1:1 Na pocz¹tku by³o S³owo, a S³owo by³o u Boga i Bogiem by³o s³owo. 1:2 By³o Ono u Boga na pocz¹tku. 1:3 Wszystko sta³o siê przez Nie; bez Niego nie sta³o siê nic z tego, co siê sta³o. 1:4 W Nim by³o ¿ycie, a ¿ycie by³o œwiat³em dla ludzi. 1:5 Œwiat³o œwieci w ciemnoœci; lecz ciemnoœæ go nie ogarnê³a. 1:6 Przyszed³ cz³owiek pos³any przez Boga. Jan mia³ na imiê. 1:7 Przyszed³ on jako œwiadek, aby daæ œwiadectwo o œwiat³oœci i aby wszyscy uwierzyli przez niego. 1:8 On sam nie by³ œwiat³oœci¹, by³ tylko pos³any, by daæ œwiadectwo o œwiat³oœci. 1:9 By³o œwiat³o prawdziwe oœwiecaj¹ce ka¿dego cz³owieka, któ-ry na ten œwiat przychodzi. 1:10 [S³owo] by³o na œwiecie, przez Nie sta³ siê œwiat, a jednak œwiat Go nie pozna³. 1:11 Przysz³o do swojej w³asnoœci, lecz swoi Go nie przyjêli. 1:12 A wszystkim tym, którzy Je przyjêli, da³o moc stania siê dzieæmi Bo¿ymi – [wszystkim] tym, którzy wierz¹ w Jego imiê 1:13 i którzy ani z krwi, ani z po¿¹dania cielesnego, ani z woli mê¿a, lecz z Boga siê narodzili. 1:14 A S³owo sta³o siê cia³em i zamieszka³o wœród nas. I widzieliœmy Jego chwa³ê, chwa³ê, jak¹ Jednorodzony otrzymuje od Ojca, bêd¹c pe³nym ³aski i prawdy. 1:15 Jan dawa³ o Nim œwiadectwo wo³aj¹c: O Nim to w³aœnie mówi³em: Przychodzi po mnie Ten, który mnie przewy¿sza godnoœci¹, poniewa¿ istnia³ przede mn¹. 1:16 To z Jego pe³ni wszyscyœmy wziêli, i to ³askê za ³askê. 1:17 Prawo zosta³o nam bowiem dane przez Moj¿esza, a ³aska i prawda przysz³y do nas przez Jezusa Chrystusa. 1:18 Boga nikt nigdy nie widzia³. Jednorodzony Syn, który jest Bogiem i który przebywa na ³onie Ojca, On Go ukaza³. 1:19 A oto jakie by³o œwiadectwo Jana: Gdy ¯ydzi wys³ali do niego z Jerozolimy kap³anów i lewitów z zapytaniem: Kim ty jesteœ? 1:20 Wówczas on nie odmówi³ odpowiedzi, ale oœwiadczy³ wyraŸnie: Ja nie jestem Mesjaszem. 1:21 A gdy zapytali go: Mo¿e wiêc jesteœ Eliaszem? odpowiedzia³: Nie jestem. – Czy jesteœ prorokiem? – odpar³ równie¿: Nie! 1:22 Tedy rzekli do niego: Kim¿e wiêc jesteœ? Musimy bowiem odpowiedzieæ coœ tym, którzy nas wys³ali. Co ty sam mówisz o sobie? 1:23 Wtedy im odpowiedzia³: Ja jestem g³osem wo³aj¹cego na pustyni: Prostujcie drogê Pañsk¹ – jak powiedzia³ prorok Izajasz. 1:24 A wœród wys³anników byli równie¿ faryzeusze. 1:25 Ci zadawali pytanie: Dlaczego zatem chrzcisz, je¿eli nie jesteœ ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani [¿adnym] prorokiem? 1:26 Wówczas odpowiedzia³ im Jan: Ja chrzczê wod¹, a poœród was znajduje siê Ten, którego wy nie znacie. 1:27 Przychodzi On po mnie, a ja nie jestem godzien nawet odwi¹zaæ rzemyka u Jego sanda³ów. 1:28 Dzia³o siê to w Betanii, za Jordanem, tam, gdzie Jan udziela³ chrztu. 1:29 A nazajutrz zobaczy³ [Jan] nadchodz¹cego ku niemu Jezusa i powiedzia³: Oto Baranek Bo¿y, który g³adzi grzech œwiata. 1:30 To w³aœnie o Nim powiedzia³em: Po mnie przyjdzie Ten, który jest wiêkszy ode mnie, bo by³ wczeœniej ode mnie. 1:31 Ja nie zna³em Go przedtem. Przyszed³em zaœ chrzciæ wod¹ dlatego, aby On móg³ objawiæ siê Izraelowi. 1:32 Jan oœwiadczy³ równie¿: Widzia³em, jak Duch, podobny do go³êbicy, zstêpowa³ z nieba i spocz¹³ na Nim. 1:33 Ja nie zna³em Go przedtem, ale Ten, który mnie pos³a³, ¿ebym chrzci³ wod¹, powiedzia³ do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstêpuj¹cego i spoczywaj¹cego nad Nim – chrzci Duchem Œwiêtym. 1:34 Widzia³em to i zaœwiadczam, ¿e On jest Synem Bo¿ym. 1:35 Nazajutrz Jan znów znajdowa³ siê na tym samym miejscu, a z nim dwaj jego uczniowie. 1:36 Gdy zobaczy³ przechodz¹cego obok Jezusa, powiedzia³: Oto Baranek Bo¿y! 1:37 A dwaj uczniowie, skoro tylko us³yszeli te s³owa, poszli za Jezusem. 1:38 Jezus zaœ obróciwszy siê zobaczy³, ¿e id¹ za Nim, i powiedzia³ do nich: Czego szukacie? Tedy oni odrzekli: Rabbi – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz? 1:39 A Jezus odpowiedzia³: ChodŸcie i zobaczcie! Poszli wiêc i zobaczyli, gdzie mieszka. I pozostali ju¿ tego dnia u Niego. By³a wtedy godzina mo¿e dziesi¹ta. 1:40 Jednym z dwóch, którzy us³yszawszy s³owa Jana poszli za Jezusem, by³ Andrzej, brat Szymona Piotra. 1:41 To on w³aœnie spotka³ najpierw swego brata i rzek³ do niego: ZnaleŸliœmy Mesjasza, to znaczy Chrystusa. 1:42 I przyprowadzi³ go do Jezusa. A Jezus, wejrzawszy na niego, powiedzia³: Tyœ jest Szymon, syn Jony, ale bêdziesz siê nazywa³ Kefas – to znaczy Piotr. 1:43 Nastêpnego dnia Jezus postanowi³ udaæ siê do Galilei. Spotkawszy Filipa, powiedzia³ do niego: PójdŸ za Mn¹! 1:44 Filip pochodzi³ z Betsaidy, z miasta, w którym mieszkali Andrzej i Piotr. 1:45 Gdy Filip spotka³ Natanaela, rzek³ do niego: ZnaleŸliœmy Tego, o którym pisa³ i Moj¿esz w Prawie, i prorocy. Jest to Jezus, syn Józefa z Nazaretu. 1:46 A na to odpowiedzia³ Natanael: Czy¿ mo¿e byæ coœ dobrego z Nazaretu? I rzek³ Filip: ChodŸ i zobacz! 1:47 A gdy Jezus ujrza³ zbli¿aj¹cego siê Natanaela, powiedzia³: Oto prawdziwy Izraelita! Nie ma w nim ¿adnego podstêpu. 1:48 Wtedy Natanael zapyta³ Go: Sk¹d mnie znasz? A Jezus na to: Zanim zawo³a³ ciê Filip, widzia³em ciê, jak siedzia³eœ pod drzewem figowym. 1:49 Odpowiedzia³ tedy Natanael: Rabbi, Ty jesteœ Synem Bo¿ym, Ty jesteœ królem Izraela! 1:50 A Jezus na to: Czy dlatego uwierzy³eœ, ¿e powiedzia³em ci: Widzia³em ciê pod drzewem figowym? Zobaczysz o wiele wiêcej ni¿ to. 1:51 A potem doda³: Zaprawdê, zaprawdê mówiê wam: ujrzycie niebiosa otwarte i anio³ów Bo¿ych wstêpuj¹cych i zstêpuj¹cych na Syna Cz³owieczego. 2:1 Trzeciego dnia odbywa³y siê gody weselne w Kanie Galilejskiej. By³a tam Matka Jezusa. 2:2 Za proszono równie¿ na gody Jezusa i Jego uczniów. 2:3 A kiedy zabrak³o wina, Matka Jezusa rzek³a do Niego: Nie maj¹ ju¿ wina. 2:4 Odpowiedzia³ jej Jezusa: Có¿ Mnie i tobie [do tego], niewiasto? [Zreszt¹] czy¿ nie nadesz³a jeszcze moja godzina? 2:5 Wtedy Matka Jezusa rzek³a do s³ug [weselnych]: Uczyñcie wszystko, cokolwiek wam naka¿e. 2:6 A sta³o tam szeœæ st¹gwi kamiennych, które s³u¿y³y do ¿ydowskich obmyæ, i ka¿da z nich mog³a pomieœciæ dwie lub trzy miary. 2:7 Powiedzia³ tedy Jezus: Nape³nijcie st¹gwie wod¹. I nape³nili je a¿ po brzegi. 2:8 Potem powiedzia³ do nich: Zaczerpnijcie teraz i zanieœcie gospodarzowi wesela. I zanieœli. 2:9 A gospodarz wesela, gdy tylko skosztowa³ wody, która sta³a siê winem – on sam nie wiedzia³, sk¹d pochodzi³o wino, ale s³udzy, którzy czerpali wodê, wiedzieli wezwa³ do siebie oblubieñca 2:10 i powiedzia³: Ka¿dy cz³owiek podaje najpierw dobre wino, a gorsze dopiero wtedy, gdy [wszyscy] ju¿ trochê siê napij¹. Ty zaœ zachowa³eœ dobre wino a¿ dot¹d. 2:11 Tak oto w Kanie Galilejskiej zacz¹³ Jezus czyniæ cuda. Objawi³ wtedy swoj¹ chwa³ê i uwierzyli weñ Jego uczniowie. 2:12 A potem On, Jego Matka, bracia i uczniowie udali siê do Kafarnaum, gdzie pozostali przez kilka dni. 2:13 Tymczasem, poniewa¿ zbli¿a³a siê uroczystoœæ Paschy ¿ydowskiej, Jezus przyby³ do Jerozolimy. 2:14 A kiedy spotka³ w œwi¹tyni tych, co sprzedawali wo³y, baranki i go³êbie, i zobaczy³ siedz¹cych za stolikami bankierów, 2:15 sporz¹dzi³ sobie bicz z powrozów i powyrzuca³ wszystkich ze œwi¹tyni, tak¿e baranki i wo³y, porozrzuca³ pieni¹dze bankierów, a sto³y poprzewraca³. 2:16 I rozkaza³ tym, którzy sprzedawali go³êbie: Zabierzcie wszystko st¹d i nie róbcie targowiska z domu mojego Ojca. 2:17 Wtedy uczniowie Jego przypomnieli sobie te s³owa Pisma: Gorliwoœæ o dom Twój po¿era Mnie. 2:18 A ¯ydzi zapytali Go: Jakim znakiem udowodnisz nam, ¿e masz prawo to czyniæ? 2:19 Odpowiedzia³ im Jezus: Mo¿ecie zburzyæ œwi¹tyniê, a Ja w ci¹gu trzech dni odbudujê j¹ na nowo. 2:20 Wówczas rzekli do Niego ¯ydzi: Przez czterdzieœci szeœæ lat budowano tê œwi¹tyniê, a Ty odbudujesz j¹ w ci¹gu trzech dni? 2:21 Lecz On mówi³ o œwi¹tyni swego cia³a. 2:22 Kiedy zmartwychwsta³, Jego uczniowie przypomnieli sobie, ¿e to mówi³. I uwierzyli Pismu oraz s³owom, które wyrzek³ Jezus. 2:23 A kiedy przebywa³ w Jerozolimie podczas œwiêta Paschy, wielu uwierzy³o w Niego, widz¹c znaki, które czyni³. 2:24 Lecz Jezus nie mia³ do nich zaufania, bo zna³ wszystkich 2:25 i nie potrzebowa³ niczyjego œwiadectwa o cz³owieku. Wiedzia³ bowiem dobrze, co siê w cz³owieku kryje. 3:1 Wœród faryzeuszów by³ cz³owiek, dostojnik ¿ydowski, imieniem Nikodem. 3:2 Przyszed³ on kiedyœ noc¹ do Jezusa i powiedzia³: Rabbi, wiemy, ¿e przyszed³eœ od Boga, by nas nauczaæ. Nikt bowiem nie móg³by czyniæ takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby nie by³ z nim sam Bóg. 3:3 A Jezus rzek³ do niego: Zaprawdê, zaprawdê mówiê ci, je¿eli ktoœ nie narodzi siê ponownie, nie bêdzie móg³ ujrzeæ królestwa Bo¿ego. 3:4 Wtedy zapyta³ Go Nikodem: Jak mo¿e narodziæ siê ponownie cz³owiek, który jest ju¿ starcem? Czy mo¿e powtórnie wejœæ do ³ona matki, by siê narodziæ? 3:5 A Jezus odpowiedzia³: Zaprawdê, zaprawdê mówiê ci, kto nie narodzi siê ponownie z wody i z Ducha, nie bêdzie móg³ wejœæ do królestwa Bo¿ego. 3:6 To, co narodzi³o siê z cia³a, jest cia³em; to zaœ, co narodzi³o siê z Ducha, jest duchem. 3:7 Niech ciê nie dziwi, ¿e powiedzia³em: Musicie siê powtórnie narodziæ. 3:8 Wiatr wieje tam, gdzie chce; s³yszy siê co prawda jego szum, lecz nie wiadomo, ani sk¹d pochodzi, ani dok¹d zmierza. Otó¿ tak samo jest z ka¿dym, kto narodzi³ siê z Ducha. 3:9 A na to rzek³ Nikodem: Jak¿e¿ mo¿e siê to staæ? 3:10 Odpowiadaj¹c, rzek³ doñ Jezus: To ty jesteœ nauczycielem w Izraelu, a nie wiesz tego? 3:11 Zaprawdê, zaprawdê powiadam ci: Mówimy to, co dobrze wiemy, i o tym œwiadczymy, coœmy widzieli. Lecz wy nie przyjmujecie naszego œwiadectwa. 3:12 Je¿eli Mi nie wierzycie, gdy wam mówiê o rzeczach ziemskich, to jak¿e uwierzycie Mi, gdy bêdê wam mówi³ o rzeczach niebieskich? 3:13 Nikt nigdy nie wst¹pi³ do nieba oprócz Syna Cz³owieczego, który z nieba zst¹pi³. 3:14 Jak Moj¿esz wywy¿szy³ na pustyni wê¿a, tak równie¿ potrzeba, aby i Syn Cz³owieczy zosta³ wywy¿szony. 3:15 Wówczas ka¿dy, kto w Niego wierzy, bêdzie mia³ ¿ycie wieczne. 3:16 Tak bowiem Bóg umi³owa³ œwiat, ¿e Syna jednorodzonego wyda³, aby ka¿dy, kto w Niego wierzy, nie zgin¹³, lecz mia³ ¿ycie wieczne. 3:17 Nie pos³a³ Bóg swego Syna na œwiat po to, aby œwiat potêpi³, lecz aby œwiat zosta³ przez Niego zbawiony. 3:18 Kto wierzy w Niego, nie bêdzie potêpiony; a kto nie wierzy, ju¿ zosta³ potêpiony za to, ¿e nie uwierzy³ w imiê jednorodzonego Syna Bo¿ego. 3:19 S¹d zaœ zosta³ spowodowany tym, ¿e gdy œwiat³oœæ przysz³a na œwiat, to ludzie bardziej umi³owali ciemnoœæ ni¿ œwiat³oœæ, poniewa¿ z³e by³y ich uczynki. 3:20 Ka¿dy bowiem, kto Ÿle czyni, nienawidzi œwiat³a i nie zbli¿a siê do œwiat³a, aby nie potêpiono jego z³ych czynów. 3:21 Natomiast ka¿dy, kto postêpuje zgodnie z prawd¹, przychodzi do œwiat³a, aby siê okaza³o, ¿e jego uczynki zosta³y dokonane zgodnie z wol¹ Bo¿¹. 3:22 A potem uda³ siê Jezus razem ze swymi uczniami do krainy judzkiej, gdzie przebywa³ z nimi i udziela³ chrztu. 3:23 W Ainon zaœ, niedaleko Salim – gdzie by³o wiele wody – przebywa³ Jan i równie¿ udziela³ chrztu. Spieszyli tam zewsz¹d ludzie i przyjmowali chrzest. 3:24 Jan nie by³ jeszcze wtr¹cony do wiêzienia. 3:25 Wtedy te¿ dosz³o do sporu pomiêdzy uczniami Jana a pewnym ¯ydem. Chodzi³o o oczyszczenie. 3:26 Zwrócono siê mianowicie do Jana z doniesieniem: Nauczycielu, oto cz³owiek, który by³ z tob¹ po drugiej stronie Jordanu, Ten, o którym ty wydawa³eœ œwiadectwo, udziela teraz chrztu i wszyscy id¹ do Niego. 3:27 Na to odrzek³ Jan: Wszystko, cokolwiek cz³owiek mo¿e otrzymaæ, pochodzi z nieba. 3:28 Wy sami mo¿ecie zaœwiadczyæ o tym, ¿e powiedzia³em: Ja nie jestem Mesjaszem, lecz zosta³em pos³any przed Mesjaszem. 3:29 Ka¿dy, kto ma oblubienicê, sam te¿ jest oblubieñcem, a jego przyjaciel, znajduj¹c siê w pobli¿u i ws³uchuj¹c siê w jego s³owa, doznaje szczerej radoœci na g³os oblubieñca. Otó¿ tego rodzaju radoœci, i to w najwy¿szym stopniu, w³aœnie ja doznajê. 3:30 On ma wzrastaæ – mnie zaœ trzeba siê umniejszac. 3:31 Kto przychodzi z wysoka, ma w³adzê nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, nale¿y do tego, co ziemskie, i po ziemsku przemawia. 3:32 Kto z nieba pochodzi, ten jest ponad wszystkim. Wydaje œwiadectwo o wszystkim, co widzia³ i s³ysza³, lecz œwiadectwa jego nikt nie przyjmuje. 3:33 Ka¿dy, kto przyjmuje jego œwiadectwo, stwierdza wyraŸnie, ¿e Bóg mówi prawdê. 3:34 Ten bowiem, kogo Bóg pos³a³, przekazuje s³owa Bo¿e, a [Bóg] ze swych niewyczerpanych bogactw udziela mu swego Ducha. 3:35 Ojciec mi³uje Syna i wszystko z³o¿y³ w Jego rêce. 3:36 Ka¿dy, kto wierzy w Syna, ma ¿ycie wieczne; kto zaœ nie wierzy w Syna, tego czeka nie ¿ycie, lecz gniew Bo¿y. 4:1 A kiedy Pan dowiedzia³ siê, i¿ wœród faryzeuszów mówiono, ¿e On, Jezus, zdoby³ sobie wiêcej uczniów i ochrzci³ wiêcej ni¿ Jan 4:2 choæ w rzeczywistoœci chrzcili uczniowie Jezusa, a nie On sam 4:3 opuœci³ Judeê i uda³ siê do Galilei. 4:4 Po drodze musia³ przemierzyæ Samariê. 4:5 I przyby³ do miasteczka w Samarii, zwanego Sychar, niedaleko pola, które kiedyœ Jakub da³ synowi swemu, Józefowi. 4:6 Tam w³aœnie by³a studnia Jakubowa. Utrudzony drog¹, Jezus usiad³ przy studni. I oto oko³o godziny 4:7 szóstej przysz³a tam pewna niewiasta samarytañska, aby zaczerpn¹æ wody. Jezus powiedzia³ do niej: Daj Mi piæ! 4:8 Jego uczniowie zaœ udali siê tymczasem do miasta, ¿eby zakupiæ ¿ywnoœci. 