeżeli masz jakąś moc [– powiadasz]? Dla tego, kto wierzy, wszystko jest możliwe. 9:24 Od razu tedy ojciec chłopca zawołał: Wierzę, ulecz mnie z niedowiarstwa mego! 9:25 Wówczas Jezus, widząc, że tłum się gromadzi, rozkazał surowo duchowi nieczystemu: Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego i nie wracaj tu nigdy więcej! 9:26 I krzyknąwszy [duch] wyszedł, rzucając chłopcem tak silnie, że ten wyglądał jak nieżywy. Wielu mówiło nawet: umarł. 9:27 Lecz Jezus, wziąwszy go za rękę, podniósł, a on wstał. 9:28 Gdy Jezus wrócił do domu, uczniowie pytali Go na osobności: Dlaczego nam nie udało się go wyrzucić? 9:29 I powiedział im: Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą [i postem]. 9:30 A później, wyszedłszy stamtąd, szli przez Galileę. Lecz On nie chciał, żeby ktokolwiek o tym wiedział. 9:31 Głosił bowiem nauki uczniom swoim. I mówił im też, że Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi, że Go zabiją, a On po trzech dniach zmartwychwstanie. 9:32 Oni jednak nie rozumieli tych słów, ale też bali się Go pytać. 9:33 I przyszli do Kafarnaum. A gdy już weszli do domu, zapytał ich: O czym to tak rozprawialiście w drodze? 9:34 Lecz oni milczeli. Spierali się bowiem między sobą w drodze o to, który [z nich] jest największy. 9:35 Wtedy On usiadł, zwołał do siebie Dwunastu i powiedział im: Jeżeli ktoś chce być pierwszym, niech się stanie ostatnim i niech wszystkim posługuje. 9:36 A potem wziąwszy małe dziecko postawił je pośrodku nich i obejmując je ramionami, powiedział do nich: 9:37 Kto przyjmuje w imię moje takie dziecko, Mnie samego przyjmuje. Ten zaś, kto Mnie przyjmuje, nie Mnie przyjmuje, lecz Tego, który Mnie posłał. 9:38 Wtedy odezwał się Jan: Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto w imię Twoje wyrzucał czarty, a nie chodzi z nami. Zabroniliśmy mu więc, ponieważ nie chodzi z nami. 9:39 Lecz Jezus odpowiedział: Nie zabraniajcie mu. Nikt bowiem spośród tych, którzy czynią cuda w imię moje, nie będzie tak łatwo mówił źle o Mnie. 9:40 Jeśli ktoś nie jest przeciwko nam, jest z nami. 9:41 Ktokolwiek poda wam kubek wody do picia dlatego, że należycie do Chrystusa, tego, zaprawdę mówię wam, nie minie nagroda. 9:42 A jeśli ktoś stanie się gorszycielem jednego z tych małych, którzy mają wiarę, to lepiej dla niego będzie, jeśli mu uwiążą kamień młyński u szyi i wrzucą go do morza. 9:43 A jeśli twója własna ręka jest ci powodem do grzechu, to odetnij ją. Lepiej bowiem będzie, gdy jako jednoręki wejdziesz do [królestwa] życia, niż żebyś miał, posiadając obie ręce, pójść do piekła, w ogień, który nigdy nie gaśnie. 9:45 Lub jeśli twoja własna noga jest ci powodem do grzechu, to odetnij ją. Lepiej bowiem będzie, gdy z jedną nogą wejdziesz do życia, niż żebyś posiadając obie nogi miał być wrzucony do piekła. 9:47 A jeśli twoje własne oko jest ci powodem do grzechu, to wyłup je sobie. Lepiej bowiem będzie, gdy z jednym okiem wejdziesz do królestwa Bożego, niż żebyś z dwojgiem oczu miał być wrzucony do piekła, 9:48 gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie. 9:49 Bo każdy będzie posolony ogniem. 9:50 A sól jest dobra, lecz jeśli przestaje być słona, to czymże ją przyprawicie. Miejcież tedy sól w samych sobie i trwajcie we wzajemnej zgodzie. 10:1 A potem wyruszywszy stamtąd przybył w granice Judei do okolic położonych za Jordanem. Rzesze ludzi znów ściągały ku Niemu, a On, jak to miał w zwyczaju, nauczał ich. 10:2 I oto przyszli do Niego faryzeusze i pragnąc przychwycić Go na słowie, zapytali: Czy może mąż oddalić żonę? 10:3 A On odpowiedział również pytaniem: Co wam przykazał Mojżesz? 10:4 Mojżesz zezwolił dać list rozwodowy i oddalić – odpowiedzieli. 10:5 Wtedy rzekł do nich Jezus: To ze względu na zatwardziałość serc waszych napisał wam takie przykazanie. 10:6 Jednakże na początku stwarzania uczynił Bóg mężczyznę i kobietę. 10:7 Dlatego też zostawia człowiek ojca swego i matkę swoją 10:8 i łączy się ze swą żoną, aby być we dwoje jednym ciałem. Tak więc choć pozostaną dwoje, będą stanowić jedno ciało. 10:9 Co tedy Bóg złączył, niech tego człowiek nie rozłącza. 10:10 A w domu uczniowie znów zapytali Go o to. 10:11 I odpowiedział im: Ktokolwiek oddaliłby swoją żonę, a pojąłby inną, dopuszcza się względem niej cudzołóstwa. 10:12 Podobnie gdyby żona porzuciła swego męża i poślubiła innego, również popełnia cudzołóstwo. 10:13 Przynoszono Mu także dzieci, żeby się ich dotknął, ale uczniowiepowstrzymywali [przychodzących]. 10:14 Widząc to Jezus obruszył się i rzekł do nich: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie. Nie powstrzymujcie ich. Do takich bowiem należy królestwo Boże. 10:15 Zaprawdę mówię wam: jeśli ktoś nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, nie wejdzie doń. 10:16 I tuląc je do siebie, błogosławił, kładąc na nie swe ręce. 10:17 A kiedy już wyruszył w drogę, przybiegłszy ktoś upadł przed Nim na kolana i pytał go: Nauczycielu dobry, co mam czynić, żeby osiągnąć życie wieczne? 