4:9 Lecz Samarytanka odpowiedzia³a: Jak¿e Ty, bêd¹c ¯ydem, mo¿esz mnie, Samarytankê, prosiæ, bym da³a Ci wody? Przecie¿ ¯ydzi nie maj¹ nic wspólnego z Samarytanami. 4:10 A Jezus rzek³ na to: Gdybyœ ty wiedzia³a, co to jest dar Bo¿y i kim jest Ten, który mówi do ciebie: Daj mi piæ! – sama prosi³abyœ Go natychmiast, a On da³by ci wody ¿ywej. 4:11 Wtedy powiedzia³a do Niego niewiasta: Panie, nie masz przecie¿ czym zaczerpn¹æ wody, a studnia jest tak g³êboka. Sk¹d¿e tedy weŸmiesz owej wody ¿ywej? 4:12 Czy uwa¿asz siê za kogoœ wiêkszego ni¿ ojciec nasz, Jakub, który da³ nam tê studniê? To w³aœnie z niej pi³ on sam, jego synowie i jego byd³o. 4:13 Odpowiadaj¹c Jezus rzek³ do niej: Ktokolwiek pije tê wodê, znów bêdzie [wkrótce] odczuwa³ pragnienie. 4:14 Lecz kto bêdzie pi³ wodê, któr¹ Ja mu dam, nigdy ju¿ nie bêdzie pragn¹³. Woda, któr¹ ode Mnie otrzyma, stanie siê w nim Ÿród³em wody p³yn¹cej ku ¿yciu wiecznemu. 4:15 Wtedy rzek³a do Niego niewiasta: Daj mi wiêc tej wody, abym ju¿ nigdy nie odczuwa³a pragnienia i nie musia³a tu przychodziæ po wodê. 4:16 On odpowiedzia³ jej: IdŸ, zawo³aj swego mê¿a i przyjdŸ z nim. 4:17 Lecz niewiasta odrzek³a: Nie mam mê¿a. A Jezus na to: Prawdê powiedzia³aœ, ¿e nie masz mê¿a. 4:18 Mia³aœ bowiem ju¿ piêciu mê¿ów, a ten, którego teraz masz, nie jest twoim mê¿em. Tak wiêc prawdê powiedzia³aœ. 4:19 Wtedy rzek³a niewiasta: Panie, widzê, ¿e jesteœ prorokiem. 4:20 Nasi ojcowie oddawali czeœæ Bogu na tej górze, a wy mówicie, ¿e w Jerozolimie jest miejsce, gdzie nale¿y czciæ Boga. 4:21 Na to odpowiedzia³ jej Jezus: Otó¿ wierz Mi, niewiasto, ¿e nadchodzi godzina, kiedy to ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie bêdziecie czcili Ojca. 4:22 Wy czcicie to, czego nie znacie, my zaœ to co znamy. Zbawienie bowiem wychodzi od ¯ydów. 4:23 Zbli¿a siê zaœ godzina – nawet ju¿ nadesz³a – kiedy to prawdziwi czciciele bêd¹ oddawaæ Ojcu czeœæ w Duchu i w prawdzie. I tylko takich pragnie mieæ Ojciec. 4:24 Bóg jest duchem i dlatego potrzeba, aby Jego czciciele oddawali Mu czeœæ w Duchu i w prawdzie. 4:25 Wtedy rzek³a do Niego niewiasta: Wiem, ¿e przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem, i [wiem, ¿e] gdy przyjdzie, objawi nam wszystko. 4:26 Na to rzek³ Jezus: Jest Nim ten, który rozmawia z tob¹. 4:27 A gdy przyszli Jego uczniowie, dziwili siê, ¿e rozmawia³ z niewiast¹. Lecz ¿aden z nich nie zapyta³: Czego od niej ¿¹dasz? lub: Dlaczego rozmawiasz z ni¹? 4:28 A niewiasta zostawi³a swój dzban i wróciwszy do miasta, tak mówi³a do ludzi: 4:29 PójdŸcie i zobaczcie cz³owieka, który mi powiedzia³ wszystko, co uczyni³am. Czy¿ nie jest to Mesjasz? 4:30 Wyszli tedy mieszkañcy miasta i szli do Niego. 4:31 A uczniowie prosili Jezusa, mówi¹c: Rabbi, jedz! 4:32 Lecz On odpowiedzia³: Ja mam do jedzenia pokarm, którego wy nie znacie. 4:33 Zaczêli wiêc pytaæ uczniowie jeden drugiego: Czy mo¿e ktoœ przyniós³ Mu coœ do jedzenia? 4:34 Wtedy powiedzia³ im Jezus: Pokarmem dla Mnie jest wype³niaæ wolê Tego, który Mnie pos³a³, i wykonaæ Jego dzie³o. 4:35 Czy¿ nie mówicie sami: Ju¿ tylko cztery miesi¹ce do ¿niw? Otó¿ powiadam wam: Podnieœcie oczy wasze i popatrzcie na pola. Bielej¹ ju¿, bo blisko s¹ ¿niwa. 4:36 Ci, co pracuj¹ przy ¿niwach, ju¿ otrzymuj¹ zap³atê, zbieraj¹c plon na ¿ycie wieczne, a siewca cieszy siê razem ze ¿niwiarzem. 4:37 W ten sposób sprawdzaj¹ siê s³owa: Kto inny sieje, a kto inny zbiera. 4:38 Kaza³em wam bowiem zbieraæ to, nad czym sami wcaleœcie siê nie trudzili. Inni siê trudzili, a wy korzystacie z owoców ich trudu. 4:39 I uwierzy³o w Niego wielu Samarytan z owego miasta, dziêki s³owom niewiasty, która mówi³a: Powiedzia³ mi wszystko, co tylko uczyni³am. 4:40 Kiedy wiêc Samarytanie przybyli do Niego i prosili Go, aby u nich pozosta³, pozosta³ tam [chêtnie] przez dwa dni. 4:41 Wtedy jeszcze wiêcej spoœród nich uwierzy³o w Jego s³owa. 4:42 Do owej niewiasty zaœ mówiono: Wierzymy ju¿ nie na skutek twego opowiadania, ale dlatego, ¿e na w³asne uszy s³yszeliœmy [Jego naukê], i jesteœmy przekonani, ¿e jest On prawdziwie Zbawicielem œwiata. 4:43 [A Jezus] po dwóch dniach wyruszy³ stamt¹d do Galilei. 4:44 I chocia¿ sam powiedzia³, ¿e ¿aden prorok nie doznaje czci we w³asnej ojczyŸnie, 4:45 to jednak, gdy przyby³ do Galilei, Galilejczycy przyjêli Go. Widzieli bowiem wszystko, co uczyni³ podczas œwi¹t w Jerozolimie, gdzie przybyli w³aœnie na obchody œwi¹teczne. 4:46 Potem przyby³ po raz drugi do Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemieni³ wodê w wino. W Kafarnaum zaœ mieszka³ wtedy pewien urzêdnik królewski, który mia³ chorego syna. 4:47 Kiedy us³ysza³ o przybyciu Jezusa z Judei do Galilei, uda³ siê do Niego prosz¹c, ¿eby zechcia³ przyjœæ i uzdrowiæ jego syna, który by³ ju¿ umieraj¹cy. 4:48 Lecz Jezus rzek³ do niego: Je¿eli znaków i cudów nie widzicie, nie chcecie wierzyæ. 4:49 Na to odpowiedzia³ urzêdnik królewski: Panie, przyjdz [jednak], zanim umrze moje dziecko. 4:50 Rzek³ mu Jezus: Wracaj do siebie, syn twój ¿yje. Uwierzy³ ów cz³owiek s³owom Jezusa i ruszy³ w drogê powrotn¹. 4:51 A kiedy by³ jeszcze w drodze, szli ju¿ na jego spotkanie s³udzy, by mu donieœæ, ¿e syn jego ¿yje. 4:52 A on zapyta³ o godzinê, w której nast¹pi³a poprawa. I odpowiedzieli: Gor¹czka opuœci³a go wczoraj oko³o godziny siódmej. 4:53 Przypomnial sobie tedy ojciec, ¿e w³aœnie o tej godzinie rzek³ do niego Jezus: Syn twój ¿yje. I uwierzy³ on sam i ca³a jego rodzina. 4:54 By³ to drugi cud z tych, które uczyni³ Jezus po przyjœciu z Judei do Galilei. 5:1 Potem wypad³o œwiêto ¿ydowskie, na które Jezus uda³ siê do Jerozolimy. 5:2 W Jerozolimie zaœ znajduje siê Sadzawka Owcza, o piêciu kru¿gankach, zwana po hebrajsku Betesd¹. 5:3 Pomiêdzy kru¿gankami le¿a³o wielu chorych: niewidomych, chromych, sparali¿owanych; wszyscy oczekiwali na poruszenie siê wody. 5:4 Anio³ bowiem zstêpowa³ co pewien czas [do sadzawki] i wtedy porusza³a siê woda. I kto pierwszy wszed³ do wody, gdy siê poruszy³a, odzyskiwa³ zdrowie, choæby nie wiadomo na co by³ chory. 5:5 By³ tam równie¿ cz³owiek, który chorowa³ ju¿ od trzydziestu oœmiu lat. 5:6 Gdy Jezus ujrza³ le¿¹cego i stwierdzi³, ¿e d³ugo ju¿ czeka [na uzdrowienie], zapyta³ go: Czy chcesz byæ zdrowy? 5:7 A chory odpowiedzia³ Mu: Panie, nie mam nikogo, kto by mnie wprowadzi³ do sadzawki, kiedy poruszy siê woda. A gdy sam ju¿ zbli¿am siê do wody, wtedy inny wchodzi przede mn¹. 5:8 Rzek³ wiêc do niego Jezus: Wstañ, zabierz swoje ³o¿e i chodŸ. 5:9 I natychmiast odzyska³ zdrowie ów cz³owiek; wzi¹³ swoje ³o¿e i ruszy³ z miejsca. A tego dnia by³ szabat. 5:10 Powiedzieli tedy ¯ydzi do uzdrowionego: Dziœ jest przecie¿ szabat, nie mo¿esz przenosiæ twego ³o¿a. 5:11 A on na to: Ten, który mnie uzdrowi³, powiedzia³ do mnie: WeŸ swoje ³o¿e i chodŸ! 5:12 Zapytali go wiêc: A có¿ to za cz³owiek powiedzia³ ci: WeŸ i chodŸ? 5:13 Ale cz³owiek uzdrowiony nie wiedzia³, kim On by³, gdy¿ Jezus natychmiast znikn¹³ spoœród t³umu, który Go otacza³. 5:14 Po jakimœ czasie Jezus sam spotka³ go w œwi¹tyni i rzek³ do niego: Tak wiêc odzyska³eœ zdrowie. Nie grzesz ju¿ wiêcej, ¿eby nie sta³o ci siê coœ jeszcze gorszego. 5:15 Wtedy poszed³ ów cz³owiek i doniós³ ¯ydom, ¿e to Jezus go uzdrowi³. 5:16 I poczêli ¯ydzi przeœladowaæ Jezusa, jako ¿e dokona³ tego w szabat. 5:17 Lecz Jezus odpowiedzia³ im: Mój Ojciec dzia³a a¿ do tej chwili i Ja dzia³am. 5:18 Od tego czasu ¯ydzi jeszcze bardziej szukali sposobnoœci, ¿eby Go zg³adziæ, gdy¿ nie tylko nie zachowywa³ szabatu, lecz tak¿e Boga nazywa³ Ojcem i czyni³ siê równym Bogu. 5:19 A Jezus, odpowiadaj¹c im, przemówi³ w te s³owa: Zaprawdê, zaprawdê mówiê wam, ¿e Syn nie móg³by niczego czyniæ sam od siebie, gdyby nie wiedzia³, ¿e to w³aœnie czyni Ojciec. Wszystko bowiem to, co czyni On, podobnie równie¿ czyni i Syn. 5:20 Ojciec mi³uje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni. Uka¿e Mu zreszt¹ jeszcze wiêksze dzie³a, aby was nape³niæ zdziwieniem. 5:21 Albowiem podobnie jak Ojciec wskrzesza umar³ych przywracaj¹c im ¿ycie, tak równie¿ Syn o¿ywia kogo chce. Ojciec sam nie s¹dzi nikogo 5:22 ca³y s¹d przekaza³ Synowi po to, 5:23 aby wszyscy oddawali czeœæ Synowi, tak jak oddaj¹ czeœæ Ojcu. Dlatego te¿ kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje równie¿ czci Ojcu, który Go pos³a³. 5:24 Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Kto s³ucha mego s³owa i wierzy w Tego, który Mnie pos³a³, ma ¿ycie wieczne i nie bêdzie s¹dzony, bo ju¿ przeszed³ ze œmierci do ¿ycia. 5:25 Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Oto zbli¿a siê – nawet ju¿ nadesz³a – godzina, w której umarli us³ysz¹ g³os Syna Bo¿ego. Wszyscy, którzy us³uchaj¹ tego g³osu, bêd¹ mieli ¿ycie. 5:26 Jak Ojciec ma w sobie ¿ycie, tak równie¿ sprawi³, ¿eby i Syn mia³ w sobie samym ¿ycie. 5:27 Przekaza³ Mu tak¿e w³adzê wykonywania s¹du, poniewa¿ jest Synem Cz³owieczym. 5:28 Nie powinniœcie siê temu dziwiæ. Zbli¿a siê bowiem godzina, w której wszyscy, co spoczywaj¹ w grobach, us³ysz¹ Jego g³os. 5:29 Wtedy ci, którzy uczciwie postêpowali, zostan¹ przeznaczeni na zmartwychwstanie do ¿ycia wiecznego, a ci, którzy siê dopuszczali z³a, zmartwychwstan¹, by cierpieæ potêpienie. 5:30 Ja sam z siebie nic nie mogê uczyniæ. Wydajê s¹d zgodny z tym, co s³yszê, i s¹d mój jest sprawiedliwy. Nie szukam bowiem w³asnej woli, lecz woli Tego, który Mnie pos³a³. 5:31 Gdybym Ja œwiadczy³ sam o sobie, moje œwiadectwo nie by³oby prawdziwe. 5:32 Lecz jest ktoœ inny, kto wydaje s¹d o Mnie, a Ja wiem, ¿e s¹d wydany o Mnie jest prawdziwy. 5:33 Pytaliœcie o Mnie – przez wys³anników – Jana i on da³ o Mnie œwiadectwo prawdziwe. 5:34 Lecz Ja nie zwa¿am na ludzkie œwiadectwo, a mówiê to wszystko dla waszego zbawienia. 5:35 Jan by³ pochodni¹, która p³onê³a i dawa³a œwiat³o, ale wy tylko przez krótki czas radowaliœcie siê œwiat³em tej pochodni. 5:36 Lecz Ja mam œwiadectwo wiêksze od Janowego. S¹ nim dzie³a, które Ojciec da³ Mi do spe³nienia. To, co czyniê, œwiadczy o Mnie i oznacza, ¿e Ojciec Mnie pos³a³. 5:37 To w³aœnie Ojciec, który Mnie pos³a³, wyda³ œwiadectwo o Mnie. Wy nigdy nie s³yszeliœcie Jego g³osu ani nie widzieliœcie Jego oblicza. 5:38 Nie macie te¿ s³owa Jego, które trwa³oby w was, bo nie uwierzyliœcie w Tego, którego On pos³a³. 5:39 Badacie Pisma, maj¹c nadziejê, ¿e w nich znajdziecie ¿ycie wieczne. Otó¿ Pismo w³aœnie o Mnie wydaje œwiadectwo. 5:40 A mimo to nie chcecie przyjœæ do Mnie, ¿eby mieæ ¿ycie. 5:41 Ja nie doznajê ¿adnej chwa³y od ludzi, 5:42 o was zaœ wiem to, ¿e nie macie w sobie mi³oœci Boga. 5:43 Przyszed³em w imieniu mojego Ojca, a wyœcie Mnie nie przyjêli. Lecz gdyby ktoœ przyby³ we w³asnym imieniu, to zapewne przyjêlibyœcie go. 5:44 Ale jak¿e wy mo¿ecie dojœæ do posiadania wiary, skoro jedni drugich obdarzacie pochwa³ami, a wcale nie szukacie chwa³y, która pochodzi od samego Boga? 5:45 Nie s¹dŸcie jednak, ¿e to Ja bêdê was oskar¿a³ przed Ojcem. Bêdzie was oskar¿a³ Moj¿esz, w którym pok³adacie tak wielk¹ nadziejê. 5:46 Gdybyœcie jednak uwierzyli Moj¿eszowi, to i Mnie uwierzylibyœcie, gdy¿ on napisa³ o Mnie. 5:47 Je¿eli zaœ jego pismom nie wierzycie, to jak¿e bêdziecie mogli uwierzyæ moim s³owom? 6:1 A potem uda³ siê Jezus na drug¹ stronê Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. 6:2 Sz³a za Nim wielka rzesza ludzi, poniewa¿ widziano znaki, jakie czyni³ nad tymi, którzy chorowali. 6:3 Wszed³ na wzgórze i usiad³ tam ze swymi uczniami. 6:4 A zbli¿a³o siê œwiêto ¿ydowskie, Pascha. 6:5 Gdy Jezus podniós³ oczy i ujrza³ liczne rzesze, które zebra³y siê wokó³ Niego, rzek³ do Filipa: Sk¹d kupimy chleba, ¿eby ci ludzie mogli siê posiliæ? 6:6 Mówi³ zaœ to, ¿eby go wypróbowaæ. Sam bowiem wiedzia³ dobrze, co nale¿a³o uczyniæ. 6:7 Na to rzek³ Filip: Za dwieœcie denarów nie kupi siê tyle chleba, ¿eby ka¿dy z nich choæ trochê móg³ otrzymaæ. 6:8 Wtedy jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, powiedzia³ do Niego: 6:9 Jest tu jeden ch³opiec, który ma piêæ chlebów jêczmiennych i dwie ryby, ale có¿ to jest dla tak wielu? 6:10 Na to rzek³ Jezus: Ka¿cie ludziom usi¹œæ. W miejscu tym zaœ by³o bardzo du¿o trawy. Usiedli wiêc mê¿czyŸni, a by³o ich w sumie oko³o piêciu tysiêcy. 6:11 Jezus wzi¹³ chleby i odmówiwszy nad nimi modlitwê dziêkczynn¹, rozda³ je siedz¹cym. Podobnie uczyni³ z rybami, rozdaj¹c ka¿demu tyle, ile kto chcia³. 6:12 A kiedy najedli siê ju¿ wszyscy, powiedzia³ do uczniów: Pozbierajcie u³omki, które pozosta³y, tak ¿eby nic siê nie zmarnowa³o. 6:13 Zebrali wiêc u³omki, jakie pozosta³y po spo¿yciu piêciu chlebów jêczmiennych, i nape³nili nimi dwanaœcie koszów. 6:14 A gdy ludzie spostrzegli, jaki to cud uczyni³ Jezus, zaczêli mówiæ: Oto prawdziwy prorok, który mia³ przyjœæ na œwiat. 6:15 Wówczas Jezus poznawszy, ¿e mieli przyjœæ i porwaæ Go, by nastêpnie obwo³aæ Go królem, sam jeden odszed³ znów na górê. 6:16 A gdy s³oñce zasz³o, Jego uczniowie zeszli nad jezioro 6:17 i wsiad³szy do ³odzi przeprawiali siê przez nie do Kafarnaum. Ciemnoœci ju¿ zapad³y, a Jezus jeszcze ci¹gle do nich nie przychodzi³. 6:18 Tymczasem jezioro stawa³o siê coraz bardziej niespokojne wskutek silnego wiatru. 6:19 Dopiero kiedy ju¿ up³ynêli oko³o dwudziestu piêciu lub trzydziestu stadiów, zobaczyli Jezusa, jak kroczy³ po jeziorze i zbli¿a³ siê do ich ³odzi. I ogarnê³o ich przera¿enie. 6:20 Wtedy On rzek³ do nich: To Ja jestem, nie bójcie siê 6:21 Chcieli wiêc zabraæ Go ze sob¹ do ³odzi, ale ³ódŸ ju¿ za chwilê znalaz³a siê przy brzegu, do którego zmierzali. 6:22 A nastêpnego dnia rzesze stoj¹ce po drugiej stronie jeziora spostrzeg³y, ¿e poza jedn¹ ³odzi¹ nie by³o ju¿ tam ¿adnej innej i ¿e Jezus nie wsiad³ do ³odzi razem ze swymi uczniami, lecz ¿e Jego uczniowie odp³ynêli sami. 6:23 Tymczasem inne ³odzie nadp³ynê³y od strony Tyberiady w pobli¿e tego miejsca, gdzie spo¿ywano chleb po modlitwie dziêkczynnej Pana. 6:24 A kiedy ludzie z t³umu zauwa¿yli, ¿e nie ma tam Jezusa oraz Jego uczniów, wsiedli do ³odzi, przyp³ynêli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. 6:25 I odnalaz³szy Go po drugiej stronie jeziora, zapytali: Rabbi, kiedy tu przyby³eœ? 6:26 Odpowiedzia³ im Jezus: Zaprawdê, zaprawdê mówiê wam: Szukacie Mnie nie dlatego, ¿eœcie widzieli znaki, lecz dlatego, ¿e najedliœcie siê do sytoœci chleba. 6:27 Starajcie siê nie o ten pokarm, który przemija, lecz o pokarm wiecznotrwaly, przyobiecany wam przez Syna Cz³owieczego. Jego to w³aœnie obdarzy³ Bóg Ojciec pieczêci¹ swojej w³adzy. 6:28 Zapytali Go tedy mówi¹c: Có¿ mamy czyniæ, byœmy mogli dokonywaæ dzie³ Bo¿ych? 6:29 Odpowiedzia³ im Jezus: Czyniæ dzie³a Bo¿eznaczy to uwierzyæ w Tego, którego On pos³a³. 6:30 Zapytali Go tedy: Jaki¿ to znak nam oka¿esz, ¿ebyœmy mogli go zobaczyæ i uwierzyæ Ci? Co zamierzasz uczyniæ? 6:31 Ojcowie nasi jedli mannê na pustyni, zgodnie ze s³owami Pisma: Da³ im do jedzenia chleb z nieba. 6:32 Rzek³ do nich Jezus: Zaprawdê, zaprawdê mówiê wam: To nie Moj¿esz da³ wam chleb z nieba; to dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. 6:33 Chlebem Bo¿ym jest bowiem Ten, który zstêpuje z nieba i daje ¿ycie œwiatu. 6:34 Rzekli tedy do Niego: Panie, obyœ nam zawsze dawa³ tego chleba! 6:35 Odpowiedzial im Jezus: Ja jestem chlebem ¿ycia. Kto do Mnie przychodzi, nie bêdzie g³odny; a kto we Mnie wierzy, nigdy nie bêdzie odczuwa³ pragnienia. 6:36 Lecz ju¿ wam powiedzia³em: Widzieliœcie Mnie, a mimo to nie wierzycie. 6:37 Wszystko, co daje Mi Ojciec, do Mnie przyjdzie, a Ja nie odtr¹cê nikogo z tych, którzy do Mnie przyjd¹. 6:38 Zst¹pi³em bowiem z nieba nie po to, aby czyniæ moj¹ wolê, lecz wolê Tego, który Mnie pos³a³. 6:39 Ten zaœ, który Mnie pos³a³, pragnie, abym nie straci³ niczego z tego, co Mi da³, lecz ¿ebym to wskrzesi³ w dniu ostatecznym. 6:40 Chce bowiem Ojciec mój, aby ka¿dy, kto patrzy na Syna i wierzy w Niego, mia³ ¿ycie wieczne. A Ja wskrzeszê go w dniu ostatecznym. 6:41 Lecz ¯ydzi poczêli szemraæ przeciwko Niemu, poniewa¿ powiedzia³: Ja jestem chlebem, który zst¹pi³ z nieba. 6:42 I mówili tak: Czy¿ nie jest to Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkê znamy? Jak¿e wiêc mo¿e On teraz mówiæ: Ja zst¹pi³em z nieba. 6:43 W odpowiedzi na to rzek³ im Jezus: Przestañcie szemraæ miêdzy sob¹. 6:44 Nikt nie mo¿e przyjœæ do Mnie, je¿eli go nie poci¹gnie Ojciec, który Mnie pos³a³; Ja zaœ wskrzeszê go w dniu ostatecznym. 6:45 Napisane jest bowiem u Proroków. Wszyscy oni bêd¹ uczniami Boga. Ka¿dy, kto s³ucha Ojca i przyjmuje Jego pouczenia, przyjdzie do Mnie. 6:46 Nie oznacza to, ¿e ktoœ widzia³ Ojca. Tylko Ten, kto przyszed³ od Boga, widzia³ Ojca. 6:47 Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Kto wierzy, ma ¿ycie wieczne. 6:48 Ja jestem chlebem ¿ycia. 6:49 Ojcowie wasi jedli mannê na pustyni i pomarli. 6:50 A oto chleb, który zstêpuje z nieba. Kto nim siê karmi, nigdy nie umrze. 6:51 Ja jestem chlebem ¿ywym, który zst¹pi³ z nieba. Kto posila siê tym chlebem, bêdzie ¿y³ na wieki. Chlebem zaœ, który Ja dam, jest moje cia³o na ¿ycie œwiata. 6:52 Poczêli siê tedy sprzeczaæ miêdzy sob¹ ¯ydzi mówi¹c: Jak¿e On mo¿e daæ nam w³asne cia³o na pokarm? 6:53 Rzek³ do nich Jezus: Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Je¿eli nie bêdziecie spo¿ywali cia³a Syna Cz³owieczego i pili krwi Jego, nie bêdziecie mieli ¿ycia w sobie. 6:54 Ka¿dy, kto po¿ywa moje cia³o i pije moj¹ krew, ma ¿ycie wieczne, a Ja wskrzeszê go w dniu ostatecznym. 6:55 Moje cia³o – to prawdziwy pokarm, a krew moja – to prawdziwy napój. 6:56 Kto po¿ywa moje cia³o i pije moj¹ krew, stanowi jedno ze Mn¹, a Ja z nim. 6:57 Podobnie jak mnie pos³a³ ¿yj¹cy Ojciec, a Ja ¿yjê dziêki Ojcu, tak te¿ i ten, kto Mnie spo¿ywa, bêdzie ¿y³ przeze Mnie. 6:58 Oto chleb, który z nieba zst¹pi³. Nie jest on podobny do chleba, który spo¿ywali wasi ojcowie i pomarli. Kto po¿ywa ten chleb, bêdzie ¿y³ na wieki. 6:59 Wszystko to powiedzial, kiedy naucza³ w synagodze w Kafarnaum. 6:60 Wielu tedy uczniów, us³yszawszy to, mówi³o: Trudna to mowa!Któ¿ mo¿e jej s³uchaæ? 6:61 A Jezus, skoro tylko zauwa¿y³, ¿e uczniowie poczêli szemraæ, rzek³ do nich: To ju¿ tym siê gorszycie? 6:62 [A có¿ bêdzie], gdy zobaczycie Syna Cz³owieczego wstêpuj¹cego tam, gdzie by³ przedtem? 6:63 Tylko duch daje ¿ycie, cia³o zaœ na nic siê nie przyda. S³owa, które Ja do was wypowiedzia³em, s¹ i duchem, i ¿yciem. 6:64 Wœród was s¹ jednak tacy, którzy nie maj¹ wiary. Jezus wiedzia³ bowiem od pocz¹tku, którzy to s¹ ci, co nie maj¹ wiary. Wiedzia³ te¿, kto mia³ Go wydaæ. 6:65 Rzek³ tedy do nich: Oto dlaczego powiedzia³em wam: Nikt nie mo¿e przyjœæ do Mnie, je¿eli nie zosta³o mu to dane od Ojca. 6:66 Wtedy odesz³o wielu Jego uczniów i ju¿ Mu nie towarzyszyli. 6:67 Zapyta³ wiêc Jezus Dwunastu: Czy¿ i wy chcecie odejœæ? 6:68 Na to rzek³ Szymon Piotr: Panie, do kogó¿ pójdziemy? Przecie¿ to Ty masz s³owa ¿ycia wiecznego. 6:69 A myœmy uwierzyli i zrozumieli, ¿e Ty jesteœ Œwiêtym Boga. 6:70 W odpowiedzi rzek³ do nich Jezus: Czy¿ nie wybra³em was [wszystkich) dwunastu? A jednak jeden z was jest diab³em. 6:71 Mówi³ zaœ o Judaszu, [synu] Szymona Iskarioty. On to w³aœnie, jako jeden z Dwunastu, mia³ Go wydaæ. 7:1 Potem chodzi³ Jezus po Galilei. Nie chcia³ ju¿ d³u¿ej przebywaæ w Judei, bo ¯ydzi mieli zamiar Go zabiæ. 7:2 Zbli¿a³o siê zaœ ¿ydowskie œwiêto Namiotów. 7:3 Powiedzieli wiêc Jego bracia do Niego: OdejdŸ ju¿ st¹d i udaj siê do Judei, aby Twoi uczniowie równie¿ zobaczyli czyny, których Ty dokonujesz. 7:4 Nikt bowiem nie czyni niczego w ukryciu, je¿eli chce, by o nim powszechnie wiedziano. Skoro wiêc Ty czynisz takie rzeczy, to oka¿ siê œwiatu. 7:5 Nawet Jego bracia nie wierzyli bowiem w Niego. 7:6 Powiedzia³ wiêc do nich Jezus: Mój czas jeszcze nie nadszedl, ale na was zawsze jest pora. 7:7 Was nie mo¿e œwiat nienawidziæ. Mnie nienawidzi, gdy¿ Ja wydajê z³e œwiadectwo o jego uczynkach. 7:8 Wy ju¿ idŸcie na œwiêto. Ja zaœ nie idê na to œwiêto, bo mój czas jeszcze nie nadszed³. 7:9 Powiedziawszy im to, pozosta³ w Galilei. 7:10 A kiedy bracia Jego udali siê ju¿ na œwiêto, wówczas poszed³ i On, lecz nie na oczach wszystkich, ale w ukryciu. 7:11 Tymczasem ¯ydzi ju¿ podczas œwiêta szukali Go pytaj¹c: 7:12 Gdzie¿ On jest? Wœród rzesz zaœ szeptano o Nim wiele rzeczy: jedni mówili, ¿e jest dobry, a drudzy przeciwnie, ¿e po prostu zwodzi t³umy. 7:13 Lecz jawnie nikt o Nim nic nie mówi³ z obawy przed ¯ydami. 7:14 A Jezus dopiero wtedy, gdy up³ynê³a po³owa œwi¹t, przyby³ do œwi¹tyni i pocz¹³ nauczaæ. 7:15 I zdumiewali siê ¯ydzi mówi¹c: Sk¹d On zna tak dobrze Pisma, skoro w ogóle siê nie uczy³? 7:16 Wtedy sam Jezus odpowiedzia³ im w ten sposób: Moja nauka nie jest moj¹, lecz Tego, który Mnie pos³a³. 7:17 Jeœli ktoœ pragnie wype³niaæ Jego wolê, rych³o bêdzie móg³ poznaæ, czy jest to nauka od Boga, czy przekazujê j¹ sam od siebie. 7:18 Kto przemawia tylko we w³asnym imieniu, ten szuka jedynie swojej chwa³y. Kto zaœ szuka chwa³y tego, który go pos³a³, ten godzien jest wiary i nie ma w nim ¿adnej nieprawoœci. 7:19 Czy¿ Moj¿esz nie da³ wam Prawa? A przecie¿ nikt z was nie zachowuje Prawa. Dlaczego chcecie Mnie zg³adziæ? 7:20 A ca³y t³um zawo³a³ na to: Z³y duch Ciê opêta³. Któ¿ chce Ciê zg³adziæ? 7:21 Odpowiadaj¹c Jezus rzek³ do nich: Dokona³em na razie tylko jednego czynu, a ju¿ tak was to dziwi. 7:22 Moj¿esz kaza³ wam poddawaæ siê obrzezaniu – które zreszt¹ nie pochodzi od Moj¿esza, lecz od jego przodków – i wy dokonujecie obrzezañ [nawet] w szabat. 7:23 Otó¿ je¿eli cz³owiek – by zachowaæ Prawo Moj¿eszowe – mo¿e siê poddawaæ obrzezaniu tak¿e w szabat, to dlaczego wy macie Mi za z³e to, ¿e w szabat uleczy³em ca³ego cz³owieka? 7:24 Nie s¹dŸcie tylko po zewnêtrznych pozorach, lecz starajcie siê wydawaæ sprawiedliwe wyroki. 7:25 A niektórzy spoœród mieszkañców Jerozolimy mówili: Czy¿ to nie jest Ten, którego usi³uj¹ zg³adziæ? 7:26 Tymczasem On jawnie tu przemawia, a nikt nie sprzeciwia siê Mu. Czy¿by starsi naszego ludu uznali, ¿e jest rzeczywiœcie Mesjaszem? 7:27 Wiemy przecie¿, sk¹d On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie bêdzie wiedzia³, sk¹d jest. 7:28 Jezus zaœ nauczaj¹c w œwi¹tyni wo³a³: Znacie Mnie i wiecie, sk¹d jestem. Lecz Ja nie przyszed³em do was z w³asnej woli. Sam¹ Prawd¹ jest Ten, który Mnie pos³a³, ale wy Go nie znacie. 7:29 A Ja znam Go, bo od Niego jestem i On Mnie pos³a³. 7:30 Wówczas postanowili Go pojmaæ, ale nikt nie podniós³ na Niego rêki, poniewa¿ nie nadesz³a jeszcze Jego godzina. 7:31 Wielu zaœ spoœród t³umu uwierzy³o w Niego mówi¹c: Czy¿ Moj¿esz, gdy przyjdzie, uczyni wiêcej znaków, ni¿ On uczyni³? 7:32 Kiedy faryzeusze us³yszeli, ¿e lud poruszony tak w³aœnie wyra¿a³ siê o Nim, wtedy kap³ani razem z faryzeuszami wys³ali stra¿ników, aby Go pojmaæ. 7:33 Ale Jezus rzek³: Ju¿ nied³ugo pozostanê z wami; odejdê do Tego, który Mnie pos³a³. 7:34 Wy bêdziecie Mnie szukaæ, ale Mnie nie znajdziecie, tam zaœ, gdzie Ja póŸniej bêdê przebywa³, wy wejœæ nie mo¿ecie. 7:35 Mówili tedy ¯ydzi miêdzy sob¹: Dok¹d to On zamierza pójœæ, ¿e nie bêdziemy mogli Go znaleŸæ? Czy chce siê udac do ¯ydów ¿yj¹cych w rozproszeniu wœród Greków po to, by w³aœnie Greków nauczaæ? 7:36 Có¿ znacz¹ wypowiedziane przez Niego s³owa: Wy bêdziecie Mnie szukaæ, ale Mnie nie znajdziecie, tam zaœ, gdzie Ja póŸniej bêdê przebywal, wy wejœæ nie mo¿ecie? 7:37 A w ostatnim, najuroczystszym dniu œwiêta Jezus stoj¹c wo³a³ bardzo donoœnym g³osem: Kto odczuwa pragnienie, a wierzy we Mnie, niech przyjdzie do Mnie i niech pije. 7:38 Wowczas sprawdz¹ siê na nim s³owa Pisma: Strumienie wody ¿ywej pop³yn¹ z jego wnêtrza. 7:39 Mówi¹c to myœla³ o Duchu, którego mieli otrzymaæ wszyscy wierz¹cy w Niego. Dotychczas bowiem Duch nie by³ dany, ponie-wa¿ sam Jezus nie zosta³ jeszcze uwielbion. 7:40 A wtedy wœród t³umów, które Go s³uchaly, odezwa³y siê g³osy: Oto prawdziwy prorok. 7:41 Inni mówili: To jest Mesjasz! A jeszcze inni pytali: Ale czy¿ Mesjasz mial przyjœc z Galilei? 7:42 Czy¿ Pismo nie mówi, ¿e Mesjasz ma przyjœæ z miasta Betlejem, z pokolenia Dawidowego? 7:43 I dosz³o do rozdwojenia w t³umie z Jego powodu. 7:44 Niektórzy chcieli Go nawet pojmaæ, ale nikt nie mia³ odwagi podnieœæ na Niego rêki. 7:45 Kiedy zaœ stra¿nicy wrócili do kap³anów i faryzeuszów, wtedy zapytano ich: Dlaczego nie pojmaliœcie Go? 7:46 A stra¿nicy odpowiedzieli: Nikt i nigdy nie przemawia³ tak, jak przemawia ten cz³owiek. 7:47 Zapytali ich tedy faryzeusze: Czy¿ i wy daliœcie siê oszukaæ? 7:48 Czy uwierzy³ w Niego ktokolwiek spoœród starszych ludu lub faryzeuszy? 7:49 Ten t³um zaœ nie zna Prawa i jest przeklêty. 7:50 I wtedy odezwa³ siê jeden spoœrod nich, imieniem Nikodem, ten, który przedtem przyszed³ do Niego: 7:51 Czy nasze Prawo mo¿e potêpiaæ jakiegokolwiek cz³owieka, nim jeszcze przes³ucha go i zbada jego czyny? 7:52 A oni zapytali go: Czy ty te¿ jesteœ z Galilei? Przypomnij sobie, zastanów siê: przecie¿ ¿aden prorok nie pochodzi z Galilei. 7:53 I rozeszli siê wszyscy do swoich domów. 8:1 A Jezus uda³ siê na Górê Oliwn¹, 8:2 lecz wczesnym rankiem dnia nastêpnego znów przyby³ do œwi¹tyni. Kiedy zaœ ca³y lud zgromadzi³ siê wokó³ Niego, wtedy On usiad³szy pocz¹³ nauczaæ. 8:3 A uczeni w Piœmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego niewiastê, któr¹ pochwycili na cudzo³óstwie. Gdy znalaz³a siê poœrodku zebranych, powiedzieli do Niego: 8:4 Nauczycielu, tê oto niewiastê dopiero co pochwyciliœmy na cudzo³óstwie. 8:5 Wed³ug Prawa Moj¿eszowego powinniœmy j¹ ukamienowaæ. A Ty co na to powiesz? 8:6 Mówi¹c to przygotowali nañ zasadzkê, ¿eby mieæ nastêpnie o co Go oskar¿yæ. Tymczasem Jezus pochyliwszy siê pisa³ coœ palcem na ziemi. 8:7 A gdy oni w dalszym ci¹gu natarczywie pytali, podniós³ siê i rzek³ do nich: Ten z was, który jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w ni¹ kamieniem. 8:8 Potem pochyli³ siê ponownie i dalej pisa³. 8:9 A oni, us³yszawszy te s³owa, poczêli odchodziæ jeden za drugim, zaczynaj¹c od starszych. Pozosta³ tylko sam Jezus i kobieta stoj¹ca poœrodku. 8:10 Wówczas Jezus podniós³szy siê rzek³ do niej: Niewiasto, gdzie¿ oni s¹? Nikt wiêc ciê nie potêpi³? 8:11 A ona odrzek³a: Nikt, Panie! Tedy rzek³ do niej Jezus: I Ja równie¿ nie potêpiam ciê. IdŸ i od tej chwili ju¿ nie grzesz! 