10:18 A Jezus powiedział mu: Dlaczego nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg. 10:19 Czy znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie dawaj fałszywego świadectwa, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę? 10:20 A on odpowiadając rzekł: Nauczycielu, wszystko to wypełniałem od młodości 10:21 Wtedy Jezus, wejrzawszy nań z miłością, powiedział do niego: Jednego ci jeszcze brakuje: Idź, sprzedaj, co masz, i rozdaj [pieniądze] ubogim, a wtedy będziesz miał skarb w niebie. Potem weź krzyż i chodź za Mną! 10:22 Lecz on sposępniał usłyszawszy te słowa i odszedł zasmucony. Posiadał bowiem liczne dobra. 10:23 A Jezus, rozejrzawszy się dokoła, powiedział do swoich uczniów: Jakże trudno będzie bogaczom wejść do królestwa Bożego! 10:24 A gdy uczniowie dziwili się Jego słowom, wtedy Jezus odpowiadając rzekł do nich po raz drugi: Dzieci, jakże trudno jest wejść do królestwa Bożego tym, którzy całą nadzieję złożyli w pieniądzach. 10:25 Łatwiej jest wielbłądowi przecisnąć się przez ucho igielne, niż bogaczowi wejść do królestwa Bożego. 10:26 Wtedy oni dziwili się jeszcze bardziej i mówili jeden do drugiego: Któż wobec tego będzie zbawiony. 10:27 A Jezus spojrzawszy na nich powiedział: U ludzi jest to rzeczywiście niemożliwe, ale nie u Boga. Wszystko jest bowiem możliwe u Boga. 10:28 Wówczas zaczął do Niego mówić Piotr: Oto my zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. 10:29 A Jezus odpowiadając rzekł: Nie masz nikogo, kto by opuściwszy dla Mnie i dla Ewangeii dom albo braci i siostry, albo matkę, albo ojca, albo dzieci, albo pole 10:30 nie otrzymał stokroć tyle w tym życiu domów, braci i sióstr, i matek, i dzieci, i pola wśród prześladowań – a życia wiecznego w przyszłości. 10:31 Wielu bowiem pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi. 10:32 A kiedy zmierzali do Jerozolimy, Jezus wyprzedzał ich. Dziwili się tedy, a ci, co szli za Nim, byli przerażeni. Lecz On znów wziąwszy ze sobą Dwunastu począł im mówić o tym, co miało Go spotkać: 10:33 Oto idziemy do Jerozolimy, a Syn Człowieczy będzie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. A ci zasądzą Go na śmierć i wydadzą poganom. 10:34 I będą się zeń naśmiewać i pluć Mu w twarz, a po ubiczowaniu zabiją Go. Lecz On po trzech dniach zmartwychwstanie. 10:35 A oto Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, przyszli do Niego i powiedzieli: Nauczycielu, chcielibyśmy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy. 10:36 A On rzekł: Co chcecie, żebym wam uczynił? 10:37 I odpowiedzieli Mu: Uczyń, żebyśmy zasiedli w chwale Twojej, jeden po prawej, a drugi po lewej stronie Twojej. 10:38 A Jezus odrzekł na to: Nie, wiecie, czego żądacie. A kielich, który Ja będę pił, czy potraficie wypić? Albo przyjąć chrzest, którym Ja będę chrzczony? 10:39 I odpowiedzieli, Mu: Potrafimy. Lecz Jezus odrzekł na to: Wprawdzie będziecie pić kielich, który Ja mam pić, i chrzest, którym Ja mam być ochrzczony, wy również przyjmiecie, 10:40 lecz co do miejsca po mojej prawej lub po lewej stronie, to nie jest moją rzeczą dać je wam. Dostaną je ci, dla których jest przygotowane. 10:41 A pozostałych dziesięciu, gdy to usłyszało, poczęli łajać Jakuba i Jana. 10:42 Wtedy Jezus przywołał ich do siebie i powiedział: Wiecie przecież, że ci, którzy uchodzą za władców nad narodami, rzeczywiście panują nad nimi, a ci, co wiele znaczą, ciążą nad nimi swą władzą. 10:43 Lecz nie ma tak być u was. Kto by wśród was chciał być wielkim niech będzie waszym sługą, 10:44 a kto by chciał stać się pierwszym, niech będzie niewolnikiem wszystkich. 10:45 Bo i Syn Człowieczy również nie przyszedł po to, żeby Mu służono, lecz żeby służyć i oddać swoje życie na okup za wielu. 10:46 I tak oto weszli do Jerycha. A kiedy wychodzili z Jerycha, On, uczniowie Jego i niemała rzesza ludzi, siedział przy drodze Bartymeusz, syn Tymeusza, żebrak niewidomy. 10:47 Słysząc, że to Jezus z Nazaretu, począł wołać: Synu Dawida, Jezusie, zlituj się nade mną! 10:48 Wielu upominało go, żeby umilkł, lecz on jeszcze głośniej wołał: Synu Dawida, ulituj się nade mną! 10:49 Zatrzymawszy się tedy Jezus kazał przywołać go do siebie. I wołali niewidomego mówiąc: Bądź dobrej myśli, chodź, woła cię. 10:50 A on, zrzuciwszy swój płaszcz, zerwał się i przybiegł do Jezusa. 10:51 Powiedział do niego Jezus: Co chcesz, żebym ci uczynił? A niewidomy odrzekł: Rabbuni, żebym przejrzał. 10:52 Wtedy rzekł mu Jezus: Idź, uzdrowiła cię Twoja wiara. I zaraz przejrzał i ruszył za Nim w drogę. 