8:12 Potem znów do nich przemówi³ Jezus w te s³owa: Ja jestem œwiat³em dla œwiata. Kto idzie za Mn¹, nigdy nie bêdzie chodzi³ w ciemnoœciach, lecz bêdzie mia³ œwiat³o ¿ycia. 8:13 Powiedzieli tedy do Niego faryzeusze: Poniewa¿ Ty sam œwiadczysz o sobie, Twoje œwiadectwo nie jest prawdziwe. 8:14 Na to rzek³ do nich Jezus: Nawet je¿eli sam œwiadczê o sobie, moje œwiadectwo jest prawdziwe, gdy¿ wiem, sk¹d przyszed³em i dok¹d idê. A wy nie wiecie, ani sk¹d przyszed³em, ani dok¹d idê. 8:15 Wy os¹dzacie wszystko tylko po ludzku. Ja zaœ nie s¹dzê nikogo. 8:16 A jeœli nawet bêdê s¹dzi³, to s¹d mój bêdzie prawdziwy, poniewa¿ nie jestem sam; jest ze Mn¹ Ten, który Mnie pos³a³. 8:17 Przecie¿ i wasze Prawo mówi, ¿e œwiadectwo dwu osób jest prawdziwe. 8:18 Otó¿ Ja sam wydajê [wprawdzie] œwiadectwo o sobie, lecz œwiadczy o Mnie tak¿e Ojciec mój, który Mnie pos³a³. 8:19 Zapytali Go tedy: Gdzie¿ jest Twój Ojciec? A Jezus odrzek³: Wy nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyœcie znali Mnie, znalibyœcie równie¿ i Ojca mego. 8:20 S³owa te wypowiedzia³, gdy znajdowa³ siê przy skarbcu, gdzie naucza³, w œwi¹tyni. Nikt Go jednak nie pojma³, bo jeszcze nie nadesz³a Jego godzina. 8:21 A kiedy indziej powiedzia³ do nich: Ja ju¿ odchodzê. Wy bêdziecie Mnie szukaæ i pomrzecie w waszym grzechu. Nie mo¿ecie pójœæ tam, gdzie Ja idê. 8:22 Wtedy powiedzieli ¯ydzi: Czy¿by mia³ pozbawiæ siê ¿ycia, skoro mówi: Nie mo¿ecie pójœæ tam, gdzie Ja idê? 8:23 A On rzek³ do nich: Wy jesteœcie z nizin ziemi, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteœcie z tego œwiata, a Ja nie jestem z tego œwiata. 8:24 Ju¿ wam powiedzia³em, ¿e pomrzecie w waszych grzechach. Jeszcze raz mówiê: je¿eli nie uwierzycie, ¿e to Ja jestem, pomrzecie w waszych grzechach. 8:25 Wtedy zapytali Go: Kim Ty jesteœ? A Jezus na to: Po có¿ Ja w ogóle do was mówiê? 8:26 Mam, co prawda, wiele jeszcze do powiedzenia o was i do potêpienia w was, lecz Ten, który Mnie pos³a³, jest sam¹ Prawd¹, a Ja przekazujê œwiatu jedynie to, co otrzyma³em od Niego. 8:27 Ale oni nawet nie domyœlili siê, ¿e mówi³ o Ojcu. 8:28 Powiedzia³ tedy do nich Jezus: Kiedy ju¿ wywy¿szycie Syna Cz³owieczego, wtedy poznacie, ¿e to Ja jestem; ¿e Ja nic nie czyniê sam z siebie i ¿e mówiê to, czego Mnie nauczy³ Ojciec. 8:29 A Ten, który Mnie pos³a³, jest ze Mn¹: nie pozostawi³ Mnie samego, bo Ja czyniê zawsze to, co Jemu siê podoba. 8:30 Kiedy tak przemawia³, wielu uwierzy³o w Niego. 8:31 Powiedzia³ tedy Jezus do tych ¯ydów, którzy weñ uwierzyli: Je¿eli wytrwacie w mojej nauce, oka¿ecie siê prawdziwie moimi uczniami 8:32 i poznacie prawdê, a prawda was wyswobodzi. 8:33 A oni odpowiedzieli Mu: Jesteœmy potomkami Abrahama i nigdy nie pozostawaliœmy w niczyjej niewoli. Jak¿e wiêc mo¿esz mówiæ, ¿e odzyskamy wolnoœæ? 8:34 Rzek³ tedy do nich Jezus: Zaprawdê, zaprawdê mówiê wam, ¿e ka¿dy, kto dopuszcza siê grzechu, jest niewolnikiem grzechu. 8:35 Otó¿ niewolnik nie zawsze przebywa w domu, a syn pozostaje w nim zawsze. 8:36 Je¿eli wiêc Syn obdarzy was wolnoœci¹, wówczas bêdziecie rzeczywiœcie wolni. 8:37 Wiem, ¿e jesteœcie potomkami Abrahama, ale usi³ujecie Mnie zg³adziæ, poniewa¿ nie chcecie przyj¹æ mojej nauki. 8:38 Ja g³oszê to, co widzia³em u mego Ojca, a wy czynicie to, co s³yszeliœcie od waszego ojca. 8:39 Odpowiedzieli Mu na to: Naszym ojcem jest Abraham. A Jezus rzek³: Gdybyœcie byli synami Abrahama, to wype³nialibyœcie to, co nakazuje Abraham. 8:40 A wy usi³ujecie Mnie zg³adziæ dlatego, ¿e powiedzia³em wam prawdê, któr¹ us³ysza³em od Boga. Tak Abraham nie postêpowa³. 8:41 Dopuszczacie siê czynów [nie Abrahama, lecz] ojca waszego. Wówczas oni odpowiedzieli: Nie jesteœmy synami nieprawego ³o¿a. Naszym jedynym Ojcem jest Bóg. 8:42 Rzek³ tedy do nich Jezus: Gdyby Bóg by³ rzeczywiœcie waszym Ojcem, to i Mnie darzylibyœcie mi³oœci¹, gdy¿ Ja od Boga wyszed³em i przyszed³em [na œwiat). Nie wyszed³em sam od siebie, lecz to On Mnie pos³a³. 8:43 A czemu¿ to nie rozumiecie tego, co do was mówiê? Bo nie jesteœcie w stanie s³uchaæ s³ów moich. 8:44 Waszym ojcem jest sam diabe³, a wy pragniecie spe³niaæ wszystkie jego ¿yczenia. By³ on od samego pocz¹tku morderc¹ i nigdy nie trwa³ w prawdzie, gdy¿ prawdy w ogóle w nim nie ma. Kiedy zaœ k³amie, k³amie sam z siebie, bo jest k³amc¹ i [co wiêcej) ojcem k³amstwa. 8:45 Poniewa¿ zaœ Ja mówiê, wy nie chcecie Mi wierzyæ. Lecz kto z was mo¿e Mi udowodniæ grzech? 8:46 Je¿eli mówiê prawdê, to czemu Mi nie wierzycie? 8:47 Kto pochodzi od Boga, s³ucha s³ów Bo¿ych. Wy zaœ dlatego Mnie nie s³uchacie, ¿e nie jesteœcie z Boga. 8:48 Wtedy powiedzieli ¯ydzi: Czy¿ nie mamy racji twierdz¹c, ¿e jesteœ Samarytaninem i ¿e opêta³ Ciê z³y duch? 8:49 A Jezus odrzek³: Ja nie jestem opêtany; Ja tylko oddajê czeœæ Ojcu memu i za to wy Mnie zniewa¿acie. 8:50 Ja nie szukam w³asnej chwa³y, jest jednak ktoœ, kto szuka jej [dla Mnie] i o niej wyrokuje. 8:51 Zaprawdê, zaprawdê mówiê wam: Kto bêdzie zachowywa³ moj¹ naukê, nigdy nie umrze. 8:52 Wtedy powiedzieli do Niego ¯ydzi: Teraz wiemy ju¿ na pewno, ¿e jesteœ opêtany. Przecie¿ i Abraham umar³, i prorocy pomarli, a Ty mówisz: Kto bêdzie zachowywa³ moj¹ naukê, nigdy nie umrze. 8:53 Czy uwa¿asz siê za wiêkszego od ojca naszego, Abrahama? A przecie¿ i on umar³, i prorocy pomarli. Za kogó¿ Ty siê uwa¿asz? 8:54 Odpowiedzia³ Jezus: Gdybym Ja sam szuka³ w³asnej chwa³y, moja chwa³a by³aby niczym. Lecz jest Ojciec mój i On to w³aœnie troszczy siê o moj¹ chwa³ê. Wy mówicie, co prawda, ¿e jest On waszym Bogiem. 8:55 Ale wy wcale Go nie znacie. Natomiast Ja znam Go i gdybym powiedzia³, ¿e Go nie znam, by³bym podobnym do was k³amc¹. Lecz Ja w³aœnie znam Go i zachowujê Jego s³owa. 8:56 Wasz ojciec Abraham uradowa³ siê tym, ¿e ujrza³ mój dzieñ: ujrza³ go i uradowa³ siê. 8:57 Na to rzekli do Niego ¯ydzi: Przecie¿ Ty nie masz nawet piêædziesiêciu lat, a mówisz, ¿e widzia³eœ Abrahama? 8:58 Odpowiedzia³ im Jezus: Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam, nim jeszcze pojawi³ siê Abraham, Ja ju¿ by³em. 8:59 Na to oni porwali za kamienie, aby rzuciæ w Niego, lecz Jezus znik³ im sprzed oczu i wyszed³ ze œwi¹tyni. 9:1 Przechodz¹c kiedyœ ujrza³ Jezus pewnego cz³owieka, który by³ niewidomy od urodzenia. 9:2 Uczniowie zapytali tedy Jezusa: Nauczycielu, dlaczego ten cz³owiek urodzi³ siê niewidomy: Czy to on sam dopuœci³ siê jakiegoœ grzechu, czy mo¿e jego rodzice? 9:3 A Jezus odpowiedzia³: Nie chodzi tu o grzech ani jego, ani jego rodziców; sta³o siê zaœ tak, aby przez niego objawi³y siê sprawy Bo¿e. 9:4 Dopóki jest jeszcze dzieñ, wszyscy winniœmy dope³niaæ dzie³a Tego, który Mnie pos³a³. Nadchodzi jednak noc i nikt nie bêdzie ju¿ móg³ niczego dokonaæ. 9:5 Dopóki przebywam na œwiecie, jestem œwiat³oœci¹ œwiata. 9:6 Gdy skoñczy³ mówiæ, splun¹³ na ziemiê, uczyni³ b³oto ze œliny i pomaza³ nim oczy niewidomego. 9:7 A potem rzek³ do niego: IdŸ i obmyj siê w sadzawce Siloe – nazwa ta oznacza “Pos³any". On odszed³, obmy³ siê i wróci³ widz¹c. 9:8 S¹siedzi zaœ i wszyscy, którzy widywali go przedtem jako ¿ebraka pytali: Czy¿ nie jest to ten cz³owiek, który siedzi i ¿ebrze? 9:9 Jedni odpowiadali wówczas: Tak, to on – a inni zaprzeczali mówi¹c: Nie, on jest tylko do tamtego podobny. On sam zaœ oœwiadczy³: Tak, to ja jestem. 9:10 Zapytali go wiêc: Jak¿e otwar³y ci siê oczy? 9:11 A on odpowiedzia³: Pewien cz³owiek, imieniem Jezus, uczyni³ b³oto, pomaza³ moje oczy i rzek³ do mnie: IdŸ co sadzawki Siloe i obmyj siê. Poszed³em wiêc, obmy³em siê i widzê. 9:12 Zapytali go tedy: Gdzie¿ On jest? Odpowiedzia³: Nie wiem. 9:13 Zaprowadzili zatem tego cz³owieka, jeszcze do niedawna niewidomego, do faryzeuszy. 9:14 Tego zaœ dnia, w którym Jezus uczyni³ b³oto i otworzy³ mu oczy, by³ szabat. 9:15 Zapytali go wiêc faryzeusze, w jaki sposób odzyska³ wzrok. A on odpowiedzia³: Pomaza³ mi oczy b³otem, a ja obmy³em siê i widzê. 9:16 Wtedy niektórzy spoœród faryzeuszy powiedzieli: Ten cz³owiek nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu. A inni, pytali: Lecz jak wobec tego, jeœli jest grzesznikiem, mo¿e czyniæ takie znaki? I dosz³o miêdzy nimi do rozdwojenia. 9:17 Zapytali tedy jeszcze raz niewidomego: A ty sam co s¹dzisz o Nim? Przecie¿ ci wzrok przywróci³. I odpowiedzia³ im: To prorok. 9:18 Lecz ¯ydzi nie uwierzyli, ¿e on kiedykolwiek by³ niewidomym i ¿e wzrok odzyska³. Wezwali wiêc rodziców cz³owieka, który przejrza³, 9:19 i pytali ich: Czy to wasz syn ten cz³owiek, o którym mówicie, ¿e by³ niewidomym od urodzenia? Có¿ siê wiêc sta³o, ¿e teraz widzi? 9:20 A rodzice odpowiedzieli tak: Wiemy, ¿e to nasz syn i ¿e urodzi³ siê niewidomym, 9:21 lecz nie wiemy, jak siê to sta³o, ¿e teraz widzi, i kto mu wzrok przywróci³. Jego samego zapytajcie; ma przecie¿ swoje lata, niech mówi za siebie. 9:22 Tak¹ odpowiedŸ dali rodzice, poniewa¿ bali siê ¯ydów. ¯ydzi bowiem ju¿ zadecydowali, ¿e jeœliby ktoœ uznawa³ Jezusa za Mesjasza, zostanie wy³¹czony z synagogi. 9:23 Dlatego to powiedzieli jego rodzice: Ma swoje lata, jego samego zapytajcie! 9:24 Ponownie tedy zawo³ali tego cz³owieka, który by³ niewidomy, i powiedzieli doñ: Oddaj chwa³ê Bogu; wiemy bowiem dobrze, ¿e ten cz³owiek jest grzesznikiem. 9:25 Lecz on odpowiedzia³: Nie wiem, czy jest grzesznikiem. Wiem tylko, ¿e by³em niewidomy, a teraz widzê. 9:26 Zapytali go tedy: A có¿ On ci uczyni³? W jaki sposób przywróci³ ci wzrok? 9:27 I odpowiedzia³ im: Przecie¿ ju¿ wam mówi³em, ale nie chcieliœcie mnie s³uchaæ. Dlaczego zamierzacie mnie znów przes³uchiwaæ? Czy wy równie¿ chcecie zostaæ Jego uczniami? 9:28 W odpowiedzi na to obrzucili go obelgami wo³aj¹c: Ty b¹dŸ sobie Jego uczniem. My jesteœmy uczniami Moj¿esza. 9:29 My wiemy równie¿, ¿e do Moj¿esza przemawia³ sam Bóg, nie wiemy natomiast, sk¹d On pochodzi. 9:30 Na to rzek³ do nich ów cz³owiek: To dziwne, ¿e wy nie wiecie, sk¹d On pochodzi. A jednak to On w³aœnie przywróci³ mi wzrok. 9:31 Wiadomo przecie¿, ¿e Bóg wys³uchuje nie grzeszników, lecz tych, którzy oddaj¹ Bogu czeœæ i pe³ni¹ Jego wolê. 9:32 Nigdy nie s³ysza³ nikt, ¿eby mo¿na by³o przywróciæ wzrok cz³owiekowi niewidomemu od urodzenia. 9:33 I ten cz³owiek równie¿, gdyby nie by³ od Boga, niczego nie móg³by dokonaæ. 9:34 Odpowiadaj¹c zawo³ali do niego: Przyszed³eœ na œwiat ca³y w grzechach, a masz odwagê nas pouczaæ? I wypêdzili go. 9:35 Gdy Jezus us³ysza³, ¿e go wypêdzili, zapyta³ go przy najbli¿szym spotkaniu: Czy ty wierzysz w Syna Cz³owieczego? 9:36 A on odpowiadaj¹c rzek³: Któ¿ to jest, Panie, ¿ebym w Niego uwierzy³? 9:37 A Jezus na to: Jest Nim Ten, którego widzisz i który rozmawia teraz z tob¹. 9:38 Wtedy on odpowiedzia³: Wierzê, Panie – i odda³ Mu pok³on. 9:39 Rzek³ tedy Jezus: Przyszed³em na œwiat po to, aby dokonaæ s¹du; aby ci, którzy nie widz¹, wzrok odzyskali, i aby ci, którzy widz¹, stali siê niewidomymi. 9:40 Wtedy niektórzy spoœród obecnych tam faryzeuszy zapytali: Czy¿ i my jesteœmy niewidomi? 9:41 A Jezus na to: Gdybyœcie byli niewidomi, nie mielibyœcie grzechu. Poniewa¿ jednak mówicie: Widzimy – wobec tego ci¹¿y na was grzech. 10:1 Zaprawdê, zaprawdê mówiê wam: Jeœli ktoœ nie wchodzi do owczarni przez bramê, ale wdziera siê inn¹ drog¹, jest z³odziejem i rozbójnikiem. 10:2 Lecz ten, kto wchodzi przez bramê, jest pasterzem owiec. 10:3 Stró¿ otwiera mu drzwi, a owce s³uchaj¹ jego g³osu. On zaœ wo³a je po imieniu i wyprowadza [z owczarni]. 10:4 Kiedy zaœ wyprowadzi ju¿ wszystkie, idzie przed nimi, a owce œpiesz¹ za nim, poniewa¿ znaj¹ jego g³os. 10:5 Nigdy natomiast nie pójd¹ za obcym, przeciwnie, bêd¹ odeñ uciekaæ, bo nie znaj¹ g³osu obcych. 10:6 Mówi³ im to Jezus jako przypowieœæ. Ale oni nie zrozumieli tego, co do nich mówi³. 10:7 Dlatego doda³ Jezus: Zaprawdê, zaprawdê mówiê wam: Ja jestem bram¹, która prowadzi do owiec. 10:8 Wszyscy, którzy tu weszli przede Mn¹, s¹ z³odziejami i rozbójnikami, i dlatego owce ich nie pos³ucha³y. 10:9 Ja jestem bram¹. Jeœli ktoœ wejdzie przeze Mnie, bêdzie zbawiony: wejdzie i wyjdzie, i znajdzie po¿ywienie. 10:10 Z³odziej zaœ przychodzi tylko po to, by kraœæ, zabijaæ i niszczyæ. A Ja przyszed³em po to, aby owce mia³y ¿ycie i by mia³y je w obfitoœci. 10:11 Ja jestem Dobrym Pasterzem. Dobry Pasterz oddaje swoje ¿ycie za owce. 10:12 A najemnik, ten, który nie jest pasterzem i do którego nie nale¿¹ owce, gdy zobaczy zbli¿aj¹cego siê wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. 10:13 Robi tak dlatego, ¿e jest najemnikiem i nie zale¿y mu na owcach. 10:14 Ja jestem Dobrym Pasterzem; znam moje owce i one Mnie znaj¹, 10:15 podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. ¯ycie moje oddajê za owce. 10:16 Lecz mam tak¿e owce inne, nie znajduj¹ce siê w tej owczarni. I te muszê sprowadziæ ku sobie, by s³ucha³y mojego g³osu i by nasta³a jedna owczarnia i jeden pasterz. 10:17 Ojciec zaœ mi³uje Mnie dlatego, ¿e Ja oddajê swoje ¿ycie, aby je póŸniej znów odzyskaæ. 10:18 Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja sam dobrowolnie je oddajê, gdy¿ jest w mej mocy oddaæ je i potem znów odzyskaæ. Taki bowiem nakaz otrzyma³em od mego Ojca. 10:19 Znów tedy dosz³o do rozdwojenia miêdzy ¯ydami, w³aœnie z powodu tych s³ów. 10:20 Wielu spoœród nich zaczê³o mówiæ: Z³y duch Go opêta³ i odchodzi od zmys³ów. Czemu Go jeszcze s³uchacie? 10:21 Na to inni mówili: Opêtany tak nie mo¿e mówiæ! Czy¿ z³y duch mo¿e przywracaæ wzrok niewidomym? 10:22 A w Jerozolimie obchodzono wtedy uroczystoœæ Poœwiêcenia Œwi¹tyni. By³a zima. 10:23 Jezus przechadza³ siê wewn¹trz œwi¹tyni w portyku Salomona. 10:24 Zebrali siê tedy wokó³ Niego ¯ydzi i zapytali Go: Jak d³ugo jeszcze bêdziesz nas utrzymywa³ w niepewnoœci? Je¿eli jesteœ Mesjaszem, powiedz nam to otwarcie. 10:25 Odpowiedzia³ im Jezus: Ju¿ wam to powiedzia³em, ale wy nie wierzycie. Dzie³a, których dokonujê w imiê Ojca mego, œwiadcz¹ o Mnie. 10:26 Wy Mi jednak nie wierzycie, bo nie nale¿ycie do moich owiec. 10:27 Moje owce s³uchaj¹ mojego g³osu. Ja je znam i one id¹ za Mn¹. 10:28 Ja dajê im ¿ycie wieczne; dlatego nigdy nie zgin¹ i nikt nie wyrwie ich z mojej rêki. 10:29 Ojciec mój, Ten, który Mi je da³, wiêkszy jest od wszystkich. Nikt te¿ nie mo¿e ich wyrwaæ z rêki mego Ojca. 10:30 Ja zaœ i Ojciec stanowimy jedno. 10:31 Wtedy ¯ydzi znów chwycili za kamienie, aby Go ukamienowaæ. 10:32 A Jezus rzek³ do nich: Dokona³em wobec was wielu dobrych czynów moc¹ pochodz¹c¹ od Ojca. Za który¿ z tych czynów chcecie Mnie ukamienowaæ? 10:33 Odpowiedzieli Mu ¯ydzi: Nie chcemy Ciê kamienowaæ za ¿aden dobry czyn, lecz za bluŸnierstwo; za to, ¿e bêd¹c cz³owiekiem, uwa¿asz siê za Boga. 10:34 Zapyta³ ich tedy Jezus: A czy¿ w waszym Piœmie nie znajduj¹ siê s³owa: Powiedzia³em: bogami jesteœcie? 10:35 Je¿eli wiêc Pismo nazywa bogami tych, do których zosta³o skierowane s³owo Bo¿e – a przecie¿ s³ów Pisma nie mo¿na podwa¿aæ – 10:36 to dlaczego mówicie, ¿e bluŸni Ten, który powiedzia³: Jestem Synem Bo¿ym, skoro zosta³ On poœwiêcony i pos³any przez Ojca? 10:37 Je¿eli nie dokonujê dzie³ mego Ojca, to Mi nie wierzcie. 10:38 Je¿eli jednak wype³niam dzie³a Ojca, to choæbyœcie nie wierzyli Mnie, powinniœcie wierzyæ moim dzie³om, ¿ebyœcie mogli poznaæ i zrozumieæ, ¿e Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu. 10:39 Znów usi³owali Go pojmaæ, lecz On uszed³ z ich r¹k. 10:40 Ponownie uda³ siê poza Jordan, na miejsce, gdzie Jan udziela³ kiedyœ chrztu, i tam pozosta³ przez jakiœ czas. 10:41 Wielu przybywa³o do Niego, mówi¹c, ¿e Jan nie uczyni³ co prawda ¿adnego znaku, ale ¿e by³o prawd¹ wszystko, co Jan o Nim powiedzia³: 10:42 Wielu te¿ uwierzy³o tam w Niego. 11:1 By³ chory pewien cz³owiek, imieniem £azarz, mieszkaj¹cy w Betanii razem z Mari¹ i jej siostr¹ Mart¹. 11:2 To w³aœnie ta Maria namaœci³a Pana olejkiem i swoimi w³osami otar³a Jego nogi. Chory £azarz by³ jej bratem. 11:3 Otó¿ obie siostry kaza³y powiedzieæ Jemu: Panie, zachorowa³ ten, którego Ty kochasz. 11:4 Lecz Jezus us³yszawszy to powiedzia³: Ta choroba nie grozi œmierci¹, ale przyczynia siê do powiêkszenia chwa³y Bo¿ej, aby dziêki niej Syn Bo¿y zyska³ wiêksz¹ chwa³ê. 11:5 Jezus kocha³ Martê i jej siostrê oraz £azarza. 11:6 Jednak¿e choæ dowiedzia³ siê o jego chorobie, jeszcze przez dwa dni nie wyruszy³ z miejsca. 11:7 Dopiero potem powiedzia³ do swoich uczniów: ChodŸmy znów do Judei. 11:8 Rzekli na to uczniowie: Nauczycielu, dopiero co ¯ydzi usi³owali Ciê ukamienowaæ i znów chcesz tam iœæ? 11:9 Lecz Jezus odpowiedzia³: Czy¿ dzieñ nie sk³ada siê z dwunastu godzin? Jeœli ktoœ porusza siê za dnia, nie upadnie, poniewa¿ widzi œwiat³o tego œwiata. 11:10 Lecz jeœli ktoœ chodzi noc¹, potknie siê, poniewa¿ brak mu œwiat³a. 11:11 Powiedziawszy to doda³ za chwilê: Nasz przyjaciel £azarz zasn¹³, lecz idê, ¿eby go obudziæ. 11:12 Rzekli tedy do Niego uczniowie: Panie, je¿eli zasn¹³, to wyzdrowieje. 11:13 Jezus mówi³ jednak o œmierci, a oni s¹dzili, ¿e ma na myœli zwyk³y sen. 11:14 Wtedy Jezus powiedzia³ im ju¿ wprost: £azarz umar³. 11:15 Ja jednak cieszê siê, ¿e Mnie tam nie by³o. Chodzi bowiem o was, ¿ebyœcie mogli uwierzyæ. IdŸmy teraz do niego. 11:16 A Tomasz, zwany inaczej Didymos, rzek³ do wspó³uczniów: ChodŸmy tak¿e i my, ¿eby razem z Nim umrzeæ. 11:17 Kiedy zaœ przyby³ Jezus na miejsce, £azarz ju¿ od czterech dni znajdowa³ siê w grobie. 11:18 Betania by³a oddalona od Jerozolimy oko³o piêtnastu stadiów. 11:19 Wielu ¯ydów przyby³o jeszcze przedtem do Marty i Marii, ¿eby im wspó³czuæ z powodu œmierci brata. 11:20 Gdy zaœ Marta dowiedzia³a siê, ¿e nadchodzi tak¿e Jezus, wybieg³a Mu na spotkanie. A Maria pozosta³a w domu. 11:21 Rzek³a tedy Marta do Jezusa: Panie, gdybyœ tu by³, nie umar³by mój brat. 11:22 Wiem jednak i teraz, ¿e Bóg sprawi wszystko, o co tylko Go poprosisz. 11:23 Rzek³ do niej Jezus: Twój brat zmartwychwstanie. 11:24 Odpowiedzia³a Marta: Wiem, ¿e zmartwychwstanie, [ale dopiero] podczas zmartwychwstania w dniu ostatecznym. 11:25 Rzek³ na to Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i ¿yciem. Jeœli ktoœ we Mnie wierzy, choæby i umar³, ¿yæ bêdzie. 11:26 Ka¿dy, kto ¿yje i wierzy we Mnie, nigdy nie umrze. Czy wierzysz w to? 11:27 Odpowiedzia³a Mu: Tak, Panie, wierzê, ¿e jesteœ Mesjaszem, Synem Bo¿ym, który przyszed³ na œwiat. 11:28 Powiedziawszy to, odesz³a i zawo³a³a po kryjomu swoj¹ siostrê mówi¹c: Nauczyciel jest i wzywa ciebie. 11:29 Gdy tylko Maria us³ysza³a to, wsta³a i szybko uda³a siê do Niego. 11:30 Tymczasem Jezus nie przyby³ jeszcze do wsi, lecz ci¹gle pozostawa³ tam, gdzie Marta wysz³a Mu na spotkanie. 11:31 A ¯ydzi, którzy znajdowali siê w domu i pocieszali Mariê, zobaczywszy, ¿e podnios³a siê szybko i wysz³a, pospieszyli za ni¹, przekonani, ¿e idzie do grobu, aby tam p³akaæ. 11:32 Maria zaœ, gdy przyby³a na miejsce, gdzie znajdowa³ siê Jezus, i gdy zobaczy³a Go, upad³a Mu do nóg i powiedzia³a: Panie, gdybyœ tu by³, nie umar³by mój brat. 11:33 Zobaczywszy tedy Jezus, jak p³aka³a ona i ¯ydzi, którzy razem z ni¹ przyszli, wzruszy³ siê bardzo i rozrzewniony zapyta³: Gdzieœcie go po³o¿yli? 11:34 A oni odpowiedzieli: Panie, chodŸ i zobacz. 11:35 I zap³aka³ Jezus. 11:36 Wtedy rzekli ¯ydzi: Patrzcie, jak On go mi³owa³! 11:37 A niektórzy spoœród nich zaczêli pytaæ: Czy¿ On, skoro przywróci³ wzrok niewidomemu, nie móg³ równie¿ sprawiæ, by ten nie umar³? 11:38 Jezus zaœ, ponownie wzruszony do g³êbi, przyszed³ do grobu, który mia³ kszta³t jaskini zamkniêtej od zewn¹trz kamieniem. 11:39 I powiedzia³: Odsuñcie ten kamieñ. A siostra zmar³ego, Marta, rzek³a do Niego: Panie, ju¿ cuchnie. Cztery dni znajduje siê w grobie. 11:40 Na to rzek³ Jezus: Czy¿ nie powiedzia³em ci, ¿e jeœli bêdziesz wierzyæ, ujrzysz chwa³ê Bo¿¹? Wtedy usuniêto kamieñ. 11:41 Jezus wzniós³ oczy ku górze i tak siê modli³: Ojcze, dziêkujê Ci, ¿eœ Mnie wys³ucha³. 11:42 Wiedzia³em, ¿e zawsze Mnie wys³uchujesz. Powiedzia³em to jednak ze wzglêdu na zebranych tu ludzi, aby uwierzyli, ¿eœ Ty Mnie pos³a³. 11:43 A gdy to powiedzia³, zawo³a³ donoœnym g³osem: £azarzu, wyjdŸ z grobu! 11:44 I wyszed³ zmar³y, maj¹c rêce i nogi obwi¹zane opaskami, a twarz zawiniêt¹ w chustê. Rozkaza³ tedy Jezus: Uwolnijcie go z wiêzów i pozwólcie mu chodziæ. 11:45 Wówczas wielu ¯ydów przyby³ych do Marii, na widok tego, czego dokona³ Jezus, uwierzy³o w Niego. 11:46 A niektórzy z nich poszli do faryzeuszy i opowiedzieli im o wszystkim, co uczyni³ Jezus. 11:47 Wtedy arcykap³ani i faryzeusze zwo³ali Najwy¿sz¹ Radê i pytali: Co mamy robiæ, bo przecie¿ ten cz³owiek czyni wiele znaków? 11:48 Je¿eli Go pozostawimy w spokoju, to w koñcu wszyscy w Niego uwierz¹, a wtedy przyjd¹ Rzymianie i zniszcz¹ nie tylko nasze œwiête miejsce, lecz tak¿e ca³y naród. 11:49 Wówczas to jeden z nich, imieniem Kajfasz, pe³ni¹cy w owym roku funkcjê najwy¿szego kap³ana, rzek³ do nich: Wy nic nie rozumiecie i nie pomyœleliœcie o tym, 11:50 ¿e lepiej bêdzie, a¿eby jeden cz³owiek umar³ za lud, ni¿by mia³ zgin¹æ ca³y naród. 11:51 Nie powiedzia³ jednak tego sam od siebie, ale bêd¹c najwy¿szym kap³anem w owym roku [mimo woli] wyg³osi³ proroctwo, zgodnie z którym Jezus mia³ umrzeæ za naród, 11:52 i wiêcej: nie tylko za naród, lecz i po to, aby wszystkie rozproszone dzieci Bo¿e znów zgromadziæ w jedno. 11:53 Jeszcze tego samego dnia zapad³a wiêc decyzja, ¿eby Go zg³adziæ. 11:54 Od tego czasu Jezus nie pokazywa³ siê ju¿ publicznie wœród ¯ydów, lecz oddali³ siê stamt¹d w okolice pustynne, do miasteczka zwanego Efraim, i tam przebywa³ ze swymi uczniami. 11:55 Zbli¿a³o siê zaœ œwiêto Paschy ¿ydowskiej i wielu udawa³o siê stamt¹d przed Pasch¹ do Jerozolimy, ¿eby siê oczyœciæ. 11:56 Zaczêli wiêc poszukiwaæ Jezusa, a kiedy przyszli do œwi¹tyni, pytali jedni drugich: Jak wam siê wydaje: Czy¿by nie przyszed³ tu na œwiêto? 11:57 Arcykap³ani zaœ i faryzeusze zarz¹dzili, a¿eby ka¿dy, kto tylko wiedzia³by o miejscu Jego pobytu, doniós³ o tym, aby mo¿na by³o Go pojmaæ. 12:1 Na szeœæ dni przed Pasch¹ Jezus przyby³ do Betanii, gdzie mieszka³ wskrzeszony przez Niego £azarz. 12:2 Urz¹dzono tam dla Jezusa ucztê. Marta pos³ugiwa³a, a przy stole zasiad³ z Nim miêdzy innymi tak¿e £azarz. 12:3 A Maria wziê³a funt prawdziwego, cennego olejku nardowego i namaœci³a Jezusowi nogi, po czym otar³a je swoimi w³osami. Ca³y dom nape³ni³ siê zapachem olejku. 12:4 Wtedy Judasz Iskariota, jeden spoœród Jego uczniów, ten, który mia³ Go zdradziæ, powiedzia³: 12:5 Dlaczego nie sprzedano raczej tego olejku za trzysta denarów, by uzyskane w ten sposób pieni¹dze rozdaæ ubogim? 12:6 A mówi³ to nie dlatego, i¿ rzeczywiœcie troszczy³ siê tak bardzo o biednych, lecz dlatego, ¿e by³ z³odziejem i maj¹c pod opiek¹ trzos, zabiera³ zeñ to, co tam wk³adano. 12:7 Jezus zaœ odpowiedzia³: Zostaw j¹ w spokoju! Zachowa³a bowiem to na dzieñ mojego pogrzebu. 12:8 Ubogich i tak zawsze bêdziecie mieæ u siebie, a Mnie nie zawsze. 12:9 A gdy ju¿ bardzo wielu ¯ydów dowiedzia³o siê, ¿e jest tam, przybyli gromadnie – nie tylko zreszt¹ ze wzglêdu na Jezusa, lecz tak¿e dlatego, ¿eby zobaczyæ £azarza, którego wskrzesi³ z martwych. 12:10 Arcykap³ani postanowili zatem zg³adziæ równie¿ £azarza. 12:11 Wielu bowiem w³aœnie z jego powodu odesz³o od ¯ydów i uwierzy³o w Jezusa. 12:12 Dnia nastêpnego zaœ ludzie, którzy wielkim t³umem przybyli na œwiêto, us³yszawszy, ¿e Jezus zbli¿a siê do Jerozolimy, 12:13 pobrali ga³¹zki palmowe i wybiegli Mu naprzeciw wo³aj¹c: Hosanna, b³ogos³awiony, który przychodzi w imiê Pañskie, oraz: Oto Król izraelski! 12:14 A kiedy Jezus znalaz³ osio³ka, dosiad³ go, zgodnie z tym, co napisane: 12:15 Nie bój siê, Córo Syjonu! Oto zbli¿a sig ku tobie twój Król, siedz¹c na oœlêciu. 12:16 Z pocz¹tku uczniowie Jego nie rozumieli tego wo³ania, lecz kiedy ju¿ Jezus zosta³ uwielbiony, wtedy przypominali sobie, ¿e to do Niego odnosi³y siê te s³owa i to, co Mu uczyniono. 12:17 Tak wiêc dawa³a œwiadectwo ta rzesza, która by³a z Nim wtedy, kiedy wywo³a³ z grobu i zmartwychwskrzesza³ £azarza. 12:18 Ludzie w³aœnie dlatego wyszli Mu na spotkanie, ¿e dowiedzieli siê o cudzie, który uczyni³. 12:19 A faryzeusze mówili jeden do drugiego: Patrzcie, niepotrzebnie siê trudzicie! Ca³y œwiat idzie za Nim. 12:20 Wœród tych zaœ, którzy przybyli, aby w czasie œwiêta z³o¿yæ ho³d Bogu, znajdowa³o siê tak¿e trochê Greków. 12:21 Oni to przyszli do Filipa, który pochodzi³ z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go mówi¹c: Panie, chcielibyœmy zobaczyæ Jezusa. 12:22 Poszed³ tedy Filip i powiedzia³ to Andrzejowi, a potem obaj, Andrzej i Filip, donieœli o tym Jezusowi. 12:23 A Jezus kaza³ daæ im tak¹ odpowiedŸ: Nadesz³a ju¿ godzina, aby Syn Cz³owieczy zosta³ uwielbiony. 12:24 Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Je¿eli ziarno pszenicy, pad³szy na ziemiê, nie obumrze, pozostanie samo tylko ziarnem, je¿eli zaœ obumrze, przyniesie plon obfity. 12:25 Kto mi³uje swoje ¿ycie, straci je, kto zaœ nienawidzi swego ¿ycia na tym œwiecie, zachowa je na ¿ycie wieczne. 12:26 Ktokolwiek chce Mi s³u¿yæ, niech pójdzie za Mn¹, a tam, gdzie Ja jestem, wszêdzie jest tak¿e s³uga mój. Ka¿dego, kto Mnie s³u¿y, uczci Ojciec mój. 12:27 A moja dusza jest teraz bardzo udrêczona i nie wiem, co mam powiedzieæ: Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny? Lecz Ja przecie¿ przyszed³em w³aœnie na tê godzinê. 12:28 Ojcze, oka¿ czeœæ swojemu Imieniu. W tym momencie rozleg³ siê g³os z nieba: Ju¿ obdarzy³em je czci¹ i uczczê je jeszcze bardziej. 12:29 A gdy zebrany tam t³um us³ysza³ te s³owa, zawo³a³: Zagrzmia³o! A inni mówili: Anio³ przemówi³ do Niego. 12:30 Na to rzek³ Jezus: G³os ten rozbrzmiewa nie ze wzglêdu na Mnie, lecz ze wzglêdu na was. 12:31 S¹d odbywa siê teraz nad tym œwiatem i w³adca tego œwiata musi pójœæ precz. 12:32 Ja zaœ, gdy zostanê wywy¿szony ponad ziemiê, wszystkich poci¹gnê ku sobie. 12:33 Mówi¹c to chcia³ wyjaœniæ, jak¹ œmierci¹ mia³ umrzeæ. 12:34 A ca³y t³um zawo³a³ na to: Wiadomo nam z Prawa, ¿e Mesjasz nigdy nie przestanie istnieæ. Jak¿e wiêc Ty mo¿esz mówiæ, ¿e potrzeba, aby Syn Cz³owieczy by³ wywy¿szony? Któ¿ to jest ten Syn Cz³owieczy? 12:35 odpowiedzia³ im tedy Jezus: Ju¿ tylko przez krótki czas bêdzie wœród was œwiat³oœæ. Zmierzajcie do celu, jak d³ugo macie œwiat³o, aby was nie zaskoczy³y ciemnoœci. Ten bowiem, kto porusza siê w ciemnoœci, nie wie, dok¹d zmierza. 