11:1 A gdy się przybliżyli do Jerozolimy, dochodząc do Betfage i do Betanii koło Góry Oliwnej, wtedy wysłał dwu spośród swoich uczniów 11:2 i rzekł do nich: Idźcie do wsi, która jest przed wami. Zaraz na początku znajdziecie tam uwiązanego osiołka, na którym nikt z ludzi dotychczas nie zasiadał. Odwiążcie go i przyprowadźcie tu. 11:3 A gdyby was ktoś zapytał: Co robicie? – odpowiedzcie, że Pan go potrzebuje i że zaraz odeśle go tu znowu. 11:4 Poszli tedy i znaleźli osiołka uwiązanego przy drzwiach na zewnątrz, od ulicy. I odwiązali go. 11:5 A niektórzy spośród stojących tam mówili do nich: Po co odwiązujecie tego osiołka? 11:6 A oni odpowiedzieli tak, jak nakazał im Jezus. Wtedy pozwolili im. 11:7 Przyprowadzili tedy osiołka do Jezusa, okryli swymi płaszczami, a Jezus usiadł na nim. 11:8 Wielu zaś rozściełało swoje płaszcze na drodze, podczas gdy inni rzucali zielone gałązki, które pościnali na polu. 11:9 A ci, którzy szli na przedzie, podobnie jak i ci, którzy postępowali z tyłu, wołali głośno: Hosanna, Błogosławiony Ten, który przybywa w imię Pana! 11:10 Królestwo ojca naszego Dawida, które oto nadchodzi, niech będzie błogosławione! Hosanna na wysokościach! 11:11 I tak oto przybył do Jerozolimy i wszedł do świątyni. A gdy wszystko zobaczył, o późnej już porze wyszedł razem z Dwunastoma do Betanii. 11:12 Dnia następnego zaś, gdy opuścili Betanię, uczuł głód. 11:13 Spostrzegłszy tedy z daleka drzewo figowe okryte liśćmi, zbliżył się do niego, spodziewając się, że, być może, znajdzie coś na nim. Lecz gdy podszedł do drzewa, nie znalazł na nim nic prócz liści. A przecież czy nie był to już czas na figi? 11:14 I powiedział do drzewa: Niech już nikt nigdy, na wieki, nie zje z ciebie owocu! Słyszeli to także uczniowie Jego. 11:15 I przyszli do Jerozolimy. A gdy wszedł do świątyni, począł wyrzucać tych, którzy tam sprzedawali i kupowali. Powywracał stoły tych, co zmieniali pieniądze, i ławki sprzedawców gołębi. 11:16 I nie pozwolił nawet przenosić jakichkolwiek sprzętów przez dziedziniec świątyni. 11:17 A potem tak ich nauczał: Czyż nie jest napisane, że dom mój jest domem modlitwy dla wszystkich narodów? A wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców. 11:18 A gdy usłyszeli o tym arcykapłani i uczeni w Piśmie, natychmiast zaczęli się zastanawiać, jak by Go zgładzić. Obawiali się Go bowiem, bo cały lud zachwycał się Jego nauką. 11:19 A gdy nastał wieczór, znów wyszli poza miasto. 11:20 A rano przechodząc zobaczyli figę uschłą od samych korzeni. 11:21 Wtedy Piotr przypomniał ją sobie i powiedział: Rabbi, zobacz, oto figa, którą przekląłeś, uschła! 11:22 Jezus zaś odpowiadając rzekł do nich: Miejcie wiarę w Boga! 11:23 Zaprawdę mówię wam, jeśli ktoś powie tej górze: Powstań i rzuć się do morza – i nie będzie przy tym żadnego wątpienia w jego sercu, że spełni się to, czego żąda – to tak się stanie. 11:24 Dlatego mówię wam: Wierzcie, że wszystko, o co modląc się prosicie, otrzymacie – i stanie się wam tak. 11:25 A gdy zamierzacie się modlić, przebaczcie sobie, jeśli ktoś ma coś przeciw komuś, ażeby i Ojciec, który jest w niebie, przebaczył wam wasze grzechy. [26] 11:27 I znów przyszli do Jerozolimy. A gdy obchodził świątynię, zbliżyli się do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie oraz starsi 11:28 i pytali Go: Jaką mocą to czynisz? Kto Ci dał taką władzę, żebyś to mógł czynić? 11:29 A Jezus odpowiedział im: Zadam wam i Ja jedno pytanie. Gdy Mi odpowiecie, wtedy Ja wam powiem, jaką mocą to czynię: 11:30 Czy chrzest Jana z nieba jest, czy też pochodzi od ludzi? Odpowiedzcie Mi! 11:31 A oni poczęli się zastanawiać między sobą, mówiąc: Jeżeli powiemy, że z nieba, to zapyta nas: Czemu nie uwierzyliście mu? 11:32 Jeżeli zaś powiemy, że z ludzi, to... I ogarniał ich lęk przed ludem, bo wszyscy uważali Jana za proroka. 11:33 Odpowiedzieli tedy Jezusowi: Nie wiemy. Wówczas rzekł im Jezus: Wobec tego i Ja wam nie powiem, jaką mocą to czynię. 12:1 A potem zaczął do nich mówić w przypowieściach: Pewien człowiek założył sobie winnicę: ogrodził ją płotem, wykopał [dół na] prasę i zbudował wieżę. Potem wynajął ją dzierżawcom, a sam wyjechał. 12:2 Gdy nadszedł czas, posłał do dzierżawców swego sługę, żeby odebrać należną mu część plonów. 12:3 A oni pochwycili go, pobili i odesłali z niczym. 12:4 Posłał tedy do nich ponownie innego sługę. Ale i tego, poraniwszy w głowę, obrzucili obelgami. 12:5 Wówczas posłał jeszcze innego, lecz tego zabili. A spośród wielu innych – jednych pobili, drugich pozabijali. 12:6 Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał wreszcie i jego do nich mówiąc [sobie]: Uszanują przynajmniej mojego syna. 12:7 Tymczasem dzierżawcy tak postanowili między sobą: On jest dziedzicem! Chodźcie, zabijemy go, to dziedzictwo nam przypadnie. 12:8 Pochwycili go tedy, zabili i wyrzucili poza granicę. 12:9 Cóż tedy uczyni im właściciel winnicy? Przyjdzie, wytraci tych dzierżawców i odda winnicę innym. 12:10 Czyż nie czytaliście tych oto słów Pisma: Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym; 12:11 jest to dzieło Pana i wydaje się przedziwne oczom naszym. 12:12 I zastanawiali się, jak by Go pojmać, lecz bali się tłumu. Wiedzieli przecież, że to do nich mówił w tej przypowieści. I pozostawiwszy Go, odeszli. 12:13 I posłali do Niego kilku spośród faryzeuszy i herodianów, aby Go pochwycili na słowie. 12:14 Przyszedłszy tedy powiedzieli do Niego: Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny, nie zależy Ci na nikim i nie dbasz o względy ludzkie, lecz kierując się prawdą, uczysz drogi Bożej. Wolno płacić cesarzowi podatek czy nie? Mamy go płacić czy nie płacić? 12:15 A On, rozpoznawszy ich obłudę, powiedział: Czemu Mnie kusicie? Przynieście Mi denara, niech zobaczę. I przynieśli Mu. Wtedy ich zapytał: 12:16 Czyja to podobizna i napis? I powiedzieli: Cesarza. Tedy im rzekł na to: 12:17 Oddajcie więc, co jest cesarza, cesarzowi, a co jest Boskiego – Bogu. Wtedy Go podziwiali. 12:18 I przyszli do Niego saduceusze, ci, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i pytali Go mówiąc: 12:19 Mojżesz napisał nam tak: Jeżeli umrze bezdzietnie czyjś brat, zostawiając żonę, to jego brat winien pojąć ją za żonę i zrodzić potomstwo swojemu bratu. 12:20 Otóż było raz siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł nie zostawiwszy potomstwa. 12:21 Potem wziął ją drugi, również umarł i też nie zostawił potomstwa; podobnie trzeci. 12:22 I [w ten sposób brało ją za żonę] siedmiu, [lecz] nie zostawiło potomstwa. Ostatecznie po wszystkich zmarła także i kobieta. 12:23 Którego z tych będzie żoną w chwili zmartwychwstania, gdy z grobu powstaną? Siedmiu przecież miało ją za żonę? 12:24 A Jezus odpowiadając im rzekł: Czyż nie dlatego błądzicie, że nie znacie ani Pisma, ani mocy Bożej ? 12:25 Kiedy zmartwychwstaną, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie w niebie. 12:26 A o umarłych, że zmartwychwstaną, czy nie czytaliście w księdze Mojżesza, w związku z owym krzakiem, jak to mu Bóg oznajmił mówiąc: Ja jestem Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba? 12:27 Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych. Jesteście tedy w wielkim błędzie. 12:28 A oto jeden z uczonych w Piśmie, słysząc, jak Go wypytywali i jak On trafnie im odpowiadał, zapytał Go, jakie przykazanie jest pierwsze ze wszystkich. 12:29 A Jezus odpowiedział: Pierwsze przykazanie pośród wszystkich innych jest to: Słuchaj, Izraelu, Pan, Bóg nasz, jest jedynym Panem. 12:30 Będziesz miłował Pana Boga twego całym sercem twoim, całą duszą twoją, całym twoim umysłem i wszystkimi siłami twymi. 12:31 A oto drugie: Będziesz miłował bliźniego twego jak siebie samego. Nie ma przykazania, które byłoby większe od tych. 12:32 A uczony w Piśmie powiedział: Dobrze, Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, że jest tylko Jeden [Bóg] i że nie ma innego prócz Niego. 12:33 I że miłować Go całym sercem, całym umysłem, całą duszą i wszystkimi siłami, a bliźniego jak siebie samego – to znaczy o wiele więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary. 12:34 Widząc tedy Jezus, że rozsądnie odpowiedział, rzekł do niego: Jesteś niedaleko od królestwa Bożego. I nikt już nie miał odwagi zadawać Mu pytań. 12:35 Jezus, ucząc w świątyni, zapytał: Jakim sposobem mogą uczeni w Piśmie utrzymywać, że Mesjasz jest synem Dawida? 12:36 Przecież sam Dawid powiedział w Duchu Świętym: Rzekł Pan do Pana mego, zasiadaj po prawicy mojej, aż złożę twoich nieprzyjaciół jako podnóżek pod twoje stopy. 12:37 Jeżeli więc Dawid nazywa Go Panem, to jakże On może być synem [Dawida]? A wielka rzesza chętnie Mu się przysłuchiwała. 12:38 I mówił im też w swym nauczaniu: Strzeżcie się uczonych w Piśmie! Lubią oni przechadzać się w dostojnych szatach, odbierać pozdrowienia na rynku, 12:39 zasiadać na pierwszych krzesłach w synagogach i zajmować najgodniejsze miejsca na ucztach. 12:40 Objadają oni domy wdów, przeciągając dla pozorów swoje modlitwy. Spotka ich tym surowsza kara. 12:41 Siedząc naprzeciw skarbony, przypatrywał się, jak lud wrzucał do skarbony monety. Wielu bogatych wrzucało dużo. 12:42 A gdy przyszła pewna uboga wdowa, wrzuciła dwa małe pieniążki, to jest jeden grosz. 12:43 Wtedy, przywoławszy swoich uczniów, rzekł im: Zaprawdę powiadam wam, że ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy, którzy wkładali do skarbony. 12:44 Wszyscy bowiem dawali z tego, co im zbywało, a ona ze swego ubóstwa oddała wszystko, co miała, całe swoje utrzymanie. 13:1 A kiedy wychodził ze świątyni, rzekł doń jeden z Jego uczniów: Nauczycielu, popatrz, co za kamienie, jakie konstrukcje! 13:2 Jezus zaś odpowiadając na to rzekł: Widzisz te ogromne budowle? Nie pozostanie z nich ani jeden kamień na kamieniu, wszystko będzie zwalone. 