12:36 Dopóki korzystacie ze œwiat³a, wierzcie w œwiat³oœæ, abyœcie byli dzieæmi œwiat³oœci. Powiedziawszy to Jezus odszed³ i ukry³ siê przed nimi. 12:37 Jednak¿e choæ dokona³ na ich oczach tak wielu znaków, nie uwierzyli w Niego. 12:38 W ten sposób spe³ni³y siê s³owa proroka Izajasza, który pyta³: Panie, któ¿ uwierzy naszemu g³osowi? A prawica Pañska komu¿ zosta³a objawiona? 12:39 Nie mogli te¿ dojœæ do wiary, bo oto jakie s¹ dalsze s³owa Izajasza: 12:40 Zaœlepi³ ich oczy i zatwardzi³ serce, ¿eby oczyma nie widzieli, a sercem nie poznali i nie nawrócili siê, i¿bym móg³ ich uzdrowiæ. 12:41 Tak to mówi³ Izajasz. Ujrza³ chwa³ê Jego i o Nim mówi³. 12:42 Lecz uwierzy³o w Niego wielu, nawet spoœród przywódców ludu, jednak z obawy przed faryzeuszami nie przyznali siê do tego, ¿eby ich nie wy³¹czono z synagogi. 12:43 Umi³owali bowiem chwa³ê ludzk¹ bardziej ni¿ Bo¿¹. 12:44 A Jezus tak pocz¹³ nawo³ywaæ: Kto wierzy we Mnie, nie we Mnie wierzy, lecz w Tego, który Mnie pos³a³. 12:45 Kto zaœ Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie pos³a³. 12:46 Ja przyszed³em na œwiat jako œwiat³oœæ, aby ka¿dy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawa³ w ciemnoœci. 12:47 Je¿eli zaœ pos³yszy o mojej nauce, lecz nie bêdzie jej zachowywa³, Ja nie bêdê go s¹dzi³. Nie przyszed³em bowiem po to, aby œwiat s¹dziæ, lecz aby go zbawiæ. 12:48 Kto zaœ Mn¹ gardzi i nie przyjmuje s³ów moich, ten ju¿ ma swego sêdziego: s³owo, które wam przekaza³em, ono bêdzie go s¹dziæ w dniu ostatecznym. 12:49 Ja bowiem nie mówi³em niczego od siebie samego. To Ten, który Mnie pos³a³, Ojciec, On przekaza³ Mi wszystko, co mam powiedzieæ wam i obwieœciæ. 12:50 Ja zaœ wiem, ¿e Jego przykazanie jest ¿yciem wiecznym, a to, co sam mówiê, mówiê tak, jak Mi nakaza³ Ojciec. 13:1 Zbli¿a³o siê œwiêto Paschy. Jezus wiedzia³, ¿e nadesz³a ju¿ godzina Jego przejœcia z tego œwiata do Ojca. Zawsze mi³owa³ tych, którzy zostali w œwiecie, i pragn¹³ mi³owaæ ich do samego koñca. 13:2 A podczas wieczerzy, gdy szatan wst¹pi³ ju¿ w serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, z pokus¹, ¿eby Go wydaæ, 13:3 wtedy On, widz¹c, ¿e Ojciec da³ Mu wszystko w rêce oraz ¿e od Boga wyszed³ i do Boga wraca, 13:4 wsta³ od sto³u, z³o¿y³ swe szaty, wzi¹³ przeœcierad³o i przepasa³ siê nim. 13:5 Potem nape³ni³ naczynie wod¹, zacz¹³ umywaæ uczniom nogi i ocieraæ je przeœcierad³em, którym by³ przepasany. 13:6 Gdy zbli¿y³ siê do Szymona Piotra, ten rzek³ do Niego: Panie, Ty chcesz mi umyæ nogi? 13:7 A Jezus na to: Tego, co ja teraz czyniê, ty na razie nie rozumiesz, zrozumiesz to jednak póŸniej. 13:8 Rzek³ do Niego Piotr: Ale¿ nie, Panie! Ty mi nigdy nie bêdziesz umywa³ nóg. Lecz Jezus odpowiedzia³ mu: Jeœli ciê nie umyjê, nie bêdziesz mia³ nic wspólnego ze Mn¹. 13:9 Tedy rzek³ do Niego Szymon Piotr: Panie, [umyj mi] nie tylko moje nogi, ale i rêce, i g³owê. 13:10 A Jezus na to: Kto jest ju¿ po k¹pieli, temu wystarczy, ¿e umyje sobie tylko nogi, bo ca³y jest czysty. Wy te¿ jesteœcie czyœci, ale nie wszyscy. 13:11 Wiedzia³ bowiem, kto Go mia³ wydaæ, i dlatego mówi³: Nie wszyscy jesteœcie czyœci. 13:12 Kiedy ju¿ umy³ im nogi, znów przywdzia³ swoje szaty, wróci³ na swoje miejsce przy stole i zapyta³ ich: Czy wiecie, co oznacza to, co wam uczyni³em? 13:13 Wy nazywacie Mnie Nauczycielem i Panem. Dobrze mówicie, bo jestem nim. 13:14 Je¿eli wobec tego Ja, Pan i Nauczyciel wasz, umy³em wam nogi, to czy¿ wy nie powinniœcie sobie równie¿ nawzajem nóg umywaæ? 13:15 Zostawi³em wam przyk³ad, ¿ebyœcie sobie nawzajem to czynili, co Ja wam uczyni³em. 13:16 Zaprawdê, zaprawdê mówiê wam: S³uga nie jest wiêkszy od swego pana ani wys³annik od tego, który go posy³a. 13:17 Teraz wiêc ju¿ wiecie to. Postêpujcie tedy zgodnie z tym, a bêdziecie szczêœliwi. 13:18 Mówi¹c to, nie wszystkich was mam na myœli. Wiem, których wybra³em. Trzeba jednak, aby siê wype³ni³o Pismo, które mówi: Ten, który spo¿ywa wspólnie ze Mn¹ ten sam chleb, podniós³ na Mnie swoj¹ piêtê. 13:19 Mówiê wam to ju¿ teraz, abyœcie gdy siê to stanie, uwierzyli, ¿e Ja jestem. 13:20 Zaprawdê, zaprawdê mówiê wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poœlê, przyjmuje Mnie samego. Kto zaœ Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie pos³a³. 13:21 Powiedziawszy te s³owa Jezus wzruszy³ siê bardzo i rzek³: Zaprawdê, zaprawdê mówiê wam: Jeden z was Mnie zdradzi. 13:22 Zaczêli tedy spogl¹daæ uczniowie jeden na drugiego nie wiedz¹c, kogo ma na myœli. 13:23 A jeden z Jego uczniów – ten, którego Jezus mi³owa³ – siedzia³ sk³oniwszy g³owê na piersiach Jezusa. 13:24 Do niego to zwróci³ siê Szymon Piotr pytaj¹c: Kto to jest? O kim On mówi? 13:25 Wtedy uczeñ ów pochyli³ siê w stronê Jezusa i zapyta³: Panie, kto to jest? 13:26 A Jezus odpowiedzia³: To ten, któremu za chwilê podam umoczony chleb. I umoczywszy chleb poda³ go Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. 13:27 W tego zaœ, po spo¿yciu chleba, wszed³ sam szatan. Powiedzia³ mu tedy Jezus: Co czynisz, czyñ rych³o. 13:28 Ale nikt z obecnych przy stole nie zrozumia³, dlaczego mu to powiedzia³. 13:29 Poniewa¿ zaœ Judasz opiekowa³ siê ca³ym trzosem, s¹dzili niektórzy, ¿e Jezus kaza³ mu pójœæ i zakupiæ, co by³o potrzebne na œwiêto, albo ¿eby da³ coœ ubogim. 13:30 Tymczasem on po spo¿yciu chleba natychmiast wyszed³. A by³a noc. 13:31 Gdy ju¿ on wyszed³, rzek³ Jezus: Oto teraz objawi³a siê chwa³a Syna Cz³owieczego, a w Nim Bóg zosta³ otoczony chwa³¹. 13:32 A je¿eli w Nim Bóg sam doznaje chwa³y, to Bóg równie¿ i Jego obdarzy chwa³¹, i uczyni to niezw³ocznie. 13:33 Dzieci moje, ju¿ nied³ugo bêdê pozostawa³ z wami. Bêdziecie Mnie szukaæ, ale Ja mówiê wam – tak jak ju¿ przedtem powiedzia³em ¯ydom – tam, dok¹d Ja idê, wy nie mo¿ecie pójœæ. 13:34 Dajê wam nowe przykazanie: Mi³ujcie siê nawzajem; jak Ja was umi³owa³em, tak i wy mi³ujcie jedni drugich. 13:35 Je¿eli bêdziecie mi³owaæ jedni drugich, to wszyscy poznaj¹, ¿eœcie moimi uczniami. 13:36 Wtedy zapyta³ Go Szymon Piotr: Panie, dok¹d idziesz? Odpowiedzia³ mu Jezus: Tam, dok¹d Ja idê, ty teraz nie mo¿esz pójœæ ze Mn¹, ale póŸniej pójdziesz. 13:37 A Piotr na to: Panie, dlaczego ju¿ teraz nie mogê pójœæ z Tob¹? ¯ycie moje chcê oddaæ za Ciebie. 13:38 I odpowiedzia³ mu Jezus: ¯ycie swoje chcesz oddaæ za Mnie? Zaprawdê, zaprawdê mówiê ci, nim kur zapieje, ty siê Mnie wyprzesz trzykrotnie. 14:1 Uwolnijcie wasze serca od trwogi. Wierzcie w Boga, wierzcie równie¿ we Mnie. 14:2 W domu mojego Ojca jest wiele mieszkañ. Powiedzia³bym wam, gdyby by³o inaczej; a Ja przecie¿ idê, ¿eby przygotowaæ dla was miejsce. 14:3 Kiedy zaœ odejdê i przygotujê wam ju¿ miejsce, przyjdê ponownie i zabiorê was do siebie, abyœcie byli tam, gdzie jestem Ja. 14:4 Czy znacie drogê, która wiedzie tam, dok¹d Ja siê udajê? 14:5 Na to odezwa³ siê Tomasz: Panie, nie wiemy, dok¹d idziesz. Jak¿e wiêc mo¿emy znaæ drogê? 14:6 Odpowiedzia³ mu Jezus: Ja jestem drog¹, prawd¹ i ¿yciem. Nikt nie mo¿e przyjœæ do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. 14:7 Gdybyœcie Mnie znali, znalibyœcie równie¿ i Ojca mego. Od tej chwili jednak ju¿ i znacie, i zobaczyliœcie Go. 14:8 Wtedy rzek³ do Niego Filip: Panie, poka¿ nam tylko Ojca, a to ju¿ nam wystarczy. 14:9 Jezus mu odpowiedzia³: Tak d³ugo ju¿ przebywa³em z wami, a ty ci¹gle Mnie jeszcze nie znasz, Filipie? Ten, kto widzia³ Mnie, widzia³ równie¿ i Ojca. Dlaczego wiêc mówisz: Poka¿ nam Ojca? 14:10 Czy nie wierzysz, ¿e Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Wszystko to, co wam powiedzia³em, nie pochodzi ode Mnie. To Ojciec, który pozostaje we Mnie, dokonuje w ten sposób swego dzie³a. 14:11 Wierzcie Mi, gdy wam mówiê, ¿e Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Je¿eli nie wierzycie [moim s³owom] – to uwierzcie przynajmniej ze wzglêdu na te dzie³a. 14:12 Zaprawdê, zaprawdê mówiê wam: Kto we Mnie wierzy, bêdzie równie¿ dokonywa³ dzie³, które Ja czyniê; owszem, dokona nawet wiêkszych rzeczy, bo Ja idê do Ojca. 14:13 A Ja uczyniê wszystko, o co tylko prosiæ bêdziecie w imiê moje, aby siê przez to objawi³a w Synu chwa³a Ojca. 14:14 Uczyniê wam wszystko, o co tylko poprosicie w moje imiê. 14:15 Je¿eli zaœ wy Mnie mi³ujecie, to bêdziecie te¿ zachowywaæ wszystkie przykazania moje. 14:16 Ja bêdê prosi³ Ojca, a On zeœle wam innego Pocieszyciela, ¿eby by³ z wami na zawsze. 14:17 Jest to Duch Prawdy, którego œwiat nie mo¿e przyj¹æ, poniewa¿ nie mo¿e Go ani zobaczyæ, ani poznaæ. Ale wy znacie Go, gdy¿ On pozostaje z wami i bêdzie w was. 14:18 Nie zostawiê was sierotami; Ja wrócê do was. 14:19 Ju¿ nied³ugo, a œwiat nie bêdzie Mnie ogl¹da³, lecz wy bêdziecie Mnie widzieæ, poniewa¿ Ja ¿yjê i wy ¿yæ bêdziecie. 14:20 Kiedy zaœ przyjdzie ten dzieñ, zrozumiecie, ¿e Ja jestem w moim Ojcu, wy we Mnie, a Ja w was. 14:21 Kto przyjmuje moje przykazania i jest im pos³uszny, ten Mnie mi³uje. Kto zaœ Mnie mi³uje, tego mi³uje Ojciec mój. Ja równie¿ bêdê go mi³owa³ i objawiê mu siebie. 14:22 Odezwa³ siê wtedy Juda, ale nie Iskariota: Panie, co siê to sta³o, ¿e masz objawiæ siê nam, a nie œwiatu? 14:23 Odpowiedzia³ mu Jezus: Jeœli ktoœ Mnie mi³uje, zachowuje moj¹ naukê. Dlatego Ojciec mój równie¿ go umi³uje; przyjdziemy do niego i bêdziemy w nim przebywaæ. 14:24 Kto Mnie nie mi³uje, nie zachowuje mojej nauki. Nauka zaœ, któr¹ ode Mnie s³yszycie, nie jest moja, lecz Tego, który Mnie pos³a³ – Ojca. 14:25 Powiedzia³em wam to, dopóki jeszcze przebywam wœród was. 14:26 A Pocieszyciel, Duch Œwiêty, którego Ojciec zeœle wam w imiê moje, On nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co tylko wam powiedzia³em. 14:27 Pokój zostawiam wam, mój pokój dajê wam. Dajê wam nie tak, jak œwiat go daje. Nie trwó¿cie siê i nie lêkajcie. 14:28 S³yszeliœcie ju¿, jak wam powiedzia³em, ¿e odchodzê i ¿e potem znów przyjdê do was. Gdybyœcie Mnie mi³owali, radowalibyœcie siê, ¿e idê do Ojca, bo Ojciec wiêkszy jest ode Mnie. 14:29 Powiedzia³em wam zaœ o tym teraz, nim jeszcze to wszystko nast¹pi, abyœcie uwierzyli, gdy siê to wszystko stanie. 14:30 Ju¿ nie bêdê z wami mówi³ wiele, gdy¿ nadchodzi w³adca tego œwiata. Nic on nie mo¿e przeciwko Mnie. 14:31 Jednak¿e niech œwiat siê dowie, ¿e Ja mi³ujê Ojca i czyniê tak, jak nakazuje Mi Ojciec. Wstañcie ju¿, idŸmy st¹d. 15:1 Ja jestem prawdziwym szczepem winnym, a mój Ojciec jest tym, który uprawia winnicê. 15:2 On to w³aœnie odcina ode Mnie ka¿d¹ odroœl nie przynosz¹c¹ owocu, ka¿d¹ zaœ, która owoc przynosi, oczyszcza, aby wydawa³a owoc jeszcze obfitszy. 15:3 Nauka, któr¹ wam przekaza³em, ju¿ uczyni³a was czystymi. 15:4 Wytrwajcie tedy we Mnie do koñca, to i Ja bêdê trwa³ w was. Jak latoroœl nie wszczepiona w winny krzew nie mo¿e sama przynosiæ owocu, tak te¿ i wy, jeœli nie bêdziecie trwaæ we Mnie. 15:5 Ja jestem winnym krzewem, a wy latoroœlami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity. Beze Mnie zaœ nic nie mo¿ecie uczyniæ. 15:6 Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latoroœl i uschnie. Zbiera siê j¹ i wrzuca do ognia, na spalenie. 15:7 Je¿eli wy bêdziecie trwaæ we Mnie, a moje s³owa w was, to mo¿ecie prosiæ, o co zechcecie, a wszystko siê wam stanie. 15:8 Mój Ojciec przez to dozna chwa³y, ¿e bêdziecie przynosiæ owoc obfity i staniecie siê moimi uczniami. 15:9 Jak Mnie umi³owa³ Ojciec, tak Ja was umi³owa³em. Wytrwajcie w mi³oœci mojej. 15:10 Jeœli bêdziecie przestrzegaæ moich nakazów, tym samym bêdziecie trwaæ w mojej mi³oœci, tak jak Ja zachowywa³em nakazy mojego Ojca i trwam w Jego mi³osci. 15:11 Powiedzia³em wam to dlatego, aby moja radoœæ by³a w was i aby radoœæ wasza by³a pe³na. 15:12 A oto mój nakaz: Mi³ujcie jedni drugich, tak jak Ja was umi³owa³em. 15:13 Najwiêksza zaœ mi³oœæ, na jak¹ cz³owiek w ogóle mo¿e siê zdobyæ, polega na tym, ¿e ktoœ oddaje swoje ¿ycie za swych przyjació³. 15:14 Otó¿ wy jesteœcie moimi przyjació³mi, je¿eli tylko czynicie to, co wam nakaza³em. 15:15 Ju¿ nie nazywam was s³ugami, bo s³uga nie wie, co czyni jego pan, lecz nazwa³em was przyjació³mi, albowiem przekaza³em wam, wszystko, co us³ysza³em od mego Ojca. 15:16 To nie wyœcie Mnie wybrali to Ja was wybra³em i kaza³em wam iœc i przynieœæ owoc, i to owoc trwa³y. Wtedy te¿ wszystko da wam Ojciec, o cokolwiek prosiæ Go bêdziecie w imiê moje. 15:17 Nakazujê wam to, ¿ebyœcie siê mi³owali nawzajem. 15:18 A je¿eli œwiat was nienawidzi, to pamiêtajcie, ¿e Mnie wpierw znienawidzi³. 15:19 Gdybyœcie nale¿eli do tego swiata, œwiat mi³owa³by was jak swoj¹ w³asnoœæ. Poniewa¿ jednak nie jesteœcie ze œwiata – bo przecie¿ Ja was wybra³em ze œwiata – dlatego was œwiat nienawidzi. 15:20 przypomnijcie sobie te¿, jak wam powiedzialem, ¿e ¿aden s³uga nie jest wiêkszy od swego pana. Je¿eli Mnie przeœladowali, to i was bêd¹ przeœladowaæ; je¿eli zaœ kiedy indziej moje s³owa przyjmowali, to i wasze przyjm¹. 15:21 Wszystko to jednak bêd¹ czyniæ wam ze wzglêdu na Mnie, bo nie znaj¹ Tego, który Mnie pos³a³. 15:22 Gdybym nie przyszed³ i nie przemawia³ do nich, byliby bez winy. Teraz jednak nic nie mo¿e ich winy usprawiedliwiæ. 