13:3 A kiedy siedział na Górze Oliwnej, naprzeciw świątyni, pytali Go Piotr, Jakub, Jan i Andrzej, gdy znaleźli się na osobności: 13:4 Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak, że się to wszystko już zaczyna spełniać? 13:5 A Jezus, odpowiadając im począł mówić: 13:6 Uważajcie, żeby was ktoś nie uwiódł; przyjdzie bowiem [rzekomo] w imię moje wielu takich, którzy będą mówić, że to Ja jestem. I oszukają wielu. 13:7 A kiedy usłyszycie o wojnach i o wieściach z wojen, nie poddawajcie się przerażeniu. Musi to nastąpić, ale to jeszcze nie będzie oznaczać końca. 13:8 Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu. Będą też miejscami trzęsienia ziemi i głód. I to będzie początek ucisków. 13:9 A wy uważajcie na samych siebie: będą was bowiem wodzić po sądach i biczować w synagogach. Każą wam również stawać przed namiestnikami i przed królami z mego powodu, abyście wobec nich dawali świadectwo. 13:10 Przedtem jednak musi być głoszona Ewangelia wszystkim narodom. 13:11 A gdy was będą prowadzić na skazanie, nie martwcie się o to, co będziecie mówili. Mówcie to, co wam będzie dane w owej chwili. To nie wy będziecie mówili, lecz Duch Święty. 13:12 Brat będzie bowiem wydawał na śmierć własnego brata, a ojciec syna. Dzieci będą występować przeciwko rodzicom, zabijając ich. 13:13 Z powodu mojego imienia będziecie znienawidzeni przez wszystkich. A kto wytrwa do końca, będzie zbawiony. 13:14 A kiedy ujrzycie brzydotę spustoszenia tam, gdzie nie powinno jej być – kto to czyta, niech zrozumie. Wówczas ci, którzy są w Judei, niech uciekają w góry. 13:15 A kto będzie na dachu, niech nie zstępuje do domu i nie wchodzi do wnętrza, żeby coś zabrać. 13:16 Ten zaś, kto będzie na polu, niech nie wraca do domu, żeby zabrać ubranie. 13:17 Biada też w owe dni brzemiennym i karmiącym. 13:18 Wy zaś módlcie się, żeby to wszystko nie przydarzyło się w zimie. 13:19 Będą to bowiem dni takich utrapień, jakich od początku świata, który został stworzony przez Boga, nie było dotąd i w przyszłości nie będzie. 13:20 A gdyby Pan nie skrócił tych dni, nikt by nie ocalał. Lecz ze względu na wybranych będą skrócone dni owe. 13:21 Jeśliby wam tedy ktoś powiedział: Oto tu jest Mesjasz albo tam, nie wierzcie. 13:22 Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i będą okazywać znaki i czynić rzeczy niezwykłe, aby uwieść, jeśliby to było możliwe nawet wybranych. 13:23 Miejcie się więc na baczności. Oto przepowiedziałem wam wszystko. 13:24 Lecz w dni owe, po wspomnianym już ucisku, słońce się zaćmi i księżyc przestanie świecić, 13:25 i gwiazdy poczną spadać, a moce, które są na niebie, będą poruszone. 13:26 Wtedy też ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w obłokach z wielką mocą i w majestacie. 13:27 Wówczas pośle swoich aniołów i zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańców ziemi aż do szczytów nieba. 13:28 Wyciągnijcie też naukę z podobieństwa do drzewa figowego: gdy gałęzie jego stają się już soczyste i wypuszczają liście, poznajecie, że zbliża się lato. 13:29 Otóż podobnie i wy: gdy zobaczycie, że się to wszystko dzieje, wiedzcie, że jest blisko, że już we drzwiach. 13:30 Zaprawdę mówię wam, nie przeminie to pokolenie, nim się to wszystko stanie. 13:31 Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. 13:32 O dniu zaś owym albo o godzinie nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec. 13:33 Miejcie się na baczności, czuwajcie, bo nie wiecie kiedy przyjdzie ten czas. 13:34 Rzecz ma się bowiem tak jak z człowiekiem, który wyjechawszy, zostawił swój dom, powierzając pieczę nad wszystkim swoim sługom, z których każdemu wyznaczył własne zajęcie, a odźwiernemu kazał czuwać. 13:35 Czuwajcie tedy, bo nie wiecie, kiedy pan domu nadejdzie: późnym wieczorem, o północy czy wraz z pianiem koguta, czy rano, 13:36 bo może się zdarzyć, że przychodząc niespodziewanie, zastanie was śpiących. 13:37 A to, co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie! 14:1 Po dwu dniach miała być Pascha i Święto Przaśników. I przemyśliwali arcykapłani oraz uczeni w Piśmie, jak ująć Go podstępnie i zabić. 14:2 Mówili sobie tak: Byle nie w święto, żeby czasem nie doszło do wzburzenia wśród ludu. 14:3 A kiedy był w Betanii i w domu Szymona Trędowatego siedział przy stole, przyszła pewna kobieta z naczyniem alabastrowym, pełnym czystego cennego olejku nardowego. A gdy rozbiła alabaster i wylała olejek na Jego głowę, 14:4 niektórzy oburzając się szemrali między sobą: Po co zmarnowano taki kosztowny olejek? 14:5 Można było przecież sprzedać go za więcej niż trzysta denarów, a pieniądze rozdać ubogim. I szemrali przeciwko kobiecie. 14:6 A Jezus powiedział: Zostawcie ją w spokoju; dlaczego jej dokuczacie? Przecież ona wyświadczyła Mi dobrodziejstwo. 14:7 Ubogich zawsze macie między sobą i kiedy tylko chcecie możecie im dobrze czynić. A Mnie nie zawsze macie. 14:8 Ona uczyniła, co mogła; zawczasu już namaściła moje ciało [przygotowując je] na pogrzeb. 14:9 Zaprawdę mówię wam, że gdzie tylko będzie głoszona Ewangelia, na całym świecie, będą również opowiadać na jej pamiątkę, i o tym, co ona uczyniła. 14:10 Wtedy Judasz Iskariota, jeden z Dwunastu, odszedł do arcykapłanów, aby Go im wydać. 14:11 A oni na wieść o tym bardzo się ucieszyli i przyrzekli mu dać pieniądze. A on zastanawiał się, jak by Go wydać. 14:12 W pierwszy zaś dzień Przaśników, kiedy ofiarowano Paschę, powiedzieli do Niego uczniowie: Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali spożywanie Paschy? 14:13 Wówczas On posłał dwóch swoich uczniów i powiedział im: Idźcie do miasta. Po drodze wyjdzie naprzeciw wam pewien człowiek z dzbanem wody. 14:14 Idźcie za nim. A tam, gdzie on wejdzie, powiedzcie właścicielowi domu tak: Nauczyciel pyta: Gdzie jest moja gospoda, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? 14:15 Wtedy on wam pokaże miejsce [gdzie można będzie zasiąść) do jedzenia dość obszerne, przystrojone już i gotowe. Tam przygotujcie dla nas [Paschę]. 14:16 Poszli tedy uczniowie Jego i przyszli do miasta; znaleźli wszystko tak, jak im powiedział; i przygotowali Paschę. 14:17 A gdy nastał wieczór, przyszedł z Dwunastoma. 14:18 Gdy zajęli miejsca i już jedli, powiedział Jezus: Zaprawdę mówię wam, że jeden z was, jedząc ze Mną, zdradzi Mnie. 14:19 A oni zaczęli się smucić i pytać jeden po drugim: Czy to ja? 14:20 Wtedy im odpowiedział: Jeden z Dwunastu, ten, który wyciąga ze Mną rękę ku misie. 14:21 Syn Człowieczy odchodzi, tak jak jest o Nim napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Lepiej by było temu człowiekowi nie narodzić się wcale. 14:22 A kiedy jedli, Jezus wziął chleb, pobłogosławił go, połamał i rozdał im mówiąc: Bierzcie, to jest moje ciało. 14:23 Potem wziął kielich i dzięki czyniąc dawał im. I pili z niego wszyscy. 14:24 I powiedział do nich: To jest moja krew, [krew] Przymierza, która będzie wylana za wielu. 14:25 Zaprawdę mówię wam, że już nie będę pić z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, w którym wypiję nowy [kielich] w królestwie Bożym. 14:26 A kiedy odśpiewano hymn, wyszli na Górę Oliwną. Wtedy Jezus powiedział do nich: 14:27 Wszyscy zachwiejecie się wskutek [tego, co spotka] Mnie. Napisane jest bowiem: Uderzę pasterza i rozproszą się owce. 14:28 Lecz kiedy powstanę, pójdę przed wami do Galilei. 14:29 A Piotr odrzekł Mu na to: Choćby i wszyscy się zachwiali – ja nie. 14:30 Wówczas odpowiedział mu Jezus: Zaprawdę mówię ci, że dziś, tej właśnie nocy, zanim kur dwa razy zapieje, właśnie ty trzy razy się Mnie zaprzesz. 14:31 Lecz on jeszcze uporczywiej powtarzał: Choćbym miał umrzeć z Tobą, nie zaprę się Ciebie. Podobnie zresztą mówili wszyscy. 14:32 A gdy przyszli do ogrodu zwanego Getsemani, powiedział swoim uczniom: Zostańcie tu, dopóki będę się modlił. 14:33 Potem wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana. Sam począł drżeć i ogarnęła Go trwoga. 14:34 I powiedział do nich: Smutna jest dusza moja aż do śmierci. Zostańcie tu i czuwajcie. 14:35 A kiedy odszedł trochę, upadł na ziemię i modlił się, aby, jeśli to możliwe, minęła Go ta godzina. 14:36 I mówił: Abba, Ojcze! Ty wszystko możesz! Weź więc ode Mnie ten kielich, lecz [niech się stanie] nie to, czego Ja chcę, ale to, czego Ty [pragniesz]. 14:37 A gdy wrócił, znalazł ich we śnie pogrążonych. Powiedział tedy do Piotra: Szymonie, ty śpisz? Nie mogłeś czuwać przez jedną godzinę? 14:38 Czuwajcie i módlcie się, abyście nie popadli w pokusę, bo duch jest wprawdzie pełen gorliwości, ale ciało słabe. 14:39 A potem odszedł i modlił się tymi samymi słowami 14:40 A gdy wrócił, znów zastał ich, jak spali. Senne bowiem były ich oczy. I nie wiedzieli, co Mu odpowiedzieć. 14:41 Przyszedłszy zaś po raz trzeci, powiedział im: Śpijcie już i odpoczywajcie. Dosyć już. Nadeszła godzina: Oto Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. 14:42 Wstańcie, chodźmy, zbliża się bowiem już mój zdrajca. 14:43 A gdy On jeszcze to mówił, nadszedł Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim tłum cały, wysłany przez arcykapłanów, uczonych w Piśmie i starszych, z mieczami i z kijami. 14:44 A zdrajca dał im znak mówiąc: To jest Ten, którego ja pocałuję. Bierzcie Go i prowadźcie ostrożnie. 14:45 A gdy tylko nadeszli, natychmiast zbliżył się do Niego i powiedział: Rabbi! I pocałował Go. 14:46 A tamci od razu rzucili się na Niego z rękami i obezwładnili Go. 14:47 Jeden zaś spośród obecnych tam chwycił za miecz i uderzył sługę najwyższego kapłana, odcinając mu ucho. 14:48 Jezus zaś powiedział do nich: Jak na zbója wyszliście z mieczami i z kijami, żeby Mnie pochwycić. 14:49 A przecież co dzień byłem wśród was w świątyni, ucząc was, i nie pojmaliście Mnie. Lecz Pismo musi się wypełnić. 14:50 Wtedy [uczniowie], zostawiwszy Go, wszyscy uciekli. 