15:23 Kto nienawidzi Mnie, ten nienawidzi równie¿ i Ojca mego. 15:24 Gdybym nie dokona³ wœród nich dzie³, których nikt inny nie dokona³, byliby wolni od winy. Lecz oni widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. 15:25 Sta³o siê zaœ tak, aby siê wype³ni³o to, co jest napisane w ich Prawie: nienawidzili Mnie bez powodu. 15:26 Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, pos³any przeze Mnie od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On wyda œwiadectwo o Mnie. 15:27 Wy te¿ bêdziecie dawaæ o Mnie œwiadectwo, bo jesteœcie ze Mn¹ od pocz¹tku. 16:1 Powiedzia³em wam to wszystko, ¿ebyœcie siê nie za³amali w wierze. 16:2 Wy³¹cz¹ was bowiem z synagogi i przyjdzie nawet taki moment, ¿e ci, co was bêd¹ zabijaæ, bêd¹ to czyniæ w przeœwiadczeniu, ¿e oddaj¹ czeœæ Bogu. 16:3 Bêd¹ tak postêpowaæ, gdy¿ nie poznali ani Ojca, ani Mnie. 16:4 A Ja powiedzia³em wam to wszystko, abyœcie, gdy nadejdzie godzina, przypomnieli sobie, ¿e Ja ju¿ wam to mówi³em. Nie mówi³em wam jednak tego na samym pocz¹tku, poniewa¿ by³em z wami. 16:5 Teraz zaœ odchodzê od Tego, który Mnie pos³a³, a nikt z was nie pyta Mnie, dok¹d idê. 16:6 Poniewa¿ jednak powiedzia³em wam o tym, ogarn¹³ was smutek. 16:7 Lecz Ja was zapewniam: Naprawdê po¿yteczniej jest dla was, ¿ebym odszed³; bo je¿eli nie odejdê, nie przyjdzie do was Pocieszyciel. Je¿eli zaœ odejdê, poœlê Go wam. 16:8 A On, gdy przyjdzie, pouczy œwiat o grzechu, o sprawiedliwoœci i o s¹dzie. 16:9 Wyka¿e ludziom, ¿e grzesz¹, poniewa¿ nie wierz¹ we Mnie. 16:10 Wyjaœni, co to jest sprawiedliwoœæ – bo idê do Ojca i ju¿ Mnie nie zobaczycie. 16:11 Wreszcie [wyjawi ca³¹ prawdê] o s¹dzie, bo w³adca tego œwiata ju¿ zosta³ os¹dzony. 16:12 Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale wy na razie nie mo¿ecie tego poj¹æ. 16:13 Kiedy zaœ przyjdzie ju¿ ów Duch Prawdy, pozwoli wam zrozumieæ ca³¹ prawdê. Nie bêdzie On bowiem mówi³ od siebie, lecz przeka¿e wam wszystko, co us³yszy, i objawi wam rzeczy przysz³e. 16:14 On to otoczy Mnie chwa³¹, poniewa¿ z mojego weŸmie i wam objawi. 16:15 Wszystko, co ma Ojciec, jest równie¿ moje. Dlatego powiedzia³em, ¿e z mojego weŸmie i wam objawi. 16:16 Ju¿ nied³ugo, a nie bêdziecie Mnie ogl¹daæ, a potem znów niezad³ugo ujrzycie Mnie. 16:17 Niektórzy spoœród Jego uczniów zaczêli tedy pytaæ siê nawzajem: Có¿ to znaczy, ¿e nied³ugo ju¿, a nie bêdziemy Go ogl¹daæ, i ¿e potem znów niezad³ugo mamy Go ujrzeæ, oraz to, ¿e idzie do Ojca? 16:18 Co oznacza owo nied³ugo – zastanawiali siê i stwierdzili: Nie wiemy, co On mówi. 16:19 A Jezus widzia³, ¿e chcieli Go prosiæ o wyjaœnienie, i dlatego sam rzek³ do nich: Zastanawiacie siê miêdzy sob¹ nad tym, i¿ powiedzia³em wam: Ju¿ nied³ugo, a nie bêdziecie Mnie ogl¹daæ, a potem znów niezad³ugo ujrzycie Mnie? 16:20 Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam: Wy bêdziecie p³akaæ i ¿aliæ siê, a œwiat bêdzie siê weseli³. Bêdziecie siê smuciæ, lecz smutek wasz przemieni siê w radoœæ. 16:21 Kobieta, gdy ma rodziæ, równie¿ jest pe³na niepokoju, bo nadchodzi jej godzina. Kiedy ju¿ jednak urodzi dzieciê, zapomina o bólu i jest przepe³niona radoœci¹, ¿e oto przyszed³ na œwiat cz³owiek. 16:22 Wy równie¿ teraz smucicie siê co prawda, lecz Ja znów was zobaczê, a wtedy rozraduje siê wasze serce i nikt ju¿ was tej radoœci nie pozbawi. 16:23 W tym dniu o nic ju¿ nie bêdziecie Mnie pytaæ. Zaprawdê, zaprawdê mówiê wam, o cokolwiek poprosicie Ojca w imiê moje, da wam. 16:24 Dotychczas o nic nie prosiliœcie w imiê moje. Proœcie tedy, a otrzymacie, i radoœæ wasza bêdzie pe³na. 16:25 Ju¿ mówi³em wam o tym, ale w przypowieœciach. Nadchodzi jednak godzina, kiedy ju¿ nie bêdê mówi³ do was w przypowieœciach, ale ca³kiem jawnie powiem wam [wszystko] o Ojcu. 16:26 Wtedy bêdziecie równie¿ prosiæ w imiê moje. Nie mówiê, ¿e Ja bêdê musia³ jeszcze wstawiaæ siê u Ojca za wami. 16:27 Ojciec bowiem sam was mi³uje, poniewa¿ wyœcie Mnie umi³owali i uwierzyliœcie, ¿e wyszed³em od Ojca. 16:28 Wyszed³em od Ojca i przyszed³em na œwiat, teraz znów opuszczam œwiat i idê do Ojca. 16:29 Powiedzieli tedy uczniowie Jego: Oto teraz wreszcie mówisz otwarcie i nie pos³ugujesz siê ¿adnymi przypowieœciami. 16:30 Teraz ju¿ jesteœmy przekonani, ¿e wszystko wiesz i nie ma potrzeby pytaæ Ciê o cokolwiek. Dlatego wierzymy równie¿, ¿e od Boga wyszed³eœ. 16:31 A Jezus odpowiedzia³: Teraz wierzycie? 16:32 Otó¿ nadchodzi godzina, nawet ju¿ nadesz³a, ¿e rozpierzchniecie siê ka¿dy w swoj¹ stronê, zostawiaj¹c Mnie samego. Ale Ja nie jestem sam, jest ze Mn¹ mój Ojciec. 16:33 Powiedzia³em wam to, ¿ebyœcie we Mnie szukali ukojenia. Na œwiecie bêdziecie doznawaæ wiele ucisku, lecz nie traæcie ducha, gdy¿ Ja zwyciê¿y³em œwiat. 17:1 To powiedziawszy Jezus podniós³ oczy ku niebu i zawo³a³: Ojcze, oto ju¿ nadesz³a godzina. Obdarz swego Syna chwa³¹, aby i On móg³ Ciebie otoczyæ chwa³¹ 17:2 i aby moc¹ w³adzy, jak¹ ma od Ciebie nad ka¿dym cz³owiekiem, obdarzy³ ¿yciem wiecznym wszystkich poddanych Jego pieczy. 17:3 ¯ycie zaœ wieczne polega u nich na tym, aby poznali Ciebie, Boga jedynego i prawdziwego, oraz Tego, którego Ty pos³a³eœ, Jezusa Chrystusa. 17:4 Ja Tobie przysporzy³em chwa³y na ziemi przez to, ¿e wype³ni³em dzie³o, które Mi da³eœ do wykonania. 17:5 Teraz zaœ Ty, Ojcze, zechciej Mnie otoczyæ u siebie t¹ chwa³¹, któr¹ mia³em u Ciebie, nim jeszcze œwiat pocz¹³ istnieæ. 17:6 Ja objawi³em Twoje imiê ludziom, których Mi da³eœ ze œwiata. Byli Twoimi i Ty Mi ich powierzy³eœ, a oni zachowali Twoje s³owo. 17:7 Teraz zaœ zrozumieli, ¿e wszystko, cokolwiek Mi da³eœ, pochodzi od Ciebie. 17:8 Przekaza³em im bowiem s³owa, które Ty Mi da³eœ, i oni je przyjêli. Uznali, ¿e Ja rzeczywiœcie przyszed³em od Ciebie, i uwierzyli, ¿e Ty Mnie pos³a³eœ. 17:9 Ja za nimi proszê, nie proszê za œwiatem, proszê za tymi, których Ty sam Mi da³eœ, poniewa¿ do Ciebie nale¿¹. 17:10 Wszystko bowiem, co moje, jest Twoje, a to, co Twoje, jest moje. W nich objawi³a siê moja chwa³a. 17:11 Ja nie jestem ju¿ na œwiecie, ale oni pozostaj¹ nadal na œwiecie. Ja zaœ wracam do Ciebie, Ojcze Œwiêty, strze¿ ich moc¹ Twojego imienia, tego imienia, które i Mnie da³eœ, aby tak jak My stanowili jedno. 17:12 Jak d³ugo z nimi by³em, zachowywa³em ich moc¹ Twojego imienia, które Mi da³eœ. Troszczy³em siê o to, by nikt z nich nie zgin¹³ prócz syna zatracenia, przez którego wype³ni³o siê Pismo. 17:13 Teraz zaœ Ja ju¿ odchodzê do Ciebie. Lecz dopóki przebywam na œwiecie, mówiê tak, aby doznali radoœci mojej, i to radoœci doskona³ej. 17:14 To Ja przekaza³em im Twoje s³owo, a œwiat ich znienawidzi³ dlatego, ¿e nie przynale¿¹ do œwiata, podobnie jak Ja nie jestem ze œwiata. 17:15 Nie proszê Ciê, ¿ebyœ ich zabra³ z tego œwiata, lecz abyœ ich ustrzeg³ od z³ego. 17:16 Oni nie przynale¿¹ do œwiata, podobnie jak i Ja nie jestem ze œwiata. 17:17 Uœwiêæ ich w prawdzie. S³owo Twoje jest prawd¹. 17:18 Pos³a³em ich na œwiat, tak jak Ty Mnie pos³a³eœ na œwiat. 17:19 Za nich Ja sam siebie sk³adam w ofierze, aby i oni zostali uœwiêceni w prawdzie. 17:20 Proszê nie tylko za nimi, ale i za tymi, którzy dziêki ich s³owu uwierz¹ we Mnie. 17:21 Proszê, aby wszyscy stanowili jedno. Ojcze, niech bêd¹ jedno z Nami, jak Ty jesteœ we Mnie, a Ja w Tobie. Niech stanowi¹ jedno, aby œwiat uwierzy³, ¿e Ty Mnie pos³a³eœ. 17:22 Przekaza³em im chwalê, któr¹ Ty Mnie obdarzy³eœ, aby byli jedno, jak Ty i Ja stanowimy jedno. 17:23 Ja w nich, a Ty we Mnie; oby¿ stanowili jednoœæ doskona³¹, przez co œwiat bêdzie móg³ poznaæ, ¿e Ty Mnie pos³a³eœ i ¿e ich kochasz tak, jak kochasz Mnie. 17:24 Ojcze, pragnê, aby ci, których Mi powierzy³eœ, byli ze Mn¹ zawsze tam, gdzie Ja jestem; aby mogli ogl¹daæ moj¹ chwa³ê, któr¹ Ty Mnie otaczasz, gdy¿ umi³owa³eœ Mnie, nim jeszcze œwiat zacz¹l istnieæ. 17:25 Ojcze najsprawiedliwszy, œwiat Ciebie nie zna, ale Ja znam Ciê i oni równie¿ wiedz¹, ¿e Mnie pos³a³eœ. 17:26 To Ja objawi³em im Twoje imiê i nadal bêdê im je objawia³, aby mi³oœæ, któr¹ Ty Mnie umi³owa³eœ, by³a w nich i abym ja w nich przebywa³. 18:1 Powiedziawszy to Jezus wyszed³ ze swymi uczniami za potok Cedron. Znajdowa³ siê tam ogród, do którego wszed³ z uczniami. 18:2 Judasz, zdrajca, zna³ równie¿ to miejsce, bo Jezus przychodzi³ tam czêsto ze swymi uczniami. 18:3 Uda³ siê wiêc tam Judasz z kohort¹ ¿o³nierzy i ze stra¿nikami, których mu dali arcykap³ani i faryzeusze. Mieli ze sob¹ latarnie, pochodnie i broñ. 18:4 A Jezus, wiedz¹c dobrze o wszystkim, co Go czeka³o, wyszed³ im naprzeciw i zapyta³: Kogo szukacie? 18:5 Odpowiedzieli: Jezusa z Nazaretu. Rzek³ do nich Jezus: To Ja jestem. Wœród nich znajdowa³ siê równie¿ Judasz, który Go zdradzi³. 18:6 Gdy Jezus powiedzia³ do nich: To Ja jestem – cofnêli siê wszyscy i upadli na ziemiê. 18:7 A Jezus zapyta³ ich ponownie: Kogo szukacie? Oni zaœ powiedzieli: Jezusa z Nazaretu. 18:8 Rzek³ do nich Jezus: Ju¿ wam powiedzia³em, ¿e to Ja jestem. Je¿eli wiêc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejœæ. 18:9 Sta³o siê zaœ tak, aby siê wype³ni³y jego w³asne s³owa: Nie utraci³em ¿adnego z tych, których Mi da³eœ. 18:10 Wtedy to Szymon Piotr, maj¹c przy sobie miecz, wydoby³ go, uderzy³ s³ugê arcykap³ana i odci¹³ mu prawe ucho. S³uga ów mia³ na imiê Malchos. 18:11 Lecz Jezus rzek³ do Piotra: Schowaj miecz do pochwy. Czy¿ nie mia³bym wypiæ kielicha, który Ojciec da³ Mi do picia? 18:12 A wtedy kohorta razem ze swym dowódc¹ oraz stra¿nicy ¿ydowscy pojmali Jezusa, zwi¹zali Go 18:13 i zaprowadzili najpierw do Annasza, który by³ teœciem Kajfasza, pe³ni¹cego w tym roku urz¹d arcykap³ana. 18:14 To w³aœnie Kajfasz poradzi³ ¯ydom, i¿ warto, aby jeden cz³owiek zgin¹³ za ca³y naród. 18:15 A Szymon Piotr i jeszcze jeden spoœród uczniów szli za Jezusem. W³aœnie ten drugi uczeñ by³ znany arcykap³anowi i dlatego móg³ wejœæ razem z Jezusem na dziedziniec [pa³acu] arcykap³ana. 18:16 Lecz Piotr pozosta³ na zewn¹trz, w pobli¿u bramy. Ów drugi uczeñ zaœ, ten, którego zna³ arcykap³an, wyszed³szy pomówi³ z odŸwiern¹ i po chwili wprowadzi³ Piotra do œrodka. 18:17 Ale odŸwierna rzek³a do Piotra: Czy ty nie nale¿ysz równie¿ do uczniów tego cz³owieka? A on odpowiedzia³: Nie! 18:18 Poniewa¿ zaœ zrobi³o siê zimno, stra¿nicy i s³udzy, rozpaliwszy ognisko, stanêli woko³o i grzali siê. By³ wœród nich Piotr i on tak¿e grza³ siê. 18:19 [Tymczasem] arcykap³an zacz¹³ wypytywaæ Jezusa o Jego uczniów i o naukê. 18:20 Odpowiedzia³ mu tedy Jezus: Ja wystêpowa³em jawnie na oczach wszystkich. Uczy³em zawsze w synagogach i w œwi¹tyni, gdzie zbieraj¹ siê wszyscy ¯ydzi. Potajemnie zaœ nie uczy³em niczego. 18:21 Dlaczego wiêc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy s³yszeli, co mówi³em. Oni wiedz¹, co powiedzia³em. 18:22 Gdy Jezus to powiedzia³, jeden ze stoj¹cych obok s³ug uderzy³ Go w twarz, mówi¹c: Tak odzywasz siê do arcykap³ana? 18:23 Rzek³ tedy Jezus: Je¿eli powiedzia³em coœ niew³aœciwego, udowodnij Mi to, a jeœli prawdê powiedzia³em, to dlaczego Mnie bijesz? 18:24 Wtedy Annasz wys³a³ Go zwi¹zanego do Kajfasza. 18:25 Szymon Piotr zaœ sta³ i grza³ siê. A gdy zapytano go: Czy ty nie jesteœ równie¿ jednym z Jego uczniów? – zaprzeczy³ mówi¹c: Nie jestem. 18:26 Wtedy jeden ze s³ug arcykap³ana, krewny tego, któremu Piotr odci¹³ ucho, powiedzia³: Czy¿ to nie ciebie w³aœnie widzia³em razem z Nim w ogrodzie? 18:27 Lecz Piotr znów zaprzeczy³. I zaraz kur zapia³. 18:28 Od Kajfasza zaœ zaprowadzono Jezusa do pretorium. By³ ju¿ wczesny ranek. ¯ydzi sami nie weszli jednak do pretorium, aby siê nie skalaæ przed spo¿ywaniem Paschy. 18:29 Pi³at wyszed³ wiêc do nich na zewn¹trz i zapyta³: O co wy oskar¿acie tego cz³owieka? 18:30 A oni odrzekli: Gdyby On nie by³ z³oczyñc¹, nie sprowadzalibyœmy Go do ciebie. 18:31 Rzek³ tedy do nich Pi³at: WeŸcie Go sobie i os¹dŸcie wed³ug w³asnego prawa. Lecz ¯ydzi odpowiedzieli mu: Nam nie wolno nikogo pozbawiaæ ¿ycia. 18:32 W ten sposób mia³y siê spe³niæ s³owa Jezusa, gdy mówi³ o tym, jak¹ œmierci¹ mia³ umrzeæ. 18:33 Potem Pi³at znów wszed³ do pretorium, wezwa³ ku sobie Jezusa i zapyta³ Go: Czy Ty jesteœ królem ¿ydowskim? 18:34 A Jezus odpowiedzia³: Czy mówisz to od siebie samego, czy te¿ inni powiedzieli ci coœ o Mnie? 18:35 I odrzek³ Pi³at: Czy¿ ja jestem ¯ydem? To przecie¿ twój naród i twoi arcykap³ani wydali mi Ciebie. Có¿eœ Ty uczyni³? 18:36 Odpowiedzia³ Jezus: Królestwo moje nie jest z tego œwiata. Gdyby by³o z tego œwiata, moi s³udzy walczyliby o to, ¿ebym nie zosta³ wydany ¯ydom. Ale moje królestwo nie jest st¹d. 18:37 Zapyta³ Go tedy Pi³at: Jesteœ wiêc królem? A Jezus odpowiedzia³: Tak, jestem królem! Ja dlatego siê narodzi³em i po to przyszed³em na œwiat, aby daæ œwiadectwo prawdzie. I ka¿dy, kto jest z prawdy, s³ucha mojego g³osu. 18:38 Zapyta³ Go znowu Pi³at: A có¿ to jest prawda? Po tych s³owach wyszed³ ponownie do ¯ydów i powiedzia³: Ja nie widzê w Nim ¿adnej winy. 18:39 Jest jednak u was zwyczaj, ¿e na œwiêto Paschy uwalniam jednego [wiêŸnia]. Czy chcecie, ¿ebym wam uwolni³ króla ¿ydowskiego? 18:40 Lecz oni zawo³ali ju¿ po raz drugi: Nie tego, tylko Barabasza. A Barabasz by³ zbrodniarzem. 19:1 Wówczas Pi³at kaza³ wzi¹æ Jezusa i ubiczowaæ Go. 19:2 ¯o³nierze upletli koronê z cierni i w³o¿yli Mu j¹ na glowê. Okryli Go równie¿ purpurowym p³aszczem. 