14:51 Pewien zaś młodzieniec, który szedł za Nim mając na sobie tylko nakrycie z płótna, gdy go pochwycono, 14:52 zostawił płótno i uciekł im nagi. 14:53 A kiedy przyprowadzili Jezusa do najwyższego kapłana, zebrali się wszyscy kapłani i starsi, i uczeni w Piśmie. 14:54 Piotr zaś szedł z Nim z daleka aż do wewnętrznego dziedzińca domu najwyższego kapłana. A potem, usiadłszy razem ze służącymi, grzał się przy ogniu. 14:55 A najwyżsi kapłani z całą Wysoką Radą szukali jakiegoś świadectwa przeciwko Jezusowi, by móc Go zgładzić, ale nie znaleźli. 14:56 I było nawet wielu, którzy fałszywie zeznawali przeciw Niemu, ale nie było zgodności między ich zeznaniami. 14:57 Wreszcie wstali jacyś [świadkowie] i poczęli zeznawać przeciwko Niemu fałszywie mówiąc: 14:58 Słyszeliśmy, jak mówił: Zburzę tę świątynię uczynioną rękami [ludzkimi] i w ciągu trzech dni postawię inną, zbudowaną nie rękami [ludzkimi]. 14:59 I też nie było zgodne ich zeznanie. 14:60 Wtedy najwyższy kapłan, stanąwszy na środku, zapytał Jezusa: Nic nie odpowiadasz na to, co Ci zarzucają? 14:61 A On milczał, nie odpowiadając wcale. Wtedy najwyższy kapłan znów Go zapytał: Czy Ty jesteś Mesjaszem, Synem Błogosławionego? 14:62 A Jezus odpowiedział: Tak, jestem! Zobaczycie także Syna Człowieczego, który zasiada po prawicy Wszechmogącego i przychodzi w obłokach niebieskich. 14:63 Wtedy arcykapłan, rozdzierając swoje szaty, powiedział: Czyż jeszcze potrzebni nam świadkowie? 14:64 Słyszeliście przecież bluźnierstwo: Co się wam wydaje? A oni wszyscy uznali, że winien jest śmierci. 14:65 Wówczas niektórzy poczęli pluć na Niego i zakrywając Mu twarz i bijąc Go pięściami, mówili: Prorokuj! Również i słudzy bili Go po twarzy. 14:66 A gdy Piotr był na dole, na dziedzińcu pałacowym, przyszła tam jedna ze służących najwyższego kapłana. 14:67 Zobaczyła Piotra grzejącego się [przy ognisku] i przyjrzawszy się mu, powiedziała: I ty byłeś z Jezusem z Nazaretu. 14:68 Lecz on zaprzeczył mówiąc: Nie znam cię i wcale nie wiem, o czym mówisz. I wyszedł sam na zewnątrz, a wtedy właśnie kur zapiał. 14:69 A gdy zaraz potem zobaczyła go jakaś służąca, zaczęła mówić do stojących obok: I on jest [jednym] z nich. 14:70 A on zaprzeczył po raz drugi. Chwilę potem ci, którzy stali tam, zaczęli mówić do Piotra: Ty rzeczywiście należysz do nich; jesteś przecież Galilejczykiem. 14:71 A on począł się zaklinać i przysięgać mówiąc: Wcale nie znam tego Człowieka i nie wiem, o czym mówicie. 14:72 I w tym momencie kur zapiał po raz drugi. A Piotr przypomniał sobie słowa Jezusa: Zanim kur dwa razy zapieje, ty zaprzesz się Mnie trzy razy. I zaczął płakać. 15:1 I natychmiast wczesnym rankiem najwyżsi kapłani razem ze starszymi, z uczonymi w Piśmie i z całą Radą powzięli uchwałę; związawszy Jezusa odprowadzili Go i wydali Piłatowi. 15:2 A Piłat zapytał Go: Czy Ty jesteś królem żydowskim? A On odpowiadając mu rzekł: Jest, jak mówisz. 15:3 A kapłani wysuwali przeciw Niemu wiele zarzutów. 15:4 Piłat zaś zapytał Go po raz drugi, mówiąc: Nic nie odpowiadasz? Widzisz, ile Ci zarzucają? 15:5 Lecz Jezus nic już nie odpowiedział, tak że aż dziwił się Piłat. 15:6 A na każde święto wypuszczał im zwykle jednego z więźniów, tego, o którego prosili. 15:7 Był wówczas niejaki Barabasz, uwięziony wspólnie z rebeliantami, którzy podczas rozruchów dokonali jakiegoś zabójstwa. 15:8 A gdy tłum pojawił się i poczęto domagać się tego, co zwykł był zawsze czynić, 15:9 wtedy Piłat zapytał ich: Czy chcecie, żebym wam uwolnił króla żydowskiego? 15:10 Wiedział bowiem, że najwyżsi kapłani wydali Go kierując się zawiścią. 15:11 Ale arcykapłani podburzyli tłum, żeby im wypuścił raczej Barabasza. 15:12 Zapytał ich tedy Piłat ponownie: A cóż chcecie, bym uczynił z tym, którego nazywacie królem żydowskim? 15:13 A oni zawołali już po raz drugi: Ukrzyżuj Go! 15:14 A cóż On złego uczynił? – zapytał ich Piłat. Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: Ukrzyżuj Go! 15:15 Chcąc tedy uczynić zadość ludowi, Piłat wypuścił im Barabasza, a Jezusa, poleciwszy ubiczować, wydał na ukrzyżowanie. 15:16 Przyprowadzili Go tedy żołnierze na wewnętrzny dziedziniec, czyli do pretorium, i zwołali tam całą kohortę. 15:17 Potem odziali Go w purpurę i uplótłszy z cierni koronę włożyli Mu [na głowę]. 15:18 I zaczęli Go tak oto pozdrawiać: Witaj, królu żydowski! 15:19 Bili Go przy tym trzciną po głowie, pluli nań i przyklękając przed Nim oddawali Mu cześć. 15:20 A gdy już skończyli się zeń naigrawać, zdarli z Niego purpurę i przyodziali Go w Jego własne szaty. Potem wyprowadzili Go na ukrzyżowanie. 15:21 I zmusili przechodzącego przypadkiem – wracał z pola – niejakiego Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa, żeby niósł Jego krzyż. 15:22 I tak przyprowadzili Go na miejsce zwane Golgota co oznacza: Miejsce Czaszki. 15:23 A do picia podawali Mu wino z mirrą. Ale nie przyjął. 15:24 Ukrzyżowawszy Go, podzielili jego odzienie, rzucając przy tym losy [by rozstrzygnąć], co kto ma wziąć. 15:25 Była zaś godzina trzecia. I tak oto ukrzyżowali Go. 15:26 Był też napis wyjaśniający Jego winę: Król żydowski. 15:27 Ukrzyżowano razem z Nim dwu przestępców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie. 15:28 [I tak oto wypełniło się Pismo, które mówi: I zaliczono Go pomiędzy złoczyńców.] 15:29 Przechodzący [przed krzyżem] przeklinali Go i potrząsali głowami, krzycząc: Ej, Ty, który burzysz świątynię i w ciągu trzech dni stawiasz ją na nowo, 15:30 ratuj siebie samego, zstąp z krzyża! 15:31 Podobnie też i arcykapłani, drwiąc z Niego, mówili do uczonych w Piśmie: Innych zbawiał, a siebie samego nie może ocalić. 15:32 Mesjasz! Król Izraela! Niech zstąpi teraz z krzyża, żebyśmy zobaczyli, to uwierzymy. Ubliżali Mu nawet ci, którzy byli razem z Nim ukrzyżowani. 15:33 A o godzinie szóstej ciemności ogarnęły całą ziemię [i trwały] ażdo godziny dziewiątej. 15:34 O godzinie dziewiątej Jezus zawołał wielkim głosem: Eloi, Eloi, lamma sabachtani! to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił. 15:35 A niektórzy spośród stojących tam słysząc te słowa, mówili: Oto Eliasza woła. 15:36 Potem podbiegł ktoś, nasycił octem gąbkę i umocowawszy ją na trzcinie, podał Mu do picia, mówiąc przy tym: Poczekajcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, żeby Go zdjąć [z krzyża]. 15:37 A Jezus, zawoławszy donośnym głosem, skonał. 15:38 Wtedy zasłona w świątyni rozdarła się na dwie części – od góry aż do dołu. 15:39 A setnik, który stał naprzeciw, widząc, że tak skonał, rzekł: Ten Człowiek był naprawdę Synem Bożym. 15:40 Były tam również kobiety przypatrujące się [wszystkiemu] z daleka; między innymi Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa oraz Salome. 15:41 Gdy [Jezus] przebywał w Galilei, towarzyszyły Mu i służyły pomocą. Było też wiele innych, które przyszły z Nim do Jerozolimy. 15:42 A gdy już zmierzch zapadł, ponieważ był to dzień Przygotowania to znaczy przeddzień szabatu, 15:43 przyszedł Józef z Arymatei, który był poważnym członkiem Rady i sam oczekiwał na królestwo Boże, udał się śmiało do Piłata i poprosił go o ciało Jezusa. 15:44 Piłat zaś zdziwił się, że już umarł, po czym wezwał setnika i pytał go, czy rzeczywiście już umarł. 15:45 Otrzymawszy zapewnienie od setnika, wydał Józefowi ciało. 15:46 A Józef kupił płótno i zdjąwszy ciało owinął je i złożył w grobowcu, który był wykuty w skale. Potem umieścił kamień u wejścia do grobowca. 15:47 Maria Magdalena zaś i Maria [matka] Józefa patrzyły, gdzie został położony. 16:1 A gdy już minął szabat, wtedy Maria Magdalena, Maria [matka] Jakuba i Salome kupiły wonności, żeby pójść i namaścić Jezusa. 16:2 Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, gdy już wzeszło słońce, przyszły do grobowca. 16:3 I mówiły sobie: Kto nam odwali kamień od wejścia do grobowca? 16:4 Lecz oto spojrzawszy zobaczyły kamień już odsunięty; był bardzo wielki. 16:5 A gdy weszły do grobowca i zobaczyły młodzieńca siedzącego z prawej strony w białej szacie, osłupiały z przerażenia. 16:6 Lecz on rzekł do nich: Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego? Wstał, nie ma Go już tu. Oto miejsce, gdzie był złożony... 16:7 Ale wy idźcie i donieście uczniom Jego oraz Piotrowi, że udał się przed wami do Galilei. Tam Go zobaczycie, tak jak wam to zapowiedział. 16:8 A one, wyszedłszy, uciekły od grobowca. Ogarnęło je bowiem zdumienie i trwoga. I nic nikomu nie powiedziały, bo się bały. 16:9 Pierwszego dnia tygodnia, wczesnym rankiem Zmartwychwstały ukazał się Marii Magdalenie, tej, z której wyrzucił siedem złych duchów. 16:10 A ona poszła i opowiedziała wszystko Jego towarzyszom, którzy byli pogrążeni w smutku i łzach. 16:11 Tymczasem oni, słuchając o tym, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć. 16:12 A potem ukazał się, już w innej postaci, dwom spośród nich, gdy szli na wieś. 16:13 I ci, powróciwszy, opowiedzieli wszystko pozostałym. Ale i im nie uwierzyli. 16:14 I wreszcie ukazał się Jedenastu, kiedy ci byli u stołu, i zganił ich brak wiary oraz zatwardziałość serca, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. 16:15 I powiedział im: Idąc na cały świat głoście Ewangelię wszystkiemu stworzeniu. 16:16 Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony, kto zaś nie uwierzy, będzie potępiony. 16:17 A oto znaki, które będą towarzyszyć tym, co uwierzą: W imię moje będą wyrzucać złe duchy; będą mówić nowymi językami; 16:18 brać będą do rąk węże, a jeśliby nawet jakąś truciznę wypili, nic im nie zaszkodzi; będą wkładać ręce na chorych, a ci poczują się dobrze. 16:19 Powiedziawszy to Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. 16:20 Oni zaś poszli nauczając wszędzie. A Pan wspomagał ich i umacniał ich naukę znakami, które im towarzyszyły.