19:3 Potem podchodzili do Niego i wo³ali: Witaj, królu ¿ydowski! I policzkowali Go. 19:4 Wyszed³ tedy Pilat ponownie i powiedzia³ do t³umu: Wyprowadzam wam Go tu na zewn¹trz, abyœcie mogli siê przekonaæ, ¿e ja nie znajdujê w Nim ¿adnej winy. 19:5 Jezus wyszed³ wiêc na zewn¹trz w koronie cierniowej i w purpurowym p³aszczu. A Pi³at powiedzia³ do nich: Oto Cz³owiek! 19:6 Lecz skoro tylko zobaczyli Go arcykap³ani i sludzy, poczêli wolaæ: Ukrzy¿uj Go, ukrzy¿uj Go! A Pi³at odpowiedzia³: WeŸcie Go sobie i ukrzy¿ujcie sami, bo ja nie widzê w Nim ¿adnej winy! 19:7 Lecz ¯ydzi zawo³ali: Mamy Prawo i zgodnie z tym Prawem musi umrzeæ, poniewa¿ podaje siê za Syna Bo¿ego. 19:8 Us³yszawszy to Pi³at przerazi³ siê jeszcze bardziej. 19:9 Wszed³ ponownie do pretorium i zapytal Jezusa: Sk¹d Ty jesteœ? Lecz Jezus nic nie odpowiedzia³. 19:10 Rzek³ wiêc Pilat do Niego: Nie chcesz odpowiadaæ na moje pytania? Czy Ty nie wiesz, ¿e mogê Ciê uwolniæ, ale mogê te¿ skazaæ Ciê na ukrzy¿owanie? 19:11 A Jezus odpowiedzia³: Nie mia³byœ ¿adnej w³adzy nade Mn¹, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego wiêkszy grzech obci¹¿a tego, który Mnie wyda³ w twoje rêce. 19:12 Od tego momentu Pi³at usilowa³ Go uwolniæ, ale ¯ydzi wo³ali: Je¿eli Jego uwolnisz, oka¿esz siê nieprzyjacielem cesarza. Ka¿dy, kto czyni siê królem, sprzeciwia siê cesarzowi. 19:13 Kiedy Pi³at us³ysza³ te s³owa, kaza³ przyprowadziæ Jezusa, zasiad³ na trybunale w miejscu zwanym Litostrotos, po hebrajsku Gabbata. 19:14 By³o to w przeddzieñ Paschy, oko³o godziny szóstej. Pi³at powiedzia³ do ¯ydów: Oto wasz król! 19:15 Lecz oni zaczêli wo³aæ: Na œmieræ, na œmieræ z Nim! Ukrzy¿uj Go! Zapyta³ tedy Pi³at: Czy mam rzeczywiœcie ukrzy¿owaæ waszego króla? A arcykap³ani zawo³ali: Nie mamy ¿adnego króla, tylko cesarza! 19:16 Wówczas wyda³ Go im na ukrzy¿owanie. Pojmali tedy Jezusa, 19:17 który dŸwigaj¹c swój krzy¿, wyszed³ na miejsce zwane Trupi¹ Czaszk¹ – po hebrajsku Golgota. 19:18 Tam ukrzy¿owano Go, a razem z Nim dwu innych ludzi: jednego z jednej strony, drugiego z drugiej strony, a Jezusa poœrodku. 19:19 Pi³at poleci³ równie¿ zawiesiæ na krzy¿u napis wyjaœniaj¹cy. Napis g³osi³: Jezus Nazareñski król ¿ydowski. 19:20 Wielu ¯ydów czyta³o ten napis, gdy¿ miejsce, na którym ukrzy¿owano Jezusa, znajdowa³o siê w pobli¿u miasta, a napis by³ sporz¹dzony po hebrajsku, po ³acinie i po grecku. 19:21 Arcykap³ani zas ¿ydowscy mówili do Pi³ata: Nie pisz: “Król ¿ydowski", lecz “Ten cz³owiek mówi³, ¿e jest królem ¿ydowskim". 19:22 Pi³at odpowiedzia³: Co ju¿ napisa³em, napisa³em. 19:23 ¯o³nierze zaœ, ukrzy¿owawszy Jezusa, zabrali Jego szaty i podzielili je na cztery czêœci, dla ka¿dego z ¿olnierzy po jednej. Wziêli równie¿ Jego tunikê, która nie by³a szyta z czêœci, lecz stanowi³a jedn¹ materiê tkan¹ od góry do do³u. 19:24 Uradzili wiêc miêdzy sob¹: Nie bêdziemy jej dzielili na czêœci, lecz rzucimy o ni¹ losy, by rozstrzygn¹æ, do kogo ma nale¿eæ. W ten sposób mia³y siê wype³niæ s³owa Pisma: Podzielili miêdzy siebie moje szaty, a o moj¹ sukniê rzucili los. To w³aœnie uczynili ¿o³nierze. 19:25 A u stóp krzy¿a Jezusa sta³a Matka Jego i siostra Jego Matki, Maria, ¿ona Kleofasa, i Maria Magdalena. 19:26 Kiedy Jezus zobaczy³ swoj¹ Matkê, a obok niej ucznia, którego mi³owa³, powiedzia³ do Matki: Niewiasto, oto syn twój! 19:27 A potem rzek³ do ucznia: Oto Matka twoja! Tej godziny uczeñ wzi¹³ j¹ do siebie. 19:28 Jezus zaœ, bêd¹c œwiadomy tego, ¿e wszystko siê dokona³o, zawo³a³ – w czym wype³ni³y siê równie¿ slowa Pisma – Pragnê! 19:29 A by³o tam naczynie pe³ne octu. Na³o¿ono wiêc na ga³¹Ÿ hizopu g¹bkê namoczon¹ w occie i podano Mu do ust. 19:30 Gdy Jezus poczu³ smak octu, powiedzia³: Wype³ni³o siê! Potem sk³oni³ g³owê i skona³. 19:31 Nastêpnego dnia mia³ ju¿ byæ szabat i ¯ydzi nie chcieli, aby cia³a skazanych pozostawa³y na krzy¿ach przez szabat, gdy¿ ów dzieñ szabatu by³ wielkim œwiêtem. Prosili wiêc Pi³ata, aby ukrzy¿owanym po³amano nogi i usuniêto ich cia³a. 19:32 Przyszli tedy ¿o³nierze i po³amali nogi tak pierwszemu, jak i drugiemu ze wspó³ukrzy¿owanych z Jezusem. 19:33 Kiedy zaœ zbli¿yli siê do Jezusa i zobaczyli, ¿e ju¿ umar³, nie ³amali Mu nóg, 19:34 a tylko jeden z ¿o³nierzy w³óczni¹ przebi³ Mu bok, z którego natychmiast wyp³ynê³a krew i woda. 19:35 Ten, który to pisze, wszystko sam widzia³ i jego œwiadectwo jest prawdziwe. Wie, ¿e mówi prawdê po to, ¿ebyœcie i wy uwierzyli. 19:36 Sta³o siê to bowiem, aby siê wype³ni³o Pismo: Jego koœci nie bêd¹ po³amane. 19:37 Gdzie indziej równie¿ mówi Pismo: Bêd¹ patrzeæ na Tego, którego przebodli. 19:38 A potem Józef z Arymatei – uczeñ Jezusa, ukrywaj¹cy siê jednak z tym z obawy przed ¯ydami – zapyta³ Pi³ata, czy mo¿e zabraæ 19:39 cia³o Jezusa. I zgodzi³ siê Pi³at. Poszed³ wiêc i zabra³ cia³o Jezusa. Przyszed³ równie¿ Nikodem, ten, który zjawi³ siê u Jezusa po raz pierwszy noc¹, i przyniós³ oko³o stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. 19:40 Zabrali wiêc cia³o Jezusa i owinêli w p³ótna nasycone wonnoœciami, zgodnie z ¿ydowskim obyczajem grzebania zmar³ych. 19:41 Na miejscu zaœ, gdzie Go ukrzy¿owano, by³ ogród, a w ogrodzie nowy grob; nikogo w nim jeszcze nie pogrzebano. 19:42 Tam w³aœnie, ze wzglêdu na ¿ydowski dzieñ przygotowania do szabatu oraz dlatego, ¿e grób by³ blisko, z³o¿ono cia³o Jezusa. 20:1 A pierwszego dnia po szabacie, bardzo wczesnym rankiem, kiedy jeszcze by³o ciemno, Maria Magdalena uda³a siê do grobu i zobaczy³a kamieñ odsuniêty od grobu. 20:2 Pobieg³a wiêc, odnalaz³a Szymona Piotra oraz tego ucznia, którego Jezus mi³owa³, i powiedzia³a im: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go po³o¿ono. 20:3 Wybieg³ przeto Piotr i ów drugi uczeñ i spieszyli do grobu. 20:4 Biegli wpierw razem, ale ów drugi uczeñ wyprzedzi³ Piotra i pierwszy przyby³ do grobu. 20:5 A kiedy zajrza³ do wnêtrza, zobaczy³ le¿¹ce tam p³ótna. Nie wszed³ jednak do œrodka. 20:6 Potem przyby³ tak¿e Szymon Piotr, który za nim pod¹¿a³. Wszed³ do grobu, zobaczy³ le¿¹ce tam p³ótna 20:7 i chustê, któr¹ Jezus mia³ na g³owie; le¿a³a teraz zwiniêta nie razem z p³ótnami, ale oddzielnie na innym miejscu. 20:8 Dopiero wtedy wszed³ do wnêtrza tak¿e ów drugi uczeñ, ten, który pierwszy przybieg³ do grobu. Zobaczy³ [wszystko] i uwierzy³. 20:9 Dot¹d bowiem nie rozumieli Pisma, które mówi o tym, ¿e On mia³ zmartwychwstaæ. 20:10 Potem uczniowie znów wrócili do siebie. 20:11 A Maria Magdalena sta³a przed grobem i p³aka³a. W pewnej chwili, p³acz¹c, nachyli³a siê do grobu 20:12 i zobaczy³a dwu anio³ów odzianych w bia³e szaty, którzy siedzieli tam, gdzie by³o z³o¿one cia³o Jezusa; jeden od strony g³owy, drugi w nogach. 20:13 I zapytali j¹ anio³owie: Niewiasto, dlaczego p³aczesz? A ona odpowiedzia³a: Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go po³o¿ono. 20:14 Zaledwie to powiedzia³a, odwróci³a siê i zobaczy³a stoj¹cego tu¿ za ni¹ Jezusa. Nie wiedzia³a jednak, ¿e by³ to Jezus. 20:15 Jezus zaœ rzek³ do niej: Niewiasto, czemu p³aczesz? Kogo szukasz? A ona, s¹dz¹c, ¿e to ogrodnik, powiedzia³a do Niego: Panie, jeœli to ty Go st¹d wzi¹³eœ, to powiedz mi, gdzie Go po³o¿y³eœ, a ja Go zabiorê. 20:16 Wtedy Jezus rzek³ do niej: Mario! A ona obróciwszy siê powiedzia³a do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu! 20:17 Rzek³ do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, bo jeszcze nie wróci³em do Ojca. Sama zaœ idŸ do moich braci i powiedz im, ¿e Ja wstêpujê do Ojca mojego i waszego Ojca, Boga mojego i waszego Boga. 20:18 Posz³a tedy Maria Magdalena i powiedzia³a uczniom: Widzia³am Pana i On to mi powiedzia³. 20:19 A wieczorem tego samego pierwszego dnia tygodnia, w domu, gdzie przebywali uczniowie przy drzwiach zamkniêtych z obawy przed Zydami, pojawi³ siê Jezus. Stan¹³ poœrodku i rzek³ do nich: Pokój wam! 20:20 Powiedziawszy to, pokaza³ im rêce i bok. A uczniowie uradowali siê bardzo ujrzawszy Pana. 20:21 Wtedy rzek³ do nich Jezus po raz drugi: Pokój wam! Jak Ojciec pos³a³ Mnie, tak i Ja was posy³am. 20:22 Po tych s³owach tchn¹³ na nich i powiedzia³: WeŸmijcie Ducha Œwiêtego! 20:23 Którym odpuœcicie grzechy, s¹ im odpuszczone, a którym zatrzymacie, s¹ im zatrzymane. 20:24 Lecz Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie by³ razem z nimi, kiedy przyszed³ Jezus. 20:25 Mówili mu wiêc inni uczniowie: Widzieliœmy Pana! Lecz on odpowiedzia³: Je¿eli nie zobaczê na rêkach Jego œladów gwoŸdzi, nie w³o¿ê palca mego w miejsce gwoŸdzi, a rêki mojej do Jego boku – nie uwierzê. 20:26 A po up³ywie oœmiu dni, kiedy Jego uczniowie byli znów wewn¹trz domu i tym razem Tomasz z nimi, przyszed³ Jezus – choæ drzwi by³y zamkniête – stan¹³ poœrodku i rzek³: Pokój wam! 20:27 Potem rzek³ do Tomasza: Przy³ó¿ tu swój palec i zobacz moje rêce. Daj tu swoj¹ rêkê i w³ó¿ j¹ do rany mojego boku. Przestañ ju¿ nie dowierzaæ, lecz uwierz. 20:28 A Tomasz odpowiedzia³: Pan mój i Bóg mój! 20:29 Rzek³ do niego Jezus: Uwierzy³eœ, poniewa¿ Mnie zobaczy³eœ. B³ogos³awieni, którzy choæ nie widzieli, to jednak uwierzyli. 20:30 Uczyni³ Jezus jeszcze wiele innych znaków na oczach swoich uczniów. Nie s¹ one zapisane w tej ksiêdze; 20:31 te zaœ, ktore s¹ zapisane, znajduj¹ siê po to, ¿ebyœcie uwierzyli, ¿e Jezus jest Mesjaszem, Synem Bo¿ym, i abyœcie wierz¹c mieli w imiê Jego ¿ycie. 21:1 Potem znów ukaza³ siê Jezus nad Morzem Tyberiadzkim. A ukaza³ siê tak: 21:2 Znajdowali siê razem: Szymon Piotr, Tomasz zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj jeszcze inni uczniowie Jego. 21:3 Szymon Piotr powiedzia³: Idê ³owiæ ryby. Rzekli mu pozostali: Idziemy z tob¹. Wyszli wiêc i wsiedli do ³odzi. Tej nocy jednak nic nie z³owili. 21:4 Kiedy nasta³ ranek, pojawi³ siê na brzegu Jezus, ale uczniowie nie wiedzieli, ¿e to Jezus. 21:5 A Jezus zapyta³ ich: Dzieci, czy macie coœ do jedzenia? Odpowiedzieli: Nie! 21:6 Rzek³ tedy do nich: Zarzuæcie sieæ po prawej stronie, a na pewno coœ z³owicie. Zarzucili wiêc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyci¹gn¹æ. 21:7 Wtedy ów uczeñ, którego Jezus mi³owa³, rzek³ do Piotra: To jest Pan! A Szymon Piotr, us³yszawszy, ¿e to jest Pan, przywdzia³ swoje ubranie – by³ bowiem nagi – i rzuci³ siê w morze. 21:8 Pozostali uczniowie dop³ynêli w tym czasie ³odzi¹, ci¹gn¹c za sob¹ sieæ nape³nion¹ rybami. Do brzegu by³o tylko oko³o dwustu ³okci. 21:9 A kiedy zeszli na l¹d, zobaczyli pal¹ce siê ognisko, a w nim piek¹c¹ siê rybê i chleb. 21:10 Rzek³ tedy do nich Jezus: Przynieœcie tu i te ryby, któreœcie z³owili przed chwil¹. 21:11 Poszed³ wiêc Szymon Piotr i wyci¹gn¹³ na brzeg sieæ pe³n¹ wielkich ryb. W sumie by³o ich tam sto piêædziesi¹t trzy. A sieci, mimo tak wielkiej iloœci ryb, wcale siê nie porwa³y. 21:12 Rzek³ tedy do nich Jezus: ChodŸcie, posilcie siê trochê! Lecz ¿aden z uczniów nie mia³ odwagi zapytaæ Go, kim jest. Wiedzieli ju¿ bowiem, ¿e by³ to Pan. 21:13 A Jezus przyszed³, wzi¹³ chleb i poda³ im do jedzenia – podobnie uczyni³ z ryb¹. 21:14 W ten sposób ju¿ po raz trzeci ukaza³ siê Jezus uczniom po swoim zmartwychwstaniu. 21:15 A kiedy ju¿ spo¿yli œniadanie, rzek³ Jezus do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy ty mi³ujesz Mnie bardziej ni¿ ci? Odpowiedzia³ Mu: Panie, Ty wiesz, ¿e Ciê kocham. Wtedy rzek³ do niego [Jezus]: Paœ baranki moje! 21:16 Zapyta³ go po raz drugi: Szymonie, synu Jana, czy ty Mnie mi³ujesz? Odpowiedzia³ [Szymon]: Tak, Panie, Ty wiesz, ¿e Ciê kocham. Rzek³ tedy do niego: Paœ owce moje! 21:17 Zapyta³ go po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, czy ty Mnie kochasz? Zasmuci³ siê Piotr, ¿e a¿ trzy razy pyta³ go: Czy ty Mnie kochasz? I rzek³ do Niego: Panie, Ty przecie¿ wszystko wiesz, Ty wiesz, ¿e Ciê kocham. Powiedzia³ do niego Jezus: Paœ owce moje! 21:18 Zaprawdê, zaprawdê mówiê ci: Kiedy jeszcze by³eœ m³odszy, opasywa³eœ siê sam i chodzi³eœ, gdzie chcia³eœ. Kiedy siê ju¿ jednak zestarzejesz, wtedy wyci¹gniesz przed siebie swoje rêce, ktoœ inny ciê przepasze i poprowadzi tam, dok¹d sam nie chcia³byœ pójœæ. 21:19 Powiedzia³ to, ¿eby zaznaczyæ, jak¹ œmierci¹ przysporzy chwa³y Bogu. Kiedy skoñczy³ mówiæ, zwróci³ siê do Piotra ze s³owami: PójdŸ za Mn¹! 21:20 Wtedy Piotr obróciwszy siê zobaczy³ id¹cego za sob¹ tego ucznia, którego Jezus mi³owa³, a który podczas uczty by³ pochylony w stronê Jezusa i powiedzia³: Panie, któ¿ to jest ten, co ma Ciê zdradziæ? 21:21 Spostrzeg³szy owego ucznia, dorzuci³ Piotr: Panie, a z tym co bêdzie? 21:22 Odpowiedzia³ Jezus: Je¿eli nawet zechcê, ¿eby pozosta³ tak a¿ do mojego powrotu – to co tobie do tego? Ty pójdŸ za Mn¹. 21:23 Od tego czasu kr¹¿y³o miêdzy braæmi mniemanie, ¿e uczeñ ów nie umrze. Lecz Jezus nie powiedzia³, ¿e on nie umrze, jeno: A je¿eli nawet zechcê, ¿eby pozosta³ tak a¿ do mojego powrotu – to co tobie do tego? 21:24 Otó¿ uczniem owym jest ten, który daje œwiadectwo o tych wszystkich, opisanych przez niego sprawach. Wiemy te¿, ¿e jego œwiadectwo jest prawdziwe. 21:25 Jest nadto wiele innych rzeczy dokonanych przez Jezusa. Gdyby ktoœ chcia³ je wszystkie spisaæ szczegó³owo, to ca³y œwiat, jak s¹dzê, nie pomieœci³by ksi¹g, które trzeba by przy tym napisaæ.